Pierwsza gleba - kiedy?
Moja pierwsza, jechalem do pracy chyba miesiac temu zlozylem sie do zakretu i nie wiem co mi odbilo by ominac studzienke... wylecialem za bardzo na zewnetrzna potem pobocze i juz wiedzialem ze bede lezal...
efekt zlamana reka i troche poobijany, moto w garazu ale juz praktycznie naprawiony
efekt zlamana reka i troche poobijany, moto w garazu ale juz praktycznie naprawiony
-
Ballseye - Świeżak
- Posty: 16
- Dołączył(a): 15/12/2008, 16:25
- Lokalizacja: Stare Babice k/Warszawy
Ja zaliczyłem swoją glebę dokładnie w czwartek. Jechałem sobie tylko do spożywczego na chwileczkę. Kupiłem co miałem kupić. Zapalam motorek i lekko skręcam na żwirowym parkingu, żeby za chwile wyjechać na główną. Aż tu nagle poczułem luźną dźwignię sprzęgła, moto dodało gazu i tylne koło uśliznęło się. Zdążyłem tylko zeskoczyć z moto. Okazało się, że linka od sprzęgła się urwała. Dobrze, że tylko tak się to skończyło A co do strat to porysowana i lekko, prawie niewidocznie pęknięta owiewka.
Czarna perełka Fzr 600 ))
-
AdiDzi - Świeżak
- Posty: 15
- Dołączył(a): 17/5/2009, 23:57
- Lokalizacja: Okolice Gliwic
AdiDzi napisał(a):Ja zaliczyłem swoją glebę dokładnie w czwartek. Jechałem sobie tylko do spożywczego na chwileczkę. Kupiłem co miałem kupić. Zapalam motorek i lekko skręcam na żwirowym parkingu, żeby za chwile wyjechać na główną. Aż tu nagle poczułem luźną dźwignię sprzęgła, moto dodało gazu i tylne koło uśliznęło się. Zdążyłem tylko zeskoczyć z moto. Okazało się, że linka od sprzęgła się urwała. Dobrze, że tylko tak się to skończyło A co do strat to porysowana i lekko, prawie niewidocznie pęknięta owiewka.
Masakra mi też ostatnio linka pękła na trasie, jakoś zjechałem. W Twojej sytuacji, choć nie zawsze się pomyśli najlepiej na pałę nacisnąś tylni hamulec aż zgaśnie... Choć wiadomo, zanim się orientujesz, że linka pękła to może potrwać
Kawasaki ER5 2005
-
Traperoso - Mieszkaniec forum
- Posty: 1645
- Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
- Lokalizacja: Szczecin
Witam kolegów. Moja pierwsza gleba była wczoraj . Trasa znana, jeżdzona codziennie od kilku lat. Jednak było trochę za szybko, za mało skupienia i troszkę żwirku. Efekt wiadomy. Parę metrów mnie moto przeciągneło po asfalcie. Noga utkwiła miedzy kołem a amorkiem. Dziś trochę boli ale byłem na prześwitleniu i nie jest złamana. Straty w motorku - kierownica, i kierunki. Reszta nieuszkodzona. Gmole dobra rzecz. Straty u mnie - bolaca kostka i urażona ambicja. No i do kupienia nowe ciuchy, kask i buty bo strasznie się sponiewierały. Moto doprowadzone już do stanu sprzed gleby jednak nie mogłem dzis jeździć. Ale trzeba wsiadać i do przodu .
-
log - Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 4/3/2009, 20:30
Ja zaliczyłem glebę na każdym sprzęcie, który miałem. Pierwsza gleba była jeszcze za kajtka na ogarku na żwirowej drodze. Nie miałem wtedy kasku i miałem pół gęby obdarte (o kolanach i łokciach nie wspomnę). Moja ostatnia gleba miała miejsce miesiąc temu. Jakiś kretyn w busie jadący przede mną nagle dał po heblach i zaczął skręcac w lewo a ja hebel i szlif parę metrów po asfalcie. Na szczęście skończyło się tylko na przetartych kolanach i dziurze w kurtce. Kasku na wet nie drasnąłem. Moto tez za bardzo nie ucierpiało (dzięki Bogu, że to naked ) pękł tylko trochę plastik na zadupku no i porysowała się rama i pokrywa silnika (czas pomyśleć o crash padach). Kretyn w Busie chyba spojrzał w lusterko bo zatrzymał się i podbiegł do mnie jak zbierałem się z asfaltu. Zapytał się czy ze mną wporządku i spierd*lił. Policji nie było sensu wzywać bo i tak stwierdziliby pewnie, że nie zachowałem bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. No coż... mówi sie trudno i śmiga się dalej
Wypadki chodzÄ… po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
-
Czester - Administrator
- Posty: 4656
- Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
- Lokalizacja: Suwałki
Ja przed swoją pierwszą glebą przejechałem z 50km ;p
Było to lato. Jak zwykle rano była rosa.
Ja jeszcze uczyłem się jeździć i wjechałem na trawe aby zawrócić.
Niestety dałem więcej niż pół manetki no i gleba.
Dobrze, że było to na trawie, skuter się nie porysował ;p
Było to lato. Jak zwykle rano była rosa.
Ja jeszcze uczyłem się jeździć i wjechałem na trawe aby zawrócić.
Niestety dałem więcej niż pół manetki no i gleba.
Dobrze, że było to na trawie, skuter się nie porysował ;p
- Xelir
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 26/6/2009, 11:59
Xelir napisał(a):...Niestety dałem więcej niż pół manetki no i gleba.
...
daj tak na jakimÅ› moto
Ja pare zlotowych gleb (błoto, trawa, dziwne pomysły, piwo bezalkoholowe itd) Jedna nawet taka, że do moto nie doszedłem nawet , wywaliłem sie na błocie przed nim, popchnąłem go ręką upadając i się obalił na błoto/trawe hehe - już tak nie pije na zlotach jak kiedyś - przynajmniej nie podchodze wtedy do sprzetów
2 w garażu - przestawianie sprzeta podczas jego serwisowania (za duże przechyły w prawą stronę...
Poza tym sporo hardcore shimmy , parenascie uślizgów tyłu, 2 razy przodu tak konkretnie. Raz noga mi spadła z podnóżka przy gumie .. prawa...ale skończyło się tylko na strachu i dobiciu zawiechą przy lądowaniu - więc szczęśliwie narazie
http://www.tinyurl.pl?PlJBVNPo PrzeglÄ…d Twojego moto w P-N!
-
Przemo_rene - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2982
- Dołączył(a): 11/3/2009, 13:27
- Lokalizacja: Poznań / TL1000R
moje dwie gleby miałem w wieku 15lat pierwsza na simsonku druga na ogarze, zero doświadczenia i kolesie namolni żebym poprowadział, no to ja z przodu, on z tyłu wrzuca biegi i przy pełnym gazie oddaje mi kierownice, wiejska wąska droga, jedzie autobus z naprzeciwka no to ja na pobocze i full gaz po trawie ale gleby nie było, z powrotem na drogę, zwolniłem, koleś zredukował i do zatrzymania, trochę się strachu najadłem ale jak koleś zdjął kask to widziałem śmierć na twarzy, gleby były później jak dostałem moto żeby poćwiczyć na jedynce, zero wyczucia, totalna porażka.od tego czasu omijałem motory.teraz po 20 latach kupiłem 125, odbiór w dużym mieście wielkości Wrocławia, do domu ok 100km, grudzień i spoko, zupełnie inna jazda, skupienie, opanowanie, jakoś tak przyszło samo z siebie.przejechałem od tej pory (7 m-cy) ok 3kkm i raz mnie tylko wyrzuciło na zakręcie, ale opanowałem moto i zatrzymałem w krzaczorach
-
kocurek1 - Świeżak
- Posty: 25
- Dołączył(a): 17/12/2008, 10:08
- Lokalizacja: spain
Hehe, kilkanaście minut od odebrania motocykla nie wyrobiłem, wjechałem w krawężnik, przednie kółko mi podskoczyło i leżę na trawie na poboczu. A moto to B6, waży 3 razy więcej niż ja Ciężko było, ale go podniosłem i upadł na drugą stronę. Było jeszcze ciężej, ale go postawiłem, otrzepałem z trawy i ziemi i pojechałem dalej. Na szczęście nic, poza drobnymi ryskami mu się nie stało.
-
puff - Świeżak
- Posty: 157
- Dołączył(a): 10/2/2009, 11:48
- Lokalizacja: Bytom/Wrocław
Pierwsza gleba szybko, bo w pierwszy dzien Odebralem sprzeta, zrobilem 100km drogi do domu. Wieczorem przewiozlem dziewczyne kawalek, podjezdzam pod dom, zjazd z asfaltu w (jak siÄ™ okazalo dosc gleboki) piasek, kolo delikatnie skrecone. nawet sie nie zorientowalem jak po dotknieciu hebla moto lezalo na boku. Straty - lusterko. Teraz juz uwazam jak zjezdzam z asfaltu
- mech
- Świeżak
- Posty: 9
- Dołączył(a): 8/6/2009, 18:42
- Lokalizacja: Poznań
Moja pierwsza gleba miała miejsce w zeszły czwartek,podjeżdzałem pod niegroźna góreczkę,wjechałem na nią skręciłem koło w lewo,i najechałem na korzeń:/ na szczęście moto podparłem kolanem więc nawet nie dotknęło ziemi:)
Mistrz DiMai:)
-
DaVeRc - Świeżak
- Posty: 10
- Dołączył(a): 26/6/2009, 14:13
- Lokalizacja: Åšwiecie
DaVeRc napisał(a):Moja pierwsza gleba miała miejsce w zeszły czwartek,podjeżdzałem pod niegroźna góreczkę,wjechałem na nią skręciłem koło w lewo,i najechałem na korzeń:/ na szczęście moto podparłem kolanem więc nawet nie dotknęło ziemi:)
A jak wygląda teraz kolano? dobrze, że to nie na betonie..
Wiem po "wypadkach" na rowerze, że najpierw patrzy się na sprzęt, a jak już emocje opadną, na swoje urazy.
- devxx
- Świeżak
- Posty: 294
- Dołączył(a): 11/6/2008, 15:28
- Lokalizacja: siÄ™ biorÄ… tacy debile...?
ja do swojej pierwszej gleby przejechałem 2 sezony ok 2,5 tyś km gleba po deszczu słaby laciek z przodu = poślizg przedniego koła i szlif
- bartek1494
- Świeżak
- Posty: 43
- Dołączył(a): 15/3/2009, 12:21
- Lokalizacja: Tychy
No ja dwie gleby parkingowe prędzej czy później ,ale raczej się zdarza...
No i poważniejsza gleba trzy tygodnie temu,złamany obojczyk i sprzęt na przymusowej odstawce.
nie bardzo wiedziałem co się stało,ale się wyjaśniło prędko.Wjeżdżając na próg zwalniający z prędkością babci o lasce przednie koło slizło się i poleciałem,niby nic a jednak..No i nie rozumiałem co się wydarzyło,sucha droga,mała prędkość.Jak się przyjrzałem po fakcie opona była zatłuszczona olejem cieknącym z laga najprawdopodobniej uszczelniacz puścił po dzidowaniu dnia poprzedniego..no i poleciałem
No i poważniejsza gleba trzy tygodnie temu,złamany obojczyk i sprzęt na przymusowej odstawce.
nie bardzo wiedziałem co się stało,ale się wyjaśniło prędko.Wjeżdżając na próg zwalniający z prędkością babci o lasce przednie koło slizło się i poleciałem,niby nic a jednak..No i nie rozumiałem co się wydarzyło,sucha droga,mała prędkość.Jak się przyjrzałem po fakcie opona była zatłuszczona olejem cieknącym z laga najprawdopodobniej uszczelniacz puścił po dzidowaniu dnia poprzedniego..no i poleciałem
-Jechałem 90 ...
-A kto jechał 200 ?
-Nie wiem,a to tak szybko można panie władzo ?
-A kto jechał 200 ?
-Nie wiem,a to tak szybko można panie władzo ?
-
blackbird1200 - Świeżak
- Posty: 68
- Dołączył(a): 20/10/2008, 18:38
ja tez mialem glebe tez parkingowa ale nie obeszlo sie bez szwanku zlamany obojczyk operacja i drut tak zwany "K" w obojczyku a to bylo tak ze na mokrej trawie wysprzeglilem i jechalem powoli a potem dodalem wiecej gazu i mi tylnie kolo ucieklo w lewo a chcialem utrzymac moto i ta sila odsrodkowa mnie wyrzucila ca betonowa posadzke jesli polozyl bym sie razem z moto to by sie nic nie stalo ale co kazdy Polak madry po fakcie aby szybciej zeby ten gips mi zdjeli i jazda :)
- Baki234
- Świeżak
- Posty: 18
- Dołączył(a): 6/7/2009, 12:43
- Lokalizacja: Olsztyn
Ja miałem w sumie na niecały rok śmigania 3 gleby, z czego 2 parkingowe - no niestety czasem się zdarza , zagapienie chwila nieuwagi , za duży kąt "no i lu"
Trzecia zaś na toruńskiej śmigałem z rańca do roboty i pech ciał że baba ni zajechała , ja po heblach i zostało mi tylko ociekać na krawężnik , na szczęście prędkość nie była duża.
Straty nie wielkie zgięta klamka hamulca i pęknięta szyba owiewki porysowany tłumik, no i plama na ambicji - baba pojechała dalej.
Szerokości, do zobaczenia na trasie.
Trzecia zaś na toruńskiej śmigałem z rańca do roboty i pech ciał że baba ni zajechała , ja po heblach i zostało mi tylko ociekać na krawężnik , na szczęście prędkość nie była duża.
Straty nie wielkie zgięta klamka hamulca i pęknięta szyba owiewki porysowany tłumik, no i plama na ambicji - baba pojechała dalej.
Szerokości, do zobaczenia na trasie.
-
Dodus - Świeżak
- Posty: 13
- Dołączył(a): 17/3/2009, 19:16
- Lokalizacja: Warszawa
No w moim przypadku trochę tego było ale pewnie dla tego że już jeżdżę kilka lat z przerwami.
-Pierwsza gleba: 9 lat na mopliku i po 20m jazdy przy pierwszym zakręcie.
-Druga gleba: Jak dobrze pamiętam miałem 11lat, WSKa od kolegi w lesie na błotku i skręcona kostka.
-Trzecia gleba: ETZ 150, 13lat (pierwsza maszyna w życiu przekraczająca magiczne 120km/h) w ten dzień co kupiłem:) zakręt, prędkość ok. 80km/h i lekki żwirek na poboczu...
-Czwarta gleba: Lat 17, Jawa 350TS. Pamiętam jak dziś, miałem wybrać się z kumplami w pierwszą dłuższą trasę(bez prawka oczywiście). Wracając ze stacji boczną drogą najechałem na jakiś dziwnokrztałtny metal, prędkość przekraczała 100km/h nie zdążyłem ominąć i najechałem tyłem co w efekcie spowodowało że strzeliła opona i niesamowity dzwon. Dobrze że miałem telefon bo nie wiem jak bym stamtąd się wydostał. To była najpoważniejsza gleba po tym nie jeździłem ponad rok bałem się ale strach przeszedł. W wieku 20lat zakupiłem Yamahę XS 400 jeździłem nie cały rok i bez żadnej gleby po 3 latach przerwy zdecydowałem się na Hondę CBR 600 f4i sport, jeszcze jej nie mam ale niech św. Krzysztof ma mnie w swej opiece...
-Pierwsza gleba: 9 lat na mopliku i po 20m jazdy przy pierwszym zakręcie.
-Druga gleba: Jak dobrze pamiętam miałem 11lat, WSKa od kolegi w lesie na błotku i skręcona kostka.
-Trzecia gleba: ETZ 150, 13lat (pierwsza maszyna w życiu przekraczająca magiczne 120km/h) w ten dzień co kupiłem:) zakręt, prędkość ok. 80km/h i lekki żwirek na poboczu...
-Czwarta gleba: Lat 17, Jawa 350TS. Pamiętam jak dziś, miałem wybrać się z kumplami w pierwszą dłuższą trasę(bez prawka oczywiście). Wracając ze stacji boczną drogą najechałem na jakiś dziwnokrztałtny metal, prędkość przekraczała 100km/h nie zdążyłem ominąć i najechałem tyłem co w efekcie spowodowało że strzeliła opona i niesamowity dzwon. Dobrze że miałem telefon bo nie wiem jak bym stamtąd się wydostał. To była najpoważniejsza gleba po tym nie jeździłem ponad rok bałem się ale strach przeszedł. W wieku 20lat zakupiłem Yamahę XS 400 jeździłem nie cały rok i bez żadnej gleby po 3 latach przerwy zdecydowałem się na Hondę CBR 600 f4i sport, jeszcze jej nie mam ale niech św. Krzysztof ma mnie w swej opiece...
|||=||| ((O)) |||\\||| ||D)) ///=\\\
=====CBR 600 F4i Sport=====
=====CBR 600 F4i Sport=====
-
Stiff - Świeżak
- Posty: 24
- Dołączył(a): 23/7/2009, 19:36
- Lokalizacja: ZABRZE
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości