Zobacz wątek - Jaki SWÓJ 'wyczyn' uznasz za najgłupszy?
NAS Analytics TAG

Jaki SWÓJ 'wyczyn' uznasz za najgłupszy?

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Postprzez palma-r1 » 8/3/2009, 22:39

KOSA napisał(a):mnie oststnio przytrafiła się taka oto sytyuacja widząc przed sobą wolną przestrzen na trasie dałem w palnik dość zdrowo i nagle patrze a tam ściana samochodów przedemną stoi jak się okazał jechali ok 90km/h w panice zbyt mocno ścisnołem hebel na chwilę dosłownie zblokowało mi kółko po czym zrobiłem się czerwony zielony blady a twarz spłyneła mi potem raczej jasne jest co by był gdyby koło zblokowało się na dobre po tym postanowiłem już tak się rozpędzać cha że w nocy Pzdr!


Ja mialem podobnie na osiedlu wybiegl duzy pies jednak nie hamowalem mocno musnalem tylko hamulec leciutenko ( 80-70km/h.... pozniej sie okazalo ze byl syf na jezdni piasek ..... skonczylo sie na szlifie 40m po asfalcie skreceniem kostki i nadgarstka o pozadny siniak na plecach , motor uderzyl w stojace auto wyrwal mu kolo z wahacza i sie troszke polamal ......
Nie daj się zabić !
Avatar użytkownika
palma-r1
Świeżak
 
Posty: 30
Dołączył(a): 7/3/2009, 18:24
Lokalizacja: Wrocław


Postprzez Draz » 14/3/2009, 14:14

Juz Tu kiedyś pisałem ...

Może nie jest to wyczyn ale wielka głupota...
Kupiłem sobie w Listopadzie Suzuki dr 125, i nie sprawdzilem czy jest olej w silniku, niestety nie bylo:D Skończyło sie tak ze mam urwany zawór wbity w tłok głowice i cylinder do szlifu Pare części przegrzanych i nie wiem co z silnikiem w środku:D A niby 4-suwy jest Ciężko zajechac:P
Wiec apeluje.. Nie zapominajcie sprawdzac czy macie olej w silniku.
Memento Mori
Carpe Diem

Simson S51 -> Suzuki DR 125
Avatar użytkownika
Draz
Świeżak
 
Posty: 136
Dołączył(a): 18/7/2007, 17:39
Lokalizacja: zgorzelec


Postprzez MacDada » 25/4/2009, 19:22

1.) Zostawiam moto na "parkingu" dla rowerów (tak śmieszna rura na zapięcia) obok Galerii Bałtyckiej w Gdańsku (kilkanaście metrów od głównego wejścia). Wracam po godzinie, szukam kluczyków, a one w stacyjce...

2.) Po północy kończę pracę, jadę do domu, puste ulice, ja pałuję jak głupie od świateł do świateł, na każdym biegu do czerwonego pola. Przegapiłem jedno skrzyżowanie, na którym miałem czerwone światło. Po prostu przez nie przejechałem na pełnym gazie...
MacDada
Świeżak
 
Posty: 12
Dołączył(a): 11/9/2006, 21:48

Postprzez semek » 26/4/2009, 16:02

Jako ze niemam prawka to czesto jezdze po lesie ale tez zdazylo mi sie "odwalic" pare glupich numerow....


1. Motocykl - MZ ETZ 150- po skonczonych lekcjach jak odpalilem etkę zbiegli sie kumple i zaczeli mnie namawiac zebym "coś przymielil". Ja nie dajac sie dlugo namawiac zajechalem kawaleczek dalej na taki jakiś szuter czy cus, przystanalem, przygazowka, 1 bieg, maneta do konca, wystrzal ze sprzegla, kolo mieli i eta wyrywa do przodu a tu zonk, moto na swiece, jakos udalo mi sie to opanowac i polozylem moto na lewy bok po paru metrach jazdy na kole - efekt: lusterko i dzwignia do wymiany oraz smiech okolo 150 osob...:( od tamtej pory nie daje sie namawiac kolegom na zadne popisy...

2-Motocykl - Mz Etz 150 - wspolnie z kumplem pojechalismy "poendurzyc" po lesie. Bylo to po strasznych ulewach i bylo tak slisko ze moja MZtką wystarczylo na 3 biegu odkrecic konkretnie manetke i juz sie lecialo bokiem. No i tak jade sobie, kolega przedemna na Simsonie, driftujemy sobie po lesie i nagle musialem sie zalatwic wiec zatrzymalem Etkę zdjalem kask, zszedlem , zalatwilem co swoje wsiadlem spowrotem i widze ze kumpel simakiem sobie powoli cisnie ze 150 m przede mna.Niewiele myslac zawiesilem kask na lusterku i ogien, 1,2,3 na liczniku jakies 65 , wlasnie mam zalaczac 4 bieg az tu wjechalem na jakis korzen. Niby nic sie nie stalo bo lekko tylko podbilo motor ale przy tym podbiciu zeskoczyl mi kask z lusterka wiec ja niewiele myslac sprobowalem sie zatrzymac.... A ze sie zapomnialem to nacisnalem tez prawa klamke..... W ciagu sekundy leze pod moto i jakies kilkanascie metrow suniecia pod motocyklem... Efekty - Porysowany przedni blotnik, wygiete podnozki oraz dzwignia zmiany biegow, ja nadwyrezylem sobie kostke ktora mialem jakies 3 tyg wczesniej w gipsie oraz upieprzylem sie strasznie, w kasku pekly zawiasy szybki :/ Od tamtej pory NAPRAWDE pilnuje tego zeby jezdzic w kasu oraz pamietam o tym zeby NIE UZYWAC przedniego w lesie...

3.Motocykl - Yamaha XT 600 Tenere - 24.04 jade sobie z kumplem we 2 na mojej jamaszce przez las i dojezdzamy do przejazdu kolejowego ktory nie ma szlabanow ani nic (w sumie co sie dziwic skoro znajduje sie w lesie) jade na 2 biegu jakies 30 kmh i juz mialem bez zastanowienia przejezdzac przez przejazd ale gdy bylem doslownie jakies maxx 15 m przed torami zatrabil pociag ktory wlasnie wjezdzal na przejazd. Oczywiscie oba hantle do konca i praktycznie w miejscu sie zatrzymalem. Kupa w majtach na momęcie, kumpel to samo... od teraz naprawde zaczynam sie pilnowac na lesnych przejazdach...
Avatar użytkownika
semek
Świeżak
 
Posty: 5
Dołączył(a): 12/4/2009, 19:44
Lokalizacja: Łagów Lubuski k. Świebodzina

Postprzez animal » 5/5/2009, 19:02

No to tak:
1. Niedziela, zamek Chudów, w cholere ludzi, podjeżdżam pod sam zamek, tam pełno maszynek, staję przy dróżce, zsiadam z moto i pisze SMSa. Kasku nie ściągałem bo tak tylko przelotem wpadłem i po napisaniu esa chciałem się wzijać. Odrywając wzrok od telefonu zauważyłem bryczkę która jechałą prosto na mnie. Postanowiłem się odsunąć i podjechałem trochę na bok do skarpy porośniętej trawą. Błąd, zbyt daleko podjechałem i nie było szansy żeby motor wyciągnąć do góry z powrotem (bo skarpa na dół szła jakieś 1,5 metra). No to zjechałem na dół i pomyślałem że wyjadę zpowrotem do góry. Kolejny błąd przy próbie wyjechania do góry s*****ło mi tylne koło i wywrotka przy 10km/h. Wtałem, pierwsze co zrobiłem to spuściłem ciemną szybkę w kasku bo mi sie wstyd zrobiło, potem podnosze maszyne, i zwijam się stamtąd, jakoś wyjechałem. Szkody to lekko wgięte mocownie tłumika i zielone od trawy spodnie :D

2. Teraz troszkę większy hardcore. Jadę sobie przez Gliwice ulicą Zwycięztwa od strony dworca a przede mną jakiś debil w bordowym czy czerwonym Uno. Zwalnia, przyspiesza, lekki slalom. Później zjeżdża do środka ulicy to myślę będzie skręcał w lewo, więc tak jak na egzaminie uczyli, można wyprzedzać z prawej. Pomiędzy puchą a chodnikiem jakieś 1,5 metra więc spokojnie przejeżdżam obok niego (50-60km/h), gdy znalazłem się na wysokości tylego zderzaka koleś wykonał manewr skrętu w prawo. Jako że miałęm zapięty wysoki bieg dociśnięcie gazu na maksa w GSie nie poskutkowało, to redukcja jeden w dół i jakoś uciekłem. Zdenerwowałem się sam na siebie, bo chcoiaż widziałem że kierowca puchy dziwnie się zachowuje to jednak mogłem zachować pewien dystans.

3. Gleby parkingowe są the best. Miałem 3 gleby na moim Suzuki GS 500. Przy prędkości 0km/h. Niby 190 kilo ale niedoświadczenie spowodowały kilka bezcennych rys na silniku i wgniecenie tłumika od dołu.

4. Kolejna groźna sytuacja też w Gliwicach, ul Zwycięztwa, jadę od dworca w nocy z moim nauczycielem z WFu. On na FZR 1000 jedyne 140KM jak daje za nim na swoim 48konnym potworze. Zjezd na Pszczyńską, jakieś 100 km/h na budziku, opony zimne, bo ledwo co spod kebaba ruszyliśmy, on ładnie wszedł w zakręd i pizda, to ja myśle zrobie tak samo, niestety brak doświadczenia sprawił że łuk w który pokonywałem zakręt stał się zbyt szeroki. i znów brak doświadczenia - lekko dałem po przednim hamplu i zbyt mocno po tyle. Bloknęło mi tył i już myślałem że zakończy się to efektownym śligiem, ale na szczęście udało mi się wyjść z tej sytuacji cało. Wróciłem na odpowiedni tor jazdy i ostrożnie dojechałem do świateł. Partner na szczęście tego nie widział. Uratował mnie głównie motocykl - GS 500 naprawdę wybacza wiele błędów, dobrze, że na drogach były pustki bo inaczej na bank zaliczyłbym dzwona. Od tej pory nie powiem że jeżdże wolniej, ale zastanawiam się 4 razy przed wykonaniem każdego manewru. Na szczęście opanowałem już przciwskręt i inny tricki, które pozwalają mi lepiej panować nad maszyną.
animal
Świeżak
 
Posty: 43
Dołączył(a): 30/4/2009, 22:19

Postprzez kondraxk » 6/5/2009, 11:55

animal napisał(a):No to tak:
...
Na szczęście opanowałem już przciwskręt i inny tricki, które pozwalają mi lepiej panować nad maszyną.


Inne tzn jakie?
RSV
Avatar użytkownika
kondraxk
Świeżak
 
Posty: 209
Dołączył(a): 26/4/2009, 17:19

Postprzez pawell777 » 12/5/2009, 17:42

Hmm ja ja dopiero zaczynam historie z motocyklem, i juz sie nauczylem ze dop mojej maszynki musze czuc ogromny respekt... jest to moj pierwszy moto i na razie ucze sie powoli techniki jazdyu itp na bocznej malo ruchliwej drodze... na 3 dzien nauki stwierdzielm ze jestm juz gotowy zeby troche mocniej odkrecic manetke(kierowalem sie tez ciekawoscia) i zobaczyc jak moj gixer potrafi przyspieszyc a ze to byl 3 dzien jezdzilem glownie na 1 i 2 biegu wiec ruszam powoli na 1 i odkrecilem sobie ta manetke ku sowojej radosci niestety chwilowej... :( ku mojemu zaskoczeniu przednie kolo zaczelo energicznie wedrowac ku słoncu... puscielm gaz momentalnie... goraco mi sie zrobilo jak nigdy... wiec dla wszytskich ktorzy sie ucza i zaczynaja od ciut wiekszych maszynek robcie to stopniowo ja na razie tego nie powtarzam...
P.s czy jest ktos z Radomia lub Warszawy kto po uczył by mnie techniki jazdy? bo na razie ucze sie sam a nie jest to to samo jak ktos cos doradzi i pokaze jak to zrobic...
GSXR 750 Srad 98' Telefonica
GSXR 1000 K1
Avatar użytkownika
pawell777
Świeżak
 
Posty: 26
Dołączył(a): 9/3/2009, 13:43
Lokalizacja: Radom/Warszawa

Postprzez Piter_Stunter » 12/5/2009, 18:34

Moj najgłupszy wyczyn to nie kupienie tysiąca na pierwsze moto.
...PITER WCIĄŻ ŻYJE...
Stunt, panienki,imprezy,szypka jazda - to lubiem
Piter_Stunter
Świeżak
 
Posty: 254
Dołączył(a): 8/5/2009, 20:56
Lokalizacja: jest piter

Postprzez skwy » 12/5/2009, 22:55

ale głupek z ciebie stunter było trza kupić litera na pierwsze moto
Avatar użytkownika
skwy
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1540
Dołączył(a): 7/10/2007, 08:21
Lokalizacja: Gołdap

Postprzez Piter_Stunter » 13/5/2009, 14:12

No co zrobisz, teraz już za późno.
...PITER WCIĄŻ ŻYJE...
Stunt, panienki,imprezy,szypka jazda - to lubiem
Piter_Stunter
Świeżak
 
Posty: 254
Dołączył(a): 8/5/2009, 20:56
Lokalizacja: jest piter

Postprzez dariotaratino » 13/5/2009, 14:32

ściganie się z kilkoma wariatami na trasie
dariotaratino
Świeżak
 
Posty: 9
Dołączył(a): 13/5/2009, 14:11

Postprzez Trener » 14/5/2009, 15:31

Raz z Konina na Warszawe kumpel próbuje puszką wyprzedzić trzy puszki. Zaczął wyprzedzanie ja na moto za nim patrze a tu takie zajebiste szerokie pobocze i "ogień" miałem może coś koło dwóch paczek jak gdzieś z podporządkowanej wyjechał na to pobocze rowerzysta. Ja ostro po hamplach ( gorąco i zimno robiło mi sie na przemian) po chwili pusciłem hampel by być bardziej sterowny i "ogień" minąłem tego rowerzyste na centymetry . Jak sie chłopina pokumał o co chodzi to próbował w rów zjechac . Też był zesrany na pewno .

Druga sytuacja trasa 25 Kalisz - Konin. Pewnego niedzielnego ranka próbowałem sprawdzić ile moje Suzuki Gsx600F pojdzie na maksa. Miałem 230 na budziku a przed sobą puszke i kawałek dalej skrzyżowanie z podporządkowaną i własnie jak byłem już na lewym puszka wrzuca kierunek w lewo. Musialem ostro hamowac ale odleglośc była na tyle durza że jak puszka zaczynała krecić w lewo minąłem ją bokiem z prawej na styk przy jakichs 80 może 90
YZF R6 2007
Avatar użytkownika
Trener
Stały bywalec
 
Posty: 1198
Dołączył(a): 11/5/2009, 14:14
Lokalizacja: Z pod Kalisza jestem

Postprzez Trener » 15/5/2009, 14:44

Najbardziej debilną rzeczą jaką zarobiłem na swoim moto to , że mając już 20 punktów karnych na koncie (które zdobyłem puszką ) wybrałem sie moim moto na przejazdzke. Widząc ustawiający się na pięćdziesiątce radiowóz s odkręciłem manetke i przeszedłem koło niego 190km/h a 500metrów dalej zawróciłem i pojechałem z powrotem. ościu mnie zatrzymał i okazało się że zmierzył mnie na oddalenie (wynik 191km ). Całą akcja skonczyła sie przekroczeniem 24 punktów i skierowaniem na ponowny egzamin kurwa.
YZF R6 2007
Avatar użytkownika
Trener
Stały bywalec
 
Posty: 1198
Dołączył(a): 11/5/2009, 14:14
Lokalizacja: Z pod Kalisza jestem

Postprzez art20 » 19/5/2009, 08:55

najglupsza rzecza chyba jaka zrobilem to w tamtym roku smigalem sobie z kumplem po lakach itp. i naszkla mnie wizja przejachania jak sie moglo wydawac wyshznietego stawu.no ale nie byl wyschniety i tak maszyne i siebie zatopilem w tam bagnie ze szok zeby nie kumpel to moto bymi sie chyba cale utopilo.
druga sytuacja to wybralem sie na przejazdzke do dziewczyny na moto polnymi drogami to byla juz chyba zima i gdy w nocy juz od niej wracalem przypadalo troche sniegu i szukalem wrazen i jeden zakret chcialem przeleciec bokiem, lecz zbyt mocno sie rozgonilem ,zekret okazal sie zbyt ostry i poszedlem w hebel no i wystrzelilem z zakretu jak pocisk tylko tyle ze przed oczami ukazal mi sie z metrowy uskok i drzewa.dobrze za dalej nie bylo zamarzniete to kostka sprawnie wytracila predkosc i sie zatrzymalem przed drzewami;) nic nie stalo procz moich palpitacji serca.ale adrenalinka byla:)
art20
Świeżak
 
Posty: 61
Dołączył(a): 26/10/2008, 18:59

Postprzez TomoR1 » 21/5/2009, 19:08

Najwieksza glupota wyjazd motocyklem na zlodzona droge .
Po kupnie nowiutkiej R1 ciągle mi bylo mało jazdy i kturegoś pieknego dnia pojechałem na przejażczke po nocy temperatuta powietrza ok 2-3 C Wszystko było ok w mieście nie stety za miastem dojezdzajac do skrzyrzowania predkośc ok 10km/h po wcisnieciu przedniego hamulca gleba parkinkowa :oops:
Owiewki porysowane klama zlamana nie stety nie mialem jeszcze wtedy crash padow.
Avatar użytkownika
TomoR1
Świeżak
 
Posty: 115
Dołączył(a): 4/12/2008, 19:34
Lokalizacja: Nowodwór/Maynooth

Poprzednia strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość




na gr