Scigacz.pl

przez **speedo26** » 19/12/2006, 07:44

Każdykto jest trochę inny i odstaje od reszty społeczeństwa jest szykanowany i wytykany palcami, bo ludzie boją się inności. Ja np. nigdy w terenie zabudowanym nie próbowałem podrywać koła, jeżdżę sobie parę kilosów od wiochy i tam na mało róchliwym odcinku drogi się wygłupiam, a iak wszyscy mówią że przez całą wiochę ciągnęłem na jednm kole i to nawet ktoś mnie widział. Kiedyś nie było mnie tydzień na drodze jakiś kolo przejeżdżal na moto i nie ważne że było całkiem inne to i tak byłem ja. Dwóch kolesi sobie kiedyś leciało motorkami całkiem powolutku, ale jak dwóch to przecież się oczywiście ścigali.

przez **redtasman** » 21/12/2006, 19:32

Motocykl (pierwszy poważny) kupiłem dokładnie 31 pażdziernika tego roku, miał być Fireblade 954, ale padło na GSX-R 750 K4, bo tylko krowa nie zmienia swojego zdania :lol:

świetny sprzęcik, szkoda tylko, że już zdzwoniony

Tak bywa jak się jeżdzi na listopadowym asfalcie. Było 5 st "ciepła" i przednia guma nie utrzymała awaryjnego hamowanka (przede mną jechał sceniczek, którego kierowca jak twierdził heblował awaryjnie bo ludek wszedł mu na jezdnię) i promieniowe Tokico udowodniły, że zatrzymają nawet lokomotywę. Uślizg przedniego koła sprzęt na prawą stronę i szorowanie po asfalcie. Osobiście miałem na sobie nowiutką skórkę, więc skończyło się na jej ochrzczeniu. Zrobiłem kilka fikołków na jezdni - 0 obtarć ciała, wybiłem tylko palec, a na biodrze miałem siniaka. Kombinezon troszkę się obtarł, dużo gorzej rękawice. Kask czysty. Ale już wiem, że dobra ochrona ciała to podstawa, a jeżdzenie jako nowicjusz w listopadowej aurze to głupota. Suza wślizgnęła się pod auto. Bak wgnieciony, owiewy popękane, stelaż tylny nie wytrzymał, dźwignie hamulców do wymiany, plus to co zawsze przy zejściu do parteru: lustro, migacz, kierownica, stópki, komin, siedzenie. Minął miesiąc od gleby, brakuje mi jeszcze stelaż i nigdzie go nie ma :!:

Nie ma się czym chwalić ale to chyba swoisty rekord, bo przejechałem sprzeciorem trochę ponad 300km. Bez zbędnych szaleństw, ale po tym dźwonie uświadomiłem sobie kilka rzeczy, wyciągnąłem wnioski na przyszłość...hehehe brzmi śmiesznie. Do zobaczenia w przyszłym sezonie, mam nadzieję, że przebieg będzie większy :wink:

Jakby co dam znać ... :oops:

http://www.bikepics.com/members/meciek/ · przez **Meciek** » 21/12/2006, 20:35

Można by było zapodać zdjęcia moto po wypadku. pozdro

przez **shadow1987** » 21/12/2006, 20:36

Widze ze kazdy mial jakas przygode na motorze

hehe Ja to 4 tygodnie temu mialem nie mila wywrotke na asfalcie na Suzuki DR 500 hehe Wiecie jak to jest wyobrazni zabraklo czlowiekowi

no i slisko bylo Wiezdzajac na asfalt wpadlem w poslizg i sie niestety wywrocilem Upadajac ubilem sobie lewy lokiec i bark a najbardziej to moja noga ucierpiala hehe przygnietlo mi ja Mam krwiaka nie mila sprawa bylem kilka razy u chirurga na zywca mi robil otwor zeby wycisnac skrzep z tego krwiaka bolalo jak cholera ... hehe

przez **Arek18** » 21/12/2006, 21:41

Ja swojego moto nie mam ale już dwie gleby zaliczyłem. Na kursie na prakwo.Pierwsza gleba jadę i mam skręcać w prawo, a gościu ZWOLNIJ!! a ja po hamulcu, gdyby nic nie mówił pewnie bym wszedł w ten zakręt jak zawsze(na licxzniku ze 30km/h ale nic się nie stało).
Druga gleba jestem na placu , obok lotniska w Legnicy. Instruktor mnie zostawił samego prawie zawsze mnie zostawiał.Nie wiem co mi odbiło próbować jazdy na tylnym kole i palenia kapcia.NA tylnym trochę mi wychodziło(Honda NX 400) ale jak mi się znudziło chciałem spalić troche kapcia. I się stało za dużo gazu i moto mi wyrwało , na szczęści tylko tylna
lampa poszła i gościu był na mnie wku****ny.I to na razie tyle

przez **spazz** » 22/12/2006, 16:01

mam nadzieje ze nie zrobiles prawka....

http://www.bikepics.com/members/meciek/ · przez **Meciek** » 22/12/2006, 21:09

jak w komedii

przez **Arek18** » 22/12/2006, 21:36

Po części z mojej winy są te gleby bo trochę za dużo chciałem jak na pierwsze jazdy motorem ale z drugiej strony gościu mi nic nie tłumaczył tylko gdzie sprzęgło gaz i biegi ale tyle to ja sam wiedziałem

przez **barteckstreet** » 22/12/2006, 22:55

spazz napisał(a):mam nadzieje ze nie zrobiles prawka....

hahaha

przez **Thrillco** » 23/12/2006, 04:24

Arek...to na której lekcji backflip??:D

przez **hefron** » 27/12/2006, 00:48

Ciekawe Arek czy umiesz juz ruszac bez wheele? Moze to zbyt nudne i zaczales od ciekawszych ewolucji? ;]

przez **sopel** » 27/12/2006, 09:23

Arek18 ty u MArka jeździleś w starcie ? mowil ze straszny burak jeździl i mu rozwalil moto ;] nie liczac tego ze moto bez dokumentow, rama krzywa, dwu ślad, brak klamiki sprzegla, lampa przednia zbita, ale co tam to Polska i nauka jazdy:)

przez **Arek18** » 27/12/2006, 14:26

Tak u Marka. Ja u niego robiłem kurs na wakacjach jak jeździłem to tylko lampa tylna była zbita. To ładnie ktoś musiał przydzwonić jeżeli jest tak uszkodzony jak piszesz ,pamiętam jak jeszcze jakaś dziewczyna u niego miała spotkanie z samochodem to chyba ona pogięła lagi, które poszły do prostowania . A co teraz z tym moto się dzieje bo ja dawno z nim nie jeździłem teraz po nowym roku będę jeździł samochodem to się go zapytam co i jak z tym moto, a tak wogule to kiedy ci mówił.Ja u niego jeździłem parę razy suzuki gs-em 500(które nie jest zarejestrowane).

przez **aribaa** » 5/1/2007, 16:02

moja pierwsza gleba miala miejsce na zakrecie, otuz wybieglo mi dziecko

mialem około 70-80 na liczniku i zamiast skrecic to ja prosto no i w kraweznik(wysoki jak h**) ja przez kierownice i na chodnik (2,5 m dalej) na nodze 5 szwow

gdyby nie kask to bylo by pomnie bo prosto na głowke walnolem moto poszaskane lagi czasza sprzeglo itp. ale to byl moj jedyny wypadeczek ale jak sie nie wyjebi*** to sie nie nauczysz i nie poszujesz co to jest moto co morze z toba zrobic jak nadnim nie panujesz (tak ja sadze)

______________________

SUZUKI RG 80

przez **kamiljan** » 6/1/2007, 10:23

Gleby to kwestia ryzykowania- jeżdzę na enduro (DT) i mmiałem kilkanaście gleb, ale były to sytuację ekstremalne np. ostre błoto zakręt w zwirze, ale zawsZe wychodziłem z tych updków bez najmniejszych szwanków, na drodze nie miałem gleby;p:o

przez **hefron** » 6/1/2007, 16:58

Odnośnie gleb znalazłem dzisiaj ciekawe statystyki potwierdzające fakt, że jednak "syndrom 8 tys. kilometrów" ma odzwierciedlenie w życiu.

Kod: Zaznacz cały: Wartość 1.0 to średnia statystyczna. Doświadczenie w ruchu miejskim Ryzyko wypadku 0-6 miesięcy 1.4 7-12 miesięcy 0.96 13-24 miesięcy 0.93 25-36 miesięcy 1.53 37-48 miesięcy 0.98 powyżej 48 miesięcy 0.83

przez **mr_neox** » 8/1/2007, 18:32

odnosnie tej statystyki to nie jest przypadkiem tak ze po 2 latach jazdy czlowiek zaczyna chciec czegos wiecej od maszyny i tak to zaczyna zabawe ze stuntem (gdzie o wypadek nie trudno)

myle sie?

http://www.bikepics.com/members/meciek/ · przez **Meciek** » 11/1/2007, 15:36

No i stało sie!! ku rwa ale mnie wszystko boli, jechałem moze 60, i koles postanowil ruszyc spod swojego domu, ja hamulec a motor na pisaeczku pieknie poszedl na bok razem ze mna, dobrze ,ze na ten prawy co byl do roboty no ale teraz mam troche wiecej roboty(kierunek, pękniety plastik i co najgorsze wgnieciony tłumik

), motor jeszcze bez rejestracji nie ubezpieczony wiec moge byc zly jedynie na siebie. Pare koziołków , zabrałem szpeja i do domu

co za dzień do dupy - chyba byłem za bardzo pewny siebie.

przez **kurwamac** » 12/1/2007, 13:45

terror odblokuj konto

Scigacz.pl

Pierwsza gleba - kiedy?

Kto przegląda forum