[biblioteka] Pierwszy motocykl - najgorsze pomysły
Posty: 97
• Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
ja mam xj600 i r6 i wam powiem ze jak pipa za sterami siadzie to nawet rometem sie rozp....,poprostu fakty sa takie ze jak masz motor to musisz byc skupiony na 150%bo to nie auto!w koncu po co sie kupuje motor jak nie w poszukiwaniu wrazen?!!!<br><hr>menior6Komentatorzy napisał(a):Słyszałem ostatnio w jednym z komisów motocyklowych taki zwrot: -Jak sie dostaniesz na studia to tata kupi ci taki motor. Nadmienie że chłopak przygladał się CBR 600RR zycze szerokiej drogi i miękkich poboczy, tacie gratuluje wturnego debilizmu.<br><hr>adam1vw<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolego również jestem staruchem,może tylko straty mam mniejsze.W pełni podzielam zdanie że motocykle nie zabijają tylko ludzkie błędy.Jak młodzi nie słyszą to mówię że im motocykl mocniejszy tym bezpieczniejszy bo można na nim zawsze zwolnić bez obawy że znowu trzeba go będzie pół godz rozpędzać a wyprzedzanie trwa moment.Poza tym zawsze ma na tyle mocy by można było nie tylko hamować ale i szybko odskoczyć w razie zagrożenia.Ale pytany o to jakie moto boję się doradzić coś mocniejszego człowiekowi po którym nie wiadomo czego się spodziewać i czy wystarczy mu wyobraźni. Pozdrawiam<br><hr>marianKomentatorzy napisał(a):to nie tak ! zastanawiamy się jaki pierwszy motocykl a! wiadomo że motocykle same się nie zabijają i nie zabijają swoich driverów tylko ludzie zabijają się na maszynach ,zmieńcie tok myslenia !!! ludki ja jestem starym dziadem mam zapalenie stawów i jestem dokładnie calutki połamany ręce nogi kręgosłup obojczyk prawy i nie dlatego że dosiadałem hayabusy czy r1 czy coś w podobie latam xs 850 , albo xz550, albo yamaszką cygnuskiem 125 no jeszcze stoi sobie suzka tvka 50 z silnikiem 125 ot tak , i co zauważyłem to nie ja! tylko walą we mnie kierowcy aut nigdy ciebie nie widzą ! podobnie jest z pierwszym motocyklem ! na zawsze zostanie w pamięci on i miejsca i ludzie co na nim poznaliśmy ale? czy przeżyjemy? to zależy tylko od nas!! z ciekawostek? bezpieczniej złapać paciaka ? na cięższym sprzęcie niż na popierdułce po prosu łatwiej się odpiąć od ciężkiego motocykla , a i tak wiadomo że lepiej zginąc na motorze! niż w łóżku
3mta siÄ™ dziady jedne motorowe<br><hr>brodwars<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Świetny, błyskotliwy i genialnie dowcipny artykuł. Proszę o więcej takich
PS. Jako pierwsze moto kupiłem kilka lat temu Fazera FZS600. Nie zamierzam zmieniać
Serdeczne pozdro z Wrocławia!<br><hr>Krzycho

PS. Jako pierwsze moto kupiłem kilka lat temu Fazera FZS600. Nie zamierzam zmieniać

Serdeczne pozdro z Wrocławia!<br><hr>Krzycho
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Witam, ja zaczynałem od skutera suzuki AP50, potem XJ600s ( świetny sprzęcik-polecam!), potem kawa ZX9R-niestety dość szybko się rozstaliśmy wydawało mi się ze jestem lepszy niz Rossi:) teraz planuje coś z BMW
ale bardziej w strone turystyka. Pozdrawiam <br><hr>Przemo.

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Co ma wiek do tego.. wszystko zależy od człowieka nie od jego wieku. Nie raz spotkałem "starego" kierowcę, który chciał pokazać czego to nie potrafi a "młodego" jeżdżącego spokojnie i z rozwagą i na odwrót, więc nie mówcie że młody to tylko zabronić mu najlepiej jazdy i koniec. Każdy człowiek jest inny i jeździ tak jak się mu podoba z różnymi skutkami niestety często z tymi najgorszymi. Wiek ci nie pomoże kiedy masz nierówno pod sufitem ! ! !<br><hr>DatenKomentatorzy napisał(a):ja na pierwszy motocykiel kupiłem sobie xjr 1300. teraz śmigam xr650r. najważniejszy jest ZDROWY ROZSĄDEK i WYOBRAŹNIA. pzdr Maciej<br><hr>Maciek<br>Komentatorzy napisał(a):Tak, jasne, zdrowy rozsądek i wyobraźnia u 18 letniego kierowcy. Chyba nie wiesz o czym piszesz. A niby gdzie i jak miał nabrać tej wyobraźni? Grając na konsoli?<br><hr>Boombastic<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Niestety, ale nie masz racji. Pewnych nawyków i rozsądku nabiera się z wiekiem i doświadczeniem (choć niektórzy byli i są odporni na tą wiedzę). A jakie doświadczenie drogowe może mieć nowy kierowca w wieku 18 lat któremu hormony buzują pod sufitem? Wiara w swoją nieśmiertelność zabiła niejednego, a ty jako kierowca motocykla masz myśleć również za innych kierowców, bo od tego zależy twoje życie.Komentatorzy napisał(a):ja na pierwszy motocykiel kupiłem sobie xjr 1300. teraz śmigam xr650r. najważniejszy jest ZDROWY ROZSĄDEK i WYOBRAŹNIA. pzdr Maciej<br><hr>Maciek<br>Komentatorzy napisał(a):Tak, jasne, zdrowy rozsądek i wyobraźnia u 18 letniego kierowcy. Chyba nie wiesz o czym piszesz. A niby gdzie i jak miał nabrać tej wyobraźni? Grając na konsoli?<br><hr>Boombastic<br>Komentatorzy napisał(a):Co ma wiek do tego.. wszystko zależy od człowieka nie od jego wieku. Nie raz spotkałem "starego" kierowcę, który chciał pokazać czego to nie potrafi a "młodego" jeżdżącego spokojnie i z rozwagą i na odwrót, więc nie mówcie że młody to tylko zabronić mu najlepiej jazdy i koniec. Każdy człowiek jest inny i jeździ tak jak się mu podoba z różnymi skutkami niestety często z tymi najgorszymi. Wiek ci nie pomoże kiedy masz nierówno pod sufitem ! ! !<br><hr>Daten<br>
Jak sobie przypominam co robiłem na ulicach w tym wieku to nie jestem ze wszystkiego zadowolony, teraz jeżdżę na moto i samochodem zupełnie inaczej.
Kupno sporta przez małoletniego kierowcę motocykla można porównać do kupna przez młodego kierowcę auta rajdowego lub wyścigowego na pierwszy pojazd.<br><hr>Boombastic
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Hehe Ja zacząłem od MZ 251e nauczyłem się jeździć i nauczyłem się grzebać "to był etap druciarstwa"
teraz mam Bandziora 600 i grzebie tylko dlatego że lubię a wiem już jak nie zrobić sobie krzywdy za pomocą motocykla.<br><hr>Ezekiel

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
W moim przypadku kolejność była taka: motorynka, wsk, a później... CBR 1000f
Póki co żyję i mam się dobrze, jednak już zauważyłem, że kilka razy kwestię przeżycia pozostawiłem swojemu szczęściu. Czasem trudno o rozsądek mimo starań...
Już pierwsze metry po wyjechaniu na asfalt przejechałem bokiem... Duża moc, słaba przyczepność no i moja nadgorliwość.
W moim liczącym około 400km "doświadczeniu" zdążyłem już:
-poznać życzliwość niektórych kierowców samochodów - spryskiwacze (mam już gotowy plan na zemstę w następnych takich sytuacjach, jeżeli kierowca będzie robił to celowo)
-poznać z innej perspektywy stan Polskich dróg - niemiłe zaskoczenie oderwanym brzegiem asfaltu przy wyprzedzaniu, poza tym w Polsce motocyklista ma do wyboru 3 tory jazdy: koleina 1, koleina 2, przestrzeń między koleinami - często z wieloma nierównościami, których nie rozprostowały jeszcze koła samochodów
-pouczyć się awaryjnego hamowania - na szczęście najpierw dobrowolnie w odludnym miejscu, a później w sytuacji kiedy zdziwiony i wystraszony kierowca zajeżdżał mi drogę - jechałem 50 km/h, jednak mimo wszystko byłem dla niego wielkim zaskoczeniem, pojawiając się przed nim z ledwie już trzymającym się ziemi tylnym kołem
-nauczyć się, aby nie pochylać za bardzo motocykla przy próbie zawrócenia w miejscu (na nawierzchni o słabej przyczepności)
-poćwiczyć świadome używanie przeciwskrętu
-zaskoczyć policjantów swoją przepisową jazdą w terenie zabudowanym xD
-nauczyć się czerpania satysfakcji z ostrożniejszej, wolniejszej i rozsądniejszej jazdy, oraz stopniowego zdobywania doświadczenia.
Zauważyłem, że tak jak i w przypadku samochodu najpierw musiałem się trochę wyszaleć i znaleźć w kilku nieciekawych sytuacjach, a dopiero później przychodził rozsądek. Możliwe, że wielu motocyklistów nie ma szczęścia dożyć do tego etapu (czyli do prawidłowej oceny swoich "umiejętności" i jazdy w sposób odpowiedni do nich). Pierwszy motocykl o niższej mocy w jakiś sposób chroni przed zbyt ryzykownymi szaleństwami już na samym początku, ale jak widać da się też zacząć od mocniejszych motocykli. Niestety jednak nauka (często na własnych błędach) może skończyć się drastyczniej.
ps. Przed rozpoczęciem jazdy na motocyklu przeczytałem chyba wszystkie mądrości zawarte na tej stronie w zakładce "porady", oraz wiele tematów na temat bezpieczeństwa jazdy na forum. Jak widać wiedza teoretyczna i tzw. "rozsądek" nie jest zbyt dobrym argumentem, dla kupna motocykla o większej mocy - chociaż ja akurat mimo wszystko nie żałuję
<br><hr>Michał

Póki co żyję i mam się dobrze, jednak już zauważyłem, że kilka razy kwestię przeżycia pozostawiłem swojemu szczęściu. Czasem trudno o rozsądek mimo starań...
Już pierwsze metry po wyjechaniu na asfalt przejechałem bokiem... Duża moc, słaba przyczepność no i moja nadgorliwość.
W moim liczącym około 400km "doświadczeniu" zdążyłem już:
-poznać życzliwość niektórych kierowców samochodów - spryskiwacze (mam już gotowy plan na zemstę w następnych takich sytuacjach, jeżeli kierowca będzie robił to celowo)
-poznać z innej perspektywy stan Polskich dróg - niemiłe zaskoczenie oderwanym brzegiem asfaltu przy wyprzedzaniu, poza tym w Polsce motocyklista ma do wyboru 3 tory jazdy: koleina 1, koleina 2, przestrzeń między koleinami - często z wieloma nierównościami, których nie rozprostowały jeszcze koła samochodów
-pouczyć się awaryjnego hamowania - na szczęście najpierw dobrowolnie w odludnym miejscu, a później w sytuacji kiedy zdziwiony i wystraszony kierowca zajeżdżał mi drogę - jechałem 50 km/h, jednak mimo wszystko byłem dla niego wielkim zaskoczeniem, pojawiając się przed nim z ledwie już trzymającym się ziemi tylnym kołem
-nauczyć się, aby nie pochylać za bardzo motocykla przy próbie zawrócenia w miejscu (na nawierzchni o słabej przyczepności)
-poćwiczyć świadome używanie przeciwskrętu
-zaskoczyć policjantów swoją przepisową jazdą w terenie zabudowanym xD
-nauczyć się czerpania satysfakcji z ostrożniejszej, wolniejszej i rozsądniejszej jazdy, oraz stopniowego zdobywania doświadczenia.
Zauważyłem, że tak jak i w przypadku samochodu najpierw musiałem się trochę wyszaleć i znaleźć w kilku nieciekawych sytuacjach, a dopiero później przychodził rozsądek. Możliwe, że wielu motocyklistów nie ma szczęścia dożyć do tego etapu (czyli do prawidłowej oceny swoich "umiejętności" i jazdy w sposób odpowiedni do nich). Pierwszy motocykl o niższej mocy w jakiś sposób chroni przed zbyt ryzykownymi szaleństwami już na samym początku, ale jak widać da się też zacząć od mocniejszych motocykli. Niestety jednak nauka (często na własnych błędach) może skończyć się drastyczniej.
ps. Przed rozpoczęciem jazdy na motocyklu przeczytałem chyba wszystkie mądrości zawarte na tej stronie w zakładce "porady", oraz wiele tematów na temat bezpieczeństwa jazdy na forum. Jak widać wiedza teoretyczna i tzw. "rozsądek" nie jest zbyt dobrym argumentem, dla kupna motocykla o większej mocy - chociaż ja akurat mimo wszystko nie żałuję

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dobry artykuł.
Zasadnicza kwestia to także ogólne doświadczenie na drodze za sterami samochodu. Jako 32 latek samochodem miałem najechane ponad 1 500 000 km.
Także w wieku 32 lat kupiłem 1 moto suzuki 1000 k5.
Po 1 jeździe wyśmiałem wszystkich twierdzących iż nie kupują motocykla bo się zabiją. Na początku moc przeraża. Owszem wcześniej jeździłem gsxr600 ,600f3 ale 1000 wzbudzał we mnie lęk. Początkowo chciałem sprzedać bo w porównaniu z 600 źle mi się wchodziło w winkle. Po 2 miesiącach i wielu przejechanych km nie żałowałem zakupu tego motocykla.
Obecnie mam 2 motocykl też sportowego 1000 i z perspektywy czasu mogę powiedzieć że wszystko powinno mieć swój czas i miejsce choć wyjątki od reguły są i zawsze będą dopóki ustawa nie zabroni kupna 1000 na 1 motocykl.
Zasadnicza kwestia to także ogólne doświadczenie na drodze za sterami samochodu. Jako 32 latek samochodem miałem najechane ponad 1 500 000 km.
Także w wieku 32 lat kupiłem 1 moto suzuki 1000 k5.
Po 1 jeździe wyśmiałem wszystkich twierdzących iż nie kupują motocykla bo się zabiją. Na początku moc przeraża. Owszem wcześniej jeździłem gsxr600 ,600f3 ale 1000 wzbudzał we mnie lęk. Początkowo chciałem sprzedać bo w porównaniu z 600 źle mi się wchodziło w winkle. Po 2 miesiącach i wielu przejechanych km nie żałowałem zakupu tego motocykla.
Obecnie mam 2 motocykl też sportowego 1000 i z perspektywy czasu mogę powiedzieć że wszystko powinno mieć swój czas i miejsce choć wyjątki od reguły są i zawsze będą dopóki ustawa nie zabroni kupna 1000 na 1 motocykl.
-
nurofen - Świeżak
- Posty: 117
- Dołączył(a): 13/1/2010, 20:53
- Lokalizacja: Wrocław
...ja kupiłem na pierwsze moto GSR-R600
Aż mi ulżyło bo na całe szczęście na tej liście go nie ma
<br><hr>dany


- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
GSX-R600 oczywiście <br><hr>danyKomentatorzy napisał(a):...ja kupiłem na pierwsze moto GSR-R600Aż mi ulżyło bo na całe szczęście na tej liście go nie ma
<br><hr>dany<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
No witam
ja jako pierwy motocykl miałem simosna
potem był skuter vespa cosa i teraz własnie sparwiłem sobei nową zabaweczke bandyte 600 i jestem bardzo zadowolony
<br><hr>maslo



- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
pierwszy motocykl..... ja zaczynałem od yamahy tzr 125 4dl belgrada bo nie wliczam simsonów i innych przypadków. yamahe sprzedałem po 1.5 roku bo wydawala mi sie kijowa i co....? teraz znów ja kupilem.w przerwie jezdziłem cb1 fajne moto ale jakos yamaha mi przypadla do gustu. wiem ze to stary sprzet bo jest z 93r jednak postanowilem w niego zainwestować.ze standardowymi setami kier. byla niestabilna latala mi po drodze za to po załozeniu szerokiej kiery enduro jest poprostu bajeczna w prowadzeniu. wywaliłem paliwozerny silnik 125 który dochodził mi do 15l /100km i wpakowalem 249 4t od suzuki gn i o tym silniku mozna powiedziec ze jest to ideał na poczatki.pali 3-3.5l na /100 do 120km/h fajnie ciagnie i naprawde motocykl stał sie dosć sprytny. na smietnik poszły org oslony,zostawiłem sobie rame deltaboxa i bak,założyłem dosć wygodny i ładny zadupek z gsx a przód zrobiłem na bandit i teraz moge powiedziec ze to jest to czedgo chciałem. pamietajcie moto ma byc jak wasza 3cia noga ,ma robic to czego wy chcecie i wtedy kiedy chcecie,byc dopasowane do wzrostu i wagi,na drodze poprostu przylepione do ciala. co z tego ze 19latek kupi sobie na 1 moto cbr z dupnym silnikiem jak nie utrzyma jej na drodze w nagłym wypadku. moto ma was słuchać<br><hr>zabujany w tzr
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Suzuki GS 550 M - fajny jak na pierwszy, zaraz potem przesiadłam sie na GSX 750 ES, ale żeby jeździć trzeba mieć wyobrażnie nawet na 125cm3
<br><hr>Bakteria

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
zaczynałam na Hondzie CB500, po roku zamieniłam na CBR600 F4 i kocham moją maszynke - póki co jeżdże nią trzy lata i mam wrażenie, że jest częscią mnie
))<br><hr>kasiekcbr600

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
chyba nie czytacie ze zrozumieniem - taka 6ta jest na liście razem z R6 czy ZX6R. CHoć nie są to NAJgłupsze pomysły na 1st moto to nadal nie jest to sprzęt by nauczyć się sztuki jazdy motocyklem.Komentatorzy napisał(a):...ja kupiłem na pierwsze moto GSR-R600Aż mi ulżyło bo na całe szczęście na tej liście go nie ma
<br><hr>dany<br>
Komentatorzy napisał(a):GSX-R600 oczywiście <br><hr>dany<br>
Myślicie, że Ci kolesie co trzaskają długie i kontrolowane gumy to zaczynali od nowych 600et? Nigdy.
Po prostu to jakby zaczynać wędkowanie od rzucania się na merlina - bez sensu bo pochwalić się można "łapię grubą rybę" ale g.... i tak z tego będzie i żadnej sztuki się nie wyciągnie. Sukcesywne przesiadanie się na inne moto kiedy na aktualnym działasz szybciej i sprawniej niż on sam był do tego stworzony (nie chodzi tutaj o odkręcanie na prostej). Wtedy kiedy skrzynia biegów staje się za wolna, za mało precyzyjna, kiedy waląc z klamy 2ke na gume robisz to ziewając...wtedy może czas na coś ogólnie "mocniejszego". Chociaż sam latam w ekipie co latają 600ty, 750tki, litry i endura. ŻADEN, ale TO ŻADEN nie odstaje - wszystko kwestia zawodnika i jego techniki. A tej nie zdobędziemy ogarniając redukcje na 120konnym sporcie...<br><hr>Przemo_rene
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ludzie kupujcie takie zylety na pierwsze moto to bedzie wecej czesci na alegro i bedzie tanio polecam<br><hr>yamaha
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 97
• Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości