Zobacz wątek - piepszone puszki...
NAS Analytics TAG

piepszone puszki...

O wszystkim
_________

Postprzez turboponczek » 27/5/2009, 13:55

Urocze.

Ważne ziomek że zyjesz !!
Powrotu do zdrowia i do zobaczenia na drodze !! 8)
Avatar użytkownika
turboponczek
MEGA TROLL
 
Posty: 2010
Dołączył(a): 1/5/2007, 11:44
Lokalizacja: masz taki fajny tornister ?!


Postprzez puff » 27/5/2009, 13:58

MaRRiusz, ale co to w ogóle za argument "a ile aut zapierd@la po 200 i więcej i to nie tylko poza miastem"?
Pomijając to, że tak naprawdę nie ma znaczenia czy się jedzie moto czy puszką.
Avatar użytkownika
puff
Świeżak
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10/2/2009, 11:48
Lokalizacja: Bytom/Wrocław


Postprzez zephyr47 » 27/5/2009, 14:20

MaRRiusz napisał(a):... Myślę że każdy by spieprzał od samochodu na pobocze czy na przeciwny pas i nikt by nie wiedział co tam spotka czy dziecko, czy drzewo, czy auto to są ułamki sekund.



No nie zupełnie.. W moim przypadku było tak, że byłem Pewny, że zginę. Jedyny mój cel by taki, żeby nie zabić tego debila. Gdybym wiedział, że jest taka opcja, że ktoś tam może iść prawdopodobnie celowałbym w tylne albo przednie koło, byle jak najdalej od drzwi... Miałem naprawdę duużo szczęścia.


A co do zapiepszania puszkom, to jakoś bardzo żadko przytrafia się taka sytuacja. Czemu? Bo nie skupiony kierowca łatwiej dostrzeże samochód niż motocykl ze względu na większą powierzchnię -proste.
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
Avatar użytkownika
zephyr47
Bywalec
 
Posty: 801
Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
Lokalizacja: Pszczyna

Postprzez Genji » 27/5/2009, 15:34

Przestańcie się niektórzy wymądrzać! Nikt tu nie jest bez grzechu - bez wyjątku! Wszyscy robimy to samo co zephyr - popełniamy błędy - gdyby nie one nie uczylibyśmy się! Życzmy sobie zatem byśmy nigdy nie musieli za swoje błędy płacić tak wysokiej ceny jak zephyr - on przeżył - inni zapłacili więcej - zostały po nich już tylko wspomnienia - więc cieszmy się, że chłopak żyje... ZDROWIA!
Aprilia RSV 1000R Tuono 2007
Play it safe or play it cool!
Avatar użytkownika
Genji
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 508
Dołączył(a): 17/1/2007, 14:10
Lokalizacja: Wrocek

Postprzez simonw » 27/5/2009, 15:41

Szczerze mowiac z podejsciem "jebie mnie to jakie sa przepisy" polemizowal bym, chociaz moze po strzale cos w glowce wroci na swoje prawidlowe miejsce.

Podobnie jak z tym tekstem dla kogo sa drogi, yea - pewnie tylko dla torowych maszyn ktore dziwnym trafem i bez sensu maja homologacje drogowa ;]

Po prostu rece mi opadaja jak czytam takie bzdury podszyte pewnoscia siebie i zdrowym rozsadkiem polaczonym z "odpowiadaniem za swoje zycie" yea, brawo, nic wiecej nie mam do dodania.
Oprogramowanie dla gastronomii i hotelarstwa (otwórz link)
programy dla gastronomii (otwórz link)
Program do restauracji i hotelu (otwórz link)toshiba g900 (otwórz link)
kasy fiskalne sklep internetowy (otwórz link)
Obrazek (otwórz link)
Avatar użytkownika
simonw
Mieszkaniec forum
 
Posty: 4213
Dołączył(a): 17/5/2007, 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Wilku111 » 27/5/2009, 15:41

Genji napisał(a):więc cieszmy się, że chłopak żyje... ZDROWIA!


Dokładnie. Dobrze powiedziane.

A nie zaraz kurwa 10 profesorów od techniki jazdy i bezpieczeństwa się znalazło... :?
moje największe hobby to alkohol i masturbacja
Avatar użytkownika
Wilku111
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 985
Dołączył(a): 26/8/2007, 13:33
Lokalizacja: Wołomin

Postprzez kondraxk » 27/5/2009, 15:53

zephyr47 napisał(a):A motocykl to nie puszka. Z całym szacunkiem ale przepisy ruchu drogowego mam głęboko.. Ja sam nigdy nie wymuszam pierwszeństwa, upewniam się zawsze skutecznie przed główną i tego samego wymagam


czyli jednak nie masz, a przynajmniej nie wszystkich przepisów - głęboko. Oby takich jak najwięcej.

zephyr47 napisał(a):ale Iebie mnie to czy ten puszkarz przekracza pieprzoną prędkość i do hvja pana gdy ktoś (z powodu ślepoty połączonej z głupotą i brakiem wyobraźni, doświadczenia i umiejętnlości) podejmuje próbę zabicia mnie i w dodatku tchórzliwie ucieka po tym co zrobił to coś chyba jest nie tak...


Nie chodzi zephyr o przekraczanie prędkości, bo to wszyscy robią nagminnie, minimalnie lub wcale nie zwiększając zagrożenia na drodze. Chodzi o przekraczenia prędkości "dużo za dużo". Nie twierdzę, że puszkarz był w porządku. Twierdzę, że Ty nie byłeś w takim samym, albo, zależnie od okoliczności, w jeszcze większym stopniu niż on.

zephyr47 napisał(a):I z całym szacunkiem ale moim zdaniem droga to nie jest miejsce dla 80 letnich dziadków!


Moim też, ale to nie ja i nie Ty wymyślamy przepisy, a skoro takie głupie już są, też niestety musimy brać takie zagrożenie pod uwagę.

zephyr47 napisał(a):ehh... jak ja lubię gadać z konioklepcami... :?


Jeśli konioklepcą jest każdy, kto ze wspólczuica nie liże Cię po fiu*** i nie wiesza w myślach tego puszkarza na żyrandolu, ja także się do nich zaliczam.

zephyr47 napisał(a):Yessu... ja cie proszę... Znowu tekst w stylu "a jakby ci jakieś dziecko wyskoczyło". To tak jakbyś tłumaczył stunterowi, że nie może stuntować na parkingu tesco "gdzie dzieci mogą robić siusiu i kupke na srodku miedzy ciężarówkami... a jakbyś je przejechał? przewrócił się? wpadł twarzą w g....??... "
Człowieku! Ogarnij się trochę...


Masz rację, gdybanie nie ma sensu, jesteś na tyle rozsądny że zdajesz sobie z tego sprawę. Na tyle jednak nierozsądny, że świadomie naraziłeś siebie i tamtego puszkarza na utratę zdrowia i życia.

zephyr47 napisał(a):Ta sytuacja akurat nie jest tak jednoznaczna. była to szeroka szosa, bez zabudowań. nówka asfalt i do tego prostka na 5km. Nie ukrywam, że mam do niego żal, że mi wyjechał bo spokojnie mógł mnie zauważyć. Miał dużo czasu ale po prostu chciał się zmieścić przed puszkami z przeciwka i w przypływie roztargnienia czy stresu spowodowanego wykonaniem jakże trudnego manewru, zachował się nieuważnie.


A Ty się zachowałeś nierozważnie.

zephyr47 napisał(a):Co do mojej prędkości... Nie szedłem pełną. Jechałem szybko ale bez odpału ku**icy.
Wiem, ze miałem odpuścić.


Wiem, że wiesz, pisałeś o tym wcześniej. Adrenalina wygrała z rozsądkiem. Cały czas nie wiem ile ciąłeś, odnoszę wrażenie, że tę informację pragniesz zachować dla siebie.

zephyr47 napisał(a):Bywa, że włączał się tryb "a **** tam". Wtedy tak jak mówisz miałem świadomość, że wszystko co robię robiłem na własną odpowiedzialność. Wtedy można było zdać się Tylko na własne umiejętności. (myślę, że raczej tego nie powtórzę) jednak przy normalnej dynamicznej jeździe wina nie leży po stronie motocyklisty. Takie jest moje zdanie.


Gdybyś jechał normalnie dynamicznie, ( chociaż trzebaby było jakoś tę normalność zdefiniować ), nie napisałbym Ci pół krytycznego słowa.

kondraxk napisał(a): Puszkarz uciekł, postąpił nieprzepisowo.


zephyr47 napisał(a):Przepisowo / nieprzepisowo... po prostu chvjowo.


Pisałeś już o tym, ale chyba nie wziąłeś tego na poważnie. Wyobraź sobie, że tą puszką jechał sfrustrowany problemami kierowca, który miał w sobie mnóstwo kumulowanej przez wiele lat agresji. Myślisz że nie zdecydował by się wyżyć całej swojej agresji na Tobie? W takiej sytuacji, gdzie widać jak na dłoni, że taki myśli sobie że mu wszystko wolno? Może nawet kosztem własnego życia chętnie zabrałby Cię ze sobą. Jeśli tak było w tym wypadku, co niewykluczone, to rzeczywiście masz szczęście że z tego wyszedłeś, bo inaczej w jeden z najgłupszych możliwych sposobów dałbyś się zabić: podając samego siebie na talerzu. Może chociaż to przemówi Ci do rozsądku.


Nie ważne czy ktoś jedzie moto, kiblem, puszką czy ciężarówką. Jak pałuje, zawsze jest współwinnym wypadku, jakiekolwiek by nie były okoliczności.
RSV
Avatar użytkownika
kondraxk
Świeżak
 
Posty: 209
Dołączył(a): 26/4/2009, 17:19

Postprzez pablomotors » 27/5/2009, 16:01

Ja życzę tylko powrotu do zdrowia i na moto bo tematu całego nie przeczytałem więc głosu nie zabieram.
Avatar użytkownika
pablomotors
Świeżak
 
Posty: 453
Dołączył(a): 25/3/2008, 13:06
Lokalizacja: Maczu-Pikczu

Postprzez Justyn » 27/5/2009, 19:21

kondraxk spinasz się tak jakbyś to ty siedział w tej puszcze. Nie wiemy do końca jak było bo nie bylismy w tej sytuacji i kozacznie w taki sposób jaki Ty to robisz jest ch*jowe i nie na miejscu. Dobra Zephyr47 narobił lipy bo zapierd***ał jak potłuczony w miejscu gdzie nie powinien za co słono zapłacił i ma nauczke.

Każdy ma po trochu racji ale Twoje starania się o udowodnienie swoich racji na siłe zrobiło się już z lekka niesmaczne więc odpuść.
A koledze Zephyr47owi życz zdrowia i niech wyciąga wnioski.
Kawasaki Er 5

Przypadki są przypadkami tylko dla ignorantów
Avatar użytkownika
Justyn
Świeżak
 
Posty: 144
Dołączył(a): 18/1/2009, 16:14
Lokalizacja: Wolbórz/Łódź

Re: piepszone puszki...

Postprzez Maja.M » 27/5/2009, 20:13

zephyr47 napisał(a):Pamiętajcie! Zagrożenie jest o wiele bardziej realne niż wam się wydaje! Wiem jak to jest gdy wydaje nam się, że nas to nie dotyczny. Wydajemy się być nietykalni. Niestety tak nie jest... Kierowcy samochodów to banda idiotów któży z powodu absolutnego braku wyobraźni bardzo często próbują nas zabić


Szczerze współczuje , bo to nic przyjemnego ale....

Pamiętaj o jednym,będąc w puszce (którymi przecież wszyscy się poruszamy) czy na moto, trzeba mieć głowę na karku, i nawet na sekundę, nie zapominać o tym że znajdujemy się na drodze,i nie jesteśmy na niej sami. Bo prawdę mówiąc w puszce ,czy na moto ,Możemy na drodze spotkać kogoś,kto posiada 0 odpowiedzialności i wyobraźni !
I nie wydaje Mi się , By Ktoś CELOWO wyjechał na drogę by dla przyjemności 2-go Zabić - Pomyśl zanim coś napiszesz.
A swoją droga , to manetkę się odkręca ,jeśli tylko pojawia się zagrożenie, a nie kto szybszy! Bo tutaj cena jest za Wysoka !

Powrotu do zdrowia.
Ostatnio edytowano 27/5/2009, 20:34 przez Maja.M, łącznie edytowano 1 raz
"Możliwość zahamowania jest twoim prawem do szybkości" | SuZi :] ;** | | http://kraka.wrzuta.pl/audio/Aq5fotFrEq
Avatar użytkownika
Maja.M
Świeżak
 
Posty: 103
Dołączył(a): 1/7/2008, 13:32
Lokalizacja: Dolina - Zielonego Przylądka ;)

Postprzez laser » 27/5/2009, 20:30

zephyr a czułeś choć trochę bólu ?? bo ja zaliczyłem glebę to nic nie czułem ...
Avatar użytkownika
laser
Bywalec
 
Posty: 859
Dołączył(a): 8/5/2009, 19:12
Lokalizacja: KaliszCity

Postprzez Cezarjusz » 27/5/2009, 20:43

zephyr 47 życze tylko zdrowia i żebys zmienił podejście do otoczenia na drodze ;)
Mysle, ze po tym dzwonie wiele sie nauczyles i teraz bedziesz uwazał.
Ja po dzwonie zaczolem naprawde duzo wiecej myslec nad tym co robie kiedy jade na motocyklu, rzeczy, z ktorych wczesniej niezdawalem sobie sprawy teraz sa oczywiste
Fakt faktem, ze kierowca auta to kawał kur.. ale <bo spierdzielil z miejsca wypadku> to nie tylkio jego wina ze miales dzwona, to tak 50 na 50 i tyle.
Jezdzijmy szybko ale tam gdzie wiemy ze mozna ;)
Zdrówka
<zx12r> / <Suzuki dr 650>

"Moja ulica murem podzielona
Świeci neonami prawa strona
Lewa strona cała wygaszona
Zza zasłony obserwuję obie strony "
Avatar użytkownika
Cezarjusz
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 550
Dołączył(a): 9/6/2007, 20:08
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez SzpiceR » 27/5/2009, 21:47

Kondraxk IC STONT
ten co sobie nie żałuje
Avatar użytkownika
SzpiceR
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 3773
Dołączył(a): 8/8/2006, 18:46
Lokalizacja: Słupsk

Postprzez Pęku » 27/5/2009, 21:55

Miło zephyr47, że możesz być z nami. Może "Święty hipis" ;) też na moto trochę popyla i dlatego dostałeś kolejną szansę tam z góry...
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i na szosę.

Trzymaj się :D
Naukę jazdy na moto rozpoczynasz z workiem pełnym szczęścia i brakiem doświadczenia.
Cały bajer polega na tym żeby nabyć tego drugiego zanim skończy się to pierwsze...
Avatar użytkownika
Pęku
Świeżak
 
Posty: 44
Dołączył(a): 13/8/2008, 19:28
Lokalizacja: Łorsoł

Postprzez t_racer_ » 27/5/2009, 22:07

Dobrze, że żyjesz i nikomu nie zrobiłeś krzywdy. Gdybyś nie przeżył to byś się niczego nie nauczył, a tak to możesz pisać na forum i być może Twój przykład kogoś zainspiruje do przemyśleń.
W mojej opinii zbyt często zostawiamy swój los w rękach innych kierowców "przecież on powinien...". To błąd. To my sami powinniśmy dbać o siebie. Jak nie ma pewności to trzeba odpóścić, bo błąd kierowcy samochodu to nasza śmierć, nie jego. Kto przekracza limit prędkości sam wystawia się na strzał. Miejmy tego świadomość i nie wińmy innych za własne błędy, a błąd leży po Twojej stronie Zepyhr... Przepałowałeś i przyje....bałeś... na dodatek zaufałeś w czyjś refleks...
W niedzielę na skrzyżowaniu wyjechała mi kobitka, patrzyła na mnie... i wyjechała... ja jej nie ufałem, odpóściłem manetkę...
Przeanalizuj sytuację pod kątem własnych zachowań, co mogłeś zrobić lepiej i wracaj na moto, po tej "przygodzie" możesz być lepszym motocyklistą :) Jak powiedział Nelson Mandela "Nie oceniajcie mnie po sukcesach, ale po tym jak podnoszę się po porażkach!"

I mam prośbę do wszystkich. Przestańcie wieszać psy na kierowcach samochodów... większość z nas więcej kilometrów robi autem ;)
Avatar użytkownika
t_racer_
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 427
Dołączył(a): 9/1/2007, 23:11
Lokalizacja: Warmia

Postprzez zephyr47 » 27/5/2009, 22:37

Kondraxk - pewnie po części masz rację.. nie chce mi się teraz nad tym polemizować.

eneasz napisał(a):Maly obiekt obserwowany przez 1 sekunde dekodowany jest przez mozg jako odleglejszy niz duzy, w rzeczywistosci , motocykl jest blizej niz sie wydaje bo jestesmy przyzwyczajeni do mierzenia wszystkiego wielkoscia auta to raz a dwa , ze nikt nie zaklada, ze ktos bedzie zapierdzielal po drodze >200 jak to napisales. + + i wychodzi dlaczego musiales odebrac swoja bolesna lekcje :( Wracaj do zdrowia


Amen

kondraxk napisał(a): Cały czas nie wiem ile ciąłeś, odnoszę wrażenie, że tę informację pragniesz zachować dla siebie.


Prędkość prędkości nierówna.. Przykładowe 180km/h może być zabójczo niebezpieczne w "wykonaniu" niektórych osób, podczas gdy dla "bardziej oblatanego" kierowcy może to być bezpieczny spacerek. Zależy to od techniki jazdy, dlatego informację ile miałem lepiej zachowam dla siebie bo sądzę, że niektózy by się mogli przejąć.. (niczym dziewica widząca pierwszy raz męskiego członka :wink: )

laser napisał(a):zephyr a czułeś choć trochę bólu ?? bo ja zaliczyłem glebę to nic nie czułem ...



Podczas samego "lotu" nie... ale nieprzyjemnego dźwięku łamanych kości chyba nigdy nie zapomnę...
Bolało dopiero w szpitalu. Jeszcze się im deska ze mną na tomografie ześlizgnęła :? pierwszy tydzień był najgorszy...


t_racer_ napisał(a):(...) po tej "przygodzie" możesz być lepszym motocyklistą :)



No nie wiem... zależy jak kto patrzy. Rozum "+" , Technika Jazdy "-"...
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
Avatar użytkownika
zephyr47
Bywalec
 
Posty: 801
Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
Lokalizacja: Pszczyna

Postprzez falconiforme » 28/5/2009, 07:21

zephyr47, mam pytanko.
Jak długo jeździsz i na jakich sprzętach?
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez jordan23 » 28/5/2009, 07:41

zephyr47 teraz przeczytałem. Przykro mi naprawdę . Ale super że żyjesz ,trzeba się cieszyć bo wiadomo jak jest . Szybkiego powrotu do zdrowia i moto
Avatar użytkownika
jordan23
Stały bywalec
 
Posty: 1103
Dołączył(a): 23/2/2008, 11:40
Lokalizacja: jestem?

Postprzez SzpiceR » 28/5/2009, 09:22

ma skilla jak juz zefirem male gumy robil :P
mysle co w takiej syttuacji ja bym zrobil... chyba slizg tylko ewentualnie wbijka w tylne drzwi?
ten co sobie nie żałuje
Avatar użytkownika
SzpiceR
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 3773
Dołączył(a): 8/8/2006, 18:46
Lokalizacja: Słupsk

Postprzez laser » 28/5/2009, 13:39

nie dostałeś znieczulenia ani nic ?? mocno bolało czy było do wytrzymania?? bo ja byłem lekko przymulony i czułem ze coś jest ze mną nie tak ale jakiegoś przeraźliwego nie odczułem :)
Avatar użytkownika
laser
Bywalec
 
Posty: 859
Dołączył(a): 8/5/2009, 19:12
Lokalizacja: KaliszCity

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Hydepark



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości




na gr