Scigacz.pl

przez **Rogal2127** » 6/5/2009, 08:47

Mam Bashana jaestem zadowolony ale mam problem z ładowaniem akumulatora nie laduje mi się i musze go sam ładować nie wiecie co mogło sie stać???
Poza tym jestem bardzo z niego zadowolony

przez **le4ther** » 15/8/2009, 22:29

Pawel1924 napisał(a):Mam takie małe pytanie -
Czy jeżdżąc po ulicy quadem muszę mieć kask???

czloweiku zawsze jezdij w kasku nawet taki kretyn moze w ciebie wjechac ... samochodem i co w tedy nei daj boze odpukac ( smierc ) Kask to twoje bezpieczenstwo i zastanow sie lepiej zawsze jezdzij w kasku ... ostroznosci nigdy za wiele

przez **Vrod** » 15/3/2010, 18:40

Bashan to bardzo dobry sprzęt. Trzeba o niego dbać, regularnie smarować i sprawdzać.
A co do Bostorna to on zna się tylko na swoim crossie tzn. wie co to skrzynia biegów i silnik...

przez **cinekkk2** » 19/3/2010, 15:12

Ta bardzo dobry sprzęt

do jazdy do sklepu

przez **orzeł1** » 2/12/2010, 15:11

Witam wszystkich, jestem nowy na tym forum, nie znalazłem działu w którym mógłbym się przywitać więc czynię to tu. Trafiłem tu szukając informacji o Bashanie, którego jestem użytkownikiem od trzech lat. Przeczytałem opinie i komentarze użytkowników tego tematu i chciałbym się podzielić moimi spostrzeżeniami z zabawy i serwisowania tego quada.
Bashana kupiłem synowi na komunię ale z myślą o tym żeby była możliwość jazdy w dwójkę ponieważ nie wyobrażam sobie dania dziecku jakiegokolwiek quada bez opieki dorosłego.
Przed zakupem zrobiłem rozeznanie co jest na rynku i w jakich cenach. Oczywiście zacząłem od salonów ze sprzętem firmowym. Jako że motoryzacja nie jest jedynym naszym hobby stwierdziłem, że nie będziemy inwestować dużych środków w zakup takiej zabawki, którą używamy okazjonalnie i rekreacyjnie (przez trzy lata przejechaliśmy 1700km). Wybór był świadomy będzie chińczyk. Zaczęło się przeszukiwanie internetu. Założenia były takie:
Pojemność minimum 200cm, chłodzony cieczą, skrzynia manualna, ośka sztywna bez mechanizmu różnicowego. Padło na ATV, rozważaliśmy jeszcze przeprawówkę ale była droższa. Nasze oczekiwania w tym okresie spełniał jedynie Bashan. Uświadomiony byłem o słabej jakości chińskiej produkcji przez sprzedawców z salonów firmowych oraz znajomego który ma serwis motocyklowy. W jednym wszyscy się zgadzali, że silniki są dobre i nie ustępują markowym, a to już połowa sukcesu. Intensywnie myśleliśmy również nad zakupem używanego quada ale znając życie w dobrym stanie quada mało kto sprzedaje, ryzyko kupna zajeżdżonego duże. Pierwszym motorkiem mojego syna był firmowy produkt KTM 50cm. Tak na marginesie totalna porażka tak sławnej firmy, silnik non stop w serwisie, koszty niesamowite, szok.
Po tak długim wstępie staliśmy się użytkownikami Bashana. Jako że kupiliśmy go bezpośrednio od importera i mieliśmy wybór czy wziąć w kartonie na palecie niezłożonego czy w całości, wybraliśmy drugą opcję. Mimo to postanowiłem quada rozkręcić, nasmarować co się dało, nawet linki od gazu, ssania, sprzęgła i ponownie skręcić. Początkowo przez 300km docieraliśmy silnik, nie forsując go.
Quad jeździł ładnie ale tylko rekreacyjnie. Po 500 km wymiana oleju, po jakimś czasie poleciał wentylator chłodnicy. Wymieniłem z przeróbką na wentylator od nagrzewnicy Poloneza, załączany ręcznie przełącznikiem. Są tego dwa plusy, pierwszy jest to wydajny wentylator a po drugie zimą silnik szybciej się nagrzewa. Ale żeby wiedzieć kiedy włączyć trzeba mieć wskaźnik temperatury płynu chłodzącego. Kupiłem termometr na Allegro (do 150OC ) i wpiąłem się z czujką w obieg. Mam pewność że silnika nie przegrzeję nawet przy jeździe na żwirowni. Przy żwawszej jeździe zaczął się wyciągać łańcuch, przy cofaniu spadał. Trzeba było znowu poprawiać producenta i dorobić naciąg łańcucha od góry, tzn. ten dolny poszedł na górę a na dół dorobiony został z rolki dociskowej wałka rozrządu od Fiata Bravo (bo akurat taki miałem). Temat spadania łańcucha się skończył. Maksymalną prędkość jaką odważyłem się tym kładem rozwinąć to 60km/h, producent gwarantował 90, może i tak ale nie na oryginalnych oponach. Po 1000 km zaczęły się luzy w zawieszeniu przednim, co raz to większe, maksymalna bezpieczna prędkość na drodze w taki stanie 40km/h. Z takimi luzami jeździliśmy do 1300km Wymieniłem tuleje w wahaczach na gumowe od jakiegoś ruskiego motoru, wymieniłem również łożyska na japońskie w osi kierownicy bo się rozsypały.
Wymieniłem wszystkie chińskie wężyki gumowe i akumulator. Był problem luzów na kołach tylnych, odkręcające się śruby (są zawleczki ale luzy są niebezpieczne) zastosowałem podkładki sprężynujące. Pozostało jeszcze wymienić wszystkie przeguby i cały czas myślę od czego je zaadoptować ponieważ oryginalne są nietrwałe. Wymieniłem również tłumik od Hondy Africa Twin. I o dziwo odcinając tłumik oryginalny zobaczyłem że w rurę producent wpakował aluminiową harmonijkę, która zatykała 60-70 procent prześwitu rury. Po tej przeróbce silnik zupełnie inaczej pracuje i ma większą moc. W tej chwili, jak już wspominałem na liczniku jest 1700km i opony nadają się do wymiany, tylne prawie łyse, przednie też.
Dorobiliśmy również pług do Bashana i łańcuchy bez których nie ma jazdy zimą.
Na dzień dzisiejszy quad jest w bardzo dobrym stanie.
Reasumując Bashan to pojazd do rekreacyjnej jazdy, żeby z niego coś wycisnąć trzeba trochę poprzerabiać. Ja osobiście nie odważyłbym się tym skakać czy ostro wchodzić w zakręty na żwirowni, bo wydaje mi się że na 90 procent skończyło by się to pęknięciem ośki bądź urwaniem piasty kół przednich i wypadkiem. Tak więc dla tych którzy chcą się po pracy rozerwać i zrobić sobie wycieczkę w lekki teren, bądź dla osób z ograniczonymi funduszami myślę że jest godny polecenia, oczywiście pod warunkiem posiadania minimalnych zdolności i wiedzy z zakresu napraw i funkcjonowania tego typu sprzętu. Do jazdy wyczynowej musi być niestety sprzęt do tego celu stworzony
:wink:

przez **pawelmonte** » 18/1/2011, 18:29

Całkowicie się zgadzam z Orzeł1.Po drobnych modyfikacjach we własnym zakresie (inne prowadzenie wiązki elektrycznej,dotoczona tuleja wahacza tylnego,dłuższe przednie przewody hamulcowe-oryginały załamane,akcesoryjne klocki hamulców) i własnoręcznie ustawionych zaworach LUX pojazd do zabawy i rekreacji (antystresowy), polecam i pozdrawiam innych właścicieli za swoje zdanie!!!

przez **Bostorn** » 18/1/2011, 21:46

kranik może przepuszczac, przewody przeciekają, są popękane, ew uszczelki w kraniku nie trzymają już

albo ostatnie rozwiązanie kupiles benzyne w 60% a reszta to woda ^_^ rzadsza odmiana benzy ;d

przez **pawelmonte** » 19/1/2011, 16:03

Bostorn napisał(a):kranik może przepuszczac, przewody przeciekają, są popękane, ew uszczelki w kraniku nie trzymają już

albo ostatnie rozwiązanie kupiles benzyne w 60% a reszta to woda ^_^ r zadsza odmiana benzy ;d

Chwila ,kranik po zamknięciu nie przepuszcza,przewody paliwowe twardnieją od benzyny także w bmw ,guma chińska znacznie szybciej twardnieje i pęka ,wystarczy wymienić na polskie,koszty śmieszne! Mam suzukę 650, koszty nie śmieszne... i nikomu nie życzę szoku cenowego np.rozrusznik 15000zł.

przez **pawelmonte** » 19/1/2011, 16:17

Vrod napisał(a):Bashan to bardzo dobry sprzęt. Trzeba o niego dbać, regularnie smarować i sprawdzać.
A co do Bostorna to on zna się tylko na swoim crossie tzn. wie co to skrzynia biegów i silnik...

Bashan to sprzęt chiński ze wszystkimi wadami (drobne awarie,słaba jakość materiałów,konieczność znajomości mechaniki i odrobiny sprytu) oraz zaletami (niska cena zakupu,dobra dostępność tanich części,brak wściekłości na siebie jak coś urwiemy-zepsujemy,możliwość naprawy "pod blokiem" lub za tzw. grosze) !!! A crossy też fajne (miałem CZ125 i Aprille RX 250) i też trzeba dbać ,naprawiać i MYŚLEĆ.I nie za darmo!!!

przez **Bostorn** » 19/1/2011, 18:09

pawelmonte napisał(a):
Bostorn napisał(a):kranik może przepuszczac, przewody przeciekają, są popękane, ew uszczelki w kraniku nie trzymają już

albo ostatnie rozwiązanie kupiles benzyne w 60% a reszta to woda ^_^ r zadsza odmiana benzy ;d
Chwila ,kranik po zamknięciu nie przepuszcza,przewody paliwowe twardnieją od benzyny także w bmw ,guma chińska znacznie szybciej twardnieje i pęka ,wystarczy wymienić na polskie,koszty śmieszne! Mam suzukę 650, koszty nie śmieszne... i nikomu nie życzę szoku cenowego np.rozrusznik 15000zł.

po 1 edytuj posty

po 2 rozrusznik chyba 1500zł w co wątpię, raczej 150zł mozna już dostac

po 3 czy przewody ciekną widac od razu chyba że jest ślepy ew nie ma czucia w palcach ani węchu

po 4 jeżeli kranik jest rozpiepszony a to chinczyk zawór mogł sie zawiesic, ukrecic,ułamac i stoi w miejscu i przepuszcza paliwo, jest wiele czynników które mówią o tym że to moze byc wina kranika

od uszczelek zaczynając aż po sam kranik

na twoim miejscu wlał bym benzyny i wyjętym bakiem zaczął majtac na lewo i prawo i aby osoba 2ga patrzyla czy coś cieknie i skąd jest owy wyciek

przez **pawelmonte** » 20/1/2011, 16:13

Wszystko się zgadza, cieknącą benzynę każdy wyczuje, oring zamykający w kraniku podciśnieniowym wytarł mi się po 70 000km i nie zamykał, a rozrusznik faktycznie kosztuje 1500zł(tysiąc pięćset)do DR650SE Suzuki. Jest też możliwość zawieszenia się zaworka iglicowego w gaźniku (np.jakiś paprok) i wtedy benzyna leje się do gaźnika bez kontroli a dalej do kartera lub przelewem na silnik.

przez **henio12323** » 20/1/2011, 17:39

sory ale jak benzyna moze sie lac do kartera ? lub do silnika oO

przez **pawelmonte** » 24/1/2011, 18:42

henio12323 napisał(a):sory ale jak benzyna moze sie lac do kartera ? lub do silnika oO

Jeżeli zaworek iglicowy w gaźniku nie zamknie w porę to zwiększa się poziom paliwa powyżej dolnej krawędzi kolektora ssącego i benzyna zaczyna się wlewać na tłok a przez nieszczelności w pierścieniach przeciekać do miski olejowej, lub w dwusuwie do komory korbowej. Jeżeli w gaźniku istnieje przelew awaryjny to nadmiar paliwa wylewa się rurką odprowadzającą pod silnik albo jak nie ma rurki to na silnik i kapie na ziemie.Cały czas mowa o zaparkowanym pojeździe z uszkodzonym kranikiem podciśnieniowym lub otwartym kranikiem ręcznym.To się czasem zdarza nawet w JAPONII.

przez **henio12323** » 24/1/2011, 19:28

a jak niby waha ma sie dostac przez zawory

? mało prawdopodobne

to w 4T. w 2T nawet jak sie dostanie benzynka pdo tłok nic strasznego sie nie dzieje. miałem moto z uszkodzonym zaworkiem i czesto puszczał musiałem zawsze pamietac o kraniku wystarczyło kilka razy kopnąc popchac 5 metrów i wszystko sie wydmuchiwało

a w 4T jeszcze nie słyszałem o benzynie w srodku silnika

przez **grunder** » 25/1/2011, 15:50

chyba że nalejesz przez korek oleju:D

przez **pawelmonte** » 25/1/2011, 18:50

W 2T poza zalaną świecą i zwykle koniecznością zapalenia na pych nic się nie dzieje. Lecz w 4T gdy zobaczymy przez okienko kontrolne wyższy poziom oleju niż był ,możecie być pewni że jest to rozcieńczony benzyną olej, i jazda skończy się zatarciem panewek lub wybiciem łożysk , a pewnie i przytarciem tłoka. A co do przelania się przez zawory ,to też nie problem bo często pozostają uchylone po zgaszeniu silnika. Pierścienie zawsze są nieszczelne jako zimne , uszczelniają się dopiero po zagrzaniu (rozsądni kierowcy delikatnie startują a kita dopiero po chwili) a i wtedy mają jakąś malutką przerwę bo nie są zrobione z rury.Widziałem dwa silniki tak zalane benzyną , na szczęście kierowcy połapali się w porę!

przez **pawelmonte** » 25/1/2011, 18:56

Małe pytanko. Ile lat naprawiacie motocykle,squtery,quady? Bywają awarie ,które doświadczonych mechaników, starych wyjadaczy wprawiają w zdziwienie!!! Człowiek uczy się całe życie itd.

przez **pawelmonte** » 25/1/2011, 18:57

Napiszcie o awariach , chętnie się czegoś dowiem i nauczę.

przez **henio12323** » 25/1/2011, 20:03

naucz sie edytować posty ;D

przez **pawelmonte** » 26/1/2011, 15:49

henio12323 napisał(a):naucz sie edytować posty ;D

A co to jest?

Scigacz.pl

Bashan - relacja z użytkowania :)

Kto przegląda forum