Problem z ósemką na Yamaha YBR 250 - jakie macie metody?
Heh to ja zrobiłem łącznie 10 ósemek 5 na egzaminie i 5 na wszystkich jazdach których była jedna Wystawianie kolan daje lepszą kontrolę ale przy tym manewrze nie jest to konieczne.
,,De gustibus non est disputandum"(łac.)-O gustach się nie dyskutuje.
-
Landryss25 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6269
- Dołączył(a): 2/10/2007, 17:28
- Lokalizacja: Liw
Może trochę odkopię temat. Na razie wyjeździłem 6 godzin na placu. Co do 8. Sam instruktor powiedział na początku żeby wszystkie manewry typu slalom czy ósemka robić na 1 z puszczonym sprzęgłem bez gazu. Po 30 minutach kręciłem już poprawnie ósemki z migaczami i odwracaniem tak samo jak slalom. Kiedy zaczynałem 3 godzinę (wcześniej nie miałem styczności z motocyklami, jedynie ze skuterami) byłem już w stanie poprawnie wykonać ósemkę trzymając kierownice jedną ręką z kierunkami i rozglądaniem się. IMO lepiej nie dobijać maksymalnie kierownicy do baku bo wtedy najczęściej trzeba będzie się podeprzeć nogą, ale nie zawsze bo można się ratować balansowaniem ciała tak już było powiedziane wcześniej. Ogólnie facet mówi tak: IM TRUDNIEJ BĘDZIE CI NA POCZĄTKU TYM ŁATWIEJ BĘDZIE CI POTEM. Z tego wynika, że dobrze jest sobie ćwiczyć wszystkie te manewry jedną ręką.
- troskliwy
- Świeżak
- Posty: 35
- Dołączył(a): 15/8/2009, 21:11
- Lokalizacja: Warszawa
troskliwy napisał(a):Może trochę odkopię temat. Na razie wyjeździłem 6 godzin na placu. Co do 8. Sam instruktor powiedział na początku żeby wszystkie manewry typu slalom czy ósemka robić na 1 z puszczonym sprzęgłem bez gazu. Po 30 minutach kręciłem już poprawnie ósemki z migaczami i odwracaniem tak samo jak slalom. Kiedy zaczynałem 3 godzinę (wcześniej nie miałem styczności z motocyklami, jedynie ze skuterami) byłem już w stanie poprawnie wykonać ósemkę trzymając kierownice jedną ręką z kierunkami i rozglądaniem się. IMO lepiej nie dobijać maksymalnie kierownicy do baku bo wtedy najczęściej trzeba będzie się podeprzeć nogą, ale nie zawsze bo można się ratować balansowaniem ciała tak już było powiedziane wcześniej. Ogólnie facet mówi tak: IM TRUDNIEJ BĘDZIE CI NA POCZĄTKU TYM ŁATWIEJ BĘDZIE CI POTEM. Z tego wynika, że dobrze jest sobie ćwiczyć wszystkie te manewry jedną ręką.
gadanie.
Co innego jest uczyć się na placu gdzie sobie instruktor w międzyczasie uczy jakiegoś frędzla łuku autkiem a co innego jest na egzaminie. Tam dochodzi stres. Uwierz mi że możesz sobie teraz kręcić ósemki jedną ręką, drugą, bez rąk a nawet siurkiem trzymając kierownice (o ile warunki fizyczne na to pozwalają ) a na egzaminie złapiesz oboma rękoma kiere i i tak będziesz walił przy zewnętrznej linii.
Co do 8.
Na starszym motorze (kiedyś egzaminy przynajmniej u mnie były na suzi) śmigało się na 2 biegu.
Obecnie na yamaszce robi się to na 1 biegu bez gazu. Motor na którym się uczysz może mieć inaczej podkręcony gaz niż ten na egzaminie i w rzeczywistości możesz robić bez gazu 8 szybciej niż na egzaminie lub wolniej.
Co do skrętu maxymalnego to nie ratujesz się balansowaniem ciała bo nie jedziesz 150 km/h tylko pyrkasz 5 km/h. Ratujesz się manetką gazu. Jak czujesz że motor ci się kładzie to ze względu na to że masz za duże nachylenie motoru względem za małej prędkości, dodaj wtedy gazu i wymanewruj i będzie cacucho.
Ja swoje 8 pamiętam bardzo fajnie. Jak rzeba było skręcać to zawsze pochylałem się do przodu i zawsze ładnie wychodziło a na egzaminie i tak pierwszą 8 przejechałem na krawędzi zetknięcia z linią. Może przez stres, może przez to że gaz inaczej ustawiony.
Co do 8 na egzaminie pamiętaj 1 rzecz. Jeśli nie jesteś pewien czy zrobiłeś 5 zrób jeszcze 1 dodatkowe. Jak zrobisz 4 nie zdasz, jak zrobisz 6 zdasz. Zawsze za dużo można zrobić aby nie za mało a uwierz że ja już zaczenisz kręcic 8 na egzaminie to w pewnym momencie zastanawiasz się ile to ich już było.
Ogólnie jak czytam te posty że komuś się nie udaje czy coś to sądze że takie osoby nie powinny wogóle wsiadać na motor bo mają coś nei tak z równowagą. Yamaszka z egzaminu to nie ciężki litr na którym manewrowanie 5 km/h po 8 jest niewykonalne. Yamaszka jest lekka, zwrotna i nie rwie więc nie rozumiem jak można nie panować nad nią.
Ja sam się dziwiłem nad tym motorkiem bo w momencie jak robiłem kurs (wcześniej śmigałem bez lejc ale uznałem że czas najwyższy wyrobić) to pierwszy wjazd na 8 i wiedziałem że problemu nie będzie a miałem straszne uprzedzenie bo w młodości kiedy wszyscy mieli komarki lub inne motorynki ja dostałem od ojca skuter simsona (kupił go sobie do jazdy na rybki ale uzał że śmiesznie wygląda facio 130 kg na takim motorku ), przyszedł czas na egzamin na kartę motorowerową więc wszyscy dumnie pchali swoje motorynki na plac gdzei była mała 8 dla rowerów. Wszyscy zrobili cacy a ja wyjeżdzałem za linie bo wtedy simson był dla mnie bydlakiem nie do ogarnięcia przy takiej prędkośći . Mimo takiego mojego podejścia do 8 po przygodach z dzieciństwa to 8 na yamaszce były jak jazda po prostej
Tak więc ćwicz ile wlezie, czy jedną ręką czy 2 czy wogóle ale pamiętaj że i tak na egzaminie zeżre cię stres. Kumpel który zdawał ze mną egzamin, mimo że trochę pomykał na moiich motorkach róznych to na egzaminie ze stresu przy awaryjnym depnął hamulec tylni i tak ślizgiem sobie przejechał pare metrów bo zapomniał dobić przedni.
Kawasaki Ninja ZX-10R 2006 rok
-
TroyaN1984 - Świeżak
- Posty: 279
- Dołączył(a): 16/5/2006, 09:23
- Lokalizacja: Elk/ Białystok
troskliwy napisał(a):Stres stresem wiadomo, ale kierowania motorem jedną ręką trzeba się nauczyć pomimo tego, że na egzaminie tego nie wymagają.
kierowania 1 ręką? do czego??
Motorem kieruje się dosiadem a najgorsze że właśnie o tym nie mówią na nauce jazdy Z motorem jest jak z koniem
Kawasaki Ninja ZX-10R 2006 rok
-
TroyaN1984 - Świeżak
- Posty: 279
- Dołączył(a): 16/5/2006, 09:23
- Lokalizacja: Elk/ Białystok
ależ mówią Przynajmniej u mnie. Nawet się mnie pytał ins. czy na koniu nie jeździłem. A kierowanie jedną ręką się przydaje do tego, żeby się nie bać puścić kierownicy chociażby w tak ekstremalnym przypadku jak zepsucie się kierunków czy wytarcia sobie szybki kasku z wody czy innego robactwa podczas jazdy.
- troskliwy
- Świeżak
- Posty: 35
- Dołączył(a): 15/8/2009, 21:11
- Lokalizacja: Warszawa
Mnie to wnerwiały dwie rzeczy w kręceniu 8ek.
1. Nie zdałem pierwszego egzaminu 4 lata temu, przez siebie i WORD. Przez siebie, bo się cykałem, że przewróce moto i będzie lipa. Przez WORD bo mój plac wyglądał jak plac budowy, i zanim drugi raz się podparłem, to czułem, że mi koło ucieka... Mogłem się awanturować, żeby mi wysprzątali plac, ale wtedy w ogóle bym pewnie nie zdał
Olałem po tym egzaminie w ogóle zdawanie i śmigałem bez prawka na A, a miałem już zdane B i cisneło do autka. Dopiero po 4 latach w tym roku przestraszyłem się, że mi unieważnią kurs po 5 latach... Tu w błąd wprowadziło mnie 2 instruktorów, którzy jednogłośnie stwierdzili, że kurs ważny jest 5 lat, potem od nowa... NIE PRAWDA... Kurs traci ważność przy całkowitej zmianie przepisów o ruchu drogowym, albo kiedy unieważni go jakaś tam szycha z góry Ale jak już poszedłem to za pierwszym razem teoria i praktyka... Jak to zrobiłem?? Pomógł mi młody... Gadamy, że głupio przewrócić etc. I młody nagle wypalił - "Twój ten motocykl k***a?? To na c**j się cykasz?? Najwyżej go poskrobiesz i będzie śmiech"
No i miał racje, olałem temat i poszło jak z płatka...
2. Mała pojemność i 4T to poracha na maxa... Zdawałem na YBR125 i do jazdy motorek super, ale wolne manewrowanie to masakra... Chodzi mi o jego ciągniczastość, czyli poszarpywanie... Do tego przed egzaminem motocykl chodził z 2 minuty, także miałem zimnego potwora praktycznie... Wolałem się nie kłócić, ale poszło...
Gdybym zdawał na MZ ETZ150 to prawko miałbym nie od pół roku ale od 4,5 roku... Na etce to jeździłem sobie po balustradach na placu w ośrodku egzaminowania, i sobie ją naprawiałem sam, bo się zapłon rozregulowywał... Śmiech, ale miło wspominam kurs... Sporo jaj i śmiechu...
1. Nie zdałem pierwszego egzaminu 4 lata temu, przez siebie i WORD. Przez siebie, bo się cykałem, że przewróce moto i będzie lipa. Przez WORD bo mój plac wyglądał jak plac budowy, i zanim drugi raz się podparłem, to czułem, że mi koło ucieka... Mogłem się awanturować, żeby mi wysprzątali plac, ale wtedy w ogóle bym pewnie nie zdał
Olałem po tym egzaminie w ogóle zdawanie i śmigałem bez prawka na A, a miałem już zdane B i cisneło do autka. Dopiero po 4 latach w tym roku przestraszyłem się, że mi unieważnią kurs po 5 latach... Tu w błąd wprowadziło mnie 2 instruktorów, którzy jednogłośnie stwierdzili, że kurs ważny jest 5 lat, potem od nowa... NIE PRAWDA... Kurs traci ważność przy całkowitej zmianie przepisów o ruchu drogowym, albo kiedy unieważni go jakaś tam szycha z góry Ale jak już poszedłem to za pierwszym razem teoria i praktyka... Jak to zrobiłem?? Pomógł mi młody... Gadamy, że głupio przewrócić etc. I młody nagle wypalił - "Twój ten motocykl k***a?? To na c**j się cykasz?? Najwyżej go poskrobiesz i będzie śmiech"
No i miał racje, olałem temat i poszło jak z płatka...
2. Mała pojemność i 4T to poracha na maxa... Zdawałem na YBR125 i do jazdy motorek super, ale wolne manewrowanie to masakra... Chodzi mi o jego ciągniczastość, czyli poszarpywanie... Do tego przed egzaminem motocykl chodził z 2 minuty, także miałem zimnego potwora praktycznie... Wolałem się nie kłócić, ale poszło...
Gdybym zdawał na MZ ETZ150 to prawko miałbym nie od pół roku ale od 4,5 roku... Na etce to jeździłem sobie po balustradach na placu w ośrodku egzaminowania, i sobie ją naprawiałem sam, bo się zapłon rozregulowywał... Śmiech, ale miło wspominam kurs... Sporo jaj i śmiechu...
Imbrola faza - "Detailing"
-
miki1406 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2846
- Dołączył(a): 16/8/2009, 22:37
- Lokalizacja: Skierniewice
TroyaN1984 napisał(a):Co do skrętu maxymalnego to nie ratujesz się balansowaniem ciała bo nie jedziesz 150 km/h tylko pyrkasz 5 km/h. Ratujesz się manetką gazu. Jak czujesz że motor ci się kładzie to ze względu na to że masz za duże nachylenie motoru względem za małej prędkości, dodaj wtedy gazu i wymanewruj i będzie cacucho.
ja na ybr 250 ratowałem się balansem ciała i siłowym prostowaniem kiery, generalnie 8 na tym moto na 1 biegu to ciągła walka z maszyną. Można użyć gazu, ale wtedy masz duże szanse że wylecisz poza linie, szarpie okrutnie.
781228 <3
- grzybol
- Świeżak
- Posty: 172
- Dołączył(a): 4/6/2008, 13:59
- Lokalizacja: Poznań
znalazłam dobrego NEWSA dla potrzebujacych !!!!! prosze bardzo ->
[url=[url=http://www.motocykle.v10.pl/Szkolenia,z,szybkiej,jazdy,motocyklem,juz,w,Polsce,35123.html]http://www.motocykle.v10.pl/Szkolenia,z,szybkiej,jazdy,motocyklem,juz,w,Polsce,35123.html[/url]
[url=[url=http://www.motocykle.v10.pl/Szkolenia,z,szybkiej,jazdy,motocyklem,juz,w,Polsce,35123.html]http://www.motocykle.v10.pl/Szkolenia,z,szybkiej,jazdy,motocyklem,juz,w,Polsce,35123.html[/url]
- klaudi00
- Świeżak
- Posty: 22
- Dołączył(a): 21/7/2009, 15:51
grzybol napisał(a):TroyaN1984 napisał(a):Co do skrętu maxymalnego to nie ratujesz się balansowaniem ciała bo nie jedziesz 150 km/h tylko pyrkasz 5 km/h. Ratujesz się manetką gazu. Jak czujesz że motor ci się kładzie to ze względu na to że masz za duże nachylenie motoru względem za małej prędkości, dodaj wtedy gazu i wymanewruj i będzie cacucho.
ja na ybr 250 ratowałem się balansem ciała i siłowym prostowaniem kiery, generalnie 8 na tym moto na 1 biegu to ciągła walka z maszyną. Można użyć gazu, ale wtedy masz duże szanse że wylecisz poza linie, szarpie okrutnie.
??? rozumiem że żartujesz, jaka walka z maszyną??????? zapinasz jedynke puszczasz gaz i jedyne co mają robić twoje ręce to skręcać kierownice. Jaka walka ?????? Czy masz może jakieś problemy z równowagą?? jedną rękę może krótszą? Powiedz mi gdzie ta walka. Jak puścisz sprzęgło to moto jedzie cały czas z tą samą prędkością i jedyne co musisz to skręcać więc gdzie tu walka?
troskliwy a gdzie ty na placu więcej biegów zapinasz??? no chyba że na slalomie i na rozpędzeniu do awaryjki.
Piszecie jakby 8 na yamaszce była kosmicznym wyczynem kaskaderów a prawda jest taka że macie coś ze sobą nie tak. Zdawałem ja za 1, kumpel który może waży ze 55 kg i jest cienki jak patyk, laska niewiele wyższa od motoru i jakoś nikt nie sprawaił problemów, każdy zapiął 1 i pyrkał gładko po 8 a wy robicie z tego bóg wie co. Strach dać wam większe moto bo wogóle skręcanie na skrzyżowaniu będzie wymagało zarzucania kotwicy i zjeżdżania na chodniki
Kawasaki Ninja ZX-10R 2006 rok
-
TroyaN1984 - Świeżak
- Posty: 279
- Dołączył(a): 16/5/2006, 09:23
- Lokalizacja: Elk/ Białystok
TroyaN1984 napisał(a):??? rozumiem że żartujesz, jaka walka z maszyną??????? zapinasz jedynke puszczasz gaz i jedyne co mają robić twoje ręce to skręcać kierownice. Jaka walka ?????? Czy masz może jakieś problemy z równowagą?? jedną rękę może krótszą? Powiedz mi gdzie ta walka. Jak puścisz sprzęgło to moto jedzie cały czas z tą samą prędkością i jedyne co musisz to skręcać więc gdzie tu walka?
ty masz w ogóle motocykl? czy też może masz 8 lat i ślinisz się na widok moto? styl twojej wypowiedzi wskazuje na przedział wiekowy 6-8 lat. YBR 250 ma bardzo mały promień skrętu i ósemki robi się przy 1 kmh więc nie kozacz jeśli nigdy nie jechałeś tym sprzętem. Jeżeli przy 1 kmh złapiesz ogranicznik to TAK, WALCZYSZ Z MASZYNĄ. BTW w z moją fizycznością jest wszystko w porządku, w przeciwieństwie do twojej. Obawiam się że cierpisz na zanik mózgu i nieuzasadniony przyrost ego.
781228 <3
- grzybol
- Świeżak
- Posty: 172
- Dołączył(a): 4/6/2008, 13:59
- Lokalizacja: Poznań
ja mam 58kg i jakos smigam ybr 8 bez problemu od pierwszej jazdy, w ciagu 3h krecenia 8 podparlem sie moze 3 razy, krecilem glownie na 1 biegu bez gazu...
ludzie, moze wy naprawde nie powinniscie moto jezdzic?
ludzie, moze wy naprawde nie powinniscie moto jezdzic?
Peugeot Vivacity -> '06 Kawasaki Ninja 250 :D:D
-
SHVAYA - Bywalec
- Posty: 687
- Dołączył(a): 23/11/2008, 19:52
- Lokalizacja: Piła, Wlkp
grzybol napisał(a):TroyaN1984 napisał(a):??? rozumiem że żartujesz, jaka walka z maszyną??????? zapinasz jedynke puszczasz gaz i jedyne co mają robić twoje ręce to skręcać kierownice. Jaka walka ?????? Czy masz może jakieś problemy z równowagą?? jedną rękę może krótszą? Powiedz mi gdzie ta walka. Jak puścisz sprzęgło to moto jedzie cały czas z tą samą prędkością i jedyne co musisz to skręcać więc gdzie tu walka?
ty masz w ogóle motocykl? czy też może masz 8 lat i ślinisz się na widok moto? styl twojej wypowiedzi wskazuje na przedział wiekowy 6-8 lat. YBR 250 ma bardzo mały promień skrętu i ósemki robi się przy 1 kmh więc nie kozacz jeśli nigdy nie jechałeś tym sprzętem. Jeżeli przy 1 kmh złapiesz ogranicznik to TAK, WALCZYSZ Z MASZYNĄ. BTW w z moją fizycznością jest wszystko w porządku, w przeciwieństwie do twojej. Obawiam się że cierpisz na zanik mózgu i nieuzasadniony przyrost ego.
hmmmmm
moto: Yamaha FZR 1000
wiek: 25
waga: 87
wzrost: 189
dalej uważasz że coś jest nie tak z moją fizycznością???
sam zdawałem na ybr i też pomykałem tym sprzętem więc nie pyskuj. Co do twojej teorii walczysz z maszyną jak skręcisz za mocno fajere>>?? przy takiej prędkości. To cię oświece. jak będziesz wychodził na 8 z łuku na skreconej kierze i zaczniesz się bać że się spie....lisz to odkręć manetkę delikatnie zobaczysz jaki piękny skutek zamiast się szarpać.
Nie pyskuj bo wypowiadam się tylko tam gdzie mam jakieś pojęcie więc jak widzisz spaliłeś bo zdawałem sam na YBR, w sumie 3 osoby i żadna nie miała najmnejszych problemów (no może poza kumplem który był przyzwyczajony do starego suzuki z egzaminów i próbował zrobić to na 2 bo na 1 można czytać książkę podczas kręcenia . Co do ślinienia się do moto to wiesz też trochę ci nie poszło Więc się nie spinaj bo gó....o z tego wyjdzie.
Jak widzisz wiele osób niema najmniejszego problemu ze zrobieniem 8 na tym sprzęcie. Człowieku laska która nigdy nie jezdzila żadnym sprzetem wsiada i po godzince kręci 8. Kwestia tego jak cię ktoś nauczy bo jak masz na 8 przy prędkości 5 km/h jeżdzić dupą po całym siedzisku to sie nie dziwie. Co do mojego ograniczenia to sprawdz masy pojazdów. Yamaszka to przy moim taka dziecinna zabaweczka więc może porozmawiamy o twoim ograniczeniu.
Może problem nie tkwi w ograniczeniach tylko w tym jak ktoś uczy. Może ci co nie dają rady trafiają na kogoś kto na placu daje im motor i mówi zróbcie 8. Uwierz mi, że rózne przypadki widziałem a i zdarzało się tak że chłopak na 8 tak szarpał kierą że mysłałem ze sie wyj.....bie a instruktor tylko podszedł i zapytał jak ci idze. Jak usłyszał że się mieści w liniach to poszedł dalej. Pomyśl tylko co będzie jak taki gość zda prawko i wyjedzie na drogę? Ulica skoryguje szybko jego umiejętności.
Podsumowując to skoro jazda po 8 z prędkością 5km/h sprawia porządne problemy, na tyle wielkie że musicie pytać na forum i wyszukiwać coraz to nowszych pomsyłów (a to się kłaść pry tej prędkości a to to a to sramto) to zrezygnujcie z kursu a za pieniążki idzcie to kina czy gdzieś, większy pożytek będzie. Nie mówie tu o osobach które robią pierwsze godziny, bo jak ktoś nigdy nie miał moto to musi poznać co i z czym tylko o osobach któe pod koniec kursu wjeżdzają na 8 z modlitwą oby się udało.
Grzybol jeśli chcesz jeszcze jakichś wycieczek osobistychw moim kierunku to zapraszam na priv lub gadu bo swoim postem (na 1 szarpie okrutnie) pokazujesz że zatrzymałeś się na poziomie skutera i lepiej niech tak zostanie jak ci taki motor szarpie okrutnie. Może masz za mocno wyćwiczony trzepceps jak nie możesz płynnie dodać gazu, albo może nie powiedzili ci że tam gdzie lewa ręka tam jest klamka od sprzęgła i jak ci szarpie to możesz ją wcisnąć, dodać gazu i popuszczająć ją przyśpieszyć delikatnie bez szarpania ale to już w kolejnych częściach bo to wyższa szkoła jazdy
Kawasaki Ninja ZX-10R 2006 rok
-
TroyaN1984 - Świeżak
- Posty: 279
- Dołączył(a): 16/5/2006, 09:23
- Lokalizacja: Elk/ Białystok
Mam problem! Cały kurs przejeździłam na Virago 250, a na egzamin podstawili mi YBR250! Pierwszy raz w życiu siedziałam na takim motorze i oczywiście oblałam. Po pierwsze stres, bo uczyłam się na innym , a egzamin na zupełnie innym motorze! I teraz szukam takiego motoru, żeby poćwiczyć. Może ktoś ma i odpłatnie mi pożyczy?! Egzamin mam 02.10.
- kasia_chojnice
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 14/9/2009, 13:31
- Lokalizacja: Chojnice
Kasiu najlepiej będzie jak znajdziesz szkołę jazdy w swojej okolicy na której jeździ się na YBR250 i wykupisz sobie kilka godzin jazd. W ogóle najlepiej trzeba było się zapisać do takiej szkoły gdzie się od razu jeździ na motocyklach egzaminacyjnych.
- troskliwy
- Świeżak
- Posty: 35
- Dołączył(a): 15/8/2009, 21:11
- Lokalizacja: Warszawa
Oczywiście tak było, ale 2 tygodnie przed egzaminem WORD, w ktorym zdawalam kupil nowe motocykle. Swoje wyjezdzilam, zaplacilam i na Virago moge robic osemki bez problemu, jazda idzie mi swietnie. A teraz musze uczyc sie od nowa. To jest chore. Dlaczego nie moge zdawac na swoim motocylku, na ktorym sie uczylam?! Wiem, ze prawo jazdy dostaje sie na kategorie, a nie konkretny model pojazdu. Ale przeciez w 20 godz. nie mozna jezdzic wszystkimi motocyklami swiata. Jakas masakra. Dlatego szukam kogos, kto ma taki motor i chetnie go pozyczy, bo szkoly z takim motocyklem nie znam...
- kasia_chojnice
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 14/9/2009, 13:31
- Lokalizacja: Chojnice
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości