Znowu nas dymają
Czy ja napisałem, że jest mi źle? napisałem co uważam za standard życiowy i się wcale nie żale.
Mustafa, dlaczego ludzi nazywasz chłopstwem? czy ktoś Cię tu obraża? po drugie czy chłop to ktoś gorszy? widać, że świerzak jestes i w dodatku z mlekiem pod nosem i sianem w bańce. Spójrz na swoje podejście do np. motocykli z tematu o cafe racer. uważasz, że coś jest marne, bo ma pojedyńczą kanapę i nie można dziewczyny przewieźć? to ty kupujesz moto, żeby się lansować, tak? kolejny dresłan.
Mustafa, dlaczego ludzi nazywasz chłopstwem? czy ktoś Cię tu obraża? po drugie czy chłop to ktoś gorszy? widać, że świerzak jestes i w dodatku z mlekiem pod nosem i sianem w bańce. Spójrz na swoje podejście do np. motocykli z tematu o cafe racer. uważasz, że coś jest marne, bo ma pojedyńczą kanapę i nie można dziewczyny przewieźć? to ty kupujesz moto, żeby się lansować, tak? kolejny dresłan.
- fz6
- Świeżak
- Posty: 389
- Dołączył(a): 30/6/2010, 23:40
fz6, ja bym wiele dał aby móc wrócić na wieś w tym momencie. Więcej przestrzeni, zieleń, spokój.. I mam gdzieś jak daleko jest do sklepu (800m
). Ale ja to ja.. Po ponad 5 latach mogę śmiało powiedzieć, że nie przepadam za życiem w mieście.
Już od wielu lat panuje trend emigracji na wieś (zazwyczaj niewielkie miejscowości tuż pod miastem) wśród tych zamożniejszych i średniozamożnych. W mojej rodzinnej miejscowości gdzie niegdyś były same gospodarstwa rolne domy (i to jakie..) rosną jak grzyby po deszczu.

Już od wielu lat panuje trend emigracji na wieś (zazwyczaj niewielkie miejscowości tuż pod miastem) wśród tych zamożniejszych i średniozamożnych. W mojej rodzinnej miejscowości gdzie niegdyś były same gospodarstwa rolne domy (i to jakie..) rosną jak grzyby po deszczu.
-
bryk77 - Stały bywalec
- Posty: 1212
- Dołączył(a): 16/4/2010, 02:12
- Lokalizacja: Radom/Piaseczno/Dublin
Nie wierzyłem, że kiedyś to powiem, że przyznaję rację fz6, fakt, życie w wawie jest droższe, ale zarobki są większe, tak samo ceny w zakopanym, czym w mielnie, kołobrzegu w okresie letnim, wszystko idzie w górę, bo turyści. Tak samo jak ludzie porównują, że w Honolulu zarabiamy 10 k pln miesięcznie ( w Polsce to dość pokaźna wypłata miesięczna ) a w Polsce 2 k zł, to tam można odłożyć, ale np. Tutaj litr wody kosztuje 2 zł, a tam 10 zł, papierosy w Polsce 10 zł, tam 25 itp. Coś kosztem czegoś więc narzekanie ciągle i nie robienie nic w kierunku żeby było nam lepiej nic nie zmieni. Więc, albo ktoś narzeka i myśli + próbuje to wprowadzić w życie żeby miał lepiej, albo narzeka i nic nie robi i nic nie ma. Z pustego to i Salomon nie naleje.
Nie oszukujmy się, ale każdy mając lepsze auto od 40+ k pln w górę trochę się "lansuje" Tak samo z motocyklami, jestem tego pewien, że każdy chociaż w malutkim stopniu się lansuje motocyklem nawet jeżeli ma go tylko po to żeby dojeżdżać do pracy (czemu nie skuter? Rower?).
Nie oszukujmy się, ale każdy mając lepsze auto od 40+ k pln w górę trochę się "lansuje" Tak samo z motocyklami, jestem tego pewien, że każdy chociaż w malutkim stopniu się lansuje motocyklem nawet jeżeli ma go tylko po to żeby dojeżdżać do pracy (czemu nie skuter? Rower?).
| "Szybciej jeździmy, szybciej pijemy, szybciej żyjemy i niestety często - szybciej umieramy." |indor napisał(a):zanim nauczę się szybko jeździć nauczę się szybko hamować


-
Bystry - Stały bywalec
- Posty: 1017
- Dołączył(a): 2/9/2008, 16:57
Bystry, w Irlandii życie jest droższe, ale płaca godziwa. I nawet jeśli kokosów nie zarabiasz po opłaceniu rachunków (w tym hipoteki) spokojnie nawet połowa wypłaty w kieszeni Ci zostanie. Także czasami warto porównać zarobki w innych krajach dla kontrastu. Większość Polaków jest przyzwyczajona do tego co ma. A dlaczego by nie chcieć lepszego życia? W końcu ma się tylko jedno i trzeba je przeżyć jak najlepiej.
Dlaczego ktoś kto kupuje auto za 40+k jest lanserem? Wierz mi, że jeśli było by Cię stać na takie auto kupiłbyś je i to nie koniecznie dla lansu. Komfort, wygląd, wyposażenie.. Trzeba się przejechać lepszym samochodem aby zrozumieć. Poza tym auta nawet powyżej 100k to wciąż klasa, tzw. średnia wyższa (to jeszcze nie luksus..).
P.S. fz6 wcale nie twierdzi, że życie w Wawie jest droższe...
Dlaczego ktoś kto kupuje auto za 40+k jest lanserem? Wierz mi, że jeśli było by Cię stać na takie auto kupiłbyś je i to nie koniecznie dla lansu. Komfort, wygląd, wyposażenie.. Trzeba się przejechać lepszym samochodem aby zrozumieć. Poza tym auta nawet powyżej 100k to wciąż klasa, tzw. średnia wyższa (to jeszcze nie luksus..).
P.S. fz6 wcale nie twierdzi, że życie w Wawie jest droższe...
-
bryk77 - Stały bywalec
- Posty: 1212
- Dołączył(a): 16/4/2010, 02:12
- Lokalizacja: Radom/Piaseczno/Dublin
"Dlaczego ktoś kto kupuje auto za 40+k jest lanserem?"
Jeżeli bierze, aby nie płacić podatku to powiedziałbym, że jest mądry, a nie każde auto służy do lansu.
Na ten przykład gdybym miał kupować moto za własne, fizyczne pieniądze, kupiłbym jakąś tanią 500tkę, bo to byłoby ekonomiczne.
"Nie oszukujmy się, ale każdy mając lepsze auto od 40+ k pln w górę trochę się "lansuje" Tak samo z motocyklami, jestem tego pewien, że każdy chociaż w malutkim stopniu się lansuje motocyklem nawet jeżeli ma go tylko po to żeby dojeżdżać do pracy (czemu nie skuter? Rower?). "
Prawda, ale w końcu ktoś musi od nas kupować używki, nie prawdaż? Jakby każdy brał tylko 10letnie wozy to rynek strasznie by to odczuł.
Jeżeli bierze, aby nie płacić podatku to powiedziałbym, że jest mądry, a nie każde auto służy do lansu.
Na ten przykład gdybym miał kupować moto za własne, fizyczne pieniądze, kupiłbym jakąś tanią 500tkę, bo to byłoby ekonomiczne.
"Nie oszukujmy się, ale każdy mając lepsze auto od 40+ k pln w górę trochę się "lansuje" Tak samo z motocyklami, jestem tego pewien, że każdy chociaż w malutkim stopniu się lansuje motocyklem nawet jeżeli ma go tylko po to żeby dojeżdżać do pracy (czemu nie skuter? Rower?). "
Prawda, ale w końcu ktoś musi od nas kupować używki, nie prawdaż? Jakby każdy brał tylko 10letnie wozy to rynek strasznie by to odczuł.
- mustafa_waw
- Świeżak
- Posty: 140
- Dołączył(a): 28/11/2011, 20:39
"Patrzysz ale nie widzisz. Ja mieszakm na wsi i jest mi dobrze. Nie narzekam, jestem od tego dalej niż daleki. "
No i spoko, ale większość tu piszących osób cholernie się żali.
Sam mieszkam w wawie i jestem zadowolony, wszędzie blisko, a moja okolica jest dość cicha. Jedyne czego mi brakuje to garażu z małym warsztatem
No i spoko, ale większość tu piszących osób cholernie się żali.
Sam mieszkam w wawie i jestem zadowolony, wszędzie blisko, a moja okolica jest dość cicha. Jedyne czego mi brakuje to garażu z małym warsztatem

- mustafa_waw
- Świeżak
- Posty: 140
- Dołączył(a): 28/11/2011, 20:39
Słuchaj każdy się żali bo widzi, że ktoś ma 10 k zł miesięcznie i "nic nie robi" a Ty ma 2 k zł i dymasz całe dnie (pomijam wykształcenie, kontakty itp) Ty kupujesz ciucha z rynku, a on z wystawnego sklepu itp. Masz 10 k zł miesięcznie to narzekasz, że sąsiad obok ma 30 k zł i tak w kółko. Kupując auto za 40 k+ patrze na bezpieczeństwo, jeździłem autami po 100k+ zł i powiem Ci, że oprócz marki, wyglądu i wnętrza wiele się nie różnią, nie wiem jak z wypadkowością, bo na szczęście tego nie doświadczyłem. Miałbym kupić auto to Saab i Volvo nic innego, powód? Bezpieczeństwo nic więcej, chodź wygląd i komfort jazdy itp. ma też znaczenie. Lepiej się wysiada, wsiada i jeździ czy stoi w korku w aucie za 40k+ niż za 3k czy 5k+ zł.
