Zobacz wątek - Wasze błędy na Motocyklu
NAS Analytics TAG

Wasze błędy na Motocyklu

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Ile popełniam poważnych błędów w roku

0 - Nie popełniam błędów
13
4%
1-3
92
29%
4-10
43
14%
10 i więcej
38
12%
10 i więcej
38
12%
Nie mam motocykla ( >= 500 cc)
93
29%
 
Liczba głosów : 317

Postprzez gray wolf » 16/7/2008, 06:53

Jam jest świeżak, ale właśnie przed 20 min. jadąc do pracy błąd popełniłem.
Robię sobie ładny lewoskręt na skrzyżowaniu przez które codziennie przejeżdżam. Jeszcze kilka dni temu były na nim roboty drogowe. A mnie zachciało się ładnie złożyć (ładnie jest tu określeniem względnym, gdyż dopiero się uczę jazdy ;-) ). W ostatniej chwili zobaczyłem kupę piachu o której istnieniu zapomniałem. Nie było szans bym w takim przechyle przez to przejechał bez gleby (nie kładę się jeszcze bardzo, ale piachu było sporo) :? Przyprostowałem i skończyłem na chodniku. Przejechałem nim kilka metrów i zeskoczyłem na jezdnię. Miałem ogromnie szczęście, że chodnik był pusty :?

Mój błąd - źle oceniłem sytuację na skrzyżowaniu, zapomniałem o piachu i wszedłem ze zbyt dużą prędkością.
Trochę mi "nie tak" gdy pomyślę co by było, gdyby ludze szli po chodniku. :? Pewnie bym na niego nie wjechał, ale za to teraz zamiast pisać tego posta zbierałbym siebie i moto z ulicy :?
"Człowiek bez pasji jest martwy"
gray wolf
Świeżak
 
Posty: 165
Dołączył(a): 8/6/2008, 07:59
Lokalizacja: z nienacka


Postprzez SQ » 16/7/2008, 09:06

oczywiście piach na skrzyżowaniu jest sprawą oczywistą. każdy powinien zakładać, że on tam jest i jechać jak po żwirówce....
załamuje mnie ten kraj. wszystko jest robione pod samochody. tzn. autu nie zaszkodzi. a co z użytkownikami 2oo. nawet rowerzysta ma prawo się wyłożyć na czymś takim!
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka


Zanim popełnie błąd-wg mnie ważne pytanie o technikę lotu:)

Postprzez Shaft » 21/7/2008, 01:20

Już niebawem zacznę przemieszczać się na moto. 15 lat w samochodzie. Mam ważne pytanie co do techniki samych upadków. Od 4.5 roku trenuje pewną sztukę walki gdzie jest dużo przewrotów. Praktycznie z każdej sytuacji można wyjść bezpiecznym przewrotem w przód lub do tyłu. Wiem, że w tej chwili w każdej sytuacji kiedy mam zaliczyć glebę robię to w wersji z treningów i zawsze działa.
Rozumiem też , że takie umiejętności ciągle i tak za małe nie muszą mi pomóc, a wręcz mogą zaszkodzić przy upadku z dużej prędkości na moto. Co sądzicie o takich nawykach ? Walczyć z nimi czy poprostu jak zaliczę to niech się dzieje wola, a zwieracze mocne będą..

Ps: Chyba zapytam w klubie bo widziałem, że wielu śmiga na moto ;)

Pozdr
shaft
Avatar użytkownika
Shaft
Świeżak
 
Posty: 397
Dołączył(a): 23/6/2008, 10:49

Postprzez falconiforme » 21/7/2008, 08:31

podobno trzeba się rozluźnić przed samym zderzeniem.
Tu widać dokładnie, koleś się wyprostował:
http://youtube.com/watch?v=HVp7b8Hgb6Q
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez SQ » 21/7/2008, 09:12

jak Cię niespodziewanie wyrzuci z motocykla to nawet jak już wylądujesz nie będziesz wiedział co się stało.

te upadki i przewroty to może Ci się przydadzą przy glebach parkingowych.
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez cezare » 22/7/2008, 14:52

falconiforme napisał(a):podobno trzeba się rozluźnić przed samym zderzeniem.
Tu widać dokładnie, koleś się wyprostował:
http://youtube.com/watch?v=HVp7b8Hgb6Q


też tak słyszałem od znajomego, pucha dołaczając się do ruchu wymusiła mu pierwszeństwo - zdązył stanąć na podnóżkach i puścić kierę ... ( nie miał gdzie uciekać na prawo ani na lewo jechał w mieście most na lewej tramwaj - z prawej ogrodzenie i krawężnik ) moto do kasacji .. wbiło się w przedni błotnik puszki ... przeleciał przez maskę .. i nic mu ;).
Avatar użytkownika
cezare
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 682
Dołączył(a): 13/5/2007, 09:56
Lokalizacja: Kraków - Wola Justowska RULEZ

Postprzez zephyr47 » 22/7/2008, 18:46

Ja wczoraj znowu popełniłem błąd, który już raz się skończył dla mnie bardzo źle :oops:

Jechałem drogą mniej uczęszczaną, widzę jakieś 300m przede mną szybko zbliżający się pojazd (jadący w tą samą stronę co ja). Bez zastanowienia szykuje się do wyprzedzania, pojazd się coraz bardziej zbliża i nagle jak już jestem jakieś 30m od niego i jadę już prawie po linii środkowej włącza kierunkowskaz i dojeżdża do osi jezdni z zamiarem skręrtu w lewo. :!: Oba cheble na maxa, tyłem zamiata, (zaczyna odjeżdżać na prawo) przód nurkuje, ale za nic nie mogę jeszcze przerwać chamowania. wiem, że nie ma szans wychamować... Gdyby skręcił zgodnie z planem..... :? Wstyd się przyznać ale kerowca samochodu uratował mi życie. Jak usłyszał pisk opon za sobą to odbił zpowrotem na prawo i tym samym dał mi szanse na ominięcie go. Przeszedłem centymetry od niego, sam nie wiem jak to się stało, że go nie zachaczyłem... Uratowało mnie jeszcze to, że jak zobaczyłem, że odbija spowrotem na prawo to puściłem cheble i odkręciłem gaz.

Po całym zajściu, zatrzymałem się, przeprosiłem go i bardzo mu podziękowałem za jego reakcję, która uratowała mi życie. Oby było więcej takich puszkarzy jak ten...

Morał: Nie wyprzedzać przed skrzyżowaniami, ani z dużą różnicą prędkości, podczas wyprzedzania patrzeć nie tylko daleko na drogę przed puszką, ale także na samą puszkę. Ogólnie jeździć wolniej :roll:
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
Avatar użytkownika
zephyr47
Bywalec
 
Posty: 801
Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
Lokalizacja: Pszczyna

Postprzez turboponczek » 22/7/2008, 19:25

zephyr powiem Ci ze sie ciesze ze teraz mozesz to w ogóle pisać :)
uwazajcie na siebie bracia-wyznawcy motonizmu ! mua:*
Avatar użytkownika
turboponczek
MEGA TROLL
 
Posty: 2010
Dołączył(a): 1/5/2007, 11:44
Lokalizacja: masz taki fajny tornister ?!

Postprzez spazz » 22/7/2008, 21:35

zephyr47 napisał(a):Ja wczoraj znowu popełniłem błąd, który już raz się skończył dla mnie bardzo źle :oops:

Jechałem drogą mniej uczęszczaną, widzę jakieś 300m przede mną szybko zbliżający się pojazd (jadący w tą samą stronę co ja). Bez zastanowienia szykuje się do wyprzedzania, pojazd się coraz bardziej zbliża i nagle jak już jestem jakieś 30m od niego i jadę już prawie po linii środkowej włącza kierunkowskaz i dojeżdża do osi jezdni z zamiarem skręrtu w lewo. :!: Oba cheble na maxa, tyłem zamiata, (zaczyna odjeżdżać na prawo) przód nurkuje, ale za nic nie mogę jeszcze przerwać chamowania. wiem, że nie ma szans wychamować... Gdyby skręcił zgodnie z planem..... :? Wstyd się przyznać ale kerowca samochodu uratował mi życie. Jak usłyszał pisk opon za sobą to odbił zpowrotem na prawo i tym samym dał mi szanse na ominięcie go. Przeszedłem centymetry od niego, sam nie wiem jak to się stało, że go nie zachaczyłem... Uratowało mnie jeszcze to, że jak zobaczyłem, że odbija spowrotem na prawo to puściłem cheble i odkręciłem gaz.

Po całym zajściu, zatrzymałem się, przeprosiłem go i bardzo mu podziękowałem za jego reakcję, która uratowała mi życie. Oby było więcej takich puszkarzy jak ten...

Morał: Nie wyprzedzać przed skrzyżowaniami, ani z dużą różnicą prędkości, podczas wyprzedzania patrzeć nie tylko daleko na drogę przed puszką, ale także na samą puszkę. Ogólnie jeździć wolniej :roll:


moze zrewidujesz swoje zamiary kopowania plastika ;)
Avatar użytkownika
spazz
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2691
Dołączył(a): 30/6/2006, 15:38
Lokalizacja: oberschlesien

Postprzez Kasius » 22/7/2008, 23:20

Ja ostatnio popelnilem błąd na maksa polewke bedziecie mieli niezla ale mi nie do smiechu skrecone kolano,

czekam na swiatlach na zielone, - jest zielone - nie moge wrzucic jedynki, wiec jak to mnie uczono dodaj delikatnie gazu odpusc troszke sprzegło to jedynka wejdzie, i nie wiem jakim cudem dalem za duzo gazu i do tego wyslizgnela mi sie z palców wajcha od sprzęgła, moto juz na gumie, mi jedna mysle przeszla lepiej zeskoczyc czyc niz zglebic sie z motorem na siebie, i to chyba byl bład, zeskoczylem, predkosci nie mialem zadnej ale sila ciągu juz dzialala,

zeskoczylem na slabsza noge i do tego krzywo ją postawilem i nagle w moim szczelnym kasku słysze "crrracck" i ostry ból w kolanie, widzę niebo, otwieram szybkę,

z przejezdząjącego obok auta słysze "-bardzo dobrze ci tak ty z****y Sk-synu" - facet z m,ojego pasa wyskoczyl z auta i pomaga mi wstac, pyta sie: -:kolego jedziesz dalej" wg niego nie wygladalo to groźnie.

- ten dobry czlowiek pomogl mi wstac, ja probuje obciazyc noge a tym czasem sie okazuje ze kolano lata na wszystkie strony i nie ma mowy o stabilnosci stawu,

- ten dobry czlowiek wzywa karetke, zabieraja mnie do szpitala, do tej pory nie wiem co z kolanem bo nie mogli zrobic USG bo kolano bylo wielkosci arbuza, w sierpniu ide na kontrole i sprawdzenia czy mam pozrywane wiezadla i czy czeka mnie operacja.

Takze niech to bedzie przestroga dla kazdego najmniejsza glebka na motocyklu morze byc niebezpieczna.
Kasius
Świeżak
 
Posty: 112
Dołączył(a): 2/8/2007, 23:58
Lokalizacja: Irlandia/Wrocław

Postprzez SQ » 23/7/2008, 09:06

ja się nie śmieje.

wyrazy współczucia.
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez jot » 23/7/2008, 09:10

nieciekawie nieciekawie

pewnie jakies wnioski wyciagnales z tego,
jak mi nie chce wskoczyc jedynka, przesuwam sie z moto kilka centymetrow do przodu, zebatki sie inaczej ukladaja i wskakuje.
"You`re an accident waiting to happen" | | http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M961749 | ______ | fzs 600
jot
Świeżak
 
Posty: 106
Dołączył(a): 10/6/2008, 19:45
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Blaza89 » 23/7/2008, 09:11

Współczuje ale czasami tak kurde jest ze jadać grubo ponad 100 nic nam sie nie stanie przy dzwonie a czasami stojac na swiatlach mozna sie polamac ;/ .
Szybkiego powrotu do zdrowia.
Ride to die
Only the good Die Young
Avatar użytkownika
Blaza89
Świeżak
 
Posty: 83
Dołączył(a): 1/6/2008, 21:19
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez falconiforme » 23/7/2008, 19:48

spazz napisał(a):
zephyr47 napisał(a):...
Morał: Nie wyprzedzać przed skrzyżowaniami, ani z dużą różnicą prędkości, podczas wyprzedzania patrzeć nie tylko daleko na drogę przed puszką, ale także na samą puszkę. Ogólnie jeździć wolniej :roll:


moze zrewidujesz swoje zamiary kopowania plastika ;)


A ile razy pisałem czarno na białym by nie wyprzedzać przed zjazdami?!!
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez zephyr47 » 23/7/2008, 21:22

no... :oops: :oops: :oops:
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
Avatar użytkownika
zephyr47
Bywalec
 
Posty: 801
Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
Lokalizacja: Pszczyna

Postprzez SQ » 23/7/2008, 21:48

falconiforme daj spokój. sam wyprzedzam na skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych, zakrętach, pod górkę, z górki, na mostach, wiaduktach, przejazdach kolejowych, w tunaleach, jak jest ciemno, jak jest deszczowo, na trzeciego, na grubość lakieru, na "ledwo się udało". wiem, że nie powinienem, ale i tak to robię. zazwyczaj decyduję się na taki manewr jak widzę, że mogę, jednak mogę też kiedyś się pomylić. warunki drogowe w Polsce są takie, że zawsze jast jakaś przeszkoda. a to zakaz wyprzedzania, a to skrzyżowanie, a to rolnik z krową, albo rowerzysta z naprzeciwka, albo duży ruch...

takie realia i trzeba umieć z tym sobie radzić.
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez zephyr47 » 23/7/2008, 22:21

Zgadzam się. Tylko problem pojawia się wtedy gdy popadniemy w rutynę... Po pewnym czasie ostrego śmigania zaczynamy za bardzo wierzyć w swoje umiejętności i wydaje nam się, że taki prosty manewr (przed którym kiedyś byśmy się krudko zawachali) jak naprzykład wyprzedzenie środkiem, czy na trzeciego, wykonujemy automatycznie i bez żadnego zawachania...
Jasne, że łatwiej jest odbić odruchowo z gazem lekko na lewo niż wytracić dużą prędkość bo nasza podświadomość "wie", że jest to nieprzyjemne, ponieważ zmusza nas do użycia pewnych mięśni itp. Ale należy zastanowić się, przed każdym manewrem dwa razy.

Bardzo niedobrą rzeczą jest przecenianie własnych umiejętności. Zauważyłem pewne zjawisko (u siebie). A mianowicie, gdy zrobię na danym motocyklu dużo kilometrów zaczynam właśnie być coraz bardziej pewny siebie. Np. coraz szybciej jeżdżę po łukach, nie waham się przed trudnymi manewrami itp. I ta pewność siebie coraz bardziej wzrasta i wzrasta ale aż pewnego razu kończy się to albo śmiertelnie niebezpieczną sytuacją, albo wypadkiem.
I znowu zaraz po przeżyciu takiej sytuacji lub wypadku od nowa jeździmy bardzo ostrożnie, boimy się zbyt mocno pochylać, długo wachamy się przed wyprzedzaniem itp i tak w kółko...

Kwestia jest tylko taka, żebyśmy z każdej tej lekcjii wyszli z życiem...
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
Avatar użytkownika
zephyr47
Bywalec
 
Posty: 801
Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
Lokalizacja: Pszczyna

Postprzez falconiforme » 24/7/2008, 07:27

zephyr47, święta racja.
Miałem dokładnie tak samo.
Teraz nie ma czegoś takiego jak rutynowe wyprzedzanie czy w ogóle jakiekolwiek jeżdżenie.
Dobrą rutyną jest traktować każde wyprzedzanie/zakręt/manewr indywidualnie. Każdy kierowca jest inny i nie ma takiej samej drogi i warunków.
Przyzwyczajam się do tego że kierowcy mogą mnie zaskoczyć. Nie ufam im więc robię swoje manewry wtedy gdy oni nic nie mogą zrobić.
Na mostach też wyprzedzam, nikt tam w lewo nie skręci :D
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez SQ » 24/7/2008, 09:31

teraz ma to sens :)
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez zibenn » 30/6/2010, 07:54

Ja też musze sie do czegos przyznac. Wydaje mi sie że wczoraj dostałem taki " pstryczek" w nos, od kogos tam na gorze. Jestem młodym motocyklistą, ale coraz bardziej zaczałem sie oswajac z moim moto, coraz bardziej zaczołem hmm złe określenie "szalec" ale mowa tu o jezdzie powyzej 50 w miescie , coraz częsciej dojeżdzac srodkiem na polpozyszyn na skrzyżowaniach i tak dalej i tak dalej :) I banalana sytuacja. Wyjeżdzam z osiedlowego sklepiku, kierunkowskaz w prawo, głowa w lewo - wolne. Wyjezdzam na wąską osiedlową dróżke, bez pasów, takie pospolite coś. NIE ODWRÓCIŁEM GŁOWY W PRAWO - a to był błąd. Gdy bylem już w lekkim pochyleniu i dodawaniu gazu zauważyłem że srodkiem tej dróżynki jedzie dziaduniu. Ja panika , dziaduniu z 8-7 metrów ode mnie, z całej siły dałem po hamplach, wyrwało mi kierownice i poleciałłem na bok. Nic mi sie nie stało, moto miał ( 2 dni wczesniej założone crashpady :D ) 1 malutka ryske, i teraz problem. Jak go podniesc? Dobrze że oglądałem filmy na Yt ajk podnoscic GS1200 :) Nauka z lekcji jest nastepująca: Gdyby to nie był dziadeczek ( który po zajsciu minął mnie z predkoscia 10 km/h razem z żoną/babinką oglądając się przez szyby) tylko młody dresik w golfie III, pewnie nie jechał by 30, tylko 70. A w tedy mogła b y byc wielka lipka. Na koniec napisze tylko, zgodnie z tym co wyczytalem na forum - osoby które zalicza glebe na poczotku kariery motocyklisty nabierają pokory - o tak, w 100% sie zgadzam. Pozdrawiam
zibenn
Świeżak
 
Posty: 10
Dołączył(a): 15/6/2010, 14:58

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości




na gr