piepszone puszki...
Posty: 82
• Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
piepszone puszki...
Witam po dłuższej nieobecności na forum. 4 kwietnia uległem groźnemu wypadkowi..
Było piękne sobotnie popołudnie. W Pszczynie odbywała się parada motocyklistów. Z uwagi na pięknie nagrzany asfalt i przytłaczający natłok chopperowców (z całym szacunkiem..) postanowiliśmy z kolegą się wyrwać i sobie polatać. Jechaliśmy szosą poza terenem zabudowanym. Kolega jechał za mną. W pewnym momęcie dostrzegłem z daleka puszkę stojącą przed szosą na polnej drodze. Widoczność była bardzo dobra, a z przeciwka z daleka nadjeżdżały inne samochody. W głowie pojawiła się myśl żeby popuścić manetkę ale stwierdziłem, że nie zrobi mi tego... Niestety zrobił.. i to w najmniej spodziewanym momęcie...... W chwili gdy go ostatni raz widziałem był odwrócony w drugą stronę...
Wiedziałem, że jest ch*jnia. W jednej chwili podjąłem decyzję bezwzględnego ominięcia samochodu, w przekonaniu, że jest już po mnie... Szybkim przeciwskrętem skierowałem maszynę w kierunku rowu. Zjechałem z asfaltu na kamienisty rant, ominąłem na centymetry puszkę z tyłu i zobaczyłem, że lecę wprost na betonową lampę. Ostatni mój manewr to szarpnięcie moto spowrotem w stronę szosy. Ciałem upadłem na asfalt a moja CBR-ka zaczęła koziołkować po kamienistym rowie a następnie w polu... Ja jakiś czas kulałem się po krawędzi asfaltu a następnie wpadłem spowrotem do rowu i zaczął się koszmar... Rzucało mną jak szmatą. Czułem tylko jak mi kości chrupią.. Na miejscu wypadku odzyskałem jeszcze na chwile świadomość. Kierowca samochodu (srebrna Vectra B kombi) bez ryski na samochodzie uciekł z miejsca wypadku.... Leżąc w szpitalu bardzo żałowałem, że go ominąłem...
Byłem bardzo połamany... Najpoważniejsze było skręcenie odcinka szyjnego kręgosłupa (na szczęście bez zerwanego rdzenia) i obrzęk mózgu... Dodatkowo złamany obojczyk, lewa ręka w trzech miejscach, złamana noga w kostce itd... Skóżana kurtka i rękawice przetarły się tak, że miałem rozległe rany skóry a z pleców wyciągano mi kamienie...
Przy tym wypadku straciłem poczucie mojej nieśmiertelności jakie zawsze podświadomie mi towarzyszyło... Zawsze wychodziłem praktycznie bez szwanku, jakiś gips najwyżej na kilka tygodni i po sprawie, jednek tym razem jest inaczej. Ciało ludzkie to kupa gówna którą bardzo łatwo można rozpie..olić....
Kolega, który jechał za mną i widział całą sytuację zraził się po moim wypadku do szosy. Stwierdził, że woli jazdę po torze, albo stunt na strafie zamkniętej.
Pamiętajcie! Zagrożenie jest o wiele bardziej realne niż wam się wydaje! Wiem jak to jest gdy wydaje nam się, że nas to nie dotyczny. Wydajemy się być nietykalni. Niestety tak nie jest... Kierowcy samochodów to banda idiotów któży z powodu absolutnego braku wyobraźni bardzo często próbują nas zabić...
Recepta- troche częściej odpuszczać manetce w niepewnych sytuacjach...
Sezon jest długi i zapewne wielu jeszcze w nim zginie... Może to być każdy z nas...
Uważajcie...
Było piękne sobotnie popołudnie. W Pszczynie odbywała się parada motocyklistów. Z uwagi na pięknie nagrzany asfalt i przytłaczający natłok chopperowców (z całym szacunkiem..) postanowiliśmy z kolegą się wyrwać i sobie polatać. Jechaliśmy szosą poza terenem zabudowanym. Kolega jechał za mną. W pewnym momęcie dostrzegłem z daleka puszkę stojącą przed szosą na polnej drodze. Widoczność była bardzo dobra, a z przeciwka z daleka nadjeżdżały inne samochody. W głowie pojawiła się myśl żeby popuścić manetkę ale stwierdziłem, że nie zrobi mi tego... Niestety zrobił.. i to w najmniej spodziewanym momęcie...... W chwili gdy go ostatni raz widziałem był odwrócony w drugą stronę...
Wiedziałem, że jest ch*jnia. W jednej chwili podjąłem decyzję bezwzględnego ominięcia samochodu, w przekonaniu, że jest już po mnie... Szybkim przeciwskrętem skierowałem maszynę w kierunku rowu. Zjechałem z asfaltu na kamienisty rant, ominąłem na centymetry puszkę z tyłu i zobaczyłem, że lecę wprost na betonową lampę. Ostatni mój manewr to szarpnięcie moto spowrotem w stronę szosy. Ciałem upadłem na asfalt a moja CBR-ka zaczęła koziołkować po kamienistym rowie a następnie w polu... Ja jakiś czas kulałem się po krawędzi asfaltu a następnie wpadłem spowrotem do rowu i zaczął się koszmar... Rzucało mną jak szmatą. Czułem tylko jak mi kości chrupią.. Na miejscu wypadku odzyskałem jeszcze na chwile świadomość. Kierowca samochodu (srebrna Vectra B kombi) bez ryski na samochodzie uciekł z miejsca wypadku.... Leżąc w szpitalu bardzo żałowałem, że go ominąłem...
Byłem bardzo połamany... Najpoważniejsze było skręcenie odcinka szyjnego kręgosłupa (na szczęście bez zerwanego rdzenia) i obrzęk mózgu... Dodatkowo złamany obojczyk, lewa ręka w trzech miejscach, złamana noga w kostce itd... Skóżana kurtka i rękawice przetarły się tak, że miałem rozległe rany skóry a z pleców wyciągano mi kamienie...
Przy tym wypadku straciłem poczucie mojej nieśmiertelności jakie zawsze podświadomie mi towarzyszyło... Zawsze wychodziłem praktycznie bez szwanku, jakiś gips najwyżej na kilka tygodni i po sprawie, jednek tym razem jest inaczej. Ciało ludzkie to kupa gówna którą bardzo łatwo można rozpie..olić....
Kolega, który jechał za mną i widział całą sytuację zraził się po moim wypadku do szosy. Stwierdził, że woli jazdę po torze, albo stunt na strafie zamkniętej.
Pamiętajcie! Zagrożenie jest o wiele bardziej realne niż wam się wydaje! Wiem jak to jest gdy wydaje nam się, że nas to nie dotyczny. Wydajemy się być nietykalni. Niestety tak nie jest... Kierowcy samochodów to banda idiotów któży z powodu absolutnego braku wyobraźni bardzo często próbują nas zabić...
Recepta- troche częściej odpuszczać manetce w niepewnych sytuacjach...
Sezon jest długi i zapewne wielu jeszcze w nim zginie... Może to być każdy z nas...
Uważajcie...
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
-
zephyr47 - Bywalec
- Posty: 801
- Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
- Lokalizacja: Pszczyna
Witamy serdeczne z powortem, cale szczescie ze mozesz jeszcze opisac na forum ta sytuacje. I kilka pytan - z jaka predkoscia sie poruszales? Czy kolega widzial auto i numery rej? Co robi policja aby sprawiedliwosci stalo sie zadosc? I czy wystepujesz o odszkodowanie tytulem uszczerbku na zdrowiu ?
Na kolana chamy !
-
Leitho - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1321
- Dołączył(a): 31/8/2006, 18:54
- Lokalizacja: SKL
zephyr47, mimo że nie zwolniłeś, sądzę że wykonałeś kawał dobrej roboty omijając puszkę i lampę. A kolesiowi w puszce należy się sprawa w sądzie. Pamiętaj: każdy dupek w katamaranie zarzeka się że jest niewinny.
Ostatnio edytowano 26/5/2009, 10:40 przez falconiforme, Å‚Ä…cznie edytowano 1 raz
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Witam i gratuleje powrotu
Od zdazenia w sumie minelo nie wiele czasu, wiec podejzewam ze jestes w trakcie dochodzenia do zdrowia. Zycze ci abys wrocil do stanu z przed wypadku, bo te obrazenia to naaprawde powaznie brzmia. az ciarki przesly po plecach
Od zdazenia w sumie minelo nie wiele czasu, wiec podejzewam ze jestes w trakcie dochodzenia do zdrowia. Zycze ci abys wrocil do stanu z przed wypadku, bo te obrazenia to naaprawde powaznie brzmia. az ciarki przesly po plecach
-
bast - Bywalec
- Posty: 849
- Dołączył(a): 7/7/2008, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
Dobrze ze zyjesz a takiego sukinsyna, to powinni wsadzic do wieznia na dozywocie. A co do niesmiertelnosci a raczej jej zludy to jezdzac moto zawsze mailem swiadomosc podwyzszonego ryzka ale zawsze mysli takie odganialem do momentu jak wyjechal mi pijany puszkaz w zeszlym sezonie, i nagle refleksja po wyjsciu ze szpitala kurwa moglem zginac albo zostac inwalida.
Najwazniejsze ze zyjesz i zycze pelnego powrotu do zdrowia.
Najwazniejsze ze zyjesz i zycze pelnego powrotu do zdrowia.
- malyzck
- Bywalec
- Posty: 512
- Dołączył(a): 31/3/2008, 08:52
- Lokalizacja: Kielce
Nie wyobrażam sobie, uciec z miejsca wypadku jak w ogóle można tak zrobić.
Powrotu do zdrowia życzę i złapania tego kolesia.
Powrotu do zdrowia życzę i złapania tego kolesia.
Honda CBR 600 F4i user
(otwórz link)
(otwórz link)
-
patryk83 - Bywalec
- Posty: 942
- Dołączył(a): 29/8/2008, 08:32
- Lokalizacja: Wrocław
Az ciary przechodzÄ…... Na kazdym kroku trzeba uwazac na puszkarzy, zreszta nie tylko. Mi w piatek na skrzyzowaniu wyjechal, mialem zielone, frajer czerwone i jeszcze skrecal w lewo w mojÄ…, jednokierunkowÄ…! Gdybym tego nie przewidzial i po heblach nie dal, to bym zaj....
Zdrowia stary zycze, mam nadzieje ze gnoja zlapia
3maj sie
Zdrowia stary zycze, mam nadzieje ze gnoja zlapia
3maj sie
- smoder
- Świeżak
- Posty: 105
- Dołączył(a): 17/2/2009, 16:01
- Lokalizacja: Warszawa
Ja również życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.
Mam nadzieję że policja złapie sprawce.
Mógłbyś nam jeszcze w krótce przybliżyć przy jakiej prędkości się to wydarzyło...
Aż się odechciewa jeżdzić ... brrr
Mam nadzieję że policja złapie sprawce.
Mógłbyś nam jeszcze w krótce przybliżyć przy jakiej prędkości się to wydarzyło...
Aż się odechciewa jeżdzić ... brrr
HONDA F4i fu*k jea !
-
mates234 - Świeżak
- Posty: 45
- Dołączył(a): 9/4/2009, 23:02
- Lokalizacja: Leszno
Kolega od razu podjechał tylko do mnie i nie patrzył na puszkarza. Było jeszcze dwóch świadków ale nikt nie zapamiętał nr. rej. Wiadomo tylko tyle, że to był srebrny Opel Vectra B kombi, ale nie ma szans go znaleźć a już na pewno nic udowodnić bez rejestracji ani znaków szczególnych. Policja wlepiła mi tylko mandat, spisała protokół i tyle.. Liczę tylko na odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu.
Nie mogę się doczekać powrotu na drogę. Zastanawiam się teraz nad supermoto albo jakimś streetem. Dzidowania spowrotem na plastiku narazie się trochę boję. Próbowałem już jeździć na moto kolegi ale strasznie mi ręka drętwieje narazie. Mam nadzieję, że rechabilitacja po jakimś czasie to zmieni.
Na budziku było dużo za dużo... W sumie liczyłem się z tym, że ktoś może mi wyjechać, więc wiem, że ja też bez winy nie jestem ale mimo wszystko uważam, że puszkarz nie powinien uciec z miejsca wypadku i to bez udzielenia pierwszej pomocy po tym co zobaczył...
Przypomniał mi się mój post, który napisałem kilka dni przed wypadkiem:
myślę, że jednak Możemy coś z tym zrobić.
Gdy nie jesteśmy w 100% pewni za "sytuację" w której się znajdujemy, odpuścić z gazu... Teraz stanowczo wybrałbym kródkie odczucie niedosytu adrenaliny niż wypadek...
Dzięki za słowa wsparcia.
Nie mogę się doczekać powrotu na drogę. Zastanawiam się teraz nad supermoto albo jakimś streetem. Dzidowania spowrotem na plastiku narazie się trochę boję. Próbowałem już jeździć na moto kolegi ale strasznie mi ręka drętwieje narazie. Mam nadzieję, że rechabilitacja po jakimś czasie to zmieni.
Na budziku było dużo za dużo... W sumie liczyłem się z tym, że ktoś może mi wyjechać, więc wiem, że ja też bez winy nie jestem ale mimo wszystko uważam, że puszkarz nie powinien uciec z miejsca wypadku i to bez udzielenia pierwszej pomocy po tym co zobaczył...
Przypomniał mi się mój post, który napisałem kilka dni przed wypadkiem:
zephyr47 napisał(a):Prawda jest taka, że 99% kierowców nie potrafi jeździć...
recepta- jechać wolniej.... w praktyce niewykonalne... :/ z tego powodu przynajmniej raz w tygodniu przytrafia nam się sytuacja w której musimy omijać puszkę bądź też hamować z prędkości >200 do np 80km/h...
Tak będzie i z tym nic nie zrobimy... trzeba się przyzwyczaić...
myślę, że jednak Możemy coś z tym zrobić.
Gdy nie jesteśmy w 100% pewni za "sytuację" w której się znajdujemy, odpuścić z gazu... Teraz stanowczo wybrałbym kródkie odczucie niedosytu adrenaliny niż wypadek...
Dzięki za słowa wsparcia.
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
-
zephyr47 - Bywalec
- Posty: 801
- Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
- Lokalizacja: Pszczyna
Dobrze że wyszedłeś z tego dzięki swoim umiejętnościom, tak jak napisałeś mogłeś przewidzieć... ale z drugiej strony kto by pomyślał że h@j jest ślepy i miał w dupie co jedzie z drugiej strony bo 30sek temu nic nie jechało. Potwierdził że jest h@jem uciekając z miejsca wypadku i pewnym można tylko być że zwróci mu się ten czyn dwukrotnie...bo los taki jest.
A czemu policja wystawiła Tobie mandat ?? Jak go uzasadnili ??
A czemu policja wystawiła Tobie mandat ?? Jak go uzasadnili ??
-
MaRRiusz - Świeżak
- Posty: 369
- Dołączył(a): 14/12/2008, 08:49
- Lokalizacja: Warszawa
Policja zawsze wystawia mandat, za nieostrożną jazdę. Nawet gdybyś stał i tak byłbyś zbyt dynamiczny.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Z całego serca życzę powrotu do zdrowia fizycznego i psychicznego. Nadejdą jeszcze dni, że wszystko będzie ok. Coś o tym chyba wiem, bo przelezałem na chirurgi jednorazowo 114 dni. Pozdrawiam.
Tylko na torze. | Honda CR 125 - Osobniku! Do Ciebie piszę! Narzekasz, że bez przerwy Ci mocy brakuje? Jeśli tak, ta czerwona diablica pokaże Ci , gdzie jest Twoje miejsce! Normalnie Cię sponiewiera! | http://www.youtube.com/watch?v=6FQG7Eqwtow
-
Hamulec - Bywalec
- Posty: 773
- Dołączył(a): 4/1/2009, 21:14
- Lokalizacja: okolice Leszna
duzo zlego moze sie przytrafic kazdemu znas.. warto uczyc sie od ludzi bogatszych w doswiadczenia.. dobrze ze podzieliles swoja przykra przygoda.. dobrze ze jest jak jest.. zycze szybkiego powrotu do zdrowia przede wszytkim a i nastepnie powrotu na droge.. pozdrawiam
-
Leg1oN - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2533
- Dołączył(a): 16/6/2006, 14:02
- Lokalizacja: Kłodawa/Poznań
Zephyt47 pomimo naszych zazwyczaj burzliwych relacji na forum, życzę ci dużo zdrowia i ciesze się że żyjesz pomimo licznych kontuzji. widzisz czasem niepotrzebnie gadaliśmy i nakręcaliśmy się na głupie tematy dziś pomimo moich jedenastu sezonów i tylko jednego rozbitego motocykla SRADA 750 muszę powiedzieć że jesteś bardziej doświadczonym człowiekiem jeśli chodzi o takie sytuację bo ja nigdy się w takiej nie znalazłem. Dlatego szacunek w twoja stronę za umiejętności bo gdybyś wcisnął heble a 90% motocyklistów by tak zrobiło to sądzę choć nawet tak nie chce myśleć ale było by chyba gorzej z tobą Kolego. Jeszcze raz wszystkiego dobrego dużo zdrowia i nie zniechęcaj się do motocykli bo to piękna rzecz dająca dużo szczęścia tylko kierowcy samochodów czasem nam to szczęście odbierają...
Jeszcze raz Szacunek ode mnie i całego mojego grona motocyklistów
Jeszcze raz Szacunek ode mnie i całego mojego grona motocyklistów
-
YZF R1 - Moderator
- Posty: 2765
- Dołączył(a): 14/5/2008, 12:16
- Lokalizacja: Warszawa
Posty: 82
• Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości