Zobacz wątek - <i>[biblioteka]</i> Nowy egzamin na kat. A? Nie ma dramatu!
NAS Analytics TAG

[biblioteka] Nowy egzamin na kat. A? Nie ma dramatu!

Komentarze użytkowników
_________

Postprzez Komentatorzy » 2/9/2013, 12:52

Jakie macie sposoby na szybki slalom? Ja niestety czasem zahaczę prawym kolanem o drugi pachołek, wjezdzam z prędkością 40-45 i przyhamowuję lekko przednim i robię przeciwskręt, na wyjściu mam koło 25-30kmh<br><hr>Rob
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 2/9/2013, 13:17

Komentatorzy napisał(a):Witam wszystkich, w ubiegły piątek w warszawskim WORD miałem pierwsze podejście do A. Zdałem. Dziwię się temu co jest napisane w artykule o wolnym slalomie. Jakie półsprzęgło, jakie hamowanie?! Oba czyste przejazdy zrobiłem po prostu na wolnych obrotach (około 1200-1300rpm/min co daje 10-11km/h na 1 biegu). Da się. Mam 172 wzrostu i ważę 76kg. Gladius w porównaniu do innych motocykli jest naprawdę prosty w prowadzeniu, przewidywalny. Fakt, wolny slalom w zasadzie nie ma marginesu błędu. Na kursie jeździłem moto z szerzej rozstawionymi gmolami, w egzaminacyjnych są dość skromne, więc jeśli z większymi gmolami dajecie radę do na egzaminie będzie troszkę łatwiej.<br><hr>drled<br>
Komentatorzy napisał(a):Przed swoim egzaminem kilkakrotnie przyglądałem się na Odlewczniej ludziom zdającym prawko. Wszyscy, którzy jechali na półsprzęgle w którymś momencie musieli się podeprzeć. Odradzam zabawę sprzęgłem przy tym manewrze. Na wolnych obrotach na 1-nce jedzie idealnie tak jak trzeba<br><hr>Arek<br>
Zabawa sprzęgłem? Zabawa faktycznie może skutkować podpórką, ale umiejętna praca klamką sprzęgła już nie. Generalnie kluczem do sukcesu jest moment, w którym skręcamy kierownicą, czyli najoptymalniej jest skręcić ją w momencie, gdy przednie koło znajdzie się na wysokości pachołka. Mnie uczyli jeszcze dodawać pulsacyjnie gazu, żeby zwiększyć obroty a tym samym podnieść zawieszenie, dzięki czemu motocykl jest stabilniejszy i łatwiej nim manewrować. Plus nie patrzenie na pierwszy pachołek przed nami, a dalej - na następny. To jest do opanowania.<br><hr>JoCi
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 2/9/2013, 13:21

Witam wszystkich,

Pomyślałem, że podzielę się moimi spostrzeżeniami z nauki jazdy w Holandii i egzaminu w Polsce (egzamin miałem 16 maja). Jako, że mieszkam od dłuższego czasu w Holandii do egzaminu chciałem podejść na miejscu. Niestety okazało się, że teorię można zdawać wyłącznie po holendersku i turecku (na kat.B jest możliwość wyboru języka angielskiego). Jest możliwy tłumacz ale biorąc pod uwagę, że egzamin przebiega podobnie do obecnego polskiego nie miało to sensu (tłumacz czytał by pytania na ekranie i czas na odpowiedzi jest ten sam co bez tłumacza). W związku z tym została podjęta decyzja o podejściu do egzaminu e Polsce.

Teorię udało mi się zdać 16 stycznia na starych zasadach. Trzy dni przed ich zmianą. Uff. Następnie, na początku lutego poszedłem do Robbie’go, lokalnej szkoły jazdy pod domem w Hadze prowadzonej przez całkiem sympatycznego Surinamczyka. W międzyczasie wziąłem parę jazd z instruktorem z ANWB. Świetny koleś, prawdziwy pasjonat. Zasuwa naokoło ciebie na motocyklu i cały czas cię poprawia. Czy to w mieście, poza miastem czy na autostradzie. Uczyłem się na Hondzie CB500 i Yamasze XJ6. Innych motocykli do nauki nie widziałem (w sensie mniejszych pojemności). Nie ważne czy masz 150 cm wzrostu czy 190 cm. Nauka polegała na manewrach i jeździe w mieście/poza miastem/autostradą wliczając przeciskanie się pomiędzy samochodami w korkach. Manewry są podobne do nowych w Polsce ale jest ich bodajże 4 czy 5 więcej. Te, które są podobne są trochę trudniejsze (w moim przekonaniu) niż te w Polsce. Ósemka jest ciaśniejsza, słupki wolnego slalomu są ustawione dużo ciaśniej a ominięcie przeszkody wymaga prawdziwego ominięcia przeszkody i mocnego rzucenia motocyklem przeciwskrętem najpierw w lewo (bramka wejściowa jest bardzo ciasna, ma 1 metr, a przeszkoda jest ustawiona parę metrów w lewo dość blisko bramki wejściowej) i następnie jeszcze mocniej w prawo by zmieścić się w wyjazdową bramkę. W przeciwieństwie do manewru ominięcia przeszkody na egzaminie w Polsce, który można przejechać prawie na wprost. Manewr w Holandii symuluje prawdziwą sytuację wtargnięcia pojazdu/pieszego/zwierzaka na twój tor jazdy z prawej strony. Cały kurs był podzielony na manewry i miasto. Jazda w mieście/autostradzie to zachowanie, ustawianie się na drodze, przewidywanie zachowań innych użytkowników drogi, płynność jazdy, wykorzystywanie faktu, że jesteś jednym z szybszych pojazdów (czyli zawsze wybierasz najszybszy tor jazdy czy to na rondzie czy na światłach), po której stronie znaków poziomych (znaków namalowanych na jezdni) należy się ustawiać na światłach lub przejeżdżać na światłach, itd. Naprawdę widać, że kurs jest przygotowany pod kątem nauki bezpiecznej jazdy i utrzymywania płynności ruchu a nie „jak zdać egzamin”.

Po 18 godzinach jazdy w temperaturach bliskich zeru, czasem poniżej (kurs robiłem w lutym i na początku marca, większość lekcji w deszczu lub mżawce) dostałem zielone światło, że jestem gotów do egzaminu praktycznego w Holandii. Warto nadmienić, że tutaj nie ma obowiązkowej ilości godzin do wyjeżdżenia. To instruktor stwierdza czy się nadajesz czy nie. Skoro wg. instruktorów byłem gotów na egzamin w Holandii to w Polsce też powinienem zdać. Zapisałem się na egzamin w ośrodku na Odlewniczej w Warszawie. W związku z tym, że przez ostatnie siedem lat jeździłem samochodem w Holandii pomyślałem, że będzie dobrym pomysłem pojeżdżenie po Warszawie motocyklem z instruktorem. Parę godzin, tak by wyeliminować nawyki 17 lat jazdy samochodem z czego sporo poza Polską i przygotowania się do polskiej rzeczywistości egzaminacyjnej. Okazało się to dobrym pomysłem ponieważ już na pierwszym skrzyżowaniu okazało się, że nie należy ustawiać się na wolnym lewym pasie (prawy zajęty) tylko karnie zająć swoje miejsce w rządku po prawej. Nie ma problemu, za trzy dni mnie tu nie będzie. Jeszcze parę korekt i wg. instruktora byłem gotów do egzaminu.

Egzamin miałem o ósmej rano w czwartek. Przede mną zdawały cztery osoby (egzaminy są od szóstej rano). Specjalnie przyjechałem przed siódmą zobaczyć jak to wszystko wygląda. Nie zdał nikt z podchodzących do egzaminu przede mną. Tylko jedna osoba (chłopak, który zdawał ze mną i jechał manewry pierwszy) doszła do drugiej części pierwszego manewru czyli wolnego slalomu. Pozostała czwórka oblała na ósemce. Ło matko! Tuż przed egzaminem mój towarzysz niedoli zwierzył mi się nawet, że uczył się na 250’tce i nigdy nie robił nowych manewrów. Pozostałą czwórka chyba też nie. Hmm, mnie było by szkoda czasu i pieniędzy na liczenie na łut szczęścia.

Początek egzaminu był całkiem zabawny. Po przebraniu się nastąpiła część kiedy egzaminator objaśnia przebieg egzaminu i manewrów. Po objaśnieniu ósemki i wolnego slalomu egzaminator płynnie przeszedł do „A teraz czas na egzamin". Jak jeden mąż zapytaliśmy co z dalszymi objaśnieniami na co egzaminator wymamrotał, że to to później jak już się uporamy z ósemką i wolnym slalomem. No tak, po co strzępić język jak i tak większość wtedy nie zdawała (3 tydzień egzaminów w 2013). Egzamin przebiegł bez niespodzianek chociaż szkoda, że nie można się najpierw przejechać Gladiusem przed przystąpieniem do egzaminu. Jest to motocykl z silnikiem VTwin i ma inną charakterystykę pracy. Tzn. na wolnych obrotach nie jedzie płynnie tylko „pulsuje”/szarpie. Także wymaga przyzwyczajenia. Po przejechaniu wolnego slalomu trzech obecnych egzaminatorów (dwóch właściwych i jeden obserwator) wyraźnie się rozluźniło. Reszta manewrów była już formalnością i jedziemy w miasto. Przyznam, miałem wrażenie że egzaminatorzy bardzo chcą żebym zdał. Przez bodajże pierwsze 10 minut musiałem wlec się za samochodową eLką. Spoko, nie będę narzekał. Potem reszta trasy tak jak mi pokazał instruktor z Sarbo. Żadnych niespodzianek. Dwa razy dostałem informację, że niepoprawnie coś zrobiłem i dwa razy była to sytuacja w której na jakiejś osiedlowej drodze z premedytacją przepuściłem inny samochód pomimo, że miałem pierwszeństwo. Egzamin egzaminem ale moje zdrowie jest ważniejsze. Nie wyglądało na to żeby osobówka a później półciężarówka mnie zauważyła. Osobowy hamował z piskiem wyjeżdżając z podporządkowanej więc ja też zwolniłem. No nic, ma się zawsze dwie szansy na zaliczenie manewru także za drugim razem było już ok. Po zaliczeniu egzaminu egzaminatorzy byli tak szczęśliwi, że tylko brakowało aby mi wręczyli kwiaty i czekoladki. Porozmawialiśmy o zdawalności i okazało się, że do 16 maja zdało ok. 20 osób na kat. A i A2 z czego byłem chyba 5 lub 6 osobą, która pomyślnie przeszła przez egzamin na kat. A.

Podsumowując nie jest szczególnie trudno. W moim przypadku najtrudniej było opanować nerwy na początku egzaminu. Reszta już z górki. Jeżeli ktoś nie jest w stanie zdać tego egzaminu (pomijając sytuację, w której kogoś zżerają nerwy) to raczej nie powinien jeździć po drodze bo będzie stanowił zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. Jeżeli coś miał bym zmienić w samym egzaminie to rozbić pierwszy manewr na dwa osobne czyli ósemką i wolny slalom i zmienić manewr ominięcia przeszkody by naprawdę trzeba było się wykazać umiejętnością przeciwskrętu.
<br><hr>John Wayne
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 2/9/2013, 13:25

Komentatorzy napisał(a):Jakie macie sposoby na szybki slalom? Ja niestety czasem zahaczę prawym kolanem o drugi pachołek, wjezdzam z prędkością 40-45 i przyhamowuję lekko przednim i robię przeciwskręt, na wyjściu mam koło 25-30kmh<br><hr>Rob<br>
Staraj się go przejechać równiej, 45 na wejściu chyba trochę za szybko, ja wjeżdżałem ok 35, slalom bez odejmowania równo, i po ostatnim pachołku gazu do bramki - na wylocie ok. 40, przy takim przejechaniu na egzaminie średnia wyszła mi 33 km/h. Nie ma sensu jechać szybciej i na slalomie zwalniać - utrzymuj w miarę stałą prędkość przejazdu i będzie dobrze.<br><hr>marcin840
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 2/9/2013, 13:26

Komentatorzy napisał(a):Jakie macie sposoby na szybki slalom? Ja niestety czasem zahaczę prawym kolanem o drugi pachołek, wjezdzam z prędkością 40-45 i przyhamowuję lekko przednim i robię przeciwskręt, na wyjściu mam koło 25-30kmh<br><hr>Rob<br>
Jeżeli mówisz o szybkim slalomie a nie o ominięciu przeszkody to jedź ze stałą prędkością 30-35 kmh i po prostu płynnie go przejedź. Tu nie ma żednej filozofii. Wszystkie pachołki omijasz sterując gównie ciałem. Spróbuj poćwiczyć trzymając lewą rękę na baku wtedy balans ciałem wyjdzie Ci naturalnie. <br><hr>John Wayne
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 3/9/2013, 12:49

Nie zdałem dzisiaj na 1 zadaniu, przygotowanie do jazdy, powód taki że odwrotnie założyłem ochraniacz na łokieć, dla mnie to absurd aby o takie coś oblewać, przecież stres tam jest naprawdę duży, ehh no cóż, w piątek będę o tym pamiętał.<br><hr>Rob
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 5/9/2013, 09:20

Komentatorzy napisał(a):Strach ma wielkie oczy. Egzamin jest jak najbardziej do zdania i wcale nie potrzeba do tego paroletniego doświadczenia jazdy bez prawka :p Jak ktoś się nadaje do jazdy na motocyklu, to z manewrami nie będzie mieć absolutnie żadnego problemu. 20h kursu też jest wystarczającą ilością, żeby być właściwie przygotowanym. Nie ma sensu demonizowania czegoś, do czego się jeszcze nie podchodziło. Tym bardziej, że ilość zdających jest coraz większa. U mnie na 7 w grupie: 5 zaliczyło plac (pozostała dwójka przyszła tak przygotowana, jakby pierwszy raz na motocyklu siedzieli, nawet jednej ósemki poprawnie nie zakręcili), a dwie zdały miasto z palcem w d... Nie wiem, jak pozostała trójka, bo po swoim pozytywie poszłam już do domu. Ale grupa była mocna.
Siłaczem nie jestem. Mała kobietka, która po prostu zamiast jęczeć, że się nie da, pojechała swoje i to tak, że egzaminatorowi i całej reszcie facetów szczeny poopadały. Zdałam z przytupem i przy pierwszym podejściu a na motocyklu pierwszy raz siedziałam 3 miesiące temu. Trochę więcej pokory zatem i brać się do roboty zamiast skomleć, że jest źle.
<br><hr>JoCi<br>
Komentatorzy napisał(a):zgadzam się w 100 % w moim przypadku, gdy usłyszałam "za ciężki motocykl nie dasz sobie rady" musiałam utrzeć co niektórym nosa i w taki oto sposób dzięki nie poddawaniu się egzamin jest zdany po 20 godz jazdy i żadnym doświadczeniu jako kierowca!<br><hr>Magda<br>
jak czytam Wasze komentarze dziewczyny to buzia mi się cieszy.. co prawda ja ide na kurs w marcu i nigdy nie jeździłam na moto ..ale takie podejście jak Wasze napawa optymizmem :) zazdroszczę Wam już<br><hr>karola
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 6/9/2013, 08:23

Komentatorzy napisał(a):Jakie macie sposoby na szybki slalom? Ja niestety czasem zahaczę prawym kolanem o drugi pachołek, wjezdzam z prędkością 40-45 i przyhamowuję lekko przednim i robię przeciwskręt, na wyjściu mam koło 25-30kmh<br><hr>Rob<br>
Komentatorzy napisał(a):Staraj się go przejechać równiej, 45 na wejściu chyba trochę za szybko, ja wjeżdżałem ok 35, slalom bez odejmowania równo, i po ostatnim pachołku gazu do bramki - na wylocie ok. 40, przy takim przejechaniu na egzaminie średnia wyszła mi 33 km/h. Nie ma sensu jechać szybciej i na slalomie zwalniać - utrzymuj w miarę stałą prędkość przejazdu i będzie dobrze.<br><hr>marcin840<br>
Nie ma dramatu jak się wybierze odpowiedni ośrodek. Czas jaki poświęciłem na dobór ośrodka? Hm... miesiąc? I nie żałuje! Zdałem za pierwszym razem i to jeszcze bez jakiegoś większego stresu. SUPER! W moim wypadku po tym miesiąc wybrałem ośrodek <a href="http://www.lok.org.pl" target="blank" class="link" rel="nofollow">www.lok.org.pl</a>. Naprawdę rewelacyjni instruktorzy.<br><hr>Mcalpine
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 17/9/2013, 11:39

Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 09:58

Komentatorzy napisał(a):Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek<br>
Motocykle egzaminacyjne są inaczej ustawione niż te na kursach, pal licho sprzęgło czy skrzynie, bo te wiadomo nowe więc nie ma z nimi problemu, natomiast tradycyjnie motocykl egzaminacyjny ma obroty wyższe o około 100-200obr/min, co przekłada się na prędkość motocykla, a na ciasnym prostokącie 2-4km/h więcej powodują szybsze zbliżanie się linii ograniczających. Trzeba go bardziej kłaść, a to jak nie jeździ się na co dzień pachołków, ciężko przychodzi.<br><hr>mufka
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 10:03

Komentatorzy napisał(a):Jakie macie sposoby na szybki slalom? Ja niestety czasem zahaczę prawym kolanem o drugi pachołek, wjezdzam z prędkością 40-45 i przyhamowuję lekko przednim i robię przeciwskręt, na wyjściu mam koło 25-30kmh<br><hr>Rob<br>
za szybko 30-35 max, albo mocniej przeciwskręt i "szeroko", tego nie wolno jechać ciasno<br><hr>mufka
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 10:07

Komentatorzy napisał(a):Zdawałem dzisiaj i zdałem za 1wszym razem, jako jedyny u mnie w mieście. Biała Podlaska. Teraz czekać na plastik i rura na moto : ]<br><hr>WiewióR<br>
Komentatorzy napisał(a):Witaj Wiewiór, gratulacje! U mnie lipa, nie wiem co jest, ale na jazdach doszkalających robie te manewry bez większych trudności, czasem jedną ręka ;) motorek super mi się układa (doszkalam sie w dwóch różnych szkołach) Za to na egzaminie mam ogromne problemy...już dwa podejścia w plecy. Coś nie leży mi ten Gladius egzaminacyjny...bo nie wierzę, że to ten niewielki stresik mnie tak pokłada:) Zdaję w Warszawie, ma ktos podobny problem? Pozdrawiam szczęściarzy i przyszłych szczęściarzy :) <br><hr>Jan Honda<br>
Komentatorzy napisał(a):Te nowe Gladiusy w Warszawie szarpią na wolnym biegu (prawdopodobnie dlatego, że nie są rozgrzane przed egzaminem). Mnie to zaskoczyło i również oblałem.<br><hr>Kolejny oblany...<br>
gladius zawsze szarpie, bo to V-ka, Warszawskie Gladiusy mają troszkę źle ustawione obroty i przez to uciekają kursantom<br><hr>aga
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 11:19

Komentatorzy napisał(a):Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek<br>
Komentatorzy napisał(a):Motocykle egzaminacyjne są inaczej ustawione niż te na kursach, pal licho sprzęgło czy skrzynie, bo te wiadomo nowe więc nie ma z nimi problemu, natomiast tradycyjnie motocykl egzaminacyjny ma obroty wyższe o około 100-200obr/min, co przekłada się na prędkość motocykla, a na ciasnym prostokącie 2-4km/h więcej powodują szybsze zbliżanie się linii ograniczających. Trzeba go bardziej kłaść, a to jak nie jeździ się na co dzień pachołków, ciężko przychodzi.<br><hr>mufka<br>
Przepraszam, ale to motocykl wiezie Ciebie sam jak jest ustawiony, że musisz jechać szybciej - czy Ty nim kierujesz? Co za problem zwolnić i jechać tak z taką prędkością jak Ci pasuje - prostokąt zamiast starej ósemki akurat jest ogromny i miejsca jest bardzo dużo - wystarczy trochę poćwiczyć pracę sprzęgłem i ew. hamulcem i jedziesz tak jak chcesz, a nie tak jak Cię moto wiezie. Później wsiądziesz na zimne moto, które ma sporo większe obroty na ssaniu i co, nie dasz rady gdzieś zawrócić, bo miał za duże obroty i za szybko jechał?<br><hr>marcin840
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 11:31

Komentatorzy napisał(a):Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek<br>
Komentatorzy napisał(a):Motocykle egzaminacyjne są inaczej ustawione niż te na kursach, pal licho sprzęgło czy skrzynie, bo te wiadomo nowe więc nie ma z nimi problemu, natomiast tradycyjnie motocykl egzaminacyjny ma obroty wyższe o około 100-200obr/min, co przekłada się na prędkość motocykla, a na ciasnym prostokącie 2-4km/h więcej powodują szybsze zbliżanie się linii ograniczających. Trzeba go bardziej kłaść, a to jak nie jeździ się na co dzień pachołków, ciężko przychodzi.<br><hr>mufka<br>
Komentatorzy napisał(a):Przepraszam, ale to motocykl wiezie Ciebie sam jak jest ustawiony, że musisz jechać szybciej - czy Ty nim kierujesz? Co za problem zwolnić i jechać tak z taką prędkością jak Ci pasuje - prostokąt zamiast starej ósemki akurat jest ogromny i miejsca jest bardzo dużo - wystarczy trochę poćwiczyć pracę sprzęgłem i ew. hamulcem i jedziesz tak jak chcesz, a nie tak jak Cię moto wiezie. Później wsiądziesz na zimne moto, które ma sporo większe obroty na ssaniu i co, nie dasz rady gdzieś zawrócić, bo miał za duże obroty i za szybko jechał?<br><hr>marcin840<br>
A to spróbuj w WORD Warszawa użyć na egzaminie na prostokącie sprzęgła lub hamulca, to masz pierwszy błąd, jeśli powtórzysz masz drugi błąd i koniec egzaminu, z notatką "brak opanowania motocykla". Jak wsiądę na motocykl nie na egzaminie, to sobie zawrócę w sposób dowolny, tam nikt nie będzie mi stał nad głową i szukał dziury w całym.<br><hr>mufka
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 12:15

Komentatorzy napisał(a):Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek<br>
Komentatorzy napisał(a):Motocykle egzaminacyjne są inaczej ustawione niż te na kursach, pal licho sprzęgło czy skrzynie, bo te wiadomo nowe więc nie ma z nimi problemu, natomiast tradycyjnie motocykl egzaminacyjny ma obroty wyższe o około 100-200obr/min, co przekłada się na prędkość motocykla, a na ciasnym prostokącie 2-4km/h więcej powodują szybsze zbliżanie się linii ograniczających. Trzeba go bardziej kłaść, a to jak nie jeździ się na co dzień pachołków, ciężko przychodzi.<br><hr>mufka<br>
Komentatorzy napisał(a):Przepraszam, ale to motocykl wiezie Ciebie sam jak jest ustawiony, że musisz jechać szybciej - czy Ty nim kierujesz? Co za problem zwolnić i jechać tak z taką prędkością jak Ci pasuje - prostokąt zamiast starej ósemki akurat jest ogromny i miejsca jest bardzo dużo - wystarczy trochę poćwiczyć pracę sprzęgłem i ew. hamulcem i jedziesz tak jak chcesz, a nie tak jak Cię moto wiezie. Później wsiądziesz na zimne moto, które ma sporo większe obroty na ssaniu i co, nie dasz rady gdzieś zawrócić, bo miał za duże obroty i za szybko jechał?<br><hr>marcin840<br>
Komentatorzy napisał(a):A to spróbuj w WORD Warszawa użyć na egzaminie na prostokącie sprzęgła lub hamulca, to masz pierwszy błąd, jeśli powtórzysz masz drugi błąd i koniec egzaminu, z notatką "brak opanowania motocykla". Jak wsiądę na motocykl nie na egzaminie, to sobie zawrócę w sposób dowolny, tam nikt nie będzie mi stał nad głową i szukał dziury w całym.<br><hr>mufka<br>
Chyba sobie żartujesz. Który WORD, który egzaminator za jazdę na półsprzęgle albo używanie hamulca oblewa?

Tabela nr 4, załącznika nr 2 ustawy Dz.U. 2012 nr 0 poz. 995
Zadanie nr 8:
Upewnienie się o możliwości jazdy:
- wykluczenie prawdopodobieństwa spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym,
- ocena sytuacji wokół pojazdu,
- płynne ruszenie - łagodne puszczenie sprzęgła, zwiększenie obrotów silnika;
5-krotny przejazd po łukach w kształcie cyfry 8;
2-krotny przejazd pomiędzy 5 bramkami;
upewnianie się o możliwości skręcenia;

Sposób wykonania zadania:

- niepodpieranie się nogami,
- nienajeżdżanie na linie wyznaczające zadania egzaminacyjne,
- niepotrącanie pachołków


Nie dałbym się w życiu tak wydymać, jakby mnie uwalił za to co piszesz, to właśnie jest opanowanie motocykla, a nie jego brak. Napisz proszę, jak się nazywał ten pan egzaminator, który użycie sprzęgła albo hamulca uważa za błąd i brak opanowania.<br><hr>marcin840
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 12:50

Komentatorzy napisał(a):Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek<br>
Komentatorzy napisał(a):Motocykle egzaminacyjne są inaczej ustawione niż te na kursach, pal licho sprzęgło czy skrzynie, bo te wiadomo nowe więc nie ma z nimi problemu, natomiast tradycyjnie motocykl egzaminacyjny ma obroty wyższe o około 100-200obr/min, co przekłada się na prędkość motocykla, a na ciasnym prostokącie 2-4km/h więcej powodują szybsze zbliżanie się linii ograniczających. Trzeba go bardziej kłaść, a to jak nie jeździ się na co dzień pachołków, ciężko przychodzi.<br><hr>mufka<br>
Komentatorzy napisał(a):Przepraszam, ale to motocykl wiezie Ciebie sam jak jest ustawiony, że musisz jechać szybciej - czy Ty nim kierujesz? Co za problem zwolnić i jechać tak z taką prędkością jak Ci pasuje - prostokąt zamiast starej ósemki akurat jest ogromny i miejsca jest bardzo dużo - wystarczy trochę poćwiczyć pracę sprzęgłem i ew. hamulcem i jedziesz tak jak chcesz, a nie tak jak Cię moto wiezie. Później wsiądziesz na zimne moto, które ma sporo większe obroty na ssaniu i co, nie dasz rady gdzieś zawrócić, bo miał za duże obroty i za szybko jechał?<br><hr>marcin840<br>
Komentatorzy napisał(a):A to spróbuj w WORD Warszawa użyć na egzaminie na prostokącie sprzęgła lub hamulca, to masz pierwszy błąd, jeśli powtórzysz masz drugi błąd i koniec egzaminu, z notatką "brak opanowania motocykla". Jak wsiądę na motocykl nie na egzaminie, to sobie zawrócę w sposób dowolny, tam nikt nie będzie mi stał nad głową i szukał dziury w całym.<br><hr>mufka<br>
Komentatorzy napisał(a):Chyba sobie żartujesz. Który WORD, który egzaminator za jazdę na półsprzęgle albo używanie hamulca oblewa?

Tabela nr 4, załącznika nr 2 ustawy Dz.U. 2012 nr 0 poz. 995
Zadanie nr 8:
Upewnienie się o możliwości jazdy:
- wykluczenie prawdopodobieństwa spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym,
- ocena sytuacji wokół pojazdu,
- płynne ruszenie - łagodne puszczenie sprzęgła, zwiększenie obrotów silnika;
5-krotny przejazd po łukach w kształcie cyfry 8;
2-krotny przejazd pomiędzy 5 bramkami;
upewnianie się o możliwości skręcenia;

Sposób wykonania zadania:

- niepodpieranie się nogami,
- nienajeżdżanie na linie wyznaczające zadania egzaminacyjne,
- niepotrącanie pachołków


Nie dałbym się w życiu tak wydymać, jakby mnie uwalił za to co piszesz, to właśnie jest opanowanie motocykla, a nie jego brak. Napisz proszę, jak się nazywał ten pan egzaminator, który użycie sprzęgła albo hamulca uważa za błąd i brak opanowania.<br><hr>marcin840<br>
Dokładnie zgadzam się z Tobą. Egzaminator nie ma prawa przerwać egzaminu za coś takiego. Chyba, że jesteś jeleń i się dałeś podejść. Masz wykonać wszystkie manewry prawidłowo, a jak to zrobisz to nikogo nie obchodzi. Ja jak zdawałem, zapytałem się egzaminatora czy mogę robić slalom na pół sprzęgle... on mi na to " He he, rób jak Ci wygodniej, sprzęgło, bez sprzęgła... mi to obojętne, abyś wykonał prawidłowo zadanie" . ; ]<br><hr>WiewióR
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 13:54

Komentatorzy napisał(a):Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek<br>
Komentatorzy napisał(a):Motocykle egzaminacyjne są inaczej ustawione niż te na kursach, pal licho sprzęgło czy skrzynie, bo te wiadomo nowe więc nie ma z nimi problemu, natomiast tradycyjnie motocykl egzaminacyjny ma obroty wyższe o około 100-200obr/min, co przekłada się na prędkość motocykla, a na ciasnym prostokącie 2-4km/h więcej powodują szybsze zbliżanie się linii ograniczających. Trzeba go bardziej kłaść, a to jak nie jeździ się na co dzień pachołków, ciężko przychodzi.<br><hr>mufka<br>
Komentatorzy napisał(a):Przepraszam, ale to motocykl wiezie Ciebie sam jak jest ustawiony, że musisz jechać szybciej - czy Ty nim kierujesz? Co za problem zwolnić i jechać tak z taką prędkością jak Ci pasuje - prostokąt zamiast starej ósemki akurat jest ogromny i miejsca jest bardzo dużo - wystarczy trochę poćwiczyć pracę sprzęgłem i ew. hamulcem i jedziesz tak jak chcesz, a nie tak jak Cię moto wiezie. Później wsiądziesz na zimne moto, które ma sporo większe obroty na ssaniu i co, nie dasz rady gdzieś zawrócić, bo miał za duże obroty i za szybko jechał?<br><hr>marcin840<br>
Komentatorzy napisał(a):A to spróbuj w WORD Warszawa użyć na egzaminie na prostokącie sprzęgła lub hamulca, to masz pierwszy błąd, jeśli powtórzysz masz drugi błąd i koniec egzaminu, z notatką "brak opanowania motocykla". Jak wsiądę na motocykl nie na egzaminie, to sobie zawrócę w sposób dowolny, tam nikt nie będzie mi stał nad głową i szukał dziury w całym.<br><hr>mufka<br>
Komentatorzy napisał(a):Chyba sobie żartujesz. Który WORD, który egzaminator za jazdę na półsprzęgle albo używanie hamulca oblewa?

Tabela nr 4, załącznika nr 2 ustawy Dz.U. 2012 nr 0 poz. 995
Zadanie nr 8:
Upewnienie się o możliwości jazdy:
- wykluczenie prawdopodobieństwa spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym,
- ocena sytuacji wokół pojazdu,
- płynne ruszenie - łagodne puszczenie sprzęgła, zwiększenie obrotów silnika;
5-krotny przejazd po łukach w kształcie cyfry 8;
2-krotny przejazd pomiędzy 5 bramkami;
upewnianie się o możliwości skręcenia;

Sposób wykonania zadania:

- niepodpieranie się nogami,
- nienajeżdżanie na linie wyznaczające zadania egzaminacyjne,
- niepotrącanie pachołków


Nie dałbym się w życiu tak wydymać, jakby mnie uwalił za to co piszesz, to właśnie jest opanowanie motocykla, a nie jego brak. Napisz proszę, jak się nazywał ten pan egzaminator, który użycie sprzęgła albo hamulca uważa za błąd i brak opanowania.<br><hr>marcin840<br>
Komentatorzy napisał(a):Dokładnie zgadzam się z Tobą. Egzaminator nie ma prawa przerwać egzaminu za coś takiego. Chyba, że jesteś jeleń i się dałeś podejść. Masz wykonać wszystkie manewry prawidłowo, a jak to zrobisz to nikogo nie obchodzi. Ja jak zdawałem, zapytałem się egzaminatora czy mogę robić slalom na pół sprzęgle... on mi na to " He he, rób jak Ci wygodniej, sprzęgło, bez sprzęgła... mi to obojętne, abyś wykonał prawidłowo zadanie" . ; ]<br><hr>WiewióR<br>
O masakra! W zyciu nie uwierze, że ktoś kogos oblał za coś takiego. Przecież to są podstawowe umiejętności przy manewrowaniu! Praca sprzeglem i hamulcem pomocniczym. Wybacz, ale chyba sie zagalopowalas w konfabulowaniu. Zresztą nie ty jedna. U mnie w grupie chłopak tez próbował głupoty opowiadać po oblanym egz na 8, że niby egzaminator sie uwzial, a wszyscy widzieli, że chłopak pojęcia nie ma jak ten manewr wykonać, jakby pierwszy raz na moto siedział. Wciskać kit trzeba umieć.<br><hr>JoCi
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 13:59

Komentatorzy napisał(a):Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek<br>
Komentatorzy napisał(a):Motocykle egzaminacyjne są inaczej ustawione niż te na kursach, pal licho sprzęgło czy skrzynie, bo te wiadomo nowe więc nie ma z nimi problemu, natomiast tradycyjnie motocykl egzaminacyjny ma obroty wyższe o około 100-200obr/min, co przekłada się na prędkość motocykla, a na ciasnym prostokącie 2-4km/h więcej powodują szybsze zbliżanie się linii ograniczających. Trzeba go bardziej kłaść, a to jak nie jeździ się na co dzień pachołków, ciężko przychodzi.<br><hr>mufka<br>
Komentatorzy napisał(a):Przepraszam, ale to motocykl wiezie Ciebie sam jak jest ustawiony, że musisz jechać szybciej - czy Ty nim kierujesz? Co za problem zwolnić i jechać tak z taką prędkością jak Ci pasuje - prostokąt zamiast starej ósemki akurat jest ogromny i miejsca jest bardzo dużo - wystarczy trochę poćwiczyć pracę sprzęgłem i ew. hamulcem i jedziesz tak jak chcesz, a nie tak jak Cię moto wiezie. Później wsiądziesz na zimne moto, które ma sporo większe obroty na ssaniu i co, nie dasz rady gdzieś zawrócić, bo miał za duże obroty i za szybko jechał?<br><hr>marcin840<br>
Komentatorzy napisał(a):A to spróbuj w WORD Warszawa użyć na egzaminie na prostokącie sprzęgła lub hamulca, to masz pierwszy błąd, jeśli powtórzysz masz drugi błąd i koniec egzaminu, z notatką "brak opanowania motocykla". Jak wsiądę na motocykl nie na egzaminie, to sobie zawrócę w sposób dowolny, tam nikt nie będzie mi stał nad głową i szukał dziury w całym.<br><hr>mufka<br>
Komentatorzy napisał(a):Chyba sobie żartujesz. Który WORD, który egzaminator za jazdę na półsprzęgle albo używanie hamulca oblewa?

Tabela nr 4, załącznika nr 2 ustawy Dz.U. 2012 nr 0 poz. 995
Zadanie nr 8:
Upewnienie się o możliwości jazdy:
- wykluczenie prawdopodobieństwa spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym,
- ocena sytuacji wokół pojazdu,
- płynne ruszenie - łagodne puszczenie sprzęgła, zwiększenie obrotów silnika;
5-krotny przejazd po łukach w kształcie cyfry 8;
2-krotny przejazd pomiędzy 5 bramkami;
upewnianie się o możliwości skręcenia;

Sposób wykonania zadania:

- niepodpieranie się nogami,
- nienajeżdżanie na linie wyznaczające zadania egzaminacyjne,
- niepotrącanie pachołków


Nie dałbym się w życiu tak wydymać, jakby mnie uwalił za to co piszesz, to właśnie jest opanowanie motocykla, a nie jego brak. Napisz proszę, jak się nazywał ten pan egzaminator, który użycie sprzęgła albo hamulca uważa za błąd i brak opanowania.<br><hr>marcin840<br>
Komentatorzy napisał(a):Dokładnie zgadzam się z Tobą. Egzaminator nie ma prawa przerwać egzaminu za coś takiego. Chyba, że jesteś jeleń i się dałeś podejść. Masz wykonać wszystkie manewry prawidłowo, a jak to zrobisz to nikogo nie obchodzi. Ja jak zdawałem, zapytałem się egzaminatora czy mogę robić slalom na pół sprzęgle... on mi na to " He he, rób jak Ci wygodniej, sprzęgło, bez sprzęgła... mi to obojętne, abyś wykonał prawidłowo zadanie" . ; ]<br><hr>WiewióR<br>
Komentatorzy napisał(a):O masakra! W zyciu nie uwierze, że ktoś kogos oblał za coś takiego. Przecież to są podstawowe umiejętności przy manewrowaniu! Praca sprzeglem i hamulcem pomocniczym. Wybacz, ale chyba sie zagalopowalas w konfabulowaniu. Zresztą nie ty jedna. U mnie w grupie chłopak tez próbował głupoty opowiadać po oblanym egz na 8, że niby egzaminator sie uwzial, a wszyscy widzieli, że chłopak pojęcia nie ma jak ten manewr wykonać, jakby pierwszy raz na moto siedział. Wciskać kit trzeba umieć.<br><hr>JoCi<br>
Jeszcze zapomniałam dopisać. Patrzac na to, co piszesz, chyba nie tylko mi sie wydaje, że nie jestes gotowa na egzamin... Nie Ty, WiewioR, tylko autorka tych wywodów, do których sie odnosimy. (Inaczej mi sie nie chciała otworzyć odp, dlatego pisze pod Twoim komentem ;) )<br><hr>JoCi
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 24/9/2013, 15:20

Komentatorzy napisał(a):Jakie macie sposoby na szybki slalom? Ja niestety czasem zahaczę prawym kolanem o drugi pachołek, wjezdzam z prędkością 40-45 i przyhamowuję lekko przednim i robię przeciwskręt, na wyjściu mam koło 25-30kmh<br><hr>Rob<br>
wypróbowałam kilka "sposobów" dla mnie najłatwiej było najechać z prędkością 38-39 km/h na bramkę (blisko pachołka, po czym delikatnie odpuścić gaz) dzięki temu pierwszy pachołek slalomu np od lewej mijałam praktycznie bez żadnego skrętu motocykla. Przy drugim pachołku podkręcasz gaz, balans ciałem i jesteś w domu
powodzonka może pomoże ;)<br><hr>Magda
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 25/9/2013, 01:10

Komentatorzy napisał(a):Witajcie. Jeżdżę jednośladem na co dzień, takim na jaki mam uprawnienia. Chciałem zasiąść na czymś poważnym i jeszcze póki się ruszam przeżyć przygodę z motocyklem. Na zamkniętym placu doszkalam się na Gladiusie ze stuprocentową skutecznością, na egzaminie oferma. Ja się nie stresuję, a jednak nie wyjeżdżam z ósemki lub slalomu. Nie mam pojęcia o co chodzi. Koledzy, którzy już dawno jeżdżą motocyklami nie potrafili zrobić slalomu. Próbowałem zrobić plac na kilku motocyklach i oto co wyszło: Suzuki Gladius- zero problemu, Yamaha Fazer - nie da się, Honda CBR 600 nie da się i na koniec Suzuki GSR 600- bajka. Super się na nim wykonuje manewry.
Pozdrawiam.<br><hr>jacek<br>
Mam tak samo! Na placu instruktorzy mówią, że świetnie sobie radzę, a na egzaminie zawsze coś zmaszczę. Pewnie motocykl egzaminacyjny ma inaczej obroty ustawione niż ten, na którym się uczysz. Druga sprawa, to stres a trzecia, to brak szczęścia. Ja właśnie dziś ostatni raz podchodziłam do A2. Zależało mi, ale nowe przepisy mnie pokonały :( Albo dotknięcie pachołka na wolnym, albo kilometr za wolno na szybkim... Umiem jeździć, ale nie umiem zdać egzaminu. Zapisywałam się w zeszłym roku na kat. A, a teraz straciłam kupę kasy na A2 i nerwowo mnie wykończyli. Jazd wzięłam sporo… Wydałam wszystkie pieniądze, które zarabiałam na jazdy doszkalające (których nie żałuje, bo sprawiały mi przyjemność i dużo nauczyły) i egzaminy (na które szkoda mi każdej złotówki, bo cena jest wprost nie proporcjonalna do całej tej zabawy). Dziś się dowiedziałam od egzaminatora, że może jestem za drobna, żeby jeździć Niech sobie MORD wsadzi to prawko, nie chce mieć z nimi do czynienia. Na kat. B też się tu nie wybieram. Pozdrawiam i życzę powodzenia, mam nadzieję, że Tobie się uda :) Ja zbieram kasę i kupuję jakieś małe moto i uczę się jeździć we własnym zakresie... albo crossa i będę śmigać po krzakach ;)<br><hr>wieczna kursantka
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości




na gr