Zobacz wątek - Wasze błędy na Motocyklu
NAS Analytics TAG

Wasze błędy na Motocyklu

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Ile popełniam poważnych błędów w roku

0 - Nie popełniam błędów
13
4%
1-3
92
29%
4-10
43
14%
10 i więcej
38
12%
10 i więcej
38
12%
Nie mam motocykla ( >= 500 cc)
93
29%
 
Liczba głosów : 317

Postprzez zzzubek » 9/6/2008, 22:16

<borut> napisał(a):Ja swoją pierwszą glebę zaliczyłem w dniu zakupu mojego pierwszego powaznego motocykla w podpisie mam szczegóły. Pojechałem poogladałem motocykl dla mnie ideał wygladał jak nowy rocznik 93 GS500. Pojechałem do domu ponieważ brakowało mi 1200zł wiec wziałem taka jak by pozyczke u rodziców. Wróciłem po motocykl kupiłem bardzo szczesliwy odpaliłęm i jade do domu około 90km od domu. Nie miałem stroju na motocykl jeszcze nawet chcialem kupic dopiero na dniach, miałem tylko kask. Wracając do domu przejechałem około 20km i... stało sie...
Podniecony jechałem około 100km/h wjechałem na wielką rozjechana sarne!! Ktoś rozjechał nawet nie pozbierał tego! Wpadłem w bardzo mocny poślizg przedniego kola już myślałem ze uda mi się opanowac ale spocona prawa dłoń ześlizgnęła mi sie z kierownicy bardzo mocno upadłem na plecy juz myślałem ze kręgosłup połamie gdy upadłem katurlałem sie po asfalcie jak laleczka... wszystko mnie bolało bardzo mocno... w chwili gdy leciałem na ziemie miałem około 80km/h udało mi się wstać pierwsze co zacząłem sie rozglądać za moto (nawet nie poczułem ze klucze od domu które miałem w kieszeni mam prawie całe wbite w lewe udo) I wtedy było najgorsze... patrzę się przy drodze było tylko jedno drzewo... jedno a motocykl akurat w nie poleciał... Całe pogięte... nie było prawie co zbierac. Od razu usiadłem w rowie i zacząłem płakac jak małe dziecko... Zadzwoniłem po ojca motocykl na lawete. I po pierwszym motocyklu. Tyle dobrego tylko z tego, że z żalu rodzice odpuścili mi te 1200zł... Ale co z tego... nie mam moto na który tyle zbierałem a nie mam pracy jeszcze nawet (po maturze jestem dopiero).
Jedyne co zostało to wrak mojego GS'a w garażu i rany które i tak nie równają się z wielką rana na psychice.

przesrane :/ ja po wypadku tylko krzyczalem ku..wa ! ja pie..ole !! nosz ku..wa !!! tak mialo byc nic nie zrobisz, mnie tez wszyscy mowili motor rzecz nabyta ale ja i tak nie moglem sobie wydarowac :)
w niczym kobieta nie wygląda tak dobrze, jak w niczym! :twisted:
C Z E S C I (otwórz link) - GSX-R SRAD 6oo 75O «««
Avatar użytkownika
zzzubek
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 579
Dołączył(a): 11/11/2007, 19:12
Lokalizacja: tsk


Postprzez Prese » 10/6/2008, 15:36

Witam,

na moto jezdze od czwartku,
z moich bledow to czasem opoznione hamowanie konsekwencja czego jest przejazd przez skrzyzowanie i skret na nastepnym :)

z powazniejszych bledow to za duza predkosc na zakrecie w lewo,zaczalem sie skladac przy srodku jezdni a z naprzeciwka wyjechalo auto,probowalem sie wyprostowac,dohamowac i znow polozyc ale za malo doswiadczenia mam,wyhamowalem maksymalnie i spadlem na pobocze tam maly zygzak i moto odzyskalo rownowage,wrocilem na droge i odetchnalem z ulga,peirwszy dzien i moglo byc po pieknym motocyklu :)

no i parkingowa wpadka,chcialem wykrecic na malej powierzchni,skrecilem max kierownic i wytracilem predkosc i nie utryzmalem moto,ale nawet ryski po tym zdarzeniu nie ma ,no mzoe pare na lusterku ;)
Prese
Świeżak
 
Posty: 48
Dołączył(a): 1/6/2008, 17:41
Lokalizacja: Mazowieckie


Postprzez zephyr47 » 24/6/2008, 12:58

<borut> napisał(a):Ja swoją pierwszą glebę zaliczyłem w dniu zakupu mojego pierwszego powaznego motocykla w podpisie mam szczegóły. Pojechałem poogladałem motocykl dla mnie ideał wygladał jak nowy rocznik 93 GS500. Pojechałem do domu ponieważ brakowało mi 1200zł wiec wziałem taka jak by pozyczke u rodziców. Wróciłem po motocykl kupiłem bardzo szczesliwy odpaliłęm i jade do domu około 90km od domu. Nie miałem stroju na motocykl jeszcze nawet chcialem kupic dopiero na dniach, miałem tylko kask. Wracając do domu przejechałem około 20km i... stało sie...
Podniecony jechałem około 100km/h wjechałem na wielką rozjechana sarne!! Ktoś rozjechał nawet nie pozbierał tego! Wpadłem w bardzo mocny poślizg przedniego kola już myślałem ze uda mi się opanowac ale spocona prawa dłoń ześlizgnęła mi sie z kierownicy bardzo mocno upadłem na plecy juz myślałem ze kręgosłup połamie gdy upadłem katurlałem sie po asfalcie jak laleczka... wszystko mnie bolało bardzo mocno... w chwili gdy leciałem na ziemie miałem około 80km/h udało mi się wstać pierwsze co zacząłem sie rozglądać za moto (nawet nie poczułem ze klucze od domu które miałem w kieszeni mam prawie całe wbite w lewe udo) I wtedy było najgorsze... patrzę się przy drodze było tylko jedno drzewo... jedno a motocykl akurat w nie poleciał... Całe pogięte... nie było prawie co zbierac. Od razu usiadłem w rowie i zacząłem płakac jak małe dziecko... Zadzwoniłem po ojca motocykl na lawete. I po pierwszym motocyklu. Tyle dobrego tylko z tego, że z żalu rodzice odpuścili mi te 1200zł... Ale co z tego... nie mam moto na który tyle zbierałem a nie mam pracy jeszcze nawet (po maturze jestem dopiero).
Jedyne co zostało to wrak mojego GS'a w garażu i rany które i tak nie równają się z wielką rana na psychice.


:? O w morde... Współczuję, przykra sprawa... Znam ten ból, w pierwszej chwili wydaje się, że to zły sen...
Ale nie łam się, jeszcze kiedyś będziesz miał moto :wink:
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
Avatar użytkownika
zephyr47
Bywalec
 
Posty: 801
Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
Lokalizacja: Pszczyna

Postprzez ciosmaciej » 25/6/2008, 09:36

devilR1 napisał(a):drugi błąd popełniłem jakieś 3 msc temu wystartowałem na kole wyjechał samochód zza zakrętu i poszedłem na czołówkę zaczołem hamować i omijać dekla ale on 2 metry przedemną skręcił na mnie:-/ wsunołem tylko R1 pod Toledo a sam powendrowałem na dach oba wypadki praktycznie pod chatą naszczęście w R1 wystarczyło czachę pospawać tarczę chamólcową wymienić i jest git.


jaki z tego morał nie latać na kole, hehe ja już np wiem że jak się ma mało miejca to nie należy podnośić przedniego do góry bo później troszkie kieszeń dostaje za głupotę :) no i serce boli jak patrzysz na urwany i porysowany wydech BOSA ( naszczęście udało sie go uratować i dalej buczy )
PS. człowiek uczy się na błędach
ciosmaciej
Świeżak
 
Posty: 53
Dołączył(a): 16/4/2008, 12:30
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez emils » 9/7/2008, 08:36

tak,ja tez pamietam swoj blad,ktory mogl mnie duzo kosztowac...
jechalem po deszczu po az pierwszy i to na 50cm,jak zaczalem hamowac po chwili tyl mnie wyprzedzil i znalazlem sie na lewym pasie,gdzie jechala ciezarowka...
od tej pory wiem jak sie zachowywac na deszczu ;)
herbatkowy napisał(a):To wazne, motocykl to nie jest 100koni i plastiki, to cos wiecej. 100koni + plastiki staje sie motocyklem dopiero wtedy, gdy wsiadzie na niego zapalony i zakochany MŁODY CHŁOPAK, ktory z czasem staje sie motocyklista.
Avatar użytkownika
emils
Świeżak
 
Posty: 231
Dołączył(a): 13/3/2008, 22:01
Lokalizacja: masz taki motor?

Postprzez Taser » 9/7/2008, 23:22

kilka razy w zakrecie balem sie bardziej polozyc, a spokojnie moglem, wiec wsumie brak odpowiedniej techniki, a oprocz tego mam schize jesli chodzi o nawierzchnie polskich drog, czesto wydaja sie przyczepne, a sa wyslizgane jak sto 150
Nie ma nic piekniejszego niz dwa kola i jeden slad...

Yamaha YZF 600 Thundercat :D
Avatar użytkownika
Taser
Bywalec
 
Posty: 577
Dołączył(a): 8/4/2007, 15:53
Lokalizacja: Nadarzyn

Postprzez SQ » 10/7/2008, 07:51

Taser napisał(a):kilka razy w zakrecie balem sie bardziej polozyc, a spokojnie moglem, wiec wsumie brak odpowiedniej techniki, a oprocz tego mam schize jesli chodzi o nawierzchnie polskich drog, czesto wydaja sie przyczepne, a sa wyslizgane jak sto 150


z tą przyczepnością to słuszna uwaga. poza tym, tam gdzie ona najbardziej potrzebna, czyli w zakręcie mogą przydarzyć się różne niespodziewajki... piach, krowie gówno, snopek, brony przyczepione do traktora, czy nawet dziura w jezdni....
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez cezare » 10/7/2008, 13:06

wczoraj pierwszy raz .. r7 2007 i Acek - lecimy w szyku .. za miastdo do Ojcowa na winkle ..

szybka trasa r7 z przodu.. ogień ... po 20km ,.. r6 dochodzi do Tira .. siedzę na ogonie jak Twinn's jak to w szyku .. ogon dystans 2-3m żeby zawsze się zmieścić za prowadzącym ..

r7 redukuje - lewy pas na podwójnej wyprzedza.. nie patrząc o co kaman - wyprzedzam za nim ...

on w połowie tira zobaczył ze chyba tym razem się nie zmieścimy - daje po heblach ... daję po heblach za nim ze świadomością że ciężko nam teraz bedzie wrócić za tira - jesteśmy za daleko ...

r7 redukcja - potężny gaz... ja ułamki sekund - to samo ... - udało się ..
do kontaktu brakło mniej niż jedna sekunda .. było za blisko - tak bardzo blisko ... zero stresów przez te lata już mi nawet adrenalina nie wali w takich sytuacjach ...

tylko nie mogłem jakoś zasnąć w nocy - tak było blisko ...
Avatar użytkownika
cezare
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 682
Dołączył(a): 13/5/2007, 09:56
Lokalizacja: Kraków - Wola Justowska RULEZ

Postprzez SQ » 11/7/2008, 08:10

uuuu Cezare jak takie sytuacje już nie podnoszą Ci ciśnienia to po co jeździć na moto?

a tak przy okazji... jaki jest morał tej historii?
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez cezare » 11/7/2008, 09:09

SQ napisał(a):uuuu Cezare jak takie sytuacje już nie podnoszą Ci ciśnienia to po co jeździć na moto?


- jest tak - ze kiedy w życiu miałeś sytuacje bardzo bliską śmierci i coś jakimś cudem Cię wyratowało ... adrenalina przestaje już później walić .. żebyś już nie wiem co nabroił ... - nie cchciałem o tym gadać ze wszystkimi ... bo do jakiegoś czasu myślałem że tak mam tylko ja - kolega z R6 ( znamy się z 10 lat - gadaliśmy o tym zdażeniu później ) też już tego niema ... też coś takiego ma za sobą co wyczesało beret dość poważnie.... oboje stwierdziliśmy że to chore ... choć nei zaciemnia umysłu w krytycznych sytuacjach, ani chwilę za nimi... serce ma puls normalny... ciśnienie normalne ... NIC - zero zmiany .... to jest na pewno plus.
A na moto latam bo to kocham przyjacielu ;).. cały czas podnoszę skill, to niekończąca się przygoda z samym sobą...

SQ napisał(a):a tak przy okazji... jaki jest morał tej historii?

daj spokój ... bez komentaża... i nigdy więcej ... napisałem wam to bo to jak przyznać się do czegoś ... taka mała spowiedź.. i mam nadzieję że tu zostanie na wieki... a temat <b>Wasze błędy na Motocyklu</b> to chyba w tym miejscu trzeba pisać takie rzeczy..
Avatar użytkownika
cezare
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 682
Dołączył(a): 13/5/2007, 09:56
Lokalizacja: Kraków - Wola Justowska RULEZ

Postprzez SQ » 11/7/2008, 09:29

o morał zapytałem retorycznie. wierzę, że gdybyś nie traktował sytuacji jako błędu, na którym należy się uczyć, nie umieścił byś jej w tym poście.

też miałem rok temu sytuację, która... mogła zakończyć się wieńcami, a skończyła się jedynie kasacją sprzęta i nogą w gipsie. częściowo mam jak Ty. tzn. w sytacji problem reaguję bardziej głową niż emocjami. np. nie wciskam tępo hamulca i nie czekam na rozwój wypadków, ale np. stosuję przeciwskręt. jednak emocje nie do końca mnie opuściły. najpóźniej w kilka chwil po sytuacji serducho zaczyna mi tak walić, że czasem ciężko złapać oddech (oczywiście zależy od intensywności sytuacji).

z przykrością muszę też stwiedzić, że nie zmądrzałem po ubiegłorocznym wydarzeniu. ono zdarzyło się na zakręcie i mimo, iż uzmysłowiłem sobie, że na polskich drogach zakręty to wybitne ryzyko (piach, krowa itp. - pisałem już o tym) to dopóki nie będę przycierał podnóżkami o asfalt nie czuję satysfakcji z jazdy... debil jestem, ale chyba już tak mam na stałe.
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez turboponczek » 11/7/2008, 11:28

moj bład do którego doprowadziła moja głupota i brawura 22.05.08 niczego mnie nie nauczył, znów dziduje jak pojeb*ny... i znów w bluzie jak jest gorąco. Ahh, ale lubie to kurde i ciezko mi jest sobie odpuscic. No nie potrafie... fuck kiedyś zginę na motongu, ale mam nadzieje ze to sie stanie na r1 którą przytule w przyszył roku. wpadniecie chociaz podlać mi kwiaty ? wtf :lol: :idea:
Avatar użytkownika
turboponczek
MEGA TROLL
 
Posty: 2010
Dołączył(a): 1/5/2007, 11:44
Lokalizacja: masz taki fajny tornister ?!

Postprzez cezare » 11/7/2008, 11:36

turboponczek napisał(a):moj bład do którego doprowadziła moja głupota i brawura 22.05.08 niczego mnie nie nauczył, znów dziduje jak pojeb*ny... i znów w bluzie jak jest gorąco. Ahh, ale lubie to kurde i ciezko mi jest sobie odpuscic. No nie potrafie... fuck kiedyś zginę na motongu, ale mam nadzieje ze to sie stanie na r1 którą przytule w przyszył roku. wpadniecie chociaz podlać mi kwiaty ? wtf :lol: :idea:


zazdroszczę Ci bo masz tor koło siebie - a my tu w krk UJA streets only,.
Avatar użytkownika
cezare
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 682
Dołączył(a): 13/5/2007, 09:56
Lokalizacja: Kraków - Wola Justowska RULEZ

Postprzez SQ » 11/7/2008, 11:37

ponczek, nie przeginaj! jasne, że Ci kwiatki podlejemy :)

pochwalę się w tym miejscu i powiem, że od zeszłorocznego dzwona, nie wsiadam na moto bez kompletnego ubrania. nawet jak żar leje się z nieba. w tym celu kupiłem sobie kurteczkę z siateczką. do tego kurtka i spodnie mają wypinane membrany co znacznie poprawia komfort termiczny :)

z tym torem to też nie tak fajnie. chciałem zorganizować wycieczkę kilku osób z mojego klubu na tor. plan spalił na panewce, ponieważ tylko mnie by tam wpuścili. reszta ma zmienione puszki na sport, a przy wjeździe kontrolują decybele!!!
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez turboponczek » 11/7/2008, 11:41

cezare.... jakies 2,5 min motongiem na tor mam :lol:
cholera nie mam kombiaka na tor, fuck a o ile dobrze słyszałem to wpuszczaja tylko z pełbym kombi
Avatar użytkownika
turboponczek
MEGA TROLL
 
Posty: 2010
Dołączył(a): 1/5/2007, 11:44
Lokalizacja: masz taki fajny tornister ?!

Postprzez SQ » 11/7/2008, 11:51

nie prawda. strój musi być kompletny, ale nie musi to być skóra dwu czy jedno częściowa. wymagany jest do tego kask typu integral i motocyklowe buty
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez turboponczek » 11/7/2008, 14:02

a no dobrze wiedziec, teraz potrzebuje ino jeszcze spodni i butów :lol:
Avatar użytkownika
turboponczek
MEGA TROLL
 
Posty: 2010
Dołączył(a): 1/5/2007, 11:44
Lokalizacja: masz taki fajny tornister ?!

Postprzez marky » 12/7/2008, 23:35

lubie sobie na dwupasie brykac ruchem konika szachowego miedzy puszkami z predkoscia tak powiedzmy 2x puszki. dojezdzam przy tym do zderzakow puszek "na grubosc bieznika przedniej opony". czasem wieczorem, lezac w lozku mysle sobie "jak jezdzisz debilu! konserwa lekko musnie hamulec, bo kot, lisc na drodze, inne widzimisie i siedzisz mu w bagazniku". po czym na drugi dzien robie to samo. tez tak macie?

a co do bledu. jadac w deszczu, siadlem na ogonie puszki. kiedy zrobilo sie miejsce do wyprzedzenia, pochylam moto, palnik i ... na wysoksci puszki "zamerdalem ogonem". koleiny, woda, farba. katem oka widzialem przerazona mine pani w puszcze ;) opanowalem merdanie i pojechalem dalej. tez mnie to nie wzruszylo, jak cezara.

czasem boje sie sam siebie.
Avatar użytkownika
marky
Świeżak
 
Posty: 83
Dołączył(a): 21/4/2007, 22:07

Postprzez SQ » 14/7/2008, 08:39

mam tak samo w sensie popełniania czynu, który sam uważam za ryzykowny, a potem i tak go powtarzam.

tak blisko do aut nie podjeżdżam. staram się nie wjeżdżać w martwe pole.
Avatar użytkownika
SQ
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1677
Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka

Postprzez turboponczek » 14/7/2008, 14:57

kurde marky mam tak samo. Wsiadam na moto, dziduje jak pojeb. A potem jak juz schodze mysle sobie : "ale ty ku*wa jestes głupi.. przeciez mogłes sie zabic.. albo kogos"
Avatar użytkownika
turboponczek
MEGA TROLL
 
Posty: 2010
Dołączył(a): 1/5/2007, 11:44
Lokalizacja: masz taki fajny tornister ?!

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości




na gr