Niekompetencja serwisu motocyklowego
Witam, Zdecydowanie nie polecam serwisu według rachunku: "Pole Position Motocykle Serwis". Według Centralnej ewidencji i informacji o działalności gospodarczej: "Radosław Michalski Pole Position" z warsztatem na ul. Górczewskiej 179.
Krótki opis:
Na początku wieosny przyjechałem do ww. warsztatu na wymianę łańcuszka rozrządu i sprawdzenie luzu zaworowego. Mechanik paroktornie przekładał termin oddania motocykla. Po odebraniu motocykla okazało się, że została wstawiona stara porwana uszczelka oraz nie dokręcono napinacza w wyniku czego olej lał mi się pod tylnie koło (wpadłem przez to w poślizg). Jakiś czas potem pojechałem do ASO i okazało się, że mam zatarte panweki w silniku. Z ekspertyzy certyfikowanego rzeczoznawcy wynika , że przyczyną powstania uszkodzeń panewek był brak prawidłowego smarowania olejowego a na podstawie mojego oświadczenia oraz sposobu wykonania naprawy w serwisie, zdaniem rzeczoznawcy przyczyną powstania wycieku oleju silnikowego był brak technologicznego złożenia elementów silnika. Niestety mechanik przyznał się do źle wykonanej naprawy jednak uważa, że panewki nie uszkodziły sie z powodu braku oleju spowodowanego jego serwisem.
dokładny opis:
Kiedy śnieg zaległ na ulicach umówiłem się na wymianę łańcuszka rozrządu, sprawdzenie luzów zaworowych oraz synchronizację przepustnic w jednym z polecanych serwisów.
W poniedziałek przyjechałem do serwisu i jeszcze raz powiedziałem, co powinno zostać zrobione w moim motocyklu. Mechanik odpowiedział, że może zrobi motocykl na następny dzień, a jeśli nie to będzie gotowy na środę. Poprosiłem jeszcze o opinię czy opłaca się dokupować do mojego motocykla Power Commander a jeśli tak, to czy może mają jakąś polecaną hamownię. Mechanik odparł, że jeśli mam dobrą okazję, to warto nabyć Power Commandera i oni mogę mi zestroić motocykl.
W środę mechanik dalej się nie odzywał, dlatego zadzwoniłem i zapytałem, kiedy powinno się udać zrobić mój motocykl. Dostałem odpowiedź, że następnego dnia na 16 mogę przyjechać. Następnego dnia okazało się, że mechanik był dopiero w trakcie wymiany łańcuszka. Mimo to mechanik zapewnił mnie, że będę mógł odebrać motocykl tego samego dnia. Po około półtorej-dwóch godzinach dowiedziałem się, że motocykl nie zostanie zrobiony tego dnia. Za to mechanik zarzekał się, że następnego dnia na 12 motocykl będzie już na pewno gotowy.
W piÄ…tek wcale nie byÅ‚o lepiej. Przed godzinÄ… trzynastÄ… zadzwoniono do mnie z serwisu i poinformowano, że motocykl bÄ™dzie na 16. Tym razem po przyjeździe mechanik zapytaÅ‚ mnie czy mam dobry akumulator, ponieważ rozrusznik nie chciaÅ‚ „zakrÄ™cić”. PowiedziaÅ‚em, że jest to nowy akumulator. Mechanik mimo to podÅ‚Ä…czyÅ‚ jeszcze dwa inne, jednak nic to nie daÅ‚o. Po jakimÅ› czasie mechanik doszedÅ‚ do wniosku, że motocykl nie chce odpalić po tym jak dokrÄ™caÅ‚ dekiel z prawej strony zakrywajÄ…cy zÄ™batki przeniesienia napÄ™du z rozrusznika na waÅ‚ i uznaÅ‚, że jest to wina zbyt „sprasowanych” uszczelek. WiedzÄ…c, że w takich miejscach jak to projektuje siÄ™ luz tak, aby silnik mógÅ‚ dziaÅ‚ać nawet bez uszczelki. PowiedziaÅ‚em, że brak luzu może być winÄ… podkÅ‚adki. Zdaniem mechanika, gdyby wÅ‚ożyÅ‚ tam podkÅ‚adkÄ™, to wtedy nie daÅ‚by rady dokrÄ™cić dekla i zaczÄ…Å‚ dzwonić do sklepu z częściami z zamiarem kupna uszczelki. Po skoÅ„czonym telefonie zapytaÅ‚em, czy mogÄ™ zobaczyć to miejsce i zdjąć zÄ™batkÄ™. Po zdjÄ™ciu i wyjÄ…Å‚em z zÄ™batki podkÅ‚adkÄ™ (gruboÅ›ci okoÅ‚o 1,5mm) a na szmacie leżaÅ‚a druga cieÅ„sza (okoÅ‚o 0,3mm ). ZasugerowaÅ‚em mechanikowi, że może zamieniÅ‚ podkÅ‚adki. Pan wziÄ…Å‚ podkÅ‚adki i skrÄ™ciÅ‚ motocykl, po czym poszliÅ›my do biurka zapÅ‚acić. Niestety zostaÅ‚em powiadomiony, że przepustnice nie zostaÅ‚y zsynchronizowane i mogÄ™ przyjechać innym razem na „synchro”. ZapytaÅ‚em jeszcze gdzie siÄ™ mieÅ›ci hamownia, o której rozmawialiÅ›my i jakie mechanik ma doÅ›wiadczenie w zestrajaniu motocykli. OkazaÅ‚o siÄ™, że hamownia to odrÄ™bna firma a mechanik ma zamiar zestroić dopiero pierwszy motocykl. RozgrzaÅ‚em motocykl przysÅ‚uchujÄ…c siÄ™ uważnie silnikowi, po czym spokojnie jadÄ…c wróciÅ‚em w ulewie do domu.
Kolejnego miałem umówioną wymianę opon. Poszedłem do garażu, odpaliłem i rozgrzałem silnik, po czym parę razy lekko wkręciłem na obroty. Wszystko brzmiało tak jak powinno, więc ruszyłem w stronę wulkanizacji. Po jakimś czasie wpadłem w poślizg ruszając ze świateł (na szczęście nic się nie stało). Stwierdziłem, że to pewnie piach pozostał na ulicach po świeżo roztopionym śniegu i postanowiłem jechać ostrożniej. To nie pomogło i złapałem kolejny poślizg przy ruszaniu ze świateł. W tym momencie zacząłem przyspieszać wolniej niż samochody. Dojechałem na wymianę opon i postawiłem motocykl na żużlowym parkingu. Po około 45 minutach wstawiłem motocykl do serwisu i wymieniono mi opony. Jako, że trzeba było najpierw zetrzeć warstwę wierzchnią opony, to wracałem równie ostrożnie jak w drodze do wulkanizacji. Po powrocie do garażu zobaczyłem, że olej wręcz ścieka z owiewek a moja tylna opona aż świeci się od oleju. Zdjąłem owiewki. Silnik i owiewki były zalane olejem a po odkręceniu dekli okazało się, że pan mechanik wstawił dziurawą uszczelkę. Uszczelkę wyrzuciłem i złożyłem dekiel na silikon. Następnego dnia musiałem dolać około 0,8l oleju (tyle ubyło) a następnie odpaliłem silnik i okazało się, że jeszcze gdzieś jest nieszczelność. Była niedziela, więc postanowiłem zostawić motocykl.
Następnego dnia zadzwoniłem do mechanika i powiedziałem, że spowodował zagrożenie, wstawił dziurawą uszczelkę i mimo uszczelnienia dekli coś jeszcze zostało zrobione nieprawidłowo, ponieważ motocykl nadal ciekł. Pan zaproponował, żebym przyjechał do niego jednak stanowczo odmówiłem i jeszcze raz powiedziałem, że motocyklem w tym stanie nie można jeździć, ponieważ stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia. Mechanik zaoferował, że zrobi motocykl u mnie w garażu. Wyszedłem wcześniej z pracy i wróciłem do domu, jednak o umówionej godzinie mechanika nie było i również nie zadzwonił. Po pół godziny postanowiłem odkręcać owiewki a następnie zadzwoniłem, jednak nikt nie odebrał telefonu. W związku z tym postanowiłem sam poszukać wycieku i okazało się, że mechanik nie dokręcił wężyka doprowadzającego olej pod ciśnieniem do napinacza rozrządu. Po jego dokręceniu silnik już nie ciekł. Późno wieczorem dostałem telefon od mechanika z propozycją przyjazdu. Poinformowałem, że dałem sobie radę a przyczyną nieszczelności było nie dokręcenie wężyka.
Odtego czasu pojawiło się grzechotanie-stukanie, które brzmiało tak jakby coś wpadało w rezonans i zaczynało drgać. Najpierw było to ledwo słyszalne i myślałem, że jest to wina nieprawidłowo przykręconych owiewek i jakaś śrubka lub coś innego wpada w drgania. Po paru-parunastu dniach zacząłem się obawiać, że dźwięk nie jest wynikiem drgań owiewki i dzwonię do mechanika informując go o sytuacji. Pan odpowiedział, że w tych motocyklach były wadliwe napinacze rozrządu i tylko to może tam hałasować. Dźwięki te nie ustawały, dlatego kupiłem napinacz łańcucha rozrządu. Wymiana nie pomogła.
Stuki się nasilały, więc dałem motocykl do ASO. Mechanik w ASO po osłuchaniu silnika stwierdził, że prawie na pewno uszkodzeniu uległy panewki. O sytuacji powiadomiłem mechanika, który serwisował motocykl. Po skontaktowaniu się mechanik stwierdził, że panewki nie mogły się uszkodzić z powodu wycieku 0,8 litra oleju i zapytał czy może przyjechać obejrzeć motocykl do ASO. Umówiliśmy się na oględziny. Niestety nie doczekałem się mechanika a na mój telefon odpowiedział, że zmienił plany i nie przyjedzie motocyklem w deszcz. W związku z tym ja przyjechałem do mechanika i okazało się, że mechanik chciał obejrzeć rozebrany na części silnik z widocznymi panewkami a nie jedynie ze zdjętą miską olejową (tak jak było w ASO). Dlatego zaproponowałem, że silnik możemy rozebrać razem u mojego kolegi i podałem termin. Dokładną godzinę miałem podać dzień wcześniej. Kiedy zadzwoniłem mechanik powiedział, że nie przyjedzie ponieważ, umówił się na oględziny innego motocykla. Zirytowany odpowiedziałem, że takie zachowanie jest niedopuszczalne a pan nie szanuje ani swojego słowa ani mojego czasu. Po tym mechanik zmienił zdanie i powiedział, że jednak przyjedzie i rozbierzemy silnik. Wieczorem z kolegą przygotowaliśmy motocykl do wyjęcia silnika.
NastÄ™pnego dnia z mechanikiem zaczÄ™liÅ›my rozbierać silnik, ale mechanik stwierdziÅ‚, że bez zdjÄ™cia kosza sprzÄ™gÅ‚owego w GSX-R 750 K2 nie da siÄ™ rozpoÅ‚owić silnika i potrzebujemy „pneumata” albo specjalnego narzÄ™dzia. Z kolegÄ… zdobyliÅ›my klucz i przygotowaliÅ›my silnik do rozpoÅ‚owienia. Po rozpoÅ‚owieniu silnika mechanik orzekÅ‚, że uszkodzenie panewki na pewno nie zostaÅ‚o spowodowane brakiem oleju.
Z ekspertyzy certyfikowanego rzeczoznawcy wynika jednak, że przyczyną powstania uszkodzeń panewek był brak prawidłowego smarowania olejowego. Na podstawie mojego oświadczenia oraz sposobu wykonania naprawy w serwisie zdaniem rzeczoznawcy przyczyną powstania wycieku oleju silnikowego był brak technologicznego złożenia elementów silnika.
Krótki opis:
Na początku wieosny przyjechałem do ww. warsztatu na wymianę łańcuszka rozrządu i sprawdzenie luzu zaworowego. Mechanik paroktornie przekładał termin oddania motocykla. Po odebraniu motocykla okazało się, że została wstawiona stara porwana uszczelka oraz nie dokręcono napinacza w wyniku czego olej lał mi się pod tylnie koło (wpadłem przez to w poślizg). Jakiś czas potem pojechałem do ASO i okazało się, że mam zatarte panweki w silniku. Z ekspertyzy certyfikowanego rzeczoznawcy wynika , że przyczyną powstania uszkodzeń panewek był brak prawidłowego smarowania olejowego a na podstawie mojego oświadczenia oraz sposobu wykonania naprawy w serwisie, zdaniem rzeczoznawcy przyczyną powstania wycieku oleju silnikowego był brak technologicznego złożenia elementów silnika. Niestety mechanik przyznał się do źle wykonanej naprawy jednak uważa, że panewki nie uszkodziły sie z powodu braku oleju spowodowanego jego serwisem.
dokładny opis:
Kiedy śnieg zaległ na ulicach umówiłem się na wymianę łańcuszka rozrządu, sprawdzenie luzów zaworowych oraz synchronizację przepustnic w jednym z polecanych serwisów.
W poniedziałek przyjechałem do serwisu i jeszcze raz powiedziałem, co powinno zostać zrobione w moim motocyklu. Mechanik odpowiedział, że może zrobi motocykl na następny dzień, a jeśli nie to będzie gotowy na środę. Poprosiłem jeszcze o opinię czy opłaca się dokupować do mojego motocykla Power Commander a jeśli tak, to czy może mają jakąś polecaną hamownię. Mechanik odparł, że jeśli mam dobrą okazję, to warto nabyć Power Commandera i oni mogę mi zestroić motocykl.
W środę mechanik dalej się nie odzywał, dlatego zadzwoniłem i zapytałem, kiedy powinno się udać zrobić mój motocykl. Dostałem odpowiedź, że następnego dnia na 16 mogę przyjechać. Następnego dnia okazało się, że mechanik był dopiero w trakcie wymiany łańcuszka. Mimo to mechanik zapewnił mnie, że będę mógł odebrać motocykl tego samego dnia. Po około półtorej-dwóch godzinach dowiedziałem się, że motocykl nie zostanie zrobiony tego dnia. Za to mechanik zarzekał się, że następnego dnia na 12 motocykl będzie już na pewno gotowy.
W piÄ…tek wcale nie byÅ‚o lepiej. Przed godzinÄ… trzynastÄ… zadzwoniono do mnie z serwisu i poinformowano, że motocykl bÄ™dzie na 16. Tym razem po przyjeździe mechanik zapytaÅ‚ mnie czy mam dobry akumulator, ponieważ rozrusznik nie chciaÅ‚ „zakrÄ™cić”. PowiedziaÅ‚em, że jest to nowy akumulator. Mechanik mimo to podÅ‚Ä…czyÅ‚ jeszcze dwa inne, jednak nic to nie daÅ‚o. Po jakimÅ› czasie mechanik doszedÅ‚ do wniosku, że motocykl nie chce odpalić po tym jak dokrÄ™caÅ‚ dekiel z prawej strony zakrywajÄ…cy zÄ™batki przeniesienia napÄ™du z rozrusznika na waÅ‚ i uznaÅ‚, że jest to wina zbyt „sprasowanych” uszczelek. WiedzÄ…c, że w takich miejscach jak to projektuje siÄ™ luz tak, aby silnik mógÅ‚ dziaÅ‚ać nawet bez uszczelki. PowiedziaÅ‚em, że brak luzu może być winÄ… podkÅ‚adki. Zdaniem mechanika, gdyby wÅ‚ożyÅ‚ tam podkÅ‚adkÄ™, to wtedy nie daÅ‚by rady dokrÄ™cić dekla i zaczÄ…Å‚ dzwonić do sklepu z częściami z zamiarem kupna uszczelki. Po skoÅ„czonym telefonie zapytaÅ‚em, czy mogÄ™ zobaczyć to miejsce i zdjąć zÄ™batkÄ™. Po zdjÄ™ciu i wyjÄ…Å‚em z zÄ™batki podkÅ‚adkÄ™ (gruboÅ›ci okoÅ‚o 1,5mm) a na szmacie leżaÅ‚a druga cieÅ„sza (okoÅ‚o 0,3mm ). ZasugerowaÅ‚em mechanikowi, że może zamieniÅ‚ podkÅ‚adki. Pan wziÄ…Å‚ podkÅ‚adki i skrÄ™ciÅ‚ motocykl, po czym poszliÅ›my do biurka zapÅ‚acić. Niestety zostaÅ‚em powiadomiony, że przepustnice nie zostaÅ‚y zsynchronizowane i mogÄ™ przyjechać innym razem na „synchro”. ZapytaÅ‚em jeszcze gdzie siÄ™ mieÅ›ci hamownia, o której rozmawialiÅ›my i jakie mechanik ma doÅ›wiadczenie w zestrajaniu motocykli. OkazaÅ‚o siÄ™, że hamownia to odrÄ™bna firma a mechanik ma zamiar zestroić dopiero pierwszy motocykl. RozgrzaÅ‚em motocykl przysÅ‚uchujÄ…c siÄ™ uważnie silnikowi, po czym spokojnie jadÄ…c wróciÅ‚em w ulewie do domu.
Kolejnego miałem umówioną wymianę opon. Poszedłem do garażu, odpaliłem i rozgrzałem silnik, po czym parę razy lekko wkręciłem na obroty. Wszystko brzmiało tak jak powinno, więc ruszyłem w stronę wulkanizacji. Po jakimś czasie wpadłem w poślizg ruszając ze świateł (na szczęście nic się nie stało). Stwierdziłem, że to pewnie piach pozostał na ulicach po świeżo roztopionym śniegu i postanowiłem jechać ostrożniej. To nie pomogło i złapałem kolejny poślizg przy ruszaniu ze świateł. W tym momencie zacząłem przyspieszać wolniej niż samochody. Dojechałem na wymianę opon i postawiłem motocykl na żużlowym parkingu. Po około 45 minutach wstawiłem motocykl do serwisu i wymieniono mi opony. Jako, że trzeba było najpierw zetrzeć warstwę wierzchnią opony, to wracałem równie ostrożnie jak w drodze do wulkanizacji. Po powrocie do garażu zobaczyłem, że olej wręcz ścieka z owiewek a moja tylna opona aż świeci się od oleju. Zdjąłem owiewki. Silnik i owiewki były zalane olejem a po odkręceniu dekli okazało się, że pan mechanik wstawił dziurawą uszczelkę. Uszczelkę wyrzuciłem i złożyłem dekiel na silikon. Następnego dnia musiałem dolać około 0,8l oleju (tyle ubyło) a następnie odpaliłem silnik i okazało się, że jeszcze gdzieś jest nieszczelność. Była niedziela, więc postanowiłem zostawić motocykl.
Następnego dnia zadzwoniłem do mechanika i powiedziałem, że spowodował zagrożenie, wstawił dziurawą uszczelkę i mimo uszczelnienia dekli coś jeszcze zostało zrobione nieprawidłowo, ponieważ motocykl nadal ciekł. Pan zaproponował, żebym przyjechał do niego jednak stanowczo odmówiłem i jeszcze raz powiedziałem, że motocyklem w tym stanie nie można jeździć, ponieważ stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia. Mechanik zaoferował, że zrobi motocykl u mnie w garażu. Wyszedłem wcześniej z pracy i wróciłem do domu, jednak o umówionej godzinie mechanika nie było i również nie zadzwonił. Po pół godziny postanowiłem odkręcać owiewki a następnie zadzwoniłem, jednak nikt nie odebrał telefonu. W związku z tym postanowiłem sam poszukać wycieku i okazało się, że mechanik nie dokręcił wężyka doprowadzającego olej pod ciśnieniem do napinacza rozrządu. Po jego dokręceniu silnik już nie ciekł. Późno wieczorem dostałem telefon od mechanika z propozycją przyjazdu. Poinformowałem, że dałem sobie radę a przyczyną nieszczelności było nie dokręcenie wężyka.
Odtego czasu pojawiło się grzechotanie-stukanie, które brzmiało tak jakby coś wpadało w rezonans i zaczynało drgać. Najpierw było to ledwo słyszalne i myślałem, że jest to wina nieprawidłowo przykręconych owiewek i jakaś śrubka lub coś innego wpada w drgania. Po paru-parunastu dniach zacząłem się obawiać, że dźwięk nie jest wynikiem drgań owiewki i dzwonię do mechanika informując go o sytuacji. Pan odpowiedział, że w tych motocyklach były wadliwe napinacze rozrządu i tylko to może tam hałasować. Dźwięki te nie ustawały, dlatego kupiłem napinacz łańcucha rozrządu. Wymiana nie pomogła.
Stuki się nasilały, więc dałem motocykl do ASO. Mechanik w ASO po osłuchaniu silnika stwierdził, że prawie na pewno uszkodzeniu uległy panewki. O sytuacji powiadomiłem mechanika, który serwisował motocykl. Po skontaktowaniu się mechanik stwierdził, że panewki nie mogły się uszkodzić z powodu wycieku 0,8 litra oleju i zapytał czy może przyjechać obejrzeć motocykl do ASO. Umówiliśmy się na oględziny. Niestety nie doczekałem się mechanika a na mój telefon odpowiedział, że zmienił plany i nie przyjedzie motocyklem w deszcz. W związku z tym ja przyjechałem do mechanika i okazało się, że mechanik chciał obejrzeć rozebrany na części silnik z widocznymi panewkami a nie jedynie ze zdjętą miską olejową (tak jak było w ASO). Dlatego zaproponowałem, że silnik możemy rozebrać razem u mojego kolegi i podałem termin. Dokładną godzinę miałem podać dzień wcześniej. Kiedy zadzwoniłem mechanik powiedział, że nie przyjedzie ponieważ, umówił się na oględziny innego motocykla. Zirytowany odpowiedziałem, że takie zachowanie jest niedopuszczalne a pan nie szanuje ani swojego słowa ani mojego czasu. Po tym mechanik zmienił zdanie i powiedział, że jednak przyjedzie i rozbierzemy silnik. Wieczorem z kolegą przygotowaliśmy motocykl do wyjęcia silnika.
NastÄ™pnego dnia z mechanikiem zaczÄ™liÅ›my rozbierać silnik, ale mechanik stwierdziÅ‚, że bez zdjÄ™cia kosza sprzÄ™gÅ‚owego w GSX-R 750 K2 nie da siÄ™ rozpoÅ‚owić silnika i potrzebujemy „pneumata” albo specjalnego narzÄ™dzia. Z kolegÄ… zdobyliÅ›my klucz i przygotowaliÅ›my silnik do rozpoÅ‚owienia. Po rozpoÅ‚owieniu silnika mechanik orzekÅ‚, że uszkodzenie panewki na pewno nie zostaÅ‚o spowodowane brakiem oleju.
Z ekspertyzy certyfikowanego rzeczoznawcy wynika jednak, że przyczyną powstania uszkodzeń panewek był brak prawidłowego smarowania olejowego. Na podstawie mojego oświadczenia oraz sposobu wykonania naprawy w serwisie zdaniem rzeczoznawcy przyczyną powstania wycieku oleju silnikowego był brak technologicznego złożenia elementów silnika.
FZR 1000
-
grzybek124 - Świeżak
- Posty: 121
- Dołączył(a): 19/3/2009, 23:05
- Lokalizacja: wiocha
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji,moim zdaniem powinnieneś porozmawiać z włascicielem firmy,jeżeli szanuje swoj wach powinnien naprawic szkodę na własny koszt,tym bardziej że z twojego opisu i oględzinach rzeczoznawcy wynika o opieszałosci i fuszerki podczas naprawy co przyczynilo się do powstałej awarii.Nie pozostawiaj tego tak i zycze powodzenia.
- piotr_motoland
- Świeżak
- Posty: 245
- Dołączył(a): 26/7/2011, 07:19
- Lokalizacja: polska
Niestety mechanik oraz właściciel przyznają, że nie powinni włożyć takiej uszczelki do silnika i wyciek mógł być spowodowany niepoprawnie wykonaną pracą w serwisie ale uważają, że panewki nie uszkodziły się z powodu braku oleju. Zostaje już chyba tylko droga sądowa :/
FZR 1000
-
grzybek124 - Świeżak
- Posty: 121
- Dołączył(a): 19/3/2009, 23:05
- Lokalizacja: wiocha
Dla mnie też jest to dosyć oczywiste, świadczą też o tym ślady nadtopionej powłoki panewki jednak pna mechanik nieuznaje swojej winy w kwesti zatarcia panewek :/
FZR 1000
-
grzybek124 - Świeżak
- Posty: 121
- Dołączył(a): 19/3/2009, 23:05
- Lokalizacja: wiocha
-
grzybek124 - Świeżak
- Posty: 121
- Dołączył(a): 19/3/2009, 23:05
- Lokalizacja: wiocha
na temat pierwszego postu czyli serwisu JM motocykle na mickiewicza, tez sie dopne serwis juz nie istnieje z racji partactwa jakie robili. W 2007 roku jako motorowerzysta miałem endurasa 50cm (Gilera Cannibal) miał być wymieniony cylinder + tłokj + pierścienie. Na moto czekałem pół roku, stał w wilgotnym garażu, gdzie zaczął rdzewieć! Pogubione części typu kopka, sruby itp... Poprostu ze strachem wspominam. Zrobiłem burdę i mieli choć o tyle honoru ze za robote nic nie wzieli a zgubione części dokupili na swój koszt.
- MroziuFSO
- Świeżak
- Posty: 23
- Dołączył(a): 16/7/2013, 12:43
- Lokalizacja: Wrocław
miałem identyczna sytuacje tyle ze olej zaczął sie lac strumieniem zaraz po odpaleniu motocykla przy wyjezdzie od mechanika,zauwazył to kolega bo inaczej to poslizg gwarantowany tym bardziej ze opona złapała juz olej.Tacy mechanicy to jest miazga.
-
front247 - Świeżak
- Posty: 298
- Dołączył(a): 10/4/2008, 21:59
- Lokalizacja: zielona góra
Witam wszystkich,
Jestem właścicielem sklepu i serwisu Yamaha i KTM w Lublinie.
Przykro mi, że nasz klient jest niezadowolony ponieważ nie udało nam sie naprawić motocykla. Niestety, jak w każdym rodzaju działalności nie udaje się mieć 100% sukcesów, czasem i nam sie nie uda...
Natomiast według mnie kilka rzeczy wymaga sprostowania.
Po pierwsze nie zgadzam sie z opinią, że oddaliśmy motocykl w gorszym stanie, niż do nas dojechał, po naprawie zawsze wykonujemy jazde testową i nie było pogorszenia trakcji, właściciel nie wyjaśnia na czym ten gorszy stan polegał.
Po drugie co do zasady nie pobieramy opłat za naprawy, które nie okazały się skuteczne, zatem w tym przypadku zapłata dotyczyła zleconej przez właściciela diagnostyki (95pln) - sprawdzenie, kasowanie błędów i historii oraz nie zleconej, wynikowej naprawy koszyka filtra powietrza (55pln), który był roznitowany i niewłaściwie dociskał gąbkę filtra. Te pozycje opisaliśmy na wydruku opisującym naprawę, kopie posiada własciciel i my.
Nie bardzo rozumiem jakim środkiem transportu dwukrotny przejazd w tą i z powrotem na trasie Lublin-Zamosć (około 90km) kosztuje 600pln...
Na prawdę przykładamy się do naszej pracy, współpracujemy z naszymi klientami, zależy nam na ich zadowoleniu, dlatego proponuję nie wyrabiać sobie opinii na nasz temat na podstawie tego pojedynczego głosu, tylko sprawdzić w sieci, na forach także inne opinie na nasz temat.
Uważam, że w trudnych sprawach konfliktu serwis-klient należy zaczynać od próby rozmowy, kontaktu, a dopiero potem pisać negatywne opinie na forach, gdzie nie ma najczęściej możliwości zapoznania sie z poglądem drugiej strony.
Pozdrawiam własciciela R6, zapraszam wszystkich do naszego sklepu i serwisu.
Z poważaniem, Tomasz Skorzyński
to że odpowiadasz na post to pozytyw ale zapamiętaj że logując się na forum masz przeczytać regulamin a ty tego nie zrobiłeś.
mam nadzieję że w serwisie postępujecie zgodnie z regulaminem.
usunąłem ten post poniżej.
masz taryfę ulgową ponieważ to twój pierwszy post
senekkorzenna
Jestem właścicielem sklepu i serwisu Yamaha i KTM w Lublinie.
Przykro mi, że nasz klient jest niezadowolony ponieważ nie udało nam sie naprawić motocykla. Niestety, jak w każdym rodzaju działalności nie udaje się mieć 100% sukcesów, czasem i nam sie nie uda...
Natomiast według mnie kilka rzeczy wymaga sprostowania.
Po pierwsze nie zgadzam sie z opinią, że oddaliśmy motocykl w gorszym stanie, niż do nas dojechał, po naprawie zawsze wykonujemy jazde testową i nie było pogorszenia trakcji, właściciel nie wyjaśnia na czym ten gorszy stan polegał.
Po drugie co do zasady nie pobieramy opłat za naprawy, które nie okazały się skuteczne, zatem w tym przypadku zapłata dotyczyła zleconej przez właściciela diagnostyki (95pln) - sprawdzenie, kasowanie błędów i historii oraz nie zleconej, wynikowej naprawy koszyka filtra powietrza (55pln), który był roznitowany i niewłaściwie dociskał gąbkę filtra. Te pozycje opisaliśmy na wydruku opisującym naprawę, kopie posiada własciciel i my.
Nie bardzo rozumiem jakim środkiem transportu dwukrotny przejazd w tą i z powrotem na trasie Lublin-Zamosć (około 90km) kosztuje 600pln...
Na prawdę przykładamy się do naszej pracy, współpracujemy z naszymi klientami, zależy nam na ich zadowoleniu, dlatego proponuję nie wyrabiać sobie opinii na nasz temat na podstawie tego pojedynczego głosu, tylko sprawdzić w sieci, na forach także inne opinie na nasz temat.
Uważam, że w trudnych sprawach konfliktu serwis-klient należy zaczynać od próby rozmowy, kontaktu, a dopiero potem pisać negatywne opinie na forach, gdzie nie ma najczęściej możliwości zapoznania sie z poglądem drugiej strony.
Pozdrawiam własciciela R6, zapraszam wszystkich do naszego sklepu i serwisu.
