dziewczyna, pierwsze moto, 15k
Posty: 47
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
powiem Ci od siebie co się dzieje na CBR600RR w mieście.
siedzenie na tym jest kłopotliwe bo cięko mówić o pozycji siedzącej, tyłek z tyłu, nogi dość wysoko, ręce wyciągnięte do przodu, skręcanie jest problematyczne, motocykl jest obudowany w owiewki dlatego na wolnych prędkościach mocno się grzeje, gorąco ucieka bokami prosto na wewnętrzną stronę ud i grzeje mocno na tyle mocno że można sobie zagotować krocze. jedynka jest dość długa więc ciężko jechać tym wolno, jest dłuższa niż np w moim hornecie, CBR RR zaczyna współpracować dopiero jak zaczynasz go gonić, wtedy odciążają się nadgarstki i pozycja zaczyna pomagać a nie przeszkadzać. nie nadaje się do trenowania, jeśli już coś z CBRki to przyjżałbym się weersji F a nie RR. Będzie wygodniej i lżej i nie będą boleć nadgarstki.
siedzenie na tym jest kłopotliwe bo cięko mówić o pozycji siedzącej, tyłek z tyłu, nogi dość wysoko, ręce wyciągnięte do przodu, skręcanie jest problematyczne, motocykl jest obudowany w owiewki dlatego na wolnych prędkościach mocno się grzeje, gorąco ucieka bokami prosto na wewnętrzną stronę ud i grzeje mocno na tyle mocno że można sobie zagotować krocze. jedynka jest dość długa więc ciężko jechać tym wolno, jest dłuższa niż np w moim hornecie, CBR RR zaczyna współpracować dopiero jak zaczynasz go gonić, wtedy odciążają się nadgarstki i pozycja zaczyna pomagać a nie przeszkadzać. nie nadaje się do trenowania, jeśli już coś z CBRki to przyjżałbym się weersji F a nie RR. Będzie wygodniej i lżej i nie będą boleć nadgarstki.
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
Tu nie chodzi o to jak dobrze odnajdujesz się już na drodze, ale o to jak ogarniasz sprzęt. Nie mając doświadczenia, dokładnie z tego samego powodu nie wsiada się do sportowego samochodu i na sportowe moto. Po prostu nie ogarniesz maszyny, nie ogarniesz mocy, tego jak hamuje, jak przyspiesza, pojeździsz trochę, zaczniesz myśleć, że zaczynasz już ogarniać sprzęt, że panujesz nad mocą, nad maszyną, i w tym momencie właśnie wielu motocyklistów gruzuje maszynę i mając pecha siebie. Nie mów, że nie będziesz tak robić, bo to oszukiwanie samej siebie, na prawdę znam wielu motocyklistów i motocyklistek, i na prawdę każdy po tych kilku miesiącach zaczyna robić się czasami niebezpiecznie pewnym siebie. Będziesz mieć dokładnie to samo, przyjdzie ta ochota odkręcić w palnik, wejść w zakręt trochę szybciej niż uważasz to za rozsądne, pojechać trochę bardziej agresywnie, i w takim momencie sportowy, mocny motocykl, który nie lubi świeżaków, nie wybacza błędów, i jest po prostu bezkompromisową maszyną, bardzo szybko, niestety boleśnie, zweryfikuje podstawowe braki w umiejętnościach.
Uwierz mi, że na motocyklu pokroju ER-6, XJ6, SV650 [w wersji "S" najbliżej mu do sporta] i tak przez pierwszy sezon będziesz miała wrażenie, że zaraz urwie Ci ręce w nadgarstkach i nie raz wrócisz wystraszona do domu. Do tego sportowa pozycja na moto, będziesz spinać na sztywno ręce, zaraz zaczną się bóle - nadgarstki, plecy, a wszystko przez to, że nie znasz tak podstawowej sprawy jak sposób, w jaki usiąść poprawnie na moto. Na początek weź coś bardziej neutralnego, coś na czym na luźno przyzwyczaisz się do zachowania motocykla, do jego pochylania, bo trzeba go położyć duuużo bardziej niż pozwalają na to warunki na kursie, nauczysz się zmieniać biegi, redukować z międzygazem, redukcję z międzygazem jednocześnie hamując, opanujesz przeciwskręt, nauczysz się "prowadzić wzrokiem" i wybierać optymalną linię przejazdu w zakrętach, wtedy mając już poukładane podstawy, wyrobione odruchy, nie skupiasz się na podstawach, masz je zakodowane w głowie i wykonujesz praktycznie podświadomie i możesz wsiadać na coś bardziej wymagającego.
Oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale żaden dom nie będzie bezpieczny bez porządnych fundamentów.
Uwierz mi, że na motocyklu pokroju ER-6, XJ6, SV650 [w wersji "S" najbliżej mu do sporta] i tak przez pierwszy sezon będziesz miała wrażenie, że zaraz urwie Ci ręce w nadgarstkach i nie raz wrócisz wystraszona do domu. Do tego sportowa pozycja na moto, będziesz spinać na sztywno ręce, zaraz zaczną się bóle - nadgarstki, plecy, a wszystko przez to, że nie znasz tak podstawowej sprawy jak sposób, w jaki usiąść poprawnie na moto. Na początek weź coś bardziej neutralnego, coś na czym na luźno przyzwyczaisz się do zachowania motocykla, do jego pochylania, bo trzeba go położyć duuużo bardziej niż pozwalają na to warunki na kursie, nauczysz się zmieniać biegi, redukować z międzygazem, redukcję z międzygazem jednocześnie hamując, opanujesz przeciwskręt, nauczysz się "prowadzić wzrokiem" i wybierać optymalną linię przejazdu w zakrętach, wtedy mając już poukładane podstawy, wyrobione odruchy, nie skupiasz się na podstawach, masz je zakodowane w głowie i wykonujesz praktycznie podświadomie i możesz wsiadać na coś bardziej wymagającego.
Oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale żaden dom nie będzie bezpieczny bez porządnych fundamentów.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
-
Glenroy - Moderator
- Posty: 2835
- Dołączył(a): 31/8/2011, 20:06
- Lokalizacja: LPU
Gdyby się Koleżanka nie upierała na plastika, to bym zasugerował Moto Guzzi V7 Stone:
Wał kardana (nie trzeba chrzanić się z łańcuchem), bak 22 litry jak w turystyku, waga 180kg na sucho, super poręczność na miasto, a i do turystyki się nada, że o stylu nie wspomnę, a poza tym multum możliwości przeróbek: cafe racer, neoklasyk, scrambler, turystyk.
Ewentualnie w tym stylu Triumph Bonneville, Thruxton lub Kawasaki W800.
Wał kardana (nie trzeba chrzanić się z łańcuchem), bak 22 litry jak w turystyku, waga 180kg na sucho, super poręczność na miasto, a i do turystyki się nada, że o stylu nie wspomnę, a poza tym multum możliwości przeróbek: cafe racer, neoklasyk, scrambler, turystyk.
Ewentualnie w tym stylu Triumph Bonneville, Thruxton lub Kawasaki W800.
Ostatnio edytowano 20/2/2016, 08:11 przez Zimny72, łącznie edytowano 2 razy
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
loralandiril napisał(a): ... i na koniec dzięki za wszystkie propozycje, sobie je przeanalizuje pod kątem własnych preferencji i odezwę się z ewentualnymi pytaniami ekstra. początkowo byłam zdecydowana na jedna z hond przeze mnie wymienionych, tylko no właśnie... jak dorzucę do tego opcje czarnego lakieru i w miarę dobrego stanu to mam mały wybór w swojej okolicy, stąd szukam zamienników
Mały? W Białym nie masz żadnego Mizeria jeśli chodzi o sprzedaż. A już o tym że kupisz coś wymarzonego i w określonym kolorze to zapomnij. ... kup to co znajdziesz w najlepszym stanie.
SV650, Monster750, FZ-6 ...
-
qubus333 - Świeżak
- Posty: 256
- Dołączył(a): 11/9/2013, 21:07
Glenroy napisał(a):Tu nie chodzi o to jak dobrze odnajdujesz się już na drodze, ale o to jak ogarniasz sprzęt. Nie mając doświadczenia, dokładnie z tego samego powodu nie wsiada się do sportowego samochodu i na sportowe moto. Po prostu nie ogarniesz maszyny, nie ogarniesz mocy, tego jak hamuje, jak przyspiesza, pojeździsz trochę, zaczniesz myśleć, że zaczynasz już ogarniać sprzęt, że panujesz nad mocą, nad maszyną, i w tym momencie właśnie wielu motocyklistów gruzuje maszynę i mając pecha siebie. Nie mów, że nie będziesz tak robić, bo to oszukiwanie samej siebie, na prawdę znam wielu motocyklistów i motocyklistek, i na prawdę każdy po tych kilku miesiącach zaczyna robić się czasami niebezpiecznie pewnym siebie. Będziesz mieć dokładnie to samo, przyjdzie ta ochota odkręcić w palnik, wejść w zakręt trochę szybciej niż uważasz to za rozsądne, pojechać trochę bardziej agresywnie, i w takim momencie sportowy, mocny motocykl, który nie lubi świeżaków, nie wybacza błędów, i jest po prostu bezkompromisową maszyną, bardzo szybko, niestety boleśnie, zweryfikuje podstawowe braki w umiejętnościach.
Uwierz mi, że na motocyklu pokroju ER-6, XJ6, SV650 [w wersji "S" najbliżej mu do sporta] i tak przez pierwszy sezon będziesz miała wrażenie, że zaraz urwie Ci ręce w nadgarstkach i nie raz wrócisz wystraszona do domu. Do tego sportowa pozycja na moto, będziesz spinać na sztywno ręce, zaraz zaczną się bóle - nadgarstki, plecy, a wszystko przez to, że nie znasz tak podstawowej sprawy jak sposób, w jaki usiąść poprawnie na moto. Na początek weź coś bardziej neutralnego, coś na czym na luźno przyzwyczaisz się do zachowania motocykla, do jego pochylania, bo trzeba go położyć duuużo bardziej niż pozwalają na to warunki na kursie, nauczysz się zmieniać biegi, redukować z międzygazem, redukcję z międzygazem jednocześnie hamując, opanujesz przeciwskręt, nauczysz się "prowadzić wzrokiem" i wybierać optymalną linię przejazdu w zakrętach, wtedy mając już poukładane podstawy, wyrobione odruchy, nie skupiasz się na podstawach, masz je zakodowane w głowie i wykonujesz praktycznie podświadomie i możesz wsiadać na coś bardziej wymagającego.
Oczywiście zrobisz jak zechcesz, ale żaden dom nie będzie bezpieczny bez porządnych fundamentów.
Świetny post !
To powinno wisieć podpięte w tym dziale.
Wiele razy pada stwierdzenie, że prędzej, czy później każdy zaliczy glebę i to jest święta prawda.
Czujemy się coraz bardziej pewnie i przesuwamy granicę ryzyka coraz dalej, a dopóki się nie popełni błędu, nie wiadomo gdzie leży ta definitywna, której przekroczyć nam nie wolno z różnych względów- doświadczenie, warunki, ocena sytuacji...
I niestety im mocniejszy motocykl, tym skutki tego błędu są poważniejsze.
Nie wyobrażam sobie, żebym jako świeżak wsiadł na sportową 600-tę, pomimo, że prawko kategorii B mam od wielu lat i naprawdę "spokojną" głowę. Nie oszukujmy samych siebie, będzie się odwijać, szczególnie mając spory zapas mocy, niezależnie od rozwagi, jaką się cechujemy. Ludzie dzielą się tylko na tych, którzy bezmyślnie zrobią to od razu i tych, którzy będę stopniowo to robić, ale prędzej, czy później...
Jeżdżąc przed kursem nawet na głupiej 125 miałem na winklu przypadek, że był wysypany żwir i naprawdę mało brakło i byłaby widowiskowa gleba, a jechałem zachowawczo, bo sprzęt nie był szałowy i byłem tego świadomy.
A co byłoby, gdyby to była solidna 600, a ja bym się poczuł zbyt pewnie ?
Przemyśl to dobrze Autorko
-
A7 x - Świeżak
- Posty: 307
- Dołączył(a): 8/3/2013, 09:39
- Lokalizacja: Wrocław/OsW
podbijam powyższe odpowiedzi ale polecam ninje 250/300 jeśli jeździłaś tylko na kursie a nie miałaś wcześniej jeździdła na co dzień i nie odkryłaś jak sie motocykl zachowuje na wyższych obrotach to jazda 600 może się źle skończyć poza tym wizualnie są bardzo fajne i wcale nie takie wolne jak sie wydają, w zasadzie moja znajoma kupiła go jako pierwsze moto i zaczyna 3 sezon (ekonomiczny, fajny w miare do miasta, owiewki jak chcesz pojeździć w trasie i bardziej precyzyjne prowadzenie niż w większych moto) na początek nawet 500 jest dość ryzykowna jeśli wcześniej nie ogarnęłaś odruchów, których nie ma ani na kursie ani egzaminie
-
stolaris - Świeżak
- Posty: 65
- Dołączył(a): 9/8/2013, 10:35
- Lokalizacja: ŁwC
DedeRR napisał(a):Ja sobie pomyślałem o jakimś takim... Badaniu, że po kolei odpowiada się na pytania typu:
-wzrost,
-jakie doświadczenie,
-czego się oczekuje, itp.
I na podstawie odpowiedzi komputer rzuca kilka typów.
Zawsze to taki zielony ma jakiś punkt odniesienia.
Jest coś takiego możliwe do zrobienia - prosty program, chociażby w C++ z interfejsem graficznym, ale nie wiem, czy byłoby to na tyle obiektywne i aż tak potrzebne... Chociaż na forum wiemy jak jest.
Najprościej byłoby zebrać w kupę całą wiedzę, która przetoczyła się w wątkach już nie raz - zweryfikować ją (!) i podwiesić - można dodać krótki opis techniczny, kilka zdań o moto - dlaczego i do czego warto wybrać akurat ten, pozycja za sterami, częste usterki, jakieś cytaty użytkowników czy coś
MT-07
-
Marsjanin - Bywalec
- Posty: 797
- Dołączył(a): 7/12/2012, 23:48
tylko po co?
wszak jest gotowe:
http://www.scigacz.pl/Pierwszy,motocykl ... 13809.html
i ogólnie cały dział - przejrzeć/przeczytać:
http://www.scigacz.pl/Pierwsze,kroki,240.html
wszak jest gotowe:
http://www.scigacz.pl/Pierwszy,motocykl ... 13809.html
i ogólnie cały dział - przejrzeć/przeczytać:
http://www.scigacz.pl/Pierwsze,kroki,240.html
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
madcap - ten elaborat ma ponad pięć lat. Nie zna takich pojęć, jak MT-03, Duke 390, Ninja 300, CBR300, czy ABS.
Ceny modeli wymienionych w tym temacie, w wymienionych rocznikach są już raczej w yuanach, a nie w złotówkach.
Ceny modeli wymienionych w tym temacie, w wymienionych rocznikach są już raczej w yuanach, a nie w złotówkach.
BMW -> KTM. Mogę mieć spaczenie zawodowe.
-
jasnoksieznik - Stały bywalec
- Posty: 1461
- Dołączył(a): 15/2/2013, 12:36
- Lokalizacja: Monachium
przecież nie będziemy wyręczać ścigacza, niech sobie ścigacz pisze artykuły i poradniki a my zajmiemy się indywidualnym traktowaniem każdego interesanta, choćby miało to być "temat był wałkowany milion razy"
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
- loralandiril
- Świeżak
- Posty: 4
- Dołączył(a): 15/2/2016, 18:46
Napiszę Ci z doświadczenia (takiego prawie 30 letniego) - na 600 nie nauczysz się DOBRZE jeździć... Będziesz jeździć, będziesz zapierniczać i będziesz robiła to kalecznie, bo to nie jest nauka pływanie, gdzie utrzymujesz się na wodzie i jest git. Odpuść sobie, posłuchaj głosu rozsądku piszących tutaj i wybierz coś pokroju małej Nindży 250 czy tam 300. To też zapiernicza do 170 na godzinę i idzie sobie na tym zrobić duże kuku, a jednocześnie więcej wybacza niewprawnej osobie, a i ewentualne paciaki mniej bolą zarówno dumę, dupę jak i kieszeń.
Jak nie wierzysz, poszukaj sobie tutaj artykułu co się stało, jak kolega przesiadł się z Daytony 600 na klasę moto3 czyli 125 ccm, czy tam 250 w 4takcie właśnie jak ninja.
Nawet nowego ExivaR możesz sobie sprawić i jeszcze Ci reszta zostanie, a to też fajne jeździdło i planują zrobić klasę równoległą do Moto3 więc się nawet będziesz mogła ścigać na legalu na torach .
EDYTA: Znalazłem za Ciebie: http://www.scigacz.pl/Moto3,droga,do,sz ... 27520.html - przeczytaj ze zrozumieniem tylko.
Jak nie wierzysz, poszukaj sobie tutaj artykułu co się stało, jak kolega przesiadł się z Daytony 600 na klasę moto3 czyli 125 ccm, czy tam 250 w 4takcie właśnie jak ninja.
Nawet nowego ExivaR możesz sobie sprawić i jeszcze Ci reszta zostanie, a to też fajne jeździdło i planują zrobić klasę równoległą do Moto3 więc się nawet będziesz mogła ścigać na legalu na torach .
EDYTA: Znalazłem za Ciebie: http://www.scigacz.pl/Moto3,droga,do,sz ... 27520.html - przeczytaj ze zrozumieniem tylko.
Daytona, MW, GT... byle latało .
- Rura
- Świeżak
- Posty: 421
- Dołączył(a): 30/1/2015, 22:09
- Lokalizacja: Szczecin
Jeśli ER-6, to i automatycznie XJ-6. Tyle, że trzeba się przejechać, żeby wiedzieć, ile cylindrów powinien mieć motocykl.
BMW -> KTM. Mogę mieć spaczenie zawodowe.
-
jasnoksieznik - Stały bywalec
- Posty: 1461
- Dołączył(a): 15/2/2013, 12:36
- Lokalizacja: Monachium
Jeżeli XJ6 to i MT-07
No to pozostają tylko te wymienione 250-300 ccm.
Rura napisał(a):Ale jakby lekko bez sensu jest kupowanie takich klocków, jeżeli Koleżanka chce sporta.
No to pozostają tylko te wymienione 250-300 ccm.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
Ja pani polecam Ninje 300.
W tej klasie pojemności będzie to najlepszy wybór jakośc/ frajda/ wygląd /cena.
Kupowanie na zapas 600-tki jest bez sensu. Kup używaną ninję ( nie żadną cbr bo to kupa )
pojeżdzij trochę, sprzedaj i kup coś mocniejszego .. może nawet nie 600tke a cos wiekszego
Wszystko zależy od umiejętności, rozwagi i predyspozycji. Jeśli czujesz się na siłach to idź w 600tkę, ale jeśli masz wątpliwości to odpuść..
Uważam, że takie gadanie o rozpoczynaniu na hulajnodze, później 125, 500, 600, 1000 to banialuki motocyklistów jak to pieprzenie o tym, że dopuszczenie jazdy na 125-ach spowoduje większą ilość wypadków - wiadomo, że ilość wypadków zmalała. To samo tutaj.. nie każdy musi zaczynać od motorynki. Niektórzy wsiądą na 600tkę po egzaminie i ogarną temat. To indywidualny wybór każdego. Nikt nie zna Cię na tyle, żeby obiektywnie ocenić twoje mozliwości. Zawsze bezpieczniej zacząć od czegoś mniejszego.
Pozdro
W tej klasie pojemności będzie to najlepszy wybór jakośc/ frajda/ wygląd /cena.
Kupowanie na zapas 600-tki jest bez sensu. Kup używaną ninję ( nie żadną cbr bo to kupa )
pojeżdzij trochę, sprzedaj i kup coś mocniejszego .. może nawet nie 600tke a cos wiekszego
Wszystko zależy od umiejętności, rozwagi i predyspozycji. Jeśli czujesz się na siłach to idź w 600tkę, ale jeśli masz wątpliwości to odpuść..
Uważam, że takie gadanie o rozpoczynaniu na hulajnodze, później 125, 500, 600, 1000 to banialuki motocyklistów jak to pieprzenie o tym, że dopuszczenie jazdy na 125-ach spowoduje większą ilość wypadków - wiadomo, że ilość wypadków zmalała. To samo tutaj.. nie każdy musi zaczynać od motorynki. Niektórzy wsiądą na 600tkę po egzaminie i ogarną temat. To indywidualny wybór każdego. Nikt nie zna Cię na tyle, żeby obiektywnie ocenić twoje mozliwości. Zawsze bezpieczniej zacząć od czegoś mniejszego.
Pozdro
-
DR_ - Świeżak
- Posty: 17
- Dołączył(a): 10/8/2015, 08:52
Zimny72 napisał(a):Zreasumujmy: CBR 250, Ninja 300 albo YZF-R3, z większych pojemności fajny dla kobiet jest Gladius albo ER-6, warto też się zastanowić nad KTM RC 390
Błagam Cię tylko nie Gladius.
SV650S wyłącznie
@loralandiril szukaj co znajdziesz w lepszym stanie, staraj się trzymać w granicy mocy do 80km, wystarczy Ci to na przyspieszenia w zależności od maszyny grubo poniżej 5s do 100km/h, rozpędzisz do 200+ jeśli zechcesz. Nie zapomnij zostawić kilku stówek na crash pady bo są warte każdego grosza a motocykle czasami się przewracają.
Tak się zastanawiam nad pojemnością w przypadku dziewczyny. I mam takie przemyślenia.
Jeśli już zrobisz lub masz kat A to masz pełne prawo dosiadać wszystkiego, ogranicza Cię tylko rozum i umiejętności. Pomijając wszelkiego rodzaju przypadki losowe niedoświadczonych, kurczowego trzymania się kerownicy i ciągnięcia za manetkę nie ma powodów żeby bać się motocykli z wyjątkiem (niestety) supersportów i superbików. One są jak małpa z pistoletem w przedszkolu. Po swoich koleżankach widzę, że jeżdżą bardzo zachowawczo i myślą jak wszystkie dziewczyny trochę innymi kategoriami. Rozumiem, że kupujesz motocykl na lata żeby jeździć, cieszyć się i uczyć a nie po to żeby się uczyć i ścigać. Przyjdzie taki moment (wiem, że tak będzie), w którym odwiniesz manętkę do oporu. Wybierz prosty, mało uczęszczany, równy odcinek, z dala od lasu i miejscowości, najlepiej jakaś szosa między polami. zadbaj żeby warunki były dobre w ciepły słoneczny i bezwietrzny dzień, żebyś miała ogromną widoczność, suchą nawierzchnię bez piachu i śmieci, przejedź ten odcinek 4 razy i zapoznaj się z nim, rozgrzej w tym czasie opony, a potem rób jak uważasz. I zabierz ze sobą kogoś. A po wszystkim wspomnij o Nas z forum ścigacza.
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
Posty: 47
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Powrót do Chcę kupić motocykl - kat A
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość