Scigacz.pl

przez **&rew** » 20/3/2007, 20:01

GROSIK...... no musisz jakiegoś sprzęcika skąbinować kobiecie trzeba dogodzić

tylko uważaj bo może sie okazać że śmiga lepiej niż Ty

ja musze jeszcze na taką ( która lubi śmigać ma moto ) poczekać

PS: pozdrowienia dla wybranki serca:)

Strona WWW · przez **lowlo** » 20/3/2007, 20:40

mimo ze z rodzicami nie mieszkam od 5 lat to jak sie dowiedzieli ze kupuje motocykl byli mocno nie pocieszeni... standardowe texty typu: po co ci to? zabijesz sie. jezdzij powoli.... etc

Ojcu przeszlo jak sie przejechal... geba mu sie cieszyla jak 4 latkowi na nowe klocki

kupuje, jezdze i nie zamierzam przestac czy to sie komus podoba czy nie...

przez **hefron** » 20/3/2007, 21:17

Moi rodzice zawsze mi zabraniali motocykli. Koledzy mieli komary, motorynki, wski, a nie nic. Jak robilem prawko na moto powiedzialem dopiero po fakcie. Motocykl kupilem i powiedzialem po fakcie. Taka metoda jest najlepsza, terapia szokowa. Jak ktoś mi mówi "zabijesz sie" to mam ochote powiedzieć "spier...." bo juz słyszałem to zbyt wiele razy i ciągle żyje!

przez **aribaa** » 11/4/2007, 14:37

swiete slowa moi starzy nawet niechca slyszec o motorze innym w te wakacje ide do roboty i mam zamiar kupic TZR125 i ciekawe czy wypali :lol:

chyba tez zastosuje terapie jak wyzej :twisted:

przez **Twins2** » 11/4/2007, 15:29

ja tez swoich rodziców postawiłam przed faktem, że kupuję motocykl... mama zla, ale ojciec zadowolony bo sam ma prawko, więc śmiga czasami

przez **&rew** » 11/4/2007, 17:32

Ja ostatnio próbowałem jakoś podpuścić/namuwic rodziców na zmiane sprzęta. Odrazu usłyszałem napewno nie ścigacz to sie pytam czemu? i oczywiście usłyszałem standard tzn.: " nie ścigacz bo chce mieć syna" to sie troche zdenerwowałem ale draże temat dalej pytam sie: jak nie ścigacz to co? - nie wiem ( no poprostu witki opadają

) więc na poczekaniu wymyśliłem sztański plan :twisted:

ukazania innych rodzai motocykli w złym świetle ( oczywiście ja uwielbiam każdy rodzaj moto ale czego sie nie robi...) mówie: może crossa ale napewno sie połamie bo na tym nie da sie jeździć normalnie nie skacząc itp. chopper jest nie praktyczny bo sie w korku stoi i jest ciężki ( acha przypomniało mi sie jednym z argumętów na nie było to że ścig jest ciężki i nie dam sobie z nim rady ) podałem w sumie te dwa przykłady bo jak ktoś nie odróżnia sporta od turystyka to wybaczcie

A postawić rodziców przed faktem dokonanym też nie moge bo nie mam wystarczająco kasy ale mówili że sie dołożą a i jeszcze uczyć sie mam dobrze i prawko zdać ( prawko to raczej nie ażtaki duży problem ) I co tu począć jak wszyscy są na NIE?

przez **spazz** » 11/4/2007, 17:40

zarobic samemu!

przez **&rew** » 11/4/2007, 17:43

Otuż to musze czegoś na wakacje poszukać.

przez **mateo Fazer 600** » 11/4/2007, 18:08

a ja nie mam ani prawka a ni nic i zawsze miałem moto chocby komara na pedaly (zawsze ma sie kumpli gdzie trzymalem moto i trzymam) a starzy wiedza tylko o squterze (kupili bo trułem im ponad 3 lata)

przez **Manhatan** » 11/4/2007, 21:18

Moja mama się teraz pogodziła, czasami tylko jak słyszy o jakimś wypadku, bądź reportażu w telewizji to mi przypomina. Ogólnie mam spokój, jak kupiłem NSR to nawet tata się w domu skusił, żeby się przejechać. Stwierdził jednak, że nie będzie sobie genitalii obijał o bak, poza tym stwierdził, że te pozycje to są ale dla garbatych :lol:

i od tego czasu miałem problem z jazdą taty z głowy

Teraz jak będzie DT, to pewnie jak wstanę w sobotni ranek, wejdę do garażu to nie będzie, ani taty ani moto :lol:

przez **szybki99** » 13/4/2007, 11:46

Był sobie chłopak ostrożny co to motocykli się bał a samochody omijał szerokim łukiem

żył sobie w bezpiecznym azylu- swoim mieszkaniu- na motor nie wsiadał- wrażeń z jazdy nie poczuł, bo bał sie potęgi prędkości..

pewnego razu wyszedł z domu i zabiła go doniczka- bo babcia bez okularów kwiatki podlewała....

A tak serio- w instynkcie mamy zakodowany pociąg do prędkości i to zawsze musi znaleźć jakiś upust
Potrzebujemy silnych wrażeń
Lepiej się wyżyć na motorze niż na człowieku?
Zwłascza ze jest to bardzo przyjemne

przez **spazz** » 13/4/2007, 12:32

no i na czlowikeu sie tyle nie pojedzie ile mozna wycisnac z motonga. pozdor hoffman maj bijacz

przez **Meciek** » 15/4/2007, 05:10

Thrillco napisał(a): Ba...potem zostałem takim "rodzinnym kosmita":DAtrakcją wszelkich rodzinnych spędów...fajnie było:)

Też tak mam na każdym większym spotkaniu muszę tego słuchać a jak jeszcze dowalą o stalowych linkach i dawcach to najczęściej wychodzę, nie idzie im wytłumaczyć. U mnie rodzice zgodzili się odrazu, w sumie nawet ich nie pytałem o zdanie tylko powiedziałem ,że chcę kupić i nie było żadnego sprzeciwu tylko tekst "wolelibyśmy gdybyś kupił samochód". Mój ojciec kiedyś śmigał na jakiś jawkach i innych podobnych sprzętach ale nawet nie myśli żeby się przejechać moim. Po moim ostatnim upadku Mama się trochę przestraszyła i teraz jeżdżąc biore to pod uwagę bardziej niż kiedyś.

przez **kondzior1410** » 15/4/2007, 19:11

radze przeczekac, nowy nabytek w rodzinie (syn) wlaczyla sie opiekunczosc itp. wszystko pisze w dobrym slowa znaczeniu.

Smigalem na moto wy....em sie porzadnie moja dziewczyna powiedziala albo ja albo moto, minelo kilka miesiecy i jej przeszlo heh

napewno zrozumie.

pozdro

przez **paq** » 15/4/2007, 22:38

Problemy z rodzina wynikaja z ich opiekunczosci. Ja przymierzam sie do kupnakonktetnego motorka i dziekczyna mi mowi ok bo widzi jak o tym marze ale powiedziala ze jedna wizyta w szpitlu i sprzedaje wszystko

. Mama natomiast nie daje sobie przegadac i mysli ze jaja sobie robie jak o tym gadam i mowi "nie wierze zebys byl taki glupi"

przez **kondzior1410** » 16/4/2007, 13:49

paq napisał(a):...Mama natomiast nie daje sobie przegadac i mysli ze jaja sobie robie jak o tym gadam i mowi "nie wierze zebys byl taki glupi"

mama to taki niedowiarek

, moja tez nie wierzyla do czasu jak nie zobaczyla heh

Scigacz.pl

rodzina i scigacz

Kto przegląda forum