[biblioteka] Przejeżdżanie między samochodami -...
I co z tego, że wina kierowcy, jak kretyn prowadził motocykl<br><hr>ubywatelKomentatorzy napisał(a):<a href="http://www.liveleak.com/view?i=38a_1346858941" target="blank" class="link" rel="nofollow">http://www.liveleak.com/view?i=38a_1346858941</a>
Kierowca samochodu winny, przecież miał patrzeć w lusterka ... motocykle są wszędzie, teraz będzie się bujał po ubezpieczalniach, może i na policje poczeka ze 3 h, a Pan na motorze do setki chyba nie doszedł, rekordu nie będzie.
<br><hr>abc<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kodeks drogowy: "4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Motocyklista jadąc między samochodami zajmuje dwa pasy ruchu i cały czas wjeżdża trochę raz na jeden pas i trochę na drugi pas i nigdy nie sygnalizuje zmiany pasa ruchu. W ten sposób kierowcy nie wiedzą co motocyklista zrobi, czy zaraz zajedzie im drogę i czy nie uderzy w samochód znajdujący się na drugim pasie. Tak naprawdę nie wiadomo którym pasem jedzie motocyklista i czy on wyprzedza lewą stroną czy prawą? Autor tekstu powinien douczyć sie podstaw prawa o ruchu drogowym zanim napisze taki artykuł.<br><hr>piuhoiuhoiuh
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Motocyklista po prostu wymija stojący pojazd... gdyby kierowca puchy jechał jak trzeba prawą stroną pasa to motocyklista nie musiałby wjeżdżać na sąsiedni pas...a ominąć pojazd wolno zarówno motorom jak i samochodom...o ile się zmieszczą i nie powodują zagrożenia w ruchu...a omijanie stojącego pojazdu nie jest zabronione. Inaczej każdy kto omija zaparkowany na ulicy samochód łamałby prawo. Ja zawsze sygnalizuję jak wjeżdżam pomiędzy samochody i jak wracam do ciągu pojazdów również...pozdrawiam.<br><hr>motototoKomentatorzy napisał(a):Kodeks drogowy: "4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Motocyklista jadąc między samochodami zajmuje dwa pasy ruchu i cały czas wjeżdża trochę raz na jeden pas i trochę na drugi pas i nigdy nie sygnalizuje zmiany pasa ruchu. W ten sposób kierowcy nie wiedzą co motocyklista zrobi, czy zaraz zajedzie im drogę i czy nie uderzy w samochód znajdujący się na drugim pasie. Tak naprawdę nie wiadomo którym pasem jedzie motocyklista i czy on wyprzedza lewą stroną czy prawą? Autor tekstu powinien douczyć sie podstaw prawa o ruchu drogowym zanim napisze taki artykuł.<br><hr>piuhoiuhoiuh<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Winny kierowca samochodu, bo nawet nie zasygnalizował zmiany pasa ruchu.<br><hr>sipdopKomentatorzy napisał(a):<a href="http://www.liveleak.com/view?i=38a_1346858941" target="blank" class="link" rel="nofollow">http://www.liveleak.com/view?i=38a_1346858941</a>
Kierowca samochodu winny, przecież miał patrzeć w lusterka ... motocykle są wszędzie, teraz będzie się bujał po ubezpieczalniach, może i na policje poczeka ze 3 h, a Pan na motorze do setki chyba nie doszedł, rekordu nie będzie.
<br><hr>abc<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Myślę, że odpowiedź jest: na jednym pasie znajduje się tylko jeden pojazd - albo samochód albo motocykl albo rower. Podczas omawianego manewru motocykl znajduje się równolegle wraz z samochodem czy to na pasie lewym czy prawym czyli stając wraz z innym pojazdem obok stwarza sytuację naganną.<br><hr>ja
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Oj, to skoro jazda motocyklem to same niekorzyści, to po co nim jeździć???<br><hr>AKomentatorzy napisał(a):A ja chciałbym podziękować wszystkim tym kierowcom puszek, którzy pomagają mi codziennie w dojeździe do pracy i robią miejsce na przejazd. Nie interesuje mnie z jakich powodów to robią. Jadąc motocyklem nie mam klimy, nie mam wygodnego fotela i nie mam zamiaru choćby dlatego czekać potulnie w korku, w upale, w smrodzie spalin. Kto tego nie rozumie, jego rzecz. <br><hr>Aja<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Masz racje. Gdyby tylko wszyscy kierowcy jechali jak pan z Omegi... jak najbliżej prawej strony pasa ruchu<br><hr>xxxKomentatorzy napisał(a):Kodeks drogowy: "4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Motocyklista jadąc między samochodami zajmuje dwa pasy ruchu i cały czas wjeżdża trochę raz na jeden pas i trochę na drugi pas i nigdy nie sygnalizuje zmiany pasa ruchu. W ten sposób kierowcy nie wiedzą co motocyklista zrobi, czy zaraz zajedzie im drogę i czy nie uderzy w samochód znajdujący się na drugim pasie. Tak naprawdę nie wiadomo którym pasem jedzie motocyklista i czy on wyprzedza lewą stroną czy prawą? Autor tekstu powinien douczyć sie podstaw prawa o ruchu drogowym zanim napisze taki artykuł.<br><hr>piuhoiuhoiuh<br>Komentatorzy napisał(a):Motocyklista po prostu wymija stojący pojazd... gdyby kierowca puchy jechał jak trzeba prawą stroną pasa to motocyklista nie musiałby wjeżdżać na sąsiedni pas...a ominąć pojazd wolno zarówno motorom jak i samochodom...o ile się zmieszczą i nie powodują zagrożenia w ruchu...a omijanie stojącego pojazdu nie jest zabronione. Inaczej każdy kto omija zaparkowany na ulicy samochód łamałby prawo. Ja zawsze sygnalizuję jak wjeżdżam pomiędzy samochody i jak wracam do ciągu pojazdów również...pozdrawiam.<br><hr>motototo<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Co?Komentatorzy napisał(a):Myślę, że odpowiedź jest: na jednym pasie znajduje się tylko jeden pojazd - albo samochód albo motocykl albo rower. Podczas omawianego manewru motocykl znajduje się równolegle wraz z samochodem czy to na pasie lewym czy prawym czyli stając wraz z innym pojazdem obok stwarza sytuację naganną.<br><hr>ja<br>
Nie masz prawka prawda?<br><hr>grey
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Brak mi słów , co Ty wypisujesz<br><hr>PiotrKomentatorzy napisał(a):Myślę, że odpowiedź jest: na jednym pasie znajduje się tylko jeden pojazd - albo samochód albo motocykl albo rower. Podczas omawianego manewru motocykl znajduje się równolegle wraz z samochodem czy to na pasie lewym czy prawym czyli stając wraz z innym pojazdem obok stwarza sytuację naganną.<br><hr>ja<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Witam!
Pytanie do eksperta ruchu drogowego lub policjanta z tzw. drogówki. Kto jest winny kolizji której byłem uczestnikiem? Zdarzenie miało miejsce na ulicy posiadającej 3 pasy ruchu w jednym kierunku. Sygnalizacja świetlna wskazywała światło czerwone, więc samochody oczekujące na światło zielone stały w korku na wszystkich 3 pasach. Ja natomiast jechałem skuterem pomiędzy pojazdami, omijając po lewej stronie pojazdy stojące na środkowym pasie. Nagle jeden z kierowców środkowego pasa otworzył swoje drzwi chcąc wysiąść i sprawdzić coś u siebie na zewnątrz pojazdu i niestety pomimo mojej próby ominięcia tej niespodziewanej przeszkody uderzyłem w drzwi tego samochodu. Nikt z nas nie został ranny, więc Policji nie wzywaliśmy na miejsce zdarzenia. Liczę na rzetelną ocenę ww sytuacji i pozostaję do dyspozycji w celu udzielenia dodatkowych informacji. Nadmienię również, że nikt z nas nie próbuje uciec od odpowiedzialności, lecz sytuacja jest na tyle niejasna, że trudno jest ją obiektywnie ocenić przez osoby nie posiadające fachowej wiedzy w temacie zagadnień przepisów o ruchu drogowym.<br><hr>Wacłek
Pytanie do eksperta ruchu drogowego lub policjanta z tzw. drogówki. Kto jest winny kolizji której byłem uczestnikiem? Zdarzenie miało miejsce na ulicy posiadającej 3 pasy ruchu w jednym kierunku. Sygnalizacja świetlna wskazywała światło czerwone, więc samochody oczekujące na światło zielone stały w korku na wszystkich 3 pasach. Ja natomiast jechałem skuterem pomiędzy pojazdami, omijając po lewej stronie pojazdy stojące na środkowym pasie. Nagle jeden z kierowców środkowego pasa otworzył swoje drzwi chcąc wysiąść i sprawdzić coś u siebie na zewnątrz pojazdu i niestety pomimo mojej próby ominięcia tej niespodziewanej przeszkody uderzyłem w drzwi tego samochodu. Nikt z nas nie został ranny, więc Policji nie wzywaliśmy na miejsce zdarzenia. Liczę na rzetelną ocenę ww sytuacji i pozostaję do dyspozycji w celu udzielenia dodatkowych informacji. Nadmienię również, że nikt z nas nie próbuje uciec od odpowiedzialności, lecz sytuacja jest na tyle niejasna, że trudno jest ją obiektywnie ocenić przez osoby nie posiadające fachowej wiedzy w temacie zagadnień przepisów o ruchu drogowym.<br><hr>Wacłek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Sprawa jest jasna i bardzo prosta!Komentatorzy napisał(a):Witam!
Pytanie do eksperta ruchu drogowego lub policjanta z tzw. drogówki. Kto jest winny kolizji której byłem uczestnikiem? Zdarzenie miało miejsce na ulicy posiadającej 3 pasy ruchu w jednym kierunku. Sygnalizacja świetlna wskazywała światło czerwone, więc samochody oczekujące na światło zielone stały w korku na wszystkich 3 pasach. Ja natomiast jechałem skuterem pomiędzy pojazdami, omijając po lewej stronie pojazdy stojące na środkowym pasie. Nagle jeden z kierowców środkowego pasa otworzył swoje drzwi chcąc wysiąść i sprawdzić coś u siebie na zewnątrz pojazdu i niestety pomimo mojej próby ominięcia tej niespodziewanej przeszkody uderzyłem w drzwi tego samochodu. Nikt z nas nie został ranny, więc Policji nie wzywaliśmy na miejsce zdarzenia. Liczę na rzetelną ocenę ww sytuacji i pozostaję do dyspozycji w celu udzielenia dodatkowych informacji. Nadmienię również, że nikt z nas nie próbuje uciec od odpowiedzialności, lecz sytuacja jest na tyle niejasna, że trudno jest ją obiektywnie ocenić przez osoby nie posiadające fachowej wiedzy w temacie zagadnień przepisów o ruchu drogowym.<br><hr>Wacłek<br>
Jeżeli miałeś linię przerywaną (nie było to tuż przed światłami gdzie jest linia ciągła) to miałeś prawo wymijać pojazdy stojące w korku, które nie były w ruchu.Natomiast kierowca ma OBOWIĄZEK upewnić się przed otworzeniem drzwi czy nikt nie jedzie itd. czy przypadkiem nie spowoduje zagrożenia. Nie może od tak otworzyć drzwi, bo po pierwsze naraża kogoś na niebezpieczeństwo, ale również i siebie.<br><hr>Piotr
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Masz rację, ale nie myl pojęć : omijać, wymijać, wyprzedzać, bo się zamęt robi. Wiem Że to stary post ale temat ciągle świeży.<br><hr>DanielKomentatorzy napisał(a):Kodeks drogowy: "4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Motocyklista jadąc między samochodami zajmuje dwa pasy ruchu i cały czas wjeżdża trochę raz na jeden pas i trochę na drugi pas i nigdy nie sygnalizuje zmiany pasa ruchu. W ten sposób kierowcy nie wiedzą co motocyklista zrobi, czy zaraz zajedzie im drogę i czy nie uderzy w samochód znajdujący się na drugim pasie. Tak naprawdę nie wiadomo którym pasem jedzie motocyklista i czy on wyprzedza lewą stroną czy prawą? Autor tekstu powinien douczyć sie podstaw prawa o ruchu drogowym zanim napisze taki artykuł.<br><hr>piuhoiuhoiuh<br>Komentatorzy napisał(a):Motocyklista po prostu wymija stojący pojazd... gdyby kierowca puchy jechał jak trzeba prawą stroną pasa to motocyklista nie musiałby wjeżdżać na sąsiedni pas...a ominąć pojazd wolno zarówno motorom jak i samochodom...o ile się zmieszczą i nie powodują zagrożenia w ruchu...a omijanie stojącego pojazdu nie jest zabronione. Inaczej każdy kto omija zaparkowany na ulicy samochód łamałby prawo. Ja zawsze sygnalizuję jak wjeżdżam pomiędzy samochody i jak wracam do ciągu pojazdów również...pozdrawiam.<br><hr>motototo<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Miałem dzisiaj prawie identyczną sytuację. Prawie, bo motocykl przewrócił się na auto z sąsiedniego pasa. Wezwałem policję i po krótkiej rozmowie doszliśmy do wniosku, że winien jestem ja (czyli motocyklista) oraz pasażer otwierający drzwi. Po równo. Takie były ustalenia na gorąco z policjantem. Obydwaj dostaliśmy mandaty. ObydwahjNa moim jest napisane "za spowodowanie kolizji". Kiedy podpisywałem wydawało mi się, że jest OK. Ja nie powinienem wg przepisów jechać między pasami, pasażer nie miał prawa otwierać drzwi. ALE........ w domu, na spokojnie doszedłem do wniosku, że to wcale tak nie powinno być. Jedynym sprawcą zdarzenia jest w tym wypadku otwierający drzwi pasażer samochodu. Motocyklista może ewentualnie odpowiadać za jazdę między autami, chociaż jest to też kwestia interprretacji. W przepisach nie ma jasnej odpowiedzi. Teraz wydaje mi się, że głupio zrobiłem przyjmując ten mandat (za kolizję). Ale jak to się mówi musztarda po frytkach jest mądra po szkodzie....... <br><hr>szatan667Komentatorzy napisał(a):Witam!
Pytanie do eksperta ruchu drogowego lub policjanta z tzw. drogówki. Kto jest winny kolizji której byłem uczestnikiem? Zdarzenie miało miejsce na ulicy posiadającej 3 pasy ruchu w jednym kierunku. Sygnalizacja świetlna wskazywała światło czerwone, więc samochody oczekujące na światło zielone stały w korku na wszystkich 3 pasach. Ja natomiast jechałem skuterem pomiędzy pojazdami, omijając po lewej stronie pojazdy stojące na środkowym pasie. Nagle jeden z kierowców środkowego pasa otworzył swoje drzwi chcąc wysiąść i sprawdzić coś u siebie na zewnątrz pojazdu i niestety pomimo mojej próby ominięcia tej niespodziewanej przeszkody uderzyłem w drzwi tego samochodu. Nikt z nas nie został ranny, więc Policji nie wzywaliśmy na miejsce zdarzenia. Liczę na rzetelną ocenę ww sytuacji i pozostaję do dyspozycji w celu udzielenia dodatkowych informacji. Nadmienię również, że nikt z nas nie próbuje uciec od odpowiedzialności, lecz sytuacja jest na tyle niejasna, że trudno jest ją obiektywnie ocenić przez osoby nie posiadające fachowej wiedzy w temacie zagadnień przepisów o ruchu drogowym.<br><hr>Wacłek<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ja bym mandatu nie przyjął. Jeśli miałeś miejsce, nie najeżdżałeś na linię ciągłą to nie popełniłeś wykroczenia a kolizja została spowodowana poprzez otwierającego drzwi samochodu.<br><hr>qrótka piłkaKomentatorzy napisał(a):Witam!
Pytanie do eksperta ruchu drogowego lub policjanta z tzw. drogówki. Kto jest winny kolizji której byłem uczestnikiem? Zdarzenie miało miejsce na ulicy posiadającej 3 pasy ruchu w jednym kierunku. Sygnalizacja świetlna wskazywała światło czerwone, więc samochody oczekujące na światło zielone stały w korku na wszystkich 3 pasach. Ja natomiast jechałem skuterem pomiędzy pojazdami, omijając po lewej stronie pojazdy stojące na środkowym pasie. Nagle jeden z kierowców środkowego pasa otworzył swoje drzwi chcąc wysiąść i sprawdzić coś u siebie na zewnątrz pojazdu i niestety pomimo mojej próby ominięcia tej niespodziewanej przeszkody uderzyłem w drzwi tego samochodu. Nikt z nas nie został ranny, więc Policji nie wzywaliśmy na miejsce zdarzenia. Liczę na rzetelną ocenę ww sytuacji i pozostaję do dyspozycji w celu udzielenia dodatkowych informacji. Nadmienię również, że nikt z nas nie próbuje uciec od odpowiedzialności, lecz sytuacja jest na tyle niejasna, że trudno jest ją obiektywnie ocenić przez osoby nie posiadające fachowej wiedzy w temacie zagadnień przepisów o ruchu drogowym.<br><hr>Wacłek<br>Komentatorzy napisał(a):Miałem dzisiaj prawie identyczną sytuację. Prawie, bo motocykl przewrócił się na auto z sąsiedniego pasa. Wezwałem policję i po krótkiej rozmowie doszliśmy do wniosku, że winien jestem ja (czyli motocyklista) oraz pasażer otwierający drzwi. Po równo. Takie były ustalenia na gorąco z policjantem. Obydwaj dostaliśmy mandaty. ObydwahjNa moim jest napisane "za spowodowanie kolizji". Kiedy podpisywałem wydawało mi się, że jest OK. Ja nie powinienem wg przepisów jechać między pasami, pasażer nie miał prawa otwierać drzwi. ALE........ w domu, na spokojnie doszedłem do wniosku, że to wcale tak nie powinno być. Jedynym sprawcą zdarzenia jest w tym wypadku otwierający drzwi pasażer samochodu. Motocyklista może ewentualnie odpowiadać za jazdę między autami, chociaż jest to też kwestia interprretacji. W przepisach nie ma jasnej odpowiedzi. Teraz wydaje mi się, że głupio zrobiłem przyjmując ten mandat (za kolizję). Ale jak to się mówi musztarda po frytkach jest mądra po szkodzie....... <br><hr>szatan667<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To jak jest na tyle szeroka droga o dwóch pasach w jednym kierunku że się mieszczą trzy samochody to znaczy że mogę jechać autem po linii przerywanej rozdzielającej pasy i nie łamię przepisów.I co to by było jak każdy by tak chciał jeździć?
Przepisy jasno mówią że na szerokości pasa może znajdować się tylko jeden pojazd więc nie cwaniakuj.
Wyprzedza się z lewej strony i trzeba upewnić się czy masz miejsce przed pojazdem wyprzedzanym a jak jedziesz środkiem to tego na lewym pasie wyprzedzasz z prawej strony i miejsca nie masz tylko ustawiasz się koło auta na jednym pasie.Pewnie się przyczepisz że nie wyprzedzasz ale omijasz i to jest śmieszne bo w korku auta zazwyczaj powoli jadą. <br><hr>gość
Przepisy jasno mówią że na szerokości pasa może znajdować się tylko jeden pojazd więc nie cwaniakuj.
Wyprzedza się z lewej strony i trzeba upewnić się czy masz miejsce przed pojazdem wyprzedzanym a jak jedziesz środkiem to tego na lewym pasie wyprzedzasz z prawej strony i miejsca nie masz tylko ustawiasz się koło auta na jednym pasie.Pewnie się przyczepisz że nie wyprzedzasz ale omijasz i to jest śmieszne bo w korku auta zazwyczaj powoli jadą. <br><hr>gość
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Wczoraj na A1 było takie zdarzenie - motocyklista wyprzedzał przejeżdżając środkiem pomiędzy samochodami i spowodował kolizję. Po przybyciu karetki motocyklista jeszcze żył, ale próby reanimacji nie przyniosły rezultatu, mężczyzna zmarł..Wypadek spowodował ponad 20 kilometrów korek na autostradzie, który trwał kilka godzin.<br><hr>Podpisssssss
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości