Zobacz wątek - <i>[biblioteka]</i> Jak zmieniać biegi szybko i sprawnie
NAS Analytics TAG

[biblioteka] Jak zmieniać biegi szybko i sprawnie

Komentarze użytkowników
_________

Postprzez Komentatorzy » 28/3/2014, 09:04

Świetny artykuł, przyda się ;)<br><hr>Gaba36
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 8/4/2014, 07:34

a jak jest w 2t ???? bo poczatkujacy jestem i mam nie chce rozwalic moto ( slysalem ze w dwutakcie jest jakos inaczej)
<br><hr>SEndziarz
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 5/7/2014, 12:09

Komentatorzy napisał(a):a jak jest w 2t ???? bo poczatkujacy jestem i mam nie chce rozwalic moto ( slysalem ze w dwutakcie jest jakos inaczej)
<br><hr>SEndziarz<br>
W dwutakcie biegi zmieniasz tak samo, tylko trzeba delikatniej hamować silnikiem (zamykając przepustnicę zmniejszasz dopływ paliwa, które tutaj pełni także funkcję smarującą)<br><hr>zweitakter
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/8/2014, 10:59

Komentatorzy napisał(a):"Powiedziałem, że redukcji towarzyszy dodanie gazu, czyli obroty mają wzrosnąć.(...)

Dotychczas, omawiając redukcję podczas zwalniania mówiłem, że puszczeniu sprzęgła po zapięciu biegu ma towarzyszyć spadek obrotów silnika. Czyli gaz ma być odjęty do zera, żeby obroty spadały."
czylko ja czytam i widze że są głupoty i artkół jest sprzeczy z samym sobą? w drugiej części wielka bzdura.<br><hr>demon<br>
Komentatorzy napisał(a):demon, to wszystko sie dzieje w ulamku sekundy. nie ma sprzecznosci. gdy puszczasz klamke gaz juz jest zamkniety. silnik ma swoja bezwladnosc - odkrecasz moment wczesniej, zamykasz tez moment wczesniej.<br><hr>amator<br>
Hm, najlepiej udowodnić tezy z artykułu wykonując je. Zrobiłem tak jak jest opisane (oczywiście uczę się tego bo to nie jest takie proste, zwłaszcza przy redukcji) i efekt jest taki, że nie ma dźwiękowego pierdzielnięcia przy zmianie biegu. Kto nadal powątpiewa, niech odsłoni szybkę kasku i się wsłucha.... <br><hr>slivmaster
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 11/8/2014, 11:36

Komentatorzy napisał(a):Witam wszystkich,
Po pierwsze artykuł rzeczywiście bardzo przydatny. Ale po przeczytaniu komentarzy, nie tylko pod tym ale i wieloma innymi artykułami nasuwa mi się jedna myśl: jakie na miłość boską mamy ośrodki szkolenia w kraju i kto do ch..* uczy jeździć przyszłych motocyklistów - masakra! Ludzie jeżdżą 2..3...nawet 5 sezonów i nie wiedzą co to "międzygaz", "przeciwskręt", o "przeciw pochyle" nie wspominając. 90% szkoleniowców niestety uczy jak zdać przygłupi egzamin (ósemkę robiłem już na 3 czy 4 jeździe na enduro na stojaka bezbłędnie a była to moja pierwsza próba ósemki :>) zamiast uczyć jak posługiwać się motocyklem i jak na nim jeździć prawidłowo i bezpiecznie. A potem jeden z drugim dziwi się że biegi trzaskają, koła się blokują czy też motocykl "wstaje" kiedy ręcznym hamujesz wchodząc w zakręt. Albo zastanawia sięjak prawidłowo złożyć sięw zakręt. Że już nie wspomnę że jakieś 80% ludzi używa nożnego hamulca podczas normalnej jazdy jako głównego bo "pan instruktor nie pozwolił nigdy używać" ręcznego żeby czasem maszyny nie wyglebić - bo przecież się porysuje!
Ja dziękuję Bogu że trafiłem na porządnych maniaków - instruktorów. W ciągu kursu który trwał standardowe 20 godzin (o ile pamiętam) pośmigałem w krzakach enduro (świetna lekcja panowania nad maszyną), pojeździłem na piachu, "przegazówkę" kazano mi stosować nawet na placu przy redukcji z 3 na 2 i z 2 na 1 że już o ósemce robionej na stojaka i slalomie gigancie z przeciw pochyłem na różnych motocyklach nie wspomnę. Wyglebiłem też nie raz ale za to w mgnieniu oka nauczyłem się odpowiednio padać, wyłączać silnik odruchowo przy glebie czy też śmigać "w kółko" z pochyleniem takim że nie raz przeszlifowałem podnóżki. Każdemu życzę takiego kursu..Egzamin potem to pikuś. A po glebie jedyne o co martwił się instruktor to czy nie obiłem się za mocno. Na moje pytanie o moto stwierdził że przecieżtrzeba się nauczyć..a i mała gleba też jest dobrą lekcją.

Dodam że jestem świeżym motocyklistom i tymbardziej przeraża mnie poziom nauczania.. Z zasadami jakie wpojono mi do głowy i akrobacjami jakie przyszło mi wyczyniać na samym kursie choćby, wygląda na to żę więcej wiem (przynajmniej w teorii - o doświadczeniu nie mówię) niż niektórzy z 2..3 letnim stażem!
Ale dobrze że przynajmniej część szuka informacji, docieka i uczy się choćby poprzez to forum.

O jedno tylko nigdy nie zapytałem guru - bo nawet wtedy nie skumałem - mój błąd. Zastanawiam się jak wytłumaczyłby sprawne zwalnianie z redukcją z "przegazówką" + płynne hamowanie ręcznym - może to sprawiać pewien problem: płynnie dozować nacisk klamki hamulca i do tego jeszcze przegazówkę sprawnie robić.. No chyba że w tym wypadku faktycznie pozostaje ten nieszczęsny tylny hamulec...albo po prostu praktyka..tu akurat możliwe że cośźle robię. Może ktoś ma jakieś proste wyjaśnienie?

Pozdrawiam i dzięki za cierpliwość w czytaniu;)

Czarkens<br><hr>czarkens<br>
Prawdziwi motocykliści ciągle się doszkalają. Przygotowanie do egzaminu to dopiero wierzchołek góry lodowej. Reszta w naszych rękach. Polecam mototrener Lublin. Doszkalajmy się, bo warto pewnie i dobrze jeździć niż zapierdzielać po 200 km/h - żadna w tym frajda<br><hr>Sam
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Poprzednia strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 4 gości




na górê