[biblioteka] Światła mijania w dzień - używać czy...
Im więcej się uczymy, tym więcej pozostaje do nauczenia. Powinieneś to wiedzieć sokoro tyle czytasz.....Komentatorzy napisał(a):A ja się jeszcze raz w to wszystko wtrącę. Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Czy osoby które się tu wypowiadają na ten temat - pisząc, że światła w ciągu dnia są zbędne - jeździły kiedyś samochodem albo motocyklem czy tylko koło nich stały ;P
Jestem dość młodym kierowcą. Mam 25 lat i na koncie około 600 tyś przejechanych kilometrów. Zdaję sobie sprawę, że to w porównaniu do niektórych kierowców to pikuś, ale wydaję mi się, że doświadczenie jest tu największym atutem. Teoria książkowa niestety w wielu przypadkach, co by nie powiedzieć, że we wszystkich (bo z czystym sumieniem mogę posunąć się do takiego stwierdzenia) niestety nie idzie w parze z praktyką. Powtórzę więc raz jeszcze moje zdanie na ten temat. Światła pomagają w lepszej ocenie sytuacji panującej na drodze. A odnosząc się do komentarza Tom01, który twierdzi, że przy włączonych światłach "szaleńcy" stają się jeszcze bardziej szaleni bo czują się bezpieczniej napiszę to tak:
"Wariat zawsze pozostanie Wariatem i światła mu już w niczym nie pomogą")<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
Komentatorzy napisał(a):Jeśli o mnie chodzi to Ty masz 25 lat a ja mam niewiele krócej prawo jazdy. W trzech kategoriach. Kilometrów nie liczyłem, ale dużo. Miałem kilka jednośladów, kilkanaście samochodów i obecnie 65% zniżek na OC i AC u ubezpieczycieli. Miałem w swojej "karierze" też trzy wypadki, w tym dwa poważne a jeden ze swojej winy, więc aniołem też nie jestem. Sądzę jednak że wszystko to się składna na doświadczenie nieosiągalne inną drogą i pozwala mi się wypowiadać w przedmiotowych kwestiach. A że dużo czytam, jak kolego zauważyłeś? Czytam co mają do powiedzenia ludzie którzy jeżdżą tyle ile ja mam lat, i widzę ile nauki przede mną. <br><hr>Tom01<br>
Ja też nie twierdzę, że jestem aniołem na drodze, bo też nie jedno przeżyłem. Nie mniej jednak jak widzisz pomimo naszego dużego doświadczenia nadal mamy podzielone zdanie na ten temat, a co za tym idzie każdy z nas ma trochę racji ale żadna z nich nie jest uniwersalnym rozwiązaniem dal wszystkich ludzi. Mi Światła nie raz pomogły w szybkiej ucieczce na przykład przed "idiotą" który w lesie wyprzedzał na zakręcie. Tylko dlatego, że zauważyłem mruganie nakładających się na siebie między drzewami pozwoliło mi na właściwą ocenę sytuacji i zjechanie maksymalnie do prawej krawędzi jezdni oraz wyhamowanie pojazdu do prędkości umożliwiającej uniknięcia kolizji.<br><hr>Sławek ŁDZ
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Zauważenie "na horyzoncie" czyli przy normalnych warunkach widoczności z odległości kilku kilometrów, nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Wycinek podsumowania "Pracy badawczejKomentatorzy napisał(a):Osobiście wielokrotnie zdarzyło mi się zobaczyć mignięcie świateł pojazdu, po czym po dokładniejszym przyjrzeniu się temu miejscu na horyzoncie dostrzegłem "dołączony do tych świateł" pojazd. To spowodowało, że obecnie zawsze włączam światła mijania bez względu na porę doby.
Argumenty kontra używaniu świateł typu zwiększony koszt żarówek, paliwa, zakupu akumulatora, wydają mi się równie absurdalne jak stwierdzenie - jeździj na moto w trampkach i T-shircie bo kask i ubrania ochronne są bardzo drogie. <br><hr>kondraxk<br>Komentatorzy napisał(a):A jak wpłynęło dostrzeżenie pojazdu "na horyzoncie" na bezpieczeństwo?<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Hipotetycznie przyjmując pierwszy lepszy przykład z brzegu. Kierowca tego pojazdu nie zdecydował się na wyprzedzanie ponieważ był w stanie lepiej ocenić sytuację panującą z przeciwka bądź z tyłu swojego pojazdu.
A teraz pytanie od tyłka strony. Jak "nie włączanie świateł" w ciągu dnia ma przyczynić się do bezpieczeństwa na drodze??<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
przygotowanej przez EPIGUS
Instytut Kompleksowego Badania Wypadków i Bezpieczeństwa na zlecenie Federalnego Ministerstwa ds.
Transportu, Innowacji i Technologii Austrii: "W przypadku jazdy z włączonymi światłami przy sprzyjających / optymalnych warunkach
oświetleniowych (sucha nawierzchnia, doskonała widoczność) trudno jednak mówić o
realnych korzyściach, ponieważ wcześniejsze dostrzeżenie nadjeżdżającego pojazdu nie
odgrywa tu istotnej roli. Kierowca bowiem dłużej zatrzymuje w tym przypadku wzrok na
włączonym reflektorze.
Analizy wskazują jednak wyraźnie, że większa liczba oraz długość spojrzeń powoduje, że
kierowca dysponuje mniejszą ilością czasu na wykonywanie innych ważnych czynności
związanych z kierowaniem pojazdem. W pojedynczych przypadkach włączone w ciągu dnia
światła powodowały, że kierowca zapominał o priorytetach w czasie jazdy, koncentrując
uwagę na włączonych reflektorach nadjeżdżającego pojazdu, odrywał spojrzenie od osób,
pojazdów czy też obiektów."<br><hr>Tom01
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Skoro "światła" uratowały Cię to należy założyć że "uratowały" też i innych, prawda? W związku z tym przed wprowadzeniem nakazu powinno być więcej wypadków. Dlaczego więc było mniej?Komentatorzy napisał(a):A ja się jeszcze raz w to wszystko wtrącę. Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Czy osoby które się tu wypowiadają na ten temat - pisząc, że światła w ciągu dnia są zbędne - jeździły kiedyś samochodem albo motocyklem czy tylko koło nich stały ;P
Jestem dość młodym kierowcą. Mam 25 lat i na koncie około 600 tyś przejechanych kilometrów. Zdaję sobie sprawę, że to w porównaniu do niektórych kierowców to pikuś, ale wydaję mi się, że doświadczenie jest tu największym atutem. Teoria książkowa niestety w wielu przypadkach, co by nie powiedzieć, że we wszystkich (bo z czystym sumieniem mogę posunąć się do takiego stwierdzenia) niestety nie idzie w parze z praktyką. Powtórzę więc raz jeszcze moje zdanie na ten temat. Światła pomagają w lepszej ocenie sytuacji panującej na drodze. A odnosząc się do komentarza Tom01, który twierdzi, że przy włączonych światłach "szaleńcy" stają się jeszcze bardziej szaleni bo czują się bezpieczniej napiszę to tak:
"Wariat zawsze pozostanie Wariatem i światła mu już w niczym nie pomogą")<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
Komentatorzy napisał(a):Jeśli o mnie chodzi to Ty masz 25 lat a ja mam niewiele krócej prawo jazdy. W trzech kategoriach. Kilometrów nie liczyłem, ale dużo. Miałem kilka jednośladów, kilkanaście samochodów i obecnie 65% zniżek na OC i AC u ubezpieczycieli. Miałem w swojej "karierze" też trzy wypadki, w tym dwa poważne a jeden ze swojej winy, więc aniołem też nie jestem. Sądzę jednak że wszystko to się składna na doświadczenie nieosiągalne inną drogą i pozwala mi się wypowiadać w przedmiotowych kwestiach. A że dużo czytam, jak kolego zauważyłeś? Czytam co mają do powiedzenia ludzie którzy jeżdżą tyle ile ja mam lat, i widzę ile nauki przede mną. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Im więcej się uczymy, tym więcej pozostaje do nauczenia. Powinieneś to wiedzieć sokoro tyle czytasz.....
Ja też nie twierdzę, że jestem aniołem na drodze, bo też nie jedno przeżyłem. Nie mniej jednak jak widzisz pomimo naszego dużego doświadczenia nadal mamy podzielone zdanie na ten temat, a co za tym idzie każdy z nas ma trochę racji ale żadna z nich nie jest uniwersalnym rozwiązaniem dal wszystkich ludzi. Mi Światła nie raz pomogły w szybkiej ucieczce na przykład przed "idiotą" który w lesie wyprzedzał na zakręcie. Tylko dlatego, że zauważyłem mruganie nakładających się na siebie między drzewami pozwoliło mi na właściwą ocenę sytuacji i zjechanie maksymalnie do prawej krawędzi jezdni oraz wyhamowanie pojazdu do prędkości umożliwiającej uniknięcia kolizji.<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
A co do doświadczenia drogowego 25-latka to wybacz, ale jesteś jeszcze na początku drogi kierowcy. Nawet jeśli jesteś przedstawicielem handlowym. Zrozumiesz za 20 lat. <br><hr>Tom01
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
zapomniałeś tylko o jednym, tu jest Polska i nie ma tutaj za wiele odcinków gdzie widoczność przekraczała by kilka kilometrów. Zejdźmy na Ziemie i wróćmy do realiów Polskich a nie mówmy o obcych krajach bo tam jest inna mentalność inne warunki inne zjawiska etc etc.<br><hr>Sławek ŁDZKomentatorzy napisał(a):Osobiście wielokrotnie zdarzyło mi się zobaczyć mignięcie świateł pojazdu, po czym po dokładniejszym przyjrzeniu się temu miejscu na horyzoncie dostrzegłem "dołączony do tych świateł" pojazd. To spowodowało, że obecnie zawsze włączam światła mijania bez względu na porę doby.
Argumenty kontra używaniu świateł typu zwiększony koszt żarówek, paliwa, zakupu akumulatora, wydają mi się równie absurdalne jak stwierdzenie - jeździj na moto w trampkach i T-shircie bo kask i ubrania ochronne są bardzo drogie. <br><hr>kondraxk<br>Komentatorzy napisał(a):A jak wpłynęło dostrzeżenie pojazdu "na horyzoncie" na bezpieczeństwo?<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Hipotetycznie przyjmując pierwszy lepszy przykład z brzegu. Kierowca tego pojazdu nie zdecydował się na wyprzedzanie ponieważ był w stanie lepiej ocenić sytuację panującą z przeciwka bądź z tyłu swojego pojazdu.
A teraz pytanie od tyłka strony. Jak "nie włączanie świateł" w ciągu dnia ma przyczynić się do bezpieczeństwa na drodze??<br><hr>Sławek ŁDZ<br>Komentatorzy napisał(a):Zauważenie "na horyzoncie" czyli przy normalnych warunkach widoczności z odległości kilku kilometrów, nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Wycinek podsumowania "Pracy badawczej
przygotowanej przez EPIGUS
Instytut Kompleksowego Badania Wypadków i Bezpieczeństwa na zlecenie Federalnego Ministerstwa ds.
Transportu, Innowacji i Technologii Austrii: "W przypadku jazdy z włączonymi światłami przy sprzyjających / optymalnych warunkach
oświetleniowych (sucha nawierzchnia, doskonała widoczność) trudno jednak mówić o
realnych korzyściach, ponieważ wcześniejsze dostrzeżenie nadjeżdżającego pojazdu nie
odgrywa tu istotnej roli. Kierowca bowiem dłużej zatrzymuje w tym przypadku wzrok na
włączonym reflektorze.
Analizy wskazują jednak wyraźnie, że większa liczba oraz długość spojrzeń powoduje, że
kierowca dysponuje mniejszą ilością czasu na wykonywanie innych ważnych czynności
związanych z kierowaniem pojazdem. W pojedynczych przypadkach włączone w ciągu dnia
światła powodowały, że kierowca zapominał o priorytetach w czasie jazdy, koncentrując
uwagę na włączonych reflektorach nadjeżdżającego pojazdu, odrywał spojrzenie od osób,
pojazdów czy też obiektów."<br><hr>Tom01<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nic nikomu się nie stanie? Do dlaczego po wprowadzeniu nakazu kilkaset ludzi więcej jest w piachu? A żarówki i tak się szybciej zużywają, niezależnie od poglądów na koszty. A ktoś je sprzedaje, zarabia na tym i zależy mu w oczywisty sposób na obrocie.<br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):Każdy kupując motocykl, musi się pogodzić z kosztami jego eksploatacji.Czy to opony czy żarówki, kupujemy je po to aby zapewnić sobie bezpieczeństwo ,a nie tylko by spełnić jedno z "przykazań" kodeksu.
Bo chyba nie chodzi o to ,żeby przebyć podróż jak najmniejszymi kosztami,jak najszybciej na wariackich papierach.
Więc nie widzę sensu w komentarzach typu
"Żarówki się szybciej zużywają,strata pieniędzy"Na pewno wiele doświadczonych "bajkerów" to rozumie,a Valentinowie na wiertarkach w trampkach i numerem 46 na owiewce ,może z biegiem wieku też do tego dojdą.
A widzialność z włączonymi czy wyłączonymi światłami zależy od sytuacji ,ale myślę ,że nic się nikomu nie stanie jeśli jednak je włączy.<br><hr>izi_rajder<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jeżdże już dobrych kilkadziesiąt lat i jak wariaci na drogach byli mam na myśli tych ze światłami i jak kiedyś się jeździło bez świateł tak są nadal. Ale przyroda zrobiła swoje i policjanci tez się do tego walnie przyczynili, że tych wariatów juz nie ma w naszym gronie. Uważam że tak jak jest w krajach Europy zachodniej jeździć bez świateł. Te światła są potrzebne tylko świętemu duchowi i jakiemuś urzędnikowi żeby mógł awansować jak słynny minister Syryjczyk, który to wprowadził światła mijania. Wielka waga złota dla tego kto doprowadzi do zmian nieuzywania świateł w dzień. Kto chce niech sobie używa , mamy ponoć demokrację.<br><hr>Jankes
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie twierdzę, że moje doświadczenie jest duże. Ale na pewno jest większe niż przeciętnego kierowcy.Komentatorzy napisał(a):A ja się jeszcze raz w to wszystko wtrącę. Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Czy osoby które się tu wypowiadają na ten temat - pisząc, że światła w ciągu dnia są zbędne - jeździły kiedyś samochodem albo motocyklem czy tylko koło nich stały ;P
Jestem dość młodym kierowcą. Mam 25 lat i na koncie około 600 tyś przejechanych kilometrów. Zdaję sobie sprawę, że to w porównaniu do niektórych kierowców to pikuś, ale wydaję mi się, że doświadczenie jest tu największym atutem. Teoria książkowa niestety w wielu przypadkach, co by nie powiedzieć, że we wszystkich (bo z czystym sumieniem mogę posunąć się do takiego stwierdzenia) niestety nie idzie w parze z praktyką. Powtórzę więc raz jeszcze moje zdanie na ten temat. Światła pomagają w lepszej ocenie sytuacji panującej na drodze. A odnosząc się do komentarza Tom01, który twierdzi, że przy włączonych światłach "szaleńcy" stają się jeszcze bardziej szaleni bo czują się bezpieczniej napiszę to tak:
"Wariat zawsze pozostanie Wariatem i światła mu już w niczym nie pomogą")<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
Komentatorzy napisał(a):Jeśli o mnie chodzi to Ty masz 25 lat a ja mam niewiele krócej prawo jazdy. W trzech kategoriach. Kilometrów nie liczyłem, ale dużo. Miałem kilka jednośladów, kilkanaście samochodów i obecnie 65% zniżek na OC i AC u ubezpieczycieli. Miałem w swojej "karierze" też trzy wypadki, w tym dwa poważne a jeden ze swojej winy, więc aniołem też nie jestem. Sądzę jednak że wszystko to się składna na doświadczenie nieosiągalne inną drogą i pozwala mi się wypowiadać w przedmiotowych kwestiach. A że dużo czytam, jak kolego zauważyłeś? Czytam co mają do powiedzenia ludzie którzy jeżdżą tyle ile ja mam lat, i widzę ile nauki przede mną. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Im więcej się uczymy, tym więcej pozostaje do nauczenia. Powinieneś to wiedzieć sokoro tyle czytasz.....
Ja też nie twierdzę, że jestem aniołem na drodze, bo też nie jedno przeżyłem. Nie mniej jednak jak widzisz pomimo naszego dużego doświadczenia nadal mamy podzielone zdanie na ten temat, a co za tym idzie każdy z nas ma trochę racji ale żadna z nich nie jest uniwersalnym rozwiązaniem dal wszystkich ludzi. Mi Światła nie raz pomogły w szybkiej ucieczce na przykład przed "idiotą" który w lesie wyprzedzał na zakręcie. Tylko dlatego, że zauważyłem mruganie nakładających się na siebie między drzewami pozwoliło mi na właściwą ocenę sytuacji i zjechanie maksymalnie do prawej krawędzi jezdni oraz wyhamowanie pojazdu do prędkości umożliwiającej uniknięcia kolizji.<br><hr>Sławek ŁDZ<br>Komentatorzy napisał(a):Skoro "światła" uratowały Cię to należy założyć że "uratowały" też i innych, prawda? W związku z tym przed wprowadzeniem nakazu powinno być więcej wypadków. Dlaczego więc było mniej?
A co do doświadczenia drogowego 25-latka to wybacz, ale jesteś jeszcze na początku drogi kierowcy. Nawet jeśli jesteś przedstawicielem handlowym. Zrozumiesz za 20 lat. <br><hr>Tom01<br>
A dlaczego było mniej wypadków, odpowiedź dla mnie oczywista. Czy sprawdzałeś kiedyś statystyki ile kiedyś było pojazdów na drogach a ile jest teraz?? Słyszałeś kiedyś coś o rachunku prawdopodobieństwa?? Może jednak warto doczytać parę książek bo najwidoczniej pojawiły się jakieś zaległości w tym temacie........
bez urazy oczywiście
<br><hr>Sławek ŁDZ
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolego, widoczność jest taka sama na całym świecie i proszę nie pisz głupot. Dobra widoczność = conajmniej kilka kilometrów. Jeśli widoczność jest ograniczona specyfiką ukształtowania drogi i terenu to noga/ręka z gazu. <br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):Osobiście wielokrotnie zdarzyło mi się zobaczyć mignięcie świateł pojazdu, po czym po dokładniejszym przyjrzeniu się temu miejscu na horyzoncie dostrzegłem "dołączony do tych świateł" pojazd. To spowodowało, że obecnie zawsze włączam światła mijania bez względu na porę doby.
Argumenty kontra używaniu świateł typu zwiększony koszt żarówek, paliwa, zakupu akumulatora, wydają mi się równie absurdalne jak stwierdzenie - jeździj na moto w trampkach i T-shircie bo kask i ubrania ochronne są bardzo drogie. <br><hr>kondraxk<br>Komentatorzy napisał(a):A jak wpłynęło dostrzeżenie pojazdu "na horyzoncie" na bezpieczeństwo?<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Hipotetycznie przyjmując pierwszy lepszy przykład z brzegu. Kierowca tego pojazdu nie zdecydował się na wyprzedzanie ponieważ był w stanie lepiej ocenić sytuację panującą z przeciwka bądź z tyłu swojego pojazdu.
A teraz pytanie od tyłka strony. Jak "nie włączanie świateł" w ciągu dnia ma przyczynić się do bezpieczeństwa na drodze??<br><hr>Sławek ŁDZ<br>Komentatorzy napisał(a):Zauważenie "na horyzoncie" czyli przy normalnych warunkach widoczności z odległości kilku kilometrów, nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Wycinek podsumowania "Pracy badawczej
przygotowanej przez EPIGUS
Instytut Kompleksowego Badania Wypadków i Bezpieczeństwa na zlecenie Federalnego Ministerstwa ds.
Transportu, Innowacji i Technologii Austrii: "W przypadku jazdy z włączonymi światłami przy sprzyjających / optymalnych warunkach
oświetleniowych (sucha nawierzchnia, doskonała widoczność) trudno jednak mówić o
realnych korzyściach, ponieważ wcześniejsze dostrzeżenie nadjeżdżającego pojazdu nie
odgrywa tu istotnej roli. Kierowca bowiem dłużej zatrzymuje w tym przypadku wzrok na
włączonym reflektorze.
Analizy wskazują jednak wyraźnie, że większa liczba oraz długość spojrzeń powoduje, że
kierowca dysponuje mniejszą ilością czasu na wykonywanie innych ważnych czynności
związanych z kierowaniem pojazdem. W pojedynczych przypadkach włączone w ciągu dnia
światła powodowały, że kierowca zapominał o priorytetach w czasie jazdy, koncentrując
uwagę na włączonych reflektorach nadjeżdżającego pojazdu, odrywał spojrzenie od osób,
pojazdów czy też obiektów."<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):zapomniałeś tylko o jednym, tu jest Polska i nie ma tutaj za wiele odcinków gdzie widoczność przekraczała by kilka kilometrów. Zejdźmy na Ziemie i wróćmy do realiów Polskich a nie mówmy o obcych krajach bo tam jest inna mentalność inne warunki inne zjawiska etc etc.<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Czy kolego masz mnie za idiotę? Dane o ilości zarejestrowanych pojazdów nie wykazują żadnego związku z ilością wypadków. Przybywa pojazdów podobnie rokrocznie cały czas, a liczba wypadków spadała od wielu lat. W niektórych latach przybyło ich nawet więcej niż w 2007 a ilosć wypadków i tak spadała. Wzrosła nagle i niespodziewanie w 2007 roku, choć (oprócz świateł) nie zmieniło się nic, czego nie było w latach poprzednich.<br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):A ja się jeszcze raz w to wszystko wtrącę. Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Czy osoby które się tu wypowiadają na ten temat - pisząc, że światła w ciągu dnia są zbędne - jeździły kiedyś samochodem albo motocyklem czy tylko koło nich stały ;P
Jestem dość młodym kierowcą. Mam 25 lat i na koncie około 600 tyś przejechanych kilometrów. Zdaję sobie sprawę, że to w porównaniu do niektórych kierowców to pikuś, ale wydaję mi się, że doświadczenie jest tu największym atutem. Teoria książkowa niestety w wielu przypadkach, co by nie powiedzieć, że we wszystkich (bo z czystym sumieniem mogę posunąć się do takiego stwierdzenia) niestety nie idzie w parze z praktyką. Powtórzę więc raz jeszcze moje zdanie na ten temat. Światła pomagają w lepszej ocenie sytuacji panującej na drodze. A odnosząc się do komentarza Tom01, który twierdzi, że przy włączonych światłach "szaleńcy" stają się jeszcze bardziej szaleni bo czują się bezpieczniej napiszę to tak:
"Wariat zawsze pozostanie Wariatem i światła mu już w niczym nie pomogą")<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
Komentatorzy napisał(a):Jeśli o mnie chodzi to Ty masz 25 lat a ja mam niewiele krócej prawo jazdy. W trzech kategoriach. Kilometrów nie liczyłem, ale dużo. Miałem kilka jednośladów, kilkanaście samochodów i obecnie 65% zniżek na OC i AC u ubezpieczycieli. Miałem w swojej "karierze" też trzy wypadki, w tym dwa poważne a jeden ze swojej winy, więc aniołem też nie jestem. Sądzę jednak że wszystko to się składna na doświadczenie nieosiągalne inną drogą i pozwala mi się wypowiadać w przedmiotowych kwestiach. A że dużo czytam, jak kolego zauważyłeś? Czytam co mają do powiedzenia ludzie którzy jeżdżą tyle ile ja mam lat, i widzę ile nauki przede mną. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Im więcej się uczymy, tym więcej pozostaje do nauczenia. Powinieneś to wiedzieć sokoro tyle czytasz.....
Ja też nie twierdzę, że jestem aniołem na drodze, bo też nie jedno przeżyłem. Nie mniej jednak jak widzisz pomimo naszego dużego doświadczenia nadal mamy podzielone zdanie na ten temat, a co za tym idzie każdy z nas ma trochę racji ale żadna z nich nie jest uniwersalnym rozwiązaniem dal wszystkich ludzi. Mi Światła nie raz pomogły w szybkiej ucieczce na przykład przed "idiotą" który w lesie wyprzedzał na zakręcie. Tylko dlatego, że zauważyłem mruganie nakładających się na siebie między drzewami pozwoliło mi na właściwą ocenę sytuacji i zjechanie maksymalnie do prawej krawędzi jezdni oraz wyhamowanie pojazdu do prędkości umożliwiającej uniknięcia kolizji.<br><hr>Sławek ŁDZ<br>Komentatorzy napisał(a):Skoro "światła" uratowały Cię to należy założyć że "uratowały" też i innych, prawda? W związku z tym przed wprowadzeniem nakazu powinno być więcej wypadków. Dlaczego więc było mniej?
A co do doświadczenia drogowego 25-latka to wybacz, ale jesteś jeszcze na początku drogi kierowcy. Nawet jeśli jesteś przedstawicielem handlowym. Zrozumiesz za 20 lat. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Nie twierdzę, że moje doświadczenie jest duże. Ale na pewno jest większe niż przeciętnego kierowcy.
A dlaczego było mniej wypadków, odpowiedź dla mnie oczywista. Czy sprawdzałeś kiedyś statystyki ile kiedyś było pojazdów na drogach a ile jest teraz?? Słyszałeś kiedyś coś o rachunku prawdopodobieństwa?? Może jednak warto doczytać parę książek bo najwidoczniej pojawiły się jakieś zaległości w tym temacie........
bez urazy oczywiście
<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
i o tym mówię gdzie masz u nas kilkukilometrowe odcinki prostej?? Jeżeli są to rzeczywście trzeba być ślepym żeby czegoś na nich nie zauważyć. Niestety UWAGA informacja z ostatniej chwili są na drogach zakręty, wniesienia itp itd jak sam to świetnie zauważyłeś...... i proszę Cie nie podważaj mojego zdania, bo każdy ma prawo do własnych opinii, a Ty ciągle negujesz moje pomimo tego, że podaję przykłady życia wzięte. Ty masz swoje racje, ja mam swoje racje Koniec Kropka.....<br><hr>Sławek ŁDZKomentatorzy napisał(a):Osobiście wielokrotnie zdarzyło mi się zobaczyć mignięcie świateł pojazdu, po czym po dokładniejszym przyjrzeniu się temu miejscu na horyzoncie dostrzegłem "dołączony do tych świateł" pojazd. To spowodowało, że obecnie zawsze włączam światła mijania bez względu na porę doby.
Argumenty kontra używaniu świateł typu zwiększony koszt żarówek, paliwa, zakupu akumulatora, wydają mi się równie absurdalne jak stwierdzenie - jeździj na moto w trampkach i T-shircie bo kask i ubrania ochronne są bardzo drogie. <br><hr>kondraxk<br>Komentatorzy napisał(a):A jak wpłynęło dostrzeżenie pojazdu "na horyzoncie" na bezpieczeństwo?<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Hipotetycznie przyjmując pierwszy lepszy przykład z brzegu. Kierowca tego pojazdu nie zdecydował się na wyprzedzanie ponieważ był w stanie lepiej ocenić sytuację panującą z przeciwka bądź z tyłu swojego pojazdu.
A teraz pytanie od tyłka strony. Jak "nie włączanie świateł" w ciągu dnia ma przyczynić się do bezpieczeństwa na drodze??<br><hr>Sławek ŁDZ<br>Komentatorzy napisał(a):Zauważenie "na horyzoncie" czyli przy normalnych warunkach widoczności z odległości kilku kilometrów, nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Wycinek podsumowania "Pracy badawczej
przygotowanej przez EPIGUS
Instytut Kompleksowego Badania Wypadków i Bezpieczeństwa na zlecenie Federalnego Ministerstwa ds.
Transportu, Innowacji i Technologii Austrii: "W przypadku jazdy z włączonymi światłami przy sprzyjających / optymalnych warunkach
oświetleniowych (sucha nawierzchnia, doskonała widoczność) trudno jednak mówić o
realnych korzyściach, ponieważ wcześniejsze dostrzeżenie nadjeżdżającego pojazdu nie
odgrywa tu istotnej roli. Kierowca bowiem dłużej zatrzymuje w tym przypadku wzrok na
włączonym reflektorze.
Analizy wskazują jednak wyraźnie, że większa liczba oraz długość spojrzeń powoduje, że
kierowca dysponuje mniejszą ilością czasu na wykonywanie innych ważnych czynności
związanych z kierowaniem pojazdem. W pojedynczych przypadkach włączone w ciągu dnia
światła powodowały, że kierowca zapominał o priorytetach w czasie jazdy, koncentrując
uwagę na włączonych reflektorach nadjeżdżającego pojazdu, odrywał spojrzenie od osób,
pojazdów czy też obiektów."<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):zapomniałeś tylko o jednym, tu jest Polska i nie ma tutaj za wiele odcinków gdzie widoczność przekraczała by kilka kilometrów. Zejdźmy na Ziemie i wróćmy do realiów Polskich a nie mówmy o obcych krajach bo tam jest inna mentalność inne warunki inne zjawiska etc etc.<br><hr>Sławek ŁDZ<br>Komentatorzy napisał(a):Kolego, widoczność jest taka sama na całym świecie i proszę nie pisz głupot. Dobra widoczność = conajmniej kilka kilometrów. Jeśli widoczność jest ograniczona specyfiką ukształtowania drogi i terenu to noga/ręka z gazu. <br><hr>Tom01<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Złe porównanie. Jazda bez lub z światłami nie jest rezygnacją z jazdy, a listy w kopertach byłyby rezygnacją z internetu. raczej należałoby porównać to do włączenia myślenia przy eksploracji internetu i skoro dziadostwo włazi ze stron z gołymi dupami to najprościej na nie nie włazić a nie obstawiać się antywirusami. <br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):Zapalone światła pozwalają lepiej widzieć pojazdy z naprzeciwka. Lepsza widoczność wg zwolenników świateł pozwala na szybszą jazdę albo szybszą reakcję w sytuacji podbramkowej. Zapominacie koledzy jednak, że gdyby tych świateł nie było, to bylibyście zmuszeni do wolniejszej i ostrożniejszej jazdy. Ten argument nawet jest poruszony na stronie "Koalicji na rzecz jazdy z włączonymi światłami w dzień". W książce doświadczonego motocyklisty Davida Hougha "Motocyklista Doskonały" w rozdziale Widoczność na drodze autor czyni wiele starań aby wyjaśnić jak ważny jest dobór prędkości i przewidywanej drogi hamowania, aby zdążyć się zatrzymać przed nieprzewidywaną przeszkodą. Wiele z pojawiających się rzeczy na drodze z różnych względów nie świeci, więc przez kierowce spodziewającego się światła, będzie dostrzeżona później. Dowodzą tego drobiazgowo zaplanowane i wykonane badania. Czyli w sytuacji wystąpienia takiego zdarzenia, jeśli kierowca jedzie blisko granicy możliwości swoich i motocykla, po prostu nie zdąży wyhamować. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Pozwolisz kolego że czepne się) jednej części tego komentarza. Mianowicie zacytuje:
"Zapominacie koledzy jednak, że gdyby tych świateł nie było, to bylibyście zmuszeni do wolniejszej i ostrożniejszej jazdy". Analogicznie do Twojej wypowiedzi mogę napisać tak:
"gdyby nie było dostępu do internetu to musiałbyś pisać to wszystko ręcznie i wysyłać do redakcji listownie"
Ogólnie co ma piernik do wiatraka?? Co by było gdyby..... etc etc można tak w kółko.
Jeżeli ktoś nie myśli to zap..... bez względu na to czy te światła ma czy nie bo skoro nie myśli to pewnie zapomni i świateł włączyć. Najbardziej rozbrajają mnie kierowcy którzy w środku miasta o północy jadą bez świateł. Czy oni wogóle patrzą na licznik?? Może to tutaj jest problem.....<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A co to ma za znaczenie? Jeśli chcesz cało dojechać to MUSISZ dostosować prędkość do odległości jaką widzisz. Jak nie dostosujesz to wcześniej czy później coś Ci wyskoczy na tyle blisko że nie wyhamujesz i będzie kolejny znicz przy drodze. <br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):Osobiście wielokrotnie zdarzyło mi się zobaczyć mignięcie świateł pojazdu, po czym po dokładniejszym przyjrzeniu się temu miejscu na horyzoncie dostrzegłem "dołączony do tych świateł" pojazd. To spowodowało, że obecnie zawsze włączam światła mijania bez względu na porę doby.
Argumenty kontra używaniu świateł typu zwiększony koszt żarówek, paliwa, zakupu akumulatora, wydają mi się równie absurdalne jak stwierdzenie - jeździj na moto w trampkach i T-shircie bo kask i ubrania ochronne są bardzo drogie. <br><hr>kondraxk<br>Komentatorzy napisał(a):A jak wpłynęło dostrzeżenie pojazdu "na horyzoncie" na bezpieczeństwo?<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Hipotetycznie przyjmując pierwszy lepszy przykład z brzegu. Kierowca tego pojazdu nie zdecydował się na wyprzedzanie ponieważ był w stanie lepiej ocenić sytuację panującą z przeciwka bądź z tyłu swojego pojazdu.
A teraz pytanie od tyłka strony. Jak "nie włączanie świateł" w ciągu dnia ma przyczynić się do bezpieczeństwa na drodze??<br><hr>Sławek ŁDZ<br>Komentatorzy napisał(a):Zauważenie "na horyzoncie" czyli przy normalnych warunkach widoczności z odległości kilku kilometrów, nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Wycinek podsumowania "Pracy badawczej
przygotowanej przez EPIGUS
Instytut Kompleksowego Badania Wypadków i Bezpieczeństwa na zlecenie Federalnego Ministerstwa ds.
Transportu, Innowacji i Technologii Austrii: "W przypadku jazdy z włączonymi światłami przy sprzyjających / optymalnych warunkach
oświetleniowych (sucha nawierzchnia, doskonała widoczność) trudno jednak mówić o
realnych korzyściach, ponieważ wcześniejsze dostrzeżenie nadjeżdżającego pojazdu nie
odgrywa tu istotnej roli. Kierowca bowiem dłużej zatrzymuje w tym przypadku wzrok na
włączonym reflektorze.
Analizy wskazują jednak wyraźnie, że większa liczba oraz długość spojrzeń powoduje, że
kierowca dysponuje mniejszą ilością czasu na wykonywanie innych ważnych czynności
związanych z kierowaniem pojazdem. W pojedynczych przypadkach włączone w ciągu dnia
światła powodowały, że kierowca zapominał o priorytetach w czasie jazdy, koncentrując
uwagę na włączonych reflektorach nadjeżdżającego pojazdu, odrywał spojrzenie od osób,
pojazdów czy też obiektów."<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):zapomniałeś tylko o jednym, tu jest Polska i nie ma tutaj za wiele odcinków gdzie widoczność przekraczała by kilka kilometrów. Zejdźmy na Ziemie i wróćmy do realiów Polskich a nie mówmy o obcych krajach bo tam jest inna mentalność inne warunki inne zjawiska etc etc.<br><hr>Sławek ŁDZ<br>Komentatorzy napisał(a):Kolego, widoczność jest taka sama na całym świecie i proszę nie pisz głupot. Dobra widoczność = conajmniej kilka kilometrów. Jeśli widoczność jest ograniczona specyfiką ukształtowania drogi i terenu to noga/ręka z gazu. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):i o tym mówię gdzie masz u nas kilkukilometrowe odcinki prostej?? Jeżeli są to rzeczywście trzeba być ślepym żeby czegoś na nich nie zauważyć. Niestety UWAGA informacja z ostatniej chwili są na drogach zakręty, wniesienia itp itd jak sam to świetnie zauważyłeś...... i proszę Cie nie podważaj mojego zdania, bo każdy ma prawo do własnych opinii, a Ty ciągle negujesz moje pomimo tego, że podaję przykłady życia wzięte. Ty masz swoje racje, ja mam swoje racje Koniec Kropka.....<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
1. G*wno prawda, że był wzrost wypadków (sumarycznie) po kwietniu 2007 roku,
2. W Polsce dni słonecznych, z suchą nawierzchnią jest na lekarstwo,
3. W Polsce występują zakręty, odcinki szos przez zacienione lasy,
4. Lepiej widoczny = większe bezpieczeństwo TO CHYBA OCZYWISTE DLA WSZYSTKICH LUDZI
To może Tom01 zacznij protestować by nie zapinać też pasów bo to pozwala się czuć bezpieczniej. Po co zderzaki w samochodach jak absorbują uderzenia - to zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa = jeździmy szybciej, brawurowo.
Albo lepiej - nakazać zdjąć przednią szybę w samochodzie, wtedy będzie wiało w oczy i max 30-40km/h będzie się dało jechać.
A w nocy po mieście zakazać jazdy z włączonymi światłami, wystarczą przecież lampy uliczne - wszyscy będą jeździć niepewnie po ciemku = więc będą jeździć wolniej a co za tym idzie bezpieczniej.
2. W Polsce dni słonecznych, z suchą nawierzchnią jest na lekarstwo,
3. W Polsce występują zakręty, odcinki szos przez zacienione lasy,
4. Lepiej widoczny = większe bezpieczeństwo TO CHYBA OCZYWISTE DLA WSZYSTKICH LUDZI
To może Tom01 zacznij protestować by nie zapinać też pasów bo to pozwala się czuć bezpieczniej. Po co zderzaki w samochodach jak absorbują uderzenia - to zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa = jeździmy szybciej, brawurowo.
Albo lepiej - nakazać zdjąć przednią szybę w samochodzie, wtedy będzie wiało w oczy i max 30-40km/h będzie się dało jechać.
A w nocy po mieście zakazać jazdy z włączonymi światłami, wystarczą przecież lampy uliczne - wszyscy będą jeździć niepewnie po ciemku = więc będą jeździć wolniej a co za tym idzie bezpieczniej.
Honda cb 450s -> FZS600
- mianps
- Świeżak
- Posty: 490
- Dołączył(a): 20/5/2009, 19:49
- Lokalizacja: Radom/Opole/Tomaszów Maz.
Zapoznaj się więc kolego z drogami w północnej Afryce (Tunezja, Egipt). Są znacznie gorsze niż u nas, samochody też. A obowiązku jazdy na światłach nie ma i jakoś się tam nie pozabijali. Taka sama sytuacja jest w blisko 100 krajach. <br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):zachowując mnimum kultury, czytając przytoczone, wyssane z palca opracowania jakichś austriaków, niemców i innych liczę, że gnając nieźle ponad paczkę i zabierając się do wyprzedzania jakiegoś bereta, który właśnie zapomniał właczyć w swojej "bryce" światła, ten który kieruje wielkim szarym, brudnym jelczem na końcu prostej gdzie po obu stronach pobocza rosną wielkie, rzucające cień liściaste drzewa, w zachmurzony dzień...ten to kierowca będzie miał w ł ą c z o n e
ś w i a t ł a !!! tak abym go wcześniej zauważył i odpuścił na chwilę
ps.
proszę nie odpowiadać
idę zapalić świeczkę za dusze kilku z Was<br><hr>stillalive<br>Komentatorzy napisał(a):Pamiętaj kolego, że z wyników pracy ludzi wykształconych korzystasz na codzień w najdrobniejszych aspektach życia. Nie chcę Cie obrazić, ale wiesz że podważanie autorytetów nie reprezentując przy tym niczego, jest cechą prostactwa?<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Właśnie już obraziłeś...w wyniku pracy ludzi wykształconych mam możliwość napisania, że jesteś w błędzie, to oczywiste.
Czuję, że TY też posiadasz takowe (wykształcenie), lecz to nie uprawnia Cię do siania, a właściwie pisania pierdół i stawiania ...ale co tam (chyba że jakieś kompleksiki)
w krajach gdzie pojazdy poruszają się na nowoczesnych drogach w jednym kierunku może i badania wykazują brak wpływu zapalonych świateł w dzień na bezpieczeństwo, ale na naszym polskim gruncie (z wciąż dziurawymi drogami) wątpliwe, zresztą badania...nie rozśmieszaj mnie sorry ale wiem coś o tym.
i wiesz problem w tym, że ci ludzie o których wspominasz raz piszą tak, a raz tak...poprostu.<br><hr>stillalive<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
2006 - 46.876 wypadkówKomentatorzy napisał(a):1. G*wno prawda, że był wzrost wypadków (sumarycznie) po kwietniu 2007 roku, 2. W Polsce dni słonecznych, z suchą nawierzchnią jest na lekarstwo, 3. W Polsce występują zakręty, odcinki szos przez zacienione lasy, 4. Lepiej widoczny = większe bezpieczeństwo TO CHYBA OCZYWISTE DLA WSZYSTKICH LUDZI To może Tom01 zacznij protestować by nie zapinać też pasów bo to pozwala się czuć bezpieczniej. Po co zderzaki w samochodach jak absorbują uderzenia - to zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa = jeździmy szybciej, brawurowo. Albo lepiej - nakazać zdjąć przednią szybę w samochodzie, wtedy będzie wiało w oczy i max 30-40km/h będzie się dało jechać. A w nocy po mieście zakazać jazdy z włączonymi światłami, wystarczą przecież lampy uliczne - wszyscy będą jeździć niepewnie po ciemku = więc będą jeździć wolniej a co za tym idzie bezpieczniej.<br><hr>mianps<br>
2007 - 49.536 wypadków<br><hr>Tom01
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Techniczne badanie interakcjiKomentatorzy napisał(a):zachowując mnimum kultury, czytając przytoczone, wyssane z palca opracowania jakichś austriaków, niemców i innych liczę, że gnając nieźle ponad paczkę i zabierając się do wyprzedzania jakiegoś bereta, który właśnie zapomniał właczyć w swojej "bryce" światła, ten który kieruje wielkim szarym, brudnym jelczem na końcu prostej gdzie po obu stronach pobocza rosną wielkie, rzucające cień liściaste drzewa, w zachmurzony dzień...ten to kierowca będzie miał w ł ą c z o n e
ś w i a t ł a !!! tak abym go wcześniej zauważył i odpuścił na chwilę
ps.
proszę nie odpowiadać
idę zapalić świeczkę za dusze kilku z Was<br><hr>stillalive<br>Komentatorzy napisał(a):A jak nie będzie miał włączonych? Albo w ogóle nie będzie miał świateł? Proszę nie odpowiadać, za takich bezmózgów świeci się już wystarczająca ilość zniczy przy drogach. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Jeśli on nie będzie miał (włączonych), to jest pewne, że ja będę miał i mimo, że może źle wyliczę moment wyprzedzania ten gościu z jelcza mnie dostrzeże i na chwilę odpuści gaz i miniemy się bezkolizyjnie, ja będę żył a on co najwyżej ...
ten "bezmózg" nie był konieczny jeśli mamy zacząć poważnie dyskutować, ale nie oczekuje przeprosin.
argumenty tych co liczą spalone żarówki są poprostu śmieszne<br><hr>stillalive<br>Komentatorzy napisał(a):Wybacz kolego jeśli poczułeś się urażony, ale nie jestem w stanie odwołać swojej "diagnozy". Jeśli ktoś jadąc liczy na światła, to jest pozbawiony mózgu. Jest zagrożeniem na drodze i czym prędzej powinno się mu odebrać prawo jazdy.<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Sorry Tom01 ale się z Tobą ponownie nie zgodzę. Ty absolutnie nie rozumiesz naszego (zwolenników jazdy na Światłach) poglądu na ten problem. My nie czekamy na to, aż zobaczymy światła. Tylko twierdzimy, że poprzez to, że mamy je włączone bądź inni uczestnicy drogi mają je włączone bardziej rzucają się w oczy w sytuacji kiedy ruch na drodze jest dość intensywny. I wręcz przeciwnie do Twojego stwierdzenia doskonale radzę sobie z wyłapywaniem zapominalskich kierowców (tak jak napisałeś kiedyś są oni naprawdę dobrze widoczni i bez świateł, lecz ze światłami w tysiącach różnych sytuacji są szybciej zauważalni) i przypominam im na radyjku bądź mrugając Światłami długimi, że należałoby użyć pewnego włącznika)<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
Komentatorzy napisał(a):Proszę mi nie zarzucać niezrozumienia tematu bo doskonale rozumiem wszystkie aspekty związane ze światłami. To Ty kolego nie dopuszczasz myśli, że wpływ tego czynnika jest negatywny. Powielasz bezmyślnie, wybacz ostre określenie, że "lepiej widać = bezpieczniej", a to jest nieprawda. Gdyby pojazdami kierowały automaty to teza być może byłaby prawdziwa. "Lepiej widać = większe kontrasty = lepsza ocena otoczenia = mniejsza stopa błędów = bezpieczniej". Coś o tym wiem bo z wykształcenia jestem automatykiem. Niestety u ludzi nie jest tak różowo. Zachowaniami ludzi rządzi sporo wydawałoby się irracjonalnych mechanizmów. Jak "widać lepiej" ludzie zaczynają szaleć, jadą szybciej, z mniejszym marginesem czasu na błąd. A na dodatek im więcej pikowych impulsów światła tym ludzie widzą gorzej! Maszyna tak nie reaguje ani niczego podobnego by nie zrobiła. Człowiek tak. Stąd bierze się "lepiej widać = więcej wypadków". Masz kolego co do tego wątpliwości? Proszę o wiarygodne dowody. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Jak narazie nie przedstawiłeś swoich wiarygodnych dowodów tylko nie dopuszczasz myśli do tego że światła jednak niektórym pomagają w ocenie sytuacji. Powielasz bezmyślnie, wybacz ostre określenie, że "gorzej widać = bezpieczniej" co jest absurdem samo w sobie. Jeżeli ktoś lubi szybką jazdę to bez względu na to czy mu każą włączyć światła czy też nie i czy je włączy czy też nie to i tak będzie jeździł szybciej niż ustawa przewiduje a co za tym idzie nie przekonasz mnie do tego że jak "szaleniec" wyłączy światła to zwolni. Nie Nie Nie i jeszcze raz Nie w tej kwestii nie masz racji. "Wariat" na drodze jest "Wariatem" na drodze nic tego nie zmieni, no chyba że parę niebezpiecznych sytuacji bądź parę dodatkowych punktów na koncie.<br><hr>Sławek ŁDZ<br>
w warunkach rzeczywistego ruchu drogowego
w obszarze zabudowanym i niezabudowanym
Analiza funkcjonowania narządu wzroku za pomocą systemu „viewpoint” przy użyciu
najnowocześniejszych programów do analizy rastrowej w celu naukowej oceny skutków
jazdy z włączonymi światłami w ciągu dnia
Pisemne stanowisko – Informacja wstępna
Na zlecenie
bmvit
Federalnego Ministerstwa ds.
Transportu, Innowacji i Technologii
Praca badawcza
przygotowana przez
EPIGUS
Instytut Kompleksowego Badania Wypadków i Bezpieczeństwa
(Institut für ganzheitliche Unfall- und Sicherheitsforschung)
1010 Wiedeń, Schmerlingsplatz 3/7
Tel. / Fax: + 43 (01) 208 90 90
Kierownik projektu
Prof. dr inż. Ernst Pfleger
Koordynacja projektu:
Dypl. Inż. Kornelia Strasser
Udział w projekcie
Martin Koza
Teresa Hauck
Manfred Hohenbüchler
Senad Lalic
Dominik Misslinger.
CYTAT:
Analizy wskazują jednak wyraźnie, że większa liczba oraz długość spojrzeń powoduje, że kierowca dysponuje mniejszą ilością czasu na wykonywanie innych ważnych czynności związanych z kierowaniem pojazdem. W pojedynczych przypadkach włączone w ciągu dnia
światła powodowały, że kierowca zapominał o priorytetach w czasie jazdy, koncentrując uwagę na włączonych reflektorach nadjeżdżającego pojazdu, odrywał spojrzenie od osób,
pojazdów czy też obiektów.
KONIEC
Proszę teraz o dowód że jest odwrotnie.<br><hr>Tom01
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
BINGO! Gratuluję, w końcu jest sedno sprawy! Motocykl ma być widoczny, wyróżniający się na drodze. W tym celu ma mieć zapalone światło i aby w wyróżnianiu nie przeszkadzało nic więcej, żaden inny rodzaj pojazdu nie może mieć zapalonych reflektorów.<br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):zachowując mnimum kultury, czytając przytoczone, wyssane z palca opracowania jakichś austriaków, niemców i innych liczę, że gnając nieźle ponad paczkę i zabierając się do wyprzedzania jakiegoś bereta, który właśnie zapomniał właczyć w swojej "bryce" światła, ten który kieruje wielkim szarym, brudnym jelczem na końcu prostej gdzie po obu stronach pobocza rosną wielkie, rzucające cień liściaste drzewa, w zachmurzony dzień...ten to kierowca będzie miał w ł ą c z o n e
ś w i a t ł a !!! tak abym go wcześniej zauważył i odpuścił na chwilę
ps.
proszę nie odpowiadać
idę zapalić świeczkę za dusze kilku z Was<br><hr>stillalive<br>Komentatorzy napisał(a):A jak nie będzie miał włączonych? Albo w ogóle nie będzie miał świateł? Proszę nie odpowiadać, za takich bezmózgów świeci się już wystarczająca ilość zniczy przy drogach. <br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Jeśli on nie będzie miał (włączonych), to jest pewne, że ja będę miał i mimo, że może źle wyliczę moment wyprzedzania ten gościu z jelcza mnie dostrzeże i na chwilę odpuści gaz i miniemy się bezkolizyjnie, ja będę żył a on co najwyżej ...
ten "bezmózg" nie był konieczny jeśli mamy zacząć poważnie dyskutować, ale nie oczekuje przeprosin.
argumenty tych co liczą spalone żarówki są poprostu śmieszne<br><hr>stillalive<br>Komentatorzy napisał(a):Wybacz kolego jeśli poczułeś się urażony, ale nie jestem w stanie odwołać swojej "diagnozy". Jeśli ktoś jadąc liczy na światła, to jest pozbawiony mózgu. Jest zagrożeniem na drodze i czym prędzej powinno się mu odebrać prawo jazdy.<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Już nie jest ważne to czy starasz się mnie obrazić, czy nie, ważne jest to , że stajesz się orędownikiem idei jazdy na ZGASZONYCH światłach!!! pisząc na portalu dla użytkowników maszyn, które (o naiwności) nie poruszają się wolno (to fakt) i nie mają pancerza i często jedyną szansą przeżycia ich kierujących jest to, że w porę zostaną do cholery dostrzeżeni.<br><hr>stillalive<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A'propos pasów. Sam zapinam ale zastanawiające jest że prof. John Adams z University College w Londynie w ciągu trwających 25 lat badań udowodnił (na przykładzie 18 krajów), że obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodach zwiększył liczbę wypadków. Kierowcy przypięci pasami czują się bezpieczniej i dlatego jeżdżą brawurowo.<br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):1. G*wno prawda, że był wzrost wypadków (sumarycznie) po kwietniu 2007 roku, 2. W Polsce dni słonecznych, z suchą nawierzchnią jest na lekarstwo, 3. W Polsce występują zakręty, odcinki szos przez zacienione lasy, 4. Lepiej widoczny = większe bezpieczeństwo TO CHYBA OCZYWISTE DLA WSZYSTKICH LUDZI To może Tom01 zacznij protestować by nie zapinać też pasów bo to pozwala się czuć bezpieczniej. Po co zderzaki w samochodach jak absorbują uderzenia - to zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa = jeździmy szybciej, brawurowo. Albo lepiej - nakazać zdjąć przednią szybę w samochodzie, wtedy będzie wiało w oczy i max 30-40km/h będzie się dało jechać. A w nocy po mieście zakazać jazdy z włączonymi światłami, wystarczą przecież lampy uliczne - wszyscy będą jeździć niepewnie po ciemku = więc będą jeździć wolniej a co za tym idzie bezpieczniej.<br><hr>mianps<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Komentatorzy napisał(a):A'propos pasów. Sam zapinam ale zastanawiające jest że prof. John Adams z University College w Londynie w ciągu trwających 25 lat badań udowodnił (na przykładzie 18 krajów), że obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodach zwiększył liczbę wypadków. Kierowcy przypięci pasami czują się bezpieczniej i dlatego jeżdżą brawurowo.<br><hr>Tom01Komentatorzy napisał(a):1. G*wno prawda, że był wzrost wypadków (sumarycznie) po kwietniu 2007 roku, 2. W Polsce dni słonecznych, z suchą nawierzchnią jest na lekarstwo, 3. W Polsce występują zakręty, odcinki szos przez zacienione lasy, 4. Lepiej widoczny = większe bezpieczeństwo TO CHYBA OCZYWISTE DLA WSZYSTKICH LUDZI To może Tom01 zacznij protestować by nie zapinać też pasów bo to pozwala się czuć bezpieczniej. Po co zderzaki w samochodach jak absorbują uderzenia - to zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa = jeździmy szybciej, brawurowo. Albo lepiej - nakazać zdjąć przednią szybę w samochodzie, wtedy będzie wiało w oczy i max 30-40km/h będzie się dało jechać. A w nocy po mieście zakazać jazdy z włączonymi światłami, wystarczą przecież lampy uliczne - wszyscy będą jeździć niepewnie po ciemku = więc będą jeździć wolniej a co za tym idzie bezpieczniej.<br><hr>mianps<br>
Człowieku, umiesz czytać ze zrozumieniem? Podaj mi liczbę wypadków sumarycznie jaka się wydarzyła po kwietniu 2007 roku (bez uwzględnienia miesięcy styczeń, luty, marzec)
Po raz kolejny jakiś absurd... bez pasów = bezpieczniej, no BRAWO
Kolejny raz się powtórzę - zrezygnuj z pojazdów mechanicznych i chodź tylko pieszo z daleko od jezdni
Po to wymyślono pojazdy mechaniczne by się nimi poruszać szybciej niż na pieszo
A to prof jakiś tam, a to doktor jakiś tam... a cała rzesza kierowców w Polsce ma WŁASNE doświadczenia i uważa, że ze światłami jest lepiej poruszać się po POLSKICH drogach - i co Ty na to Tom01? Pewnie są zaślepieni spiskiem lobby producentów żarówek...
Honda cb 450s -> FZS600
- mianps
- Świeżak
- Posty: 490
- Dołączył(a): 20/5/2009, 19:49
- Lokalizacja: Radom/Opole/Tomaszów Maz.
Kierunek "Geodezja" może być?:)Komentatorzy napisał(a):Najbardziej rozśmieszył mnie "argument" autora, że jakiś milicjant coś powiedział.
A może by tak autor poszukał innych środowisk opiniotwórczych?
Jak milicja stoi w krzakach to się z nich śmiejecie, że głupki, a teraz to wielcy fachowcy.
Ktoś mi pokaże fachowca z milicji, który robił na ten temat badania? Nie!
Bo takie badania nie istnieją. Koleś mówi co mu każą jego przełożeni, których przełożonym jest minister z partii, która wprowadziła ten nakaz i wzięła za to kasę. Więc co ma mówić?
To tak jakby zapytać Hansa Franka czy Hitler to spoko gość.<br><hr>january<br>Komentatorzy napisał(a):Ten "milicjant" jest bardzo wysoko postawionym funkcjonariuszem, który np. niedawno prowadził kondukt pogrzebowy prezydenta. Choć i tak pewnie w Twoim mniemaniu jeździłem skuterem po mieście i zaczepiałem policjantów nagrywając na dyktafon ich opinie o nakazie jazdy z włączonymi światłami
Pozdrawiam<br><hr>Boczo<br>Komentatorzy napisał(a):Kolego, Policja może co najwyżej raportować swoją pracę, co zresztą robi bardzo dobrze. Nie ma żadnych podstaw do tego aby wymagać od Policji wnioskowania. To jest organizacja wykonawcza, a chcąc obiektywizmu trzeba na problem bezpieczeństwa spojrzeć z zewnątrz. Tak samo jak "lud" nie jest w stanie dobrze sam sobą zawiadować, co zostało udowodnione w systemie komunistycznym.<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Zatem przy następnym artykule, który w jakimś stopniu będzie dotyczył ruchu drogowego, o opinię poprosimy jakiegoś instruktora jogi. Powszechnie wiadomo, że instruktorzy jogi posiadają na ten temat szeroką wiedzę<br><hr>Boczo<br>
Komentatorzy napisał(a):Panie redaktorze, czy Pan nie zauważył że opinie pojedynczych policjantów mówią coś całkiem innego niż raporty bezpieczeństwa publikowane przez Policję? Bezpieczeństwo spadło, z raportach zawiało kostuchą, jesteśmy chyba na przedostatnim miejscu w Europie, UE na nas krzyczy, a policjant jeden z drugim w mediach mówi że jest bezpieczniej. Na jakiej podstawie?<br><hr>Tom01<br>Komentatorzy napisał(a):Kasa, kasa, kasa.
ps. Dawniej, żeby można było być redaktorem, trzeba było skończyć odpowiednie studia.
Teraz byle kogo nazywa się tym mianem. Gdzie te świat zmierza?<br><hr>gumiś<br>
A tak na poważnie to może powściągaj swoją chęć rzucania marudnymi inwektywami bo ani one fajne, ani za grosz sensowne

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości