Zobacz wątek - Chłopak chce kupić R6 wasze opinie
NAS Analytics TAG

Chłopak chce kupić R6 wasze opinie

O wszystkim
_________

Postprzez Nigoss » 14/9/2008, 18:10

Zgadzam sie z przedmowca, ze jesli koles jest ogarniety to da sobie rade z 600, nawet z r6. A litr to jak dla mnie lekka przesada na first moto.
,,Motocykle to nie tylko moja pasja, ale też moje życie''
Avatar użytkownika
Nigoss
Bywalec
 
Posty: 567
Dołączył(a): 5/9/2008, 17:01


Postprzez <borut> » 14/9/2008, 18:49

Jeżdżę bardzo dużo motocyklami od kiedy dostałem motorynke w 1klasie podstawowej ciągle czymś śmigam. MZ 250 CZ 250 Simsony, GSX600F, Kawasaki ZXR 750 teraz CBR f3 i nie wyobrażam siebie na sportowym litrze...
A szybko się ucze jestem zapaleńcem sportowej jazdy w życiu nie miałem poważnej gleby kilka przewrotek za młodu. Więc nie wyobrażam sobie kogos w wieku 17 lat co nie jeździł nawet głupim Skuterem na R6 tacy ludzie to psychopaci nawet narkomani nie zaczynają od najmocniejszych narkotyków tylko idą stopniowo a taki kolo kupi r6 potem rodzina płacze...
Szkoda Nowej R6 na takiego szprycla co i tak zawinie się prędzej czy później na słupie.
<borut>
Bywalec
 
Posty: 619
Dołączył(a): 29/12/2007, 11:51


Postprzez Rike » 14/9/2008, 19:00

<borut> ale pier**** ,,predzej czy pozniej zawinie sie na slupie" wez przemysl troche co Ty tu wypisujesz.... skoro nie wyobrazasz sobie siebie na litrze to widocznie nie jestes taki dobry...
cbr900rr--->niestety po przesiadce z motocykla kazde auto bedzie sie mulic :(
Avatar użytkownika
Rike
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 3/8/2008, 18:56
Lokalizacja: Gorzów//Szczecin

Postprzez <borut> » 14/9/2008, 19:04

Chcesz się przekonać?

Pokaz umiejętności jedynie na Torze w Poznaniu ty na swojej 900rr ja na mojej 600F.

Na lytra może wsiąde za kilka lat.
<borut>
Bywalec
 
Posty: 619
Dołączył(a): 29/12/2007, 11:51

Postprzez Rike » 14/9/2008, 19:10

ja nic nie napisalem, ze jezdze dobrze....juz sie rozpisalem w poscie Ankieta, drugi raz mi sie nie chce zerknij sobie. I wiem, ze objedzie mnie poki co osoba nawet na 500, jezeli beda zakrety:) doczepilem sie do twojej wypowiedzi, ze jak wsiada na duzy motor to sie zabije, napisales to tak jakbys to komus zyczyl....,,predzej czy pozniej".....
cbr900rr--->niestety po przesiadce z motocykla kazde auto bedzie sie mulic :(
Avatar użytkownika
Rike
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 3/8/2008, 18:56
Lokalizacja: Gorzów//Szczecin

Postprzez gelo007 » 14/9/2008, 19:12

"Objedź mnie" - lol, a czy to że ktoś kogoś objedzie to już świadczy o tym, że jest godny do tego, żeby kupić taki i taki motocykl? Jakby Tobie dziadek poloneza pożyczył to też byś próbował objechać passata tylko po to, żeby udowodnić komuś, że nie zasługuje na lepszy motocykl... ?
Avatar użytkownika
gelo007
Administrator
 
Posty: 2731
Dołączył(a): 3/7/2006, 13:28
Lokalizacja: Radom

Postprzez falconiforme » 14/9/2008, 19:16

Ciągle mówicie "że jak jest ogarnięty".
To czy zaliczy dzwona zanim przejedzie 20 000km nie wiecie tego wy ani on sam.
Ja też jestem ogarnięty a z zakrętu wyjechałem dwa razy i na moje głupie szczęście że nikt z przeciwka nie jechał.

Jeśli temu 17-latekowi się uda to będzie polecał 600ki, jeśli mu się się nie uda będzie polecał 500-ki lub niczego nie zdąży polecić.
Co jest złego w tych 500-kach? To jakaś kara?
Czemu traktujecie motocyklizm jak cudnie brzmiące nazwy "mam R6" "jeżdżę RR-ką", a nie jak proces waszych umiejętności.
Skoro ludzie z powodzeniem się uczą na 500-kach i jest zdecydowanie mniej wypadków na nich to chyba nie warto podejmować ryzyka dla bezwartościowego plastiku.

Sami widzicie, że zdarzają się tacy co nie potrafią się nie rozwalić a sądzili że wszystko im się uda.
Nie ma takiego testu który by wykazał że ten osobnik się nauczy. Jedynie czas może pokazać czy warto było ryzykować.
Ongoing Success
Avatar użytkownika
falconiforme
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2841
Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
Lokalizacja: Morze

Postprzez Rike » 14/9/2008, 19:16

gelo007....hmmm ni w ząb nie moge zrozumiec Twojej riposty....wytlumaczysz? Ja odp do <boruta> jego wypowiedzi, ze mnie objedzie na torze...i ja akurat jestem tutaj tym slabszym mimo mocniejszej maszyny....wiec wtf?
cbr900rr--->niestety po przesiadce z motocykla kazde auto bedzie sie mulic :(
Avatar użytkownika
Rike
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 3/8/2008, 18:56
Lokalizacja: Gorzów//Szczecin

Postprzez gelo007 » 14/9/2008, 19:17

Odpowiadałem Borutowi.
Avatar użytkownika
gelo007
Administrator
 
Posty: 2731
Dołączył(a): 3/7/2006, 13:28
Lokalizacja: Radom

Postprzez icid » 14/9/2008, 19:17

Ja nie jestem fanem przesady w żadną stronę i nie polecam nikomu uczenia się jakimiś syfami, kiedyś były Mz, Jawy i nikogo nie było stać na japońca to jeździło się tym na co było stać, myślę że jakaś 500 do nauki jest akurat, dla kogoś kto ma jako takie pojęcie i czymkolwiek jeździł nawet jakaś 600 w typie bandita ale patrząc w drugą stronę to R6 jest torowym lekkim sportem i wymaga trochę umiejętności, na pewno więcej niż ma ktoś kto jest świeżo po kursie. W każdym razie daleki jestem od mówienia komuś co ma sobie kupić, raczej sugeruje żeby mierzyć siły na zamiary. Wykorzystanie w 100% potencjału nawet takiej 60 konnej 500 na polskich drogach może skończyć się tragicznie. To że wyjeździłem tyle ile wyjeździłem jest najlepszym dowodem że mam dość zdrowe podejście do tematu.
Avatar użytkownika
icid
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2798
Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57
Lokalizacja: Rotterdam

Postprzez Rike » 14/9/2008, 19:22

falconiforme napisał(a):Ciągle mówicie "że jak jest ogarnięty".
To czy zaliczy dzwona zanim przejedzie 20 000km nie wiecie tego wy ani on sam.
Ja też jestem ogarnięty a z zakrętu wyjechałem dwa razy i na moje głupie szczęście że nikt z przeciwka nie jechał.

Jeśli temu 17-latekowi się uda to będzie polecał 600ki, jeśli mu się się nie uda będzie polecał 500-ki lub niczego nie zdąży polecić.
Co jest złego w tych 500-kach? To jakaś kara?
Czemu traktujecie motocyklizm jak cudnie brzmiące nazwy "mam R6" "jeżdżę RR-ką", a nie jak proces waszych umiejętności.
Skoro ludzie z powodzeniem się uczą na 500-kach i jest zdecydowanie mniej wypadków na nich to chyba nie warto podejmować ryzyka dla bezwartościowego plastiku.

Sami widzicie, że zdarzają się tacy co nie potrafią się nie rozwalić a sądzili że wszystko im się uda.
Nie ma takiego testu który by wykazał że ten osobnik się nauczy. Jedynie czas może pokazać czy warto było ryzykować.


Ja mam RR i predzej widze smiech w oczach, niz uznanie, gdy ktos slyszy, ze to moje pierwsze moto. Jakos mi to zwisa:)
cbr900rr--->niestety po przesiadce z motocykla kazde auto bedzie sie mulic :(
Avatar użytkownika
Rike
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 3/8/2008, 18:56
Lokalizacja: Gorzów//Szczecin

Postprzez YZF R1 » 14/9/2008, 19:24

jestem Jestem Panowie oj musiałbym wiele odpisywać powiem krótko ja wiem czym to się skończy dlatego nie pytajcie czemu zadaję takie pytanie. Ja nie zadaje pytania tylko oczekuje waszych wypowiedzi może jak chłopaczyna przeczyta wiele szydzących i zarazem mądrych wypowiedzi to może zastanowi się przez chwilę że rzuca się z motyką na księżyc... ja wiem jedno jak kupi to w listopadzie będę miał o jeden cmentarz do opędzlowania więcej czego oczywiście nie życzę ale na głupotę nie ma leku.... Ta już się z nim ustawiłem odcinek 18 kilometrów poza miastem i w mieście w środku nocy bez aut i świateł jestem przekonany że pod jego blokiem mój silnik już wystygnie zanim on dojedzie no ale skoro taki kozak z niego z doświadczeniem prawie 300 kilometrowym to powodzenia..... dzięki chłopaki za dyskusję
Avatar użytkownika
YZF R1
Moderator
 
Posty: 2765
Dołączył(a): 14/5/2008, 12:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gelo007 » 14/9/2008, 19:33

Wg. mnie to człowiek powinien kupić to co mu się podoba. Jakby kupił GSa to pewnie by chciał non stop wykorzystywać motocykl w 100% tylko po to, żeby "być godnym dosiadania" wymarzonego motocykla.
Avatar użytkownika
gelo007
Administrator
 
Posty: 2731
Dołączył(a): 3/7/2006, 13:28
Lokalizacja: Radom

Postprzez MICH4Ł » 14/9/2008, 19:40

icid napisał(a):Ja nie jestem fanem przesady w żadną stronę i nie polecam nikomu uczenia się jakimiś syfami, kiedyś były Mz, Jawy i nikogo nie było stać na japońca to jeździło się tym na co było stać, myślę że jakaś 500 do nauki jest akurat, dla kogoś kto ma jako takie pojęcie i czymkolwiek jeździł nawet jakaś 600 w typie bandita ale patrząc w drugą stronę to R6 jest torowym lekkim sportem i wymaga trochę umiejętności, na pewno więcej niż ma ktoś kto jest świeżo po kursie. W każdym razie daleki jestem od mówienia komuś co ma sobie kupić, raczej sugeruje żeby mierzyć siły na zamiary. Wykorzystanie w 100% potencjału nawet takiej 60 konnej 500 na polskich drogach może skończyć się tragicznie. To że wyjeździłem tyle ile wyjeździłem jest najlepszym dowodem że mam dość zdrowe podejście do tematu.


moze nawet nie stać ale nie bylo gdzie go kupić w naszej śmiesznej Polsce poczatku lat 90tych:)
Śmierć jeździ szybko nie daj się złapać
Avatar użytkownika
MICH4Ł
Świeżak
 
Posty: 166
Dołączył(a): 9/8/2008, 23:15

Postprzez icid » 14/9/2008, 20:01

Kupić faktycznie się dało, ale nie było tego nawet gdzie naprawić, każda część czy naprawa to były abstrakcyjne sumy, japońce miały wtedy opinie jednorazówki, w motocyklu liczyło się to, czy da się naprawić go na podwórku i kupić tanio części :D Ale nie o tym tu rozmawiamy. To że ktoś potrafi postawić motocykl na koło jest dla niektórych wyznacznikiem tego że ogarnia moto. :D
Avatar użytkownika
icid
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2798
Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57
Lokalizacja: Rotterdam

Postprzez greddy » 14/9/2008, 20:04

icid, co ty opowiadasz? jeszcze jakbys mial 35/40 lat to ok, ale w twoim wieku opowiadasz, ze KIEDYS nie bylo tego, tamtego bez przesady ; )
brak motywacji do życia...
Avatar użytkownika
greddy
Stały bywalec
 
Posty: 1081
Dołączył(a): 16/5/2008, 17:43
Lokalizacja: płn-zach

Postprzez SzpiceR » 14/9/2008, 20:04

SzpiceR napisał(a):Icid mam prawko to raz, 2 niechcem litra, 3 ja chce zaczac od 500 ( ba nawet mam ustawioną GPZ ) wlasnie dlatego Rada wueskowcow niemacie racji co do mojego przypadku... ale mnie i nietylko mnie wkurwia jak takie typy siada i kaza cos kupowac co wam sie wydaje odpowiednie, mi tez sie niechce tlumaczyc takim 17 zeby se dali siana, bo sam 2 lata temu bylem fanem R1 i te sprawy ale zrobilem prawko byly pierwsze gleby, jezdzilem ZX6R i ZR7 i moge stwierdzic ze jak ktos jest ogarniety i szybko sie uczy to NO PROBLEM ale litr to naprawde przesada


Dodam jeszcze iz, jak dziadas bedzie chcial wam wymusic to go niebdzie interesowalo czy macie 600, 125, czy litra... pozatym wszystko jest dla ludzi
ten co sobie nie żałuje
Avatar użytkownika
SzpiceR
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 3773
Dołączył(a): 8/8/2006, 18:46
Lokalizacja: Słupsk

Postprzez icid » 14/9/2008, 23:28

greddy napisał(a):icid, co ty opowiadasz? jeszcze jakbys mial 35/40 lat to ok, ale w twoim wieku opowiadasz, ze KIEDYS nie bylo tego, tamtego bez przesady ; )
Ja wcale nie opowiadam o jakieś historii ale te 10-12 lat temu gdzie miałeś japończyki :D jednego na miesiąc się czasem widywało. To nie było tak dawno, pamiętam jak przyprowadziłem swoją vtr 250 to w Łodzi był jeden serwis. :lol: :lol:
Avatar użytkownika
icid
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2798
Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57
Lokalizacja: Rotterdam

Postprzez asmodeusz » 15/9/2008, 07:47

terapia szokowa.....pokazuj mu zdjęcia z wypadków, filmiki, crash testy itp...... niech wie, co go czeka jeśli nie ogarnie moto....:/
Avatar użytkownika
asmodeusz
Świeżak
 
Posty: 207
Dołączył(a): 28/3/2008, 10:27
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez wilkacy » 15/9/2008, 07:48

YZF, ja wiem po sobie, że się da zacząć od R6. Mam rocznik 2002, niestety albo i raczej na pewno stety z uszkodzoną skrzynią. Nie mogę odkręcić więcej jak 6-7tyś obrotów na 1 biegu, bo się skrzynia zblokuje (nie zapnę dwójki) dwójkę muszę od razu zmieniać bo chce wyskoczyć powyżej tych 5,5-6krpm. Dopiero 3, 4 i w górę kręcę do tych 12-14 tyś. Zrobiłem dopiero lekko ponad 5kkm w tym sezonie, bo nie mam zupełnie czasu żeby latać na moto. Więc można zacząć spokojnie od takiej 600. Ale wiem, że strasznie dużo zabawy z odkrywaniem motocyklowego świata sobie odebrałem. Z całą pewnością nie jest to dobry wybór na pierwsze moto, bo sam nie wiem co dalej i kiedy.

Jest tylko pomiędzy mną a Twoim znajomym kilka różnic.
* Ja nie jechałem nigdy w życiu na moto zanim nie wsiadłem na R6 i z całą pewnością nie ogarniałem żadnego moto choć w ułamku tego co wyrabiają znajomi. Nadal wiem, że sporo nauki przede mną. Więc nie jestem taki kozak jak Twój kumpel.
* Mam troszkę więcej lat i się już na drodze wyszalałem. Wiem też po sobie czym się takie szaleństwa kończą ale w samochodzie zwiedzanie łąki jest raczej stosunkowo nie groźne. I to właśnie świadomość że nie jadę puszką studziła emocje.
* Uszkodzona dwójka - jak pisałem nie odkręcam spod świateł.
* Większość km nawijam z dużo bardziej doświadczonymi kolegami jeżdżąc za nimi (razem latamy w ekipie od 4-7 sprzętów) więc w jakiś tam sposób mogę się od nich uczyć (widzę kiedy i jak się kładą, kiedy zaczynają hamować, gdzie zwalniają etc.). Czasami specjalnie odpuszczam, by nie jechać niebezpiecznie blisko granicy swoich umiejętności (pewien margines na nieprzewidziane trzeba przecież zakładać - a to chyba często się zapomina jak się zaczyna jeździć), choć ostatnio granica top speed gdzieś się rozmyła.
* Nie wiem jak Twój kolega, ale ja jestem dość duży. Kombi w rozmiarze 56 jest ciasne :wink: Kilka parkingówek uniknąłem tylko dlatego, że R6 jest dla mnie dość lekka i zwyczajnie mogę podeprzeć się nogą.
* Również nie wiem jak jest z Twoim kumplem, ale ja się kompletnie ubrałem jakieś 3-4 miesiące zanim kupiłem moto. By nie zaczynać w dżinsach i trampkach.


Większość kumpli z ekipy zaczęła od dużych moto (600ccm w górę), każdy jakieś tam swoje doświadczenia i przemyślenia ma w tym temacie, respekt do sprzętu i dystans do swoich umiejętności też.

Pozdrawiam i szerokości!
w.
Avatar użytkownika
wilkacy
Świeżak
 
Posty: 25
Dołączył(a): 18/1/2008, 11:23
Lokalizacja: Toruń

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Hydepark



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość




na gr