Scigacz.pl

przez **kris514** » 2/1/2013, 13:38

Koszty utrzymania we są zbliżone do ktma(wysokie) jeśli zależy ci na kosztach zobacz Suzuki dr(z)

przez **henio12323** » 2/1/2013, 15:35

akurat w porównaniu WR 450 i np EXC 525 to ktm moze wyjsc taniej

średnio 1 mth to 40 km tak więc wychodzi zakładając że tłok sie remontuje co 200 mth, mozesz przejechać jakies 8000 km. wiec co roku musiał bys remontować moto

do codziennej jazdy na prawde duzo kosztuje. sam uzywałem do tego KTMa, nie mam daleko na uczelnie z 4 km. i koszta były spore, i paliwo, i olej do silnika ( musiałem często zmieniac bo motogodziny nabijaly sie praktycznie same ;D ) koszta były spore. ja na swojego EXC wywaliłem juz z 10 tysi. troche to było doprowadzenie do nalezytego stanu ( np łozyska wahacza, które jeszcze pociągną sporo i duzo takich drobnostek ale sie nazbierało ) teraz za duzo nie śmigam, i praktycznie nie wydaje nic na utrzymanie ;P dlatego na nowy sezon odpuszczam katowanie KTMa po asfalcie na codzien, tylko kupuje drugie moto, żeby własnie nie męczyć siebie i sprzetu. bo pyrkać tak mocnym sprzetem to aż grzech ;D

także i tobie radze jak już to kupic cos bardziej softowego, jak kolega DRZ 400, dać bigbore i na prawde fajnie mozna sie przemieszczać po mieście, i sporo taniej, albo jakies supermoto, ew mieć 2 moto ;P jakies enduro w teren/ew crossa jak na tor. a do miasta np suzuki DR 350 na supermoto, tanio jak barszcz i efektownie.

lub cos troche mniej w ostry teren, ale wciąż z duzymi mozliwosciami - ktm LC4 640. tym to mozna i w trasy lecieć, a następnego dnia posmigac po torze ;P też eksploatacja duzo taniej wyjdzie niz EXC

przez **Screamer** » 2/1/2013, 16:05

Tą codzienną jazdę z punktu A do B, jeśli to nie za mądry pomysł to można wyeliminować

Suzuki DR znowuż jest trochę cięższy i pewnie w trudniejszym terenie poległby, gdy inni na katach,yamahach itd. pojadą dalej, a z drugiej strony podczas solo jazdy mogę mieć problemy z wypchnięciem go z błota, a całkiem niedawno miałem okazję męczyć się z enduro o podobnej wadze, a mniejszej pojemności i nie była to ogromna przyjemność, ale to może i uroki offroadu

Więc, gdyby pominąć codzienne dojazdy, jaki mniej więcej byłby koszt rocznego serwisowania i np. gdyby przyszedł czas jakiegoś remontu ? (tłok, rozrząd itp. )

I powiedzcie mi co się wymienia najczęściej podczas większego przeglądu

przez **henio12323** » 2/1/2013, 17:28

to zalezy w jakim stanie sprzet, jak uzytkowany itp itd. trudno mówic o kosztach bo rozbierzność jest na prawde ogromna. niektórzy smigaja po 1-2 sezony bez wsadzania dosłownie złotówki w częsci. ( nie licze oleju itp ) a niektórzy co chwile maja jakies drobne usterki. i tutaj 50 zł tam 100 zł i wychodzi kilka tysiecy co rok. co 8 tys km musisz zmienic tłok, a taki kosztuje 500-1000 zł. 500 kosztuje tani zamiennik nie jest dobry na dłuzsza mete, ale mozna częsniej wymieniac. 1000 zł oryginał - najlepsze co mozesz wsadzic do takiego 4T. co sezon - dwa sezony łancuszek licze z 200 zł. zawory tu juz róznie, one szybko nie padają w takich maszynach, ale jak przyjdzie wymienic to juz masz dodatkowe 1000 zł o ile głowica jest cała ( z 1500 zł jezeli mowa o yamaszce i 5 tytanowych zaworach ;D ) korba idzie co 2 tłoki. chyba ze na prawde spokojnie i długo smigasz to co tłok warto zmienic ( zeby potem nie zmienaic w połowie dobrego tłoka ) korba tez 600-1200 zł. ja zaryzykowałem i wsadziłem proxa sezon wytrzymała bezproblemowo

wiec jak widzisz koszta są jakie są. mozna sobie średnio policzyc ile sie smiga, co ile sie zmienia tłok, a wiec co ile korbe. co do zaworów to juz sytuacja troche trudniejsza do policzenia, bo zalezy tez jakie luzy sie trzymaja, stan samej głowicy i jeszcze kilka czynników. oczywiscie do kazdego rozbierania silnika dolicz sobie koszt uszczelek - prawie 500 zł jezeli mowa o zamiennikach dobrej jakosci, nie ma co zakładac nawet chinszczyzny za 100-200 zł. łozyska silnikowe też ponad 500 zł wyjdą i zmienia sie je razem z korbą.

przez **Screamer** » 2/1/2013, 18:44

Gdyby nie te zawory, to nie byłoby tak źle, przynajmniej tak mi się wydaje :p
Zrobiłem sobie takie małe zestawienie, całego może nie będę podawał, bo trochę miejsca zajmie, ale tak w skrócie.
Zestawiłem części, które znalazłem na scigacz.pl w porównaniu dwóch KTM EXC 450 i 250 oraz tym co napisał Henio(serwis po 100mth), od razu napiszę że ceny niektórych części nie są z katalogu KTM, ale zamienniki lepszej jakości. Zestawiłem ze sobą: zawór ssący, zawór wydechowy,sprężyny zaworowe, łańcuszek rozrządu, korbowód, sprzęgło i tłok i wyszło mi tak, Yamaha WR450- ok. 3210zł
KTM EXC450- ok. 2400zł
Gdyby nie te tytanowe zawory w WR, wygrałaby o kilka złotych, ale niestety zawory ją pogrążyły :p
Stalowe zawory które sprzedaje kilka firm chyba nie sprawdzą się w tym motocyklu ?
I powiedz mi jeszcze Heniu, jak jest z kosztami innych części eksploatacyjnych w KTM'ach ? czy są w miare przyzwoite ?

przez **henio12323** » 2/1/2013, 20:18

no niestety stalówki nie dają rady. niektórzy montują ale to jest tylko pozorna oszczędność.

co do częsci powiem tak - miałem rózne moto, honde, suzuki - wszystko jedno i to samo... tak cyz siak musze zapłacić. w jednym moto jest tanszy tłok, w innym droższa korba. są to róznice nie tak bardzo znaczące przy ogóle wydatków. ja tam na ceny częsci do KTMa nie do konca narzekam. fakt sa "perełki" które są kosmicznie drogie - sam wkład sprzęgiełka rozrusznika 400 zł,( jestem ciekaw ile za to krzyczy yamaha ) pompa i wysprzęglik sprzęgła z 1000 zł. albo np rolka dzwigienek zaworowych ( małe łozysko moze 1 cm średnicy i kilka wałeczków ) 100 zł /sztuka a idą dwa ( mówie o moim 525 ) ceny spore. ale yamaha własnie wyskakuje z piątym zaworem, tez ma na pewno takie rozwiązania które są kosztowne.

bo KTM to że ma pompe sprzegła ma ten plus ze jest sprzegło lepiej dozowalne, no i w miare nowej maszynie nie ma mowy o wymianie, dopiero po kilku sezonach ostrych czasem cos sie zaczyna dziać. a ta rolka na dzwigienkie zaworową, tez ma prawo sie wyrobic po tylu sezonach.

tak ogólnie zeby dobrze dbać o sprzet to częsci eksploatacyjne to jedna kwestia, kolega ma exc 520, i sprzet leciwy, ale kolega utrzymuje go w niemalze fabrycznym stanie technicznym - da się to zrobić, ale on wywala na prawde sporą kase, teraz robi prawie całą góre, remont skrzyni biegów - wymiana kilka trybów ( 1500 zł ! ) itp itd, i tak koszta rosną jak sie chce też dobrze utrzymać sprzęt. czy to ktm czy yamaha, czy cokolwiek innego jeżeli mowa o wyczynówkach

przez **Screamer** » 3/1/2013, 14:28

No nie powiem, koszta spore, więc chyba będę się rozglądał za LC4, jeśli daje sobie jako tako radę w terenie to pewnie stawiam na niego :wink:

przez **backerr** » 12/1/2013, 14:22

Witam, co wybrać. Ma to być motor na drogę (trasa do 200km) i w teren (lasy,pola,żwirownie,skoki), czyli SMka + koła enduro, bądź enduro z kołami SM na zmianę, 2 osobowy. Od razu mówię, że nie chodzi mi tutaj o XT660SM, bo to kloc.. Rozglądam się za: husqvarna te/sm610, drz400 e/s, fmx 650, lc4, ewentualnie jakiś exc, ale nie mam pojęcia jaka pojemność. Motor musi sobie radzić w terenie, mieć odpowiedni stosunek mocy do masy, aby mógł spokojnie podnieść koło.
Jakie są plusy i minusy wymienionych przeze mnie motocykli? jak z częściami? eksploatacją? remontami? przesiadka z dt125r

http://moto.allegro.pl/husqvarna-te-oka ... 45329.html - tylko nie wiadomo co mu dolega..

http://moto.allegro.pl/husqvarna-sm610s ... 68160.html 100km ode mnie tylko przebieg podejrzany i wymiana łańcuszka.

http://moto.allegro.pl/husqvarna-te-610 ... 35754.html

przez **MJR128** » 12/1/2013, 14:32

Największym minusem będzie problem z niektórymi częściami. Lepiej przeglądnąć firmy honda, yamaha, suzuki, kawa, ktm.

przez **henio12323** » 12/1/2013, 16:05

za tą cene nie kupisz fajnego sprzętuy... na pewno nie patrz na huski bo to stare trupy są.. huski są fajne ale 2005 i wyżej. te zabytki średnio sie nadają. musisz sie zdecydowac co bardziej chcesz, trasy czy teren. taki EXC np nie nadaje sie w trasy kompletnie, nawet z kołami supermoto. ja jechałem jakies 100 km i to była męczarnia, dla mnie i dla motocykla.

duzo lepiej sprawdziła by sie DRZeta 400 fajne moto, po DT bedzie zdecydowanie lepiej smigał, ale nie licz na jakieś skoki jak na torach motocrossowych bo sprzet nie słuzy do tego... troche wiekszy ktm lc4 też jest fajny ma stosunkowo nieco lepsza zawiehe niż DRZ, moze byc czasami zbyt ocięzały. na gume pójdzie ale z 2jki juz trzeba sie starac. za to na trasie sobie poradzi najlepiej

ogólnie to troche szukasz motocykla który nie istnieje i to jesczee za grosze

przez **backerr** » 12/1/2013, 16:28

No bardziej to trasa/miasto. Motor chcę kupić tak za 9/max 10 tysięcy. Dlaczego tak bardzo mi odradzacie husqi? tak bardzo 04/05 się różnią?

przez **henio12323** » 12/1/2013, 16:38

nie siedze w modelach, wiem że huska starsza była totalnym niewypałem w tych modelach, sypała sie, nie wytrzymała próby czasu po prostu. nie kupisz zadbanego modelu, a moto w srednim stanie bedzie wymagał częstego serwisowania. zwłaszcza jak chcesz katować moto na asfalcie. gdzie przebiegi na prawde szybko leca, i czasy miedzy przeglądowe beda szybko mijały. totez moto bedzie drogie w eksploatacji.

przez **Marcin1324** » 12/1/2013, 22:58

Wiem, że pewnie teraz odpowiednio skomentujecie to co napisze.
Nie wiem czemu wszyscy, piszecie że stare husqi się psują, nie mają pompy oleju, itp. itd. swego czasu bardzo interesowałem husqami, i dowiedziałem się że jak się dba to one mogą jeździc wieki. A te wszystkie które podał w linkach backerr, to modele po 2000r a jak wszyscy wiemy w 1999 dodano pompę olejową, a w 2000r. było milenium husqvarny a co za tym idzie znacznie poprawiła się ich jakosc. No i jeszcze to że do husqvarn są drogie częsci, a eksploatacyjne są dostępne od ręki, te nie typowe są w serwisie albo u zycha, i nie są drogie. I jeszcze jedno te z linków mają pokręcone roczniki, ale są po 99.r i mają pompy oleju i filtry. Może KTM czy yamaha lub inne japońce są lepsze, ale huski też nie są złe. Tyle ode mnie a backerr zrobi co będzie chciał.

PS. I są to wersje E jest między nimi taka różnica jak między wr a wre.

przez **henio12323** » 12/1/2013, 23:59

widocznie mało sie interesowałeś, kiedys robiłem z kolegom forumowym huske - trzeba było uszczelke, zjechałem wszystkie okoliczne serwisu - i albo długie terminy oczekiwania, albo nie ma w ogóle. wiec dzwonie do zycha - owszem jest wysyłka szybka kurierem, na drugi dzien powinna byc. nie ma tydzien - dzwonimy on sie wykreca że cos tam costam ( moto stoi cały tydzien bo brakuje głupiej uszczelki ) dopiero doszła, jako rekompensate dosypali kilka cukierków. dodam że moto 2007 rok a nie jakies stare nietypowe truchło.

pada mi ktm - jade do serwisu ASO mam wszystko od reki co jest tak typowe jak uszczelki tłok czy cos, na inne zamówienie do 4 dni roboczych, zalezy jak sie trafi z zamówieniem, ja póki co mam szczęscie że przychodze niedługo przed wysłaniem zamówienia i częsci są po dniu max 2-3 dniach

nie mówie że huski są złe, oczywiscie też masz 10000% racji że jak dbasz to sprzęt nie do zajeżdzenia, to jest jak najbardziej racja. tylko żeby dbać na takim poziomie żeby moto było na 100% pewne, musisz w to wkładać tyle kasy, że taniej cie wyniesie zakup nowszego motocykla. i to tylko o to tu chodzi. kupisz starą lc4 która nie jest de facto wyczynówką, tam nie robisz prawie nic - ma sie prawo cos zepsuc, zuzyc, robisz remont i smigasz bez zaglądania. w husce która jest motocyklem wyczynowym, zaglądac trzeba co chwile, jak nie to to co innego. generalka za generalką. i tyle w temacie

przez **Marcin1324** » 13/1/2013, 09:10

henio12323 napisał(a):widocznie mało sie interesowałeś, kiedys robiłem z kolegom forumowym huske - trzeba było uszczelke, zjechałem wszystkie okoliczne serwisu - i albo długie terminy oczekiwania, albo nie ma w ogóle. wiec dzwonie do zycha - owszem jest wysyłka szybka kurierem, na drugi dzien powinna byc. nie ma tydzien - dzwonimy on sie wykreca że cos tam costam ( moto stoi cały tydzien bo brakuje głupiej uszczelki ) dopiero doszła, jako rekompensate dosypali kilka cukierków. dodam że moto 2007 rok a nie jakies stare nietypowe truchło.

pada mi ktm - jade do serwisu ASO mam wszystko od reki co jest tak typowe jak uszczelki tłok czy cos, na inne zamówienie do 4 dni roboczych, zalezy jak sie trafi z zamówieniem, ja póki co mam szczęscie że przychodze niedługo przed wysłaniem zamówienia i częsci są po dniu max 2-3 dniach

nie mówie że huski są złe, oczywiscie też masz 10000% racji że jak dbasz to sprzęt nie do zajeżdzenia, to jest jak najbardziej racja. tylko żeby dbać na takim poziomie żeby moto było na 100% pewne, musisz w to wkładać tyle kasy, że taniej cie wyniesie zakup nowszego motocykla. i to tylko o to tu chodzi. kupisz starą lc4 która nie jest de facto wyczynówką, tam nie robisz prawie nic - ma sie prawo cos zepsuc, zuzyc, robisz remont i smigasz bez zaglądania. w husce która jest motocyklem wyczynowym, zaglądac trzeba co chwile, jak nie to to co innego. generalka za generalką. i tyle w temacie

Ja też się z tobą w 100% zgodzę, ale husqvarna te lepiej by było porównać do exc a nie do lc4 które to już nie jest takie wyczynowe. Z tymi częściami fakt wszystko jest ale trzeba czekać kilka tygodni, no taki już urok husqvarn

. Ale to zależy czy ktoś ma pecha czy nie mój wujek miał husqvarne te 610 98r. czyli bez pompy, i jeździł nią 3 lata bez awari oczywiście eksploatacja wychodziła drożej niż np. lc4. bo wymiany oleju itp. itd. potem ją sprzedał i temu co ją kupił za kilka tygodni poszła korba, bo nie czyścił tego sitka od oleju które się powinno czyścić po każdej jeździe. Więc morał jest taki że kto dba ten ma.

Słyszałem że ponoć zych się już poprawił i nie ma już takich rzeczy jak czekanie na przesyłkę wieki, podobno były takie sytuacje że przychodził tłok bez pierścieni.

przez **backerr** » 13/1/2013, 12:23

Czyli ta husqa to też model te, tylko ktoś koła podmienił
http://allegro.pl/husqvarna-sm610s-2004 ... 68160.html

eksploatowanie drztki w porównaniu do husqi będzie o wiele tańsze ?
Przeglądając allegro to chyba z drzetek tylko ta w miarę wygląda
http://allegro.pl/suzuki-drz-400e-sm-we ... 87924.html

przez **henio12323** » 13/1/2013, 13:39

55 koni mechanicznych w soft enduro z 400 pojemnosci

brzmi baaaardzo ciekawie, mój KTM 525 tyle nie ma ;P

jak dla mnuie po prostu pchanie sie w huski nieco mija się z celem. racja że huske trzeba by porównywac z EXC ale w przypadku starszych husek - nie było odpowiedników KTMa w postaci EXC w 4T. one dopiero w 00 roku wyszły. i moim zdaniem są duzo lepszym wyborem niz huska. silnik RFS ktma to solidna jednostka bardzo odporna na wiele czynników. ludzie twierdzą że to najlepsze silniki wypuszczone przez KTMa, kolega nawet wstawił taki silnik do ktma z 2009 roku, ma swietną rame, i swietny oszczędny silnik.

przez **Marcin1324** » 13/1/2013, 16:23

No zgadzam się z tobą, że ktm jest lepszy, ale jak komuś fundusze nie pozwalają to kto mu broni kupić husqvarne. Oczywiście ktm exc jest dużo lepszy ale husqa też nie jest taka zła.A tamta husqvarna to może być sm bo te-e to taki nie wyczynowy brat te i te-e w zasadzi poza brakiem kół supermoto nie różni się od sm. tylko rok jest pokręcony bo to może być góra 2001 r.

przez **backerr** » 13/1/2013, 16:28

wielkie dzięki za info

jeszcze jedno pytanko. Cenowo jak to rozpatrywać, bo za bardzo nie mam pojęcia.. Drztki i husqi. W jakich cenach mniej więcej jaki rocznik, stan techniczny ? bo nawet nie ma za bardzo do czego porównać.

przez **henio12323** » 13/1/2013, 17:06

za DRZ mniej niz okołol 9 tysi nie ma co dawać, ponizej są trupy. w huskach nie siedze aż tak, ceny są rózne w zależnosci od stanu... a z tym jest niestety najtrudniej ;/ bo w 4T, trudno jest wyczuć coś na słuch, w 2T sciagasz wydech widzisz tłok cylinder, byle utrata kompresji i czujesz wszystko. w 4T nawet przytarty silnik jak jest szczelny to nie musi dymić, i trudno na oko wyczuć czy ma moc odpowiednią czy nieco słaba, a póki korba czy rozrząd nie jest w stanie agonalnym to też trudno cokolwiek powiedziec. a potem rozbierasz sobie silnik

a tam druciki, żyletki i inne perełki. doprowadzenie starej wyczynówki do używalnosci w takim przypadku jest mega kosztowne. dlatego ja generalnie odradzam starycy wyczynówek. taki porzdny remont silnika 4T, jak wszystko jest w stanie średnim albo do wymiany to nawet 6-7 tysięcy... wiec drugi sprzęt mozna kupic

ale po takim remoncie masz pewność że pojedziesz 200 km od domu lasami i nic nie strzeli. w sama podstawową generalke też z 3 tysie mozna szykować z miejsca, tłok korba, łozyska uszczelki, a niech dojdzie nicasil i zawory i masz ładną sumkę niestety ;/ jak ktos wie w jakim stanie jest sprzęt, i nie jest to stan dobry - to często zaraz takie moto wędruje na allegro póki zipie, cena oakzyjna, stan wizualny też taki moze być. potem kupujesz 2-3 baki i pozostaje tylko płacz i płać. na allegro masz jedyna porównywarke

ceny skaczą, raz rosna raz maleja wiec trudno powiedziec jaki rocznik, za jaką kase. bo na to składa się mase czynników

Scigacz.pl

Jaki kupić motocykl do offroadu? Co sądzicie o...?

Kto przegląda forum