A tak na prawdę większość to marudzenie etc. Zamiast tego róbmy coś żeby było lepiej. Mieszkam w Łodzi, dziś za pizze dużą i 2 piwa zapłaciłem 21 zł, najedzony napity i jest ok. W wawie jak byłem rachunek wynosił ponad 30 zł.
@fz6
Rynek by tego nie odczuł jeżeli kupno nowego auta z salonu czy 2 letniego było by opłacalne i było by na to ludzi stać, a nie co 100000 polaka. Spójrz jak to u szwabów wygląda, max 5 lat i zmieniają auta. Od razu mówię, że nie chodzi tutaj o ludzi w wieku 20-30 lat tylko od 30 w górę gdzie auto kupuje dla komfortu, wygody etc. a nie po to żeby wrzucić kubełkowe fotele do środka tubę i żeby nas słyszeli ze 100m.
Jak by mnie było stać na auto za 40k+ to pewnie rozglądał bym się za autem za 60, 70, 100, a jak stać by mnie było na auto za 100+ to nie oszukując, ale taki jestem pewnie patrzył bym lekko innym okiem na ludzi którzy mają auta za 50 czy 80, a nie za to "100+" i nie ważne, że odkładał całe życie, czy ukradł. Jestem ch uj i prostak
A tak na prawdę większość to marudzenie etc. Zamiast tego róbmy coś żeby było lepiej. Mieszkam w Łodzi, dziś za pizze dużą i 2 piwa zapłaciłem 21 zł, najedzony napity i jest ok. W wawie jak byłem rachunek wynosił ponad 30 zł.
@fz6
Rynek by tego nie odczuł jeżeli kupno nowego auta z salonu czy 2 letniego było by opłacalne i było by na to ludzi stać, a nie co 100000 polaka. Spójrz jak to u szwabów wygląda, max 5 lat i zmieniają auta. Od razu mówię, że nie chodzi tutaj o ludzi w wieku 20-30 lat tylko od 30 w górę gdzie auto kupuje dla komfortu, wygody etc. a nie po to żeby wrzucić kubełkowe fotele do środka tubę i żeby nas słyszeli ze 100m.
Jak by mnie było stać na auto za 40k+ to pewnie rozglądał bym się za autem za 60, 70, 100, a jak stać by mnie było na auto za 100+ to nie oszukując, ale taki jestem pewnie patrzył bym lekko innym okiem na ludzi którzy mają auta za 50 czy 80, a nie za to "100+" i nie ważne, że odkładał całe życie, czy ukradł. Jestem ch uj i prostak

| "Szybciej jeździmy, szybciej pijemy, szybciej żyjemy i niestety często - szybciej umieramy." |indor napisał(a):zanim nauczę się szybko jeździć nauczę się szybko hamować


-
Bystry - Stały bywalec
- Posty: 1017
- Dołączył(a): 2/9/2008, 16:57
Też mieszkam na wsi i też mi dobrze. Mam zajebiste drogi na moto. Niestety właśnie mi zamknęli dużego lewiatana. Podobno miał wysokie ceny i odstraszał dużą przestrzenią. Byle do wiosny
GSX1400
-
maciejka69 - Stały bywalec
- Posty: 1091
- Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
"Słuchaj każdy się żali bo widzi, że ktoś ma 10 k zł miesięcznie i "nic nie robi" a Ty ma 2 k zł i dymasz całe dnie "
Mało jest takich, co dostają kasę za nic. Zazwyczaj bierze się to z tego, że mają pewne umiejętności, wykształcenie czy po prostu są mądrzy. Jeżeli na kogoś można narzekać, to na siebie, że tyle się zarabia.
"jeździłem autami po 100k+ zł i powiem Ci, że oprócz marki, wyglądu i wnętrza wiele się nie różnią,"
Jeżeli mówimy o np. nowym hyundai`u i nowym bmw, to bardzo się różnią
Inna praca jednostki napędowej, skrzyni biegów, zawieszenia itd. Cena się z czegoś bierze.
"Miałbym kupić auto to Saab i Volvo nic innego, powód? Bezpieczeństwo nic więcej, chodź wygląd i komfort jazdy itp. ma też znaczenie."
Żyjesz stereotypami. Jak miałbym mieć bezpieczne auto to wybrałbym dużego suva, ale tutaj kłania się znajomość podstawowych praw fizyki, gwiazdki ncap to nie wszystko.
"Rynek by tego nie odczuł jeżeli kupno nowego auta z salonu czy 2 letniego było by opłacalne i było by na to ludzi stać"
Patrzę na ulicę i widzę, że większość aut to auta stosunkowo nowe, do 5 lat mają. Heh, przypominają mi się nauczyciele z liceum, którzy mało zarabiają, tylko, że średnia wartość samochodu na ich parkingu to jakieś 50-60 tys zł
Heh, jak wam nie pasują np. ceny moto to zróbcie akcje i bojkotujcie kupno motongów, w końcu ceny spadną jak nikt nie będzie kupować... (ironia)
Mało jest takich, co dostają kasę za nic. Zazwyczaj bierze się to z tego, że mają pewne umiejętności, wykształcenie czy po prostu są mądrzy. Jeżeli na kogoś można narzekać, to na siebie, że tyle się zarabia.
"jeździłem autami po 100k+ zł i powiem Ci, że oprócz marki, wyglądu i wnętrza wiele się nie różnią,"
Jeżeli mówimy o np. nowym hyundai`u i nowym bmw, to bardzo się różnią

"Miałbym kupić auto to Saab i Volvo nic innego, powód? Bezpieczeństwo nic więcej, chodź wygląd i komfort jazdy itp. ma też znaczenie."
Żyjesz stereotypami. Jak miałbym mieć bezpieczne auto to wybrałbym dużego suva, ale tutaj kłania się znajomość podstawowych praw fizyki, gwiazdki ncap to nie wszystko.
"Rynek by tego nie odczuł jeżeli kupno nowego auta z salonu czy 2 letniego było by opłacalne i było by na to ludzi stać"
Patrzę na ulicę i widzę, że większość aut to auta stosunkowo nowe, do 5 lat mają. Heh, przypominają mi się nauczyciele z liceum, którzy mało zarabiają, tylko, że średnia wartość samochodu na ich parkingu to jakieś 50-60 tys zł

Heh, jak wam nie pasują np. ceny moto to zróbcie akcje i bojkotujcie kupno motongów, w końcu ceny spadną jak nikt nie będzie kupować... (ironia)
- mustafa_waw
- Świeżak
- Posty: 140
- Dołączył(a): 28/11/2011, 20:39
Często jest tak, że ktoś przed Tobą pracował i wcześniej się na wyższe stanowisko wbił i klepie kasę, ale nic nie umię, częsty przykład fabryk.
Tak, ale 80% osób kupujących nowe beemki sportowe nie używa ich w 10% tak samo jak z motocyklami. A często liczy się marka i znaczek z tyłu, rx8m m5 etc.
"Żyjesz stereotypami. Jak miałbym mieć bezpieczne auto to wybrałbym dużego suva, ale tutaj kłania się znajomość podstawowych praw fizyki, gwiazdki ncap to nie wszystko. "
Byłem świadkiem wypadku, można powiedzieć, że w nim uczestniczyłem jako przechodzień i zderzyło się stare dostawcze iveco, volvo i hyundai. Nie pamiętam dokładnie jakie to było volvo, poza tym teraz nie chciałoby mi się szukać i hyundai był ix35, nie chciałbym siedzieć w tym hyundaju, był najbardziej skasowany gdzie miał prawie najmniejszy udział w kolizji, a auto skasowane, silnik wypadł, koło urwane strach jechać.
Volvo, lampa zbita, maska wgnieciona, "koło" wygięte, straty mniejsze, udział większy.
Iveco to już w ogóle padaka, ale auto stare zapewne już pełnoletnie.
A ja patrzę i widzę, że większość to jednak auta powyżej 10 lat, chodź mogę się mylić.
Tak, ale 80% osób kupujących nowe beemki sportowe nie używa ich w 10% tak samo jak z motocyklami. A często liczy się marka i znaczek z tyłu, rx8m m5 etc.
"Żyjesz stereotypami. Jak miałbym mieć bezpieczne auto to wybrałbym dużego suva, ale tutaj kłania się znajomość podstawowych praw fizyki, gwiazdki ncap to nie wszystko. "
Byłem świadkiem wypadku, można powiedzieć, że w nim uczestniczyłem jako przechodzień i zderzyło się stare dostawcze iveco, volvo i hyundai. Nie pamiętam dokładnie jakie to było volvo, poza tym teraz nie chciałoby mi się szukać i hyundai był ix35, nie chciałbym siedzieć w tym hyundaju, był najbardziej skasowany gdzie miał prawie najmniejszy udział w kolizji, a auto skasowane, silnik wypadł, koło urwane strach jechać.
Volvo, lampa zbita, maska wgnieciona, "koło" wygięte, straty mniejsze, udział większy.
Iveco to już w ogóle padaka, ale auto stare zapewne już pełnoletnie.
A ja patrzę i widzę, że większość to jednak auta powyżej 10 lat, chodź mogę się mylić.
| "Szybciej jeździmy, szybciej pijemy, szybciej żyjemy i niestety często - szybciej umieramy." |indor napisał(a):zanim nauczę się szybko jeździć nauczę się szybko hamować


-
Bystry - Stały bywalec
- Posty: 1017
- Dołączył(a): 2/9/2008, 16:57
-
maciejka69 - Stały bywalec
- Posty: 1091
- Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
"silnik wypadł, koło urwane strach jechać.
Volvo, lampa zbita, maska wgnieciona, "koło" wygięte, straty mniejsze, udział większy. "
Pisałem, nie znasz podstawowych praw fizyki mój drogi. Otóż im większe zniszczenie auta tym lepiej, bo materiał absorbuje więcej energii, oczywiście zniszczenie w kabinie pasażerskiej musi być jak najmniejsze. Tak w skrócie.
"A ja patrzę i widzę, że większość to jednak auta powyżej 10 lat, chodź mogę się mylić. " Dużo jest takich, ale najwięcej w wieku 5 lat +/- 2 lata.
"Tak, ale 80% osób kupujących nowe beemki sportowe nie używa ich w 10% tak samo jak z motocyklami. A często liczy się marka i znaczek z tyłu, rx8m m5 etc. " Napisz po polsku, bo nie zrozumiałem. Chodzi Ci o to, że kupują i nie potrafią wykorzystać ich potencjału czy co?
Volvo, lampa zbita, maska wgnieciona, "koło" wygięte, straty mniejsze, udział większy. "
Pisałem, nie znasz podstawowych praw fizyki mój drogi. Otóż im większe zniszczenie auta tym lepiej, bo materiał absorbuje więcej energii, oczywiście zniszczenie w kabinie pasażerskiej musi być jak najmniejsze. Tak w skrócie.
"A ja patrzę i widzę, że większość to jednak auta powyżej 10 lat, chodź mogę się mylić. " Dużo jest takich, ale najwięcej w wieku 5 lat +/- 2 lata.
"Tak, ale 80% osób kupujących nowe beemki sportowe nie używa ich w 10% tak samo jak z motocyklami. A często liczy się marka i znaczek z tyłu, rx8m m5 etc. " Napisz po polsku, bo nie zrozumiałem. Chodzi Ci o to, że kupują i nie potrafią wykorzystać ich potencjału czy co?
- mustafa_waw
- Świeżak
- Posty: 140
- Dołączył(a): 28/11/2011, 20:39
Bystry napisał(a):Jak by mnie było stać na auto za 40k+ to pewnie rozglądał bym się za autem za 60, 70, 100, a jak stać by mnie było na auto za 100+ to nie oszukując, ale taki jestem pewnie patrzył bym lekko innym okiem na ludzi którzy mają auta za 50 czy 80, a nie za to "100+" i nie ważne, że odkładał całe życie, czy ukradł. Jestem ch uj i prostak
W tym momencie to już nie wiem o co Ci chodzi. Puenta była taka, że każdy kto ma auto za 40+k jest lanserem. Tak?
mustafa_waw napisał(a):pan_wiewiorka napisał(a):Patrzysz ale nie widzisz. Ja mieszakm na wsi i jest mi dobrze. Nie narzekam, jestem od tego dalej niż daleki.
No i spoko, ale większość tu piszących osób cholernie się żali.
Sam mieszkam w wawie i jestem zadowolony, wszędzie blisko, a moja okolica jest dość cicha. Jedyne czego mi brakuje to garażu z małym warsztatem
Ktoś się żali? Chłopstwo? Mustafa, do momentu, w którym wpakowałeś się z butami do tego tematu trwała normalna dyskusja. Nikt nie pisał jak mu źle. Userzy raczej wymieniali się własnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami.
Chętnie wysłucham konstruktywnych argumentów, bo póki co takowych brak z Twojej strony. Podejrzewam, że chciałeś zabłysnąć i nawet to Ci się udało. Gratulacje...
P.S. Polecam lekturę podstawowych sposobów formatowania tekstu na forum. Również zachęcam do pracy nad przekazem informacji.
-
bryk77 - Stały bywalec
- Posty: 1212
- Dołączył(a): 16/4/2010, 02:12
- Lokalizacja: Radom/Piaseczno/Dublin
FZ6, ja nie twierdzę,że za 2,5 koła można utrzymać rodzinę (choć niektórzy żyją i za mniej). Ja miałem na myśli rodzinę, gdzie mąż i żona oboje pracują i zarabiają łącznie powiedzmy te 3,5 - 4 tyś. W moim rejonie na prawdę można przeciętnie żyć za takie pieniądze. Szału nima ale żyć można. Tak jak pisałeś - wyjść do kina, zjeść snickersa, popić colą i kupić sobie jeansy. Ba, można też się często gęsto najebać i też starcza. Można też chodzić do fitness clubu czy aquaparku. Na zakupy w Biedronce czy Tesco też wystarczy, bo po co mam przepłacać w osiedlowych sklepikach?
Mustafa, nikt tu nie narzeka i nikomu nie zazdrości. Każdy przedstawia poziom życia według własnych możliwości i potrzeb. Ja tylko twierdzę, że da się żyć za "tyle i tyle" tu, gdzie mieszkam. A mieszkam na wsi, gdzie mam pod ręką jeziora i lasy, czyste powietrze na co dzień oraz ciszę i spokój. Pod ręką (3 km obok) mam 70 tyś. miasto, w którym jest wszystko czego potrzebuję i nie ma w nim korków.
Mustafa, nikt tu nie narzeka i nikomu nie zazdrości. Każdy przedstawia poziom życia według własnych możliwości i potrzeb. Ja tylko twierdzę, że da się żyć za "tyle i tyle" tu, gdzie mieszkam. A mieszkam na wsi, gdzie mam pod ręką jeziora i lasy, czyste powietrze na co dzień oraz ciszę i spokój. Pod ręką (3 km obok) mam 70 tyś. miasto, w którym jest wszystko czego potrzebuję i nie ma w nim korków.
Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
-
Czester - Administrator
- Posty: 4657
- Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
- Lokalizacja: Suwałki
CzesterTX więc masz piękną miejscówe. Pierwsze lata swojego życia mieszkałem na wsi, a potem namiętnie spędzałem u babci wakacje. O dziwo moi rówieśnicy nie pamiętają dzieciństwa mieszkając w mieście.
10 km do miasta to idealna odległość. Wystarczy mieć gdzie spać i można się grubo wyluzować.
Na wsi nie przeszkadza nawet palenie sobie w piecu.
Nic więcej nie jest potrzebne niż lasy, łąki, jezioro i kompletna cisza. Zamiast ryku diesli masz szumiące liście.
Mieszkając w mieście człowiek się dusi potrzeba mu więcej by się zaspokoić.
10 km do miasta to idealna odległość. Wystarczy mieć gdzie spać i można się grubo wyluzować.
Na wsi nie przeszkadza nawet palenie sobie w piecu.
Nic więcej nie jest potrzebne niż lasy, łąki, jezioro i kompletna cisza. Zamiast ryku diesli masz szumiące liście.
Mieszkając w mieście człowiek się dusi potrzeba mu więcej by się zaspokoić.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Dokładnie Falco. Też od urodzenia przez kilka lat mieszkałem na pięknej wsi kilka kilometrów od miasta. Później również każde wakacje i ferie spędzałem u dziadków na wsi. Przepiękne wspomnienia. Kiedy tylko ożeniłem się i wyszedłem na swoje to od razu wróciłem na wieś. Wyjazd do miasta to kwestia kilku minut a cisza i spokój - bezcenne.
Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
-
Czester - Administrator
- Posty: 4657
- Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
- Lokalizacja: Suwałki
mustafa_waw napisał(a):Pisałem, nie znasz podstawowych praw fizyki mój drogi. Otóż im większe zniszczenie auta tym lepiej, bo materiał absorbuje więcej energii, oczywiście zniszczenie w kabinie pasażerskiej musi być jak najmniejsze. Tak w skrócie.
"A ja patrzę i widzę, że większość to jednak auta powyżej 10 lat, chodź mogę się mylić. " Dużo jest takich, ale najwięcej w wieku 5 lat +/- 2 lata.
"Tak, ale 80% osób kupujących nowe beemki sportowe nie używa ich w 10% tak samo jak z motocyklami. A często liczy się marka i znaczek z tyłu, rx8m m5 etc. " Napisz po polsku, bo nie zrozumiałem. Chodzi Ci o to, że kupują i nie potrafią wykorzystać ich potencjału czy co?
Fakt z fizyki nie byłem najlepszy, ale w volvie nie popękały szyby, przednia i tylnia(ta nie wiem dlaczego)
Może to zależy od miasta w jakim się mieszka nie prawda?
Chodzi mi o to, że większość osób "lansuje się" tym, że ma z tyłu znaczek mazda rx8, jak podjeżdża pod sklep, blok i wysiada z tego auta tak długo jak by wysiadało z niego 5 osób, tyle czasu mu to zajmuje, już nie wspomnę pałowania od świateł do świateł żeby tylko pokazać, że mam nową bemke i żeby wszyscy słyszeli jak ryczy wydech. O potencjale to swoją drogą.
Co do mieszkania na wsi, albo na dobrych obrzeżach miasta ma to swój urok, cisza spokój itp, ale ma i minusy, że jak chcesz coś załatwić to jedziesz do miasta, większe zakupy? Do miasta, na balet też do miasta.
@bryk77
Puenta była taka, że każdy dąży do tego by mieć lepiej chodź nie zawsze go na to stać, ale musi pokazać, że stać go na dobre auto i dobry zegarek, a w domu je tynk ze ścian kumasz? Czy bardziej łopatologicznie to jakoś Ci napisać? Może na przykładzie? Ale to w nocy, bo idę do pracy.
Pozdrawiam
| "Szybciej jeździmy, szybciej pijemy, szybciej żyjemy i niestety często - szybciej umieramy." |indor napisał(a):zanim nauczę się szybko jeździć nauczę się szybko hamować


-
Bystry - Stały bywalec
- Posty: 1017
- Dołączył(a): 2/9/2008, 16:57
zapominacie o jednym
lans wpływa na zachowania innych, dość często niezrozumiałe
a jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ....
np klasie średniowyzszej - polskiej oczywiście - nie wypada jeździć np 5-letnią kią ceed
nadto skoro mam sąsiad, to mam i ja - gorszy być nie mogę
zdaje się, że nawet już jest zawód związany z lansowaniem
co do aut 40+, 50+, etc
prawie codziennie (jeśli nie jestem w trasie czymś, co naprawdę musi zapewniać komfort jazdy - ciągnik siodłowy) to dojeżdżam między 90 a 190 km (do firmy i do domu - gdynia/gadańsk - okolice Jastrzębiej Góry)
i przekonałem się, że jeśli człowiek tak dojeżdża, to jednak potrzebuje nieco komfortu - nie jest to kwestia lansu, tylko potrzeb - nie mam możliwości skorzystania z ciaponga, pekaesa itp. - a tego komfortu nie znajdziesz w w golcach lub niskobudżetówce (wypowiadam się o nowych - nowych o4o) w cenie cirka do 50+
oczywiście nie zapominam o tym, że nie każdego stać na zakup pewnej dozy komfortu, ale mam też świadomość, że gdyby dojazdy nie warte były zarobków, to nie dojeżdżałbym, wszak jeśli się chce to pomimo bezrobocia można znaleźć pracę pod nosem
może jestem kiepskim przykładem ale w firmie mamy chłopaków z różnych regionów Polski włącznie z niskopiennym góralem
lans wpływa na zachowania innych, dość często niezrozumiałe
a jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ....
np klasie średniowyzszej - polskiej oczywiście - nie wypada jeździć np 5-letnią kią ceed
nadto skoro mam sąsiad, to mam i ja - gorszy być nie mogę
zdaje się, że nawet już jest zawód związany z lansowaniem
co do aut 40+, 50+, etc
prawie codziennie (jeśli nie jestem w trasie czymś, co naprawdę musi zapewniać komfort jazdy - ciągnik siodłowy) to dojeżdżam między 90 a 190 km (do firmy i do domu - gdynia/gadańsk - okolice Jastrzębiej Góry)
i przekonałem się, że jeśli człowiek tak dojeżdża, to jednak potrzebuje nieco komfortu - nie jest to kwestia lansu, tylko potrzeb - nie mam możliwości skorzystania z ciaponga, pekaesa itp. - a tego komfortu nie znajdziesz w w golcach lub niskobudżetówce (wypowiadam się o nowych - nowych o4o) w cenie cirka do 50+
oczywiście nie zapominam o tym, że nie każdego stać na zakup pewnej dozy komfortu, ale mam też świadomość, że gdyby dojazdy nie warte były zarobków, to nie dojeżdżałbym, wszak jeśli się chce to pomimo bezrobocia można znaleźć pracę pod nosem
może jestem kiepskim przykładem ale w firmie mamy chłopaków z różnych regionów Polski włącznie z niskopiennym góralem
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
Mi się baardzo spodobały te opisy aut, 30 tys, 40tys, baa 100tys.
Tylko ja się pytam po co... polansować się przed sąsiadem autem kupionym w 10letnim kredycie?
Większość ludzi nie rozumie jak to jest jeździć autem dużo tańszym, niż to na jakie Cię stać...
A to z bardzo prostej przyczyny, bo lepiej żeby pieniądze robiły pieniądze niż pieniądze robiły długi. Jeden odczuwa potrzebę inwestowania, a drugi siedzi na allegro i przegląda oferty, a potem się zastanawia jaki kredyt wziąć żeby na auto starczyło...
A wiecie czym się różnią najnowsze modele od tych trochę starszych ?
przeglądnijcie sobie katalogi części zamiennych, tylko się nie zdziwcie za bardzo, że najnowszy model rocznik 2011 ma takie samo zawieszenie jak jego starszy brat rocznik 2000... Silnik ? zazwyczaj kończy się na kosmetycznych zmianach, czasem można rozpoznać nową jednostkę po nowym sposobie zasilania.
Samochody różnią się głównie karoserią, po prostu mają nowy bardziej chwytliwy wygląd. Mechanicznie żadnych rewelacji. No ale jak sąsiad ma, to i ja muszę mieć.
Tylko ja się pytam po co... polansować się przed sąsiadem autem kupionym w 10letnim kredycie?
Większość ludzi nie rozumie jak to jest jeździć autem dużo tańszym, niż to na jakie Cię stać...
A to z bardzo prostej przyczyny, bo lepiej żeby pieniądze robiły pieniądze niż pieniądze robiły długi. Jeden odczuwa potrzebę inwestowania, a drugi siedzi na allegro i przegląda oferty, a potem się zastanawia jaki kredyt wziąć żeby na auto starczyło...
A wiecie czym się różnią najnowsze modele od tych trochę starszych ?
przeglądnijcie sobie katalogi części zamiennych, tylko się nie zdziwcie za bardzo, że najnowszy model rocznik 2011 ma takie samo zawieszenie jak jego starszy brat rocznik 2000... Silnik ? zazwyczaj kończy się na kosmetycznych zmianach, czasem można rozpoznać nową jednostkę po nowym sposobie zasilania.
Samochody różnią się głównie karoserią, po prostu mają nowy bardziej chwytliwy wygląd. Mechanicznie żadnych rewelacji. No ale jak sąsiad ma, to i ja muszę mieć.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R
, jest V-Strom 650 AK8 
było gsx600f, było ZX12R


-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
Panie W. akurat mój młodszy w tym roku poszedł do przedszkola. nie chodził do żłobka, bo wolałem dać 1300 niańce. Ale cena za złobek na mokotowie to było coś w ok. 950-1050, dokładnie nie pamiętam, bo rozstrzygałem tą kwestie rok temu. więc troche taniej stoją te żłobki a nie jak Ty piszesz 1,5 kafla. Tyle to kosztują prywatne. he, dzisiaj też tankowałem i na 8 dystrybutorów miałem 5 wolnych, więc znowu pomyłka, zresztą nie pamiętam kiedy ostatni raz tankowałem i musiałem czekać. kolejka na stacji? no chyba, że to jakaś maluteńka stacyjka typu orlen na płowieckiej czy na unii lubelskiej, bo tam są tylko dwa podwójne dystrybutory i nie ma gdzie tego rozbudować. 99% stacji jest w pyte wielka i nie ma na nich peerelowskich korków. zejdź na ziemię!!!! cieszę się też, że masz sklepy obok siebie i, że kupujesz kitikety po 1,5zł. Wiesz Warszawa to duże miasto i jak pójdziesz do jakiejś np. galerii to za takiego kitkata zapłacisz i z 3,5zł, a jak wejdziesz do tesco to będzie po 1,5zł. Tak czy srak, ja chcę mieć i na tego kitikata za 3,5zl, a nie ciągłe wyżeczenia i ściubanie,ee teraz sobie nie kupie bo pod domem mam za zyla mniej. Wiesz, nie do końca zrozumiałeś moje przesłanie. Nie chodziło mi o to, czy ktoś zarabia 2,5 w wawie czy w ruchodupkach, chodziło mi o to, że nawet jak gdzieś tam życie jest tańsze o 20%, to i tak te 2,5 to jeden wielki UJ. KPW?
To, że Czesterowi starczy nawet na browara co drugi dzień, to dla mnie jest mało satysfakcjonujące, ja chce mieć coś więcej, niż jedna parę dzinsów raz na miesiąc.
Nie mam żadnych argumentów przeciw wsi, miastu czy aglomeracji, mam to w d.... gdzie żyję czy będę kiedyś mieszkał, chcę natomiast godnie zarabiać i nie martwić się, że mi zabraknie na tego kitikata za 3,5zł
Kumasz Wiewióra czy nie? czy dalej masz ubaw?
To, że Czesterowi starczy nawet na browara co drugi dzień, to dla mnie jest mało satysfakcjonujące, ja chce mieć coś więcej, niż jedna parę dzinsów raz na miesiąc.
Nie mam żadnych argumentów przeciw wsi, miastu czy aglomeracji, mam to w d.... gdzie żyję czy będę kiedyś mieszkał, chcę natomiast godnie zarabiać i nie martwić się, że mi zabraknie na tego kitikata za 3,5zł
Kumasz Wiewióra czy nie? czy dalej masz ubaw?
- fz6
- Świeżak
- Posty: 389
- Dołączył(a): 30/6/2010, 23:40
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości