Zobacz wątek - Jak to jest w końcu z tym hamowaniem
NAS Analytics TAG

Jak to jest w końcu z tym hamowaniem

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Postprzez arcadioo997 » 17/3/2011, 07:55

pan_wiewiorka napisał(a):Zdziwiłbyś się jak ludzie potrafią redukować, 8000 obr. i nagle zbijasz bieg na niższy (sic!). W takim wypadku masz takie siły, że nie ma opcji aby piec się nie rozlatał po kilku kkm.


oj, Panie Wiewiórka...chyba pan po torze nie latałeś :lol:
Rozmowa jest o hamowaniu, ale podobna do rozmowy typu "jaki jest lepszy samochód: osobowy czy dostawczy".
Wszystko zależy od stylu jazdy, od tego o jakim hamowaniu mówimy itp.
Jeśli mówimy o hamowaniu awaryjnym, to dla mało i średnio doświadczonych motocyklistów najlepiej jest skupić się na hamowaniu samym przodem (ja też tak robię). Można to połączyć z hamowaniem silnikiem lub tylnym hamulcem, pod warunkiem nie pogorszenia "skupienia" hamowania przodem.
Jak się lata turystycznie, to można przednim, tylnym, a nawet butami szurać po asfalcie, bo to i tak nie ma większego znaczenia :lol:
arcadioo997
Świeżak
 
Posty: 178
Dołączył(a): 23/10/2008, 21:43
Lokalizacja: Poznań


Postprzez Invi » 17/3/2011, 08:46

pan_wiewiorka napisał(a):
arcadioo997 napisał(a):oj, Panie Wiewiórka...chyba pan po torze nie latałeś :lol:

A co ma do rzeczy latanie po torze? Zbijasz bieg mając wskazówkę na czerwonym bez wciśnięcia hebla? Nie no, to rispekt, zwłaszcza na torze :roll:


8 tysięcy obrotów to jeszcze daleko od czerwonego pola :P I nie ma nic dziwnego w redukcji przy wysokich obrotach, z międzygazem silnik/skrzynie wcale nie obrywa, a już na pewno mniej niż przy redukcji po dłuuuuuugim trzymaniu sprzędła co by za wszelką cenę redukować przy niższych obrotach.

Ja uważam tak jak arcadioo, na sporcie nie ma sensu rozpraszać się hamowaniem tyłem (bo on i tak nie działa), tylko trzeba się skupić na przodzie. Więcej zyskamy dokładniej dozując siłę na przednim hamulcu, niż zyskalibyśmy hamując tyłem. A jak ktoś będzie już na tyle wymiatał że będzie hamował lepiej niż nowe ABSy, jednocześnie zajmując się czymś innym to może sobie dorzucić tył :P
Avatar użytkownika
Invi
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 6277
Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12


Postprzez Invi » 17/3/2011, 10:18

Przegazówkę robię tak żeby obroty byłe w sam raz do bezstresowej redukcji, sportowe 600 to nie ponad litrowy naked :P Czasem trzeba zbić bieg mając spore obroty, może nie 8k, ale niewiele mniej. Już nie wspominając o ostrym hamowaniu które ma się skończyć ostrym przyśpieszeniem bez zamuły.

Tak samo z hamowaniem, w ss tył nadaje się co najwyżej do zabawy, lub ostrego łojenia po winklach, ale do tego drugiego to trzeba być już niezłym zawodnikiem ;) Na czymś co waży prawie 300kg i ma spokojną geometrię to można sobie pomagać hamować tyłem.

No chyba że ktoś ma podzielną uwagę i oba heble nie stanowią problemu.


No a co do samego hamowania to normalnie, przód najpierw w miarę lekko żeby wyczuć dźwignię i zawias usiadł, a później tyle ile potrzeba i żeby stopala nie zrobić, bo blokowanie na suchym asfalcie raczej w takiej sytuacji nie grozi. Myślę że tym sposobem szybciej dojdziemy do pełnego hamowania przodem niż inicjując wszystko tyłem.
Avatar użytkownika
Invi
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 6277
Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12

Postprzez madcap » 17/3/2011, 12:00

to o czym gadacie przyredukcji biegu a więc i hamowaniu silnikiem wynika z braku synchronizatorów w motocyklowej skrzynce biegów (stąd przegazówka)

invi, swiadomie trzeba wyrobić sobie nieświadomy nawyk używania obu hamulców (pomijam hamowanie awaryjne)
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez sebasbox » 17/3/2011, 13:54

ale nie do końca rozumiem o czym ta dyskusja...Panie wiewiórka przecież chcesz czy nie chcesz to dojeżdżając do świateł redukujesz biegi po kolei więc automatycznie wspomagasz się hamowaniem silnikiem. A jeśli tak nie robisz to mam rozumieć że redukujesz z 6 do 1 bez wysprzęglenia i między gazu?
Przy hamowaniu awaryjnym wg. mnie można sobie darować redukcję i hamowanie silnikiem i tak jak już ktoś wcześniej pisał skupić się na przodzie, bo tylne koło przy hamowaniu awaryjnym niewiele pomoże.
sebasbox
Świeżak
 
Posty: 382
Dołączył(a): 21/1/2010, 15:07

Postprzez mirekm71 » 19/3/2011, 13:34

Nic sie nie stanie z silnikiem po kilku, kilkunastu ani kilkudziesieciu tysiacach. Bardzo czesto jak hamuje to nie wazne czy jednym czy dwoma hamulcami (nawet jak jednym to i tak dwoma cbs) podczas zrzucania biegow tyl momentami blokuje i lekko tanczy, gdzie maszyna jest turystyczna i ciezka. Im mocniejcze hamowanie tym lzejszy tyl i latwiej go zablokowac. Zimna opona wiadomo tez ma znaczenie. Pomijajac blokowanie hamulcem, wystarczy, ze go dotykam czesto kiedy zrzuce bieg i puszcze sprzeglo slysze jak z tylu ABS terkota czyli blokuje kolo.

Nie wspomne, ze jezdzilem w ten sposob simsonkiem jako dziciak i hamuje biegami w kazdym samochodzie z manualem (niejednokrotnie od takiego hamowania opony piszczaly- jesli moga do przodu to przy hamowaniu tez) a teraz jak szybko jezdze to tiptronic'iem. Bez tego po 15 minutach spalilbym hamulce. W samochodzie tdi 550tys i skrzynia jak kazdy automat wytrzymuje 200-250 tys.

Fakt, teraz w lali wymieniam sprzeglo ale ja tym motocyklem zrobilem 15 tys mil a przebieg wynosi 55 tys mil i nie wiem czy ktos robil sprzeglo. Moglo tez siasc od strzalow ze sprzegla, kilka razy ja podrywalem na kolo ale dalem spokuj bo nie umiem jej delikatnie posadzic a nie chce polamac.

Jakby nie patrzec uwazam, ze bezpieczniej hamowac biegiem poniewaz nawet jesli tylem buja to jednak kolo nigdy sie nie zatrzyma jak podczas hamowania hamulcem (bez ABS). Skoro w mojej ponad 300kg,11letniej babci z 80 tys km przebiegiem silnik sie nie rozsypal i kardan jest na miejscu to mysle, ze o sporty czy inne lekkie motocykle nie trzeba sie martwic.

ps. Fajnie slychac motocykl jak sie tak biegi zrzuca :wink:
Avatar użytkownika
mirekm71
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez motoftw » 19/3/2011, 13:38

znaczy co powiedzmy masz na 1 max prędkość 80, a Ty przy prędkości 90 wrzucasz jeden i hamujesz skrzynią?? Bo tak to zrozumiałem.... :roll:
Honda CB 500 ----> Honda NX 650
Avatar użytkownika
motoftw
Stały bywalec
 
Posty: 1179
Dołączył(a): 5/8/2009, 19:25

Postprzez mirekm71 » 19/3/2011, 13:48

motoftw napisał(a):znaczy co powiedzmy masz na 1 max prędkość 80, a Ty przy prędkości 90 wrzucasz jeden i hamujesz skrzynią?? Bo tak to zrozumiałem.... :roll:


Raczej do dwojki tak hamuje i czerwone pole mam od 8tys to wskazowka podczas gwaltownego hamowania oscyluje 6-7tys obr. Mysle, ze przy bardzo szybkim hamowaniu jesli zrzucisz bieg na predkosci o 10km wyzszej niz na nim osiagasz to zablokuje kolo na ulamek sekundy, ze nawet nie poczujesz. zakladam sytuacje kiedy przedni hamulec jest mocno wcisniety i tyl odciazony. Nie patrze wtedy na licznik tylko jak podczas zmian do gory robie to na wyczucie.

W samochodzie jest duzo gorzej przy przednim napedzie bo go dociska i wtedy to sa mega duze sily.
Avatar użytkownika
mirekm71
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez adamRS » 19/3/2011, 19:49

Nie wiem jak przy hamowaniu silnikiem opony mogły Ci piszczeć. Chyba że przy 100km/h wrzuciłeś pierwszy bieg. Co do hamowania silnikiem w simsonku to też nie jest mądre żeby takie rzeczy w 2T robić. Tam cały silnik smarowany jest poprzez mieszankę paliwową więc jak przy dużych obrotach będziesz często zamykał przepustnicę na długo to nie będzie odpowiedniej ilości mieszanki do smarowania silnika i będzie się przycierał.
Avatar użytkownika
adamRS
Świeżak
 
Posty: 486
Dołączył(a): 6/2/2010, 17:12
Lokalizacja: Wieluń/Poznań

Postprzez wasil1993p » 19/3/2011, 21:11

niby jak w simsonku? to dwósuw i hamowanie silnikiem praktycznie nie istnieje a jazda z zamkniętą przepustnicą szkodzi silnikowi 2t z powodu braku smarowania ale w czterosówowym silniku nie ma z tym problemu ponieważ cały czas jest smarowanie. w 4t można hamować silnikiem ale w taki sposób żeby nie przekręcać silnika czyli np przy 200km/h wrzucać 1bieg (np. w najnowszej R1) bo można przekręcić silnik i robić naprawę genralną np. wymiana wału korbowego.
SPRZEDAM r1 rn04 8500zł
Avatar użytkownika
wasil1993p
Bywalec
 
Posty: 765
Dołączył(a): 23/3/2009, 21:02
Lokalizacja: Suwałki

Postprzez mirekm71 » 19/3/2011, 21:39

O czym wy piszecie :shock:mieliscie wogole kiedys 2t??? Jak jedziesz z gory 20 km na zamknietej przepustnicy to smarowanie jest slabe ale zamkniecie przepustnicy nie rowna sie zatarcie silnika!!! Wszystkim mozna hamowac silnikiem, prawdopodobnie nawet nalezy. W samochodach to normalne, nie wlasciwe jest nie hamowanie silnikiem. Popadacie w paranoje oszczedzacie silniki a wymieniacie klocki i tarcze niepotrzebnie. Jesli by hamowanie silnikiem bylo niewlasciwe to po co tworzyc sprzeglo antyhoppingowe? Wolne kolo zrobic jak w syrence i do przodu.
Adamrs nie wiesz jak moga opony piszczec podczas hamowania biegiem? Przyjedz do mnie jakim kolwiek samochodem na manualu to ci pokaze. Opona motocyklowa tak nie piszczy szybko ale podczas redukcji poslizg wystepuje czesto. Ponoc najbardziej zamiata v2 na kardanie a najmniej rzedowe 4-ki. Ja mam widlasta 4-ke na kardanie to jak np przy 200 raptownie zamkne gaz to kolanami wjezdzam w owiewki. Jezdzilem chwile bladym kolegi to nie czulem takiej sily hamujacej ale moze to byc wina szoku, ktory przezylem przy 270 km/h.
Ostatnio edytowano 19/3/2011, 22:06 przez mirekm71, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mirekm71
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez adamRS » 19/3/2011, 22:05

Sprzęgło antyhoppingowe nie jest aby ułatwiać hamowanie silnikiem lecz by ułatwiać redukcje i zapobiegać uślizgowi koła. Czy kiedykolwiek miałem 2T? Tak i mam do tej pory. Nie powiedziałem że zamknięcie przepustnicy od razu równa się zatarciu, lecz szkodzi silnikowi i częste takie akcje powoli przyczyniają się do przycierania i przegrzewania silnika. Oczywiście raz kiedyś można wspomóc się silnikiem ale od hamowania są hamulce nie silnik.
Avatar użytkownika
adamRS
Świeżak
 
Posty: 486
Dołączył(a): 6/2/2010, 17:12
Lokalizacja: Wieluń/Poznań

Postprzez mirekm71 » 19/3/2011, 22:20

Hamowanie silnikiem w 2t moze szkodzic ale nie na poziomie jazdy miejskiej. Na wielokilometrowych zjazdach zalecane jest co jakis czas otwarcie przepustnicy w celu przesmarowania silnika ale rowniez mozna hamowac silnikiem- trzeba bo przegrzanie hamulcow moze zle sie skonczyc.
W samochodzie to proste jedziesz 100 dojezdzasz do zakretu lekko hamulec, 2-gi bieg, szybciej pusc sprzeglo i opony zapiszcza. Nic sie nie urwie, nie rozleci ani nie przekreci wiem co lubie;-)
Avatar użytkownika
mirekm71
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez motoftw » 20/3/2011, 02:20

mirekm71, jak dobrze dopasujesz obroty w moto, tzn zrobisz przegazówkę odpowiednio to nie powinno koło zapiszczeć i mówię tu o motocyklu teraz z silnikiem rzędowym bo Vką żadną nie jeździłem, wydawało mi się, że wszystko ma się wykonywać płynnie i bez szarpań, nie wyobrażam sobie takiej jazdy, owszem, kiedyś i mi koło zapiszczało ale właśnie gdy dokonałem złej redukcji. I powiedz mi, że takie coś nie wpływa źle na napęd, skrzynie, wał itp...??
Honda CB 500 ----> Honda NX 650
Avatar użytkownika
motoftw
Stały bywalec
 
Posty: 1179
Dołączył(a): 5/8/2009, 19:25

Postprzez mirekm71 » 20/3/2011, 11:13

Oczywiscie, ze jadac spokojnie redukcja nastepuje z przegazowka i bez szarpniec. Uslizgi wystepuja podczas jazdy " agresywnej". Jasne, ze ta jazda ma wplyw na ogolne zyzycie motocykla- napedu, hamulcow i paliwa. Nie zdarza sie to czesto i motocykl turystyczny nie sluzy do tego ale ja po prostu lubie za...lac. Lepiej motocyklem niz samochodem bo sie do tego lepiej nadaje. Lepiej sie wkreca, mniej pali i nie ma tyle psujacych sie czesci co samochod.
Avatar użytkownika
mirekm71
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez RUTRA.RD » 21/3/2011, 12:28

nie wyobrażam sobie nie hamować silnikiem mam v2 i jest to dość efektywny sposób
TL1000R- Odszedł została Hayabusa i
Nowy nabytek KTM RC8
Avatar użytkownika
RUTRA.RD
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 4149
Dołączył(a): 14/10/2010, 11:58
Lokalizacja: Satanistyczna pustka umysłowa

Postprzez RUTRA.RD » 22/3/2011, 10:01

hamowanie silnikiem jest bardzo efektywne podczas docierania i bardzo zalecane
TL1000R- Odszedł została Hayabusa i
Nowy nabytek KTM RC8
Avatar użytkownika
RUTRA.RD
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 4149
Dołączył(a): 14/10/2010, 11:58
Lokalizacja: Satanistyczna pustka umysłowa

Postprzez mirekm71 » 22/3/2011, 12:50

pan_wiewiorka napisał(a):A ja nadal swoje, silnik nie służy do hamowania. Od tego są heble.

mirekm71 napisał(a):Nic sie nie stanie z silnikiem po kilku, kilkunastu ani kilkudziesieciu tysiacach.

Co do tej wypowiedzi, to później mamy na Allegro czy Łotomłoto nuufki sztuki, nie katowane, igła Panie! No bo w końcu każdy użytkownik przejedzie kilkanaście tysięcy w ten sposób i nic, no w końcu tylko kilka razy tak zrobił. Brak słów :/


Nie chce sie spierac w kwestii motocykli ale w przypadku samochodow hamowanie bez uzycia silnika jest nieprawidlowe z punktu techicznego i malo efektowne. Mimo, ze moje doswiadczenie motocyklowe nie jest duze to nie spotkalem sie z negatywna opinia na temat hamowania silnikiem. Przeczytalem jakies ze dwie ksiazki i kilka tematow dotyczacych hamowania i nic... Moze umowimy sie, ze jesli sie nie wie czegos na pewno to nie bedziemy tego pisac, zeby mlodych nie wprowadzac w blad. W calej ilosci podan na temat techniki jazdy hamowanie silnikiem opisywane jest jako bezpieczne i pozadane wiec nie wiem skad ten upor??? Co mialoby sie w tym silniku niszczyc? Skrzynie biegow maja zeby skosne czy proste i moga przyjmowac obciazenia w obie strony pomijajac fakt, ze przewaznie te hamujace sa lzejsze. Fajnie by bylo jakby wypowiedzial sie ktos prowadzacy szkole nauki jazdy ale oni z tad pouciekali przez te wszystkie herezje i z palca wyssane madrosci.
Avatar użytkownika
mirekm71
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez mirekm71 » 22/3/2011, 13:13

pan_wiewiorka napisał(a):Swoją drogą, możesz mi zdefiniować co rozumiesz przez hamowanie silnikiem? Bo definicje są dwie - zazwyczaj ;)


No wlasnie przeciez, nie dojezdzasz do skrzyzowania na wcisnietym sprzegle ani jak jedziesz z gory to tez a luzu nie wrzucisz przy 150 km/h bo nie dotrzesz do 2 biegu? Musisz hamowac silnikiem 8)
Avatar użytkownika
mirekm71
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1150
Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez RUTRA.RD » 22/3/2011, 14:13

nie wyobrażam sobie nie hamować silnikiem z jeszcze jednego względu - stabilności motocykla, jak nieraz wpadnie mi luz miedzy 1 a 2 to kurde tak mi się źle hamuje ze masakra.
TL1000R- Odszedł została Hayabusa i
Nowy nabytek KTM RC8
Avatar użytkownika
RUTRA.RD
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 4149
Dołączył(a): 14/10/2010, 11:58
Lokalizacja: Satanistyczna pustka umysłowa

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość




na gr