Zobacz wątek - Lekkie szlify
NAS Analytics TAG

Lekkie szlify

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Postprzez tomkub » 11/3/2009, 19:24

Powiem tak nie jestem amatorem bo jezdzilem na plastiku 50 i 125 przez dwa sezony :P i wiem jak ciezko jest wychamowac motorem w porownaniu do samochodu i jaki jest promien skretu wiec wasze komentarze ze jestem zerem i nie mam o niczym pojecia sa zbede. Zalozlem ten temat zeby zapytac was co jest przyczyna tych szlifow bo na 34 KM ktora ma nsr nic takiego nigdy mi sie nie zdazylo ani nikomu z moich znajomych. Ten temat troche za daleko zawedrowal, no ale dobra :P
tomkub
Świeżak
 
Posty: 17
Dołączył(a): 8/3/2009, 15:48


Postprzez Landryss25 » 11/3/2009, 20:02

abc napisał(a):Ja z 14KM wsiadlem na 164KM i sobie chwale. I nikogo sie nie pytalem. Jestem zadowolony i jest OK. Nie kupuj motoru o 20,30 KM mocniejszego niz masz bo to strata i wyrzucanie kasy w bloto.


Nie zgadzam się z tym że kupienie sprzęta 30km mocniejszego to wywalenie kasy w błoto. Ja jeździłem dość długi czas (jakieś 10tyś km) 125 która miała 22km i przesiadłem się na 600 o mocy 53km. Różnica kolosalna, zupełnie inny sposób oddawania mocy i prowadzenie. Wyboru nie żałuję a wręcz twierdzę że wybrałem idealnie. I nadal nie czuję potrzeby większej mocy.

A NSR ma nie 34km tylko 26-28 :P
,,De gustibus non est disputandum"(łac.)-O gustach się nie dyskutuje.
Avatar użytkownika
Landryss25
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 6269
Dołączył(a): 2/10/2007, 17:28
Lokalizacja: Liw


Postprzez Taser » 11/3/2009, 20:35

Czytam sobie rozne wypowiedzi, a szczegolna uwaga potraktowalem posty starych wyjadaczy. Nie wiem do konca jak sie ustosunkowac, sam kupilem sobie powiedzmy sporta 600tke(thundercata), wraz zerowym doswiadczeniem praktycznie, jedynce co to sie cholernie duzo oczytalem i wczesniej jezdzilem na "sportowym" skuterze. Nie moge powiedziec popelnilem pare bledow i przez przypadek nawet sie rozbujelem do dosyc powaznej predkosci na trasie szybkiego ruchu. Pomijajac ten fakt, staram sie atakowac jak najwiecej zakretow i skladac sie, skladac i jeszcze raz skladac, owszem kusi aby dac w palnik i nie powiem ze nie dalem, staram sie to robic tylko tam gdzie naprawde nikomu nie zagrazam i sobie tez, zreszta odbylo sie to bardziej pod katem sprawdzenia silnika i czy ogolnie z moto wszystko jest ok. Plusem 600stek nie mowie ze strict sportowych jest fakt wiekszego doprawcowania zawieszenia i poprzez to ich lepsze prowadzenie, co dosyc mocno rzutuje na postep w nauce. Kolejna rzecza ktora zauwazylem jest, ze nawet zaczynajac na 500tce mozna sie spokojnie zabic nie posiadajac zmyslu przewidywania, bo jak mozna inaczej nazawac to kiedy jakis koles w kasku tornado z plecaczkiem bez kasku jedzie po wsi 140, dodam jeszcze ze na oponach z ktorych juz druty wystaja? Sprawa jest bardzo wzgledna jezeli chodzi o dobor maszyny, nie twierdze ze na 600 jest latwiej, ale ze zdrowym umyslem i zdolnoscia pewnego przewidywania i trzymania sie pewnych zasad, mozna i na takiej pojemosci nauczyc sie doskonale jezdzic. Kto powiedzial ze w zakrety aby zamknac opone trzeba skladac sie na pelnej pizdzie, wystarczy codziennie po godzinie treningu hamowania, omijania, skrecania aby po sezonie powiedziec, ze postawilem juz pierwsze kroki, bo nie oszukujmy sie. Wiekszosc smiertelnych wypadkow jest powodowana, tym ze mlody motocyklista(tak jak ja, bo mam 19 lat dopiero) wsiada na sporta i pelen ogien. Ja powiem tak jezeli jade i przyspieszam to zawsze sobie mysle o tym aby nie przesadzic, bo dajac ostro gazu nie mam praktycznie zadnej kotroli nad moto, dodatkowo dochodzi fakt, ze widzialem juz jak czlowiek sie zabil wlasnie na dwoch kolach praktycznie na moich oczach, co bardzo studzi moj zapal do szybkiej i dynamicznej jazdy. Tylko nie myslcie ze jezdze jak pizda, bo to tez bylaby przesada, poprostu traktuje motocykl w tej chwili bardziej jako srodek szybkiej lokomocji przy ktorej mam kupe frajdy, niz maszyne do zapieprzania, gumowania i szpanowania.
Nie ma nic piekniejszego niz dwa kola i jeden slad...

Yamaha YZF 600 Thundercat :D
Avatar użytkownika
Taser
Bywalec
 
Posty: 577
Dołączył(a): 8/4/2007, 15:53
Lokalizacja: Nadarzyn

Postprzez abc » 11/3/2009, 22:06

Landryss25 napisał(a):
abc napisał(a):Ja z 14KM wsiadlem na 164KM i sobie chwale. I nikogo sie nie pytalem. Jestem zadowolony i jest OK. Nie kupuj motoru o 20,30 KM mocniejszego niz masz bo to strata i wyrzucanie kasy w bloto.


Nie zgadzam się z tym że kupienie sprzęta 30km mocniejszego to wywalenie kasy w błoto. Ja jeździłem dość długi czas (jakieś 10tyś km) 125 która miała 22km i przesiadłem się na 600 o mocy 53km. Różnica kolosalna, zupełnie inny sposób oddawania mocy i prowadzenie. Wyboru nie żałuję a wręcz twierdzę że wybrałem idealnie. I nadal nie czuję potrzeby większej mocy.

A NSR ma nie 34km tylko 26-28 :P

No moze i masz racje.
A w sumie to dyskusja bezproduktywna bo i tak zalezy od kazdego czlowieka. Ja tam wyszedlem z zalozenia ze to bedzie moj ostatni motocykl.
A myslenie bylo takie: na mocniejszym moge zrobic to samo co na slabszym a ma lepsze parametry do wyprzedzania przy predkosciach turystycznych i jest ciezszy i stabilniejszy. Lyknac 1 literkiem z 150 KM mocy latwiej puszkarza, zwlaszcza TIRowca niz motorem majcym 70 KM mocy.

Kazdy motor po zakupie wymaga przegladu, zmiany tego i owego to zabiera mnostwo czasu. Dlatego postanowilem ze kupie sobie litra, dopracuje go, wymienie co trzeba i bede na nim jezdzil przez pare sezonow. Moglem kupic sobie 600cm3 sportowe i myslalem nad tym ale doszedlem do wniosku ze to jest badziew. Male, zrywne, wyjace, zrace od groma paliwa, malo ladowne i ogolnie do bani - na ulicy glownie do lansu.
Nie tak dawno widzialem kolesia jak jabnal z manety przy wyprzedzaniu w miescie na niskim biegu, to silnik tak "krzyczal: przestan", ze myslalem ze wyskoczy mu na zewnatrz :lol:

Nawet ten klip co koles wyjechal z salonu i glebe zaliczyl, sorry - ale nawet na takich oponach takie cos nie powinno miec miejsca. Koles jechal moze 20km/h a kiera przekrecila mu sie prawie o 90 stopni i dzwon!
To sa za lekkie zabawki moim zdaniem na ulice i sa niebezpieczne bo one zadnego bledu nie wybaczaja. Nawet na torze wyscigowym, gdzie jest idealnie rowna powierzchnia, ile to ja widzialem wideoklipow, ze kierowca przerzuca ciezar ciala na druga strone, robi skret kierownica i motor w jakies shimmy dziwne, w ogole do nieopanowania wchodzi. Na prostej drodze. Ja mialem shimmy na moim 3 razy jako poczatkujacy i motor sie nie wyglebil. Bo duzy, krowiasty. Jakbym mial to samo na 600-tce - podejrzewam, ze lapy bym mial polamane a motor skasowany bo tam kierownica zapierd**** 2 razy szybciej niz na moim i trudniejsze do opanowania..
Byloby wlasnie tak jak na tym klipie co wstawiles - dzwon. A jednak nie bylo!

Dlatego nie polecam tych motorow w ogole nikomu. Duzo prawdy jest w tym co ludzie pisza: 600-ta sportowa - na niej sie siedzi w sposob sportowy, jazda 50-60 km/h to w ogole dziwnie wyglada. Kusi zeby pociagnac,
masa ciala opiera sie w duzej mierze na rekach - pozycja niewygodna to rekreacyjnej jazdy i podziwiania krajobrazow. Tylko zapierd*** przed siebie.

Lepiej sobie sprawic sportowo-turystyczny, widzialem gosci na Hayabusie, kuferki z bokow, pasazer, pelna kultura w trasie, zapas mocy a jadacych kulturalnie, przepisowo. A kufry tez mozna zdjac i poszalec lekko sportowo. Na scigaczach jakos turystow z kuferkami nie widzialem, hłe hłe :lol:
abc
Świeżak
 
Posty: 69
Dołączył(a): 11/11/2008, 20:58

Postprzez Taser » 11/3/2009, 22:24

Nie sadze, ze ten temat jest bezproduktywny bo wsumie dal mi sporo do myslenia i ciekawa dyskusja sie wywiazala, to co mi dalo najbardziej do myslenia to wypowiedzi starych wyjadaczy, tylko jestem ciekawy ich pobudek.
Nie ma nic piekniejszego niz dwa kola i jeden slad...

Yamaha YZF 600 Thundercat :D
Avatar użytkownika
Taser
Bywalec
 
Posty: 577
Dołączył(a): 8/4/2007, 15:53
Lokalizacja: Nadarzyn

Postprzez Traperoso » 12/3/2009, 06:36

MadboY napisał(a):Traperoso - chec posiadania czegos o takim potencjale jak najbardziej rozumiem. Jednak poczatkujacy ZA NIC tego potencjalu nie wykorzysta. Takze majac motocykl o zbyt wielkim potencjale w stosunku do umiejetnosci powoduje tylko to, ze wielokrotnie wzrasta prawdopodobienstwo zrobienia sobie kuku a do tego taki czlowiek jezdzi jak cipa i na dodatek wolniej sie uczy. Jesli w ogole sie stara uczyc, bo czesto tacy uwazaja ze wiedza o jezdzie wszystko.
Potem podjezdza taki mocnym plastikiem na gumie na tor, po czym zostaje objechany GSami i zaraz odjezdza - koniecznie na gumie. Piekny widok :lol:

edit: Jeszcze wracajac do wykorzystania potencjalu. Poczatkujacy moze go jedynie wykorzystac na prostej, choc same wycisniecie przyspieszen zblizonych do tabelek jest sztuka. Ale zalozmy ze sie rozpedzi taki delikwent.. i przyjdzie mu skrecic czy zahamowac. I co wtedy?
Patrz post Lovtzy ;)


Wiem wiem, nie zaprzeczam, a nawet się zgadzam.Co do Lotvzy widzę, że traktuje temat bardzo emocjonalnie, z takimi doświadczeniami się nie dziwię.

Lotvza napisał(a):Fakt, jest w tym pewien egoistyczny wątek. Czemu bym nie chciał, aby ludzie o zerowym pojęciu o jeździe motocyklem siadali na szybkie maszyny? Bo często po drogach jeździ samochodem moja żona, którą kocham ponad wszystko. To byłaby niewyobrażalna ironia losu, gdyby krzywdę zrobił jej jakiś kreten na kupionej na pierwsze moto Buzie, która płynnie oddaje moc... Tu rzeczywiście jestem egoistą przestrzegając przed siadaniem na szybkie sprzęty ludzi, którzy do tej pory szybcy byli jedynie przy talerzu.


Chyba to właśnie nie jest egoistyczny wątek, bo nie mówisz o sobie tylko o kimś bliskim... wiesz co... to co piszesz ma sens, też bym nie chciał, aby tak się stało i nawet, czasem jak moja rodzinka idzie, szczególnie mama z siostrą to martwię się aby, czasem nie przeoczyli jakiegoś motocykla co zap*** bo czasem pojawiają się znikąd.

heh ostatnio mój koleś kupił sobie R6, nigdy wcześniej niczym nie jeździł, jednak nie bylo mowy o innym motocyklu. Musiało być to i koniec, a to kopia tego co napisał, nawet odpisywać mi się nie chciało:

Marcin (10-03-2009 11:10)
wczoraj przyjechała moja r6 z angli
Marcin (10-03-2009 11:11)
oczywiście się nie powstrzymałem i dosiadłem tego potwora:)
Marcin (10-03-2009 11:11)
to była moja pierwsza jazda na moto
Marcin (10-03-2009 11:11)
powiem jedno ,
Marcin (10-03-2009 11:12)
upłynie sporo czasu zanim poprawnie zaczne operować tą manetką
Marcin (10-03-2009 11:13)
ZAJEBIŚCIE CZUŁA
Marcin (10-03-2009 11:14)
lekko muskam a ten mi wyjebuje do przodu jak jebana raakieta<boje się>

Takie osoby, nieraz dosiadają moto, strach się bać. Czy się w końcu nauczy jeździć?
Kawasaki ER5 2005
Avatar użytkownika
Traperoso
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1645
Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Hamulec » 12/3/2009, 11:12

Lovtza mądre słowa. Widziałem podobne wypadki, których tu nie opiszę bo ciarki po plecach mi przechodzą. Najgorsze jednak było jak widziałem ojca na miejscu zdarzenia chłopaka, który z kolegą rozwalili betonowy kwietnik. Tragedia. Mieli 18 i 19 lat.
Odpowiadając na pytanie to jedna z wielu pobudek dlaczego postanowiłem się wypowiedzieć w tym temacie.
Tylko na torze. | Honda CR 125 - Osobniku! Do Ciebie piszę! Narzekasz, że bez przerwy Ci mocy brakuje? Jeśli tak, ta czerwona diablica pokaże Ci , gdzie jest Twoje miejsce! Normalnie Cię sponiewiera! | http://www.youtube.com/watch?v=6FQG7Eqwtow
Avatar użytkownika
Hamulec
Bywalec
 
Posty: 773
Dołączył(a): 4/1/2009, 21:14
Lokalizacja: okolice Leszna

Postprzez Pawcio415 » 12/3/2009, 12:09

I tak "mlodzi gniewni" wiedza wszystko lepiej.
Oby tylko byli w stanie podniesc sie po pierwszej glebie lub dzwonie to moze zrozumieja co chcesz im powiedziec Lovtza!
Avatar użytkownika
Pawcio415
Świeżak
 
Posty: 422
Dołączył(a): 9/3/2007, 21:52
Lokalizacja: Śląsk, Newbridge

Postprzez Traperoso » 12/3/2009, 15:01

Oj Lovtza, sam fakt, że piszesz oddaje to, że w jakiś sposób jesteś przejęty i chciałbyś przekonać innych. To się chwali, jedyne słuszne podejście do sprawy, przecież to dobrze zresztą. Szacun.

Pawcio :D ciekawe czy to młodzi gniewni było w odniesieniu między innymi do mnie... ja mam w końcu 500cccm, choć przyznam, że nawet trochę by pasowało :D :D :D
Kawasaki ER5 2005
Avatar użytkownika
Traperoso
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1645
Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Pawcio415 » 12/3/2009, 15:33

Tak jak Lovtza wale do ogolu a nie personalnie do kogos :)
Sam odpowiedz sobie na pytanie czy jestes mlodym gniewnym.
Poprostu wiekszosc ludzi mlodych nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji jakie niesie brak poprawnych odruchow,ktore trzeba wyrobic na lekkich motocyklach.
Mysla,ze skoro przejechali na R6-tce 10 tys km bez gleby to juz sa prawie tak dobrzy jak Rossi.
Avatar użytkownika
Pawcio415
Świeżak
 
Posty: 422
Dołączył(a): 9/3/2007, 21:52
Lokalizacja: Śląsk, Newbridge

Postprzez Traperoso » 12/3/2009, 16:13

Pawcio415 napisał(a):Tak jak Lovtza wale do ogolu a nie personalnie do kogos :)
Sam odpowiedz sobie na pytanie czy jestes mlodym gniewnym.
Poprostu wiekszosc ludzi mlodych nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji jakie niesie brak poprawnych odruchow,ktore trzeba wyrobic na lekkich motocyklach.
Mysla,ze skoro przejechali na R6-tce 10 tys km bez gleby to juz sa prawie tak dobrzy jak Rossi.


Tyle, że 500 nie są takie lekkie ważą tyle co sportowe 600, a czasem nawet więcej. 125 są ultra lekkie. Tak, jestem oki trudno :D młodość
Kawasaki ER5 2005
Avatar użytkownika
Traperoso
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1645
Dołączył(a): 29/7/2006, 19:47
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Kurt » 12/3/2009, 17:35

Mnie to trochę śmieszy gadanie że zaraz mi się znudzi moto, albo nie stać mnie żeby co sezon zmieniać. A czy to właśnie nie jest przyjemność żeby sobie pojeździć na różnych sprzętach, poznać jak się prowadzą jakie są osiągi i stopniować sobie moc. Mnie podoba się bardzo wiele motocykli i jak kiedyś będę chciał zmienić to będę miał problem żeby wybrać jakiś. A argument że nie stać to już wogóle bez sensu. Jak się kupi moto powiedzmy za 10kzł w dobrym stanie to po roku weźmiemy za niego nie mniej niż 9kzł o ile jest nadal dobrze utrzymany. Motocykle, w dobrym stanie, trzymają wartość i nie tracą tyle co np samochody. Przez rok można się sporo nauczyć, odłożyć trochę grosza i zmienić później na coś o oczko mocniejszego.
Ja sam kupiłem stara Kawe 550 tylko po to żeby się uczyć, mocy narazie mi starcza a chwilami za wiele nawet, za rok może dwa jak będę miał więcej kasy i będę czuł potrzebę zmiany to kupię może SV650 niewiele mocniejsze ale podoba mi się albo coś innego bo jak pisałem wiele maszyn się mi podoba. Tylko że ja nie mam potrzeby lansowania się na sporcie tylko chcę czerpać przyjemność z jazdy jaką daje motocykl. W zeszłym sezonie jeździłem jeszcze na Simsonie i też miałem zawsze banana na twarzy, co z tego że z górki ledwo 70 jechał i ludzie się śmiali pod nosem ja czerpałem z tego przyjemność!
Avatar użytkownika
Kurt
Świeżak
 
Posty: 387
Dołączył(a): 21/1/2009, 14:21
Lokalizacja: Pabianice

Postprzez falconiforme » 12/3/2009, 21:13

Pasja???
Raz jechałem do Bydgoszczy(jak zwykle do pracy na B600) w towarzystwie kola na R6. Jechał "szybciej" oczywiście i oczywiście widziałem wszystko co robi.
Na każdej prostej miał pewnie minimum 30km/h więcej niż ja, ale dojechaliśmy z różnicą około 80 metrów po około 35km.
U kolesia naliczyłem 3 awaryjne sytuacje w tym jedna mogła naprawdę się źle skończyć.

Teraz jak widzę łamagę na plastiku to cały ten motocyklizm mi się w oczach wali. Każdy sprzęt i motocyklista na nim mnie fascynuje, ale w tym przypadku to tak jakby zachwycać się kolorem szkła.

Wyjadacze motocyklowi nie chcą powtórki z rozrywki widząc nowe trupy.
I kwestia też jest o tym jak traktuje nas rodzina czy znajomi czytając i słysząc opowieści z motocyklowych wypadków.
Kwestia wypadkowości motocyklowej dla tych, którzy żyją długo ciesząc się motocyklowym szaleństwem, jest po prostu bolesna.
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez Taser » 12/3/2009, 21:23

Lovtza napisał(a):Hmmm, ciekaw jesteś ich pobudek? Jakby Ci to wyjaśnić...

Byłeś kiedyś na pogrzebie kolegi motocyklisty? Ja byłem. Widziałeś kiedyś gorący płyn chłodniczy mieszający się na asfalcie z ciepłą krwią? Ja widziałem. Czy wiesz jakie to uczucie mieć konkretne złamanie z przemieszczeniem i czekać 6 h na jakikolwiek lek przeciwbólowy? Bo ja wiem.

Jak przez to wszystko przejdziesz, to dopiero wtedy zrozumiesz że te wszystkie rady "starych wyjadaczy" to nie jest wynik zawiści, czy tego że chcemy odebrać wam, młodszym stażem frajdę z jazdy na moto. Możesz wierzyć lub nie, ale piszę to po to, abyś dłuższej cieszył się tą jazdą.

Ale wiem, że to tylko puste gadanie. Każdy robi jak chce. Gdy widzę wyżej kretyństwa czemu Buza jest lepsza na pierwsze moto od 600-tki i o szacunie dla manety to jednak zaczynam wątpić w ludzki rozum.


Pozdrawiam,


Lovtza ja nawet nie smiem watpic w to co mowisz i sie z Toba zgadzam w 100%, do tej pory widzialem juz dramatyczne sceny i na pogrzebie znajomego tez bylem, notabene zabil sie kiedy odebralem prawko i to skutecznie studzi moj zapal do grzania, a podgrzewa do regularnych treningow, zaciesniania zakretow, omijania przeszkod i awaryjnego hamowania. Pytajac sie o pobudki nie mialem na mysli zadnej zawisci czy zazdrosci, ale po przemysleniu sobie sprawy, wydaje mi sie ze chodzilo Ci bardziej o fakt ze 90% mlodych ktorzy kupuja sportowa szescsete na poczatek to dresiarnia i wiadomo co sie z tym wiaze, bo jednak wierze w to ze nie wszystkich wrzucasz do jednego worka. Wiadomo, ze gdyby sie ogolnie powiedzialo, ze sportowe 600 na poczatek to pestka, to statystki bylyby jeszcze gorsze. Co do Twoich rad sa jak najbardziej sluszne i doskonale wiem, ze nie pragniesz odebrac nikomu przyjemnosci z jazdy na moto, ani nie jest to puste gadanie, bo gdyby tak bylo, nie udzielalbym sie tutaj w tym temacie. Moim celem jest osiagniecie perfekcji i wiem ze to wymaga lat, podobnie jak ze snowboardem, zeglarstwem czy innymi sportami ktore uprawiam, jednak wspolnym mianownikiem tych wszystkich czynnosci jest zdolnosc zdrowego oceniania sytuacji i przedewszystkim przewidywania, jak nie konkretnych sytuacji w ruchu to tego ze nasze umiejetnosci, refleksy odruchy sa jeszcze dosyc marne i nie wystarczajace na taka jazde ktora mozemy miec po dwoch sekundach odkrecenia manetki na pelnym gazie. Mam nadzieje ze sie nie myle mowiac o tym, ze sadze, ze posiadam zdolnosc przewidywania i oceny sytuacji, bo raczej tego sie nie da wyrobic czy nabyc, jedyne co to mozna to polepszyc wraz z doswiadczeniem. Jest jeszcze jedna rzecz, ktora czesto mi daje do myslenia i wyrywa mnie z odurzenia, to fakt, ze moj przyjaciel dwa lata temu mial wypadek na skutrze, wydaje sie ze niby to raczej nic niegroznego, jednak gdyby nie pomoc lekarza ktory przyjechal z zagranicy odjeto by mu ta noge, a rzecza na ktorej mi najbardziej zalezy to moje wlasne zdrowie, bo juz troche w swoim zyciu po szpitalach sie szlajalem i wiem co to znaczy bol i cierpienie. Nie oznacza to jednak ze nie jestem nastawiony na odniesienie jakis obrazen, bo to wynika z natury jazdy motocyklem i zalicza sie do ilosci posiadanego doswiadczenia, jednak mysle ze sztuka jest ograniczenie szkod wynikajacych z tego typu doswiadczen do minimum.
Nie ma nic piekniejszego niz dwa kola i jeden slad...

Yamaha YZF 600 Thundercat :D
Avatar użytkownika
Taser
Bywalec
 
Posty: 577
Dołączył(a): 8/4/2007, 15:53
Lokalizacja: Nadarzyn

Postprzez hENY » 15/3/2009, 11:44

Witam.
Dotychczas jeździłem na wszystkich sprzętach demoludów,dwa ostatnie moto to KLE i Pegaso650.Od 8 klasy Sz P nie schodze z moto a mam 33 lata.
W grudniu 2008 zakupiłem fzr 600 zrobiłem nim koło 500 km i okazuje się, że moje dotychczasowe doświadczenie na nie wiele się przydaje.
Podsumowując jest to 100 konny potwór, którego trzeba non stop pilnować.
Gadanie młodzieży o delikatnym traktowaniu gazu to bzdury wiem po sobie że ciężko sie powstrzymać.Endurkami rzadko przekraczałem 100km/h .Nowym nabytkiem rzadko schodze ponizej 100km/h bo on prosi aby go kręcić.Licznik mam w milach a to sprawia że jest sie mniej czujnym widząc na zegarze 80 mph.
Na dzień dzisiejszy uważam ,że gsx600f byłby dla mnie wystarczający na pierwszego ściga jednak nie brałem go pod uwage bo najsłabszy i najcięższy z klasy 600.Moim zdaniem moto o mocy ...>100km w rękach początkującego to zagrożenie zarówno dla niego jak i innych użytkowników drogi.
hENY
Świeżak
 
Posty: 128
Dołączył(a): 11/12/2008, 22:15
Lokalizacja: Wałcz

Poprzednia strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości




na gr