Najwięksi wrogowie i przyjaciele Motocyklistów!
Posty: 91
• Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
pan_wiewiorka napisał(a):Mały, ja płacę OC i w razie kuku ktoś dostanie odszkodowanie. A pedał OC nie płaci i w razie dzwona z jego winy mam miesiące turlania się po sądach (miałem dwie takie sytuacje, raz omal się nie wyślizgałem, bo wleciał na pasy z prędkością poddźwiękową). Poza tym pedał ma ścieżkę rowerową, ja specjalnego pasa dla motocykla nie uświadczyłem jeszcze. Pedał na drodze to zło. A zło trzeba tępić. Pedał jadący rowerem po pasach = gaz w podłogę.
Trochę z tym gazem przesada . Ale z całą resztą się z Tobą zgadzam . Zresztą nie tylko rowerzyści nie znają przepisów , skuterzyści niestety w większości też . Trzeba uważać i tyle innej rady w obecnej chili nie ma . No chyba żeby zaopatrzyć się w czołg , CKM i jazda

-
Paweł_zx6r - Świeżak
- Posty: 18
- Dołączył(a): 8/9/2011, 08:06
- Lokalizacja: Łódź/Kraków
Ja znów mam obsesję widząc skuter na drodze i 14 letniego gówniarza.... Wybaczcie, ale JAK W OGÓLE coś takiego może istnieć w tym świecie? Przecież to paradoks jakiś. Kij, pedał niekiedy jest starszy, zna przepisy itp, zazwyczaj trzyma się tych ścieżek rowerowych i git. Co robi dziecko na skuterze na głównych ulicach? Plątając się pod samochodami?

<b>ZxR 636 2006</b>
-
PrimoGhost - Stały bywalec
- Posty: 1148
- Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
- Lokalizacja: z DW-957
Wczoraj wyprzedzajac takiego skuterowca o malo zawalu nie doznalem , wyprzedzam a ten sobie zaczyna wezykiem jechac po calej jezdni ... Zatrzymalem i zjekrzyczalem . Ja rozumiem ze podobaja im sie motocykle i dla wiekszosci z nich jest to tylko tymczasowa przygoda bo pozniej wiadomo beda chcieli cos wiekszego ale do wuja tadka nich trocghe mysla .
sc33 FireBlade
-
JędrekZDW - Bywalec
- Posty: 958
- Dołączył(a): 29/5/2008, 11:19
- Lokalizacja: Zduńska Wola
pan_wiewiorka napisał(a):A ja jakiś czas temu spotkałem młodego "skuterowca", mega rozgarnięty i sympatyczny ziomek. A mógłby być moim synem jakbym się postarał. No ale ociec motocyklista i dziadek motocyklista, więc młody temat znał.
No to Ty miałeś farta , ja przedwczoraj mało szlifa przez dzieciaka na skuterku nie zaliczyłem . Centralnie chłopaczyna z skrajnie lewego pasa , bez kierunku jazdy , skręcał w prawo -.- . No i jak takiego nie skrzyczeć ale co to da . Uważam że jest to paradoks naszego prawa , iż ludzie nie posiadający uprawnień , mało tego nie znający podstawowych przepisów ruchu drogowego , mogą legalnie poruszać się po drogach .
-
Paweł_zx6r - Świeżak
- Posty: 18
- Dołączył(a): 8/9/2011, 08:06
- Lokalizacja: Łódź/Kraków
wiewiórka, wkurzający jesteś z tą nagonką na rowerzystów. Dwa razy miałeś przygody? Śmiem myśleć, że nie zachowałeś ostrożności i tyle. Ja zrobiłem samochodem już ok. 400 tys. i jeszcze nigdy takich przygód nie miałem. Wystarczy trochę ograniczyć zaufanie, którego chyba miałeś za dużo. Co to w ogóle za tekst "pedał na pasach = gaz w podłodze"? Rowerzysta kogoś Ci zabił? Teksty jak dziecko 10-letnie
GSX1400
-
maciejka69 - Stały bywalec
- Posty: 1091
- Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Wiewiór lubi kontrowersyjne wypowiedzi.
Pedał, nie pedał. W Poznaniu dla przykładu nie ma prawie wcale dróg dla rowerzystów co by nie mówili w urzędzie miasta. Na dodatek po ostatniej zmianie przepisów za jazdę po chodniku, jak się straż miejska dowali to masz ładny mandacik. Idiotyzm.
Dlatego też jeżdżą po ulicy. A że nie mają 100 Nm na tylnym kole, to ich manewrowość jest żadna. Wyjście jest tylko takie, że trzeba ich mijać innym pasem, albo wyraźnie uważać na poczynania wesołych "pedałów".
Pedał, nie pedał. W Poznaniu dla przykładu nie ma prawie wcale dróg dla rowerzystów co by nie mówili w urzędzie miasta. Na dodatek po ostatniej zmianie przepisów za jazdę po chodniku, jak się straż miejska dowali to masz ładny mandacik. Idiotyzm.
Dlatego też jeżdżą po ulicy. A że nie mają 100 Nm na tylnym kole, to ich manewrowość jest żadna. Wyjście jest tylko takie, że trzeba ich mijać innym pasem, albo wyraźnie uważać na poczynania wesołych "pedałów".
-
Atlantis - Świeżak
- Posty: 381
- Dołączył(a): 5/6/2011, 19:19
- Lokalizacja: Poznań
A ja nie ufam:
1. facetom w kapeluszach (wiadomo, ucisk ważnej okolicy)
2. samochodom z CB (bo kierowcy dłubią pokrętłami i gadają zamiast patrzeć na drogę)
3. tym, którzy nie sygnalizują manewru (brak migaczy)
4. tym, którzy sygnalizują manewr ale go nie wykonują (migacze sobie a oni sobie)
5. pieszym kołyszącym się na krawędzi jezdni
6. pieszym z pieskami na kilometrowej smyczy
Na dzisiaj starczy. Jeszcze ktoś pomyśli, że taki nieufny jestem
1. facetom w kapeluszach (wiadomo, ucisk ważnej okolicy)
2. samochodom z CB (bo kierowcy dłubią pokrętłami i gadają zamiast patrzeć na drogę)
3. tym, którzy nie sygnalizują manewru (brak migaczy)
4. tym, którzy sygnalizują manewr ale go nie wykonują (migacze sobie a oni sobie)
5. pieszym kołyszącym się na krawędzi jezdni
6. pieszym z pieskami na kilometrowej smyczy
Na dzisiaj starczy. Jeszcze ktoś pomyśli, że taki nieufny jestem

ER-6n 2012
-
specificman - Świeżak
- Posty: 434
- Dołączył(a): 13/9/2011, 13:11
- Lokalizacja: Warszawa
skuterzyści....
w ubiegłym roku byłem świadkiem jak 14-letnie dziewczę postanowiło sobie wjechać od lewej strony pod autobus PKS, szczęście skończyło się na połamanym skuterze dzięki przytomności kierowcy pks-a.
oczywiście to niczego nie dowodzi, są ludzie i są ludzie.
nieszczęściem jest to, że dla młodzieży gimnazjalnej szkolenie oraz egzaminy na kartę motorowerową (w dotychczasowym stanie prawnym) przeprowadza szkoła (ewentualnie może być oddelegowany policjant).
czyli tak po prawdzie w 99% przeprowadza je osoba, która nie ma na ten temat bladego pojęcia, mimo, że często nawet posiada glejt uprawniający ją wg przepisów edukacyjnych do tego (sic!).
maciejka i wiewiórek nie będę się z wami licytował o staż w kilometrażu
co do zasady ograniczonego zaufania, tp mógłbym być kolejnym, co może elaborat pisać
prawda jest taka, że zdrowego rozsądku i umiejętności (choć te nabywa się z czasem (mimo, że nie zawsze) nic nie zastąpi
przykład
walę "bagażówką" przez miasto - zostawiam sobie miejsce, bo wiem jakim autem jadę (czyli znam możliwości trakcyjne - droga hamowania, przyspieszenie itp), żeby spokojnie dojechać do świateł bez gwałtownego hamowania
oczywiście zawsze znajdzie się jakiś imbecyl bez wyobraźni, który próbuje się wepchać w to miejsce, nie zdając sobie sprawy, że jeśli gwałtownie zahamuję, to może mi nawet przypadkowo, zarzucić kufrem.
a jeśli jest to płynne, to wracająca masa (nawet bez zarzucenia) może mie popchnąć z "lekka" do przodu
przy bagażu xx tonowym lepiej już o konsekwencjach tego nie wspominać.
a co mnie jeszce poza tym irytuje?
- krótki czas zmiany świateł z zielonego przez pomarańczowego na czerwone, bo rozporządzenie to jedno, a znachorzy z obsługi to drugie,
- na głównych arteriach przelotowych, którymi odbywa się ruch pojazdów ciężarowych w miastach brak wcześniejszych sygnalizatorów informujących, jakie światło będę miał na skrzyżowaniu,
niby prosta rzecz a może wpłynąć jak diabli na poprawę bezpieczeństwa oraz rozładowanie korków
w ubiegłym roku byłem świadkiem jak 14-letnie dziewczę postanowiło sobie wjechać od lewej strony pod autobus PKS, szczęście skończyło się na połamanym skuterze dzięki przytomności kierowcy pks-a.
oczywiście to niczego nie dowodzi, są ludzie i są ludzie.
nieszczęściem jest to, że dla młodzieży gimnazjalnej szkolenie oraz egzaminy na kartę motorowerową (w dotychczasowym stanie prawnym) przeprowadza szkoła (ewentualnie może być oddelegowany policjant).
czyli tak po prawdzie w 99% przeprowadza je osoba, która nie ma na ten temat bladego pojęcia, mimo, że często nawet posiada glejt uprawniający ją wg przepisów edukacyjnych do tego (sic!).
maciejka i wiewiórek nie będę się z wami licytował o staż w kilometrażu

co do zasady ograniczonego zaufania, tp mógłbym być kolejnym, co może elaborat pisać
prawda jest taka, że zdrowego rozsądku i umiejętności (choć te nabywa się z czasem (mimo, że nie zawsze) nic nie zastąpi
przykład
walę "bagażówką" przez miasto - zostawiam sobie miejsce, bo wiem jakim autem jadę (czyli znam możliwości trakcyjne - droga hamowania, przyspieszenie itp), żeby spokojnie dojechać do świateł bez gwałtownego hamowania
oczywiście zawsze znajdzie się jakiś imbecyl bez wyobraźni, który próbuje się wepchać w to miejsce, nie zdając sobie sprawy, że jeśli gwałtownie zahamuję, to może mi nawet przypadkowo, zarzucić kufrem.
a jeśli jest to płynne, to wracająca masa (nawet bez zarzucenia) może mie popchnąć z "lekka" do przodu
przy bagażu xx tonowym lepiej już o konsekwencjach tego nie wspominać.
a co mnie jeszce poza tym irytuje?
- krótki czas zmiany świateł z zielonego przez pomarańczowego na czerwone, bo rozporządzenie to jedno, a znachorzy z obsługi to drugie,
- na głównych arteriach przelotowych, którymi odbywa się ruch pojazdów ciężarowych w miastach brak wcześniejszych sygnalizatorów informujących, jakie światło będę miał na skrzyżowaniu,
niby prosta rzecz a może wpłynąć jak diabli na poprawę bezpieczeństwa oraz rozładowanie korków
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
madcap napisał(a):a co mnie jeszce poza tym irytuje?
- krótki czas zmiany świateł z zielonego przez pomarańczowego na czerwone, bo rozporządzenie to jedno, a znachorzy z obsługi to drugie,
- na głównych arteriach przelotowych, którymi odbywa się ruch pojazdów ciężarowych w miastach brak wcześniejszych sygnalizatorów informujących, jakie światło będę miał na skrzyżowaniu,
niby prosta rzecz a może wpłynąć jak diabli na poprawę bezpieczeństwa oraz rozładowanie korków
zgadzam się. Niestety wszystkich mądrych zachowań trzeba się nauczyć samemu bo w szkółce cię tego nie nauczą. Mój instruktor nauki jazdy na motocyklu (swoją drogą fajny chłop) powtarzał, że on mnie jeździć nie nauczy. On mnie tylko nauczy jak zdać egzamin. I zamiast uczyć się właściwego pochylania motocykla, przeciwskrętu i właściwego operowania gazem, hamulcami i biegami, musiałem się skupić na tym, żeby np. przed każdą zieloną strzałką zrobić stop, bo przecież po**** egzaminator cię za to obleje. Wiewiórek może miał dobre doświadczenia ze skuterowcami, ale mnie też te dzieci przerażają. Zapierdziela to jak potłuczone uskuteczniając slalom i mu się wydaje, że jest w matriksie. Jego też nauczono jak ma zdać egzamin. Niestety wiele więcej jeszcze nie umie.
GSX1400
-
maciejka69 - Stały bywalec
- Posty: 1091
- Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
maciejka69 napisał(a):(...)Mój instruktor nauki jazdy na motocyklu (swoją drogą fajny chłop) powtarzał, że on mnie jeździć nie nauczy. On mnie tylko nauczy jak zdać egzamin.
Niestety z tego co czytam i widzę tak jest w większości przypadków na kursach.
Ostatnio edytowano 28/8/2012, 06:04 przez specificman, łącznie edytowano 1 raz
ER-6n 2012
-
specificman - Świeżak
- Posty: 434
- Dołączył(a): 13/9/2011, 13:11
- Lokalizacja: Warszawa
pan_wiewiorka ma rację.
Sam jeżdżę rowerem i moja rodzina też, i cała moja rodzina ma OC ale to inna bajka.
Każdy kto porusza się po drodze powinien znać przepisy to po pierwsze. Zdrowy rozsądek, uprzejmość, przewidywanie itd. są obok znajomości przepisów tak samo niezbędne jak sprawny sprzęt i odpowiedni strój czy wyposażenie. Tego niestety wielu osobom brakuje w naszym kraju niezależnie od tego czym się poruszają. Nawet pieszo.
Sam jeżdżę rowerem i moja rodzina też, i cała moja rodzina ma OC ale to inna bajka.
Każdy kto porusza się po drodze powinien znać przepisy to po pierwsze. Zdrowy rozsądek, uprzejmość, przewidywanie itd. są obok znajomości przepisów tak samo niezbędne jak sprawny sprzęt i odpowiedni strój czy wyposażenie. Tego niestety wielu osobom brakuje w naszym kraju niezależnie od tego czym się poruszają. Nawet pieszo.
ER-6n 2012
-
specificman - Świeżak
- Posty: 434
- Dołączył(a): 13/9/2011, 13:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Najwięksi wrogowie i przyjaciele Motocyklistów!
PrimoGhost napisał(a):Jestem ciekaw, które pojazdy spotykając na drodze zapalają Wam w głowie czerwoną lampkę ostrzegawczą i dodatkowo wzmagają czujność.
Te srebrne z niebieskimi pasami po bokach, tudzież rzadziej spotykane niebieskie z białymi drzwiami

Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
-
Czester - Administrator
- Posty: 4657
- Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
- Lokalizacja: Suwałki
jeśli już nieco oftopowo poruszono temat OC, to całym sercem jestem za jedną zmianą ustawową
OC nie powinno być przyporządkowane do pojazdu tylko do kierowcy/kierującego
OC nie powinno być przyporządkowane do pojazdu tylko do kierowcy/kierującego
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
ja jako zwolennik wolnosci wyboru dodam ze obie opcje powinny byc dostepne;P oczywiscie NIEobowiazkowe. Nie masz OC i zaliczyles dzwona....plac z wlasnej kieszeni, nie masz z czego zaplacic...to roboty publiczne czekaja
tea who you yea bunny
-
zxer - Stały bywalec
- Posty: 1277
- Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
- Lokalizacja: Londyn / inowroclaw
ferro napisał(a):@madcap a dlaczego? do mnie własnie to głupota, ceny by poszły w góre i byłoby tak samo jak w UK... Pożyczyc samochod/moto od kumpla? zapomnij najpierw kup ubezpieczenie.
dlaczego?
sam sobie udzieliłeś odpowiedzi pisząc
ferro napisał(a):(...) Pożyczyc samochod/moto od kumpla? zapomnij najpierw kup ubezpieczenie.(...)
wówczas każdy pilnowałby, by nie stracić zniżek, nawet szoferzy panów prezesów, bo ich po prostu by nie było
nie musiałbyś się martwić, że pożyczyłeś moto/auto kumplowi a on po pijaku czyjś pojazd uszkodzi
ktoś mi napisze, że mnogość ludzi jeździłaby bez OC,
świat się zmienia, ubezpieczyciele w tej chwili prowadzą wspólną bazę kierowców oraz istnieje i coraz bardziej oraz w coraz szerszym zakresie funkcjonuje centralna informacja kierowców
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
ferro napisał(a):@zxer wiesz ile kosztuje pobyt w szpitalu? w niektórych przypadkach takie publiczne roboty musiałyby trwać do końca życia. Więc, że jest to obowiązkowe jestem jak najbardziej za
a co mnie obchodzi ile to kosztuje ? ja jestem ubezpieczony a jak ktos jest na tyle glupi zeby sie nie ubezpieczyc...no coz, glupoty nie da sie wyleczyc....trzeba dac jej umrzec w sposob naturalny.
jakikolwiek obowiazek ubezpieczeniowy = ograniczanie wolnosci
sorry za offtop
tea who you yea bunny
-
zxer - Stały bywalec
- Posty: 1277
- Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
- Lokalizacja: Londyn / inowroclaw
madcap napisał(a):wówczas każdy pilnowałby, by nie stracić zniżek, nawet szoferzy panów prezesów, bo ich po prostu by nie było
nie musiałbyś się martwić, że pożyczyłeś moto/auto kumplowi a on po pijaku czyjś pojazd uszkodzi
ktoś mi napisze, że mnogość ludzi jeździłaby bez OC,
świat się zmienia, ubezpieczyciele w tej chwili prowadzą wspólną bazę kierowców oraz istnieje i coraz bardziej oraz w coraz szerszym zakresie funkcjonuje centralna informacja kierowców
niby tak, ale jeszcze raz powiem - wyższe koszty by były. W UK w tym systemie bardzo dużo osob jeździ bez ubezpieczenia, ale wiem, że rząd wprowadził teraz jakieś przepisy co mają pozwolic na większą kontrolę tego procederu.
zxer napisał(a):a co mnie obchodzi ile to kosztuje ? ja jestem ubezpieczony a jak ktos jest na tyle glupi zeby sie nie ubezpieczyc...no coz, glupoty nie da sie wyleczyc....trzeba dac jej umrzec w sposob naturalny.
jakikolwiek obowiazek ubezpieczeniowy = ograniczanie wolnosci
sorry za offtop
Ale zrozum, że przez to Ty możesz stracić. Już tłumaczę, masz wypadek z winy kogoś kto nie posiada ubezpieczenia i jest niewypłacalny - Fundusz Gwarancyjny przy braku obowiązku wykupienia OC na pewno przestałby istnieć - pytanie skąd ściągniesz pieniądze na szpital itd?
-
ferro - Świeżak
- Posty: 226
- Dołączył(a): 17/1/2011, 18:13
- Lokalizacja: b-100
@up
i po to masz możność wypracowywania sobie % zniżki za bezszkodową jazdę
i po to masz możność wypracowywania sobie % zniżki za bezszkodową jazdę
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
Posty: 91
• Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości