sooshe napisał(a):Linde napisał(a):Czytając ten temat moją uwagę przykuło kilka spraw:
1. Jacy My ? Jakich Nas ?- nie istnieje żadne My i żadne Oni. Czasy kiedy słowo motocyklista coś znaczyło już minęły i nie wrócą. Dziś są tylko ludzie jeżdżący na motocyklach więc nie ma sensu dorabiać ideologii.
A ja sie nie zgodze. Dlaczego mamy zloty a puszkarze nie?? Dlaczego jak jedziesz motorem kazdy motocyklista jadacy z przeciwka pozdrowi cie machajac?? Mieszkam w bardzo malej miejscowosci a nawet tu motocyklisci z okolic zbieraja sie w pewnym miejscu zeby sie spotkac pogadac polatac na kole itp.
1.To jest relikt jak kły, zakończenie kręgosłupa czy paznokcie . Cywilizowany człowiek nie rozrywa mięsa zębami, nie używa ogona jako stabilizatora a paznokcie nie służą mu jako "narzędzie" do ataku i obrony (z małymi wyjątkami). Włosy na ciele człowieka to też nie futro więc o czym mowa...
2.Obecnie zloty to festyny a "puszkarze" też je mają np. zlot właścicieli BMW, Fita Panda czy chociażby zloty samochodów zabytkowych. Kiedyś motocykli było za mało żeby je dzielić na kategorie obecnie ten trend jest coraz bardziej widoczny również w świecie motocykli np. zlot DR czy Goldasów. Nawet zloty Enduro potwierdzają moją tezę.
3. Nawet na tym forum można znaleźć potwierdzenia tego o czym pisałem. Bo na 100% klika z zarejestrowanych tu osób nie ma motocykla i co najwyżej planuje takowy zakupić. Niektórzy nawet nie mają prawa jazdy i dopiero planują je robić. Zatem takie fora niczym nie różnią się od "Naszej Klasy" i innych podobnych gniotów. "Forum motocyklowe" jest to po prostu miejsce gdzie nieznani sobie ludzie wymieniają poglądy a lejtmotywem jest motocykl...
4. Drzewiej każdy posiadacz motocykla czuł się w obowiązku znać wszystkich motocyklistów i wszystkie motocykle w swojej okolicy tak jak zna się rodzinę. Dziś to wszystkich wali i nawet w obrębie małych miast nikt nikogo nie zna.
5. Dziś na podstawie motocykla można stworzyć portret psychologiczny właściciela. Jak ja zaczynałem jeździć eksperymentowało się rodzajem motocykla. Świadczy to o tym koleś który dziś kupuje motocykl nie kocha idei maszyny a chce ją wykorzystywać zgodnie z jej powołaniem.
6. Jeśli chodzi o społeczność motocyklistów to jest to twór utopijny który istnieje tylko w świecie wirtualnym w realu nie ma czegoś takiego. Wynika to z faktu że pod koniec XX wieku np. Szlifiery stały się dodatkiem do dresu adidasa i BMW. Goldas i Armatura to sposób na zbliżającą się impotencję i szalejący kryzys.. wieku średniego. Enduro jest dla frustratów nie szanujących cudzej własności itd itp. Więc w społeczności powstają izolowane frakcje i tak ja z pierwszymi nie mam o czym gadać, drudzy nie chcą za mną gadać bo czują się lepsi z racji posiadania konta gdzie sumy są sześcio-- i siedmiocyfrowe, trzeci nie mają nic do powiedzenia bo i po co gadać.