Z poważaniem, Tomasz Skorzyński
to że odpowiadasz na post to pozytyw ale zapamiętaj że logując się na forum masz przeczytać regulamin a ty tego nie zrobiłeś.
mam nadzieję że w serwisie postępujecie zgodnie z regulaminem.
usunąłem ten post poniżej.
masz taryfę ulgową ponieważ to twój pierwszy post
senekkorzenna
- sqra1
- Świeżak
- Posty: 1
- Dołączył(a): 28/10/2009, 14:42
- Lokalizacja: Lublin
Tępić takich
Do grzybek124,weż idż z tą opinia rzeczoznawcy do jakiegoś adwokata ,stracisz na poczatek ze 100 czy 200zł do tego niech Ci w ASO wystawia kosztorys naprawy tak po serwisowemu( wymiana wału panewek itp, i sie zakręci koło 10tys.) i na poczatek adwokat wysyła info o tym ze zostanie złozony pozew ,o (naprawa +odszkodowanie za straty takie i owakie diagnozy i transporty, siwe włosy itp.koszty papugi i jest nastepne 10tys.) i jak te chamy (właściciel i mechanik) maja trochę rozumu to zaproponuja ugodę bo sprawe maja przegraną na pewno.Nie bać się sądów.Zatarcie moim zdaniem (25 lat japońce naprawiam)nie było spowodowane brakiem oleju (chociaż tez jego mały stan dołożył swoje) ale zmniejszonym cisnieniem ,przez niedokręcony napinacz który jest jednym z elementów całej magistrali olejowej.Wyciek spod jakiejś pokrywy powoduje tylko ubytek ilosci oleju,ale tu było inaczej,spadło ciśnienie oleju.A że kontolka się nie zapaliła? Swoja droga nie wiem po co ona jest(oprócz Yamahy gdzie pokazuje stan a nie ciś.oleju) bo jak się zapali to przeważnie jest już silnik zarżnięty.Takich ludzi jak ten szef i mechanik powinno się lac po mordzie,To nie sa ludzie z pasja tylko, chamstwo które biznes sobie kręci .Pozdrawiam i nie odpuszczaj
Carpe diem
- kargulvmax
- Świeżak
- Posty: 275
- Dołączył(a): 17/1/2006, 12:00
- Lokalizacja: Gostyń Wlkp.
Dzięki za poradę. Byłem u rzeczoznawcy i jednoznacznie stwierdził, że to wina tz. Robobobo. Byłem również u adwokata ale powiedział, że sprawa bardzo ciężka do wygrania, ponieważ sam usunąłem usterkę. Próbowałem pójśź na ugodę z właścicielem ale niestety nie poszedł.
Ostatnio napisał do mnie kolega z którym poznaliśmy się przez ścigacza. Pomogłem mu wybrać jego pierwszy motocykl (Bandit) jeszcze parę lat temu i ostatnio zatarł mu się silnik. Teraz znalazł przyczynę i napisał mi, żebym się wystrzegał Robobobo . Zaproponuję mu opisanie sytuacji tutaj. Pokaz takiej samej partaniny jak w moim przypadku.
Ostatnio napisał do mnie kolega z którym poznaliśmy się przez ścigacza. Pomogłem mu wybrać jego pierwszy motocykl (Bandit) jeszcze parę lat temu i ostatnio zatarł mu się silnik. Teraz znalazł przyczynę i napisał mi, żebym się wystrzegał Robobobo . Zaproponuję mu opisanie sytuacji tutaj. Pokaz takiej samej partaniny jak w moim przypadku.
FZR 1000
-
grzybek124 - Świeżak
- Posty: 121
- Dołączył(a): 19/3/2009, 23:05
- Lokalizacja: wiocha
Witam serdecznie. Chciałbym ostrzec przed serwiesem motocyklowym w Rybniku, dokładnie Chwałowicach na Hajdzie. Serwis jest niesłowny - umawiam się na godzinę 11, po czym dostaje informację, że przegląd zajmie do 3 godzin. Po 3 godzinach wracam po skuter, a on nadal nie ruszony. Otrzymuje informację, że jest kolejka(!), pomimo, że byłem umówiony na dokładną godzinę. Po czym mężczyzna mówi mi, że skuter będzie gotowy dopiero w poniedziałek. Pozatym, gdy kolega pojechał do nich swoim Rometem R250, zakupionym u nich, nie mogli mu powiedzieć do czego służy dana śruba. Sprzedają sprzęt którego nie znają i są niesłowni!
- AvroFM
- Świeżak
- Posty: 73
- Dołączył(a): 18/4/2014, 14:27
W Rybniku ja nie miałem problemu... Fakt faktem oddałem tam motor tylko raz ale jakoś sprawę załatwili szybko. Słyszałem właśnie kilka opinii na ich temat i nie są one na plus tego serwisu... Może coś w tym jest jak piszesz...
oleje silnikowe sklep (otwórz link)
- haleksan
- Świeżak
- Posty: 1
- Dołączył(a): 10/7/2014, 08:23
Serwisy motocykli maja teraz nawał pracy i czesto praca się przeciąga ibrak czasu powoduje w/w problem.Nie bronię ich ale rozumiem,obsługa serwisu wisi na telefonie,a zespół mechaników troi sie,gdyż,czesc użytkowników dwu sladów kupuję sprzet na kredyt a potem z braku kasy leja do silnika tanie podróbkiJe i wszelkiego rodzaju zamienniki i sytuacja taka że moto krąży po róznego rodzaju znawcach mechanikach i moto trafia w koncu do serwisu,własciciel nic nie wspomina że moto zostało totalnie rozgrzebane,a mechanik dwniówkę spędza aby znalezc przyczyne.
- piotr_motoland
- Świeżak
- Posty: 245
- Dołączył(a): 26/7/2011, 07:19
- Lokalizacja: polska
Witam
Wiele miaÅ‚em przygód z serwisami samochodowymi i chyba nie do koÅ„ca odebraÅ‚em lekcjÄ™. Swoje moto zostawiÅ‚em sporo przed sezonem na Rakowej we WrocÅ‚awiu. Uczucia miaÅ‚em od poczÄ…tku mieszane, z cenÄ… za serwisu siÄ™ liczyÅ‚em, ale z brakiem kompetencji nie bardzo. Ogólnie miaÅ‚ być zrobiony przeglÄ…d caÅ‚ego motoru gdyż jest to nowy nabytek. …no, ale żeby nawet do filtrów nie zajrzeć? Jak oddaÅ‚em zakurzony i z bÅ‚otem w Å›rodku taki dostaÅ‚em z powrotem.
Pechowo się złożyło, że po kilkuset kilometrach odkręciła się śruba od hamulców, co spowodowało blokadę tylnego zacisku. Za nim z kumplem doszliśmy co i jak, rozebraliśmy cały zacisk a tam w tłoczkach jakiś szlam. W przewodach stary płyn i z przodu, i z tyłu a w zbiorniczkach świeży. Oczywiście policzone było za przepłukanie wszystkiego i wymianę płynu.
Może małym niedociągnięciem jest ustawienie kierownicy(chyba), po wymianie łożyska na główce ramy i oleju w lagach kierownica jest przekrzywiona na prawo.
Można by naprawdÄ™ rozpisać siÄ™ w niedociÄ…gniÄ™ciach tego „serwisu”, ale szkoda czasu.
Panowie, po serwisie oczekuje się czegoś więcej niż tylko wygórowanych cen. Takie fuszerki to na praktykach można było spotkać w podrzędnym zakładzie mechanicznym. Oddając Wam sprzęt w jakimś stopniu zawierzamy wam swoje zdrowie i życie.
Po takiej przygodzie raczej odradzam serwis hondy we Wrocławiu na Rakowej, no chyba że to odosobniony przypadek
No i pytanie... Czy jest gdzieś we Wrocławiu, bądź okolicy jakiś kompetentny serwis/warsztat?
Pozdrawiam.
Wiele miaÅ‚em przygód z serwisami samochodowymi i chyba nie do koÅ„ca odebraÅ‚em lekcjÄ™. Swoje moto zostawiÅ‚em sporo przed sezonem na Rakowej we WrocÅ‚awiu. Uczucia miaÅ‚em od poczÄ…tku mieszane, z cenÄ… za serwisu siÄ™ liczyÅ‚em, ale z brakiem kompetencji nie bardzo. Ogólnie miaÅ‚ być zrobiony przeglÄ…d caÅ‚ego motoru gdyż jest to nowy nabytek. …no, ale żeby nawet do filtrów nie zajrzeć? Jak oddaÅ‚em zakurzony i z bÅ‚otem w Å›rodku taki dostaÅ‚em z powrotem.
Pechowo się złożyło, że po kilkuset kilometrach odkręciła się śruba od hamulców, co spowodowało blokadę tylnego zacisku. Za nim z kumplem doszliśmy co i jak, rozebraliśmy cały zacisk a tam w tłoczkach jakiś szlam. W przewodach stary płyn i z przodu, i z tyłu a w zbiorniczkach świeży. Oczywiście policzone było za przepłukanie wszystkiego i wymianę płynu.
Może małym niedociągnięciem jest ustawienie kierownicy(chyba), po wymianie łożyska na główce ramy i oleju w lagach kierownica jest przekrzywiona na prawo.
Można by naprawdÄ™ rozpisać siÄ™ w niedociÄ…gniÄ™ciach tego „serwisu”, ale szkoda czasu.
Panowie, po serwisie oczekuje się czegoś więcej niż tylko wygórowanych cen. Takie fuszerki to na praktykach można było spotkać w podrzędnym zakładzie mechanicznym. Oddając Wam sprzęt w jakimś stopniu zawierzamy wam swoje zdrowie i życie.
Po takiej przygodzie raczej odradzam serwis hondy we Wrocławiu na Rakowej, no chyba że to odosobniony przypadek
No i pytanie... Czy jest gdzieś we Wrocławiu, bądź okolicy jakiś kompetentny serwis/warsztat?
Pozdrawiam.
CBR 1000F
- Mery0000
- Świeżak
- Posty: 1
- Dołączył(a): 23/3/2015, 10:12
- Lokalizacja: BD
Ciężko w polsce o dobry serwis choc wierze że takie istnieją.Sprawy inaczej maja sie w Niemczech,tam mechanik po zdjagnozowaniu zaprasza cię do obejrzenia usterki,wyjmuje czesc ktora zostala zurzyta albo przywozisz ja z polski albo on zamawia ja u siebie.
- piotr_motoland
- Świeżak
- Posty: 245
- Dołączył(a): 26/7/2011, 07:19
- Lokalizacja: polska
Powrót do Mechanika motocyklowa
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości