Pierwszy motocykl, najwieksza pomylka, prawdziwa meczarnia
jendo jest faktem - gorszych dróg w mieście jak we Wrocku to nie widziałem ... to po porstu porażające... po polnej utwardzonej dróżce byłoby łatwiej - tam szyny tramwajowe wychodzą na 5cm do góry latem a ich kostka brukowa jest jak kocie łby z traktu królewskiego 15w europy ... a to wszystko pozalewane od czasu do czasu asfaltowymi kupami .. to fakt R6 na to się kompletnie nie nadaje - sooory dopiero teraz doczytałem dzięki koledze żeś z Wrocka ..
-
cezare - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 682
- Dołączył(a): 13/5/2007, 09:56
- Lokalizacja: Kraków - Wola Justowska RULEZ
-
cwaniak182 - Świeżak
- Posty: 325
- Dołączył(a): 21/6/2007, 20:57
- Lokalizacja: Toruń i okolice
Znajomy kolegi polozyl sie na zakrecie, swiadkowie twierdza ze zamiast sie przechylic skrecal kierownica
Kup sobie zbroje jak ja, poczujesz sie pewniej, ja patrze caly czas na jezdnie, ale jak lecisz 60 do 80 i nawet zobaczysz piasek czy jakas dziure to bez trudu zwolnisz i ja ominiesz
Najwazniejsze to zebys nie spanikowal i nie pociagnal hamulca z calej sily bo sie katapultujesz , i identycznie z gazem trzeba uwazac , chodz ja w CBR 600 RR pozwalam sobie troche odkrecac i nic sie znowu na malych obrotach nie dzieje takiego, moze masz znacznie mocniejszy sprzet , sam nie wiem
a na zakretach to tylko sie przechylaj tyle ile trzeba zeby z dana predkoscia zakret pokonac, ze schodzenie na kolano przy 30 km/h to nienajlepszy pomysl to sie juz sam przekonals jak mowiles
a i ja po kupnie sprzeta, przed zesonem dalem go na warsztat gdzie mi go fajnie wyregolowali, zwlaszcza hamulce, no i oczywiscie opony musisz miec z bieznikiem
jak chcesz jezdzic z innymi to tylko na zasadzie ze ty pierwszy a oni za Toba, bo na odwrot to sie moze zle skonczyc , no i pamietaj zes jest facetem i nie mozesz byc mietki
Ps. znajomy kupe lat jezdzil na motorze i nic, a jadac na rowerze mial wypadek i do tej pory nie odzyskal sprawnosci...
Kup sobie zbroje jak ja, poczujesz sie pewniej, ja patrze caly czas na jezdnie, ale jak lecisz 60 do 80 i nawet zobaczysz piasek czy jakas dziure to bez trudu zwolnisz i ja ominiesz
Najwazniejsze to zebys nie spanikowal i nie pociagnal hamulca z calej sily bo sie katapultujesz , i identycznie z gazem trzeba uwazac , chodz ja w CBR 600 RR pozwalam sobie troche odkrecac i nic sie znowu na malych obrotach nie dzieje takiego, moze masz znacznie mocniejszy sprzet , sam nie wiem
a na zakretach to tylko sie przechylaj tyle ile trzeba zeby z dana predkoscia zakret pokonac, ze schodzenie na kolano przy 30 km/h to nienajlepszy pomysl to sie juz sam przekonals jak mowiles
a i ja po kupnie sprzeta, przed zesonem dalem go na warsztat gdzie mi go fajnie wyregolowali, zwlaszcza hamulce, no i oczywiscie opony musisz miec z bieznikiem
jak chcesz jezdzic z innymi to tylko na zasadzie ze ty pierwszy a oni za Toba, bo na odwrot to sie moze zle skonczyc , no i pamietaj zes jest facetem i nie mozesz byc mietki

Ps. znajomy kupe lat jezdzil na motorze i nic, a jadac na rowerze mial wypadek i do tej pory nie odzyskal sprawnosci...
- Dj Luzer
- Świeżak
- Posty: 72
- Dołączył(a): 28/9/2007, 11:08
- Lokalizacja: Krakow
nie było mnie dawno na forum, a tu takie rzeczy sie dzieja...
Kolo kupił erke i nie daje rady, po ozenieniu sprzeta konczy z motocyklami. Moze i dobrze bo motocykle to pasja, ktorej trzeba oddac serce. Padłes - powtan, jesli tak nie jest przestan, rzuc cokolwiek bys nie robił
Zamiast sie poddawac zamien sprzeta na jakiegos turystyka, nakeda np yamahe fazera, fz6. Odnosnie mocy mam swoje zdanie, było milion razy na forum.


Kolo kupił erke i nie daje rady, po ozenieniu sprzeta konczy z motocyklami. Moze i dobrze bo motocykle to pasja, ktorej trzeba oddac serce. Padłes - powtan, jesli tak nie jest przestan, rzuc cokolwiek bys nie robił

Zamiast sie poddawac zamien sprzeta na jakiegos turystyka, nakeda np yamahe fazera, fz6. Odnosnie mocy mam swoje zdanie, było milion razy na forum.
cb 600 hornet=>FZ6 S2 `07 w koncu 

-
pavkox - Świeżak
- Posty: 195
- Dołączył(a): 29/5/2007, 14:43
- Lokalizacja: ze znowu :)
-
CalibraHunter - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1916
- Dołączył(a): 5/2/2007, 18:28
- Lokalizacja: DWL
Dobrze że chłopak ma świadomość na czym siedzi bo niektórzy przejadą 1000 km i wydaje im sie że panują nad moto, a potem okazuje sie że w momęcie kryzysowym panika wzięła góre i albo hamulec na maxa albo ślizg itd. Jak będziesz smigał 60 potem powoli 80 i 100 to też sie nauczysz, wszystko przyjdzie samo nikt z nas od razu nie zapierd...... Prędkości będą rosły powoli tak jak doświadczenie, ja życze ci powodzenia i cierpliwości.
-
icid - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2798
- Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57
- Lokalizacja: Rotterdam
Jezdzilem dzis po miescie i nagle laska w rav4 gadajaca przez telefon, zmienia pas i leci centralnie w moj bok, a ja zamiast dodac gazu to na hamulec, a gosc za mna prawie mi w tylek wjechal.
Laska mignela awaryjnymi i pojechala dalej.... skandal
Laska mignela awaryjnymi i pojechala dalej.... skandal
- balagan
- Świeżak
- Posty: 17
- Dołączył(a): 15/5/2008, 12:44
- Lokalizacja: Wroclaw
no widzisz... jednak robisz postępy
uniknąłeś wypadku - ja bym za nią poleciał i dał jej popalić
wkrótce też kupuje sprzęt - raczej na wyrost chciaż nie tak jak Ty
mam nadzieje że nie spotkamy się na tym samym pasie
pozdrawiam

uniknąłeś wypadku - ja bym za nią poleciał i dał jej popalić

wkrótce też kupuje sprzęt - raczej na wyrost chciaż nie tak jak Ty

mam nadzieje że nie spotkamy się na tym samym pasie

pozdrawiam
- salsafreak
- Świeżak
- Posty: 56
- Dołączył(a): 28/3/2008, 18:22
- Lokalizacja: wrocław
Moze ty sie gosciu po prostu nie nadajesz do jezdzenia. Ja na swoim super przecinaku Gilerze runner smigam 9 dyszek i nie pekam. A r6 stabilnosc napewno ma o niebo lepsza. Na varadero 125 tez sie smigalo po 130km/h. Jednym slowem skuter by Cie zjadl. 3m sie i bez obrazy.
-
rambo wwa - Świeżak
- Posty: 209
- Dołączył(a): 9/9/2006, 16:12
- Lokalizacja: 0-22
Motocykle klasy R6 wcale nie są stabilniejsze przy małych prędkościach. Mój bandzior bym nie musiał go prowadzić potrzebuje minimum 20 km/h.
Jednak skuter zapewne powyżej 120km/h dostał by takich wibracji że nie dałoby się nim jechać.
Jednak skuter zapewne powyżej 120km/h dostał by takich wibracji że nie dałoby się nim jechać.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
ja wam powiem tak... moj braciak kupil sobie simsona (nie mylic z szymonem
) i uczylem go ruszac po 2h ogarnal temat i juz sie cieszyl wiec postanowilem go posadzic na moja Dive , bal sie jak cholera (jest w 2klasie gim) ale na sile go posadzilem na kolana (bez podtekstow zadnych prosze) pokazalem co i jak i kazalem ruszyc wynik byl taki jakiego sie spodziewalem maly ruszyl bez szarpniecia i po wszystkim powiedzial ze mu sie duzo lepiej ruszalo...wg mnie jezdzic czyms mocniejszym jest latwiej oczywiscie jak ktos nie ma pierd...lca z powiklaniami...
pomietaj tylko o delikatnym uzywaniu manetki i bedzie spoko powodzenia

pomietaj tylko o delikatnym uzywaniu manetki i bedzie spoko powodzenia
nie polemizuj bo nie jestes predysponowany do emanowania tak apodaktycznych percepcji... | (nie dyskutuj jak nie potrafisz...)
xD | | http://www.scigacz.pl/rider/16915/foto/album/712/

-
Szopekk - Świeżak
- Posty: 440
- Dołączył(a): 28/12/2007, 14:09
- Lokalizacja: Węgrów
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
powiem tak Diva rusza sie bajecznie...R6 nie przyjemnosci sie przejechac ale jak mozna ze sprzegla strzelic?? jak bedziesz powoli popuszczal??? no ok nie smigalem nie wiem nie kloce sie <luzik>
nie polemizuj bo nie jestes predysponowany do emanowania tak apodaktycznych percepcji... | (nie dyskutuj jak nie potrafisz...)
xD | | http://www.scigacz.pl/rider/16915/foto/album/712/

-
Szopekk - Świeżak
- Posty: 440
- Dołączył(a): 28/12/2007, 14:09
- Lokalizacja: Węgrów
mowie o osobie poczatkujacej... bo dalem sie przejechac kawaleczek osobom ktore nie mialy doswiadczenia i na mniejszych maszynach nie mialy problemu (chociazby suzuki gn250) a na r6 juz nie bylo tak latwo...
05 Yamaha YZF R6 Raven Edition
- Owi
- Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 6/8/2007, 16:10
- Lokalizacja: Bialystok
No cóż ja po xx latach przerwy kupiłem FZ6S, kupiłem w Kielcach - mieszkam obecnie w Łodzi - pierwsza trasa to było Kielce ->Łódź (wcześcniej były Motorynki, ogary itp - za latanie na kole na tych maluchach rodzice zabrali , sprzedali i kupili komputer no i jestem IT, w 2006 kolega powiedział - moto a że miałem te ponad 3x lat to zrobiłem, i kupiłem Fazera)
Po kursie pierwszy samemu przejazd to właśnie wspomniane Kielce -> Łódź - pod salonem .. strach a jak sie w...le pod salonem ? to obciach itp, pierwsze km były trudne bo moto mimo wszystko duże (choć mam te 192cm i 102 kg)
Ale po wyjeździe z miasta było już lepiej . Obecnie mam na koncie skromne 4tyś km i już jest lepiej, jednak nauka idzie cały czas (uczenie się skręcania, zachowania na drodze, prowokowania sytuacji na zakrętach - o ile nic dookoła niema (delikatne odkręcanie na wyjściu z zakrętu z lekkim uślizgiem) co do jazdy z innymi bikerami .... chmmmm sporo ludzi lata w Łodzi - jednak większość z tego co widzę to śmiga samotnie.
Ale jak to powiedzieli koledzy - nauka, nauka i jeszcze raz nauka.
Rada dla kolegi - znajdź sobie w miarę pusty plac - potrenuj manewry , może na początek takie jak na kursie 8, pachołki , zakręty, jak opanujesz moto przy niskich prędkościach - hamowanie, przyspieszanie itp. pojedź na mało uczęszczaną drogę (ew wstań wcześnie jak jest mały ruch - może jakaś niedziela 7 ma rano) i trenuj.
Jak się oswoisz to zacznij latać przy większym ruchu.
Na ten czas jazdę w "godzinach szczytu" bym sobie odpuścił ! Stwarzasz zagrożenie dla SIEBIE i innych uczestników drogi.
PS. Mam nadzieję iż przynajmniej ubiór masz odpowiedni.
Najważniejsze - NIE PODDAWAJ SIĘ nie ma to jak 2oo
Po kursie pierwszy samemu przejazd to właśnie wspomniane Kielce -> Łódź - pod salonem .. strach a jak sie w...le pod salonem ? to obciach itp, pierwsze km były trudne bo moto mimo wszystko duże (choć mam te 192cm i 102 kg)
Ale po wyjeździe z miasta było już lepiej . Obecnie mam na koncie skromne 4tyś km i już jest lepiej, jednak nauka idzie cały czas (uczenie się skręcania, zachowania na drodze, prowokowania sytuacji na zakrętach - o ile nic dookoła niema (delikatne odkręcanie na wyjściu z zakrętu z lekkim uślizgiem) co do jazdy z innymi bikerami .... chmmmm sporo ludzi lata w Łodzi - jednak większość z tego co widzę to śmiga samotnie.
Ale jak to powiedzieli koledzy - nauka, nauka i jeszcze raz nauka.
Rada dla kolegi - znajdź sobie w miarę pusty plac - potrenuj manewry , może na początek takie jak na kursie 8, pachołki , zakręty, jak opanujesz moto przy niskich prędkościach - hamowanie, przyspieszanie itp. pojedź na mało uczęszczaną drogę (ew wstań wcześnie jak jest mały ruch - może jakaś niedziela 7 ma rano) i trenuj.
Jak się oswoisz to zacznij latać przy większym ruchu.
Na ten czas jazdę w "godzinach szczytu" bym sobie odpuścił ! Stwarzasz zagrożenie dla SIEBIE i innych uczestników drogi.
PS. Mam nadzieję iż przynajmniej ubiór masz odpowiedni.
Najważniejsze - NIE PODDAWAJ SIĘ nie ma to jak 2oo

------------------------------
Pozdrawiam
Younec
FZ6-s 2004r. -> FZ1S 2008r
Pozdrawiam
Younec
FZ6-s 2004r. -> FZ1S 2008r
-
younec - Świeżak
- Posty: 72
- Dołączył(a): 17/2/2007, 13:29
- Lokalizacja: Łódź
-
panmechanik - Świeżak
- Posty: 19
- Dołączył(a): 23/12/2007, 22:51
- Lokalizacja: Oława
Z tego co wiem to nakręciłeś w swojej karierze tyle co ja w ostatnim tygodniu, więc powinienneś sobie podarować tego typu porady.panmechanik napisał(a):i kup sobie crashpady...

-
icid - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2798
- Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57
- Lokalizacja: Rotterdam
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości