Romet Z150 - pamietnik uzytkownika
Kupiłbym sobie z 150 , założył owiewke od z 125 i wstawił instalacje lpg aby palił tyle co kot napłacze 

- fandzoilisz
- Bywalec
- Posty: 889
- Dołączył(a): 7/3/2007, 18:07
Zakładając zębatkę 17-tkę podszlifowałem wewnętrzną krawędź dekielka, niewidoczną po założeniu. W niczym to nie oszpeciło wyglądu
Trzeba tylko delikatnie zebrać w odpowiednim miejscu 2-3mm.

- Tmek
- Świeżak
- Posty: 219
- Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
- Lokalizacja: Łódź
Witam wszystkich. Na początku w sprawie tuningu - czy wstawienie zembatki 16 zębów z przodu też wymaga szlifowania dekla czy nie? Sam zastanawiam się nad taką modyfikacją ale szlifowanie dekla nie bardzo mi się podoba. Ciekawe czy Senek znajdzie i zamontuje jakaś mniejszą zębatkę na tylne koło i czy wystarczy miejsca dla regulacji naciągu łańcucha żeby nie był zbyt luźny przy zastosowaniu znacznie mniejszej zębatki z tyłu, a może trzeba będzie skrócić łańcuch. Ciekawe co z tego wyjdzie ????
Moje pierdzikółko póki co ma sie dobrze i mimo brudu w oleju jeździ jak w poprzednim sezonie. Dzisiaj przekroczyłem 1100 km przebiegu. W zeszłym sezonie pisałem, że drugi stopień ssania jest bezuzyteczny i powoduje zdławienie silnika. Teraz (rano u nas jest zimno 2 - 3 stopnie) zmieniam zdanie i przychylam sie do opinni jednago z kolegów z forum - w takich warunkach pogodowych motocykl dobrze odpala przy drugim stopniu ssania, chwila rozgrzewki i silnik łapie rytm. Jednak na poczatku rozgrzewki muszę troszeczkę odkręcać manetkę gazu bo bez gazu nie idzie go uruchomić. Jeśli chodzi o pracę na wolnych obrotach to moje pierdzikółko pracuje teraz bardzo miarowo i nigdy nie zdażyło mi się żeby motocykl zgasł na skrzyżowaniu. Ustawiłem wolne obroty tak, żeby na dobrze rozgrzanym silniku miał około 1800 obr/min wtedy na zimno nie gasnie i trzyma miarowo około 1500 obrotów. Jak ustawiałem równo 1500 na rozgrzanym silniku to na zimno ciężko było się z nim dogadać.
Zdanko do kolegi od blokad - słyszałem od mechanika, że niektórzy w Z125 kombinują coś z rozwiercaniem dysz w gaźniku. ponoć to dodaje kopa i powoduje, że motocykl wbija się na bardzo wysokie obroty jednak znacznie zwiększa obciążenia i skraca żywotność podzespołów silnika. Przy tego typu zabawach konieczne jest też wydłubanie katalizatora bo inaczej rura nie daje rady z odprowadzeniem spalin.
Moje pierdzikółko póki co ma sie dobrze i mimo brudu w oleju jeździ jak w poprzednim sezonie. Dzisiaj przekroczyłem 1100 km przebiegu. W zeszłym sezonie pisałem, że drugi stopień ssania jest bezuzyteczny i powoduje zdławienie silnika. Teraz (rano u nas jest zimno 2 - 3 stopnie) zmieniam zdanie i przychylam sie do opinni jednago z kolegów z forum - w takich warunkach pogodowych motocykl dobrze odpala przy drugim stopniu ssania, chwila rozgrzewki i silnik łapie rytm. Jednak na poczatku rozgrzewki muszę troszeczkę odkręcać manetkę gazu bo bez gazu nie idzie go uruchomić. Jeśli chodzi o pracę na wolnych obrotach to moje pierdzikółko pracuje teraz bardzo miarowo i nigdy nie zdażyło mi się żeby motocykl zgasł na skrzyżowaniu. Ustawiłem wolne obroty tak, żeby na dobrze rozgrzanym silniku miał około 1800 obr/min wtedy na zimno nie gasnie i trzyma miarowo około 1500 obrotów. Jak ustawiałem równo 1500 na rozgrzanym silniku to na zimno ciężko było się z nim dogadać.
Zdanko do kolegi od blokad - słyszałem od mechanika, że niektórzy w Z125 kombinują coś z rozwiercaniem dysz w gaźniku. ponoć to dodaje kopa i powoduje, że motocykl wbija się na bardzo wysokie obroty jednak znacznie zwiększa obciążenia i skraca żywotność podzespołów silnika. Przy tego typu zabawach konieczne jest też wydłubanie katalizatora bo inaczej rura nie daje rady z odprowadzeniem spalin.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
- kitoslaw
- Świeżak
- Posty: 77
- Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
- Lokalizacja: Białystok
Witam wszystkich na wstępie. Kolego senekkorzenna, na początek z tymi obrotami przy zębatce 17 zebów to spadły one na piątym biegu o około 1000obr/min to nie jest duzo, lecz pozwala spokojnie podrózowac 90-100km/h bez wibracji i krecenia silnika do granic jego mozliwosci. Zmiana na 16 zebow nie ma sensu, strata forsy a roznica praktycznie nie zauwazalna. 17 to tez nie za duzo na 150ke, ale bez utraty mocy przy ruszaniu to jest max do rometa:/ Tylko przy spokojnym ruszaniu z pod swiateł mozna sie pobawic w znaczne zmniejszenie zebatki tylnej. Sądze ze moc silnika jest wystarczajaca do tego. Np. na ostatnim biegu spokonie mozna juz jechac od 3,5k obrotów przy sporej wadze kierowcy. Co do wyrzucenia katalizatora to moja opinia: Wzrost mocy i szybkosci wkrecania sie na obroty w górnym zakresie (łatwiejszy wylot spalin). Czasem brakuje tego bo romet lepiej przyspiesza do 7 tys obrotów, niz powyzej:/
- markm
- Świeżak
- Posty: 31
- Dołączył(a): 22/4/2009, 21:44
- Lokalizacja: Biłgoraj/Kraków
W ybr też nie ma wałka wyrównoważającego. Drgania jednak są nieporównywalnie mniejsze. Do odcięcia zapłonu, czyli 11000rpm wkręca się z lekkościasenekkorzenna napisał(a):Motocykle Romet/a/ nie mają wałka wyrównawczego co powoduje że na wysokich obrotach wibracje bardzo wzrastają i są wręcz niebezpieczne dla silnika.

- Tmek
- Świeżak
- Posty: 219
- Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
- Lokalizacja: Łódź
Kolego senekorzenna nie przyespisyłem, moze sie nieopatrzenie powtórzyłem, ale to z pewnościa dlatego ze chwile wczesniej Twoją wypowiedz czytałem. Nie wiedzialem ze zwrócisz na to uwagę. No ale nic, szczegól. Pozdrowionka i miłego śmigania Z-150ką:)
A co do oleju do romka to polecam Orlen Platinum moto 4T za 30zl z groszami na stacjach orlen. Spełnia wysoką norme Api SJ i 10W50 czyli full syntetyk. Za ta cene rewelacja:)
A co do oleju do romka to polecam Orlen Platinum moto 4T za 30zl z groszami na stacjach orlen. Spełnia wysoką norme Api SJ i 10W50 czyli full syntetyk. Za ta cene rewelacja:)
Ostatnio edytowano 23/4/2009, 21:10 przez markm, łącznie edytowano 1 raz
- markm
- Świeżak
- Posty: 31
- Dołączył(a): 22/4/2009, 21:44
- Lokalizacja: Biłgoraj/Kraków
Absolutnie !senekkorzenna napisał(a):Z góry przepraszam jeżeli Cię uraziłem


- Tmek
- Świeżak
- Posty: 219
- Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
- Lokalizacja: Łódź
Witam "chińczyków"
393 km, 10.2 l czyli 2,6 l / 100 km
Jestem jak YBR przy tankowaniu - nie piję
Jak to wygląda przy 150 ?

393 km, 10.2 l czyli 2,6 l / 100 km
Jestem jak YBR przy tankowaniu - nie piję

Jak to wygląda przy 150 ?
Romet Chart 50, RM 125 | Skoda Octavia II, SuperB | http://orasoft-artlion.blogspot.com/
- ArtLion
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 16/4/2009, 09:02
- Lokalizacja: Ząbki
Witam wszystkich. W ubiegłą sobotę trochę sobie pojeździłem po wyjściu z pracy. Przejechałem ok. 60 km w okolicach Białegostoku. Pogada piękna, słoneczko, cieplutko, piękne krajobrazy. Postanowiłem (korzystając z tego, że pierdzikółko jeździ wolno, a wtedy więcej widać) zwiedzać okoliczne dróżki 3 kategorii, takie które nie mają numerów na mapie. Na takich wycieczkach człowiek się uspokaja, poznaje fajne miejsca (jak już będę bogaty to będę wiedział gdzie budować dom).
Wracając do motocykla - klocek hamulcowy, który brzęczał teraz dla odmiany piszczy - ciekawe co na to powiedzą mechanicy przy najbliższym przeglądzie? Jak chodzi o żarówki i światła to ja, po wymianie przedniej lampy, nie mam z tym problemu. Wydaje mi się, że jak pada regulator napięcia i akumulator nie jest odpowiednio ładowany to po wyczerpaniu amperogodzin po prostu silnik zgaśnie, bo nie będzie iskry na świecy. Senek jeżeli dojechałeś do domu mimo przygaszonych świateł, to może masz po prostu jakieś przebicia albo chińskie kabelki gdzieś przestały kontaktować?
Jeśli chodzi o spalanie to pierdzikółko nie jest paliwożerne. Przed zimową przerwą zatankowałem pełny zbiornik, na którym przejechałem już ponad 200 km i wskazówka pokazuje nadal pełny zbiornik. Myślę, że maszynie wystarcza jakieś 2,5 litra na 100 km - to wielki plus.
Na koniec mała dygresja. Otóż niechcący byłem światkiem kawalkady motocykli, która jechała ulicami Białegostoku w sobotę z okazji otwarcia sezonu. Wspaniały widok - obok siebie wielkie czopery, skuterki, szlifierki i wszystko inne co ma dwa koła i silnik. Widać integralność motocyklistów bez względu na możliwości finansowe i tego trzeba się trzymać.
Wracając do motocykla - klocek hamulcowy, który brzęczał teraz dla odmiany piszczy - ciekawe co na to powiedzą mechanicy przy najbliższym przeglądzie? Jak chodzi o żarówki i światła to ja, po wymianie przedniej lampy, nie mam z tym problemu. Wydaje mi się, że jak pada regulator napięcia i akumulator nie jest odpowiednio ładowany to po wyczerpaniu amperogodzin po prostu silnik zgaśnie, bo nie będzie iskry na świecy. Senek jeżeli dojechałeś do domu mimo przygaszonych świateł, to może masz po prostu jakieś przebicia albo chińskie kabelki gdzieś przestały kontaktować?
Jeśli chodzi o spalanie to pierdzikółko nie jest paliwożerne. Przed zimową przerwą zatankowałem pełny zbiornik, na którym przejechałem już ponad 200 km i wskazówka pokazuje nadal pełny zbiornik. Myślę, że maszynie wystarcza jakieś 2,5 litra na 100 km - to wielki plus.
Na koniec mała dygresja. Otóż niechcący byłem światkiem kawalkady motocykli, która jechała ulicami Białegostoku w sobotę z okazji otwarcia sezonu. Wspaniały widok - obok siebie wielkie czopery, skuterki, szlifierki i wszystko inne co ma dwa koła i silnik. Widać integralność motocyklistów bez względu na możliwości finansowe i tego trzeba się trzymać.
Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
- kitoslaw
- Świeżak
- Posty: 77
- Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
- Lokalizacja: Białystok
Witam,
Pyknęło mi 560 km.
Teraz pytanie do wyjadaczy, co robione jest na pierwszym przeglądzie po 500 km ? Pieczątkę już mam, ale muszę sobie sam zrobić przegląd
Po drugie małe spostrzeżenie - moja 125 jest niesamowicie podatna na wiatr. Zapewne wynika to z mojej małej wagi i niewielkiej wagi motoru - razem mamy może 200 kg. Efekt jest taki, że ostatnie wiatry, może i porywiste, bo to wiosna, mocno zabujały mnie po drodze i to nie raz. Wiem, że postawa jest na tym motku wyprostowana, ale boczne wiatry to już nie przelewki. Jak sobie z tym radzicie ?
Pyknęło mi 560 km.
Teraz pytanie do wyjadaczy, co robione jest na pierwszym przeglądzie po 500 km ? Pieczątkę już mam, ale muszę sobie sam zrobić przegląd

Po drugie małe spostrzeżenie - moja 125 jest niesamowicie podatna na wiatr. Zapewne wynika to z mojej małej wagi i niewielkiej wagi motoru - razem mamy może 200 kg. Efekt jest taki, że ostatnie wiatry, może i porywiste, bo to wiosna, mocno zabujały mnie po drodze i to nie raz. Wiem, że postawa jest na tym motku wyprostowana, ale boczne wiatry to już nie przelewki. Jak sobie z tym radzicie ?
Romet Chart 50, RM 125 | Skoda Octavia II, SuperB | http://orasoft-artlion.blogspot.com/
- ArtLion
- Świeżak
- Posty: 5
- Dołączył(a): 16/4/2009, 09:02
- Lokalizacja: Ząbki
ArtLion napisał(a):Jak sobie z tym radzicie ?
Zwalniam jak wpadam na most czy inne miejsce gdzie mogę się spodziewać nagłego podmuchu po tym jak raz przy 100kmh (gdzie przy takiej prędkości stabilność Romka i tak już jest niespecjalna) dostałem takie uderzenie, że chyba z 10 cm mnie przesunęło na pasie. Nic się nie stało, ale uczucie cholernie nieprzyjemne.
Stabilność łączy się zarówno z masą, oponami, jak i sztywnością ramy.
W przeglądzie na pewno ważne, żeby zmienić olej na dobry jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś (to co leją do nich fabrycznie nie za bardzo ponoć jest ciekawe, poza tym jak wyżej wspomniano pierwsza wymiana oleju powinna nastąpić szybko), wyczyścić filtr powietrza, sprawdzić stan wszelkiego rodzaju mocowań i śrub, świateł (stop od tylnego szczególnie). To na pewno, czy coś jeszcze to nie wiem.
Swoją drogą - nie istnieje pewnie za bardzo nic takiego jak serwiskówka do Romka, czyż nie?

-
Qba_Zeus - Świeżak
- Posty: 156
- Dołączył(a): 7/1/2009, 15:28
- Lokalizacja: Kraków
senekkorzenna - Ty jesteś jak Alfred Hitchcock - historia zaczyna się od trzęsienia ziemi czyli wymiana zębatek a potem napięcie stale rośnie
- dlaczego najlepsze zostawiłeś na następny wpis? Bo ja umieram z ciekawości jak Ci się jeździ .....................

-
Boma - Świeżak
- Posty: 20
- Dołączył(a): 27/3/2009, 20:54
Stwierdziłem, że każdy odczuwalny wzrost mocy jest wart zachodu, bo ostatnio zdarzyło mi się jechać dłużej z plecaczkiem, a i dziś wyjeżdżam na trzy dni tak o przed siebie.
Mam do Was w związku z tym pytanko dość pilne. Chciałem przytkać recyrkulację spalin, ale w sumie nie wiem jak się za to zabrać.
Pytania są dwa - jak fizycznie to zatkać? Zdjąć tego węża i co dalej? Nie chcę się za to brać bez planu, żebym nie został z otwartym cylindrem zaraz
.
Trzeba pewnie przytkać tą czarną rurkę z cylindra oraz wejście do tego elementu wyżej, do którego wąż dochodzi. Jak to zatkać sensownie i skutecznie? Albo w jaki inny sposób się za to brać?
Drugie pytanie a propos tego samego - ten wąż dochodzi do elementu, z którego potem odchodzą dwa wężyki. Co to za element i te dwa węże dokąd idą? Jeden cienki drugi gruby.
I trzecie pytanie z innej trochę beczki - są dwa czy trzy węże, które są otwarte i kończą się w okolicy silnika. Jeden z nich to zdaje się coś od akumulatora, tak? A pozostałe?
Będę wdzięczny za pomoc.
Mam do Was w związku z tym pytanko dość pilne. Chciałem przytkać recyrkulację spalin, ale w sumie nie wiem jak się za to zabrać.
Pytania są dwa - jak fizycznie to zatkać? Zdjąć tego węża i co dalej? Nie chcę się za to brać bez planu, żebym nie został z otwartym cylindrem zaraz

Trzeba pewnie przytkać tą czarną rurkę z cylindra oraz wejście do tego elementu wyżej, do którego wąż dochodzi. Jak to zatkać sensownie i skutecznie? Albo w jaki inny sposób się za to brać?
Drugie pytanie a propos tego samego - ten wąż dochodzi do elementu, z którego potem odchodzą dwa wężyki. Co to za element i te dwa węże dokąd idą? Jeden cienki drugi gruby.
I trzecie pytanie z innej trochę beczki - są dwa czy trzy węże, które są otwarte i kończą się w okolicy silnika. Jeden z nich to zdaje się coś od akumulatora, tak? A pozostałe?
Będę wdzięczny za pomoc.
SV 650 N
-
Qba_Zeus - Świeżak
- Posty: 156
- Dołączył(a): 7/1/2009, 15:28
- Lokalizacja: Kraków
Quba_Zeus jak chodzi o wężyki to jeden z lewej strony jest od akumulatora wychodzą nim opary od elektrolitu i trzeba zwrócić uwagę żeby wężyk był na tyle długi żeby nie leżał na silniku i innych metalowych elementach. Jak jest za krótki to może powodować korozję tego do czego dotyka. Drugi wężyk z prawej strony jest połączony z gaźnikiem i służy co spuszczania paliwa z chyba z komory pływakowej. Czsami dobrze jest odkręcić śrubkę w gażniku tuż nad miejscem gdzie zaczyna się wężyk żeby spuścić trochę paliwa wraz ze śmieciami (np woda), które osadzają się na dnie gaźnika. Więcej wolnych rurek sobie nie przypominam. Jest jeszcze jedna krótka zatkana na końcu tuż ptzy filtrze powietrza to chyba odbojnik oleju (albo coś w tym stylu - dokładnie nie wiem). Co do zatkania zaworu recyrkulacji spalin to jak to się robi w motocyklu to nie wiem - może ktoś inny pomoże. W samochodzie wycina się kawałek blachy dopasowany do zaworu (trzeba w nim zrobić dziurki na śruby) i wkłada pomiędzy zawór i rurkę bęgnącą z cylindra. w ten sposób zawór jest zaślepiony i bez względu na to czy jest otwarty czy zamknięty spaliny nie dochodzą do cylindra. Słyszałem też o wkładaniu stalowej kulki w tą czasną gumową rurkę ale sam nie mam własnych doświadczeń w tym względzie.
Post scriptum: zazdroszczę ci trochę tej trzydniowej wyprawy w nieznane i rzyczę powodzenia. Ja wyjeżdżam z rodziną - niestety samochodem
Post scriptum: zazdroszczę ci trochę tej trzydniowej wyprawy w nieznane i rzyczę powodzenia. Ja wyjeżdżam z rodziną - niestety samochodem

Każdy jeździ tym, na co go stać, a najważniejsze jest to, co wozisz pod kaskiem
- kitoslaw
- Świeżak
- Posty: 77
- Dołączył(a): 5/8/2008, 13:26
- Lokalizacja: Białystok
Qba_Zeus napisał(a):Stwierdziłem, że każdy odczuwalny wzrost mocy jest wart zachodu, bo ostatnio zdarzyło mi się jechać dłużej z plecaczkiem, a i dziś wyjeżdżam na trzy dni tak o przed siebie.
Mam do Was w związku z tym pytanko dość pilne. Chciałem przytkać recyrkulację spalin, ale w sumie nie wiem jak się za to zabrać.
Pytania są dwa - jak fizycznie to zatkać? Zdjąć tego węża i co dalej? Nie chcę się za to brać bez planu, żebym nie został z otwartym cylindrem zaraz.
Trzeba pewnie przytkać tą czarną rurkę z cylindra oraz wejście do tego elementu wyżej, do którego wąż dochodzi. Jak to zatkać sensownie i skutecznie? Albo w jaki inny sposób się za to brać?
Drugie pytanie a propos tego samego - ten wąż dochodzi do elementu, z którego potem odchodzą dwa wężyki. Co to za element i te dwa węże dokąd idą? Jeden cienki drugi gruby.
I trzecie pytanie z innej trochę beczki - są dwa czy trzy węże, które są otwarte i kończą się w okolicy silnika. Jeden z nich to zdaje się coś od akumulatora, tak? A pozostałe?
Będę wdzięczny za pomoc.
W moim chomiku w Dokumentach jest foto i opis : http://chomikuj.pl/boma1
Nie wiem czy to pomaga - znalazłem na jakimś forum - czy to prawda oceńcie sami i napiszcie .... ale w te +4 KM to raczej ja nie wierzę

-
Boma - Świeżak
- Posty: 20
- Dołączył(a): 27/3/2009, 20:54
Senek - dałeś bardzo dobry opis zachowania motorka po wymianie zębatki .
Jak ja bym go dociążył to podmuchy wiatru nie będą straszne
Ciekaw jestem tej prędkości . Zębatka większa o 2 zęby nie powinna mieć żadnego wpływu na pomiar prędkości . A czy ktoś wie jak jest mierzona prędkość w Z150 - podejrzewam że mechanicznie na lince.....
Jak ja bym go dociążył to podmuchy wiatru nie będą straszne

Ciekaw jestem tej prędkości . Zębatka większa o 2 zęby nie powinna mieć żadnego wpływu na pomiar prędkości . A czy ktoś wie jak jest mierzona prędkość w Z150 - podejrzewam że mechanicznie na lince.....
-
Boma - Świeżak
- Posty: 20
- Dołączył(a): 27/3/2009, 20:54
Qba-Zeus - jesli chodzi o zatkanie recyrkulatora to ja robilem to wg tej instrukcji i jest git poki co:
http://img19.imageshack.us/img19/913/re ... rukcja.jpg
Ponoc jeszcze wywalenie katalizatora duzo daje ale tego nie probowalem, juz wiecej zachodu.
http://img19.imageshack.us/img19/913/re ... rukcja.jpg
Ponoc jeszcze wywalenie katalizatora duzo daje ale tego nie probowalem, juz wiecej zachodu.
- eagle
- Świeżak
- Posty: 83
- Dołączył(a): 28/6/2007, 14:26
- Lokalizacja: Wrocław
W moim byłem Romecie k-125 zatkałem ten otwór przy głowicy.
http://img19.imageshack.us/img19/913/recyrkulatorisntrukcja.jpg (otwórz link)
Żadnej dodatkowej mocy nie uzyskałem, a poza tym silnik dłużej się nagrzewał. Trochę tak pojeździłem i powróciłem do oryginału.
http://img19.imageshack.us/img19/913/recyrkulatorisntrukcja.jpg (otwórz link)
Żadnej dodatkowej mocy nie uzyskałem, a poza tym silnik dłużej się nagrzewał. Trochę tak pojeździłem i powróciłem do oryginału.
- Vito_Corleone
- Świeżak
- Posty: 17
- Dołączył(a): 5/1/2009, 22:02
Vito_Corleone napisał(a):W moim byłem Romecie k-125 zatkałem ten otwór przy głowicy.
http://img19.imageshack.us/img19/913/recyrkulatorisntrukcja.jpg (otwórz link)
Żadnej dodatkowej mocy nie uzyskałem, a poza tym silnik dłużej się nagrzewał. Trochę tak pojeździłem i powróciłem do oryginału.
Czyli lepiej nie psuć fabryki - dzięki za rzeczową informację .
-
Boma - Świeżak
- Posty: 20
- Dołączył(a): 27/3/2009, 20:54
Hmm dziwne dziwne. Mi się WYDAJE ze lepiej ciągnie, ale nie sprawdzalem tego na hamownii takze to moze kwestia uprzedzenia ? Co do nagrzewania to nawet nie wzróciłem uwagi, ale nie powinno tak być że się dłużej nagrzewa. Chyba najlepiej samemu zatkać i zobaczyć. Albo wogle nie ruszać jak ktoś nie chce 

Ostatnio edytowano 3/5/2009, 10:09 przez eagle, łącznie edytowano 1 raz
- eagle
- Świeżak
- Posty: 83
- Dołączył(a): 28/6/2007, 14:26
- Lokalizacja: Wrocław
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości