[biblioteka] Wypadek motocyklowy - bez znieczulenia
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
a możesz coś dokładniej powiedzieć o tej relacji między przyjmowaniem czegokolwiek a uszkodzeniem narządów? Tego, że kofeina i ketanol może spowodować wstrząs też nie wiedziałem. Tyle razy popijałem ketanol kawą... a tam przecież też jest kofeina.<br><hr>wiktorKomentatorzy napisał(a):Brawo za napicie się coli po wypadku! Pod żadnym pozorem nie wolno niczego przyjmować po wypadku-gdybyś miał obrażenia wewnętrzne mogłoby to się skończyć tragicznie...<br><hr>m<br>Komentatorzy napisał(a):dlaczego nie można pić coli po wypadku?<br><hr>wiktor<br>Komentatorzy napisał(a):Niczego nie można przyjmować...po pierwsze z tego powodu że mogą być urazy wewnetrzne, peknięcia narządów itp i zaraz można trafić na stół,w ten sposób można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc, a po drugie mieszanka coli czyli kofeiny +leków- np.ketonal - może spowodować wstrząs - kofeina wzmacnia działanie leków itd, itd<br><hr>m<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
powiem tak u mnie wygladało to bardzo podobnie tyle że obeszło się bez cewnikowania ale za to jak zakladali mi nogę na wyciąg, Pan doktor nie ukrywał że nie lubi motocyklistów, i z uśmiechem przewiercił mi kolano wiertarka- MASAKRA. No i ja nie gumowałem tylko "stara baba" wyjaechała mi z podporządkowanej prosto pod koło. Ale mam nowe moto i latam dalej mimo że udo miałem złamane w 2 miejscach. Powodzenia<br><hr>wiluk
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jak widzÄ™ jest tu sporo poturbowanych....
Panie i Panowie, cieszcie się że nie połamaliście się na poziomie kręgosłupa lub co gorsza nie doszło do urazu mózgu.
Znam sporo osób które błogosławiłyby sytuację gdyby mogły odczuwać wkładanie do interesu czegokolwiek - uszkodzenie rdzenia powoduje ze poniżej czujesz nic lub bardzo niewiele, a cewnikowanie trza robić kilka razy dziennie (dobrze jeszcze jak ma się na tyle sprawne ręce, bo bywa że ręce są niewładne po uszkodzeniu w rejonie szyjnym -inaczej do końca życia będzie to robić siostra, żona , matka - na kochankę specjalnie bym nie liczył...). Pomyślcie że będziecie albo pchani na wózku (jak mocno Was dołamie), może będziecie śmigać na elektryku (do 15km na godzinę) albo - jeśli macie szczęście będziecie mieć na tyle sprawne ręce i śmigać samodzielnie na wózku. Będą problemy z prostymi czynnościami typu zmiana pozycji, przesiadanie się z łóżka na wózek. Dobra rehabilitacja czyni cuda (bo można wyuczyć tych czynności codziennych, poruszania się na wózku i życia na nim) ale sprawność będzie po prostu ..inna. Mam znajomych po wypadkach, sporo umieją, ba część wróciła na moto w postaci quada (tak! - coś w życiu robić przyjemnego trzeba) ale ostrzegają i mówią o tym że trzeba myśleć i uważać na siebie.
Zupełnie inaczej jest jak uszkodzisz sobie mózg. O ile odzyskasz świadomość to kim teraz się stałeś zależy od tego w jaką okolicę głowy przywaliłeś. Będziesz bluzgał, nie panował nad emocjami, bliższy będziesz psychopacie niż rozsądnemu człowiekowi. Możesz utracić mowę przy pełnym jej zrozumieniu, możesz mieś sparaliżowaną jedną połowę ciała.... możesz być zupełnie kimś innym niż jesteś, zmienisz życie swoje i innych. Mało jest bardziej wstrząsających widoków niż widok dzieciak przyjeżdzający do ojca na wózku (z tego samego wypadku) i gadający do ojca który na tyle mocno uderzył się w głowę że nie wie kto przyszedł i wyzywa go od psów bo wydaje mu się że to pojawiło się groźne zwierze które go atakuje.
Widziałem sporo takich sytuacji, sporo wysłuchałem durnych tłumaczeń (bo mi wyjechał, a ile miałeś na blacie kolego? A z 200...) ,zwykłej głupoty - niesprzątnięty piasek na ulicy etc etc. Sporo. Nawet wytworzyło mi się specyficzne poczucie humoru z jakim się niektórzy spotkali u rehabilitantów, tak jak ktoś mówił, to taka bariera ochronna by wszystkiego nie brać na klatę.
Rozumiem pasję, rozumiem wiele rzeczy, ale szanujcie to co macie, szanujcie swoje zdrowie, bo jego stan pal licho że dotyczy Was ale znacznie bardziej niż sądzicie dotyczy to tych z którymi żyjecie, kochacie się (to też się zmienia po urazach! ciupcianie sie zmienia) czy którymi się opiekujecie... Decyzja o odkręceniu albo o wykonaniu ryzykownego manewru może zmienić raz i na zawsze wszystko i to nieodwołalnie!
<br><hr>Mit fizjoterapeuta
Panie i Panowie, cieszcie się że nie połamaliście się na poziomie kręgosłupa lub co gorsza nie doszło do urazu mózgu.
Znam sporo osób które błogosławiłyby sytuację gdyby mogły odczuwać wkładanie do interesu czegokolwiek - uszkodzenie rdzenia powoduje ze poniżej czujesz nic lub bardzo niewiele, a cewnikowanie trza robić kilka razy dziennie (dobrze jeszcze jak ma się na tyle sprawne ręce, bo bywa że ręce są niewładne po uszkodzeniu w rejonie szyjnym -inaczej do końca życia będzie to robić siostra, żona , matka - na kochankę specjalnie bym nie liczył...). Pomyślcie że będziecie albo pchani na wózku (jak mocno Was dołamie), może będziecie śmigać na elektryku (do 15km na godzinę) albo - jeśli macie szczęście będziecie mieć na tyle sprawne ręce i śmigać samodzielnie na wózku. Będą problemy z prostymi czynnościami typu zmiana pozycji, przesiadanie się z łóżka na wózek. Dobra rehabilitacja czyni cuda (bo można wyuczyć tych czynności codziennych, poruszania się na wózku i życia na nim) ale sprawność będzie po prostu ..inna. Mam znajomych po wypadkach, sporo umieją, ba część wróciła na moto w postaci quada (tak! - coś w życiu robić przyjemnego trzeba) ale ostrzegają i mówią o tym że trzeba myśleć i uważać na siebie.
Zupełnie inaczej jest jak uszkodzisz sobie mózg. O ile odzyskasz świadomość to kim teraz się stałeś zależy od tego w jaką okolicę głowy przywaliłeś. Będziesz bluzgał, nie panował nad emocjami, bliższy będziesz psychopacie niż rozsądnemu człowiekowi. Możesz utracić mowę przy pełnym jej zrozumieniu, możesz mieś sparaliżowaną jedną połowę ciała.... możesz być zupełnie kimś innym niż jesteś, zmienisz życie swoje i innych. Mało jest bardziej wstrząsających widoków niż widok dzieciak przyjeżdzający do ojca na wózku (z tego samego wypadku) i gadający do ojca który na tyle mocno uderzył się w głowę że nie wie kto przyszedł i wyzywa go od psów bo wydaje mu się że to pojawiło się groźne zwierze które go atakuje.
Widziałem sporo takich sytuacji, sporo wysłuchałem durnych tłumaczeń (bo mi wyjechał, a ile miałeś na blacie kolego? A z 200...) ,zwykłej głupoty - niesprzątnięty piasek na ulicy etc etc. Sporo. Nawet wytworzyło mi się specyficzne poczucie humoru z jakim się niektórzy spotkali u rehabilitantów, tak jak ktoś mówił, to taka bariera ochronna by wszystkiego nie brać na klatę.
Rozumiem pasję, rozumiem wiele rzeczy, ale szanujcie to co macie, szanujcie swoje zdrowie, bo jego stan pal licho że dotyczy Was ale znacznie bardziej niż sądzicie dotyczy to tych z którymi żyjecie, kochacie się (to też się zmienia po urazach! ciupcianie sie zmienia) czy którymi się opiekujecie... Decyzja o odkręceniu albo o wykonaniu ryzykownego manewru może zmienić raz i na zawsze wszystko i to nieodwołalnie!
<br><hr>Mit fizjoterapeuta
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dzięki za komentarz.Komentatorzy napisał(a):Jak widzę jest tu sporo poturbowanych....
Panie i Panowie, cieszcie się że nie połamaliście się na poziomie kręgosłupa lub co gorsza nie doszło do urazu mózgu.
Znam sporo osób które błogosławiłyby sytuację gdyby mogły odczuwać wkładanie do interesu czegokolwiek - uszkodzenie rdzenia powoduje ze poniżej czujesz nic lub bardzo niewiele, a cewnikowanie trza robić kilka razy dziennie (dobrze jeszcze jak ma się na tyle sprawne ręce, bo bywa że ręce są niewładne po uszkodzeniu w rejonie szyjnym -inaczej do końca życia będzie to robić siostra, żona , matka - na kochankę specjalnie bym nie liczył...). Pomyślcie że będziecie albo pchani na wózku (jak mocno Was dołamie), może będziecie śmigać na elektryku (do 15km na godzinę) albo - jeśli macie szczęście będziecie mieć na tyle sprawne ręce i śmigać samodzielnie na wózku. Będą problemy z prostymi czynnościami typu zmiana pozycji, przesiadanie się z łóżka na wózek. Dobra rehabilitacja czyni cuda (bo można wyuczyć tych czynności codziennych, poruszania się na wózku i życia na nim) ale sprawność będzie po prostu ..inna. Mam znajomych po wypadkach, sporo umieją, ba część wróciła na moto w postaci quada (tak! - coś w życiu robić przyjemnego trzeba) ale ostrzegają i mówią o tym że trzeba myśleć i uważać na siebie.
Zupełnie inaczej jest jak uszkodzisz sobie mózg. O ile odzyskasz świadomość to kim teraz się stałeś zależy od tego w jaką okolicę głowy przywaliłeś. Będziesz bluzgał, nie panował nad emocjami, bliższy będziesz psychopacie niż rozsądnemu człowiekowi. Możesz utracić mowę przy pełnym jej zrozumieniu, możesz mieś sparaliżowaną jedną połowę ciała.... możesz być zupełnie kimś innym niż jesteś, zmienisz życie swoje i innych. Mało jest bardziej wstrząsających widoków niż widok dzieciak przyjeżdzający do ojca na wózku (z tego samego wypadku) i gadający do ojca który na tyle mocno uderzył się w głowę że nie wie kto przyszedł i wyzywa go od psów bo wydaje mu się że to pojawiło się groźne zwierze które go atakuje.
Widziałem sporo takich sytuacji, sporo wysłuchałem durnych tłumaczeń (bo mi wyjechał, a ile miałeś na blacie kolego? A z 200...) ,zwykłej głupoty - niesprzątnięty piasek na ulicy etc etc. Sporo. Nawet wytworzyło mi się specyficzne poczucie humoru z jakim się niektórzy spotkali u rehabilitantów, tak jak ktoś mówił, to taka bariera ochronna by wszystkiego nie brać na klatę.
Rozumiem pasję, rozumiem wiele rzeczy, ale szanujcie to co macie, szanujcie swoje zdrowie, bo jego stan pal licho że dotyczy Was ale znacznie bardziej niż sądzicie dotyczy to tych z którymi żyjecie, kochacie się (to też się zmienia po urazach! ciupcianie sie zmienia) czy którymi się opiekujecie... Decyzja o odkręceniu albo o wykonaniu ryzykownego manewru może zmienić raz i na zawsze wszystko i to nieodwołalnie!
<br><hr>Mit fizjoterapeuta<br>
Nic dodać,nic ująć...<br><hr>Stach
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Czytanie czegoś takiego dobrze działa na pobudzenie rozsądku. Czekam na ciąg dalszy i życzę zdrowia poszkodowanym.<br><hr>Corso
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
zacznij pisać książki - za****** się to czytało. oczywiście gorzej, że to nie fikcja...<br><hr>emka
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ej na połamaną nóżkę cewnik? Ja na motocyklu rozje....m sobie kiedyś kolano, leżałem z tej okazji 10 dni w szpitalu i miałem operację. Bałem się że mnie zacewnikują a tego nie zrobili, mój Pan Pikuś nie zaznał tego cierpienia nawet na pozostałych dwóch operacjach tego kolana w późniejszym czasie i w innym szpitalu. <br><hr>kiełek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
<a href="http://www.scigacz.pl/Wypadek,motocyklowy,bez,znieczulenia,21790.html" target="blank" class="link">http://www.scigacz.pl/Wypadek,motocyklowy,bez,znieczulenia,21790.html</a><br><hr>a
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Niestety samo zycie... "niestety" bo sam to przerabiałem tylko w opcji ręka i kręgosłup szyjny - również na własne życzenie
Sam nie opisałbym lepiej... wiem też jedno, że jest więcej niż pewne, że autor po rekonwalescencji wróci do jazdy ma 2oo i dalej będzie miał fantazje do latania tyle, że już z większym szacunkiem do sprzęta, prędkości i twardości asfaltu
Zdrowia życzę i szybkiego powrotu na bike'a
<br><hr>4est


Zdrowia życzę i szybkiego powrotu na bike'a

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Twoj komentarz to powinno być posłowie do tego tekstu. <br><hr>abcKomentatorzy napisał(a):Jak widzę jest tu sporo poturbowanych....
Panie i Panowie, cieszcie się że nie połamaliście się na poziomie kręgosłupa lub co gorsza nie doszło do urazu mózgu.
Znam sporo osób które błogosławiłyby sytuację gdyby mogły odczuwać wkładanie do interesu czegokolwiek - uszkodzenie rdzenia powoduje ze poniżej czujesz nic lub bardzo niewiele, a cewnikowanie trza robić kilka razy dziennie (dobrze jeszcze jak ma się na tyle sprawne ręce, bo bywa że ręce są niewładne po uszkodzeniu w rejonie szyjnym -inaczej do końca życia będzie to robić siostra, żona , matka - na kochankę specjalnie bym nie liczył...). Pomyślcie że będziecie albo pchani na wózku (jak mocno Was dołamie), może będziecie śmigać na elektryku (do 15km na godzinę) albo - jeśli macie szczęście będziecie mieć na tyle sprawne ręce i śmigać samodzielnie na wózku. Będą problemy z prostymi czynnościami typu zmiana pozycji, przesiadanie się z łóżka na wózek. Dobra rehabilitacja czyni cuda (bo można wyuczyć tych czynności codziennych, poruszania się na wózku i życia na nim) ale sprawność będzie po prostu ..inna. Mam znajomych po wypadkach, sporo umieją, ba część wróciła na moto w postaci quada (tak! - coś w życiu robić przyjemnego trzeba) ale ostrzegają i mówią o tym że trzeba myśleć i uważać na siebie.
Zupełnie inaczej jest jak uszkodzisz sobie mózg. O ile odzyskasz świadomość to kim teraz się stałeś zależy od tego w jaką okolicę głowy przywaliłeś. Będziesz bluzgał, nie panował nad emocjami, bliższy będziesz psychopacie niż rozsądnemu człowiekowi. Możesz utracić mowę przy pełnym jej zrozumieniu, możesz mieś sparaliżowaną jedną połowę ciała.... możesz być zupełnie kimś innym niż jesteś, zmienisz życie swoje i innych. Mało jest bardziej wstrząsających widoków niż widok dzieciak przyjeżdzający do ojca na wózku (z tego samego wypadku) i gadający do ojca który na tyle mocno uderzył się w głowę że nie wie kto przyszedł i wyzywa go od psów bo wydaje mu się że to pojawiło się groźne zwierze które go atakuje.
Widziałem sporo takich sytuacji, sporo wysłuchałem durnych tłumaczeń (bo mi wyjechał, a ile miałeś na blacie kolego? A z 200...) ,zwykłej głupoty - niesprzątnięty piasek na ulicy etc etc. Sporo. Nawet wytworzyło mi się specyficzne poczucie humoru z jakim się niektórzy spotkali u rehabilitantów, tak jak ktoś mówił, to taka bariera ochronna by wszystkiego nie brać na klatę.
Rozumiem pasję, rozumiem wiele rzeczy, ale szanujcie to co macie, szanujcie swoje zdrowie, bo jego stan pal licho że dotyczy Was ale znacznie bardziej niż sądzicie dotyczy to tych z którymi żyjecie, kochacie się (to też się zmienia po urazach! ciupcianie sie zmienia) czy którymi się opiekujecie... Decyzja o odkręceniu albo o wykonaniu ryzykownego manewru może zmienić raz i na zawsze wszystko i to nieodwołalnie!
<br><hr>Mit fizjoterapeuta<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
<a href="http://madeinenduro.com/images/szpital.pdf" target="blank" class="link" rel="nofollow">http://madeinenduro.com/images/szpital.pdf</a><br><hr>grzesKomentatorzy napisał(a):Kiedy będzie dalsza część?<br><hr>asia<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
<a href="http://madeinenduro.com/images/szpital.pdf" target="blank" class="link" rel="nofollow">http://madeinenduro.com/images/szpital.pdf</a><br><hr>grześKomentatorzy napisał(a):Kiedy dalsza część? Nie mogę się doczekać.<br><hr>mmach1988<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Rany ale się umiałem - nie z tragedii człowieka oczywista - ale za z tego co napisane
Szczególnie że leże aktualnie w szpitalu po operacji a moje zdjęcia RTG różnią się bardziej kolorem niż zawartością
od tych przedstawionych powyżej . A to już drugi mniej poważny wypadek - więc wszystko przerabiałem
<br><hr>Figthlapa



- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dlatego do jazdy wyczynowej człowiek wymyślił coś takiego jak tor, który jest odpowiednio zabezpieczony, w przeciwieństwie do ulicy/parkingu, ma znacznie mniej elementów niebezpiecznych. A Człowieka po to wyposażono w rozum, żeby robił z niego użytek.<br><hr>nie smerfna maruda
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Tam też byłeś taki mądry?<br><hr>StachKomentatorzy napisał(a):Dlatego do jazdy wyczynowej człowiek wymyślił coś takiego jak tor, który jest odpowiednio zabezpieczony, w przeciwieństwie do ulicy/parkingu, ma znacznie mniej elementów niebezpiecznych. A Człowieka po to wyposażono w rozum, żeby robił z niego użytek.<br><hr>nie smerfna maruda<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 5 gości