moc w motocyklu do czego to prowadzi

[PrimoGhost]

Ja na wiosnę kupuję Flip blachę do Kawy. Coś niesamowitego, ile radarów powpierdzielali mi na drodze na Kraków ;/

A co do tematu... Ja tam uważam, że 200 Km w motocyklu to już przesada... jeździłem na Zx10R 04' i jakoś jednak siedzenie na rakiecie balistycznej jest fajne tylko przez przerażenie i adrenalinę, którą powoduje ;] zrywanie przyczepności na każdej nawierzchni też jest fajne przez pewien tylko czas... 600' to już w sumie przesada. Ale to tylko moje zdanie

[spazz]

podzielam Twoje zdanie. supersportowe motocykle sa robione pod tor i na drodze sie nigdy tej stadniny nie pusci w galop.

[PrimoGhost]

To też.. wiesz, w 600' jest bajka odkręcić sobie pod czerwone i przelecieć przez 3-4 biegi. Wszak wtedy podchodzisz już pod 200. A litrem... no cóż... też można, ale jest większy problem. Mieszkam w górach, więc to też trochę subiektywne. Jakbym miał blisko ekspresówkę albo kilka ładnych prostszych odcinków to pewnie chciałbym litra. Na moje serpentyny jednak 600 jest w sam raz ;]

[PrimoGhost]

No, dokładnie o to mi chodzi... 100 konny, sportowo zestrojony motocykl potrafi zabić. Zabić - tutaj w sensie - dokonać "selekcji" kierowców. Nie mam na myśli czystej głupoty, bo wtedy i skuter jest zabójczy, ale odsetek wypadków ma odzwierciedlenie w osiągach motocykli.
Zakładając, że gdyby o wiele łatwiejsze do normalnego prowadzenia auto miałoby w standardzie 700 KM ( każde, nawet Tico ) to wypadków byłoby ogrom więcej, bo ludzie po prostu nie radziliby sobie z tą mocą. W przypadku motocykli taki poziom w sumie jest już osiągnięty... Litrowy motocykl przyspiesza porównywalnie jak 700 konny samochód ( niedawno ktoś wrzucił film )
Osiągi rosną, można zwiększać moc w nieskończoność, nowe technologie wchodzą rok w rok. Ludzkiej percepcji, szybkości reakcji czy orientacji w przestrzeni nie da się tak udoskonalać.. Dlatego sądzę, że w ruchu ulicznym ( dżungli XXI wieku ) homo sapiens sapiens na 200 konnym Zx10R nie jest w stanie nadążać za swoją maszyną. Dzieje się po prostu za dużo ( 100 % możliwości człowieka i maszyny ) nie są sumaryczne i nigdy (już) nie będą. To po prostu zaszło zbyt daleko...
Za kilkanaście lat okaże się, że jedyny zdolny nadążać za nowymi generacjami Litrów jest Patrick Furstenhoff...

[rosiboj]

Mam nieco inne zdanie. Fakt, ze jade 200 konnym motocykle nie oznacza, ze musze jechac szybciej niz 70 konnym. Oczywiscie w niektorych momentach wykozystam pelna moc czy 70% natomiast to nie o to chodzi zeby jezdzic jak malpa i operowac manetka 0 1 0 1 1 0. Jesli mam do wybory wyprzedzic poprzedzajacy mnie pojazd w 6s albo w 4s to odpowiedz jest oczywista. Z jednym sie zgodze, wedrujace przednie kolo w gore na 4 biegu przy 200+ Km/h nie jest fajne

[SkoQ]

Tym bardziej Rosiboj że te 2 sekundy to może być 100 metrów a to już całkiem daleko. Nie będę pieprzyć bo nie jeździłem nigdy na litrowym motocyklu, ale wydaje mi się, że ludzie źle je interpretują. Jasne że można nim przycisnąć ale chyba bardziej chodzi o to żeby on nie męczył się na autostradach, żeby właśnie dynamicznie wyprzedzać i żeby ten zapas mocy mieć w razie czego. Tam gdzie 600 jest piłowana tam litr spokojnie sie kręci zawsze myślałem że to o to chodzi a nie żeby jechać na zabicie za każdym razem kiedy wyprowadzasz tego potwora z garażu.

[falconiforme]

senekkorzenna, Silniki spalinowe są dalekie od ideału. 200KM masz na samej górze, a Nm masz mieć 155Nm przy 7200RPM by w razie czego mieć te 90Nm przy 2000RPM. Pasażer,plecak, tankbag, toboły, trzeba mieć czymś ruszyć w razie czego.
W pełni nie korzysta się z 200KM, ale z Nm na samym dole bardzo często. I bardzo dobrze że jest ten zapas mocy, w odróżnieniu od samochodów gdzie zawsze wciskasz gaz do dechy.

A co do wypadków, to mniejsza pojemność ma Ciebie nauczyć, że właśnie takie sytuacje się zdarzają. Ty przyspieszasz , a ktoś wyjeżdża. Mniejsza pojemność ma nauczyć Ciebie myśleć. Ale z drugiej strony jakiekolwiek ograniczenia to nie panaceum na głupotę.

[PrimoGhost]

Właśnie w tym co mówi senekkorzenna jest pies pogrzebany. Zapas mocy i momentu to świetna sprawa, gdy wie się jak ją wykorzystać. Problem w tym, że granice pomiędzy bezpieczeństwem manewru a wypadkiem zacierają się w przypadku tak mocnych motocykli - po prostu - zbyt szybko.
Mówienie, że jakby miał 50 KM więcej, to pewnie by się zdążył zmieścić można interpretować dwojako. Może mając ich o 100 mniej przeżyłby, bo nie zdecydowałby się na ten manewr? Może kończąc manewr wyprzedzania ze 150 kph na liczniku zdążyłby wyhamować przed samochodem zmieniającym pas na autostradzie, jednak ludzkie, ograniczone zdolności dynamicznej oceny sytuacji kazały mu wykorzystać więcej mocy maszyny i rozpędziły go bez problemu do 220?
Gdybanie.. owszem. Ja jestem zdania, że najlepszy nawet motocyklista, który nie jeździ na pałę i "jak małpa" nie jest w stanie ocenić każdej z tysięcy sytuacji, jakie podczas jego kariery przytrafiają się na drodze. Boże, sam wjechałem centralnie w bok busa w zeszłym roku jadąc ze skuterową prędkością. Praktycznie zero czasu na reakcję. 4,3 meterowa przeszkoda na drodze ustawiona w poprzek w jednej chwili. Przez tydzień mnie wszystko bolało. Ile kph więcej musiałbym mieć żeby się połamać / zabić? W przypadku ówczesnych motocykli 1000 to byłby 2 mm niżej położony prawy nadgarstek?
Te wartości są tak niewiarygodnie śmieszne i niedorzeczne gdy przeciwstawia się je z życiem i zdrowiem, że jest to czysta groteska. Nie można wymagać od istot ludzkich ogarnięcia tak wielu parametrów współczesnych motocykli 200 hp+
Są wspaniałe. Kocham je całym sercem i są moją jedyną pasją w życiu, ale myślę, że za dużo mocy zostało zawierzone normalnym ludziom ( prawnikom, lekarzom, kucharzom, sprzątaczkom, akwizytorom;- innymi słowy - klientom salonów ) Ta granica jest już ( z uporem maniaka powtarzam : moim zdaniem przekroczona w przypadku sportowych 600'

Pamiętaj że pisanie dużymi literami oznacza krzyk :?
senekkorzenna

[Black-Ghost]

Mam podobne zdanie jak Rosiboj. Większość z was i tak tego nie zrozumie. Bo co innego jest jeździć na litrze cały czas a co innego się przejechać jak kolega ci dał na 15 min. Nie miałem nigdy 600cm3, ale miałem 350, 750, 900, 1000 i na tysiącu zdecydowanie najlepiej mi się jeździ. Fakt że 1000 na pierwsze moto to czyste samobójstwo. Ale po jakimś czasie na mniejszych pojemnościach zaczyna się doceniać tą moc i nM w tysiącu.

[Invi]

Dobrze łapę? Kupujecie sportowe litry żeby jeździć jak stare dziadki i móc na luzie wyprzedzać bez wkręcania na obroty? Ojiojooj...

Totalny bezsens, ja na litra wsiądę dopiero jak będę mógł na nim walić właśnie na maksa, po co mi to wcześniej? Żeby być wolniejszym niż na 600 bo się będę bał?

Do wyprzedzania puszek 600 jest tak samo dobre, jakbym miał coś do kręcenia to bym sobie kupił duże V2, a nie lanserskiego litra.

[Black-Ghost]

Nie miałeś litra temu piszesz takie głupoty. Większa pojemność to nie tylko jazda po 300km/h bez końca. Kupisz to zrozumiesz

[rosiboj]

Dobrze Å‚apÄ™?

Zle lapiesz dzieciaku

https://www.youtube.com/watch?v=yt8jY1hwOYE

PS Invi podrzuc jakis filmik jak loisz ta 600 zobaczymy jak ci idzie

[Black-Ghost]

Nie chce być nie miły ale ludzie którzy myślą jak ty Invi żyją równie krótko jak ci co kupują litra na pierwsze moto. Do tego trzeba dorosnąć, tyle. Można poszaleć ale nie nonstop manetka w opór!

[Seba_ER5]

PS Invi podrzuc jakis filmik jak loisz ta 600 zobaczymy jak ci idzie

Niech koledzy powyzej pierwsi dadza popis swoich umiejętności .

[Black-Ghost]

Seba_ER5 chętnie się z tobą ugadam gdzieś na polatanie w sezonie. Aczkolwiek jak założę temat jakiejś wspólnej jazdy to nikt nigdy nie jest zainteresowany. Wychodzi na światło dzienne że 90% userów z forum ma motocykl tylko na pulpicie.

[Seba_ER5]

To co filmiku będzie ten filmik czy należysz do tych 90% ?

Co do umawiania się. Troche dużo km by spotkać się z kimś kogo się nie lubi?
Preferuje jazde samemu. I to ja decyduję wtedy kiedy zap... kiedy zwalniam a nie osoba przede mną bądź za mną, bo walenie przez małe wioseczki po 200km/h mnie nie interesuje. Jezdze z ludzmi których dobrze znam i wiem co po nich mogę się spodziewać.

Edit:

Co do litra miałem przyjemność pojezdzenia przez dlugi okres CBR 1000. Wiem slabiak . Zadna 600 się jednak do niego nie umywa. Moc dostępna od dołu to bardzo fajna sprawa. Jednak nawyk i dzwiek wkrecanej 600 jest zdeka uzależniajacy i troche go brakuje. Z dugiej strony jakbym polatał nią dłużej niż 1000km to pewnie bym nie chciał z niej zejść.

[Black-Ghost]

Co to masz 300km? Robiłem dłuższe trasy dziesiątka tak po prostu. To że mnie nie lubisz wiele teraz wyjaśniło. Jakieś tam filmiki są w moim podpisie. Zaliczam się do tych nielicznych 10% na forum którzy jednak mają motocykl i jakieś pojęcie o nim i jeździe. A to 1000 nie wkręca się na obroty? a co to traktor jest? :/

[rosiboj]

PS Invi podrzuc jakis filmik jak loisz ta 600 zobaczymy jak ci idzie

Niech koledzy powyzej pierwsi dadza popis swoich umiejętności .

Ja tam zawsze mowie, ze nie potrafie jezdzic w przeciwienstwie do innych ktorzy twierdza ,ze potrafia dlatego prosilem invi on filmik bo chcialem zobaczyc jaki twardziel jest poza komputerem. Moge byc pierwszy (zdjecie i filmik juz byly wczesniej wrzucane)

Tyle odemnie i czekam na rewanz, moga byc zdjecia, moga byc filmiki.

[SkoQ]

A ja jeżdże na zwykłej podstawowej 500'tce właśnie dlatego żeby stopniowo ogarniać moc bawią mnie chłoptasie którzy kupują litra wczesniej jeżdżąc tyle co na kursie, bo fajnie wygląda i wyrywa gimnazjalistki. przykre ale jest sporo ludzi kupujących moto dla lansu, a nie zgodnie z własnymi potrzebami.

[Black-Ghost]

Tak więc nie ma co wsadzać wszystkich do jednego worka! Każdy jest inny i ma inne patrzenie na świat i własne potrzeby.