Zobacz wątek - Nauka Jazdy, przemyslenia...:)
NAS Analytics TAG

Nauka Jazdy, przemyslenia...:)

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Postprzez A7 x » 4/5/2016, 11:26

Może źle to ująłem- nie chodziło mi o trzymanie łokci pod kątem 90 stopni do klatki z boku (chyba bardziej nienaturalnie się nie da :) ), tylko ugięte, skierowane ku dołowi a mimo to nieznacznie wysunięte na zewnątrz (oczywiście nie szerzej, niż sama kierownica). Wydaje mi się, że zależy tutaj wiele od samej szerokości kierownicy, która wymusi w takim wypadku odpowiednie ułożenie pod warunkiem, że prawidłowo dosiadamy motocykl.

Dobrze to widać na zdjęciu, gdzie jest pokazane ugięcie nogi w linku, który podał Kolega wyżej, bo ciężko takie niuanse wytłumaczyć.


Ile macie już godzin wyjeżdżone ?
Miasto/plac ?
Avatar użytkownika
A7 x
Świeżak
 
Posty: 307
Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
Lokalizacja: Wrocław/OsW


Postprzez Stylance » 4/5/2016, 12:22

Dzięki za wskazówki, dzisiaj jeżdżę to poćwiczę. Dzisiaj mam dziewiątą i dziesiątą godzinę. Na poprzednich zajęciach ćwiczyłam startowanie pod górkę. Było trudne ale bardziej dlatego, że hamuję gwałtownie i za wcześnie, przez to często przednie koło miałam "na górce", tylne zostawało na ulicy. Jak zaczynam hamować to mam wrażenie, że nie wyrobię się i zamiast zatrzymać się na kratce to przez nią przejadę, stąd odruch takiego mocnego wciśnięcia hamulca. Wiem, że to źle, dzisiaj poproszę o trochę czasu na luźną jazdę tylko pod przyspieszanie i hamowanie, no i redukcję biegu. W sumie to mało czasu jest na ćwiczenie poszczególnych odruchów.

Podczas ostatnich zajęć instruktor zwrócił mi uwagę na to, że źle trzymam głowę podczas skręcania. Podobno przechylam głowę razem z motocyklem zamiast trzymać ją prosto. Pojęcia nie mam czy tak robiłam bo w sumie to tego nie zauważałam :) ale skoro tak mówią, to na pewno tak było. Czyli poza poprawną sylwetką w trakcie jazdy, trzeba zwrócić uwagę na swoją sylwetkę podczas skręcania.

Mam pytanie odnośnie wrzucania pierwszego biegu - czy zanim wrzucę pierwszy bieg muszę go najpierw wprowadzić na jakieś wyższe obroty? Nie popsuję mu nic jeśli za wcześnie wrzucę mu jedynkę? Na placu mam w niektórych miejscach małe odległości pomiędzy przeszkodami i czasem slalom lepiej mi się pokonuje na drugim biegu, ale żeby go wprowadzić na wyższy bieg mam trochę krótko na rozbujanie się.
Avatar użytkownika
Stylance
Świeżak
 
Posty: 40
Dołączył(a): 11/11/2015, 21:06
Lokalizacja: Warszawa


Postprzez adam_tomasz » 4/5/2016, 12:38

I tak i nie.
Kwestia o jakiej sytuacji mówisz.
Oczywiście przy pierwszym wrzuceniu biegu gdy stoisz to absolutnie nie bawimy się gazem ;)

Co do wrzucania biegu w trakcie jazdy to są 2 opcje.
Pierwsza opcja (podstawowa redukcja biegów) - moim zdaniem odpowiednia dla kursantów - to jedynie lekkie zwolnienie poprzez puszczenie gazu (hamowanie silnikiem) i ewentualne przyhamowanie hamulcami aby troszkę zmniejszyć prędkość i spokojne wrzucenie biegu nr 1 - uważaj aby bardzo spokojnie puszczać sprzęgło i pamiętaj że sprzęgło puszczamy na 2 razy a nie na raz.

Druga opcja (dla zaawansowanych) to tzw redukcja z między gazem czy przegazówką/przygazówką, która zakłada podniesienie obrotów silnika do odpowiednich dla biegu niższego przy tej prędkości (oczywiście masz już wciśnięte sprzęgło) aby podczas wbijania biegu wyrównać prędkości obrotowe kół przekładni. - tej wersji lepiej nie rób bo możesz sobie krzywdę zrobić jeśli ją nieumiejętnie zrobisz, a po drugie wbrew pozorom sporo osób źle ją robi więc i uwagi mogą wprowadzić Cię w błąd, a po trzecie trzeba troszeczkę lepiej ogarniać motocykl i znać go czego w trakcie kursu nie dasz rady.

W opcji pierwszej nic nie popsujesz więc nie masz się co martwić ;) a jest o wiele łatwiejsza na razie do nauczenia.
Jeżeli chodzi o jeżdżenie bez gazu na placu na biegach 1 czy 2 to tutaj praktycznie o przegazówce w ogóle nie ma mowy, bo nie jest potrzebna :)
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
adam_tomasz
Moderator
 
Posty: 414
Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Stylance » 4/5/2016, 12:59

O rany, jestem blondynką - przepraszam, jestem nieprzytomna po majówce i wprowadziłam Ciebie w błąd - chodziło mi o wskoczenie z pierwszego na drugi.

Ale dobrze, że napisałeś z tą redukcją - jeśli np. jadę 20 km/h na drugim biegu to jaka prędkość będzie już bezpieczna dla mnie na tyle by móc zredukować bieg do jedynki? 5-10 km/h? żeby znowu mi nie zgasło. Tak hipotetycznie, żebym mogła sobie w głowie zrobić obraz, wiem, że dużo zależy od samego motocykla i ile on wybacza.
Przegazówkę zostawmy na 149 odcinek tej mojej telenoweli :)
Avatar użytkownika
Stylance
Świeżak
 
Posty: 40
Dołączył(a): 11/11/2015, 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez A7 x » 4/5/2016, 12:59

Z redukcją musisz uważać.
Ogólnie na 125-ce nic się raczej nie stanie, gorzej na bardziej zrywnych sprzętach, dlatego żeby nie nabrać złych nawyków warto robić to prawidłowo- jak wyżej zostało napisane.

Drugą opcję faktycznie warto sobie z czasem wyrobić, ale moim zdaniem warto robić to od razu bez używania sprzęgła.
Ogólnie nie jest to nic skomplikowanego, a znacznie gorzej się o tym czyta, niż w rzeczywistości wykonuje, bo opisy tych technik są strasznie zagmatwane zazwyczaj.
Polecam, jeżeli ktoś już potrafi się poruszać na motocyklu płynnie, kiedy nie trzeba myśleć o tym jak obsługiwać motocykl w trakcie jazdy.
Ja się nauczyłem zmieniać biegi bez użycia sprzęgła i z przegazówką na kursie, ale to były moje już prawie ostatnie godziny a nie każdy instruktor na to pozwoli kursantowi.

Zmiana z 1 na 2... to trzeba słyszeć, czuć, wyczuć.
Na zbyt niskich obrotach możesz (w ekstremalnych sytuacjach) motocykl "zadusić", przy wysokich trzeba sprawnie zgrać z dodaniem gazu.
Istnieje jeszcze opcja "przytrzymania" na półsprzęgle i nawet przy niskich obrotach przy zmianie z 1 na 2 motocykl nie zgaśnie.
Avatar użytkownika
A7 x
Świeżak
 
Posty: 307
Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
Lokalizacja: Wrocław/OsW

Postprzez Stylance » 4/5/2016, 13:11

No nie, ubić bym tej mojej kozy nie chciała, fajna bździnka jest :) Generalnie to na pierwszych zajęciach jeździłam na jedynce jakieś 8 -10 km/ h i myślałam, że mi wszystkie plomby wypadną. To nie było fajne dla mnie i dla tej mojej kozy for sure :)
Avatar użytkownika
Stylance
Świeżak
 
Posty: 40
Dołączył(a): 11/11/2015, 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez A7 x » 4/5/2016, 13:15

Ale dlaczego ? Tak topornie na jedynce się zachowuje ?
Ja na kursie moją XJ-ką też jeździłem na jedynce po 8 i właśnie prędkość 9-10 km/h bez sprzęgła oczywiście :)
Avatar użytkownika
A7 x
Świeżak
 
Posty: 307
Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
Lokalizacja: Wrocław/OsW

Postprzez Stylance » 4/5/2016, 14:01

Tak, idzie jej jak pod górkę :) no i strasznie jest wtedy akustyczna ;) czuć, że taka prędkość to zdecydowanie nie jej klimaty. Wystarczy, że ją troszkę bujnę i wrzucę dwójkę, od razu inaczej pracuje.
Avatar użytkownika
Stylance
Świeżak
 
Posty: 40
Dołączył(a): 11/11/2015, 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adam_tomasz » 4/5/2016, 14:27

A7 x napisał(a):Z redukcją musisz uważać.
Drugą opcję faktycznie warto sobie z czasem wyrobić, ale moim zdaniem warto robić to od razu bez używania sprzęgła.
.....
Ja się nauczyłem zmieniać biegi bez użycia sprzęgła i z przegazówką na kursie, ale to były moje już prawie ostatnie godziny a nie każdy instruktor na to pozwoli kursantowi.

Jak to mówią, po to jest sprzęgło aby go używać. Nie widzę zbytniego zastosowania przy codziennej jeździe takiej wersji zmiany biegów. Co najwyżej przy sportowym trybie przyspieszania ;) ale aby przy redukcji ? Ani to wygodne ani zwłaszcza dla początkujących bezpieczne...
Jakoś wolę zaufać Japońcom którzy nadal konsekwentnie montują sprzęgła we wszystkich pojazdach (poza automatami :) )

Co do instruktorów, to ja osobiście nawet nie myślę aby czegoś takiego uczyć kursantów bo nie jest to do niczego potrzebne (wręcz zbyteczne) i tak jak pisałem wyżej dosyć niebezpieczne dla zdecydowanej większości kursantów.

A7 x napisał(a):Istnieje jeszcze opcja "przytrzymania" na półsprzęgle i nawet przy niskich obrotach przy zmianie z 1 na 2 motocykl nie zgaśnie.

To nie jest "opcja". Sprzęgło używa się w określony sposób i to tzw. "przytrzymanie na półsprzęgle" było, jest i będzie w normalnym użytkowaniu. Co więcej nie wyobrażam sobie aby go na co dzień przy niemalże każdym puszczeniu sprzęgła nie używać.
Praktycznie nie ma czegoś takiego jak puszczanie sprzęgła na raz. Powinno się je puszczać na 2 razy właśnie z przytrzymaniem, jeżeli tylko chcemy aby było to płynne, spokojne i kontrolowane ruszanie czy zmiana biegów.
Puszczenie na raz zazwyczaj skutkuje zbyt gwałtownym ruszeniem, brakiem kontroli na tym etapie przyspieszania pojazdu.
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
adam_tomasz
Moderator
 
Posty: 414
Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
Lokalizacja: Poznań

Postprzez A7 x » 4/5/2016, 15:22

Chwila, chwila.
Z tym sprzęgłem nie mylmy dwóch różnych rzeczy. Czym innym jest ruszanie, czym innym jest zmiana biegów.
Nikt przy normalnym użytkowaniu nie strzela ze sprzęgła przy ruszaniu, uważałem, że to oczywiste.

W przypadku zmiany biegów należy dobrać optymalne obroty do zmiany biegu.
Jest sporo osób, które chcąc wolniej jechać (np zamiast zapinać bieg niżej), wciskają półsprzęgło, obroty mocno spadają i później chcą gwałtownie przyspieszyć, przy zbyt niskich obrotach, katując sprzęgło poprzez dodanie nadmiernie gazu, zamiast zrobić to stopniowo. Ciężko jest to łopatologicznie wytłumaczyć i nie wiem, czy się w tej kwestii zrozumiemy.

Zmiana/redukcja bez sprzęgła- owszem, być może nie powinienem o tym wspominać, ale warto mieć przynajmniej świadomość, że coś takiego istnieje i jest możliwe (co dla mnie na początku było szokiem).
Na pewno jest to wygodne, bardzo precyzyjne i szybkie.
Wiele osób tej techniki nie stosuje, ale ja bardzo polubiłem taką zmianę biegów i uważam, że to świetna alternatywa.
Na egzaminie również to wykorzystywałem i bardzo sobie chwaliłem przy rozpędzaniu się do "50-tki" na placu.

Ale żeby nie mieszać za bardzo, racją jest, że nie warto się w to pakować przed egzaminem.
Łatwo popełnić błąd na egzaminie, gdzie towarzyszy nam dodatkowo stres, więc lepiej posłużyć się sprzęgłem.
Dlatego jak najbardziej rozumiem Kolegi podejście- czasu na naukę jest mało, bo zaledwie 20h i są inne, bardziej priorytetowe kwestie do nauki w tym wymiarze czasu.
Avatar użytkownika
A7 x
Świeżak
 
Posty: 307
Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
Lokalizacja: Wrocław/OsW

Postprzez matt87 » 4/5/2016, 16:28

ostatnio wlasnie na gladiusie zredukowalem bez sprzegla i bylo ok bo i predkosc niska, ja zawsze jak redukuje to staram sie to robic przy takiej predkosci zeby tylnego kola nie zblokowac choc nie wiem czy w gladiusie sie to da? oczywiscie robie to zawsze bez miedzygazu, na swoim sprzecie bede sie uczyl takich bajerow hehe, co do pozycji zmienilem ja, pochylilem sie ciut bardziej ramiona bardziej ugialem staram sie je trzymac tak zeby nie wychodzily poza obrys maszyny - jest lepiej, takie mam wrazenie, dodatkoweo przy przyspieszaniu delikatnie przechylaniem sie ku przodowi i juz mnie nie "wyrywa", dalej musze popracowac nad trzymaniem motocykla glownie nogami, jakos ciezko mi sie do tego przyzwyczaic, ale ostatnie jazdy byly fajne w sumie wszystko wychodzilo co cwiczylem, odpuszczam hamoawnie awaryjne i w wyznaczonym miejscu - plac ma troche dziur,piachu no i czesto stoja tam samochody, planuje wykupic dodatkowych 5h jazd w innej szkole jazdy, napewno jednym z priorytetow bedzie dobry plac manewrowy na ktorym spokojnie mozna wszystko cwiczyc. Ogldalem ten blog z poprawna pozycja na moto wlasnie z tej strony wprowadzilem te zmiany z ugieciem ramion, trzymaniem lokci - chyba sie przydalo? dziekuje:)
matt87
Świeżak
 
Posty: 99
Dołączył(a): 25/12/2015, 15:44
Lokalizacja: Mysłowice/Katowice

Postprzez RobsonR » 5/5/2016, 11:04

Chętnie przyłączę się do tematu, przy czym będzie to też mój pierwszy post na tym forum.
Sporo interesowałem się motocyklami gdy robiłem prawko na B.. niestety na A wtedy nie starczyło mi już kasy więc musiałem odwlec swoje marzenie. Skończyłem 25 lat i stwierdziłem że trzeba ruszyć z tematem. Zacząłem od youtube i oglądania motovlogów, czytania forów aby przygotować się teoretycznej praktyki jak to mawiam :) Finalnie stwierdziłem zapisuje się na kurs i tym sposobem jestem już po 8 godzinach jazd. U mnie wyglądało to następująco:

1. pierwsze dwie godziny - pierwsza przygoda w życiu z mocniejszym moto czyli suzuki gs 500. Instruktor powiedział tylko "...tu masz gaz, tu hamulec, jeździłeś kiedyś?" ja mu na to że tak na Jawce 50, motorynce i takich różnych sprzętach za dzieciaka, a on mi na to no to popróbuj sobie pojeździć po placu. To było wszystko jakieś 1.5h jeździłem jak chciałem robiłem sobie okrążenia, zmieniałem biegi w górę redukowałem próbowałem nawet z międzygazem. Zabrałem się też za ósemkę, slalom wolny, szybki i... wszystko pięknie wychodziło. Na koniec wyjechaliśmy na ulicę, ja na gs500 instruktor na gladiusie i tak przejechaliśmy się kawałek na mieście ładnie puszczałem pieszych rozpędzałem moto może nawet trochę za bardzo jak na pierwszą jazdę (ale instruktor mówiący przez interkom "śmiało" gdy zwalniałem wręcz chciał abym trochę poszalał) i na koniec odstawiłem moto. Pierwsze wrażenia super - uczucie które mi towarzyszyło to "czemu tak późno się za to zabrałem przecież jazda moto jest wspaniała"

2. lekcja siadam na gladiusa - tak samo na początek rozgrzewka na placu i zabieram się za zadania egzaminacyjne. 8 nie wychodzi kompletnie jakoś nie da się już tak łatwo skręcać, slalomy też przy rozpędzaniu gladius rwie, zbijam pachołki, wolny nie mieszczę się w ostatnią bramkę... po godzinie ćwiczenia wszystko wychodzi. Kończę lekcje zadowolony że wszystko pójdzie elegancko i nie mam co się martwić o zdanie placu.

3. lekcja czyli 5-6h jazdy wszystko przestało wychodzić i sprawiać trudności.. nie wiem co się stało nic nie zmieniłem i nagle wszystko wydaje się trudne, przy 8 wyjeżdżam za linię, kombinuje różne techniki i lekkie przesiadanie się na przeciwną część kanapy do skrętu pozwala mi wykonać zawsze 8. Slalom szybki staram się robić coraz szybciej i coraz bardziej kłaść się przy omijaniu pachołków.. wyjeżdżam za bramkę, a za nią bardzo mało miejsca, wciskam hamulec przedni i uślizg przedniego koła, no i lecę na bok, a moto na mnie. Wstaje patrzę bok przytarty, pół buta zdartego i on najbardziej ucierpiał, trochę skóra na barku i łokciu. Tak patrzę i widzę że trzy czynniki wpłynęły na tą glebę.. kamyczki na placu, wgłębienie w asfalcie i w nim piasek, oraz mój stres że było za mało miejsca i za mocno docisnąłem klamkę. Podszedł do mnie instruktor rzucił hasłem "no.. no.. sprytnie się przewróciłeś, jesteś cały?" do tego dorzucił "motocykliści dzielą się na..." - to hasło już chyba wszyscy znają więc nie będę kończył ;) Trochę uraz był ale wstałem i zrobiłem slalom szybki jeszcze raz i jeszcze raz..

4. 7-8 godzina była nudna cały czas trening 8. slalom wolny, szybki i tak przez 2 godziny.

Wczoraj miałem mieć jazdy ale gladius się.. popsuł. Może do jutra będzie ok aby dalej jeździć.

Generalnie trafiłem na instruktora typu totalna olewka.. ze wszystkim radzę sobie sam, a mój instruktor jeszcze nie dał mi żadnej rady.. sam go dopytuje. Generalnie gość jest ok ale brakuje mi takiego aktywnego udziału w mojej nauce.. jakiegoś planu co kiedy robimy etc, a może po prostu to ja jestem zbyt narwany? :)
RobsonR
Świeżak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 5/5/2016, 10:25

Postprzez A7 x » 5/5/2016, 11:32

Ja pamiętam, że też miałem taki "zwrot" w karierze na placu :D
Wszystko wychodziło ładnie, aż nagle jakieś załamanie nastąpiło i zawalałem- a to pachołek, a to linia.
Miałem wtedy małe zwątpienie, ale nie ma co się poddawać, zawsze może się zdarzyć gorszy dzień, grunt, to nie poddawać się, tylko brać się za naukę z jeszcze większym zapałem.

Slalom szybki ma to do siebie, że trzeba się ładnie złożyć i chować za pachołkami z odpowiednim wyprzedzeniem.
To właśnie tutaj balans jest istotny, również przeciwskręt, który się czasami na tym etapie wykonuje nieświadomie.
Przed wjazdem za pierwszą "bramkę" już trzeba się odpowiednio ustawić i później odpowiednio wcześnie skręcać, żeby właśnie na samym końcu nie było zbyt wąsko, bo możemy się w ostatniej bramce nie zmieścić.

Z ciekawości- instruktor mierzy Ci czas w jakim pokonujesz slalom ?
U mnie zawsze był stoper i mierzyliśmy- łatwo to można przeliczyć na prędkość, a pamiętaj, że średnia musi wynieść 30km/h.
Warto się orientować, bo później wiesz jakie postępy robisz, ja na samym końcu już bardzo przyzwoite czasy wykręcałem :)
Avatar użytkownika
A7 x
Świeżak
 
Posty: 307
Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
Lokalizacja: Wrocław/OsW

Postprzez RobsonR » 5/5/2016, 12:09

Generalnie 8 robię tak jak napisałem przesiadam się na przeciwną stronę na kanapie i zawsze wychodzi, nawet jak czuje że moto mogły się zwalić na bok to lekko się jeszcze przesuwam i nawet przy zamkniętym skręcie do końca jest ok.
Wolny slalom też już idzie nawet fajnie - a tego bałem się najbardziej. Po prostu mówię sobie "skręcaj wcześniej" i idzie :)
Jedno i drugie robię na 1 pierwszym biegu, delikatnie trzymając sprzęgło i dwa palce na klamce hamulca tak aby ewentualnie reagować na różne przeciwności losu. Gladius na egzaminie na 1 ma równe 10km/h podobno na egzaminie różnie to jest 12-13km/h.

Slalom szybki robię tak, że wjeżdżam na 2 biegu z prędkością 34-35km/h przy wyjeździe odkręcam. Ani razu nie było to mierzone ale podobno robię to dobrze i taką techniką spokojnie się zmieszczę.
Próbowałem sam to robić inną techniką którą sam wykombinowałem czyli wbijam 2 bieg, i 3 bez sprzęgła przed bramką i przejeżdżam całość stałą prędkością (silnik tak nie hamuje) ale czuje się tu mniej pewnie więc odpuściłem.

Przeciwskręt wydaje mi się, że wychodzi mi dość świadomie chcąc pochylić się w lewo naciskam lewą manetkę i im mocniej to robię tym mocniej się pochylam. (naciskając lewą manetkę czuje że koło delikatnie skręca w prawo).
RobsonR
Świeżak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 5/5/2016, 10:25

Postprzez Stylance » 9/5/2016, 07:01

A mi się nie udaje rozpędzić do 30 km/h przed slalomem szybkim :/ przy wjeździe mam zawsze ledwo 25-27 km/h. Odległość jest wystarczająca, ja chyba za dużo czasu tracę na starcie zanim po ruszeniu rozpędzę maszynę. W sobotę ćwiczyłam ten slalom pierwszy raz, fajny jest, taki bujany :) No i oczywiście moja zmora, ruszanie pod górkę ;)
Avatar użytkownika
Stylance
Świeżak
 
Posty: 40
Dołączył(a): 11/11/2015, 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez A7 x » 9/5/2016, 08:06

Być może za niskie obroty wykręcasz na jedynce i za szybko wrzucasz dwójkę.
Pamiętaj, że motocykl, to nie samochód- lubi wyższe obroty.
Avatar użytkownika
A7 x
Świeżak
 
Posty: 307
Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
Lokalizacja: Wrocław/OsW

Postprzez RobsonR » 9/5/2016, 10:23

Ja rozpędzam się dość agresywnie ustaliłem sobie procedurę, że rozglądam się, raz przegazuje, mocno i płynnie odkręcam na jedynce, mocno na dwójce i zerkam na licznik tak aby mieć te około 32-34 i jakoś wychodzi :)
RobsonR
Świeżak
 
Posty: 37
Dołączył(a): 5/5/2016, 10:25

Postprzez Stylance » 9/5/2016, 11:15

A7 x napisał(a):Być może za niskie obroty wykręcasz na jedynce i za szybko wrzucasz dwójkę.
Pamiętaj, że motocykl, to nie samochód- lubi wyższe obroty.


Wiesz co, wydaje mi się, że:
- za wcześnie chcę wrzucić dwójkę, a że jeszcze nie jest to u mnie wystarczająco "szybkie", to w tym momencie tracę czas i to prawda co piszesz, w sensie, przyzwyczaiłam się, że w samochodzie w zasadzie po bujnięciu wchodzę na dwójkę i teraz mam wrażenie, że jak bujnę się na motocyklu na jedynce do 30km/h to go zakatuję,

- boję się go tak rozpędzić na tak krótkim odcinku - podczas ćwiczeń mam czas na spokojne nabieranie tempa i wrzucanie wyższych biegów, ale fakt faktem, to tylko ćwiczenia a życie życiem. W tym szybkim slalomie jest zupełnie odwrotnie.
Avatar użytkownika
Stylance
Świeżak
 
Posty: 40
Dołączył(a): 11/11/2015, 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adam_tomasz » 9/5/2016, 11:30

Stylance, rada jest jedna, ćwicz na prostych poza slalomami itd samo rozpędzanie się i zmianę biegów, po kilku/kilkunastu razach powinnaś zauważyć, że zaczynasz się szybciej rozpędzać i wtedy można zacząć to wykorzystywać w slalomie.
Do tego czasu wykorzystaj mniejszą prędkość na slalomie szybkim aby w wypracować sobie odpowiedni tor jazdy oraz odpowiedni balans :)
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
adam_tomasz
Moderator
 
Posty: 414
Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Stylance » 9/5/2016, 11:52

Ostatnio instruktor pozwolił mi troszkę oszukiwać ;) bardziej żeby wyczuć ten slalom - po przejechaniu jednej długości nie wracałam na miejsce startu, zaczynając od początku tylko zawracałam po wyjechaniu z bramki, przyspieszałam (dopiero w tej sytuacji udawało mi się rozpędzić do 30tki) ale slalom wyszedł mi może ze dwa razy, za długo wykonywałam manewr względem nowej prędkości. Gdy przejeżdżałam tak w przedziale 20-25 km szło płynnie a przed przejazdem przez ostatnią bramkę, przyspieszałam, tak jakoś intuicyjnie, czy dobrze to tego nie wiem a z wrażenia na koniec dnia standardowo zapomniałam zapytać o to instruktora. Pewnie nie bardzo.
Oj tam, jak na pierwsze starcie z tym ćwiczeniem to jest nieźle ;) Chociaż najbardziej to lubię ten slalom zygzakowaty, no fajny jest :)
A tę prostą to muszę poćwiczyć wzdłuż tego slalomu, chyba w ten sposób szybciej złapię punkt odniesienia i wyjdzie wtedy moment, kiedy dobijam do 30-tki i o ile powinnam szybciej się zbierać z punktu startu.
Avatar użytkownika
Stylance
Świeżak
 
Posty: 40
Dołączył(a): 11/11/2015, 21:06
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości




na gr