Zobacz wÄ…tek - KU PRZESTRODZE!
NAS Analytics TAG

KU PRZESTRODZE!

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Re: Racja

Postprzez Shaft » 17/3/2009, 22:17

mm_disabled napisał(a):Masz kolego racje. Wiem to po sobie.
Swoja przygodę z motocyklami zacząłem w zeszłym sezonie. Wiec jak to nowicjusz chciałem zobaczyć co motor potrafi. Praktycznie od razu zaliczyłem sporą kraksę. Na moje szczęcie nic mi się nie stało. Ale przysłowiowy kubeł zimnej wody otworzył mi oczy.


Ja swój pierwszy kubeł wody miałem 14 lat wcześniej w samochodzie. Więcej nie zamierzam szukac kubełków. Nawet w KFC ;)

Pozdrawiam
Sh
Avatar użytkownika
Shaft
Świeżak
 
Posty: 397
Dołączył(a): 23/6/2008, 10:49


Re: Racja

Postprzez mm_disabled » 17/3/2009, 22:28

No jesli idzie ogolnie o kubly z zimna woda to pierwszy mialem w 2000 roku, pol roku po odebraniu prawa jazdy :)
mm_disabled
Świeżak
 
Posty: 9
Dołączył(a): 2/1/2008, 11:04


Postprzez hefron » 20/3/2009, 10:24

Shaft napisał(a):
Lovtza napisał(a):Sprawa jest prosta. Trzeba wolniej jeździć. Tylko tyle i aż tyle.

Pozdr,


Nie, sprawa nie jest aż tak prosta co widać w materiale falconiforme.


No właśnie, że jest. Mniejsza prędkość = więcej czasu na hebelki, klaksoniki i inne reakcje.

Shaft napisał(a):klakson, hebelek oraz drobne odbicie uratowało sprawę.

http://www.youtube.com/watch?v=99lO1sQpl8A


Jak dla mnie nie było czasu na reakcję. Nie każdy ma opóźnienie jak wyświetlacz LCD.

Shaft napisał(a):Poniżej kierowca miał chyba wyłączony mózg. Kierowca moto znaczy się.
Jeżeli latryna odbiła w lewo to motor powinien spokojnie nie gwałtownie odbić w prawo i nie byłoby kolizji. Nie wspominając o przeciwskręcie.

http://www.youtube.com/watch?v=FHdASuFf ... re=related


Tu nie ma żadnego związku z latryną. Tak jak piszą ludzie w komentarzach pod filmem koleś przepałował hamulec albo i nawet nie. Mógł mu się hamulec sam zablokować bo znam takich kilka przypadków. Tak czy inaczej klasyczny koziołek przez kierownicę. Żadna filozofia.
Avatar użytkownika
hefron
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1394
Dołączył(a): 11/5/2006, 13:53
Lokalizacja: Suchowola

Postprzez Shaft » 20/3/2009, 20:10

hefron napisał(a):
Shaft napisał(a):
Lovtza napisał(a):Sprawa jest prosta. Trzeba wolniej jeździć. Tylko tyle i aż tyle.

Pozdr,


Nie, sprawa nie jest aż tak prosta co widać w materiale falconiforme.


No właśnie, że jest. Mniejsza prędkość = więcej czasu na hebelki, klaksoniki i inne reakcje.
SHAFT: Nie zgadzam się pownownie :) Dla mnie w motocyklu trzeba wiedzieć więcej niż w samochodzie. O wiele więcej...:)

Shaft napisał(a):klakson, hebelek oraz drobne odbicie uratowało sprawę.

http://www.youtube.com/watch?v=99lO1sQpl8A


Jak dla mnie nie było czasu na reakcję. Nie każdy ma opóźnienie jak wyświetlacz LCD.

Shaft napisał(a):Poniżej kierowca miał chyba wyłączony mózg. Kierowca moto znaczy się.
Jeżeli latryna odbiła w lewo to motor powinien spokojnie nie gwałtownie odbić w prawo i nie byłoby kolizji. Nie wspominając o przeciwskręcie.

http://www.youtube.com/watch?v=FHdASuFf ... re=related


Tu nie ma żadnego związku z latryną. Tak jak piszą ludzie w komentarzach pod filmem koleś przepałował hamulec albo i nawet nie. Mógł mu się hamulec sam zablokować bo znam takich kilka przypadków. Tak czy inaczej klasyczny koziołek przez kierownicę. Żadna filozofia.


Hefron w obu przypadkach powyżej będę jednak po swojej stronie :)
Zwłaszcza z tym w czerwonym samochodzie. Chłopak za bardzo przejął się manewrem i nawet nie zakładał, że kierowca może odbić. Przy takiej prędkości 60-70 km mógł spokojnie użyć klaksonu i przyhamować. On wybrał inną drogę, liczył że się uda przy krawędzi. Mogło się udać, ale z klaksonem. A tak kierowca czerwieni nawet się nie zorientował i kontynuował swój manewr. Mówię to bo sam miałem podobne sytuacje : podstawa to klakson na maxa i relfex. A nie tylko liczyć, że się uda.
Zauważ nawet jadąc puszką. Że klakson praktycznie zawsze działa jak ktoś chce Ci zajechać. Oczywiście nie należy liczyć tylko na klakson, ale ja nie żałuję i jak trzeba to trabię ile się da.

Co do latryny to jednynie podałem przykład co mógł zrobić. Sam nie wiem jaką podjąłbym osobiście decyzję w danej chwili, nie mniej moje doświadczenia drogowe pokazują jasno : KLAKSON ! i cała reszta.

Nie jestem kierowcom, który nadużywa klaksonu, ale jeżeli ktoś mnie nie widzi i sytuacja jest bardzo ryzykowna wtedy trzeba jakoś zasyganlizować swoje położenie, a nie udawać mistrza.

Może tamten faktycznie zblokował heble.

Pozdr
Sh
Avatar użytkownika
Shaft
Świeżak
 
Posty: 397
Dołączył(a): 23/6/2008, 10:49

Postprzez _cichy_ » 20/3/2009, 21:11

Co do klaksonu zgadzam sie w 100% z przedwmoca, wieloktornie ratuje nam dupe na drodze. Ale jak wspomniano nie wolno uzywac go jako jedynego srodka na problemy. Ja traktuje go jako cos co daje mi wiecej czasu na reakcje, w sytuacji z czerwonym autem, ktorego kierowca nie popatrzyl w ogole w lusterko zanim wyprzedil, albo popatrzyl na tyle pozno, ze moto bylo w jego martwej strefie (choc obie sytuacje kwalifikuja kierowce puszki jako winnego calego zdarzenia, ale to motocyklista musial zbierac siebie i rozbite moto z asfaltu) dokladnie widac, ze spowodowaloby to wstrzymanie sie kierowcy auta to powstrzymania sie od dalszego skrecania w lewo i moto by sie zmiescilo wyprzedzajac nadal, albo mialby czas, zeby wychamowac (choc ja wybralbym chyba dalsze wyprzedzanie, bo kierwoca puszki tez zaczal by hamowac i zajeloby to wiecej czasu i swtorzylo wieksze zagrozenia probowa chowania sie spowrotem za oba pojazdy.

Tak samo w innych styuacjach, niektorzy jak za mna jada, szczegolnie osoby starsze (mowie raczej o aucie niz moto rzecz jasna), komentuja czasami, ze po co a na co trabilem na goscia ktory stworzyl bezposrednie zagrozenie dla mnie samego. Po czesci komentuja pewnie, ze nie zwracali uwagi na droge i nie wiedza co sie przed chwila stalo, czasami mowia, ze wola wtedy wyhamowac i odpuscic. A ja wlasnie mowie, ze nie zostawie tego tak i uzywam klaksona (wkoncu po cos zostal on zainstalowany w naszych pojazdach).

I nie zrozumcie mnie zle, nie staram sie pouczac innych, wytykac im bledow, umoralniac ich ani nic podobnego. Nie czuje sie osoba do tego w pelni kompetenta, chodzi jedynie o to, zeby ktos zrozumial, ze chyba jednak zrobil cos nie tak i moze nastepnym razem chwile dluzej sie zastanowi zanim zdecyduje sie sprobowac wyjechac z podporzadkowanej bo bedzie mu sie wydawalo, ze sie jeszcze zmiesci.

A i jeszcze jedno, czasami nie powinnismy trabic nawet jesli zaistniala sytuacja az sie o to prosi, ale jedynie prosi sie jedynie z pozoru. Powinnismy przewidywac reakcje kierowcow na klakson, przewaznie jest to zaniechanie rozpoczetego manewru, bardzo czesto polaczona z hamowaniem (nie rzadko dosc gwaltownym), wiec jesli wlasnie ktos nam wyjezdza z bocznej uliczki probojac sie wlaczyc przed nami do ruchu, a jedziemy dosc szybko i miejsca jest malo najpierw hamujemy do jego predkosci a dopiero pozniej trabimy, z wiadomych wzgledow.
ZX6R
_cichy_
Świeżak
 
Posty: 30
Dołączył(a): 14/11/2007, 17:31
Lokalizacja: Prudnik, Wrocław

Postprzez zephyr47 » 23/3/2009, 18:43

jak jadę szybko i zbliżam się do podporządkowanej przy której widzę stojącą puszkę to zawsze trzymam palec na klaksonie... niestety prawie zawsze wyjadą....


Prawda jest taka, że 99% kierowców nie potrafi jeździć...


recepta- jechać wolniej.... w praktyce niewykonalne... :/ z tego powodu przynajmniej raz w tygodniu przytrafia nam się sytuacja w której musimy omijać puszkę bądź też hamować z prędkości >200 do np 80km/h...

Tak będzie i z tym nic nie zrobimy... trzeba się przyzwyczaić...
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
Avatar użytkownika
zephyr47
Bywalec
 
Posty: 801
Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
Lokalizacja: Pszczyna

Postprzez Traperoso » 23/3/2009, 18:49

Ja za to jadąc muszę wszystko widzieć, jak stoi jakaś ciężarówka, tramwaj zasłania, skrzyżowanie jest pośród bloków, to potrafię zwalniać ze 100, do około 40, widzę, ze okej pusto, to rura. Może to trochę śmiesznie, ale lubię w sumie tak jeździć, częste szybkie hamowanie, częste przyśpieszanie itd Dobra faza. Poza tym dziś np taki instynkt zachowawczy, pozwolił spokojnie patrzeć na typa co mi się wpier*** ordynarnie, i wyklaksonić pedała. Było skrzyżowanie, ciężarówa co stała zasłaniała wyjeżdżających, więc stwierdziłem, że zwalniam... jechałem około 80-100 nie pamiętam. W każdym razie, wje*** zwolniłem jeszcze troche, przejechał i rura dalej.
Kawasaki ER5 2005
Avatar użytkownika
Traperoso
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1645
Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez _cichy_ » 23/3/2009, 19:05

zephyr47 napisał(a):jak jadę szybko i zbliżam się do podporządkowanej przy której widzę stojącą puszkę to zawsze trzymam palec na klaksonie... niestety prawie zawsze wyjadą....

Ja podobnie mam palec w gotowosci do uzycia klaksonu, ale wydaje mi sie, ze wazniejsze jest trzymanie palcow na klamce hamulca (moim zdaniem na drodze publicznej zawsze nalezy trzymac palce na hamulcu i ja tak wlasnie robie, mniejszy czas reakcji, bo nie trzeba po nia siegac). Malo tego, nie tylko trzymam palce na hamulcu, ale jak widze, ze ktos zbliza sie z podporzadkowanej, albo czeka na wjazd juz zaczynam hamowac, pomimo tego, ze niby moglbym liczyc na to, ze nie wymusi pierwszenstwa, ale jak wiemy bardzo czesto to tylko nasze pobozne zyczenia. Nie mozna przeciez czekac az cos zlego sie wydarzy i dopiero wtedy reagowac, czesto bedzie juz za pozno niestety. Musimy nauczyc sie przewidywac, przewidywac i jeszcze raz przewidywac, bo znacznie lepiej zapobiegac niebezpiecznym sytuacjom niz reagowac na ich skutki.

zephyr47 napisał(a):recepta- jechać wolniej.... w praktyce niewykonalne... :/ z tego powodu przynajmniej raz w tygodniu przytrafia nam się sytuacja w której musimy omijać puszkę bądź też hamować z prędkości >200 do np 80km/h...

Hmm, nie bede robil z siebie swietoszka, sam tez czesto lubie sobie odkrecic i czesto jezdze za szybko. Ale jazda powyzej 200 w terenie gdzie mamy do czynienia ze skrzyzowaniami kolizyjnymi (~98% wszystkich skrzyzowan) jazda z taka predkoscia to proszenie sie o wypadek. Pozniejsze tlumaczenie kierowcy puszki, ze nas nie widzial wcale nie musi wtedy byc zwyklym gadaniem, jest bardzo wiele miejsc gdzie zaraz za zakretem jest uliczka, ktos do niej dojezdza, rozglada sie dokladnie, nikogo nie ma, wiec jedzie. A my jadac z taka predkoscia pojawiamy sie praktycznie z nikad, nasza wina i to nas pozniej przykryja czarnym workiem. A nawet jak droga jest prosta to wiekszosc kierowcow nie potrafi poprawnie ocenic predkosci innych uczestinkow ruchu. Ludzie dochodza do wniosku, ze jesli jestesmy daleko to maja mase czasu na wlaczenie sie do ruchu, ale jak lecimy ponad 2 paki pojawimy sie w tym miejscu duuuzo szybciej niz ktos sie spodziewal.
Przechodzac do meritum, nie mozemy myslec i uwazac tylko na to co robimy my sami, musimy myslec za innych, przewidywac zagrozenia.
Sprobujmy postawic sie od czasu do czasu po drugiej stronie i pomyslec jak by to wygladalo z innej perspektywy, wiecej rozsadku.
ZX6R
_cichy_
Świeżak
 
Posty: 30
Dołączył(a): 14/11/2007, 17:31
Lokalizacja: Prudnik, Wrocław

Postprzez grzybol » 23/3/2009, 22:08

_cichy_ napisał(a):Ale jazda powyzej 200 w terenie gdzie mamy do czynienia ze skrzyzowaniami kolizyjnymi (~98% wszystkich skrzyzowan) jazda z taka predkoscia to proszenie sie o wypadek. Pozniejsze tlumaczenie kierowcy puszki, ze nas nie widzial wcale nie musi wtedy byc zwyklym gadaniem, jest bardzo wiele miejsc gdzie zaraz za zakretem jest uliczka, ktos do niej dojezdza, rozglada sie dokladnie, nikogo nie ma, wiec jedzie.


zgadza się, ten filmik jest świetnym przykładem :)

http://www.youtube.com/watch?v=-s13EHdxIuc

Pewnie sprzedał moto tego samego dnia :]
grzybol
Świeżak
 
Posty: 172
Dołączył(a): 4/6/2008, 13:59
Lokalizacja: Poznań

Postprzez _cichy_ » 23/3/2009, 22:52

Heh, filmik wiele razy juz przytaczany, ale nie wydaje mi sie, zeby ten gosc sprzedal po tej akcji moto. Widac wyraznie, ze nie pierwszy raz zdarzylo mu sie cos podobnego, po czyms takim dalej zapier****** i wcale jakos nie zwolnil. Facet w tej fabii nawet nie wiedzialby jak i dlaczego zginal.

Ja po czyms takim mialbym pelne gacie, musialbym sie zatrzymac i wygrzebac wszystko ze spodni i do konca sezonu nie przekraczalbym nigdzie dozwolonej predkosci chyba, limit szczescia wykorzystany na baaardzo dlugi czas.
Choc nie mowie, gosc skilla ma, podjal jedyna sluszna decyzje w takiej sytuacji, bo proba hamowania nie mialaby najmniejszego sensu.
Zreszta bylo to juz tutaj omawiane kilka razy na tym przykladzie.
ZX6R
_cichy_
Świeżak
 
Posty: 30
Dołączył(a): 14/11/2007, 17:31
Lokalizacja: Prudnik, Wrocław

Postprzez MadboY » 24/3/2009, 00:11

Z tym jego skillem bym nie przesadzal. Ma refleks i akurat tu dobrze zareagowal. Ale ogolnie praca gazem w zakrecie do niczego. Po za tym co tu duzo mowic. Debil urzadza sobie tor z ulicy.. Predzej czy pozniej nie bedzie mial takiego farta.
Jazda na moto to najprzyjemniejsza rzecz jaką można robić w ubraniu ;)
Avatar użytkownika
MadboY
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 21/5/2007, 22:09
Lokalizacja: Wawa

Postprzez Traperoso » 24/3/2009, 01:02

Oj MadboY Chillout, a może przez całe życie, będzie jeździł i nic mu się nie stanie, nie krakajmy, może w końcu wyluzuje. Życie jest zbyt skomplikowane, by uprzedzać fakty ;)
Kawasaki ER5 2005
Avatar użytkownika
Traperoso
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1645
Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez MadboY » 24/3/2009, 01:18

Ja jestem wyluzowany :)

Po prostu nazywam sprawy po imieniu. Nie imponuja mi tacy ludzie co cisna ile fabryka daje po drogach publicznych mimo, ze ich wiedza na temat jazdy jest mierna. Co gorsza wlasnie oni robia nam opinie dawcow..

Sam nie jestem swiety i pewnie nigdy nie bede. Ale dlatego jak czuje niedobor adrenaliny to szukam okazji by sie wyrwac gdzies w bezpieczne miejsce i tam wyszalec w bezpiecznych warunkach.
Jazda na moto to najprzyjemniejsza rzecz jaką można robić w ubraniu ;)
Avatar użytkownika
MadboY
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 21/5/2007, 22:09
Lokalizacja: Wawa

Postprzez Shaft » 24/3/2009, 02:21

grzybol napisał(a):
_cichy_ napisał(a):Ale jazda powyzej 200 w terenie gdzie mamy do czynienia ze skrzyzowaniami kolizyjnymi (~98% wszystkich skrzyzowan) jazda z taka predkoscia to proszenie sie o wypadek. Pozniejsze tlumaczenie kierowcy puszki, ze nas nie widzial wcale nie musi wtedy byc zwyklym gadaniem, jest bardzo wiele miejsc gdzie zaraz za zakretem jest uliczka, ktos do niej dojezdza, rozglada sie dokladnie, nikogo nie ma, wiec jedzie.


zgadza się, ten filmik jest świetnym przykładem :)

http://www.youtube.com/watch?v=-s13EHdxIuc

Pewnie sprzedał moto tego samego dnia :]



Totalna głuota - dopisuję się pod tym. Znaki jeszcze raz znaki !

Pozdr
Sh
Avatar użytkownika
Shaft
Świeżak
 
Posty: 397
Dołączył(a): 23/6/2008, 10:49

Postprzez cichy » 24/3/2009, 07:22

MadboY napisał(a):Ja jestem wyluzowany :)

Sam nie jestem swiety i pewnie nigdy nie bede. Ale dlatego jak czuje niedobor adrenaliny to szukam okazji by sie wyrwac gdzies w bezpieczne miejsce i tam wyszalec w bezpiecznych warunkach.


Tylko skÄ…d ta adrenalina, skoro czujesz siÄ™ bezpiecznie. :wink:
Avatar użytkownika
cichy
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez zephyr47 » 24/3/2009, 08:04

grzybol napisał(a):zgadza się, ten filmik jest świetnym przykładem :)

http://www.youtube.com/watch?v=-s13EHdxIuc

Pewnie sprzedał moto tego samego dnia :]




Standard opcja....
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
Avatar użytkownika
zephyr47
Bywalec
 
Posty: 801
Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
Lokalizacja: Pszczyna

Postprzez s_extrem* » 24/3/2009, 08:29

Nie chcialbym aby mi tak koles wlecial w tyl mojej maszynki... Nie dosc ze sam stwarza zagrozenie dls siebie to jeszcze jest niebezpieczny dla innych uzytkownikow ruchu.
Avatar użytkownika
s_extrem*
Świeżak
 
Posty: 294
Dołączył(a): 18/5/2008, 14:43
Lokalizacja: Leszno

Postprzez MadboY » 24/3/2009, 13:24

cichy napisał(a):
MadboY napisał(a):Ja jestem wyluzowany :)

Sam nie jestem swiety i pewnie nigdy nie bede. Ale dlatego jak czuje niedobor adrenaliny to szukam okazji by sie wyrwac gdzies w bezpieczne miejsce i tam wyszalec w bezpiecznych warunkach.


Tylko skÄ…d ta adrenalina, skoro czujesz siÄ™ bezpiecznie. :wink:


Bezpieczne warunki w tym sensie, ze nikomu innemu krzywdy nie zrobie. Ale to nie ma nic wspolnego z bezpieczna jazda, bo jade na 99.99% czasem nawet na 100.1% co sie konczy leceniem tylkiem po asfalcie. Po za tym o wiele wiecej frajdy daje mi ciasny winkiel w mocnym zlozeniu przy predkosci np. <100km/h niz lecenie >200km/h po prostej drodze.

Z reszta, co mnie podpuszczasz :)
Jazda na moto to najprzyjemniejsza rzecz jaką można robić w ubraniu ;)
Avatar użytkownika
MadboY
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 21/5/2007, 22:09
Lokalizacja: Wawa

Postprzez cichy » 24/3/2009, 13:37

MadboY napisał(a):Z reszta, co mnie podpuszczasz :)


A tak z ciekawości :twisted:
Avatar użytkownika
cichy
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez grzybek124 » 26/3/2009, 17:00

Dużo mówicie o 18-latkach na sportowych litrach i o tym, że to dawcy. W 99% jest to niestety racja. Jestem za tym, żeby wprowadzić w Polsce system na wzór np. Niemieckiego. To by dużo pomogło ale niestety u nas w Polsce wiele rzeczy leży. Z większości wypowiedzi na forum na temat młodych motocyklistów można wywnioskować, że nie mają oni żadnych umiejętności. I tu się pojawia problem nauki jazdy u nas w kraju. Czego taki młody człowiek tam się uczy?? Ja jeździłem już wcześniej jakimiś tz. wiejskimi sprzętami kaskaderskimi i na kursie nie nauczyli mnie niczego. Mówili, żebym hamował tylko tylnim hamulcem, ponieważ jak zahamuję przednim, to mogę wypaść przez kierownice :/. Uczyłem się jeździć w kasku za 200zł, którego na skuter bym nie założył (na skuter wiadomo, też musi być w miarę porządny). Nikt tam nawet nie poruszył tematu odzieży motocyklowej a o technice jazdy można w ogóle zapomnieć. Skoro umiałem ruszyć a nawet zakręcać, to wszystko było w porządku. O przeciwskręcie to myślę, że instruktor nawet nie słyszał. Po takim kursie powiedzą Ci, że bardzo dobrze jeździsz i nawet można zdać egzamin za pierwszym razem. Taki młody człowiek kupi sobie np. jakąś 600ccm ponieważ dobrze jeździ. Odzież motocyklowa. Oczywiście, że jest. Ciepła kurtka, ponieważ tak powiedzieli na kursie, że trzeba się ciepło ubrać i tyle. Później wyjeżdża taki z przekonaniem, że wszystko jest ok. Nie kupił dużego motocykla ponieważ ma tylko 80KM, jest ciepło ubrany a moto ubezpieczone. Więc trzeba się zastanowić czy to tylko wina tych młodych. Trzeba by było wziąć się porządnie za szkoły nauki jazdy.Na szczęście są jeszcze strony i fora takie jak ścigacz.pl gdzie ten młody zapaleniec dowiaduje się, że T-shirt to pomysł do bani i zostanie od razu wyśmiany przez resztę motocyklistów. Bardziej doświadczeni powiedzą o czymś takim jak przeciwskręt i o tym, że to jednak przednim się hamuje, a tylni jeśli już to jedynie pomaga. Nie zapomnijcie o tym jeśli następnym razem zobaczycie takiego młodego "dawcę". Może po prostu nie miał kto mu po wiedzieć. A tak szczerze to ile mamy dobrych stron ścigacz.pl i motogen ?? Ale ścigacz oczywiście rządzi:)!!!
Avatar użytkownika
grzybek124
Świeżak
 
Posty: 121
Dołączył(a): 19/3/2009, 23:05
Lokalizacja: wiocha

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości




na górê