Bardzo awaryjne hamowanie!!!!! przyklady i rady....
Lovtza napisał(a):W awaryjnych sytacjach dzialaja proste metody. A prosta metoda jest taka, ze wciskasz sprzeglo i dajesz przedni hebel na maksa. Olać redukcje i to czy sie nie uślizgnie tylne koło. Celem takiego hamowania jest jak najszybsze zrzuceni predkosci aby mieć możliwość wykonania manewru, albo aby lżej w coś przydzwonić. Nic innego sie nei liczy. Rozdrabanianie sie na redukcje i inne bzdety tylko opoznia hamowanie, a to moze zadecydować o tym czy zlamiesz kregoslup uderzajacy w samochod czy nie.
Pozdr,
A własnie Lovtza sie z toba nie zgodze jexdziłem kiedyś bez lamp swoją CBR nie miałem lamp hamulca tylniego rejetracji OC kasku błotnika niechce mi sie wymianieć dalej

Jadąc do domu gnałem ze 100 zeby zdążyć przed nocą akurat wjeżdżałem do miasta juz było ciemno oczy miałem całe w piasku z pod koła i łzach wnet wyjeżdza mi czarne BMW na droge miałem jakieś 60 metrów do niego trudno opisac i 100 na zegarku dojrzałem zę cos nietak NACISKAM SPRZEGŁO i hamulec przedni moto prawie staje demba łzy mi sie zlewaja do oczu prawie nic nie widze Ręce zajęte bieg w doł bieg w dół to tylko 6 i 5 wiec nic nie pomogło no i w końcu koleś mnie zauwazył i przejechałem obok niego całym szczęciem. pewnie jak by mnie nie zlukał to bym poleciał jak szmata 60 miałem jak go mijałem 3 godz później jescze miałem adrenaline we krwi chodziłem jak na spidzie... powtórzyłem ten sam manwer na tym samym odcinku na drugi dzien i ODZIWO nie wciskając sprzęgła tylko sam chamulec wychamowałem znacznie wcześniej... zmieniając jescze biegi zatrzymałbym sie napewno
Bóg stworzył człowieka po to żeby jeździł motorem 

-
VCO - Świeżak
- Posty: 247
- Dołączył(a): 18/8/2007, 10:46
- Lokalizacja: Z przed biurka
VCO napisał(a):... wjeżdżałem do miasta juz było ciemno ...
Nie wydaje Ci się że w takim razie droga mogła być wilgotna od rosy???
To chyba sporo zmienia w kwestii hamowania...
Pomiędzy suchym i nagrzanym przez słońce asfaltem, a pokrytym deszczem jest jeszcze bardzo wiele stanów pośrednich... Jak na razie niestety nikt w swoich rozważaniach nie zwrócił na to uwagi...
Warto też zwrócić uwagę na sam motocykl, jeśli jedzie się czymś tak małym i krótkim jak Honda CBR125 to jest naprawdę łatwo postawić moto na koło, tak jak na zupełnie suchym asfalcie nie sposób uzyskać na nim uślizgu przedniego koła, chyba że...
No właśnie, chyba że ma się miękki, nurkujący przód i da ostro po hamulcu - wtedy koło można zblokować w czasie kiedy moto nurkuje, a momencie dobicia wpada w poślizg. Przy takim przodzie konieczne jest delikatne rozpoczynanie hamowania.
Jak wymieniłem olej w lagach na najtwardszy w mojej CBR125 to ostre danie po hamulcach skutkuje natychmiastowym stawaniem na koło, przekonałem się o tym jak musiałem wyhamować przed taksiarzem, prawie całe hamowanie odbywając na przednim kole, a zatrzymałem się na centymetry od zderzaka... Wtedy również udział tylnego hamulca w szybkim hamowaniu jest praktycznie zerowy.
Motorynka->20 lat przerwy->TZR80->CBR125->SV650S
- SLaweck
- Świeżak
- Posty: 26
- Dołączył(a): 19/8/2007, 06:56
- Lokalizacja: Piaseczno
SLaweck napisał(a):prawie całe hamowanie odbywając na przednim kole
Co oznacza, że nie potrafisz hamować.

http://www.bikepics.com/members/cichy929/ | SMR450/YZ125
-
cichy - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1550
- Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
cichy napisał(a):Co oznacza, że nie potrafisz hamować.
Pewnie masz rację. Wielu rzeczy jeszcze nie umiem. Chyba miałem za bardzo usztywnione ręce, dlatego tak łatwo tył poszedł w górę...
Motorynka->20 lat przerwy->TZR80->CBR125->SV650S
- SLaweck
- Świeżak
- Posty: 26
- Dołączył(a): 19/8/2007, 06:56
- Lokalizacja: Piaseczno
No to ćwicz, trening czyni mistrza, tylko na jakiejś pustej drodze i ubierz się porządnie.
http://www.bikepics.com/members/cichy929/ | SMR450/YZ125
-
cichy - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1550
- Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
warjatron napisał(a):niestety, nie bylo Cie na msc i jak pisalem rzecz nie dziala sie na skrzyzowaniu, tylko przed pasami dl pieszych, ktore nie sa przy skrzyzowaniu, tylko od tak sobie na jezdni (pkt dla mnie, bo nie czytasz ze zrozumieniem).
Może to przejście nie jest na samym skrzyżowaniu, ale za to jest na końcu przystanku z którego nie da się iść nigdzie indziej niż na to przejście, więc wcale nie tak trudno jest przewidzieć, że jak jest sporo ludzi przy przejściu a 200 metrów dalej na skrzyżowaniu i tak nie da się szybko przejechać to jakiś kulturalny kierowca zechce przepuścić pieszych więc warto odpuścić troszkę i wcześniej być przygotowanym do zatrzymania przed przejściem...
warjatron napisał(a):druga sytuacja autobus wyjezdzajacy z przystanku autobusowego, to tez nie skrzyzowanie (pkt dla mnie znowu nie czyatles ze zrozumienim). niestety wiem jak ezdza polscy katamaraniaze i wybacz stary ale nie da sie przewidziec, zachowania kobiety jadecjej puntem, ktora boi sie wyjezdzajacego na parwy pas autobusu....
Ależ ta sytuacja była całkowicie do przewidzenia, dodatkowo miała miejsce praktycznie rzecz biorą na placu budowy. W takim miejscu możesz się podziewać wszystkiego, tylko nie czystego asfaltu więc zapierdalanie na maksa jest ryzykowne i bez innych pojazdów. Dodatkowo jakbyś tego nigdy nie widział, autobus wyjeżdżając z takiego tymczasowego przystanku i w wjeżdżając w tak wąskie tymczasowo wyznaczone pasy, praktycznie zawsze przodem zachodzi prawie na połowę drugiego pasa i pewnie właśnie dlatego kobieta dała po hamulcach, żeby nie wpakować się na autobus, gdyż ominięcie go z przejechaniem podwójnej ciągłej linii było dla niej manewrem zbyt ryzykownym.
Ja jeżdżę Puławską do i z Piaseczna codziennie i nie rozumiem jak to możliwe że takie sytuacje były dla Ciebie wielkim zaskoczeniem???
Chyba powinieneś więcej uwagi poświecić obserwacji tego co się dzieje na drodze i wokół niej. Zamiast genialnych manewrów ratujących dupę, często prościej i skuteczniej jest troszkę odpuścić gazu...

Motorynka->20 lat przerwy->TZR80->CBR125->SV650S
- SLaweck
- Świeżak
- Posty: 26
- Dołączył(a): 19/8/2007, 06:56
- Lokalizacja: Piaseczno
SLaweck napisał(a):VCO napisał(a):... wjeżdżałem do miasta juz było ciemno ...
Nie wydaje Ci się że w takim razie droga mogła być wilgotna od rosy???
To chyba sporo zmienia w kwestii hamowania...
Pomiędzy suchym i nagrzanym przez słońce asfaltem, a pokrytym deszczem jest jeszcze bardzo wiele stanów pośrednich... Jak na razie niestety nikt w swoich rozważaniach nie zwrócił na to uwagi...
Warto też zwrócić uwagę na sam motocykl, jeśli jedzie się czymś tak małym i krótkim jak Honda CBR125 to jest naprawdę łatwo postawić moto na koło, tak jak na zupełnie suchym asfalcie nie sposób uzyskać na nim uślizgu przedniego koła, chyba że...
No właśnie, chyba że ma się miękki, nurkujący przód i da ostro po hamulcu - wtedy koło można zblokować w czasie kiedy moto nurkuje, a momencie dobicia wpada w poślizg. Przy takim przodzie konieczne jest delikatne rozpoczynanie hamowania.
Jak wymieniłem olej w lagach na najtwardszy w mojej CBR125 to ostre danie po hamulcach skutkuje natychmiastowym stawaniem na koło, przekonałem się o tym jak musiałem wyhamować przed taksiarzem, prawie całe hamowanie odbywając na przednim kole, a zatrzymałem się na centymetry od zderzaka... Wtedy również udział tylnego hamulca w szybkim hamowaniu jest praktycznie zerowy.
Wiesz właśnie nie koło miało idealną styczność z asfaltem i chamowało ile mogło o uślizgu nie było mowy chamulec miałem tak zeby nie zblkokowało koła i zeby tylnie miało kontakt z nawierzchnią kierownica cały czas prosto i pewnie wrazie uślizgu to wina sprzęgła wcisnietego no i jazdy bez kasku i błotnika bo nic nie widziałęm na oczy od tego piasku
przód mam bardzo miekki w dodatku mało powietrza w przednim chamulca tylniego nie było a przedni mam zalany przez poprzednika ful płynem sztywny jak niewiem co. A w tamtym miejscu sie rosa zazwyczaj nie zbiera bo za dnia jest nagrzane przez słońce na pasie białym też nie byłem
Bóg stworzył człowieka po to żeby jeździł motorem 

-
VCO - Świeżak
- Posty: 247
- Dołączył(a): 18/8/2007, 10:46
- Lokalizacja: Z przed biurka
VCO napisał(a):Wiesz właśnie nie koło miało idealną styczność z asfaltem i chamowało ile mogło o uślizgu nie było mowy chamulec miałem tak zeby nie zblkokowało koła i zeby tylnie miało kontakt z nawierzchnią kierownica cały czas prosto i pewnie wrazie uślizgu to wina sprzęgła wcisnietego no i jazdy bez kasku i błotnika bo nic nie widziałęm na oczy od tego piasku
przód mam bardzo miekki w dodatku mało powietrza w przednim chamulca tylniego nie było a przedni mam zalany przez poprzednika ful płynem sztywny jak niewiem co. A w tamtym miejscu sie rosa zazwyczaj nie zbiera bo za dnia jest nagrzane przez słońce na pasie białym też nie byłem
rozwiałeś wszelkie wątpliwości, kolejny młody udawający gniewnego.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R
, jest V-Strom 650 AK8 
było gsx600f, było ZX12R


-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
"rozwiałeś wszelkie wątpliwości, kolejny młody udawający gniewnego"
Kolejny idiota co zamiast napisać doradzić skomentowac, krytykuje i od razu wie co było w tamtym miejscu widział wszystko na własne oczy wie wszystko z tamtego zdarzenia najlepiej
Wiesz co to było załosne lepiej osczęsdz kravcowi roboty i nie podpisuj swoich dennych krytyk pod spodem które i tak do niczego nie prowadzą a mi w tamtej sytuacji nie było do śmiechu jak(o mały włos) miałem do wyboru wózek inwalidzki albo trumna bo przywalenie w samochód z 60 i lądowanie na asfalcie bez kasku nie skończyło by sie niczym innym
Kolejny idiota co zamiast napisać doradzić skomentowac, krytykuje i od razu wie co było w tamtym miejscu widział wszystko na własne oczy wie wszystko z tamtego zdarzenia najlepiej

Wiesz co to było załosne lepiej osczęsdz kravcowi roboty i nie podpisuj swoich dennych krytyk pod spodem które i tak do niczego nie prowadzą a mi w tamtej sytuacji nie było do śmiechu jak(o mały włos) miałem do wyboru wózek inwalidzki albo trumna bo przywalenie w samochód z 60 i lądowanie na asfalcie bez kasku nie skończyło by sie niczym innym
Bóg stworzył człowieka po to żeby jeździł motorem 

-
VCO - Świeżak
- Posty: 247
- Dołączył(a): 18/8/2007, 10:46
- Lokalizacja: Z przed biurka
czy ja kazałem ci zdjąć kask/nie zakładać go ? czy ja ci kazałem zapierdzielać po mieście? a swoj motor ukrywasz w wielkiej tajemnicy czego się wstydzisz? każdy jeździ tym co ma i jest dobrze, ale nikt nie wypisuje tutaj takich głupot.
A do tego raczej bardziej chodziło mi o drugi akapit i twój sposób wyrażania się.
A do tego raczej bardziej chodziło mi o drugi akapit i twój sposób wyrażania się.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R
, jest V-Strom 650 AK8 
było gsx600f, było ZX12R


-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
Wyjechałem ostatnio z zakrętu około 120km/h a za zakretem niespodzianka....sznureczek jakieś 5 aut bo jeden skręcał w lewo...przedni hebel stopniowo, potem prawie do zablokowania, natomiast tył do końca... dupa zaczeła slalom gigant... widziałem że nie wyhamuje za ostatnim autem wiec poprostu je ominąłem i grzecznie ustawiłem się w kolejce
(cudem
)


Boże spraw żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce...
-
Domineh - Świeżak
- Posty: 49
- Dołączył(a): 2/6/2007, 10:23
- Lokalizacja: okolice Bytomia
cichy napisał(a):No to ćwicz, trening czyni mistrza, tylko na jakiejś pustej drodze i ubierz się porządnie.
Próbuję i niewiele z tego wychodzi...

W żaden sposób nie udaje mi się na CBR125 nie lecieć do przodu przy hamowanie nie zapierając się poważnie rękami o kierownicę.
Jak próbuję na SV-ce to nie ma najmniejszego problemu, praktycznie ręce luźniutko na kierownicy przy bardzo silnym hamowaniu, a moto utrzymuję pod sobą nogami.
Próbując to samo na CBR-ce zaczynam 'wjeżdżać' na zbiornik i wtedy jedyne co mogę zrobić to zaprzeć się rękami o kiere...
Motorynka->20 lat przerwy->TZR80->CBR125->SV650S
- SLaweck
- Świeżak
- Posty: 26
- Dołączył(a): 19/8/2007, 06:56
- Lokalizacja: Piaseczno
te ''jasne'' nie było do Ciebie to po 1...po 2 nie wiem o co Ci chodzi....skoro na sv-ke utrzymujesz pod sobą nogami...to dlaczego cbr-ki nie umiesz ? ;> bez sensu .... a po za tym chyba wszyscy sie zapierają przy hamowaniu o kierownice, wiec co w tym dziwnego ??
Boże spraw żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce...
-
Domineh - Świeżak
- Posty: 49
- Dołączył(a): 2/6/2007, 10:23
- Lokalizacja: okolice Bytomia
Kto wszyscy? Jak się zapierają, blokują ręce w łokciach?
http://www.bikepics.com/members/cichy929/ | SMR450/YZ125
-
cichy - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1550
- Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
wracajac do tematu to moj brat ostatnio zaliczyl slizga bo wyjechal mu samochod i wciskajac przedni hamulec na piasku sie wypierniczyl a koles z samochodu nawet sie nie zatrzymal zobaczyc czy nic sie nie stalo.i to byla wina kierowcy puszki na 100%
ja kiedys tez by glebnal bo sie rozpedzilem do tych 80km/h i bylo mokro i ialem troszke gume w piachu oblepiona i jak zahamowalemto mialem lekki uslizg przedniego kola ale szybko odpuscilem klamke i moto sie wyprostowalo i zaraz wychamowalem do konca
a co powiecie na taka sytuacje zapierdalam ze 120 zblizam sie do ronda a tam przewod hamulcowy sie przetarl i zero hamowania bo w tyle wlasnie sie klocki skonczyly i jechalem je kupic. powiem szczerze ze gdy jakos przelecialem przez rondo to przez polgodziny stalem na poboczu i reka ruszyc nie moglem
ja kiedys tez by glebnal bo sie rozpedzilem do tych 80km/h i bylo mokro i ialem troszke gume w piachu oblepiona i jak zahamowalemto mialem lekki uslizg przedniego kola ale szybko odpuscilem klamke i moto sie wyprostowalo i zaraz wychamowalem do konca

a co powiecie na taka sytuacje zapierdalam ze 120 zblizam sie do ronda a tam przewod hamulcowy sie przetarl i zero hamowania bo w tyle wlasnie sie klocki skonczyly i jechalem je kupic. powiem szczerze ze gdy jakos przelecialem przez rondo to przez polgodziny stalem na poboczu i reka ruszyc nie moglem

nsr125------>dr350
motocykl-5tys zl, kask300zl,rycie banki rodzicom-12/24h,paliwo-4,50litr, wrazenia z przebytej drogi=bezcenne
motocykl-5tys zl, kask300zl,rycie banki rodzicom-12/24h,paliwo-4,50litr, wrazenia z przebytej drogi=bezcenne
- patrykmulek
- Bywalec
- Posty: 562
- Dołączył(a): 28/5/2007, 16:32
- Lokalizacja: Osieck
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości