[biblioteka] Teksańska masakra śrubką...
[biblioteka] Teksańska masakra śrubką...
Dyskusja na temat: Teksańska masakra śrubką motocyklową... czyli o jakości serwisów!
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Teksańska masakra śrubką motocyklową... czyli o jakości serwisów!
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Teksańska masakra śrubką motocyklową... czyli o jakości serwisów!
- Ścigacz
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16777167
- Dołączył(a): 3/5/2006, 19:00
Moim zdaniem, nieważne, czy ASO, czy podwórkowy garaż. Ważne KTO opiekuje się Twoim motocyklem. Jeśli masz sprawdzonego, rzetelnego i uczciwego mechanika, pozostań przy nim. Nie zabierze się za to, czego nie umie zrobić (np. jakieś problemy z softwarem), ale gdy czegoś się podejmie, wykona to dobrze, bo będzie miał i wiedzę, i potrzebne narzędzia. Nie naciągnie finansowo, nie oszuka, że zrobił coś, czego nie tknął, a jeśli nawet przydarzy mu się błąd w sztuce - omówicie sprawę razem i dojdziecie do porozumienia.
Podsumowując: największy problem to znalezienie odpowiedniego CZŁOWIEKA, a nie serwisu.
A jeśli masz narzędzia, odpowiednie umiejętności, czas oraz chęci, najlepiej serwisuj swój motocykl sam. I to jest idealne rozwiązanie
<br><hr>Krzysiek FZS600
Podsumowując: największy problem to znalezienie odpowiedniego CZŁOWIEKA, a nie serwisu.
A jeśli masz narzędzia, odpowiednie umiejętności, czas oraz chęci, najlepiej serwisuj swój motocykl sam. I to jest idealne rozwiązanie

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Macie chłopaki jakieś doświadczenia zWarszawską Motoristą (Honda)? Zastanawia mnie czy ja mam do nich jakiegoś pecha (nie az takiego jak bohater artykułu) czy chlopaki jada sobie w ch**a.
Pozdr<br><hr>motooto
Pozdr<br><hr>motooto
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
prawda jest taka ze w ASO pracuja mechanicy ktorzy sa za slabi aby prowadzic wlasny warsztat. tyle w temacie.<br><hr>Praktyk
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Wszystko zalezy czy naprawia czlowiek z pasja ktory kazdy motocykl i kazda w nim usterke badz "renowacje" przeprowadza tak jak by to byla jego maszyna...czy jest to koles ktory liznol mechaniki w OHP lub zawodówce albo z dziadkiem przy WSK-a, poczytal troche serwisowek od japoncow i dzieki wujkowi dostal sie do pracy w serwisie jako mlodszy szczotkowy a teraz wali siano bo sie troche przyuczyl i jedzie z maszyna jak na tasmie produkcyjnej NEXT,NEXT,NEXT... Oceniam kazdy servis w takich kategoriach...i nie wazne czy naprawiaja motocykl, samochod, komputer, telefon etc....Wole oddac do serwisu w garazu gdzie chlopaki zrobia mi po rozsadnej cenie to co chce bo to kochaja i sprawia im to satysfakcje oraz chca wyrobic renome, niz oddac do serwisu ASO, ktory kasuje jak za przyslowiowe zboze bo musi z czegos zyc. Najlepiej to by bylo stac nad mechanikiem i patrzec mu an rece, ale tak sie nie da niestety. Ja woze swoj motocykl 60km od miejsca zamieszkania, bo mam tam sprawdzona ekipe ktora zajmuje sie motocyklami z pasji.
Autorowi wspolczuje i wystapil bym na droge sądowa, (o naglosnieniu w mediach nie wspomne), jezeli nie pokryja kosztow naprawy motocykla, ugoda na jaka bym sie zgodzil to jedynie zeby mi nie placili zadoscuczynienia za stracony czas,nerwy i brak mozliwosci kozystania ze sprzetu. Off<br><hr>zlo
Autorowi wspolczuje i wystapil bym na droge sądowa, (o naglosnieniu w mediach nie wspomne), jezeli nie pokryja kosztow naprawy motocykla, ugoda na jaka bym sie zgodzil to jedynie zeby mi nie placili zadoscuczynienia za stracony czas,nerwy i brak mozliwosci kozystania ze sprzetu. Off<br><hr>zlo
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja na szczęście żadnych złych przygód z ASO nie miałem, a mówię o BMW Inchcape we Wrocławiu oraz V2 (Yamaha) w Opolu. W zeszłym roku wymieniałem opony w mojej Beemce i zastanawiałem się gdzie to robić: w ASO, czy innym serwisie (dużo taniej). Po wizycie w kilku nie autoryzowanych serwisach odpuściłem sobie i wymianę zleciłem ASO i chyba dobrze, bo nie przekonują mnie stwierdzenia typu: nie robiliśmy tego w takim motocyklu, ale jakoś sobie poradzimy. Konkluzja jest taka, że jednak wolę zapłacić więcej i naprawy (przeglądu) dokonać w ASO, choć jak widać czasem może się to skończyć tragicznie. Mam jendnak nadzieję, że taki przypadkek, jak opisywamy stanowi wyjątek od reguły, że pewniej jest w ASO. Mechanicy z ASO przechodzą regularne szkolenia, mają właściwe narzędzia i części. Ponadto w przypadku jakiś roszczeń (reklamacji) łatwiej jest ich dochodzić od ASO. Pamiętajmy jednak, że wszędzie pracują tylko ludzie, którzy niestety czasem się mylą. Chodzi jednak o to, żeby w takim wypadku nie udawać Greka (jakie to dzisiaj aktualne), naprawić "zepsuty" sprzęt klienta, a w ramach przeprosin zaproponować np. jakiś gadżet lub bezpłatny przegląd. Takie to proste, a zarazem takie trudne. Ciekawe dlaczego?<br><hr>Gnypek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
czlowieku, jak siedzisz umorusany w smarze 8-10 godzin dziennie a w sezonie i wiecej to szybko milosc do motocykli sie ulatnia. robota jak kazda inna.<br><hr>PraktykKomentatorzy napisał(a):Wszystko zalezy czy naprawia czlowiek z pasja ktory kazdy motocykl i kazda w nim usterke badz "renowacje" przeprowadza tak jak by to byla jego maszyna...czy jest to koles ktory liznol mechaniki w OHP lub zawodówce albo z dziadkiem przy WSK-a, poczytal troche serwisowek od japoncow i dzieki wujkowi dostal sie do pracy w serwisie jako mlodszy szczotkowy a teraz wali siano bo sie troche przyuczyl i jedzie z maszyna jak na tasmie produkcyjnej NEXT,NEXT,NEXT... Oceniam kazdy servis w takich kategoriach...i nie wazne czy naprawiaja motocykl, samochod, komputer, telefon etc....Wole oddac do serwisu w garazu gdzie chlopaki zrobia mi po rozsadnej cenie to co chce bo to kochaja i sprawia im to satysfakcje oraz chca wyrobic renome, niz oddac do serwisu ASO, ktory kasuje jak za przyslowiowe zboze bo musi z czegos zyc. Najlepiej to by bylo stac nad mechanikiem i patrzec mu an rece, ale tak sie nie da niestety. Ja woze swoj motocykl 60km od miejsca zamieszkania, bo mam tam sprawdzona ekipe ktora zajmuje sie motocyklami z pasji.
Autorowi wspolczuje i wystapil bym na droge sądowa, (o naglosnieniu w mediach nie wspomne), jezeli nie pokryja kosztow naprawy motocykla, ugoda na jaka bym sie zgodzil to jedynie zeby mi nie placili zadoscuczynienia za stracony czas,nerwy i brak mozliwosci kozystania ze sprzetu. Off<br><hr>zlo<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Myślę, że to zbyt duże uproszczenie. Może tak być, ale nie musi. Nie każdy chce, ma odwagę lub kwalifikacje (inne niż te mechaniczne) by założyć własny warsztat. W gre wchodzą również niemałe pieniądze na urządzenie warsztatu. Myślę, że Twoja opinia jest niesprawiedliwa. <br><hr>GnypekKomentatorzy napisał(a):prawda jest taka ze w ASO pracuja mechanicy ktorzy sa za slabi aby prowadzic wlasny warsztat. tyle w temacie.<br><hr>Praktyk<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Tu się akurat zgadzamKomentatorzy napisał(a):Wszystko zalezy czy naprawia czlowiek z pasja ktory kazdy motocykl i kazda w nim usterke badz "renowacje" przeprowadza tak jak by to byla jego maszyna...czy jest to koles ktory liznol mechaniki w OHP lub zawodówce albo z dziadkiem przy WSK-a, poczytal troche serwisowek od japoncow i dzieki wujkowi dostal sie do pracy w serwisie jako mlodszy szczotkowy a teraz wali siano bo sie troche przyuczyl i jedzie z maszyna jak na tasmie produkcyjnej NEXT,NEXT,NEXT... Oceniam kazdy servis w takich kategoriach...i nie wazne czy naprawiaja motocykl, samochod, komputer, telefon etc....Wole oddac do serwisu w garazu gdzie chlopaki zrobia mi po rozsadnej cenie to co chce bo to kochaja i sprawia im to satysfakcje oraz chca wyrobic renome, niz oddac do serwisu ASO, ktory kasuje jak za przyslowiowe zboze bo musi z czegos zyc. Najlepiej to by bylo stac nad mechanikiem i patrzec mu an rece, ale tak sie nie da niestety. Ja woze swoj motocykl 60km od miejsca zamieszkania, bo mam tam sprawdzona ekipe ktora zajmuje sie motocyklami z pasji.
Autorowi wspolczuje i wystapil bym na droge sądowa, (o naglosnieniu w mediach nie wspomne), jezeli nie pokryja kosztow naprawy motocykla, ugoda na jaka bym sie zgodzil to jedynie zeby mi nie placili zadoscuczynienia za stracony czas,nerwy i brak mozliwosci kozystania ze sprzetu. Off<br><hr>zlo<br>Komentatorzy napisał(a):czlowieku, jak siedzisz umorusany w smarze 8-10 godzin dziennie a w sezonie i wiecej to szybko milosc do motocykli sie ulatnia. robota jak kazda inna.<br><hr>Praktyk<br>


- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Raz pojechałem do ASO. Coś mi "śfiszczało". Mechanik przejechał się, coś tam osłuchał i zapewnił, że wsio bangla i nie mam się czym przejmować. Pełen ufności w zapewnienia szefa mechaników (tak, ten Pan był szefem mechaników w jednym z ASO) pojechałem z kumplem w dłuuugą trasę. Do domu wróciłem pociągiem a naprawa szpeja zamknęła się w lekko ponad 5 kpln. Nigdy więcej ASO, nigdy więcej Pianina. Od 2009 roku serwisuję motocykle w jednym serwisi (nie w ASO) i mam do mechaników 100% zaufania. <br><hr>pan_wiewiorka
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jetem właścicielką Suzuki Gs 500 z 2004r. Oddałam swoją Suzukę do pewnego bardzo znanego warsztatu motocyklowego na warszawskiej Woli. Chciałam zamontować gmole. Przy wybijaniu szpili przy silniku młotkiem ucierpiały żeberka w moim motocyklu(3 odpadły). Właściciel serwisu chce je z powrotem przyspawać.... Moim zdaniem spawanie lanego aluminium (żeberke silnika) jest szaleństwem. Czy powinnam oddać motocykl z powrotem do tego serwisu aby żeberka zostały przyspawane, czy załatwiać tą sprawę w inny sposób? Jak sądzicie? Proszę o pomoc. S.<br><hr>liyaah
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Hej. Ja miałam doświadczenia z motoristą. Fakt jestem kobietą ale nigdy nie miałam problemów z ich serwisemKomentatorzy napisał(a):Macie chłopaki jakieś doświadczenia zWarszawską Motoristą (Honda)? Zastanawia mnie czy ja mam do nich jakiegoś pecha (nie az takiego jak bohater artykułu) czy chlopaki jada sobie w ch**a.
Pozdr<br><hr>motooto<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Pitstop? <br><hr>MaroKomentatorzy napisał(a):Jetem właścicielką Suzuki Gs 500 z 2004r. Oddałam swoją Suzukę do pewnego bardzo znanego warsztatu motocyklowego na warszawskiej Woli. Chciałam zamontować gmole. Przy wybijaniu szpili przy silniku młotkiem ucierpiały żeberka w moim motocyklu(3 odpadły). Właściciel serwisu chce je z powrotem przyspawać.... Moim zdaniem spawanie lanego aluminium (żeberke silnika) jest szaleństwem. Czy powinnam oddać motocykl z powrotem do tego serwisu aby żeberka zostały przyspawane, czy załatwiać tą sprawę w inny sposób? Jak sądzicie? Proszę o pomoc. S.<br><hr>liyaah<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Panowie z ASO są bardziej bezkarni niż inne warsztaty. Aby walczyć z ASO trzeba dużo czasu, nerwów i kasy...Zwykły warsztat w obecnych czasach MUSI dbać o klienta i w razie jakiejś muki zależy mu na załagodzeniu sprawy. Dopóki motocykl jest na gwarancji i trzeba wymienić olej i filtr to każdy ASO jest super. Potem jest tylko gorzej...Pomijam już chore ceny usług i części. Mam same złe doświadczenia z ASO. Dziwi mnie, że w sumie są to przedstawiciele dużych koncernów - jak one pozwalają na taką amatorszczyznę?<br><hr>DarekF6C
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Chyba każdy miał kiedyś coś podobnego , serwis w tym kraju jest fatalny . prpopnuje zobaczyć jak wygląda serwis za odrą i zrobic porównanie . Przypomina mi się tu jedna wizyta w serwisie chińskich motocykli firma byla też dealerem jakieś dziwnej marki był to nie da sie ukryć " serwis garażowy" .Bedąc razem z kumplem zagadaliśmy z mechanikiem gdzie się szkolił ect . odp była " jestem samoukiem " . Plus za szczerość !<br><hr>Demin
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Chyba każdy miał kiedyś coś podobnego , serwis w tym kraju jest fatalny . prpopnuje zobaczyć jak wygląda serwis za odrą i zrobic porównanie . Przypomina mi się tu jedna wizyta w serwisie chińskich motocykli firma byla też dealerem jakieś dziwnej marki był to nie da sie ukryć " serwis garażowy" .Bedąc razem z kumplem zagadaliśmy z mechanikiem gdzie się szkolił ect . odp była " jestem samoukiem " . Plus za szczerość !<br><hr>Demin
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ja mam. i nie polecam z całego serca. <br><hr>negateKomentatorzy napisał(a):Macie chłopaki jakieś doświadczenia zWarszawską Motoristą (Honda)? Zastanawia mnie czy ja mam do nich jakiegoś pecha (nie az takiego jak bohater artykułu) czy chlopaki jada sobie w ch**a.
Pozdr<br><hr>motooto<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja bym sprawę nagłośnił i wytoczył sprawę sądową. <br><hr>MacaKomentatorzy napisał(a):Jetem właścicielką Suzuki Gs 500 z 2004r. Oddałam swoją Suzukę do pewnego bardzo znanego warsztatu motocyklowego na warszawskiej Woli. Chciałam zamontować gmole. Przy wybijaniu szpili przy silniku młotkiem ucierpiały żeberka w moim motocyklu(3 odpadły). Właściciel serwisu chce je z powrotem przyspawać.... Moim zdaniem spawanie lanego aluminium (żeberke silnika) jest szaleństwem. Czy powinnam oddać motocykl z powrotem do tego serwisu aby żeberka zostały przyspawane, czy załatwiać tą sprawę w inny sposób? Jak sądzicie? Proszę o pomoc. S.<br><hr>liyaah<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
niestety po przeglądzie okazało się, że mój mechanik też nie przykręcił śrubek wystarczającoi pare zgubiłem podczas eksploatacji...<br><hr>ariu
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Fachowcy - sprawa najważniejsza w jaki sposób śrubka mocująca pokrywę air-boxu znalazła sie w kolektorze dolotowym? Możliwości tylko dwie:
1.filtr powietrza ma takie dziury/szczeliny że moga przez nie przelatywać śruby
2. przy pierwszym odpaleniu(lub jeździe próbnej) filtr powietrza nie był założony i śrubka wtedy została zassana.<br><hr>Furman
1.filtr powietrza ma takie dziury/szczeliny że moga przez nie przelatywać śruby

2. przy pierwszym odpaleniu(lub jeździe próbnej) filtr powietrza nie był założony i śrubka wtedy została zassana.<br><hr>Furman
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości