Zobacz wątek - Pokonywanie zakretu ( hamowanie )
Advertisement
NAS Analytics TAG

Pokonywanie zakretu ( hamowanie )

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Pokonywanie zakretu ( hamowanie )

Postprzez synjutrzenki » 4/8/2008, 17:03

Witam

Czytam książkę motocyklista doskonały i zastanawia mnie jeden fakt, jest w niej napisane że przed pokonaniem zakrętu powinniśmy zwolnić ( wyhamować ) i cały zakręt pokonać na gazie a najlepiej przyspieszając.W kwestii motorów jestem świeży ale całe życie mnie uczono jeżdżąc autem że hamujemy do połowy zakrętu a dalej przyśpieszamy uważałem że te zasady są nie zmienne czy to dwa czy cztery koła liczy się tylko umiejętność oceny przyczepności i dozowania hamulca. Poczytałem forum ale nic konkretnego nie znalazłem.


Nie wiem czy to jakaś wykładnia ale hamuje w zakręcie i ni sobie z tego nie robi ;)

http://pl.youtube.com/watch?v=9_LVK0DEAfc (otwórz link)
Ostatnio edytowano 4/8/2008, 18:37 przez synjutrzenki, łącznie edytowano 1 raz
Yamaha R6
Avatar użytkownika
synjutrzenki
Świeżak
 
Posty: 38
Dołączył(a): 25/5/2008, 10:03
Lokalizacja: Wrocław


Postprzez emils » 4/8/2008, 17:30

samochod to jednak cos innego niz dwa kolka,dlatego pokonywanie zkretu samochodem nie ma nic wspolnego z zakretem na moto ;)
jesli uwaznie przeczytales te fragmenty o zakretach to wiesz,ze przed zakretem hamujesz do mneij wiecej odpowiedniej predkosci a potem przez caly zakret leciutko dodajesz gazu. zbyt duze hamowanie spowoduje,ze bedziesz musial dodac wiecej gazu na zakrecie,a to troche niebezpieczne,a znowu odpuszczanie gazu na zakrecie tez nie jest dobra metoda,bo wtedy mozesz zrobic niezlego szlifa ;)


p.s.
pisze to na podstawie MD,wiec nie rzucajcie miechem,jak cos sie nie zgadza z Waszymi pogladami :)
herbatkowy napisał(a):To wazne, motocykl to nie jest 100koni i plastiki, to cos wiecej. 100koni + plastiki staje sie motocyklem dopiero wtedy, gdy wsiadzie na niego zapalony i zakochany MŁODY CHŁOPAK, ktory z czasem staje sie motocyklista.
Avatar użytkownika
emils
Świeżak
 
Posty: 231
Dołączył(a): 13/3/2008, 22:01
Lokalizacja: masz taki motor?


Postprzez CeBeRek » 4/8/2008, 19:09

Ale czy Wy wiecie że on z tego żyje ? Jeździ codziennie motocyklem przez x lat i przejechał już x kilometrów ? I jeździ po torze, na którym nie ma nierówności.
f4 | | Przeczytaj !! | | viewtopic.php?p=209115#209115
Avatar użytkownika
CeBeRek
Stały bywalec
 
Posty: 1265
Dołączył(a): 27/8/2007, 23:04
Lokalizacja: trolownia

Postprzez masino » 4/8/2008, 19:23

A ja mam też pytanie i też czytałem MD . Jak jest sie już w zakręcie pochylonym, wszystko było ok jesteśmy w połowie zakrętu, a tu nagle wyskakuje jakiś zwierzak z lasu to co możemy zrobić ? Czy jeżdżąc na motocyklu podejmujemy takie ryzyko że w pochyleniu w zakręcie nic już nie możemy zrobić ? Bo wiadomo pokonując zakręt sprawdzamy go przed wejściem ,ale co w sytuacji gdy wyskoczy nam coś podczas pokonywania zakrętu ? Gleba ?
Avatar użytkownika
masino
Świeżak
 
Posty: 215
Dołączył(a): 12/7/2008, 19:59
Lokalizacja: Suwałki

Postprzez Ryba » 4/8/2008, 20:07

mozesz albo lekko dohamowac, albo wyprostowac motocykl i hamowac awaryjnie jadac juz na wprost... ale hamowac w nieduzym zlozeniu mozna calkiem mocno (oczywiscie slabiej niz mozesz to robic przy jezdzie na wprost)
przyczajony tygrys, ukryty smok... zielony smok... Kawasaki
Obrazek
Avatar użytkownika
Ryba
Świeżak
 
Posty: 184
Dołączył(a): 22/9/2006, 10:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez emils » 4/8/2008, 20:52

Ryba napisał(a):mozesz albo lekko dohamowac, albo wyprostowac motocykl i hamowac awaryjnie jadac juz na wprost... ale hamowac w nieduzym zlozeniu mozna calkiem mocno (oczywiscie slabiej niz mozesz to robic przy jezdzie na wprost)



jest jeszcze jedna opcja-pochylic bardziej motocykl,zeby ciasniej zlapac zakret.
ale to wszystko zalezy od sytuacji...wiadomo,ze jak z przeciwka jedzie puszka,to nie wjedziesz na jej pas,zeby zahamowac...
Avatar użytkownika
emils
Świeżak
 
Posty: 231
Dołączył(a): 13/3/2008, 22:01
Lokalizacja: masz taki motor?

Postprzez Labiss » 5/8/2008, 17:06

Trzeba tu rozróżnić hamowanie w zakręcie,a zwalnianie w zakręcie.

Sporo ludzi myśli,że dotknięcie klamki w zakręcie to już hamowanie.Hamowanie rozumiemy przez zwolnienie o znaczną wartość prędkości.

Zwolnić można przecież zawsze.Często miewałem sytuację,że pokonując zakręt z dużą prędkością na wyjściu pojawiała się ciężarówka.Trzeba było zwolnić,ale to w końcu nie hamowanie. :)
kretyn jakich mało
Labiss
MEGA TROLL
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 1/5/2007, 12:10
Lokalizacja: Miechów

Postprzez emils » 5/8/2008, 17:12

Labiss napisał(a):Trzeba tu rozróżnić hamowanie w zakręcie,a zwalnianie w zakręcie.

Sporo ludzi myśli,że dotknięcie klamki w zakręcie to już hamowanie.Hamowanie rozumiemy przez zwolnienie o znaczną wartość prędkości.

Zwolnić można przecież zawsze.Często miewałem sytuację,że pokonując zakręt z dużą prędkością na wyjściu pojawiała się ciężarówka.Trzeba było zwolnić,ale to w końcu nie hamowanie. :)



dobrze powiedziane ;) zwalniac mozna,ale tez nie za bardzo,bo rozne cuda moga sie dziac.
a jesli mowimy o hamowaniu (zwolnieniu o znaczna predkosc) raczej nie ma mowy w pochyleniu,bo wtedy to juz szlif na 99%
Avatar użytkownika
emils
Świeżak
 
Posty: 231
Dołączył(a): 13/3/2008, 22:01
Lokalizacja: masz taki motor?

Postprzez synjutrzenki » 5/8/2008, 19:58

Witam

Dalej podtrzymuje teorie która głosi ze zbliżając sie do zakrętu zaczynamy hamować aż do szczytu kiedy to przechodzimy w fazę przyśpieszania. Podczas hamowania dociążamy przednie koło więc zwiększamy jego przyczepność. Robią tak w motoGp i supermoto szczególnie gdyż nie da się wejść slajdem innym sposobem. Używanie tylnego hamulca przemilczę , inna sprawa że moto podczas hamowania hamulcem przednim prostuje się co też ma niebagatelny wpływ na sposób składania się w zakręt. Oczywiście pisze tu o efektywnym pokonywaniu zakrętu na suchej nawierzchni a nie lajtowej jeździe po mieście czy obrzeżach a to co pisze pan w książce motocyklista doskonałym nie przekonuje mnie w kwestii jazdy po winklach ( dotyczy hamownia )
Yamaha R6
Avatar użytkownika
synjutrzenki
Świeżak
 
Posty: 38
Dołączył(a): 25/5/2008, 10:03
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez kagiva » 5/8/2008, 20:14

w moto gp i super moto robia rozne rzeczy ale jak czesto widac nie zawsze sie udaja. i nie bierz pod uwage moto gp i innych wyscigow poniewaz tam maja do dyspozycji cala szerokosc drogi wiec moga sobie pozwolic na wiele a nawet ich maszyny i hamulce maja sie nijak do tych seryjnych
only god can judge me
Avatar użytkownika
kagiva
Świeżak
 
Posty: 402
Dołączył(a): 12/7/2008, 09:37
Lokalizacja: wschód

Postprzez SQ » 5/8/2008, 21:51

hamuje się przed zakrętem i basta. oczywiście przy założeniu pokonywania go bez przygód. moto to nie auto. jeśli będziesz hamować na wejściu w zakręt źle zlożysz maszynę, nie obierzesz odpowiedniego toru jazdy. do tego zakręt do jego szczytu to też zakręt i hamując i dociążając przednie koło ryzykujesz uślizg.

pomijam kwestię zwalniania w zakręcie, bo to nie jest żaden problem.

hamowanie w zakręcie, w złożeniu nie oznacza automatycznego ślizgu i gleby jak pisze emils. często się zdarza, że pakujesz się na zakręt z większą prędkością niż można go pokonać i jedyne co można zrobić to wyhamować moto. jeśli zakręt się zacieśnia, a moto jest solidnie złożone i nie można go położyć bardziej jedyne co można zrobić (poza wyleceniem z zakrętu) to hamowanie. należy przy tym pamiętać o momencie prostującym i zastosować odpowiednio silny przeciwskręt aby utrzymać moto na zadanym torze. oczywiście hamowanie w łuku jest ryzykowne i należy je stosować jedynie w nagłych wypadkach. rada aby wyprostować moto i hamować na prosto jest sensowan, jeśli mamy dwa pasy i jedziemy tym wewnętrznym. jeśli jeden to wyjeżdżanie na drugi pas w środku zakrętu jest średnio rozsądne.
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez synjutrzenki » 7/8/2008, 11:24

SQ napisał(a):hamuje się przed zakrętem i basta. oczywiście przy założeniu pokonywania go bez przygód. moto to nie auto. jeśli będziesz hamować na wejściu w zakręt źle zlożysz maszynę, nie obierzesz odpowiedniego toru jazdy. do tego zakręt do jego szczytu to też zakręt i hamując i dociążając przednie koło ryzykujesz uślizg.

pomijam kwestię zwalniania w zakręcie, bo to nie jest żaden problem.

hamowanie w zakręcie, w złożeniu nie oznacza automatycznego ślizgu i gleby jak pisze emils. często się zdarza, że pakujesz się na zakręt z większą prędkością niż można go pokonać i jedyne co można zrobić to wyhamować moto. jeśli zakręt się zacieśnia, a moto jest solidnie złożone i nie można go położyć bardziej jedyne co można zrobić (poza wyleceniem z zakrętu) to hamowanie. należy przy tym pamiętać o momencie prostującym i zastosować odpowiednio silny przeciwskręt aby utrzymać moto na zadanym torze. oczywiście hamowanie w łuku jest ryzykowne i należy je stosować jedynie w nagłych wypadkach. rada aby wyprostować moto i hamować na prosto jest sensowan, jeśli mamy dwa pasy i jedziemy tym wewnętrznym. jeśli jeden to wyjeżdżanie na drugi pas w środku zakrętu jest średnio rozsądne.



Teraz to zgłupiałem raz piszesz ze hamujemy "przed" później że możemy też "w" generalnie to nie wolno ale można, to się zdecyduj, ja tu rozpatruje pokonywanie zakrętów w jak najszybszy sposób a nie najbezpieczniejszy czy najprzyjemniejszy, chciał bym wiedzieć jaka technika hamowania jest najbardziej optymalna.
Skoro kolesie robą takie rzeczy w motoGp to znaczy że tak trzeba robić a to czy jest to bezpieczne łatwe i przyjemne to inna sprawa jeżeli nie potrafię złożyć motoru w czasie hamowania to problem raczej jest po mojej stronie, i punkt dla tego co tak umie.Jadąc czym kol wiek nigdy nie jesteś wstanie ocenić sytuacji tak by wiedzieć że pokonam go z taką a taką prędkością , wygrywa ten co opóźni maksymalnie hamowanie, no ale mogę się mylić, każdy sposób jest dobry oby był skuteczny.
Yamaha R6
Avatar użytkownika
synjutrzenki
Świeżak
 
Posty: 38
Dołączył(a): 25/5/2008, 10:03
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez SQ » 7/8/2008, 12:27

synjutrzenki a czego nie rozumiesz. nie powinno się hamować w zakręcie. powinno się przyspieszać. ale jak masz alternatywę hamować i zmieścić się w zakręcie, albo nie hamować w imię sztuki i z niego wylecieć, to co wybierzesz?

może w motogp hamują. ja zauważyłem tylko uślizgi tyłu od przyspieszania...

przy pokonywaniu każdego zakrętu można określić pkt. hamowania i pkt. przyspieszania. pomiędzy tymi pkt. można:
-lekko hamować
-nie ruszać klami i zamknąć przepustnicę
-trzymać gaz na stałym poziomie
te dwa pkt. mogą też się zbiegać i zaraz po hamowaniu można przyspieszać.
w zależności od zakrętu można przyspieszać gałtownie/na maxa i delikatnie (dlatego w testach zwraca się uwagę na dozowalność).
jak się po raz 1000 przelatuje konkretny zakręt na torze to można sobie to rozłożyć na czynniki pierwsze.
tyle tytułem teori. jak chcesz to przełożyć na zwykłe drogowe sytuacje to Twój problem.
ogólnie odradzam traktowania zakrętów na publicznych drogach tak ambitnie jak można to zrobić na torze.
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez bogmadur » 7/8/2008, 15:33

O i tu kolega ma racje posłuchaj go dobrze radzi ,od razu widać że ma głowę na karku :wink: Polskie drogi niestety wymagają dyscypliny podczas jazdy na moto :lol:
bogmadur
Świeżak
 
Posty: 9
Dołączył(a): 1/8/2008, 19:39
Lokalizacja: koszalin

Postprzez hefron » 8/8/2008, 05:58

Najlepiej to samemu bez przygotowania nie hamować w zakręcie. Jak ktos KTO SIĘ ZNA wytłumaczy jak to działa i jak to można robić wtedy można poćwiczyć na sucho na placu i ewentualnie na drodze używać. Na dziko nie radzę próbować bo źle to się skończy.
Avatar użytkownika
hefron
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1394
Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
Lokalizacja: Suchowola

Postprzez emils » 8/8/2008, 17:08

motogp,motogp.motogp...ble ble ble...
tyle,ze w moto gp maja tor rowny i gladki jak stol,zero przeszkod z przeciwka ani zadnych dziur (lub cos w tym stylu) na drodze...poza tym oni wiedza co robia...

nie patrz tyle na motogp ( itp.) bo widze,ze cala swoja jazde porownujesz do wyscigow...a to,ze widzisz co oni robia nie zawsze skutkuje tym,ze umiesz to robic tak jak oni...
cytuje: "jak się po raz 1000 przelatuje konkretny zakręt na torze to można sobie to rozłożyć na czynniki pierwsze..."
owszem-pokonujac ten sam zakret na drodze tez mozesz go rozlozyc na czynniki pierwsze,tyle,ze nigdy nie wiesz na co mozesz napotkac w trakcie pokonywania zakretu...

jesli chcesz byc dawca nerek-prosze bardzo...tylko nie miej potem pretensji do ktoregos z nas,ze dal CI taka rade,a potem cos CI sie stalo...
herbatkowy napisał(a):To wazne, motocykl to nie jest 100koni i plastiki, to cos wiecej. 100koni + plastiki staje sie motocyklem dopiero wtedy, gdy wsiadzie na niego zapalony i zakochany MŁODY CHŁOPAK, ktory z czasem staje sie motocyklista.
Avatar użytkownika
emils
Świeżak
 
Posty: 231
Dołączył(a): 13/3/2008, 22:01
Lokalizacja: masz taki motor?

Postprzez gray wolf » 8/8/2008, 19:19

Popieram "przedpiśce" ;-) .
Jezeli jedziesz po torze to:
- masz ładną nawierzchnię
- widzisz, co jest za zakrętem
- nie masz niezpodzianek na drodze: zwierzaczków, kałuż, piachu rozsypanego, aut zaparkowanych tuż za zakrętem w miejscu niedozwolonym itp.
- znasz zakręty po których jedziesz (przynajmniej 1 raz wcześniej je przejechaleś, jeżeli nie więcej razy)

Poza tym skąd wziąłeś zasadę, że w puszcze hamuje się do połowy zakrętu :roll: Ja jadąc puszką nie hamuję nigdy na skręconych kołach, jeżeli nie muszę. Jeżeli przed zakrętem muszę zwolnić to hamuję przed nim i przyspieszam przez całą jego długość. na moto podobnie... chociaż "trochę" inaczej ;-)
"Człowiek bez pasji jest martwy"
gray wolf
Świeżak
 
Posty: 165
Dołączył(a): 8/6/2008, 07:59
Lokalizacja: z nienacka

Postprzez synjutrzenki » 8/8/2008, 20:16

Witam
Odnoszę wrażenie że większość ludków nie umie czytać bądź nie czyta ze zrozumieniem. Czy ja się pytałem jak mam jeździć po mieście by nie zaliczyć gleby. Chodzi mi o sportową jazdę motorem i technikę która jest najlepsza, co i kiedy stosować. Obierając odpowiednią prędkość jestem wstanie przejechać sekwencje zakrętów nie zwalniając ani przez chwilę, co nie znaczy że jest to jedyne i słuszne. Jestem na etapie grzebania w necie i już niedługo postaram się coś konkretnego przedstawić a ze jest to temat trudny to widać po informacjach jakie znalazłem bądź jakich nie znalazłem ( czytaj bardzo mało )

gray wolf napisał(a):
Poza tym skąd wziąłeś zasadę, że w puszcze hamuje się do połowy zakrętu :roll: Ja jadąc puszką nie hamuję nigdy na skręconych kołach, jeżeli nie muszę. Jeżeli przed zakrętem muszę zwolnić to hamuję przed nim i przyspieszam przez całą jego długość. na moto podobnie... chociaż "trochę" inaczej ;-)


W kwestii puszek, kolego mam duże doświadczenie dlatego że ścigałem się samochodami interesuje się to tematyka startowałem w zawodach gokartowych i to co piszesz mnie rozbawiło. Że by było śmieszniej różnice w prowadzeniu puszki a moto w kwestii teorii są o wiele mniejsze niż wam sie wydaje, dlatego że fizyka jest taka sama dla dwóch czy czterech kółek. Na innych forach co prawda samochodowych rozpatruje się wyczynową jazdę samochodem a nie to jak poruszać się po mieście bo tego uczą na kursie, pięćdziesiątka i reszta sama się ułoży,jezeli to jest waszym celem to wybaczcie chyba nie o to chodzi.
Yamaha R6
Avatar użytkownika
synjutrzenki
Świeżak
 
Posty: 38
Dołączył(a): 25/5/2008, 10:03
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez SQ » 8/8/2008, 21:50

synjutrzenki napisałem Ci co myślę i co wiem o pokonywaniu zakrętów w kontekście hamowania. nigdzie nie napisałem, że chodzi o jazdę po mieście. jeśli czegoś nie zrozumiałeś to właśnie Ty masz kłopot z czytaniem ze zrozumieniem. nie potrafię w inny sposób odpowiedzieć no ta samo pytanie. mogę natomiast porozmawiać o różnych sytuacjach drogowych i próbie ich opanowania. jeżeli masz argumenty przeciwne moim tez chętnie się z nimi zapoznam.
wydaje mi się również, że mylisz się twierdząc, że "różnice w prowadzeniu puszki a moto w kwestii teorii są o wiele mniejsze niż wam sie wydaje". wynika to chociażby z pkt. podparcia, możliwych uślizgów i pracy zawieszeń.
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez andy7 » 8/8/2008, 21:53

synjutrzenki napisał(a):W kwestii puszek, kolego mam duże doświadczenie dlatego że ścigałem się samochodami interesuje się to tematyka startowałem w zawodach gokartowych


Mimo, ze gokard i katamaran to niby to samo, to nie tak zupelnie do konca. Z fizyka zreszta tez( co prawda dzialaja te same sily / wypadkowe, mimo tego zupelnie inna bajka ). To, ze prawie nic nie znalazles, tez mnie specjalnie nie dziwi, bo w Moto GP na razie zaden Polak nie jezdzi, gdyby to moze bylby w stanie Ci to wytlumaczyc :mrgreen: Jezeli tez ogladasz Moto GP to mozesz chyba zwrocic uwage na wyktesy ( czerwone - hamowan i zielone dodania gazu ). Dochodzi jeszcze jedna najistotniejsza rzecz - jak mocno hamujesz i do ktorego punktu. To co robia zawodnicy, ktorzy poza gonitwa nie robia nic innego, to tez troche inna bajka i im raczej nie dorownasz.

:wink:
andy7
Moderator
 
Posty: 3268
Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55

Następna strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości




na gr