[biblioteka] R6 na pierwsze moto?
najgorsze jest wlasnie to ze zabija nas czasem to co tak bardzo kochamy... naprawde chlopaki z ekipy tomaszowskiej postarali sie dzisiaj na pogrzebie i uczcili pamiec naszego kolegi ...<br><hr>R1
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
koledzy-macie racje!!Komentatorzy napisał(a):Witam, na wstępie pisze "Mieć szacunek do manetki". Nie ma czegoś takiego, mam 38 lat i jeżdżę motocyklami od 15-ego roku życia, miałem długą przerwę w dosiadaniu stalowych rumaków, około 15 lat, aż po tej przerwie zakupiłem GSX-R 750 i wiem że kiedy ma się pod tyłkiem ponad 100 KM, nie jest się w stanie mieć szacunku dla manetki. Zawsze kusi żeby je wykorzystać, sprawdzić ile maszyna poleci, jak inni na światłach zostają w tyle. I w takich chwilach niestety coś idzie nie tak, zabraknie kilku metrów przy hamowaniu, jakiś roztargniony kierowca nas nie zauważy, czy choćby przy przyspieszaniu uślizgnie nam koło i spanikujemy wciskając heble za mocno. Z natury jestem spokojnym kierowcą, nie lubię szybkiej, szaleńczej jazdy, ale motocykl to inna, specyficzna maszyna i na niej zawsze wstępuje we mnie diabeł. Kiedyś pewien mechanik powiedział że nie ma za szybkich i za mocnych motocykli, są takie które jesteśmy w stanie bądź nie jesteśmy opanować. Ale zakup na pierwsze poważne moto ścigacza z mocą przekracającą 100 KM jest kuszeniem losu. Przykro czytać takie artykuły, że ktoś tak młody odchodzi, ale tak niestety jest i będzie. Wyrazy współczucia dla rodziny Wiktora, Śmigaj Bracie po Niebieskich Autostradach.<br><hr>Brutus333<br>
stuknęła mi 40,i mam już goldwinga 1500,ale zanim go kupiłem pojeździłem na 17-tu innych motocyklach i zmieniałem etapami i pojemnością.
nadal śmigam i do końca będę latać po asfalcie na 2-ch kółkach!!ale cały czas z respektem dla manetki-a i oczy staram się mieć w koło głowy!!!
teraz moi synowie przejmują pasję 2kułek i niemam zamiaru im wmawiac że to złe-jedynie pokazałem pare sztuczek i regół ogólnie znanych-reszte nauczy ich ulica......<br><hr>Kruszynka
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Mam 21lat motocyklami zaraziłem się w wieku 12 lat. Zaczęło się od komara i stopniowo dosiadałem większe sprzęty typu wsk, mz ,jawa. Na początku tego sezonu spełniłem swoje marzenia o zakupie większego motocykla no i jest bandit 650n ,myślałem sobie 85 koni nie za dużo czy mi wystarczy pewnie szybko się znudzi. Nic bardziej mylnego z początku nawet się bałem odkręcić mocniej gaz. Nakręciłem już nim prawie 5 tyś km jadąc nie zawsze z przepisową prędkością ale przecież to jest motocykl który strasznie kusi aby poprowadzić wskazówkę obrotomierza pod czerwone pole, zdarzały się sytuacje kiedy zalewałem się zimnym potem i to przez innych kierowców . Zdaje sobie sprawę z tego że jest to niebezpieczne hobby i dlatego staram się nie przeginać w obawie o własne życie. Lecz motocykl to nie tylko zawrotna prędkość to styl życia , pasja która przynosi ogromną frajdę z każdego pokonanego kilometra.Niestety zdarzają się wypadki których skutki bywają tragiczne. Niektórzy ludzie uważają ,że skoro zginą motocyklista to pewnie jechał 300km/h w zabudowanym i sam sobie zasłużył ,a w rzeczywistości mógł jechać 50 i zginąć przez nierozgarniętego kierowce samochodu nie mogę słuchać gdy piętnuje się motocyklistę mianem dawcy tylko dlatego ,że jest motocyklistą i robi to co kocha. Podsumowując proszę wszystkich kierowców wszelkiej maści pojazdów o jeszcze większe skupienie na drodze ,a początkującym motocyklistom nie radzę mierzyć w sprzęty o zbyt wysokiej mocy bo na pewno pokusicie się o próbę zamknięcia licznika co może źle się skończyć ,lepiej zacząć od małego moto i na nim zdobywać bezcenne doświadczenie. Rodzinie i znajomym tragicznie zmarłego brata motocyklisty szczerze współczuje.<br><hr>arek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Najszczersze kondolencje dla rodziny.
Natomiast co do tytułu tematu... autorzy sugerują, że motor był za mocny, a czy aby na pewno jakby to był GS500 coś by to zmieniło, może ś.p. Wiktor szanował manetkę i czuł respekt ?
Niestety na ślepych i durnych kierowców nie ma lekarstwa.<br><hr>Adm
Natomiast co do tytułu tematu... autorzy sugerują, że motor był za mocny, a czy aby na pewno jakby to był GS500 coś by to zmieniło, może ś.p. Wiktor szanował manetkę i czuł respekt ?
Niestety na ślepych i durnych kierowców nie ma lekarstwa.<br><hr>Adm
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nauka jazdy na motocyklu ???
Opiera się głównie o jazdę za samochodem po mieście ósemeczka slalomik i już mamy kierowcę motocykla a co
rozpacz.
Mam 27 lat i zacząłem z wiosną swoją motocyklową przygodę . kurs rozpocząłem w kwietniu w lipcu zdałem prawo jazdy za 1 podejściem . Szkoliło mnie na L 3 wspaniałych ludzi motocyklistów instruktorów. Czy ktokolwiek z was po L miał pojęcie co to "międzygaz" zamykanie łuków miedzy krawędziami ,dochamowywanie po wyprostowaniu czy jak się zachować w przypadku nieuniknionej kolizji z innym pojazdem???????????????
Cóż ja miałem i zacząłem jazdę najwspanialszą z przygód mojego życia .
Zawodowo śmigam puchą 100000km rocznie i nie przypuszczałem że motocykl da mi tyle wolności frajdy i luzu .
Na pierwszy motocykl wybrałem suzuki gsx f katana 86KM niby nie wiele a jednak tak dożo. Od lipca 7000km jedna niegroźna przewrotka przy 10 na godz przedni piach winkiel!! Błąd 1 godz nauki jazdy na naszej L. Moja wina nauczka szacunek dla sprzętu ,masy .
Moja odp na pytanie jaki sprzęt na pierwszy motocykl . I tutaj przepisy krajów bardziej cywilizowanych niż nasz załatwiają całą sprawę a wiek kierowcy odgrywa tu kluczową rolę . Gdybym dzisiaj miał 18lat i zaczął latać na 600ccm
nie pisał bym tego do was bo z trumny raczej się nie da. A jestem pewny że bym już nie żył w 100%. Doskonale pamiętam co wyrabiałem samochodem w tym wieku BÓG tylko wie dlaczego nikt nie zginął i ja sam też. Dzisiaj patrze na to wszystko z wielką rezerwą tysiące pokonanych samochodem kilometrów masa kolizji które zobaczyłem nauczyły mnie wielkiej pokory . Szacunek dla ludzi z L w Katowicach którzy robią wszystko aby uniknąć niepotrzebnych tragedii . Godzin które za psie pieniądze poświęcają nauce młodych ludzi nie dla zysku lecz z pasji którą widzą i która w nich dżemie .
Na koniec składam serdeczne wyrazy współczucia rodzicom tragicznie zmarłego motocyklisty części naszej braci Wiktora [*]
P.S
Jeżeli ukończyłeś kurs i czujesz że więcej nie wiesz niż wiesz skontaktuj się zemną a dam Ci namiary do ludzi którzy wszystko ci wyjaśnią pomogą zacząć być może jedna z najwspanialszych przygód twojego życia. Bo Motocykl nie zawsze oznacza śmierć!!!!!!<br><hr>Rafal_katowice
Opiera się głównie o jazdę za samochodem po mieście ósemeczka slalomik i już mamy kierowcę motocykla a co

Mam 27 lat i zacząłem z wiosną swoją motocyklową przygodę . kurs rozpocząłem w kwietniu w lipcu zdałem prawo jazdy za 1 podejściem . Szkoliło mnie na L 3 wspaniałych ludzi motocyklistów instruktorów. Czy ktokolwiek z was po L miał pojęcie co to "międzygaz" zamykanie łuków miedzy krawędziami ,dochamowywanie po wyprostowaniu czy jak się zachować w przypadku nieuniknionej kolizji z innym pojazdem???????????????
Cóż ja miałem i zacząłem jazdę najwspanialszą z przygód mojego życia .
Zawodowo śmigam puchą 100000km rocznie i nie przypuszczałem że motocykl da mi tyle wolności frajdy i luzu .
Na pierwszy motocykl wybrałem suzuki gsx f katana 86KM niby nie wiele a jednak tak dożo. Od lipca 7000km jedna niegroźna przewrotka przy 10 na godz przedni piach winkiel!! Błąd 1 godz nauki jazdy na naszej L. Moja wina nauczka szacunek dla sprzętu ,masy .
Moja odp na pytanie jaki sprzęt na pierwszy motocykl . I tutaj przepisy krajów bardziej cywilizowanych niż nasz załatwiają całą sprawę a wiek kierowcy odgrywa tu kluczową rolę . Gdybym dzisiaj miał 18lat i zaczął latać na 600ccm
nie pisał bym tego do was bo z trumny raczej się nie da. A jestem pewny że bym już nie żył w 100%. Doskonale pamiętam co wyrabiałem samochodem w tym wieku BÓG tylko wie dlaczego nikt nie zginął i ja sam też. Dzisiaj patrze na to wszystko z wielką rezerwą tysiące pokonanych samochodem kilometrów masa kolizji które zobaczyłem nauczyły mnie wielkiej pokory . Szacunek dla ludzi z L w Katowicach którzy robią wszystko aby uniknąć niepotrzebnych tragedii . Godzin które za psie pieniądze poświęcają nauce młodych ludzi nie dla zysku lecz z pasji którą widzą i która w nich dżemie .
Na koniec składam serdeczne wyrazy współczucia rodzicom tragicznie zmarłego motocyklisty części naszej braci Wiktora [*]
P.S
Jeżeli ukończyłeś kurs i czujesz że więcej nie wiesz niż wiesz skontaktuj się zemną a dam Ci namiary do ludzi którzy wszystko ci wyjaśnią pomogą zacząć być może jedna z najwspanialszych przygód twojego życia. Bo Motocykl nie zawsze oznacza śmierć!!!!!!<br><hr>Rafal_katowice
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Popieram! Prawko 16 lat, pierwszy motor 44-km Virago XV 535 dpiero w 33 lata, następne 98 konna 600-ka nówka Suzuki GSR 600 po 2-ch latach. Przyśpiesza jak trzeba, ale jest zablokowana na 153-155km/h. Nie mam czasu odblokować, ale duża prędkość mi nie daje tyle satysfakcji ile zwrotność i możliwość szybkiego przyśpieszania właśnie do 150 km/h, a tego w 200% wystarczy by na publicznych drogach móc wszystko. The Doctor nie usiadł odrazu na moto GP, zaczynał z 125 >> 250 >> 500 >> etc... I tak robią wszyscy co coś w tym kumają. Warto zanim się kupi cacko trochę pomysleć, że to właśnie nie jest cacko. Motor wymaga, właśnie wymaga respektu!! Kto traktuje jazdę, jako zabawę w prędkość niestety jest do tyłu już na starcie. Warto zanim się rozpędzi, poćwiczyć do perfekcji właśnie hamowanie. Na prostej, w zakręcie. Warto poćwiczyć w bezpiecznym miejscu umiejętność składania się w winklach, obejrzeć kilka fimów z moto GP na youtube. Nawet pojeździć za kimś kto coś umie. Może wykupić lekcję nie tylko te co na prawko, gdzie się jeździ 8 kę na placu i zalicza światła na mieście, a inne, rozumiecie? Warto zadbać o ubranie i nawet w upały nie ślizgać dupą w jeansach i gołymi plecami po asfalcie. Warto zainwestować w najlepszy markowy kask, a nie w wiadro na głowie. To wszystko kosztuje. Nie można w wieku 18 lat z Simsona przesiadać się na ściganta. Sory, poniosło mnie, ale głupota musi być karana, zanim urealni swoje ostre krawędzi. Niestety tym razem rozsądek opustił nas.<br><hr>nesteKomentatorzy napisał(a):Szkoda chłopaka... Robił to co czuł. Ja teraz przesiadam się ze 125ccm (40km) na 600ccm jeżdżę motocyklami 7lat i czuje respekt do 600tki śmiać mi się chciało z gościa jak na giełdzie przy sprzedaży motocykla powiedział ze 600tka jest idealna na pierwszy motocykl... Wyśmiałem go! Wiadomo są tacy co zaczynają na 600ccm tylko ze trzeba znać umiar i możliwości motocykla a takich ludzi jest mało<br><hr>blady21<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ehhh nie rozumiem pana :/ sam jeździł ale innym to już nie pozwoli...<br><hr>floKomentatorzy napisał(a):Jako motocyklista z 15 letnim stazem, posiadalem i dosiadalem roznych maszyn o roznej mocy i powiem, ze wiekiem czlowiek nabiera rozumu i postrzega wlasne i innych zycie w calkiem innej strony. Mam syna i corke i zadne, powtarzam zadne nie bedzie jezdzilo na motocyklu czy skuterze. Wyrazy wspolczucia.
<br><hr>Aktywny motocyklista<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Moje głębokie kondolencje
Mam 40 lat i jeżdżę , mój syn w wieku 14 lat i drżę na mysl ,że też będzie chciał śmigać , puki co cieszę się ,że nie łyknął bakcyla.
Bardzio współczuję rodzinie<br><hr>janekos
Mam 40 lat i jeżdżę , mój syn w wieku 14 lat i drżę na mysl ,że też będzie chciał śmigać , puki co cieszę się ,że nie łyknął bakcyla.
Bardzio współczuję rodzinie<br><hr>janekos
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Najszczersze kondolencje…. Ja tez jestem mÅ‚odym motocyklista bo mam motor i prawo jazdy na nie od 2 lat ale zrobiÅ‚em je po 10 latach od prawa jazdy na samochód i powiem szczerze ze to caÅ‚kiem cos innego i bardzo uczy szacunku dla innych na drodze. Sam kupiÅ‚em 600etke na swojÄ… pierwsza maszynÄ™ miaÅ‚em to szczęście i kupiÅ‚em z blokada ograniczajÄ…ca jej moc do 34KM zdjÄ…Å‚em blokadÄ™ dopiero po roku wiele mnie to nauczyÅ‚o i uważam ze wsiadanie na motor z zapasem 150KM w manetce dla nie doÅ›wiadczonego mÅ‚odego chÅ‚opaka to samobójstwo. A przestroga i wskazówkÄ… dla tych mÅ‚odych ludzi którzy chcÄ… wsiadać od razu na takie maszyny niech bÄ™dzie historia Wiktora, ludzie porozmawiajcie z innymi motocyklistami, poczytajcie fora i weźcie sobie do serca to co mówiÄ… i piszÄ……<br><hr>grzeÅ› fg kaper
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Co do tych wszystkich rozważań to moim zdaniem są trochę błędne.
Wszyscy właśnie rozważają tylko kwestię co na pierwsze moto i uzależniają ją od stażu jazdy i doświadczenia nie rozważając innych pięciu ważnych, a może nawet ważniejszych kwestii.
1. Wypadki mogą zdarzyć się każdemu i niestety zdarzają się w części przypadków i początkującym i doświadczonym.
2. Większość wypadków spowodowanych jest przez cztery czynniki główne : nadmierną prędkość, prędkość niedostosowaną do warunków, prędkość niedostosowaną do umiejętności panowania nad maszyną, zachowanie kierowców samochodów jak wymuszenia, zajechania itp.
3. Większość wypadków na motocyklach mam miejsce z udziałem dzieciaków! (ktoś kto ma np. 18-22 lata to dzieciak, a nie dorosły). Dzieciak bo w tym wieku działają jeszcze hormony, adrenalia, bezmyślność.
4. Chęć popisu i szpanowania. W obecnych czasach wiele osób nie reprezentuje sobą zbyt wiele i nie kupuje motocykla bo mu się podoba i lubi jeździć tylko aby przyszpanować przed otoczeniem. A czym lepiej przyszpanować przed kolegami niż ścigaczem i do tego jak się powie, że leciało się 150,200 i więcej (na prostej oczywiście).
Szpan i lans na całego. To, że nawet dzieciaki nie wiedzą jak z takiej prędkości się zatrzymać, czy jak przy takiej prędkości wykonać sprawnie szybki manewr na drodze to już nieważne.
5. Umiejętności jazdy nie powinno zdobywać się samymi latami jazdy i prześlizgiwaniem się przez kolejne sezony, ale systematycznymi treningami - choćby samodzielnymi - poza ulicami.
Znam część osób w Warszawie które tak robią. Czy to w zorganizowanych akcjach czy same. I np. raz czy dwa razy w tygodniu trenują na jakichś placach, torach czy innych miejscach. Hamowanie, przyspieszania, skręty, przeciwskręty, zakręty, złożenia w zakrętach, wymijania, zmiany i redukcje, przełożenia w zakrętach i wiele innych. A nie jedynie odkręcają gaz na każdym kawałku prostej drogi i wyją na pół miasta. A jak im coś wyjedzie to nie wiedzą co robić.
Trening i jeszcze raz trening umiejętności !
6. Szybkim motocyklem nie da się jeździć wolno i po co kupować szybki motocykl jeśli chce się jeździć wolno, szybkim trzeba jeździć szybkmo - największa brednia i debilizm przekazywana w wielu kręgach. Jak masz szybki motor to wręcz ujma i niegodne jechać nim wolno bo są złe warunki, przepisy nie pozwalają, nie ma możlwiości, czy się nie ma wystarczających umiejętności aby jeździć szybko.
Pytanie więc czy kupuje się motor dla świrowania i ujścia adrenaliny czy dlatego, że po prostu lubi się jeździć na motorze.
Jak ktoś chce się jedynie wyżyć czy poszpanować i po to kupuje motor to niech znajdzie sobie inne zajęcie.
Motocykl jak wódka. Jest dla mądrych ludzi, a nie dla baranów. Dla baranów jest suchy chleb i zsiadłe mleko !
Pomyślność jazdy na motocyklu to głównie :
1. Trening poza drogami i doskonalenie cotygodniowe własnych umiejętności.
2. Myślenie, właściwa szczera ocena swoich umiejętności, dostosowanie prędkości do warunków jazdy i własnych umiejętności, obserwowanie sytuacji na drodze.
3. Głupie ale prawdziwe - jeżdżenie po drogach pod przepisy, a nie ponad nie. Bo częstokroć ograniczenie prędkości nie jest głupie i dla utrudniania życia, ale po to postawione bo np. ktoś stwierdził, że na tej drodze, przy takich warunkach jazda z większą prędkością jest po prostu przekraczaniem granic bezpieczeństwa.
4. Nie świrowanie, nie szpanowanie i samodzielne myślenie. A nie bo wszyscy jeżdżą 150 to ja też będę.
5. Trochę szczęścia
czego każdemu życzę.
Pozdr.<br><hr>Hardcore
Wszyscy właśnie rozważają tylko kwestię co na pierwsze moto i uzależniają ją od stażu jazdy i doświadczenia nie rozważając innych pięciu ważnych, a może nawet ważniejszych kwestii.
1. Wypadki mogą zdarzyć się każdemu i niestety zdarzają się w części przypadków i początkującym i doświadczonym.
2. Większość wypadków spowodowanych jest przez cztery czynniki główne : nadmierną prędkość, prędkość niedostosowaną do warunków, prędkość niedostosowaną do umiejętności panowania nad maszyną, zachowanie kierowców samochodów jak wymuszenia, zajechania itp.
3. Większość wypadków na motocyklach mam miejsce z udziałem dzieciaków! (ktoś kto ma np. 18-22 lata to dzieciak, a nie dorosły). Dzieciak bo w tym wieku działają jeszcze hormony, adrenalia, bezmyślność.
4. Chęć popisu i szpanowania. W obecnych czasach wiele osób nie reprezentuje sobą zbyt wiele i nie kupuje motocykla bo mu się podoba i lubi jeździć tylko aby przyszpanować przed otoczeniem. A czym lepiej przyszpanować przed kolegami niż ścigaczem i do tego jak się powie, że leciało się 150,200 i więcej (na prostej oczywiście).
Szpan i lans na całego. To, że nawet dzieciaki nie wiedzą jak z takiej prędkości się zatrzymać, czy jak przy takiej prędkości wykonać sprawnie szybki manewr na drodze to już nieważne.
5. Umiejętności jazdy nie powinno zdobywać się samymi latami jazdy i prześlizgiwaniem się przez kolejne sezony, ale systematycznymi treningami - choćby samodzielnymi - poza ulicami.
Znam część osób w Warszawie które tak robią. Czy to w zorganizowanych akcjach czy same. I np. raz czy dwa razy w tygodniu trenują na jakichś placach, torach czy innych miejscach. Hamowanie, przyspieszania, skręty, przeciwskręty, zakręty, złożenia w zakrętach, wymijania, zmiany i redukcje, przełożenia w zakrętach i wiele innych. A nie jedynie odkręcają gaz na każdym kawałku prostej drogi i wyją na pół miasta. A jak im coś wyjedzie to nie wiedzą co robić.
Trening i jeszcze raz trening umiejętności !
6. Szybkim motocyklem nie da się jeździć wolno i po co kupować szybki motocykl jeśli chce się jeździć wolno, szybkim trzeba jeździć szybkmo - największa brednia i debilizm przekazywana w wielu kręgach. Jak masz szybki motor to wręcz ujma i niegodne jechać nim wolno bo są złe warunki, przepisy nie pozwalają, nie ma możlwiości, czy się nie ma wystarczających umiejętności aby jeździć szybko.
Pytanie więc czy kupuje się motor dla świrowania i ujścia adrenaliny czy dlatego, że po prostu lubi się jeździć na motorze.
Jak ktoś chce się jedynie wyżyć czy poszpanować i po to kupuje motor to niech znajdzie sobie inne zajęcie.
Motocykl jak wódka. Jest dla mądrych ludzi, a nie dla baranów. Dla baranów jest suchy chleb i zsiadłe mleko !
Pomyślność jazdy na motocyklu to głównie :
1. Trening poza drogami i doskonalenie cotygodniowe własnych umiejętności.
2. Myślenie, właściwa szczera ocena swoich umiejętności, dostosowanie prędkości do warunków jazdy i własnych umiejętności, obserwowanie sytuacji na drodze.
3. Głupie ale prawdziwe - jeżdżenie po drogach pod przepisy, a nie ponad nie. Bo częstokroć ograniczenie prędkości nie jest głupie i dla utrudniania życia, ale po to postawione bo np. ktoś stwierdził, że na tej drodze, przy takich warunkach jazda z większą prędkością jest po prostu przekraczaniem granic bezpieczeństwa.
4. Nie świrowanie, nie szpanowanie i samodzielne myślenie. A nie bo wszyscy jeżdżą 150 to ja też będę.
5. Trochę szczęścia

Pozdr.<br><hr>Hardcore
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
PS: Dla baranów oprócz suchego chleba i zsiadłego mleka są też ... dopalaczeKomentatorzy napisał(a):Co do tych wszystkich rozważań to moim zdaniem są trochę błędne.
Wszyscy właśnie rozważają tylko kwestię co na pierwsze moto i uzależniają ją od stażu jazdy i doświadczenia nie rozważając innych pięciu ważnych, a może nawet ważniejszych kwestii.
1. Wypadki mogą zdarzyć się każdemu i niestety zdarzają się w części przypadków i początkującym i doświadczonym.
2. Większość wypadków spowodowanych jest przez cztery czynniki główne : nadmierną prędkość, prędkość niedostosowaną do warunków, prędkość niedostosowaną do umiejętności panowania nad maszyną, zachowanie kierowców samochodów jak wymuszenia, zajechania itp.
3. Większość wypadków na motocyklach mam miejsce z udziałem dzieciaków! (ktoś kto ma np. 18-22 lata to dzieciak, a nie dorosły). Dzieciak bo w tym wieku działają jeszcze hormony, adrenalia, bezmyślność.
4. Chęć popisu i szpanowania. W obecnych czasach wiele osób nie reprezentuje sobą zbyt wiele i nie kupuje motocykla bo mu się podoba i lubi jeździć tylko aby przyszpanować przed otoczeniem. A czym lepiej przyszpanować przed kolegami niż ścigaczem i do tego jak się powie, że leciało się 150,200 i więcej (na prostej oczywiście).
Szpan i lans na całego. To, że nawet dzieciaki nie wiedzą jak z takiej prędkości się zatrzymać, czy jak przy takiej prędkości wykonać sprawnie szybki manewr na drodze to już nieważne.
5. Umiejętności jazdy nie powinno zdobywać się samymi latami jazdy i prześlizgiwaniem się przez kolejne sezony, ale systematycznymi treningami - choćby samodzielnymi - poza ulicami.
Znam część osób w Warszawie które tak robią. Czy to w zorganizowanych akcjach czy same. I np. raz czy dwa razy w tygodniu trenują na jakichś placach, torach czy innych miejscach. Hamowanie, przyspieszania, skręty, przeciwskręty, zakręty, złożenia w zakrętach, wymijania, zmiany i redukcje, przełożenia w zakrętach i wiele innych. A nie jedynie odkręcają gaz na każdym kawałku prostej drogi i wyją na pół miasta. A jak im coś wyjedzie to nie wiedzą co robić.
Trening i jeszcze raz trening umiejętności !
6. Szybkim motocyklem nie da się jeździć wolno i po co kupować szybki motocykl jeśli chce się jeździć wolno, szybkim trzeba jeździć szybkmo - największa brednia i debilizm przekazywana w wielu kręgach. Jak masz szybki motor to wręcz ujma i niegodne jechać nim wolno bo są złe warunki, przepisy nie pozwalają, nie ma możlwiości, czy się nie ma wystarczających umiejętności aby jeździć szybko.
Pytanie więc czy kupuje się motor dla świrowania i ujścia adrenaliny czy dlatego, że po prostu lubi się jeździć na motorze.
Jak ktoś chce się jedynie wyżyć czy poszpanować i po to kupuje motor to niech znajdzie sobie inne zajęcie.
Motocykl jak wódka. Jest dla mądrych ludzi, a nie dla baranów. Dla baranów jest suchy chleb i zsiadłe mleko !
Pomyślność jazdy na motocyklu to głównie :
1. Trening poza drogami i doskonalenie cotygodniowe własnych umiejętności.
2. Myślenie, właściwa szczera ocena swoich umiejętności, dostosowanie prędkości do warunków jazdy i własnych umiejętności, obserwowanie sytuacji na drodze.
3. Głupie ale prawdziwe - jeżdżenie po drogach pod przepisy, a nie ponad nie. Bo częstokroć ograniczenie prędkości nie jest głupie i dla utrudniania życia, ale po to postawione bo np. ktoś stwierdził, że na tej drodze, przy takich warunkach jazda z większą prędkością jest po prostu przekraczaniem granic bezpieczeństwa.
4. Nie świrowanie, nie szpanowanie i samodzielne myślenie. A nie bo wszyscy jeżdżą 150 to ja też będę.
5. Trochę szczęściaczego każdemu życzę.
Pozdr.<br><hr>Hardcore<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
[*]
zapalam znicz dla brata-motocyklisty... wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną, którą łączy miłość do motocykli... dla najbliższych Wiktora szczere kondolencje<br><hr>młoda
zapalam znicz dla brata-motocyklisty... wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną, którą łączy miłość do motocykli... dla najbliższych Wiktora szczere kondolencje<br><hr>młoda
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
[*]
zapalam znicz dla brata-motocyklisty... wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną, którą łączy miłość do motocykli... dla najbliższych Wiktora szczere kondolencje<br><hr>młoda
zapalam znicz dla brata-motocyklisty... wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną, którą łączy miłość do motocykli... dla najbliższych Wiktora szczere kondolencje<br><hr>młoda
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Wyrazy głębokiego współczucia dla najbliższych zmarłego kolegi.Wiem że nie będzie to pocieszenie dla rodziny,ale myślę że śmierć przychodzi po każdego bez wyjątku w dodatku kiedy sama zechce.Wydaje mi się że jeśli ktoś umiera robiąc to co w życiu bardzo kochał to umiera w jakimś stopniu szczęśliwy a kolega kochał motocykle tak jak my wszyscy a teraz po prostu przyszedł jego czas.Niechaj spoczywa w pokoju.<br><hr>marian R1
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Szczere wyrazy współczucia dla rodziny.
Ja miałem r6 ale jako drugi motocykl.
I zdecydowanie jako pierwszy tej maszyny nie polecam. TO siÄ™ tylko wydaje ze bedziemy panowac nad manetkÄ… a prawda jest inna - moto kusi.
Na pierwszy polecam jakąś używkę typu GS-500, honda cb 500, kawa er-5, trzeba się nauczyć jeździć, zalicyć pierwszą glebę a potem w miare mozliwosci zmienić
Pozdrawiam wszystkich motocyklistów<br><hr>Al
Ja miałem r6 ale jako drugi motocykl.
I zdecydowanie jako pierwszy tej maszyny nie polecam. TO siÄ™ tylko wydaje ze bedziemy panowac nad manetkÄ… a prawda jest inna - moto kusi.
Na pierwszy polecam jakąś używkę typu GS-500, honda cb 500, kawa er-5, trzeba się nauczyć jeździć, zalicyć pierwszą glebę a potem w miare mozliwosci zmienić
Pozdrawiam wszystkich motocyklistów<br><hr>Al
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
haha, bawią mnie takie opinie!Komentatorzy napisał(a):Jako motocyklista z 15 letnim stazem, posiadalem i dosiadalem roznych maszyn o roznej mocy i powiem, ze wiekiem czlowiek nabiera rozumu i postrzega wlasne i innych zycie w calkiem innej strony. Mam syna i corke i zadne, powtarzam zadne nie bedzie jezdzilo na motocyklu czy skuterze. Wyrazy wspolczucia.
<br><hr>Aktywny motocyklista<br>Komentatorzy napisał(a):ehhh nie rozumiem pana :/ sam jeździł ale innym to już nie pozwoli...<br><hr>flo<br>
syn/corka skonczy 18 lat lub wyprowadzi sie z domu/załozy wlasna rodzine to wtedy Pan będzie mógł co najwyżej doradzić jakie moto i kask kupic, a nie nakazywać czy zakazywać cokolwiek. Straszne co się stało ale niech pan nie robi w rodzinie za osobę która się "poświęciła" bo jest najmądrzejsza, bo to nie o to chodzi<br><hr>AO
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
haha, bawią mnie takie opinie!Komentatorzy napisał(a):Jako motocyklista z 15 letnim stazem, posiadalem i dosiadalem roznych maszyn o roznej mocy i powiem, ze wiekiem czlowiek nabiera rozumu i postrzega wlasne i innych zycie w calkiem innej strony. Mam syna i corke i zadne, powtarzam zadne nie bedzie jezdzilo na motocyklu czy skuterze. Wyrazy wspolczucia.
<br><hr>Aktywny motocyklista<br>
syn/corka skonczy 18 lat lub wyprowadzi sie z domu/załozy wlasna rodzine to wtedy Pan będzie mógł co najwyżej doradzić jakie moto i kask kupic, a nie nakazywać czy zakazywać cokolwiek. Straszne co się stało ale niech pan nie robi w rodzinie za osobę która się "poświęciła" bo jest najmądrzejsza, bo to nie o to chodzi<br><hr>AO.
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Przebrnąłem przez cały wątek i muszę powiedzieć że niektóre posty dziwnie się czyta. Z tego co piszecie to niektórzy z Was przetrwali na moto dzięki bogu inni dzięki szczęściu a jeszcze inni pewnie dzięki czarom.
Liczy się tylko DOŚWIADCZENIE i przypadek(zbieg okoliczności) a wymyślanie jakiś wyimaginowanych powodów tego że żyjecie jest trochę, jakby to delikatnie napisać...głupie.
Druga kwestia, ścigami rzeczywiście jeździ się szybciej niż np. nakedami, z prostej przyczyny; w ścigach są owiewki. Kto jeździł na jednym i drugim wie o co chodzi i jak męcząca jest jazda na nakedzie z dużymi prędkościami.
Jeśli ktoś (bez doświadczenia) odkręca na prostej pustej drodze to raczej nie wyglebi, ale jeśli na horyzoncie pojawia się zakręt to już jest problem. Przy większej prędkości osoba niedoświadczona najpierw nie dohamuje wystarczająco przed zakrętem a później zamiast złożyć się bardziej (za pomocą przeciwskrętu) spanikuje zacznie hamować już w zakręcie tym samym prostować moto (albo powodować uślizg przedniego koła). O ruchu ulicznym nie piszę, bo tu chyba każdy wie że trzeba uważać.
Czy R6 może być na pierwsze moto? Hmm, jeśli ktoś wie co to przeciwskręt i że motorem skręca się za pomocą kierownicy a nie balansu ciała, to może być, tyle że nie dla 18-latka. Raczej dla kogoś kto ma już coś w głowie i wie że na początku raczej nie wolno odkręcać.
Liczy się tylko DOŚWIADCZENIE i przypadek(zbieg okoliczności) a wymyślanie jakiś wyimaginowanych powodów tego że żyjecie jest trochę, jakby to delikatnie napisać...głupie.
Druga kwestia, ścigami rzeczywiście jeździ się szybciej niż np. nakedami, z prostej przyczyny; w ścigach są owiewki. Kto jeździł na jednym i drugim wie o co chodzi i jak męcząca jest jazda na nakedzie z dużymi prędkościami.
Jeśli ktoś (bez doświadczenia) odkręca na prostej pustej drodze to raczej nie wyglebi, ale jeśli na horyzoncie pojawia się zakręt to już jest problem. Przy większej prędkości osoba niedoświadczona najpierw nie dohamuje wystarczająco przed zakrętem a później zamiast złożyć się bardziej (za pomocą przeciwskrętu) spanikuje zacznie hamować już w zakręcie tym samym prostować moto (albo powodować uślizg przedniego koła). O ruchu ulicznym nie piszę, bo tu chyba każdy wie że trzeba uważać.
Czy R6 może być na pierwsze moto? Hmm, jeśli ktoś wie co to przeciwskręt i że motorem skręca się za pomocą kierownicy a nie balansu ciała, to może być, tyle że nie dla 18-latka. Raczej dla kogoś kto ma już coś w głowie i wie że na początku raczej nie wolno odkręcać.
Ostatnio edytowano 9/9/2010, 13:33 przez sebasbox, łącznie edytowano 1 raz
- sebasbox
- Świeżak
- Posty: 382
- Dołączył(a): 21/1/2010, 15:07
Czytam sobie te komentarze i widzę dwa wątki jakie moto i w jakim wieku.Przede wszystkim nie ma bezpiecznego motocykla.Jeżdżę od 24 lat i bywałem na pogrzebach kolegów w czasach gdy królowały na drogach MZ,Jawy i WSK a samochody spotykało się od święta.Wniosek nie zabija ani moc ani ruch na drogach.Problem tkwi w nas samych.Człowiek dąży do pokonania własnych barier np strachu ale udaje mu się je tylko przesunąć.W pewnym momencie zatraca rozsądek i instynkt samozachowawczy i pozostaje mu tylko głód adrenaliny która działa jak narkotyk.Dla właściciela motoroweru pierwszą granicą jest np 50 km/h,potem kupuje kolejne motocykle i przesuwa granicę coraz dalej,coraz szybciej na zakrętach,coraz bliżej samochodów jadących z naprzeciwka w czasie wyprzedzania, welle przy 200... Ograniczeniem dla wielu z nas bywają pieniądze jakie możemy przeznaczyć na zakup kolejnego sprzęta.Zmierzam do tego że dla mnie bycie motocyklistą to choroba i nasze życie w dużej mierze zależy od szczęścia,a nie tylko od umiejętności a sama maszyna ma już niewielki wpływ na to jak i kiedy damy się zaskoczyć.Inaczej ginęli by tylko młodzi ludzie na szybkich maszynach a jest inaczej.Mam dwóch synów którzy mażą o motocyklach(16 i 14 lat)i nie wiem co z tym zrobić.Czy pozwolić im zachorować na tą samą chorobę którą mam ja,czy też odmówić im tych wszystkich wspaniałych i szczęśliwych chwil jakie udało mi się przeżyć na motocyklach i zadowolenia że znowu udało mi się przeżyć i wrócić do domu...Nigdy nie wiadomo kiedy i na jakiej maszynie zabraknie im szczęścia.<br><hr>marian R1
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości