Zobacz wątek - <i>[biblioteka]</i> Teksańska masakra śrubką...
NAS Analytics TAG

[biblioteka] Teksańska masakra śrubką...

Komentarze użytkowników
_________

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 19:45

Komentatorzy napisał(a):Opisany przypadek budzi grozę. Skąd inąd będąc w ciągu 8 lat posiadaczem pięciu motocykli eksploatowanych od nowości i szczęściem nie miałem okazji do naprawy ktoregokolwiek z nich w ASO. Jedynie przeglądy podstawowe, ktore nie były, w przypadku czterech japończyków, dokuczliwe w postaci kosztów. Ale jedna z marek (ostatnio posiadany motocykl) przegląd po pierwszym 1000km wycenila sobie na ponad 600PLN z czego olej+filtr oleju i uszczelka pod korek spustowy kosztowały brutto 221 PLN ( przegląd trwał blisko 60min.)z czego 1 roboczogodzinę owo ASO wyceniło na ponad 380 zl!!!<br><hr>Tadeusz<br>
Czyżby ten opisywany moto to był Triumph? Tyle właśnie zapłaciłem za gówniany przegląd po 1000 km.<br><hr>Boom
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 20:01

hahahhaa do ASO sie zachciało, pojeździj troche jeszcze to bedziesz wiedział ze tam psują,
jak niemasz znajomego albo serwisu zaufanego, to zapomnij o rzetelności.<br><hr>kuba
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 20:12

Komentatorzy napisał(a):Jako właściciel ASO ( nie tego) napisze, że 90% tego typu opisów piszą sfrustrowani faceci nie posiadający wcale motocykla, posiadający niewłaściwy, lub chcący się wyżyć na ASO za cokolwiek innego. Chętnie bym poznał nazwę ASO, tak, żeby ASO także mogła wnieść sprawę do sadu o zniesławienie.. ale jeżeli to prawda.. to :
każde ASO w przeciwieństwie do przyjacielskich mechaników, ma polisę OC, z której to polisy powinno być zapłacone naprawienie tego motocykla. Ale do tego, właśnie potrzebna jest dokumentacja itd... Ale cóż,,,, w każdej branży są ludzie i klamki... Na pewno warto by było mieć jawna listę takich opisów , gdzie można wysłuchać obu stron. Nie ma serwisu, który nie popełnia błędów... ważne jest co potem sie z nimi robi. W skrajnym wypadku musiałem odkupić motocykl klienta, gdy naprawa powypadkowa przekroczyła ustalona kwotę. Klient za to nie mógł odpowiadać, a zawiniło kilku ludzi z firmy. Trudno. Jednak 99% newsów nt. mojego serwisu na różnych forach , po zapytaniu o datę wizyty w serwisie, korespondencja się urywa...
Jedno jest pewne... mechanicy w Aso uczą sie na szkoleniach, to każdy sie zgodzi... a mechanicy z nie ASO, uczą sie na motocyklach klientów. ale... po każdym serwisie czy to auta, czy motocykla, mocno badam sprzęt , bo sie na tym znam od 30 lat... i często coś poprawiam. Jakość serwisu poznaje po przyjmowaniu pojazdu.. 1) co się spisuje i na czym.. 2) jak sie spisuje usterki które są na motocyklu typu rysy, wgnioty itd... Polecam także wnikac który mechanik ma robic wasze cacko... bo każdy serwis ma łamagę i thebeściaka... jak sie dowiecie, kóry jest doby, to zastrzegajcie... dam do roboty ale tylko temu... i chłopak się ucieszy, że jest doceniany i wy będziecie mieli lepiej zrobiony sprzęt.
A ja proszę o rubryke pt... Bądź człowiekiem - czyli jak być klientem na poziomie... napiszę tam parę fajnych przypadków... ;-) Na pocieszenie klientom przepełnionym złymi emocjami dodam, że tej zimy około 25% firm motocyklowych się zamknie z powodu niewypłacalności.. około 20% ASO jest zadłużonych ponad możliwości spłaty do central... a więc zostaną firmy jednoosobowe w garażach przydomowych. Niestety, będzie problem z nowoczesnymi motocyklami przepełnionymi elektroniką, ale reszta, będzie działać nadal.. O tym narazie nikt nie pisze... ale może warto zrobić też listę firm zamykanych ?<br><hr>Volusia<br>
jako właściciel aso widzę że jesteś straszny frajer i jełop<br><hr>Bóg
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 20:14

Aso sraso oddałem raz 929 ne regulacje zaworów wymiane filtra powietrza przy okazji olej rozrząd bo miało ładnie najechane moto zrobione ślicznie pracuje na lawete bo zima i pokaz w domu jak fajnie zrobione a tu mosz olej leci jak szalony uszczelka pod deklem zaworowym tak wewalona do środka że cały księżyc zginął kojarzycie palec cały wchodził. Zdjecie wysłalem mechanikowi no i zwrot kasy za robotę. Zrobiłem sam i od tej pory nie dam nikomu grzebać w swoim moto.Wszystkie serwisy robię sam i mam pewność że są wykonane rzetelnie i czasem dobrze ha ha lubie tak sobię pokręcić i tyle. A szkoda mi troche jak ktoś lagi rozbiera i ile oleju wlać a ile do silnika a sprzęgło z lewej strony jak u mnie ot co takie machaniki są fachowcy na świecie ale rutyniarze wszystko można popsuć jak się nie przyłoży<br><hr>sam
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 20:25

Komentatorzy napisał(a):Jetem właścicielką Suzuki Gs 500 z 2004r. Oddałam swoją Suzukę do pewnego bardzo znanego warsztatu motocyklowego na warszawskiej Woli. Chciałam zamontować gmole. Przy wybijaniu szpili przy silniku młotkiem ucierpiały żeberka w moim motocyklu(3 odpadły). Właściciel serwisu chce je z powrotem przyspawać.... Moim zdaniem spawanie lanego aluminium (żeberke silnika) jest szaleństwem. Czy powinnam oddać motocykl z powrotem do tego serwisu aby żeberka zostały przyspawane, czy załatwiać tą sprawę w inny sposób? Jak sądzicie? Proszę o pomoc. S.<br><hr>liyaah<br>
Oddałaś go na Bema<br><hr>mały
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 20:56

Komentatorzy napisał(a):Skoro nie ASO ma serwisować nasze motocykle - to może również salony nie powinny ich sprzedawać?
Bo w sumie z części też można samemu sobie złożyć...
3 przygody z ASO na wylocie z Gdańska na Elbląg i każda gorsza od poprzedniej... nie wykrycie wyrobionego łożyska w tylnym kole, luźne zatyczki przy hamulcach, niedokręcona końcówka do komputera itd. itp.
ASO zaprzyjaźnionej firmy związanej z cytrusami : luźno wrzucony filtr do airboxa, uśmiech uścisk dłoni i w trasę...u kolegi spalony komputer po regulacji zaworów.
Mam jedno pytanie: czy ASO to fachowcy czy sabotażyści???
Jedna porada: za Odrę lub samemu się uczyć, siebie można być pewnym.<br><hr>Shot<br>
niestety również należę do osób, które po swoim doświadczeniu nigdy nie oddadzą ani motocykla, ani samochodu do ASO. Robię wszystko samemu, ewentualnie do znanego, zaprzyjaźnionego warsztatu mojego sąsiada (dobrze, że mam takiego).
Jeśli ktoś upiera się przy ASO - to tylko u Niemców! TAK! Szybciej, solidniej i ..(uwaga, bo tu się można mocno zdziwić).. TANIEJ!! Ale niestety, trzeba język znać. Choć czasem pracują tam również Polacy (nie należy się zrażać!!).
Ceny serwisów motocyklowych ASO w Polsce to paranoja, często te same czynności na motocyklu są znacznie droższe niż w samochodzie! Co jest nienormalne, przecież motocykl znacznie łatwiej i szybciej się obrabia niż samochód - wiem z własnego doświadczenia, bo sam dużo grzebię.<br><hr>CB
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 21:26

ASO motocyklowe może być tak samo denne jak samochodowe. W minionym roku 2010, odwiedziłem ASO w pewnym mieście. Moje moto gasło na niskich obrotach a na silnik lalo się paliwo, z wężyka odpływowego gaźników. Panowie Mechanicy wymienili mi olej , wyregulowali gaźniki i stwierdzili,że ustawiłem pokrętło kranika paliwa na PRIV i w ten sposób zalałem" wszystko co się dało". Tego," co się dało i co zalałem", nikt mi nie wyjaśnił. Po dwóch dniach odebrałem moto. Zapłaciłem 500 pln-ów i wróciłem do domku. Kolejnego dnia rano... to samo. Gaśnie i "pluje paliwem".Dzwonię do serwisu i słyszę, że pewnie wiesza się zawór iglicowy pływaka.Należy go oczywiście wymienić. Ma się rozumieć to oczywiście moja wina. W finale , zawlokłem moto do poleconego przez znajomych mechanika. Ci sami znajomi twierdzili, że jestem wariat oddając sprzęta do ASO. Jak się okazało, przyczyną były świece. Jedna nie paliła wcale a druga ledwo ledwo. Aby było ciekawie w innym serwisie ASO, sezon wcześniej, zapłaciłem za orginalne NSK a założyli mi chińskie odpowiedniki...
Po wymianie świec moto ożyło i kręciło bez problemów calutenki skończony niestety już sezon. Miestety jeśli oddajemy nasze maszynki do ASO, to powinniśmy znać się na ich naprawianiu aby te ASO móc kontrolować.

<br><hr>tomino
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 21:31

Komentatorzy napisał(a):Jako właściciel ASO ( nie tego) napisze, że 90% tego typu opisów piszą sfrustrowani faceci nie posiadający wcale motocykla, posiadający niewłaściwy, lub chcący się wyżyć na ASO za cokolwiek innego. Chętnie bym poznał nazwę ASO, tak, żeby ASO także mogła wnieść sprawę do sadu o zniesławienie.. ale jeżeli to prawda.. to :
każde ASO w przeciwieństwie do przyjacielskich mechaników, ma polisę OC, z której to polisy powinno być zapłacone naprawienie tego motocykla. Ale do tego, właśnie potrzebna jest dokumentacja itd... Ale cóż,,,, w każdej branży są ludzie i klamki... Na pewno warto by było mieć jawna listę takich opisów , gdzie można wysłuchać obu stron. Nie ma serwisu, który nie popełnia błędów... ważne jest co potem sie z nimi robi. W skrajnym wypadku musiałem odkupić motocykl klienta, gdy naprawa powypadkowa przekroczyła ustalona kwotę. Klient za to nie mógł odpowiadać, a zawiniło kilku ludzi z firmy. Trudno. Jednak 99% newsów nt. mojego serwisu na różnych forach , po zapytaniu o datę wizyty w serwisie, korespondencja się urywa...
Jedno jest pewne... mechanicy w Aso uczą sie na szkoleniach, to każdy sie zgodzi... a mechanicy z nie ASO, uczą sie na motocyklach klientów. ale... po każdym serwisie czy to auta, czy motocykla, mocno badam sprzęt , bo sie na tym znam od 30 lat... i często coś poprawiam. Jakość serwisu poznaje po przyjmowaniu pojazdu.. 1) co się spisuje i na czym.. 2) jak sie spisuje usterki które są na motocyklu typu rysy, wgnioty itd... Polecam także wnikac który mechanik ma robic wasze cacko... bo każdy serwis ma łamagę i thebeściaka... jak sie dowiecie, kóry jest doby, to zastrzegajcie... dam do roboty ale tylko temu... i chłopak się ucieszy, że jest doceniany i wy będziecie mieli lepiej zrobiony sprzęt.
A ja proszę o rubryke pt... Bądź człowiekiem - czyli jak być klientem na poziomie... napiszę tam parę fajnych przypadków... ;-) Na pocieszenie klientom przepełnionym złymi emocjami dodam, że tej zimy około 25% firm motocyklowych się zamknie z powodu niewypłacalności.. około 20% ASO jest zadłużonych ponad możliwości spłaty do central... a więc zostaną firmy jednoosobowe w garażach przydomowych. Niestety, będzie problem z nowoczesnymi motocyklami przepełnionymi elektroniką, ale reszta, będzie działać nadal.. O tym narazie nikt nie pisze... ale może warto zrobić też listę firm zamykanych ?<br><hr>Volusia<br>
Zapłaciłem w ASO 500pln, za coś co nie powinno być zrobione. Nie wykryli prostej jak się okazało sprawy. Prostej dla mechanika ma się rozumieć. Przeczytaj moją historyjkę o ASO Suzuki<br><hr>tomino
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 21:52

Omijam wszystkie ASO szerokim łukiem ze względu na niesamowite ceny i zatrudnionych tam niekompetentnych
młodzieniaszków.Drobne naprawy wykonuje sam,z poważniejszymi jadę do kolegi,który naprawi wszystko co się rusza.<br><hr>roman
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 22:41

Komentatorzy napisał(a):Jako właściciel ASO ( nie tego) napisze, że 90% tego typu opisów piszą sfrustrowani faceci nie posiadający wcale motocykla, posiadający niewłaściwy, lub chcący się wyżyć na ASO za cokolwiek innego. Chętnie bym poznał nazwę ASO, tak, żeby ASO także mogła wnieść sprawę do sadu o zniesławienie.. ale jeżeli to prawda.. to :
każde ASO w przeciwieństwie do przyjacielskich mechaników, ma polisę OC, z której to polisy powinno być zapłacone naprawienie tego motocykla. Ale do tego, właśnie potrzebna jest dokumentacja itd... Ale cóż,,,, w każdej branży są ludzie i klamki... Na pewno warto by było mieć jawna listę takich opisów , gdzie można wysłuchać obu stron. Nie ma serwisu, który nie popełnia błędów... ważne jest co potem sie z nimi robi. W skrajnym wypadku musiałem odkupić motocykl klienta, gdy naprawa powypadkowa przekroczyła ustalona kwotę. Klient za to nie mógł odpowiadać, a zawiniło kilku ludzi z firmy. Trudno. Jednak 99% newsów nt. mojego serwisu na różnych forach , po zapytaniu o datę wizyty w serwisie, korespondencja się urywa...
Jedno jest pewne... mechanicy w Aso uczą sie na szkoleniach, to każdy sie zgodzi... a mechanicy z nie ASO, uczą sie na motocyklach klientów. ale... po każdym serwisie czy to auta, czy motocykla, mocno badam sprzęt , bo sie na tym znam od 30 lat... i często coś poprawiam. Jakość serwisu poznaje po przyjmowaniu pojazdu.. 1) co się spisuje i na czym.. 2) jak sie spisuje usterki które są na motocyklu typu rysy, wgnioty itd... Polecam także wnikac który mechanik ma robic wasze cacko... bo każdy serwis ma łamagę i thebeściaka... jak sie dowiecie, kóry jest doby, to zastrzegajcie... dam do roboty ale tylko temu... i chłopak się ucieszy, że jest doceniany i wy będziecie mieli lepiej zrobiony sprzęt.
A ja proszę o rubryke pt... Bądź człowiekiem - czyli jak być klientem na poziomie... napiszę tam parę fajnych przypadków... ;-) Na pocieszenie klientom przepełnionym złymi emocjami dodam, że tej zimy około 25% firm motocyklowych się zamknie z powodu niewypłacalności.. około 20% ASO jest zadłużonych ponad możliwości spłaty do central... a więc zostaną firmy jednoosobowe w garażach przydomowych. Niestety, będzie problem z nowoczesnymi motocyklami przepełnionymi elektroniką, ale reszta, będzie działać nadal.. O tym narazie nikt nie pisze... ale może warto zrobić też listę firm zamykanych ?<br><hr>Volusia<br>
Komentatorzy napisał(a):jako właściciel aso widzę że jesteś straszny frajer i jełop<br><hr>Bóg<br>
A Ty jestes cham i prostak- fajnie nie?<br><hr>Jaws
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 22:46

W moim mieście ok 20 tyś. mieszkańców jest kilku mechaników motocyklowych , ale do jednego trzeba czekać nawet dwa miesiące i co z tego ,że ma syf, brud ALE JEST FACHOWCEM. A sam byłem świadkiem jak zbiła mu się żarówka i wyjmował kosz sprzęgłowy bez światła (wyjąłem komórką i podświetliłem ). Ale ON NIE PATRZYŁ ON TO ROBIŁ NA PAMIĘĆ !!. Ja oddaję swój motor tam gdzie się o niego nie martwię ,a że nie ma porządku to jego sprawa. P.S. Jak byłem mały i mama mi posprzątała pokój to nic nie mogłem znaleźć <br><hr>klaudia01111
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 22:51

Komentatorzy napisał(a):Fachowcy - sprawa najważniejsza w jaki sposób śrubka mocująca pokrywę air-boxu znalazła sie w kolektorze dolotowym? Możliwości tylko dwie:
1.filtr powietrza ma takie dziury/szczeliny że moga przez nie przelatywać śruby :)
2. przy pierwszym odpaleniu(lub jeździe próbnej) filtr powietrza nie był założony i śrubka wtedy została zassana.<br><hr>Furman<br>
Sądzę,że chodzi o śrubki którymi dolna część airboxu jest mocowana do gaźników/gardzieli wtrysków -śrubki te widac po wyjęciu wkładu filtra - sa więc od wewnatrz puszki wiatrow. na ogół w okolicy własnie gardzieli dolna "misa" airboxu jest przykręcona by było to szczelne- i własnie te śrubki trzeba odkręcić by puszkę wiatrów zdjąć i dostać się do elementów poniżej- sądzę,że nawet może i było to dokręcone,ale za lekko i wibracje swoje zrobiły- takie śrubki w bardzo niebezpiecznych miejscach dokręcamy zawsze na klej do połączeń gwintowych- profilaktycznie.
Ale mogę się mylić<br><hr>Jaws
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/10/2011, 23:03

Komentatorzy napisał(a):Wszystko zalezy czy naprawia czlowiek z pasja ktory kazdy motocykl i kazda w nim usterke badz "renowacje" przeprowadza tak jak by to byla jego maszyna...czy jest to koles ktory liznol mechaniki w OHP lub zawodówce albo z dziadkiem przy WSK-a, poczytal troche serwisowek od japoncow i dzieki wujkowi dostal sie do pracy w serwisie jako mlodszy szczotkowy a teraz wali siano bo sie troche przyuczyl i jedzie z maszyna jak na tasmie produkcyjnej NEXT,NEXT,NEXT... Oceniam kazdy servis w takich kategoriach...i nie wazne czy naprawiaja motocykl, samochod, komputer, telefon etc....Wole oddac do serwisu w garazu gdzie chlopaki zrobia mi po rozsadnej cenie to co chce bo to kochaja i sprawia im to satysfakcje oraz chca wyrobic renome, niz oddac do serwisu ASO, ktory kasuje jak za przyslowiowe zboze bo musi z czegos zyc. Najlepiej to by bylo stac nad mechanikiem i patrzec mu an rece, ale tak sie nie da niestety. Ja woze swoj motocykl 60km od miejsca zamieszkania, bo mam tam sprawdzona ekipe ktora zajmuje sie motocyklami z pasji.
Autorowi wspolczuje i wystapil bym na droge sądowa, (o naglosnieniu w mediach nie wspomne), jezeli nie pokryja kosztow naprawy motocykla, ugoda na jaka bym sie zgodzil to jedynie zeby mi nie placili zadoscuczynienia za stracony czas,nerwy i brak mozliwosci kozystania ze sprzetu. Off<br><hr>zlo<br>
Komentatorzy napisał(a):czlowieku, jak siedzisz umorusany w smarze 8-10 godzin dziennie a w sezonie i wiecej to szybko milosc do motocykli sie ulatnia. robota jak kazda inna.<br><hr>Praktyk<br>
Komentatorzy napisał(a):Tu się akurat zgadzam :) Pasja może towarzyszyć rzeźbiarzowi, albo artyście plastykowi. Myślę, że mechanik chce wykonać swoją pracę i iść do domu - np. polatać na motocyklu :)<br><hr>Gnypek<br>
Co racja to racja- w sezonie jako mechanik motocyklowy mam swojego rodzaju żniwa.. trzeba się 'zarobić" przed martwym okresem. Wkurza nieco jak kumple śmigają a mi pozostaja jazdy testowe co najwyżej.
Mam warsztat, ktory prowadzę sam- mimo tego wykupiłem sobie polisę OC coby w razie mojej wtopy ani klient ani ja nie musiał wydawac kroci- w sumie 370zl rocznie a spokoj sumienia i snu- bezcenny. Ubezpieczenie obejmuje nawet ryskę czy przebicie opony. Ptasich kup niestety nie ;)<br><hr>Jaws
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/10/2011, 01:35

Czytając ten list nasuwa mi się pytanie, czy na pewno jst winien mechanik w ASO. Opizane jest, że wiosną został zrobiony pełny przegląd a nawet więcej i wymienione były rzeczy eksploatacyjne a po miesiącu motocykl nie chce odpalać. Czy przyczyna zdiagnozowanego początkowo przekaźnika przez który motocykl nie odpalał nie była błędna? Może przekazane informację przez właściciela do autoryzowanego serwisu nie były pełne? Mechanik skupił się na rzeczach które były ewidętne. Przekaźnik może został uszkodzony z powodu że silnik blokował się przez wymienioną śrubkę która była w silniku? Obwiniany jes tu serwis ASO bo na pewno nasz zaufany mechanik nie popełnił błędu (przynajmniej tak zapewnia) a ten nie znajomy na pewno popełnił. Jest mechanikiem i wiem że nie ma ludzi nie omylnych, nie myli się tylko ten który nic nie robi. Najczęściej zwalamy winę na tego ostatniego co dotykał się do naszego pojazdu, choćby tylko zmienił żarówkę w tylnej lampie to że nam się zepsół silnik jest jego wina, a jak już pracuje w autoryzowanym serwisie to najgorszą mendą jest i chce nas oszukać. Może to być jeden z najlepszych mechaników w Polsce ale pracyuje w ASO......
Dalej zostawiam do przemyślenia.<br><hr>atomik
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/10/2011, 06:40

Pytanie - jaka była pierwsza przyczyna usterki (zanim pojechałeś do kolegów).

I tak aprpops ucięcia sobie ręki za kogokolwiek - lepiej nie deklaruj takich rzeczy, niejedno w życiu widziałem, a człowiek jak to człowiek - popełnia błędy.<br><hr>Łukasz
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/10/2011, 06:55

Komentatorzy napisał(a):Opisany przypadek budzi grozę. Skąd inąd będąc w ciągu 8 lat posiadaczem pięciu motocykli eksploatowanych od nowości i szczęściem nie miałem okazji do naprawy ktoregokolwiek z nich w ASO. Jedynie przeglądy podstawowe, ktore nie były, w przypadku czterech japończyków, dokuczliwe w postaci kosztów. Ale jedna z marek (ostatnio posiadany motocykl) przegląd po pierwszym 1000km wycenila sobie na ponad 600PLN z czego olej+filtr oleju i uszczelka pod korek spustowy kosztowały brutto 221 PLN ( przegląd trwał blisko 60min.)z czego 1 roboczogodzinę owo ASO wyceniło na ponad 380 zl!!!<br><hr>Tadeusz<br>
Komentatorzy napisał(a):Czyżby ten opisywany moto to był Triumph? Tyle właśnie zapłaciłem za gówniany przegląd po 1000 km.<br><hr>Boom<br>
Nie był to Triumph ale w podobnej klasie nakedów.Pozdrawiam<br><hr>Tadeusz
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/10/2011, 07:14

Komentatorzy napisał(a):Macie chłopaki jakieś doświadczenia zWarszawską Motoristą (Honda)? Zastanawia mnie czy ja mam do nich jakiegoś pecha (nie az takiego jak bohater artykułu) czy chlopaki jada sobie w ch**a.

Pozdr<br><hr>motooto<br>
Komentatorzy napisał(a):Hej. Ja miałam doświadczenia z motoristą. Fakt jestem kobietą ale nigdy nie miałam problemów z ich serwisem :) Nawet bym powiedziała, że moje moto po delikatnym wypadku zotało bardzo dobrze zrobione. Wszystko szybko i sprawnie. A jakie miałeś niemiłe doświadczenia z motoristą? Ja troche z treminami czekałam ale to chyba wszedzie. 2 tyg. wsyztsko trwało.<br><hr>Pati<br>
No to niezłą gafę strzeliłem :) Trochę szowienistycznie wyszło.
Wracajac do tematu to generalizujac mogę powiedziec że po odbiorze moto od nich zazwyczaj po kilku dniach musze wracac na poprawki. Zastanawiam sie czy nie szukac jakiegos innego serwisu<br><hr>motooto
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/10/2011, 07:38

Identycznie jest w przypadku warsztatów samochodowych. Mechanicy to najgłupsza kasta ludzi jaką znam.
Oczywiście, są wyjątki, ale 99% to ludzie o ograniczonym umyśle.
Byłem w Chorwacji, nawet krawężnik gadał po angielsku, pani w kasie to full service inglisz, dojcz, raskij, polisz. Każdy.
Tylko mechanicy nie umieli otworzyć maski w volvo (urwała się linka) i tylko oni nie mówili w żadnym innym języku niż ojczysty. Z migowym mieli problemy. Oczywiście maskę w końcu otworzyliśmy sami, dogadując się w obcych językach w sklepie z narzędziami, czego potrzebujemy.<br><hr>a
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/10/2011, 08:51

Komentatorzy napisał(a):Niestety , na autorze tej obszernej opowieści mści się najzwyklejsze LENISTWO. Tego rodzaju kosmetyczne zabiegi na nowym praktycznie motocyklu mógł wykonać sam , tym bardziej że jak sam przyznaje ma odpowiednią wiedzę. Poza tym kiedy miał zamiar oddać motocykl do ASO , mogł w necie poczytać sobie opinie na ich temat a wtedy na pewno poszedłby inną drogą. Niech nie obwinia ASO , w każdym momencie to były jego decyzje. Niech sobie raczej odpowie dlaczego podejmuje tylko takie które kończą się dla niego fatalnie. Pozdrawiam<br><hr>Andrzej<br>
Ostro poszedłeś. Bez wdawania się w ocenę konkretnej sytuacji myślę, że oddając motocykl do ASO powinieneś być spokojny o jakość wykonanych prac. Jak jest w rzeczywistości to widać na konkretnym przykładzie. Co do lenistwa, to nie zgadzam się z Tobą. Po to są warsztaty, aby z nich korzystać. Czy Ty wszystko robisz sam? Naprawiasz, remontujesz? Można i tak. Pozdrawiam.<br><hr>Gnypek
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/10/2011, 09:01

Komentatorzy napisał(a):Macie chłopaki jakieś doświadczenia zWarszawską Motoristą (Honda)? Zastanawia mnie czy ja mam do nich jakiegoś pecha (nie az takiego jak bohater artykułu) czy chlopaki jada sobie w ch**a.

Pozdr<br><hr>motooto<br>
Komentatorzy napisał(a):Hej. Ja miałam doświadczenia z motoristą. Fakt jestem kobietą ale nigdy nie miałam problemów z ich serwisem :) Nawet bym powiedziała, że moje moto po delikatnym wypadku zotało bardzo dobrze zrobione. Wszystko szybko i sprawnie. A jakie miałeś niemiłe doświadczenia z motoristą? Ja troche z treminami czekałam ale to chyba wszedzie. 2 tyg. wsyztsko trwało.<br><hr>Pati<br>
Komentatorzy napisał(a):No to niezłą gafę strzeliłem :) Trochę szowienistycznie wyszło.
Wracajac do tematu to generalizujac mogę powiedziec że po odbiorze moto od nich zazwyczaj po kilku dniach musze wracac na poprawki. Zastanawiam sie czy nie szukac jakiegos innego serwisu<br><hr>motooto<br>
szukaj. kogoś kto się po prostu na motocyklach zna. ja podstawowe rzeczy robię sam (płyny, klocki, itp.), niedługo czeka mnie duży serwis moto i chyba odstawię do znajomego bez dyplomów rozwieszonych na ścianie, ale z głową nabitą wiedzą.

wracając do motorista, skoro już mogę ich obsmarować na forum. jeżdżę cbr600rr-7.

1. wymiana łożyska w główce ramy: tak dojebali śruby, że najmniejszy zakręt to było mocowanie z motocyklem, żeby cokolwiek ruszyć kierą. wracam z fochem do serwisu. komentarz motorista: "to trzeba mocno skręcać, bo musi się ułożyć wszystko" usłyszałem. a ja do tej pory myślałem, że po to są oryginale części zamienne, klucze dynamometryczne i momenty obrotowe podane w serwisówkach, żeby wszystko pasowało od razu i nie musiało być skręcane na pałę. potwierdził mi to stary wyga prowadzący serwis moto zupełnie innej marki w innym mieście.

2. wymiana kierunkowskazów uszkodzonych po glebie: niepołamane kierunkowskazy wymieniono na nowe (lewy przód na prawy tył, tj. wszystko na opak i do góry nogami, chociaż nawet kolory kostek powinny sugerować, że coś jest nie tak podłączane), a uszkodzone zostawiono. no comment. myślenie jednak boli. sam sobie zrobiłem.

3. od czasu do czasu traciłem ustawienie zegara i kasował się trip a/b. komentarz motorista: "to może być wszystko". wiedząc tę oczywistą oczywistość, przy okazji wymiany z punktu 2. powyżej, poprosiłem jednoznacznie o podstawowe przejrzenie instalacji, bo to najszybsze i najprostsze. po wizycie w serwisie podtrzymanie pamięci przestało działać w ogóle. "no ale to już nie działało jak do nas przyjechałeś. poza tym masz jakieś zegary kombinowane, klejone". nie prosiłem o kontrolę zegarów, tylko przegląd instalacji w głównych punktach, gdzie jest, a gdzie nie ma napięcia. a że podtrzymanie pamięci znika, to wiedziałem i w tym właśnie zakresie poprosiłem serwis o pomoc! komentarz motorista: "na modlińskiej jest całkiem dobry elektryk/elektronik, podjedź tam i napraw sobie". w tym momencie jasny *** mnie strzelił. jako że niedługo potem wymieniałem płyn w chłodnicy i zakładałem numerator, musiałem zwalić owiewki. przejrzałem sobie przy okazji instalację i w pół godziny odkryłem przyczynę - śniedź na stykach w jednej z kostek. tak niewiele trzeba.

na koniec mogę dodać bandyckie ceny niektórych części. więc bardziej opłaca mi się część rzeczy zamawiać w UK, mimo kosztów przesyłki.

naprawdę, zlanie motocykla wodą z węża po „naprawie” nie czyni serwisu profesjonalnym.<br><hr>negate
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 5 gości




na gr