Pokonywanie zakretu ( hamowanie )
Posty: 46
• Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Witam
Po długich oczekiwaniach dotarła do mnie książka " Przyśpieszenie " Keith Coda poczytałem i postarałem się podzielić z wami tą wiedza .
Tak na marginesie to szczerze polecam tę książkę wszystkim tym którzy chcą doskonalić technikę prowadzenia motocykla , jak dla mnie jest ona zdecydowanie lepsza od Motocyklisty doskonałego , zmusza do myślenia wyciągania wniosków i dochodzenia do nich na podstawie własnych treningów jej podejście jest nieco odmienne niż by się można byłe tego spodziewać.
Wracając do wątku w książce jest coś takiego niech ,każdy oceni sam jak wygląda sprawa hamowania w zakręcie.
Na zakręcie na którym trzeba użyć hamulców , ogromne znaczenie ma to kiedy je pościsz i zaczniesz skręt kierownicą . Choć można to zrobić na kilka różnych sposobów , niektóre z nich dają leprze efekty niż inne . Prześledźmy możliwości :
1. Można skończyć hamowanie i skręcić na zamkniętym gazie.
2. Można skończyć hamowanie po rozpoczęciu skrętu , na zamkniętym gazie
3. Można skończyć hamowanie , potem skręcić i dodać gazu
4. Można skończyć hamowanie , a potem lekko odkręcić gaz
5. Można skończyć hamowanie dopiero po rozpoczęciu skrętu i dodać gazu .
6. Można skończyć hamowanie dopiero po rozpoczęciu skrętu i lekko odkręcić gaz .
Kiedy realizujemy wariant pierwszy przednie zawieszenie jest maksymalnie ściśnięta od hamowania , wiec kiedy puszczasz hamulec amortyzator odbija , a motocykl staje dęba . Potem wchodzisz w zakręt siła odśrodkowa znów ściska amortyzator .Motocykl podnosi się i opada zmienia się co chwile ugięcie amortyzatora , a także przyczepność. W pozostałych przypadkach jest podobnie .
Aby poprawnie wejść w zakręt musisz tak skoordynować hamowanie i zmianę kierunku jazdy żeby motocykl jechał równo nie opadał i nie podnosił się w momencie kiedy puszczasz hamulec.
Pozdrawiam
Po długich oczekiwaniach dotarła do mnie książka " Przyśpieszenie " Keith Coda poczytałem i postarałem się podzielić z wami tą wiedza .
Tak na marginesie to szczerze polecam tę książkę wszystkim tym którzy chcą doskonalić technikę prowadzenia motocykla , jak dla mnie jest ona zdecydowanie lepsza od Motocyklisty doskonałego , zmusza do myślenia wyciągania wniosków i dochodzenia do nich na podstawie własnych treningów jej podejście jest nieco odmienne niż by się można byłe tego spodziewać.
Wracając do wątku w książce jest coś takiego niech ,każdy oceni sam jak wygląda sprawa hamowania w zakręcie.
Na zakręcie na którym trzeba użyć hamulców , ogromne znaczenie ma to kiedy je pościsz i zaczniesz skręt kierownicą . Choć można to zrobić na kilka różnych sposobów , niektóre z nich dają leprze efekty niż inne . Prześledźmy możliwości :
1. Można skończyć hamowanie i skręcić na zamkniętym gazie.
2. Można skończyć hamowanie po rozpoczęciu skrętu , na zamkniętym gazie
3. Można skończyć hamowanie , potem skręcić i dodać gazu
4. Można skończyć hamowanie , a potem lekko odkręcić gaz
5. Można skończyć hamowanie dopiero po rozpoczęciu skrętu i dodać gazu .
6. Można skończyć hamowanie dopiero po rozpoczęciu skrętu i lekko odkręcić gaz .
Kiedy realizujemy wariant pierwszy przednie zawieszenie jest maksymalnie ściśnięta od hamowania , wiec kiedy puszczasz hamulec amortyzator odbija , a motocykl staje dęba . Potem wchodzisz w zakręt siła odśrodkowa znów ściska amortyzator .Motocykl podnosi się i opada zmienia się co chwile ugięcie amortyzatora , a także przyczepność. W pozostałych przypadkach jest podobnie .
Aby poprawnie wejść w zakręt musisz tak skoordynować hamowanie i zmianę kierunku jazdy żeby motocykl jechał równo nie opadał i nie podnosił się w momencie kiedy puszczasz hamulec.
Pozdrawiam
Yamaha R6
-
synjutrzenki - Świeżak
- Posty: 38
- Dołączył(a): 25/5/2008, 10:03
- Lokalizacja: Wrocław
Przeczytałem to wszystko od góry do dołu i coraz mniej rozumiem, o co tu chodzi. Wcześniej nigdy nie zastanawiałem się jak hamuję i gdzie przed czy po. Dopiero dzisiaj po przeczytaniu tego forum. Przeanalizowałem swoje hamowanie na odcinku drogi Ustrzyki Dolne - Ustrzyki Górne. Robę to tak: Hamuję na oba hamulce przed zakrętem, pierwszy puszczam przedni, tylnym dohamowywuję, na zakręcie dodaję gazu, a ile gazu to tez zależy od zakrętu. bo niema dwóch identycznych zakrętów. Jeśli z jakiegoś powodu muszę hamować w złożeniu (czy jak to tam nazywacie) to jednak używam tylko tylnego hamulca , jest chyba logiczne że nie można tego koła zablokować.
Nadmienię że nie wiem czy robię to dobrze technicznie, ale tak się nauczyłem i przy tej technice czuję się bezpiecznie, niektórzy negują używanie tylnego hamulca ale tak naprawdę to nie wiem dlaczego.
Według mnie to jeśli chodzi o szybkie wytracenie szybkości to na pewno przedni jest skuteczniejszy, ale oba powinny być jeszcze skuteczniejsze.
Nadmienię że nie wiem czy robię to dobrze technicznie, ale tak się nauczyłem i przy tej technice czuję się bezpiecznie, niektórzy negują używanie tylnego hamulca ale tak naprawdę to nie wiem dlaczego.
Według mnie to jeśli chodzi o szybkie wytracenie szybkości to na pewno przedni jest skuteczniejszy, ale oba powinny być jeszcze skuteczniejsze.
- jasny gwint
- Świeżak
- Posty: 19
- Dołączył(a): 3/9/2008, 21:17
- Lokalizacja: wies Ustianowa Górna (Bieszczady)
dlaczego jest logiczne, że tego (tylnego) koła nie można zablokować?
jeśli hamulce są sprawne to nie powinno z tym być problemu (chyba, że masz ABS). w zakręcie dzieje się to jeszcze łatwiej....
synjutrzenki bardzo fajne to ostatnie co zamieściłeś.
jeśli hamulce są sprawne to nie powinno z tym być problemu (chyba, że masz ABS). w zakręcie dzieje się to jeszcze łatwiej....
synjutrzenki bardzo fajne to ostatnie co zamieściłeś.
-
SQ - Mieszkaniec forum
- Posty: 1677
- Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
- Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka
Brałem udział w kursie doszkalającym w niemieckim ADAC. W przypadku konieczności hamowania w zakręcie pierwszą rzeczą jakiej uczyli było wciśnięcie sprzęgła. Wiem, mnie też to dziwiło, ale już wtedy moto hamuje a punkt ciężkości przenosi się nad przednie koło. Potem można hamować przodem i tyłem plus silnikiem ewentualnie, ale chodzi o to, by przednie koło dociążyć stopniowo, a nie od przyspieszania w zakręcie momentalnie przejść do hamowania, bo wtedy znacznie łątwiej o uślizg.
Stosuję tą technikę gdy na ślepym zjeździe z autostrady tworzy się korek, a ja muszę gwałtownie hamować.
Stosuję tą technikę gdy na ślepym zjeździe z autostrady tworzy się korek, a ja muszę gwałtownie hamować.
- romekjagoda
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 11/2/2008, 15:00
Posty: 46
• Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość