[biblioteka] Kto zabija motocyklistów?
Święta prawda,Komentatorzy napisał(a):Racja, trzeba patrzec w lusterka i miec swiadomosc, bo moze uratowac zycie, a do tego wyobraznie, fakt ze wariaci jezdza motocyklami, ale tak samo samochodami. Od 6 lat jezdze motocyklami, w pierwszym sezonie przekonalem sie czym moze sie skonczyc jak kierowca nie spojrzy w lusterko, wyprzedzalem samochod, a on poprostu wjechal na mnie, nie mialem gdzie uciec i sie wysypalem, przekonalem sie wtedy ze czesto trzeba myslec za innych kierowcow, w szczegolnosci jak sie jezdzi motorem.<br><hr>Patrzec w lusterka, myslec za innych.<br>Komentatorzy napisał(a):miałem to samo, dwa tygodnie temu... na razie nie wsiadam na moto, poza tym sezon się kończy. W tym kraju nie da się bezpiecznie jeździć motocyklem, nawet jeśli masz oczy dookoła głowy.... Co ciekawe trafiła mnie puszka w mieście a jazda w mieście jest jak chodzenie po polu minowym, nigdy nie wiesz, kiedy wylecisz... zrobiłem w pół roku, ponad 16 tysięcy kilometrów i z obserwacji widzę, że o wiele bezpieczniej jest jeździć po trasie. Co do motocyklistów- kamikadze. Większość na ścigaczach niestety nie ma wyobraźni....i pędzą na złamanie karku... nie kumam gości co kupują sobie szlifierkę na wypasie a na ciuchy nie mają już kasy i jeżdżą w adidaskach i podkoszulku.... miałem dzwona przy prędkości 60 km/h, gdyby nie spodnie z protektorami, porządne buty i kurtka oraz porządny garnek nie miałbym nogi... ciuchy to podstawa! Możesz mieć gorszy, słabszy, starszy motocykl ale ciuchy to podstawa. Piszę to wszystko ku przestrodze...szczególnie dla małolatów, bowiem nikogo nie obrażając ale wielu z nich po prostu w głowie ma niewiele w tym temacie. Mistrzowie prostej a poza tym zero umiejętności.... a skutki tragiczne... pozdrowienia dla wszystkich!<br><hr>Trevor<br>Komentatorzy napisał(a):Hey,
jeżdże motorem od 4 lat i takie uwagi że jeżdzenie w podkoszulku świadczy o mojej niedojżałości dosiadania motoru mnie poprostu obraża. Mam kawasaki zx6r i nigdy nie miałem wypadku, stłuczki, ślizgu itp. a jeżdźę w podkoszulku i "addidasach" bo kocham czuć że jadę a nie być jak kosmonałta na motorze. W USA- niektórych stanach można jeździć bez kasku i pragnę by i u nas mozna było tak prowadzić. Jeżeli kładziesz taki nacisk na bezpieczeństwo to zachowaj to dla siebie a nie połuczaj na tak powszechnym forum ludzi którzy jeżdza dla przyjemności i mogą mieć naście lat, ale głowe do jazdy.<br><hr>BLADE<br>Komentatorzy napisał(a):Zrozumiesz jak bredzisz w momencie pierwszej gleby. I to pewnie takiej NIE Z TWOJEJ WINY - i żeby było jasne - nie życzę ci tego.
Można jeździć w podkoszulce, ale z pancerzem, uwierz mi, że twoja skóra ściera się dużo szybciej niż asfalt. Wystarczy piasek na zakręcie i będziesz malował nowe pasy na ulicy - czerwone.
Jestem świeżo po wypadku. Starszy pan w maluszku wymusił mi pierwszeństwo. Gdybym nie był w pełnym stroju, matka płakałaby nad moim grobem.
Jeśli uważasz że lepiej się wykrwawić, niż spocić w stroju, to jesteś po prostu głupi. I tacy jak ty psują nam wszystkim opinię.<br><hr>wszoku<br>
ja mam 0 doświadczenie na motocyklu, dopiero co zrobiłem prawo, jeździłem tylko na kursie.
Na nim zaliczyłem pierwszy ślizg, z mojej winy w 100%. Chciałem przyhamować przed kałużą wody, niestety byłem już w łuku

Na szczęście miałem kurtkę i rękawice, bo pewnie mógłbym oglądać kolor kości na moim łokciu i nadgarstku, a jechałem mniej niż 50. Biodro (bo spodni nie miałem) obiłem nieźle, całe szczęście że przetarł się tylko dżins. Bagatela po 4 metrach jazdy.
Powodzenia w jeździe w podkoszulku, w razie co znam fantastyczny sklep ze sztuczną skórą!<br><hr>amaTUR
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A proszę Cię bardzo,Komentatorzy napisał(a):Ilu z was, kierowców samochodów może powiedzieć że motocyklista KIEDYKOLWIEK wymusił na nim pierwszeństwo przejazdu, lub zajechał drogę ? Tylko szczerze...<br><hr>pozdrawiam<br>
1. wyjechał mi taki ścigaczem na trasie i ups, nagle usłyszałem tylko ryk silnika i kolegę na motocyklu silnie zdziwionego.
Chyba nie był "mocno doświadczony", jak na mój gust wytoczył się na sprzęgle, ale pechowo miał wbity "N"

2. Jadąc samochodem przy wrzuconym kierunku w prawo, rozpoczynam skręt, a tu w lusterku pojawił się mistrz kierownicy na skuterze (nie był to 12 latek).<br><hr>fa
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Komentatorzy napisał(a):Było trzech świadków którzy potwierdzili że jechaeł w okolicach 50 km.h, a człowiek którego potrąciełm wybiegł mi na droge dodatkowo miał 2 promile alkohololu we krwi. <br><hr>Goldi
jakbys jeszcze dwie krowy“ postawil to mialbys 5 – ciu swiadkow. O ile moge zrozumiec, ze nalogowy alkoholik bedzie jeszcze jechal rowerem majac 2 promile to z przypadkowym smiertelnikiem bedzie to juz inaczej, ten nie bedzie w stanie biedz, i bedzie zataczal sie idac.
Inna bajka, ze jadac z predkoscia wieksza niz ta przepisowa zaweza sie kat widzenia trudno zauwazyc wtedy co dzieje sie na chodniku, patrzy sie tylko przed siebie.
Tak wiec sorry Winetou nie wierze w Twoja wypowiedz.
Komentatorzy napisał(a):rowerzysci nie wywalaja lusterek i nie maja silnikow wiec nie sa pelnoprawnymi uzytkownikami drog<br><hr>kropek
To przepraszam kim sa ? Proste pytanie, czy na skrzyzowaniu rownozednym musisz ustapic rowerzyscie ktory nadjezdza z Twojej prawej strony ? Wedlug Ciebie nie musisz mu ustepowac, bo nie jest pelnouprawnionym uzytkownikiem ?
Buhahahhahahahhahahhahahaha
Wez dziecko kodeks i poczytaj.
Tym ktorzy uwazaja za odleglosc bezpieczna, odleglosc mniejsza niz jeden metr serdecznie wspolczuje, zycze im aby inni omijali go codziennie po kilkanascie razy z „bezpeiczna“ odlegloscia rowna gora 30 cm, zycze im tego przez najblizsze 10 lat a co wazniejsze zeby przezyli.
Tym ktorzy proponuje obrywanie lusterek, rysowania gwozdziem czy innych debilnych akcji, zycze aby przy najblizszej okazji ktos bez winy po prostu ich ukatrupil, o paru debili bedzie mniej.
Nie wiem czy juz slyszeliscie o partnerstwie, ale po tym co czytam to watpie.

- Pat123
- Świeżak
- Posty: 359
- Dołączył(a): 17/9/2010, 10:11
HEJO.
Wjeżdżając do miasta na moto uważam, że każdy chce mnie zabić..
Kierowcy samochodów to ludzie którzy maja nas gdzieś.. Jedni z nich nie lubią nas i celowo zajeżdżają drogę, inni są już tak starzy, że nie widzą niczego co się wokół nich dzieje. Należy dążyć do badań okresowych osób w podeszłym wieku, czy nadają się do kierowania pojazdami. Nie jestem przeciwny starszym osobą, jednak to jest droga, a z tego co widać na drogach, to starsze osoby nie widzą i nie słyszą. Starość lub życie.<br><hr>Pazur 555
Wjeżdżając do miasta na moto uważam, że każdy chce mnie zabić..
Kierowcy samochodów to ludzie którzy maja nas gdzieś.. Jedni z nich nie lubią nas i celowo zajeżdżają drogę, inni są już tak starzy, że nie widzą niczego co się wokół nich dzieje. Należy dążyć do badań okresowych osób w podeszłym wieku, czy nadają się do kierowania pojazdami. Nie jestem przeciwny starszym osobą, jednak to jest droga, a z tego co widać na drogach, to starsze osoby nie widzą i nie słyszą. Starość lub życie.<br><hr>Pazur 555
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie mam jeszcze motocykla ale prawie od roku mam cały ubiór na moto, kask AGV, buty alpinestars i resztę IXS, nie by się pochwalić ale by jeżdząc choćby jako plecaczek wiedzieć że mam większe szanse by dojechać do celu w całości w razie jakiegokolwiek bliższego spotkania z drogą. choć pewnie miałabym już swoją maszynę za tą kasę ale chyba wolę się dłużej nacieszyć jazdą jak już spełnię marzenie niż zetrzeć się jak na tarceKomentatorzy napisał(a):Racja, trzeba patrzec w lusterka i miec swiadomosc, bo moze uratowac zycie, a do tego wyobraznie, fakt ze wariaci jezdza motocyklami, ale tak samo samochodami. Od 6 lat jezdze motocyklami, w pierwszym sezonie przekonalem sie czym moze sie skonczyc jak kierowca nie spojrzy w lusterko, wyprzedzalem samochod, a on poprostu wjechal na mnie, nie mialem gdzie uciec i sie wysypalem, przekonalem sie wtedy ze czesto trzeba myslec za innych kierowcow, w szczegolnosci jak sie jezdzi motorem.<br><hr>Patrzec w lusterka, myslec za innych.<br>Komentatorzy napisał(a):miałem to samo, dwa tygodnie temu... na razie nie wsiadam na moto, poza tym sezon się kończy. W tym kraju nie da się bezpiecznie jeździć motocyklem, nawet jeśli masz oczy dookoła głowy.... Co ciekawe trafiła mnie puszka w mieście a jazda w mieście jest jak chodzenie po polu minowym, nigdy nie wiesz, kiedy wylecisz... zrobiłem w pół roku, ponad 16 tysięcy kilometrów i z obserwacji widzę, że o wiele bezpieczniej jest jeździć po trasie. Co do motocyklistów- kamikadze. Większość na ścigaczach niestety nie ma wyobraźni....i pędzą na złamanie karku... nie kumam gości co kupują sobie szlifierkę na wypasie a na ciuchy nie mają już kasy i jeżdżą w adidaskach i podkoszulku.... miałem dzwona przy prędkości 60 km/h, gdyby nie spodnie z protektorami, porządne buty i kurtka oraz porządny garnek nie miałbym nogi... ciuchy to podstawa! Możesz mieć gorszy, słabszy, starszy motocykl ale ciuchy to podstawa. Piszę to wszystko ku przestrodze...szczególnie dla małolatów, bowiem nikogo nie obrażając ale wielu z nich po prostu w głowie ma niewiele w tym temacie. Mistrzowie prostej a poza tym zero umiejętności.... a skutki tragiczne... pozdrowienia dla wszystkich!<br><hr>Trevor<br>Komentatorzy napisał(a):Hey,
jeżdże motorem od 4 lat i takie uwagi że jeżdzenie w podkoszulku świadczy o mojej niedojżałości dosiadania motoru mnie poprostu obraża. Mam kawasaki zx6r i nigdy nie miałem wypadku, stłuczki, ślizgu itp. a jeżdźę w podkoszulku i "addidasach" bo kocham czuć że jadę a nie być jak kosmonałta na motorze. W USA- niektórych stanach można jeździć bez kasku i pragnę by i u nas mozna było tak prowadzić. Jeżeli kładziesz taki nacisk na bezpieczeństwo to zachowaj to dla siebie a nie połuczaj na tak powszechnym forum ludzi którzy jeżdza dla przyjemności i mogą mieć naście lat, ale głowe do jazdy.<br><hr>BLADE<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
taaaaa a ty pewnie jechałeś 50km/h, pogadaj pogadaj a uwierzymy<br><hr>ssKomentatorzy napisał(a):znajomy przegrał sprawę w sądzie , koleś mu wyjechał autem , ale on szybciej jechał na moto niż jest to w przepisach . Pomierzyli drogi hamowania i wyszło - winny . Więc jak ktoś zapier.... 150 przez skrzyżowanie gdzie jest powiedzmy 70 i natrafi na nagły opór , no to cóż przykro to pisać ale przyroda : . Znajomi w puszkach wiele razy mi mówili : "no nie widziałem , ja go za hu... nie widziałem" , oczywiście do wypadku nigdy nie doszło . Ja robię coś pond 10 tyś km w sezonie , miałem parę sytuacji z **** ze ktoś mnie nie widział i wyjechał czy coś . Osobiście na drodze nie czuje się jak by na mnie polowano . Pozdrawiam<br><hr>ogr<br>Komentatorzy napisał(a):To coś mi nie tita. Mogło być przyczynienie, a tym samym zmniejszenie odpowiedzialności winnego, ale winny jest ten, który wymusił pierwszeństwo. Co najwyżej ubezpieczyciel mniej wypłaci odszkodowania. Odwiedź forum, kilka tematów było w tej kwestii.<br><hr>pan_wiewiorka<br>Komentatorzy napisał(a):No mnie niedługo też czeka taka sprawa. Lewoskręt puszki. W moto nawet nie popekały owiewki, koleś ma wgięte drzwi i próg. Szczeliłem go w prawe tylnie koło bo próbowałem jeszcze manewrować. Pewnie sąd powie, ze miałem za dużą prędkość a kolo kończył manewr. zastanawiam się, czy jest sens wogóle walczyć.... Jedyny argument to fakt, że gdybym jechał szybko to już by mnie na sprawie nie było.
Ale im więcej takich artykułów tym lepiej. Tylko, że tu czytają w większości motocykliści, a starszy pan w polo (czy mercedesie - jeden ****) i tak swoje zrobi...
Te wiadomości muszą trafić do ludu!!!!<br><hr>Grzybu<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
No ja mam sposób na nieuważnych kierowców aut
-Jeżdżę Suzuki Savage - singiel 650 w jednym garze i do tego AKCESORYJNY G Ł O Ś N Y TŁUMIK
-Nawet jak jadę wolno to i tak każdy wie -BO SŁYSZY - że nadciągam . Prawie tak jakbym jechał na sygnale - ciężko nie zwrócić uwagi.
W zasadzie polecam - nie żebym był szczególnym fanem niepotrzebnego hałasu - w zasadzie wręcz przeciwnie - ale po prostu tam gdzie krótkowzrocznym kierowcom trudno nas zobaczyć niech będzie choć Nas słychać - takie "Uwaga Jadę"
<br><hr>Głośny tłumik ratuje życie !

-Jeżdżę Suzuki Savage - singiel 650 w jednym garze i do tego AKCESORYJNY G Ł O Ś N Y TŁUMIK

-Nawet jak jadę wolno to i tak każdy wie -BO SŁYSZY - że nadciągam . Prawie tak jakbym jechał na sygnale - ciężko nie zwrócić uwagi.
W zasadzie polecam - nie żebym był szczególnym fanem niepotrzebnego hałasu - w zasadzie wręcz przeciwnie - ale po prostu tam gdzie krótkowzrocznym kierowcom trudno nas zobaczyć niech będzie choć Nas słychać - takie "Uwaga Jadę"

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Z tego co sam zauważam, bez względu czy jadę motorem czy samochodem, najbardziej niebezpiecznymi zabójcami są taksówkarze, potem wszelkie busy i mini dostawczaki. Nigdy nie zwracają uwagi na innych, po prostu walą przed siebie, bez kierunków, bez jakiegokolwiek spojrzenia na drogę, jakby cała należała do nich.<br><hr>Galder
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
jestes wrecz zajebisty! Zycze beZpiecznej jazdy...<br><hr>kratosKomentatorzy napisał(a):Ludzie znów jednostronny artykuł.
Jak w pismach dla samochodziarzy wszędzie jest, że to wina motocyklisty, tak tu że wina samochodziarzy.
OK. Są przypadki, że wg. przepisów winę ponosi kierowca bo np. wymusił pierwszeństwo.
Ale POWAŻNY MYŚLĄCY MOTOCYKLISTA, a nie BARAN BEZMYŚLNY Z POCIĄGIEM DO ADRENALINY, zdaje sobie sprawę z kilku rzeczy zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania :
- kierowcy samochodów mogą wymusić pierwszeństwo
- motocykl w starciu z samochodem ma mniejsze szanse jeśli ma jakiekolwiek
- motocykl nie ma stref zgniotu, poduszek itp.
- to że przepis mówi , że ma się w danej sytuacji pierwszeństwo to nie znaczy, że można odkręcić jak debil (no bo przecież mam zielone na skrzyżowaniu więc inni powinni mi ustąpić pierwszeństwa), albo (przecież jak skręca w lewo to powinien czekać dopóki nie przejadę) itp brednie
Przepisy są martwe i ogólne.
Ulica żyje własnym życiem.
Myślący motocyklista bierze pod uwagę , że ktoś może się nie zastosować do przepisów, zwraca na to uwagę, a nie zapierdala bo akurat z przepisów wynika, że w tym momencie to on powinien przejechać pierwszy, a inni mają czekać i już i nic więcej go nie obchodzi. Bo taka postawa to debilna bezmyślność.
Większość kierowców jest niereformowalnych i dopóki przez Sejm nie przejdzie ustawa o 10-cio krotnym zwiększeniu wysokości mandatów i mandatach zależnych od dochodów to się nie zmieni.
Aby było mniej wypadków z motocyklistami , sami motocykliści musza o to zadbać i zacząć MYŚLEĆ *** MYŚLEĆ !!!
Nie rozwiąże to problemu nigdy całkowicie bo myślenie nie rozwiąże czasem sprawy, ale zmniejszy ilość wypadków.
Czyli :
- Nie zapierdalać jak popierdoleni bezmyślnie
- Patrzyć co się dzieje dookoła
- Stosować zasadę ograniczonego zaufania do kierujących innych i przyjąć, że jak jest skrzyżowanie czy wyjazd z bocznej drogi czy osiedla to coś może coś z nich wyjechać, że samochód może bez sygnalizowania zmienić pas ruchu więc nie mijać ich na styk, rozważyć, że ktoś może wjechać nawet na czerwonym na skrzyżowanie czy że ktoś może nagle zacząć zawracać, skręcać w lewo czy zajechać drogę
- Jeździć nie tyle na ile pozwala motocykl, ale na ile pozwalają przepisy,warunki i umiejętności (więc jak ktoś sobie kupi litra , a nie umie jeździć to niech jeździ dwadzieścia czy trzydzieści na godzinę - wiem że to śmieszne może, ale prawdziwe)
Tyle ode mnie.
Możecie mnie ochrzaniać jak ktoś chce.<br><hr>TheSilencer<br>Komentatorzy napisał(a):Uważam że niektórzy motocykliści przesadzają z prędkością. Przykład: jadę moją "puszką" wylotówką z Rzeszowa 120km/h(policji nie było czyli można) i taki jeden na ścigaczu mi tylko bzyknął koło ucha. nie widziałem go w żadnym z lusterek, widziałem jego zadek tylko przez parę sekund a dodam jeszcze że non stop patrzę po lusterkach. <br><hr>qws<br>
Komentatorzy napisał(a):ja nie patrze w lusterka, w mojej BM-ce jestem bespieczny.
Niech dawcy narzadów na ścigaczach patrza przed siebie i na swoje zegary, to nie wpadną na mnei .
Proste?<br><hr>Bolo z Woli<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Koleś, idź lepiej się schowaj i sprzedaj ten motocykl, bo tylko siarę robisz wszystkim.<br><hr>xyxKomentatorzy napisał(a):Racja, trzeba patrzec w lusterka i miec swiadomosc, bo moze uratowac zycie, a do tego wyobraznie, fakt ze wariaci jezdza motocyklami, ale tak samo samochodami. Od 6 lat jezdze motocyklami, w pierwszym sezonie przekonalem sie czym moze sie skonczyc jak kierowca nie spojrzy w lusterko, wyprzedzalem samochod, a on poprostu wjechal na mnie, nie mialem gdzie uciec i sie wysypalem, przekonalem sie wtedy ze czesto trzeba myslec za innych kierowcow, w szczegolnosci jak sie jezdzi motorem.<br><hr>Patrzec w lusterka, myslec za innych.<br>Komentatorzy napisał(a):miałem to samo, dwa tygodnie temu... na razie nie wsiadam na moto, poza tym sezon się kończy. W tym kraju nie da się bezpiecznie jeździć motocyklem, nawet jeśli masz oczy dookoła głowy.... Co ciekawe trafiła mnie puszka w mieście a jazda w mieście jest jak chodzenie po polu minowym, nigdy nie wiesz, kiedy wylecisz... zrobiłem w pół roku, ponad 16 tysięcy kilometrów i z obserwacji widzę, że o wiele bezpieczniej jest jeździć po trasie. Co do motocyklistów- kamikadze. Większość na ścigaczach niestety nie ma wyobraźni....i pędzą na złamanie karku... nie kumam gości co kupują sobie szlifierkę na wypasie a na ciuchy nie mają już kasy i jeżdżą w adidaskach i podkoszulku.... miałem dzwona przy prędkości 60 km/h, gdyby nie spodnie z protektorami, porządne buty i kurtka oraz porządny garnek nie miałbym nogi... ciuchy to podstawa! Możesz mieć gorszy, słabszy, starszy motocykl ale ciuchy to podstawa. Piszę to wszystko ku przestrodze...szczególnie dla małolatów, bowiem nikogo nie obrażając ale wielu z nich po prostu w głowie ma niewiele w tym temacie. Mistrzowie prostej a poza tym zero umiejętności.... a skutki tragiczne... pozdrowienia dla wszystkich!<br><hr>Trevor<br>Komentatorzy napisał(a):Hey,
jeżdże motorem od 4 lat i takie uwagi że jeżdzenie w podkoszulku świadczy o mojej niedojżałości dosiadania motoru mnie poprostu obraża. Mam kawasaki zx6r i nigdy nie miałem wypadku, stłuczki, ślizgu itp. a jeżdźę w podkoszulku i "addidasach" bo kocham czuć że jadę a nie być jak kosmonałta na motorze. W USA- niektórych stanach można jeździć bez kasku i pragnę by i u nas mozna było tak prowadzić. Jeżeli kładziesz taki nacisk na bezpieczeństwo to zachowaj to dla siebie a nie połuczaj na tak powszechnym forum ludzi którzy jeżdza dla przyjemności i mogą mieć naście lat, ale głowe do jazdy.<br><hr>BLADE<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To nie predkosc zabija tylko jej nagla utrata powtarzajac za klasykiem.<br><hr>wizKomentatorzy napisał(a):Na ostatnim filmie widac jak kretynskie mamy prawo. Facet prawie zabija czlowieka i dostaje 5 stow i 6 pkt. Motocyklista jadacy autostrada pusta jak leb polityka dostaje 5 stow i 10 pkt za przekroczenie predkosci. Moim zdaniem jak ktos jest slepy to powinien tracic prawo jazdy i koniec kropka.<br><hr>wiz<br>Komentatorzy napisał(a):nie zauważyłeś że kolega na motocyklu jechał O WIELE za szybko? Jakby jechał wolniej, to pewnie nie byłoby takiego finału.<br><hr>The Blaster<br>Komentatorzy napisał(a):Co z tego ze jechal za szybko? to znaczy, ze mozna go zabic? Obowiazkiem skrecajacego w lewo jest ocena sytuacji na drodze i dostosowanie sie do niej. Jedni jezdza super wolno inni szybko. proste. Kierujacy ocenia szybkosc i ma wykonac manewr tak, zeby nie spowodowac wypadku. Jak nie umie ocenic sytuacji na drodze to niech uzywa taksowek, autobusow albo niech lazi pieszo.<br><hr>wiz<br>Komentatorzy napisał(a):Nie rozumiesz. Jak jedziesz szybciej to masz mniej czasu i miejsca na reakcję. Ten gość nie miał na nic czasu, bo jechał o wiele za szybko. To nie jest tak, że tak długo jak masz pierwszeństwo przejazdu, to możesz robić co Ci się podoba. Tak długo jak nie będzie zrozumienia że to prędkość zabija - tak długo będą wypadki. To takie proste.<br><hr>The Blaster<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
ja jeżdżę w Polsce od 20 lat iKomentatorzy napisał(a):Racja, trzeba patrzec w lusterka i miec swiadomosc, bo moze uratowac zycie, a do tego wyobraznie, fakt ze wariaci jezdza motocyklami, ale tak samo samochodami. Od 6 lat jezdze motocyklami, w pierwszym sezonie przekonalem sie czym moze sie skonczyc jak kierowca nie spojrzy w lusterko, wyprzedzalem samochod, a on poprostu wjechal na mnie, nie mialem gdzie uciec i sie wysypalem, przekonalem sie wtedy ze czesto trzeba myslec za innych kierowcow, w szczegolnosci jak sie jezdzi motorem.<br><hr>Patrzec w lusterka, myslec za innych.<br>Komentatorzy napisał(a):miałem to samo, dwa tygodnie temu... na razie nie wsiadam na moto, poza tym sezon się kończy. W tym kraju nie da się bezpiecznie jeździć motocyklem, nawet jeśli masz oczy dookoła głowy.... Co ciekawe trafiła mnie puszka w mieście a jazda w mieście jest jak chodzenie po polu minowym, nigdy nie wiesz, kiedy wylecisz... zrobiłem w pół roku, ponad 16 tysięcy kilometrów i z obserwacji widzę, że o wiele bezpieczniej jest jeździć po trasie. Co do motocyklistów- kamikadze. Większość na ścigaczach niestety nie ma wyobraźni....i pędzą na złamanie karku... nie kumam gości co kupują sobie szlifierkę na wypasie a na ciuchy nie mają już kasy i jeżdżą w adidaskach i podkoszulku.... miałem dzwona przy prędkości 60 km/h, gdyby nie spodnie z protektorami, porządne buty i kurtka oraz porządny garnek nie miałbym nogi... ciuchy to podstawa! Możesz mieć gorszy, słabszy, starszy motocykl ale ciuchy to podstawa. Piszę to wszystko ku przestrodze...szczególnie dla małolatów, bowiem nikogo nie obrażając ale wielu z nich po prostu w głowie ma niewiele w tym temacie. Mistrzowie prostej a poza tym zero umiejętności.... a skutki tragiczne... pozdrowienia dla wszystkich!<br><hr>Trevor<br>Komentatorzy napisał(a):Hey,
jeżdże motorem od 4 lat i takie uwagi że jeżdzenie w podkoszulku świadczy o mojej niedojżałości dosiadania motoru mnie poprostu obraża. Mam kawasaki zx6r i nigdy nie miałem wypadku, stłuczki, ślizgu itp. a jeżdźę w podkoszulku i "addidasach" bo kocham czuć że jadę a nie być jak kosmonałta na motorze. W USA- niektórych stanach można jeździć bez kasku i pragnę by i u nas mozna było tak prowadzić. Jeżeli kładziesz taki nacisk na bezpieczeństwo to zachowaj to dla siebie a nie połuczaj na tak powszechnym forum ludzi którzy jeżdza dla przyjemności i mogą mieć naście lat, ale głowe do jazdy.<br><hr>BLADE<br>
popieram kolege poniże
az sie wkurwilem jak napisaleś żeby nie jeździć w kaskau, *** to jest Polska a nie USA,<br><hr>Krzysiek Urbański
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Według mnie artykuł zamiast niejako rozgrzeszać motocyklistów powinien być o tym jak praktycznie połączyć radość z jazdy z bezpieczeństwem. Jeżdżę i motorem i samochodem. Wiem jak to wygląda z obu perspektyw. Najczęstszą przyczyną wszelkich nazwijmy to "sytuacji pod bramkowych" jest różnica w dynamice i widoczności motoru i samochodu. Gdy jadę samochodem i widzę, że moto z tyłu ma zamiar mnie wyprzedzić robię mu trochę miejsca. Większość kierowców samochodów gdy zauważy moto reaguje przesadnie, albo gwałtowanie zjeżdżają na bok robiąc miejsce i niejako zmuszając do wyprzedzenia albo wręcz przeciwnie, robią wszystko aby przeszkodzić, wręcz zajechać drogę.
Gdy jeżdżę moto stosuję metodę zalecaną przez motocyklistów policyjnych z highway patrol z USA - unikać jazdy w martwym polu lusterek, poruszać się odrobinę szybciej od zastanego ruchu drogowego. Uzurpować sobie prawo do drogi jak kierowca tira ale poruszać się zwinnie jak pojazd o gabarytach roweru.
Im szybciej jedziemy tym więcej nieprzewidzianych sytuacji można napotkać. Odpowiedni ubiór - doceni każdy kto chociaż 20cm jechał tyłkiem po asfalcie. Rozpędzać się do takich prędkości z jakich jesteśmy w stanie awaryjnie wyhamować.
Jazda po mieście to nieustanna walka o życie w polskich warunkach - tylko umiejętności i zdolność przewidywania co może nas spotkać może pomóc aby uniknąć najgorszego.
A zamiast lektury komentowanego artykułu polecam książkę "motocyklista doskonały" - tam też znajdują się statystyki, tyle że wiedza i wnioski z nich płynące mogą uratować od gleby. <br><hr>Wiśnia
Gdy jeżdżę moto stosuję metodę zalecaną przez motocyklistów policyjnych z highway patrol z USA - unikać jazdy w martwym polu lusterek, poruszać się odrobinę szybciej od zastanego ruchu drogowego. Uzurpować sobie prawo do drogi jak kierowca tira ale poruszać się zwinnie jak pojazd o gabarytach roweru.
Im szybciej jedziemy tym więcej nieprzewidzianych sytuacji można napotkać. Odpowiedni ubiór - doceni każdy kto chociaż 20cm jechał tyłkiem po asfalcie. Rozpędzać się do takich prędkości z jakich jesteśmy w stanie awaryjnie wyhamować.
Jazda po mieście to nieustanna walka o życie w polskich warunkach - tylko umiejętności i zdolność przewidywania co może nas spotkać może pomóc aby uniknąć najgorszego.
A zamiast lektury komentowanego artykułu polecam książkę "motocyklista doskonały" - tam też znajdują się statystyki, tyle że wiedza i wnioski z nich płynące mogą uratować od gleby. <br><hr>Wiśnia
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jestem w podobnej sytuacj,i w związku z czym całkowicie zgadzam się ze spostrzeżeniami i wnioskami nt bezpiecznej jazdy motkiem, prezentowanymi przez autora. Pozdrawiam <br><hr>pan samochodzikKomentatorzy napisał(a):Według mnie artykuł zamiast niejako rozgrzeszać motocyklistów powinien być o tym jak praktycznie połączyć radość z jazdy z bezpieczeństwem. Jeżdżę i motorem i samochodem. Wiem jak to wygląda z obu perspektyw. Najczęstszą przyczyną wszelkich nazwijmy to "sytuacji pod bramkowych" jest różnica w dynamice i widoczności motoru i samochodu. Gdy jadę samochodem i widzę, że moto z tyłu ma zamiar mnie wyprzedzić robię mu trochę miejsca. Większość kierowców samochodów gdy zauważy moto reaguje przesadnie, albo gwałtowanie zjeżdżają na bok robiąc miejsce i niejako zmuszając do wyprzedzenia albo wręcz przeciwnie, robią wszystko aby przeszkodzić, wręcz zajechać drogę.
Gdy jeżdżę moto stosuję metodę zalecaną przez motocyklistów policyjnych z highway patrol z USA - unikać jazdy w martwym polu lusterek, poruszać się odrobinę szybciej od zastanego ruchu drogowego. Uzurpować sobie prawo do drogi jak kierowca tira ale poruszać się zwinnie jak pojazd o gabarytach roweru.
Im szybciej jedziemy tym więcej nieprzewidzianych sytuacji można napotkać. Odpowiedni ubiór - doceni każdy kto chociaż 20cm jechał tyłkiem po asfalcie. Rozpędzać się do takich prędkości z jakich jesteśmy w stanie awaryjnie wyhamować.
Jazda po mieście to nieustanna walka o życie w polskich warunkach - tylko umiejętności i zdolność przewidywania co może nas spotkać może pomóc aby uniknąć najgorszego.
A zamiast lektury komentowanego artykułu polecam książkę "motocyklista doskonały" - tam też znajdują się statystyki, tyle że wiedza i wnioski z nich płynące mogą uratować od gleby. <br><hr>Wiśnia<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Mam motocykl i samochód. Statystyka to jedno a życie to co innego. Wiem co grozi motocykliście ale niektórzy koledzy nie dają szans! Niedawno ustąpiłem motocykliście wyprzedzającemu mnie w mieście po mojej lewej i nieomal nie zabiłem tego po mojej prawej! Bo koledzy wyprzedzali mnie równolegle! Staram się patrzeć w lusterka ale kiedy w korku posuwającym się 30 km/h "łyka" mnie ktoś waląc na oko 100 km/h?!! To praktycznie nie daje mi szans. Inna sprawa to starsi kierowcy. Fakt reagują dużo wolniej i popełniają masę błędów. Ale czy to oznacza, że nie mają prawa korzystać z aut? Sam mam ponad 40 lat i wiem, że za 10 będę miał ponad 50... a refleksu nie przybywa. Niestety to my musimy myśleć szybciej i często myśleć za innych!<br><hr>GregorKomentatorzy napisał(a):Według mnie artykuł zamiast niejako rozgrzeszać motocyklistów powinien być o tym jak praktycznie połączyć radość z jazdy z bezpieczeństwem. Jeżdżę i motorem i samochodem. Wiem jak to wygląda z obu perspektyw. Najczęstszą przyczyną wszelkich nazwijmy to "sytuacji pod bramkowych" jest różnica w dynamice i widoczności motoru i samochodu. Gdy jadę samochodem i widzę, że moto z tyłu ma zamiar mnie wyprzedzić robię mu trochę miejsca. Większość kierowców samochodów gdy zauważy moto reaguje przesadnie, albo gwałtowanie zjeżdżają na bok robiąc miejsce i niejako zmuszając do wyprzedzenia albo wręcz przeciwnie, robią wszystko aby przeszkodzić, wręcz zajechać drogę.
Gdy jeżdżę moto stosuję metodę zalecaną przez motocyklistów policyjnych z highway patrol z USA - unikać jazdy w martwym polu lusterek, poruszać się odrobinę szybciej od zastanego ruchu drogowego. Uzurpować sobie prawo do drogi jak kierowca tira ale poruszać się zwinnie jak pojazd o gabarytach roweru.
Im szybciej jedziemy tym więcej nieprzewidzianych sytuacji można napotkać. Odpowiedni ubiór - doceni każdy kto chociaż 20cm jechał tyłkiem po asfalcie. Rozpędzać się do takich prędkości z jakich jesteśmy w stanie awaryjnie wyhamować.
Jazda po mieście to nieustanna walka o życie w polskich warunkach - tylko umiejętności i zdolność przewidywania co może nas spotkać może pomóc aby uniknąć najgorszego.
A zamiast lektury komentowanego artykułu polecam książkę "motocyklista doskonały" - tam też znajdują się statystyki, tyle że wiedza i wnioski z nich płynące mogą uratować od gleby. <br><hr>Wiśnia<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Wychodząc z tego, jakże prostego, założenia w moim F800R zainstalowałem IXIL-a z..... wybudowanym DB kilerem. Jestem doskonale słyszalny szczególnie w zakresie miejskim 3000-5000u/min- polecam!<br><hr>pan samochodzikKomentatorzy napisał(a):No ja mam sposób na nieuważnych kierowców aut![]()
-Jeżdżę Suzuki Savage - singiel 650 w jednym garze i do tego AKCESORYJNY G Ł O Ś N Y TŁUMIK
-Nawet jak jadę wolno to i tak każdy wie -BO SŁYSZY - że nadciągam . Prawie tak jakbym jechał na sygnale - ciężko nie zwrócić uwagi.
W zasadzie polecam - nie żebym był szczególnym fanem niepotrzebnego hałasu - w zasadzie wręcz przeciwnie - ale po prostu tam gdzie krótkowzrocznym kierowcom trudno nas zobaczyć niech będzie choć Nas słychać - takie "Uwaga Jadę"<br><hr>Głośny tłumik ratuje życie !<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dlaczego nikt nie rozpoczął dyskusji (nie zauważył) braku umiejętności motocyklisty :O (wina samochodu jest niekwestionowana)
przecież ten facet nie rozpoczął nawet poprawnego manewru hamowania, tylko położył motocykl pierwszym dotknięciem hamulca. To że miał szczęście i sam nie uderzył w auto to na prawdę dobre zrządzenie losu. Ale mimo zajechania drogi to było do wyratowania... co prawda żeby to wyćwiczyć trzeba się wybrać na szkolenia doszkalające. Jak widać na pewno warto...
Choć moje uwagi nie trafią pewnie do jeżdzących w podkoszulkach to pomyslcie, ile zostałoby z Waszej skóry po takim upadku?<br><hr>asterix
przecież ten facet nie rozpoczął nawet poprawnego manewru hamowania, tylko położył motocykl pierwszym dotknięciem hamulca. To że miał szczęście i sam nie uderzył w auto to na prawdę dobre zrządzenie losu. Ale mimo zajechania drogi to było do wyratowania... co prawda żeby to wyćwiczyć trzeba się wybrać na szkolenia doszkalające. Jak widać na pewno warto...
Choć moje uwagi nie trafią pewnie do jeżdzących w podkoszulkach to pomyslcie, ile zostałoby z Waszej skóry po takim upadku?<br><hr>asterix
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
dla mnie jestes po prostu glupi i arogancki.Komentatorzy napisał(a):Racja, trzeba patrzec w lusterka i miec swiadomosc, bo moze uratowac zycie, a do tego wyobraznie, fakt ze wariaci jezdza motocyklami, ale tak samo samochodami. Od 6 lat jezdze motocyklami, w pierwszym sezonie przekonalem sie czym moze sie skonczyc jak kierowca nie spojrzy w lusterko, wyprzedzalem samochod, a on poprostu wjechal na mnie, nie mialem gdzie uciec i sie wysypalem, przekonalem sie wtedy ze czesto trzeba myslec za innych kierowcow, w szczegolnosci jak sie jezdzi motorem.<br><hr>Patrzec w lusterka, myslec za innych.<br>Komentatorzy napisał(a):miałem to samo, dwa tygodnie temu... na razie nie wsiadam na moto, poza tym sezon się kończy. W tym kraju nie da się bezpiecznie jeździć motocyklem, nawet jeśli masz oczy dookoła głowy.... Co ciekawe trafiła mnie puszka w mieście a jazda w mieście jest jak chodzenie po polu minowym, nigdy nie wiesz, kiedy wylecisz... zrobiłem w pół roku, ponad 16 tysięcy kilometrów i z obserwacji widzę, że o wiele bezpieczniej jest jeździć po trasie. Co do motocyklistów- kamikadze. Większość na ścigaczach niestety nie ma wyobraźni....i pędzą na złamanie karku... nie kumam gości co kupują sobie szlifierkę na wypasie a na ciuchy nie mają już kasy i jeżdżą w adidaskach i podkoszulku.... miałem dzwona przy prędkości 60 km/h, gdyby nie spodnie z protektorami, porządne buty i kurtka oraz porządny garnek nie miałbym nogi... ciuchy to podstawa! Możesz mieć gorszy, słabszy, starszy motocykl ale ciuchy to podstawa. Piszę to wszystko ku przestrodze...szczególnie dla małolatów, bowiem nikogo nie obrażając ale wielu z nich po prostu w głowie ma niewiele w tym temacie. Mistrzowie prostej a poza tym zero umiejętności.... a skutki tragiczne... pozdrowienia dla wszystkich!<br><hr>Trevor<br>Komentatorzy napisał(a):Hey,
jeżdże motorem od 4 lat i takie uwagi że jeżdzenie w podkoszulku świadczy o mojej niedojżałości dosiadania motoru mnie poprostu obraża. Mam kawasaki zx6r i nigdy nie miałem wypadku, stłuczki, ślizgu itp. a jeżdźę w podkoszulku i "addidasach" bo kocham czuć że jadę a nie być jak kosmonałta na motorze. W USA- niektórych stanach można jeździć bez kasku i pragnę by i u nas mozna było tak prowadzić. Jeżeli kładziesz taki nacisk na bezpieczeństwo to zachowaj to dla siebie a nie połuczaj na tak powszechnym forum ludzi którzy jeżdza dla przyjemności i mogą mieć naście lat, ale głowe do jazdy.<br><hr>BLADE<br>
jezdzisz 4 lata i wielki z ciebie biker... mozesz jezdzic 20 lat i sie zabic wlasnie przez podkoszulek i adidasy - nie z twojej winy bo ty oczywiscie bledow nie robisz - ale z winy np nawalonego kierowcy puszki ktory zajedzie ci droge...
szerokosci i rozumu.<br><hr>Kaos
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Znam ten ból, mimo tego, że jeżdżę skuterem, troszkę mniej bo tylko 3 lata, ale i tak już się przekonałem, że ufać na drodze można tylko sobie... Raz np jedzie ciągnik, jakaś laweta i ja. Wyjechaliśmy z serii zakrętów na prostej, już wyprzedziłem około połowy lawety, a ten do wyprzedzania ciągnika... W ogóle nie patrzą w lusterka... Pobocza brak, bo to droga lokalna, do tego od razu spora trawa, a do rowu bez problemu by mnie ściągnęło... Ledwo co zdążyłem wyhamować i cofnąć się za lawetę... Mimo trąbienia nie miał zamiaru zrezygnować z manewru... Ehh...<br><hr>Skuterowiec-motocyklista
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Numery spisać i jakiegoś świadka (wygrzebać), jest jeszcze możliwość zadzwonić na psy że jedzie sobie koleś nie reaguje na sygnały i światła czerwone sprawia wrażenie pijanego, opisać pojazd i poczekać aż go shaltują i potem pojeździć po kolesiu albo mu przy policji wyjebać bombe w pysk niech się nie czuje bezkarny. Ja już doszedłem do wniosku że jak jest taka sytuacja to trzeba się napierdalać nie mówię o przypadku gdy ktoś ci drogę zajedzie i przywołasz go do porządku klaksonem. Ale np; gdy przechodzę przez przejście dla pieszych a **** ci hebel wciska na centymetry przed tobą, i później się jeszcze pluje bo nie wie że na przejściu dla pieszych jest zakaz wyprzedzania to wtedy ja sam nie wiem co się dzieje. A takiej QURWIE jak dasz lekcję (wpierdol) to się może nauczy na drugi raz. Były znajomy to jakiś debil był a takich to nie mało gdy go wyprzedzano to dawał gazu. Ja nie wiem ale na to jest jedno lekarstwo porządny wpierdol! A propos skuterka w naszym kraju przepisy przepisami jeżeli jeździsz przepisowo 50 km/h to możesz liczyć na to że cię przywołają do porządku więc lepiej mieć zapas pod manetką proponuje powiększyć cylinderek w skuterku na 70 lub 90 ccm. Tylko najważniejsze oddaj kupny cylinder na szlif niech ci zrobią z 6-7 setek luzu inaczej się zacierają moment.<br><hr>Synek555Komentatorzy napisał(a):Znam ten ból, mimo tego, że jeżdżę skuterem, troszkę mniej bo tylko 3 lata, ale i tak już się przekonałem, że ufać na drodze można tylko sobie... Raz np jedzie ciągnik, jakaś laweta i ja. Wyjechaliśmy z serii zakrętów na prostej, już wyprzedziłem około połowy lawety, a ten do wyprzedzania ciągnika... W ogóle nie patrzą w lusterka... Pobocza brak, bo to droga lokalna, do tego od razu spora trawa, a do rowu bez problemu by mnie ściągnęło... Ledwo co zdążyłem wyhamować i cofnąć się za lawetę... Mimo trąbienia nie miał zamiaru zrezygnować z manewru... Ehh...<br><hr>Skuterowiec-motocyklista<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość