Zobacz wątek - <i>[biblioteka]</i> Motoyoungtimer Cup - dlaczego nie...
NAS Analytics TAG

[biblioteka] Motoyoungtimer Cup - dlaczego nie...

Komentarze użytkowników
_________

[biblioteka] Motoyoungtimer Cup - dlaczego nie...

Postprzez Ścigacz » 4/12/2013, 11:48

Dyskusja na temat: Motoyoungtimer Cup - dlaczego nie wypalił?
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Motoyoungtimer Cup - dlaczego nie wypalił?
Ścigacz
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16777167
Dołączył(a): 3/5/2006, 19:00


Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 11:48

Pomysł z oponami dobry podobne ogumienie mniej wecej sprawi ze rywalizacja bedzie wiekszai atrakcyjnosc widowiska ,pozatym dobrze napisane o luzie i tym ze polacy o motocyklach jeszcze mało wiedza ;) poza oczywiscie mna :P jak widze ci.te na nowym moto za 100 tys zl ktory kupil to tylko po to zeby sie pokazac to misie zygac i smiac zarazem chce:P ale oczywiscie ma do tego prawo i niech se jezdzi ja tylko pisze jakie ja mam podejscie do tego tematu dla mnie liczy sie tylko ii wylacznie zabawa na motocyklu frajda z jazdy jakkolwiek to brzmi i zwiedzanie roznych ciekawych miejsc, mysle ze z ta dostepnoscia czesci do starszych motocykli i trudnosciami z ich ewentualnym wyremontowaniem to przesada i ze rzekomo to wszykie takie złomy ze zurzytymi hamulcami zaiweszeniami i silnkami praktyka pokazuje ze stary w miare rpzyzowicie serwisowany motocykl niewele przez e lata traci do tego czym dysponowal swierzo po wyjezdzie z salonu ,czesto jesl chodzi o silniki to wyniki z hamowni jasno pokazuja ze wiekszosc zmotocykli nietylko ma ciagle moc deklarowana przez producenta ale czesto ciut wieksza oczywiscie wynka to po czesci z typu hamowni itd tu znowu autor popelnil bład bo nawet jesli dana maszyna miała by silnik w kiespkim stanie to ii tak chodzi o zabawe z scigania sie przynajmniej mi niz na tym zeby w klasie w ktorej mozna jezdzic dowolnym w okreslonych granicach motocyklem byc najszybszym ,to bym chcial osiagnac startujac w klasie pucharowej jakiejkolwiek nie w takiej pomysł fajny osobisce mam zamiar kupic niedługo gpz 500 i z cała pewnosca w paru wyscigach bym pojezdził dla zabawy ale nieznam dokładnie regulaminu yound timer i niewem czy taka gpz wgl by była dopuszczona niedbam o to ze bym jezdził z 120 konnymi motocyklami jak pisałem robiłbym dto dla zabawy jedyny mankamnent tego to ewentualna róznica w predkosc i wyniiakajce z tego niebezpieczenstwo kolizj itp .POMYSŁ mysle dobry ale jak autor napisał polacy to polacy heheh niewszyscy kumaja o co chodzi niektorzy nawet sie wstydza pokazywac na starszych motocyklach sportowych sic itd w usa angli wiara jezdzi na takich "psach " i ma kupe zabawy z tego ze polak by sie na tym niepokazal nawet przy wywalaniu obornika hahah poza mna i paroma pasjonatami youngtimer cup czy track day tak czy siak na torze od czasu do czasu jak beda jazdy i bede mial hajs to bede smiagał co do track day w pl to zbyt rozbudowane wszytko niepotrzebne zaplecze jak dla mnie nauki przez instruktorow itd powinno to wygaldac tak ze placisz kase połowe ztego co teraz niema zadnych instroktorow itp wkjezdzasz i jezdzisz jak na zachodzie o nurburgringu juz nawet niewspomne .<br><hr>aaaa
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 12:13

Moim zdaniem przedstawione w w artykule pomysly sa bardzo dobre. Polacy mają to do siebie, że lubią narzekać i stwarzać sobie nieistniejące problemy. Nauczmy się w końcu bawić i pozwólmy na tę zabawę mniej zamożnym, osobom! Dobrym pomysłem byłoby również wprowadzenie 2 klas, jednej właśnie dla starszych sprzętów, dajmy na to właśnie produkowanych do 1997 roku oraz produkowanych po 1997, ale do 2004... <br><hr>bbbb
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 12:38

jeszcze słowo co do opon ,liczy sie to jak sie czuje przyczepnosc danych opon a nie to zeby miec najprzyczepniejsza torówke i objezdzac gosci jadacych na oponach eco drogowych krecac na tym samym moto czasy o 7 sekund gorsze tzn dla kogo to priorytet dla tego priorytet oczywisce miedzynarodowe wyscigi superbike supersport maja swoie regulaminy opon moto gp rozówj opon drogowcyh technologie testowane ch poprawianie przyczepnosc a zataem bezpieczenstwa na drogach dla ciap musi byc ;) itd w youngtimer tez taki regulamin powinien byc ale z najtanszymi oponami drogowymi no moze niecałkiem jakimis chinskimi , bo co to walsciwie zmienia ? zmienia to tyle ze dana osoba chcaca pojezdzic w youngtimer cup wybuli 2 razy mniej kasy niz na jakies opony z gornej polki to raz a 2 niezmieni niczego poza oczysciem czasami kółek ,tak samo zawodnik bedzie musial umiec wyczuc granice przyczepnosci na zakretach na hamowaniu i na wyjsciach jak na kazdej innej oponie wiec zabawa pozostaje ta sama ale koszty znacznie nizsze ,pomysł z youngtimer cup niewypalił z powodu osób któe miały go wypełnic obecnoscia a nie regulaminu ktorego w sumie niewidzalem ;) ale tak cos czuje ,tanie drogowe opony zmniejszajace koszty to mysle podsatwa pozatym powinny byc 2 klasy to oczywiscie skomplikuje sprawy organizacyjne ,ale patrzac na to co bylo mozliwe ze tylko jedna klasa i tak wypali tzn np klasa 2 cyl 500 i ta co jest w 500 r2 sam bym napewno pojezdził a koszt zakupu starej 500 cb gpz er czy gs i doprowadzenie jej do stanu mechanicznie bardzo dobrego czyli zawiech heble naped klocki opony filtr olej zakąłdajac ze silnik niewymagał by remontu kapitalnego to 4 tys moto i okolo 2 tys serwis wiec nieduzo wszystko oczywiscie kwestia regulaminu ja bym wszystkie zawoody wyscigi najechetniej ustawil pod swoie preferencje wiem doskonale ze to niemozliwe zrobił bym w pl klase 125 250 500 600 750 100 powyzej 1000 w róznych specyfikacjach heh wiem ze takie cos jest wykonalne tylko w krajach gdzie w kazdym miescie sa po 2 tory wyscigowe w pl z jedna klasa jest ciezko dobrze ze dla takich jak ja sa chocaz gry ;) cvhociaz te motocyklowe z motocyklami drogowymi jak do tej pory to same porazki z tourist trophy na czele ,słabe uczucie predkosci,h,jowe" kamery " fatalnie odwzrowoane osiagi w koncu siilnik wzieli z gt4 o ile wgt4 sprawdza sie jak w realu prawie w przyapdku moto jest gorzej niz zle dosc powedziec ze rg 250 o mocy 45 koni idze jak bandit 600 np 100-160 km/h w 6.8 sec i rozpedza sie do odciecia przy 208 km/h gra dla debili .<br><hr>aaaa
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 13:12

W zasadzie doszliście do sedna sprawy. przepis na sukces tego pucharu to niskie koszty, równe szanse i jakieś urozmaicenie jeśli chodzi o miejsce, w którym się odbywa. Największy problem będzie tradycyjnie polska mentalność, obrzydzenie do słów "No Budget". Co to znaczy? nie stać mnie na "lepsze" wyścigi? Jak to wytłumaczyć znajomym? Nie wiem skąd u nas przeświadczenie że najdroższe musi być najlepsze, musi być "extra" , "super" bo inaczej jest do **** i generalnie obciach. Do póki nie zaczniemy traktować tego typu inicjatyw jako świetnej zabawy, a nie jako wyścigu zbrojeń czy chęci zaistnienia przed znajomymi fajnymi zdjęciami na fejsie to nic z tego nie będzie. Może po prostu naród jeszcze nie dorósł, bo kilka jednostek to za mało żeby coś zmienić. Do tego czasu pozostaje zazdrościć Anglikom, Francuzom i kilku innym narodom że potrafią, i trzymać kciuki żeby i u nas się udało ;)<br><hr>Kacper
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 14:09

Sam rozważałem start w youngtimerze... Zrezygnowałem od razu niemal, bo mam SC33 z 98 roku. Troszeczkę pojeździłem po winklach na torach kartingowych jeszcze na NTV 650, później na wspomnianej 919 i udało się raz wybrać na Poznań. Z małego, ale jednak doświadczenia wiem, że nie jest to takie hop z pieniędzmi dla przeciętnego zjadacza chleba. Na dzień dzisiejszy przygotowuję moje SC33 na częstsze treningi i koszta wale nie są małe.

Powiedzmy, że kupujemy SC33 za 6 tys (z przeszłością, ale technicznie na akceptowalnym poziomie). Minimum, jakie trzeba zdobyć do samego motocykla, to:
- laminaty (w tej chwili na allegro za niespełna 1000zł używane i tylko jeden komplet), albo przynajmniej czaszę, żeby w razie czego straty były minimalne. Niestety żadna ze znanych mi polskich firm nie oferuje do tego modelu,
- dwa podnośniki, co daje około 500zł przy sensownych jakościowo produktach.
- Mata pod motocykl - około 100zł

Klocków, olei, zawieszenia, filtrów, opon etc nie liczę, bo jeżeli w ogóle chcemy jeździć motocyklem, to i tak musi być wszystko gotowe.

Niestety (może i przeczę sam sobie), ale mając zamiar jeździć na torze trzeba się przygotować nieco lepiej i zrobić duży przegląd. Zbyt często okazuje się, że w starszych motocyklach do roboty jest przednie i tylne zawieszenie, podstawą będzie także wymiana łożysk w kołach, zabieraku, główce ramy, kiwaku tylnego amora, tuleje tylnego amortyzatora też często są zaniedbywane. I dalej, tarcze (o zgrozo, to dopiero jest kasa), klocki, płyn hamulcowy, płyn chłodzący, olej, filtr oleju, filtr powietrza, nierzadko cały zestaw napędowy i... Już się robi konkretna sumka. A niestety prawie każdy motocykl cierpi na jakieś tam swoje bolączki, które trzeba by zrobić. Do tego oczywiście opony, chociaż sam z nimi problemu nie mam, bo sprzedaję używki i nie ma opcji, żebym nie miał kilku sportowych gum na stojaku. Niestety nie wszyscy mają ten komfort. Dalej gumowe przewody, które producent zaleca wymieniać na nowe po 5 latach a te mają czasami po 20 i nikt się tym nie przejmuje.

Kwestia rezygnacji z konieczności posiadanie kombinezonu jednoczęściowego tez wiele by ułatwiła, bo choć używane kosztują po 400zł-600zł, to wiadomo jak jest z rzeczami używanymi. Przysyłanie, odsyłanie, bo za duży, za mały... Coś, czego nie da rady przez internet ogarnąć w pełni.

Jak by nie patrzyć motocykl musi być gotowy na 100%. To, co przydałoby się zmienić, to restrykcyjne wymogi regulaminu. Wiadomo, że chodzi o bezpieczeństwo etc. Ale do jasnej Anielki, komu z nas odkręcił się w czasie jazdy filtr oleju, czy odpowietrzniki w zaciskach. Nie wystarczy przeprowadzić inspekcji każdego motocykla przed startem?

Albo dlaczego nie można wpuścić motocykla tak, jak go fabryka wypuściła i zażyczyć sobie tylko, żeby lusterka, lampy etc były zdjęte lub zaklejone!? Przecież to ma być fun a nie gyścig o złote majtki!

Mogę się pochwalić, że mojego relatywnie przygotowanego do normalnej jazdy SC33 objeżdżała na treningach Multistrada 620. Nie wykorzystałem 20% potencjału, jakie dawały mi opony. Nie jesteśmy mistrzami świata i jazda na oponach niedostosowanych do naszych umiejętności może nam tylko zrobić kuku. Sam podział na kategorie pojemnościowe wobec powyższej porażki uważam za bezcelowy przy i tak małej frekwencji. Wystarczy dopisać jaką maszyną dany rider kierował i wnioski nasuną się same :)

Motoyoungtimer miał być tani. Nie wypalił, bo tani nie był. Możliwe, że to właśnie regulamin był zbyt radykalny. Gdyby motocykle mały być tak przygotowane, jak wymaga tego regulamin SpeedDay'a pewnie byłoby więcej chętnych.

Dla mnie mega zachętą byłaby na przykład możliwość brania udziału w treningach na SD za które mógłbym zapłacić odczuwalnie mniej. Dobra byłaby większa swoboda w dostosowaniu motocykla na tor. Czy wjadę seryjną maszyną, czy obraną całkowicie z owiewek, czy przygotowaną jak rasowa rakieta na tor, to już moja sprawa. Jeżeli mamy się ścigać dla zabawy, to chyba jeszcze większą frajdą byłoby wykręcenie lepszego czasu na NTV niż kolega na torowym GSX-R 1000 K1. Każdy kto był na torze wie, że zdarzają się sytuacje, kiedy ostra 125 2T tnie się o setne sekundy z SC59.

Myślę, że aby impreza doszła do skutku trzeba ludziom dać wolną rękę co do przygotowania motocykla. Dać jakieś tam wytyczne, ale żeby były traktowane bardziej jako wskazówki. I niech każdy w trakcie trwania MY decyduje co chce zrobić z motocyklem. Czy chce inwestować w niego, czy czerpać frajdę z jazdy sprzętem zupełnie fabrycznym. Każdy ma swój rozum i ewentualne straty także powinien potrafić samodzielnie ocenić.

PozdRR<br><hr>Killu
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 14:09

Prawda jest taka że brakuje u nas taniego pucharu. Sam bym chetnie sprobwal, ale jak pomysle o biurokracji, badaniach, wymogach regulaminowych to misie nie chce :(<br><hr>WP
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 14:12

Komentatorzy napisał(a):Sam rozważałem start w youngtimerze... Zrezygnowałem od razu niemal, bo mam SC33 z 98 roku. Troszeczkę pojeździłem po winklach na torach kartingowych jeszcze na NTV 650, później na wspomnianej 919 i udało się raz wybrać na Poznań. Z małego, ale jednak doświadczenia wiem, że nie jest to takie hop z pieniędzmi dla przeciętnego zjadacza chleba. Na dzień dzisiejszy przygotowuję moje SC33 na częstsze treningi i koszta wale nie są małe.

Powiedzmy, że kupujemy SC33 za 6 tys (z przeszłością, ale technicznie na akceptowalnym poziomie). Minimum, jakie trzeba zdobyć do samego motocykla, to:
- laminaty (w tej chwili na allegro za niespełna 1000zł używane i tylko jeden komplet), albo przynajmniej czaszę, żeby w razie czego straty były minimalne. Niestety żadna ze znanych mi polskich firm nie oferuje do tego modelu,
- dwa podnośniki, co daje około 500zł przy sensownych jakościowo produktach.
- Mata pod motocykl - około 100zł

Klocków, olei, zawieszenia, filtrów, opon etc nie liczę, bo jeżeli w ogóle chcemy jeździć motocyklem, to i tak musi być wszystko gotowe.

Niestety (może i przeczę sam sobie), ale mając zamiar jeździć na torze trzeba się przygotować nieco lepiej i zrobić duży przegląd. Zbyt często okazuje się, że w starszych motocyklach do roboty jest przednie i tylne zawieszenie, podstawą będzie także wymiana łożysk w kołach, zabieraku, główce ramy, kiwaku tylnego amora, tuleje tylnego amortyzatora też często są zaniedbywane. I dalej, tarcze (o zgrozo, to dopiero jest kasa), klocki, płyn hamulcowy, płyn chłodzący, olej, filtr oleju, filtr powietrza, nierzadko cały zestaw napędowy i... Już się robi konkretna sumka. A niestety prawie każdy motocykl cierpi na jakieś tam swoje bolączki, które trzeba by zrobić. Do tego oczywiście opony, chociaż sam z nimi problemu nie mam, bo sprzedaję używki i nie ma opcji, żebym nie miał kilku sportowych gum na stojaku. Niestety nie wszyscy mają ten komfort. Dalej gumowe przewody, które producent zaleca wymieniać na nowe po 5 latach a te mają czasami po 20 i nikt się tym nie przejmuje.

Kwestia rezygnacji z konieczności posiadanie kombinezonu jednoczęściowego tez wiele by ułatwiła, bo choć używane kosztują po 400zł-600zł, to wiadomo jak jest z rzeczami używanymi. Przysyłanie, odsyłanie, bo za duży, za mały... Coś, czego nie da rady przez internet ogarnąć w pełni.

Jak by nie patrzyć motocykl musi być gotowy na 100%. To, co przydałoby się zmienić, to restrykcyjne wymogi regulaminu. Wiadomo, że chodzi o bezpieczeństwo etc. Ale do jasnej Anielki, komu z nas odkręcił się w czasie jazdy filtr oleju, czy odpowietrzniki w zaciskach. Nie wystarczy przeprowadzić inspekcji każdego motocykla przed startem?

Albo dlaczego nie można wpuścić motocykla tak, jak go fabryka wypuściła i zażyczyć sobie tylko, żeby lusterka, lampy etc były zdjęte lub zaklejone!? Przecież to ma być fun a nie gyścig o złote majtki!

Mogę się pochwalić, że mojego relatywnie przygotowanego do normalnej jazdy SC33 objeżdżała na treningach Multistrada 620. Nie wykorzystałem 20% potencjału, jakie dawały mi opony. Nie jesteśmy mistrzami świata i jazda na oponach niedostosowanych do naszych umiejętności może nam tylko zrobić kuku. Sam podział na kategorie pojemnościowe wobec powyższej porażki uważam za bezcelowy przy i tak małej frekwencji. Wystarczy dopisać jaką maszyną dany rider kierował i wnioski nasuną się same :)

Motoyoungtimer miał być tani. Nie wypalił, bo tani nie był. Możliwe, że to właśnie regulamin był zbyt radykalny. Gdyby motocykle mały być tak przygotowane, jak wymaga tego regulamin SpeedDay'a pewnie byłoby więcej chętnych.

Dla mnie mega zachętą byłaby na przykład możliwość brania udziału w treningach na SD za które mógłbym zapłacić odczuwalnie mniej. Dobra byłaby większa swoboda w dostosowaniu motocykla na tor. Czy wjadę seryjną maszyną, czy obraną całkowicie z owiewek, czy przygotowaną jak rasowa rakieta na tor, to już moja sprawa. Jeżeli mamy się ścigać dla zabawy, to chyba jeszcze większą frajdą byłoby wykręcenie lepszego czasu na NTV niż kolega na torowym GSX-R 1000 K1. Każdy kto był na torze wie, że zdarzają się sytuacje, kiedy ostra 125 2T tnie się o setne sekundy z SC59.

Myślę, że aby impreza doszła do skutku trzeba ludziom dać wolną rękę co do przygotowania motocykla. Dać jakieś tam wytyczne, ale żeby były traktowane bardziej jako wskazówki. I niech każdy w trakcie trwania MY decyduje co chce zrobić z motocyklem. Czy chce inwestować w niego, czy czerpać frajdę z jazdy sprzętem zupełnie fabrycznym. Każdy ma swój rozum i ewentualne straty także powinien potrafić samodzielnie ocenić.

PozdRR<br><hr>Killu<br>
Sensowne wnioski. Gdyby np. mozna było na SD zrobic rundy w ramach treningów, to byłoby bardzo fajnie i z pewnością taniej. Tyle że trzeba by się było dogadać a jak wiadomo Polacy z dogadywaniem sie maja czesto problem...<br><hr>IgoRR
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 14:25

Komentatorzy napisał(a):Sam rozważałem start w youngtimerze... Zrezygnowałem od razu niemal, bo mam SC33 z 98 roku. Troszeczkę pojeździłem po winklach na torach kartingowych jeszcze na NTV 650, później na wspomnianej 919 i udało się raz wybrać na Poznań. Z małego, ale jednak doświadczenia wiem, że nie jest to takie hop z pieniędzmi dla przeciętnego zjadacza chleba. Na dzień dzisiejszy przygotowuję moje SC33 na częstsze treningi i koszta wale nie są małe.

Powiedzmy, że kupujemy SC33 za 6 tys (z przeszłością, ale technicznie na akceptowalnym poziomie). Minimum, jakie trzeba zdobyć do samego motocykla, to:
- laminaty (w tej chwili na allegro za niespełna 1000zł używane i tylko jeden komplet), albo przynajmniej czaszę, żeby w razie czego straty były minimalne. Niestety żadna ze znanych mi polskich firm nie oferuje do tego modelu,
- dwa podnośniki, co daje około 500zł przy sensownych jakościowo produktach.
- Mata pod motocykl - około 100zł

Klocków, olei, zawieszenia, filtrów, opon etc nie liczę, bo jeżeli w ogóle chcemy jeździć motocyklem, to i tak musi być wszystko gotowe.

Niestety (może i przeczę sam sobie), ale mając zamiar jeździć na torze trzeba się przygotować nieco lepiej i zrobić duży przegląd. Zbyt często okazuje się, że w starszych motocyklach do roboty jest przednie i tylne zawieszenie, podstawą będzie także wymiana łożysk w kołach, zabieraku, główce ramy, kiwaku tylnego amora, tuleje tylnego amortyzatora też często są zaniedbywane. I dalej, tarcze (o zgrozo, to dopiero jest kasa), klocki, płyn hamulcowy, płyn chłodzący, olej, filtr oleju, filtr powietrza, nierzadko cały zestaw napędowy i... Już się robi konkretna sumka. A niestety prawie każdy motocykl cierpi na jakieś tam swoje bolączki, które trzeba by zrobić. Do tego oczywiście opony, chociaż sam z nimi problemu nie mam, bo sprzedaję używki i nie ma opcji, żebym nie miał kilku sportowych gum na stojaku. Niestety nie wszyscy mają ten komfort. Dalej gumowe przewody, które producent zaleca wymieniać na nowe po 5 latach a te mają czasami po 20 i nikt się tym nie przejmuje.

Kwestia rezygnacji z konieczności posiadanie kombinezonu jednoczęściowego tez wiele by ułatwiła, bo choć używane kosztują po 400zł-600zł, to wiadomo jak jest z rzeczami używanymi. Przysyłanie, odsyłanie, bo za duży, za mały... Coś, czego nie da rady przez internet ogarnąć w pełni.

Jak by nie patrzyć motocykl musi być gotowy na 100%. To, co przydałoby się zmienić, to restrykcyjne wymogi regulaminu. Wiadomo, że chodzi o bezpieczeństwo etc. Ale do jasnej Anielki, komu z nas odkręcił się w czasie jazdy filtr oleju, czy odpowietrzniki w zaciskach. Nie wystarczy przeprowadzić inspekcji każdego motocykla przed startem?

Albo dlaczego nie można wpuścić motocykla tak, jak go fabryka wypuściła i zażyczyć sobie tylko, żeby lusterka, lampy etc były zdjęte lub zaklejone!? Przecież to ma być fun a nie gyścig o złote majtki!

Mogę się pochwalić, że mojego relatywnie przygotowanego do normalnej jazdy SC33 objeżdżała na treningach Multistrada 620. Nie wykorzystałem 20% potencjału, jakie dawały mi opony. Nie jesteśmy mistrzami świata i jazda na oponach niedostosowanych do naszych umiejętności może nam tylko zrobić kuku. Sam podział na kategorie pojemnościowe wobec powyższej porażki uważam za bezcelowy przy i tak małej frekwencji. Wystarczy dopisać jaką maszyną dany rider kierował i wnioski nasuną się same :)

Motoyoungtimer miał być tani. Nie wypalił, bo tani nie był. Możliwe, że to właśnie regulamin był zbyt radykalny. Gdyby motocykle mały być tak przygotowane, jak wymaga tego regulamin SpeedDay'a pewnie byłoby więcej chętnych.

Dla mnie mega zachętą byłaby na przykład możliwość brania udziału w treningach na SD za które mógłbym zapłacić odczuwalnie mniej. Dobra byłaby większa swoboda w dostosowaniu motocykla na tor. Czy wjadę seryjną maszyną, czy obraną całkowicie z owiewek, czy przygotowaną jak rasowa rakieta na tor, to już moja sprawa. Jeżeli mamy się ścigać dla zabawy, to chyba jeszcze większą frajdą byłoby wykręcenie lepszego czasu na NTV niż kolega na torowym GSX-R 1000 K1. Każdy kto był na torze wie, że zdarzają się sytuacje, kiedy ostra 125 2T tnie się o setne sekundy z SC59.

Myślę, że aby impreza doszła do skutku trzeba ludziom dać wolną rękę co do przygotowania motocykla. Dać jakieś tam wytyczne, ale żeby były traktowane bardziej jako wskazówki. I niech każdy w trakcie trwania MY decyduje co chce zrobić z motocyklem. Czy chce inwestować w niego, czy czerpać frajdę z jazdy sprzętem zupełnie fabrycznym. Każdy ma swój rozum i ewentualne straty także powinien potrafić samodzielnie ocenić.

PozdRR<br><hr>Killu<br>
Komentatorzy napisał(a):Sensowne wnioski. Gdyby np. mozna było na SD zrobic rundy w ramach treningów, to byłoby bardzo fajnie i z pewnością taniej. Tyle że trzeba by się było dogadać a jak wiadomo Polacy z dogadywaniem sie maja czesto problem...<br><hr>IgoRR<br>
Doszły mnie słuchy (i wstępne projekty graficzne), że pod Gogolinem może powstać konkurencja dla Toru Poznań. Wobec powyższego mogą być całkiem realne szanse, że konkurencyjność obiektów na terenie kraju może sprzyjać rozwojowi takiej imprezy. Dogadać się zawsze można, tylko trzeba chcieć.<br><hr>Killu
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 14:30

Komentatorzy napisał(a):Sam rozważałem start w youngtimerze... Zrezygnowałem od razu niemal, bo mam SC33 z 98 roku. Troszeczkę pojeździłem po winklach na torach kartingowych jeszcze na NTV 650, później na wspomnianej 919 i udało się raz wybrać na Poznań. Z małego, ale jednak doświadczenia wiem, że nie jest to takie hop z pieniędzmi dla przeciętnego zjadacza chleba. Na dzień dzisiejszy przygotowuję moje SC33 na częstsze treningi i koszta wale nie są małe.

Powiedzmy, że kupujemy SC33 za 6 tys (z przeszłością, ale technicznie na akceptowalnym poziomie). Minimum, jakie trzeba zdobyć do samego motocykla, to:
- laminaty (w tej chwili na allegro za niespełna 1000zł używane i tylko jeden komplet), albo przynajmniej czaszę, żeby w razie czego straty były minimalne. Niestety żadna ze znanych mi polskich firm nie oferuje do tego modelu,
- dwa podnośniki, co daje około 500zł przy sensownych jakościowo produktach.
- Mata pod motocykl - około 100zł

Klocków, olei, zawieszenia, filtrów, opon etc nie liczę, bo jeżeli w ogóle chcemy jeździć motocyklem, to i tak musi być wszystko gotowe.

Niestety (może i przeczę sam sobie), ale mając zamiar jeździć na torze trzeba się przygotować nieco lepiej i zrobić duży przegląd. Zbyt często okazuje się, że w starszych motocyklach do roboty jest przednie i tylne zawieszenie, podstawą będzie także wymiana łożysk w kołach, zabieraku, główce ramy, kiwaku tylnego amora, tuleje tylnego amortyzatora też często są zaniedbywane. I dalej, tarcze (o zgrozo, to dopiero jest kasa), klocki, płyn hamulcowy, płyn chłodzący, olej, filtr oleju, filtr powietrza, nierzadko cały zestaw napędowy i... Już się robi konkretna sumka. A niestety prawie każdy motocykl cierpi na jakieś tam swoje bolączki, które trzeba by zrobić. Do tego oczywiście opony, chociaż sam z nimi problemu nie mam, bo sprzedaję używki i nie ma opcji, żebym nie miał kilku sportowych gum na stojaku. Niestety nie wszyscy mają ten komfort. Dalej gumowe przewody, które producent zaleca wymieniać na nowe po 5 latach a te mają czasami po 20 i nikt się tym nie przejmuje.

Kwestia rezygnacji z konieczności posiadanie kombinezonu jednoczęściowego tez wiele by ułatwiła, bo choć używane kosztują po 400zł-600zł, to wiadomo jak jest z rzeczami używanymi. Przysyłanie, odsyłanie, bo za duży, za mały... Coś, czego nie da rady przez internet ogarnąć w pełni.

Jak by nie patrzyć motocykl musi być gotowy na 100%. To, co przydałoby się zmienić, to restrykcyjne wymogi regulaminu. Wiadomo, że chodzi o bezpieczeństwo etc. Ale do jasnej Anielki, komu z nas odkręcił się w czasie jazdy filtr oleju, czy odpowietrzniki w zaciskach. Nie wystarczy przeprowadzić inspekcji każdego motocykla przed startem?

Albo dlaczego nie można wpuścić motocykla tak, jak go fabryka wypuściła i zażyczyć sobie tylko, żeby lusterka, lampy etc były zdjęte lub zaklejone!? Przecież to ma być fun a nie gyścig o złote majtki!

Mogę się pochwalić, że mojego relatywnie przygotowanego do normalnej jazdy SC33 objeżdżała na treningach Multistrada 620. Nie wykorzystałem 20% potencjału, jakie dawały mi opony. Nie jesteśmy mistrzami świata i jazda na oponach niedostosowanych do naszych umiejętności może nam tylko zrobić kuku. Sam podział na kategorie pojemnościowe wobec powyższej porażki uważam za bezcelowy przy i tak małej frekwencji. Wystarczy dopisać jaką maszyną dany rider kierował i wnioski nasuną się same :)

Motoyoungtimer miał być tani. Nie wypalił, bo tani nie był. Możliwe, że to właśnie regulamin był zbyt radykalny. Gdyby motocykle mały być tak przygotowane, jak wymaga tego regulamin SpeedDay'a pewnie byłoby więcej chętnych.

Dla mnie mega zachętą byłaby na przykład możliwość brania udziału w treningach na SD za które mógłbym zapłacić odczuwalnie mniej. Dobra byłaby większa swoboda w dostosowaniu motocykla na tor. Czy wjadę seryjną maszyną, czy obraną całkowicie z owiewek, czy przygotowaną jak rasowa rakieta na tor, to już moja sprawa. Jeżeli mamy się ścigać dla zabawy, to chyba jeszcze większą frajdą byłoby wykręcenie lepszego czasu na NTV niż kolega na torowym GSX-R 1000 K1. Każdy kto był na torze wie, że zdarzają się sytuacje, kiedy ostra 125 2T tnie się o setne sekundy z SC59.

Myślę, że aby impreza doszła do skutku trzeba ludziom dać wolną rękę co do przygotowania motocykla. Dać jakieś tam wytyczne, ale żeby były traktowane bardziej jako wskazówki. I niech każdy w trakcie trwania MY decyduje co chce zrobić z motocyklem. Czy chce inwestować w niego, czy czerpać frajdę z jazdy sprzętem zupełnie fabrycznym. Każdy ma swój rozum i ewentualne straty także powinien potrafić samodzielnie ocenić.

PozdRR<br><hr>Killu<br>
Komentatorzy napisał(a):Sensowne wnioski. Gdyby np. mozna było na SD zrobic rundy w ramach treningów, to byłoby bardzo fajnie i z pewnością taniej. Tyle że trzeba by się było dogadać a jak wiadomo Polacy z dogadywaniem sie maja czesto problem...<br><hr>IgoRR<br>
Komentatorzy napisał(a):Doszły mnie słuchy (i wstępne projekty graficzne), że pod Gogolinem może powstać konkurencja dla Toru Poznań. Wobec powyższego mogą być całkiem realne szanse, że konkurencyjność obiektów na terenie kraju może sprzyjać rozwojowi takiej imprezy. Dogadać się zawsze można, tylko trzeba chcieć.<br><hr>Killu<br>
No i pod Radomiem coś powstaje, pytanie czy tam można będzie sie pościgać...<br><hr>IgoRR
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 15:22

Komentatorzy napisał(a):Sam rozważałem start w youngtimerze... Zrezygnowałem od razu niemal, bo mam SC33 z 98 roku. Troszeczkę pojeździłem po winklach na torach kartingowych jeszcze na NTV 650, później na wspomnianej 919 i udało się raz wybrać na Poznań. Z małego, ale jednak doświadczenia wiem, że nie jest to takie hop z pieniędzmi dla przeciętnego zjadacza chleba. Na dzień dzisiejszy przygotowuję moje SC33 na częstsze treningi i koszta wale nie są małe.

Powiedzmy, że kupujemy SC33 za 6 tys (z przeszłością, ale technicznie na akceptowalnym poziomie). Minimum, jakie trzeba zdobyć do samego motocykla, to:
- laminaty (w tej chwili na allegro za niespełna 1000zł używane i tylko jeden komplet), albo przynajmniej czaszę, żeby w razie czego straty były minimalne. Niestety żadna ze znanych mi polskich firm nie oferuje do tego modelu,
- dwa podnośniki, co daje około 500zł przy sensownych jakościowo produktach.
- Mata pod motocykl - około 100zł

Klocków, olei, zawieszenia, filtrów, opon etc nie liczę, bo jeżeli w ogóle chcemy jeździć motocyklem, to i tak musi być wszystko gotowe.

Niestety (może i przeczę sam sobie), ale mając zamiar jeździć na torze trzeba się przygotować nieco lepiej i zrobić duży przegląd. Zbyt często okazuje się, że w starszych motocyklach do roboty jest przednie i tylne zawieszenie, podstawą będzie także wymiana łożysk w kołach, zabieraku, główce ramy, kiwaku tylnego amora, tuleje tylnego amortyzatora też często są zaniedbywane. I dalej, tarcze (o zgrozo, to dopiero jest kasa), klocki, płyn hamulcowy, płyn chłodzący, olej, filtr oleju, filtr powietrza, nierzadko cały zestaw napędowy i... Już się robi konkretna sumka. A niestety prawie każdy motocykl cierpi na jakieś tam swoje bolączki, które trzeba by zrobić. Do tego oczywiście opony, chociaż sam z nimi problemu nie mam, bo sprzedaję używki i nie ma opcji, żebym nie miał kilku sportowych gum na stojaku. Niestety nie wszyscy mają ten komfort. Dalej gumowe przewody, które producent zaleca wymieniać na nowe po 5 latach a te mają czasami po 20 i nikt się tym nie przejmuje.

Kwestia rezygnacji z konieczności posiadanie kombinezonu jednoczęściowego tez wiele by ułatwiła, bo choć używane kosztują po 400zł-600zł, to wiadomo jak jest z rzeczami używanymi. Przysyłanie, odsyłanie, bo za duży, za mały... Coś, czego nie da rady przez internet ogarnąć w pełni.

Jak by nie patrzyć motocykl musi być gotowy na 100%. To, co przydałoby się zmienić, to restrykcyjne wymogi regulaminu. Wiadomo, że chodzi o bezpieczeństwo etc. Ale do jasnej Anielki, komu z nas odkręcił się w czasie jazdy filtr oleju, czy odpowietrzniki w zaciskach. Nie wystarczy przeprowadzić inspekcji każdego motocykla przed startem?

Albo dlaczego nie można wpuścić motocykla tak, jak go fabryka wypuściła i zażyczyć sobie tylko, żeby lusterka, lampy etc były zdjęte lub zaklejone!? Przecież to ma być fun a nie gyścig o złote majtki!

Mogę się pochwalić, że mojego relatywnie przygotowanego do normalnej jazdy SC33 objeżdżała na treningach Multistrada 620. Nie wykorzystałem 20% potencjału, jakie dawały mi opony. Nie jesteśmy mistrzami świata i jazda na oponach niedostosowanych do naszych umiejętności może nam tylko zrobić kuku. Sam podział na kategorie pojemnościowe wobec powyższej porażki uważam za bezcelowy przy i tak małej frekwencji. Wystarczy dopisać jaką maszyną dany rider kierował i wnioski nasuną się same :)

Motoyoungtimer miał być tani. Nie wypalił, bo tani nie był. Możliwe, że to właśnie regulamin był zbyt radykalny. Gdyby motocykle mały być tak przygotowane, jak wymaga tego regulamin SpeedDay'a pewnie byłoby więcej chętnych.

Dla mnie mega zachętą byłaby na przykład możliwość brania udziału w treningach na SD za które mógłbym zapłacić odczuwalnie mniej. Dobra byłaby większa swoboda w dostosowaniu motocykla na tor. Czy wjadę seryjną maszyną, czy obraną całkowicie z owiewek, czy przygotowaną jak rasowa rakieta na tor, to już moja sprawa. Jeżeli mamy się ścigać dla zabawy, to chyba jeszcze większą frajdą byłoby wykręcenie lepszego czasu na NTV niż kolega na torowym GSX-R 1000 K1. Każdy kto był na torze wie, że zdarzają się sytuacje, kiedy ostra 125 2T tnie się o setne sekundy z SC59.

Myślę, że aby impreza doszła do skutku trzeba ludziom dać wolną rękę co do przygotowania motocykla. Dać jakieś tam wytyczne, ale żeby były traktowane bardziej jako wskazówki. I niech każdy w trakcie trwania MY decyduje co chce zrobić z motocyklem. Czy chce inwestować w niego, czy czerpać frajdę z jazdy sprzętem zupełnie fabrycznym. Każdy ma swój rozum i ewentualne straty także powinien potrafić samodzielnie ocenić.

PozdRR<br><hr>Killu<br>
Komentatorzy napisał(a):Sensowne wnioski. Gdyby np. mozna było na SD zrobic rundy w ramach treningów, to byłoby bardzo fajnie i z pewnością taniej. Tyle że trzeba by się było dogadać a jak wiadomo Polacy z dogadywaniem sie maja czesto problem...<br><hr>IgoRR<br>
Komentatorzy napisał(a):Doszły mnie słuchy (i wstępne projekty graficzne), że pod Gogolinem może powstać konkurencja dla Toru Poznań. Wobec powyższego mogą być całkiem realne szanse, że konkurencyjność obiektów na terenie kraju może sprzyjać rozwojowi takiej imprezy. Dogadać się zawsze można, tylko trzeba chcieć.<br><hr>Killu<br>
Komentatorzy napisał(a):No i pod Radomiem coś powstaje, pytanie czy tam można będzie sie pościgać...<br><hr>IgoRR<br>
Czas pokaże! Trzeba trzymać kciuki i wspierać takie inicjatywy jak tylko się da. Bo marudzeniem nic się nie ugra i musimy się wyleczyć z tej naszej polskiej przywary. Zobaczymy, co organizatorzy MY wymyślą, żeby zachęcić ludzi do udziału w zabawie. Samochodowe KJSy jakoś tam sobie żyją i mają się nie źle... Za granicami PL też ludzie ścigają się zupełnie amatorsko, hobbystycznie i dla czystego funu. A do tego, żeby czuć frajdę nie trzeba mieć najnowszej maszyny w pełnym torowym uzbrojeniu. Mi się bardzo fajnie jeździło na powypadkowej SC33 pomimo braku wyników. A jeżeli mógłbym jeździć częściej i taniej jednocześnie, to chyba lepiej by być nie mogło :D<br><hr>Killu
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 15:25

Lovtza piszesz bzdury w departamencie dostępności podzespołów do staruchów z grupy historycznych suberbajków 3/4 litra. Jest tego złomu opór w dobrej monecie, a dopuszczenie R1 i R6, zabije klasę odbierając koloryt. Bo dopuszczając 10-latki to można pchnąć 5-letnie litrowe superbajki którym wyszła homologacja i są do wzięcia w dobrych pieniądzach. <br><hr>Ćmaga
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 16:10

Komentatorzy napisał(a):Lovtza piszesz bzdury w departamencie dostępności podzespołów do staruchów z grupy historycznych suberbajków 3/4 litra. Jest tego złomu opór w dobrej monecie, a dopuszczenie R1 i R6, zabije klasę odbierając koloryt. Bo dopuszczając 10-latki to można pchnąć 5-letnie litrowe superbajki którym wyszła homologacja i są do wzięcia w dobrych pieniądzach. <br><hr>Ćmaga<br>
Ty piszesz o typowym parciu na pucharek, które jest zmorą naszych wyścigów amatorskich i które REALNIE wypacza koloryt tych wyścigów. A o ile ja rozumiem sens takiej klasy - chodzi o to, aby się bawić, a nie przeć na wynik jak najmocniejszym koniem. Z tego też względu jestem coraz bardziej przekonany do pomysłu regulaminowych NIE TOROWYCH opon...<br><hr>Lovtza
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 16:10

Gdyby portal scigacz.pl udostępnił trochę przestrzeni popełnię artykuł o przygotowaniach do i przebiegu tego pucharu w 2013r. jako jeden z dwóch zawodników biorących w nim udział. Z uwzględnieniem kosztów i rozbiórką na czynniki dlaczego nie wyszło.<br><hr>Ćmaga
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 16:10

Gdyby portal scigacz.pl udostępnił trochę przestrzeni popełnię artykuł o przygotowaniach do i przebiegu tego pucharu w 2013r. jako jeden z dwóch zawodników biorących w nim udział. Z uwzględnieniem kosztów i rozbiórką na czynniki dlaczego nie wyszło.<br><hr>Ćmaga
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 16:11

Komentatorzy napisał(a):Lovtza piszesz bzdury w departamencie dostępności podzespołów do staruchów z grupy historycznych suberbajków 3/4 litra. Jest tego złomu opór w dobrej monecie, a dopuszczenie R1 i R6, zabije klasę odbierając koloryt. Bo dopuszczając 10-latki to można pchnąć 5-letnie litrowe superbajki którym wyszła homologacja i są do wzięcia w dobrych pieniądzach. <br><hr>Ćmaga<br>
Zależy co dla kogo oznacza dobra monetę i jaką liczbą można określić wyrażenie "w opór". Dla przykładu w mojej SC33, laminaty 1 komplet za 1000zł. Trochę dużo jak na używki jednak. Amor skrętu - brak, sety - brak, opony - bierz co jest, bo jest trudno ze względu na 16' felgę. Slicki na przód - brak nawet nowych. A to tak na prawdę pierdoły... Jak chcesz inwestować grubiej np. w shifter - brak, krótki rollgaz - brak, stompgrip - brak, stelaże - brak... Fajnie jest jak uda się upolować cokolwiek. Poza tym sprzęt nie ma tak dużego znaczenia w przypadku amatorskiej jazdy. Ważniejsze jest jak potrafisz go wykorzystać. Słabi będą nadganiali na prostych. Ci lepsi będą masakrowali ich na dowolnej maszynie w zakrętach... To przecież może być cholernie widowiskowe. Ewentualnie podzieliłbym ludzi na grupy wg osiąganych czasów. Np. poniżej i powyżej 1:55. Ale obserwując historię MY nie wydaje mi się, żeby nagle zainteresowanie wzrosło tak, żeby podział na grupy był konieczny.<br><hr>Killu
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 16:22

Komentatorzy napisał(a):Gdyby portal scigacz.pl udostępnił trochę przestrzeni popełnię artykuł o przygotowaniach do i przebiegu tego pucharu w 2013r. jako jeden z dwóch zawodników biorących w nim udział. Z uwzględnieniem kosztów i rozbiórką na czynniki dlaczego nie wyszło.<br><hr>Ćmaga<br>
Dawaj - redakcja (małpa) scigacz.pl Jeśli będzie nadawało się do publikacji, to puścimy ;)<br><hr>Lovtza
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 16:22

Komentatorzy napisał(a):Lovtza piszesz bzdury w departamencie dostępności podzespołów do staruchów z grupy historycznych suberbajków 3/4 litra. Jest tego złomu opór w dobrej monecie, a dopuszczenie R1 i R6, zabije klasę odbierając koloryt. Bo dopuszczając 10-latki to można pchnąć 5-letnie litrowe superbajki którym wyszła homologacja i są do wzięcia w dobrych pieniądzach. <br><hr>Ćmaga<br>
Komentatorzy napisał(a):Ty piszesz o typowym parciu na pucharek, które jest zmorą naszych wyścigów amatorskich i które REALNIE wypacza koloryt tych wyścigów. A o ile ja rozumiem sens takiej klasy - chodzi o to, aby się bawić, a nie przeć na wynik jak najmocniejszym koniem. Z tego też względu jestem coraz bardziej przekonany do pomysłu regulaminowych NIE TOROWYCH opon...<br><hr>Lovtza<br>
A dlaczego NIE TOROWYCH? Jeżeli ktoś potrafi wykorzystać ich potencjał, to niech leci na gumach bez homologacji. Osoba, która nie potrafi wykorzystać tego potencjału nawet nie da rady utrzymać ich temperatury roboczej przez co efekt zamiast być dodatni, będzie ujemny. I bardzo dobrze jest zmienić nastawienie z: "kupię jak najlepszy motocykl i ja wam wszystkim pokażę" na: "będzie genialna zabawa niezależnie od tego kto będzie na pudle. Kiedyś ktoś fajnie napisał, że na torze każdy jedzie na 100%. Niezależnie od tego, czy ma czas 2:20, czy 1:30. Każdy ma frajdę z tego, że udaje się kogoś wyprzedzić, albo ktoś wyprzedza jego i może się przyczepić szybszego zawodnika jednocześnie podnosząc własne umiejętności. Trzeba zmienić nastawienie na FUN CUP, bo bez tego ani rusz. Każdy kto mógłby zawojować na CB 500 odpuści, bo uzna, że przegrana z r1 to wstyd. I historia zatoczy koło - znowu będzie 2 zawodników, albo nikt, bo celem nie będzie sama rywalizacja a tylko i wyłącznie podium.

PozdRR<br><hr>Killu
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 17:18

Komentatorzy napisał(a):Lovtza piszesz bzdury w departamencie dostępności podzespołów do staruchów z grupy historycznych suberbajków 3/4 litra. Jest tego złomu opór w dobrej monecie, a dopuszczenie R1 i R6, zabije klasę odbierając koloryt. Bo dopuszczając 10-latki to można pchnąć 5-letnie litrowe superbajki którym wyszła homologacja i są do wzięcia w dobrych pieniądzach. <br><hr>Ćmaga<br>
Komentatorzy napisał(a):Ty piszesz o typowym parciu na pucharek, które jest zmorą naszych wyścigów amatorskich i które REALNIE wypacza koloryt tych wyścigów. A o ile ja rozumiem sens takiej klasy - chodzi o to, aby się bawić, a nie przeć na wynik jak najmocniejszym koniem. Z tego też względu jestem coraz bardziej przekonany do pomysłu regulaminowych NIE TOROWYCH opon...<br><hr>Lovtza<br>
Komentatorzy napisał(a):A dlaczego NIE TOROWYCH? Jeżeli ktoś potrafi wykorzystać ich potencjał, to niech leci na gumach bez homologacji. Osoba, która nie potrafi wykorzystać tego potencjału nawet nie da rady utrzymać ich temperatury roboczej przez co efekt zamiast być dodatni, będzie ujemny. I bardzo dobrze jest zmienić nastawienie z: "kupię jak najlepszy motocykl i ja wam wszystkim pokażę" na: "będzie genialna zabawa niezależnie od tego kto będzie na pudle. Kiedyś ktoś fajnie napisał, że na torze każdy jedzie na 100%. Niezależnie od tego, czy ma czas 2:20, czy 1:30. Każdy ma frajdę z tego, że udaje się kogoś wyprzedzić, albo ktoś wyprzedza jego i może się przyczepić szybszego zawodnika jednocześnie podnosząc własne umiejętności. Trzeba zmienić nastawienie na FUN CUP, bo bez tego ani rusz. Każdy kto mógłby zawojować na CB 500 odpuści, bo uzna, że przegrana z r1 to wstyd. I historia zatoczy koło - znowu będzie 2 zawodników, albo nikt, bo celem nie będzie sama rywalizacja a tylko i wyłącznie podium.

PozdRR<br><hr>Killu<br>
Dlatego opony sportowe a nie torowe, aby utrzymac niskie koszty. Jak bedzie dowolna guma to o wyniku decydowala bedzie grubosc portfela...<br><hr>Lovtza
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 4/12/2013, 17:42

Komentatorzy napisał(a):Lovtza piszesz bzdury w departamencie dostępności podzespołów do staruchów z grupy historycznych suberbajków 3/4 litra. Jest tego złomu opór w dobrej monecie, a dopuszczenie R1 i R6, zabije klasę odbierając koloryt. Bo dopuszczając 10-latki to można pchnąć 5-letnie litrowe superbajki którym wyszła homologacja i są do wzięcia w dobrych pieniądzach. <br><hr>Ćmaga<br>
Komentatorzy napisał(a):Zależy co dla kogo oznacza dobra monetę i jaką liczbą można określić wyrażenie "w opór". Dla przykładu w mojej SC33, laminaty 1 komplet za 1000zł. Trochę dużo jak na używki jednak. Amor skrętu - brak, sety - brak, opony - bierz co jest, bo jest trudno ze względu na 16' felgę. Slicki na przód - brak nawet nowych. A to tak na prawdę pierdoły... Jak chcesz inwestować grubiej np. w shifter - brak, krótki rollgaz - brak, stompgrip - brak, stelaże - brak... Fajnie jest jak uda się upolować cokolwiek. Poza tym sprzęt nie ma tak dużego znaczenia w przypadku amatorskiej jazdy. Ważniejsze jest jak potrafisz go wykorzystać. Słabi będą nadganiali na prostych. Ci lepsi będą masakrowali ich na dowolnej maszynie w zakrętach... To przecież może być cholernie widowiskowe. Ewentualnie podzieliłbym ludzi na grupy wg osiąganych czasów. Np. poniżej i powyżej 1:55. Ale obserwując historię MY nie wydaje mi się, żeby nagle zainteresowanie wzrosło tak, żeby podział na grupy był konieczny.<br><hr>Killu<br>
Eee, laminaty nowe produkowane w kraju 900 PLN do cebry SC28-sc33, amor skrętu - robisz ograniczniki jak w motocyklach cross/enduro, koszt 10zł, 16` przód wymieniasz na 17` z VFR/F3, shifter robisz jak kiedyś Szkopek w Stock-ach - koszt 20zł, rolgaz z R6 2006 - koszt 100zł, stompgrip to zło, stelaże robi ten co laminaty - koszt 200 zł. Jakieś pytania jeszcze? <br><hr>Ćmaga
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Następna strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 2 gości




na gr