zakręt w dwie osoby
Posty: 83
• Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
zakręt w dwie osoby
Hej! Mam pewne wątpliwości odnośnie jazdy motocyklem z pasażerem(pasażerką) a ściślej co do pokonywania zakrętów...
Czy trzeba radykalnie zmniejszać prędkość przed zakrętami?
Czy można składać się jak podczas jazdy w pojedynkę?
I jaką postawę powinna zachować druga osoba. (powinna siedzieć nieruchomo czy może wystawić chociaż kolano)
Jadę niedługo na pierwszą wycieczkę poza miasto z plecaczkiem i chciałbym aby przebiegła bezpiecznie. Jakie są wasze doświadczenia??
Czy trzeba radykalnie zmniejszać prędkość przed zakrętami?
Czy można składać się jak podczas jazdy w pojedynkę?
I jaką postawę powinna zachować druga osoba. (powinna siedzieć nieruchomo czy może wystawić chociaż kolano)
Jadę niedługo na pierwszą wycieczkę poza miasto z plecaczkiem i chciałbym aby przebiegła bezpiecznie. Jakie są wasze doświadczenia??
http://bikepics.com/members/reddie/ (otwórz link)
-
Redd - Świeżak
- Posty: 312
- Dołączył(a): 27/8/2007, 23:40
- Lokalizacja: Gdańsk
Ja po mniek i bardziej licznych doswiadczeniach osobiscie odradzam wykonywania jakichkolwiek bardziej agresywnych i technicznych manewrow. Poczatkowo oberwalo mi sie nieco od plecaczka. Kiedy samemu wsiadlem na motocykl jako pasazer(traumatyczne przezycie) to zrozumialem dlaczego nie warto kombinowac. Twoj plecaczek musialby dysponowac przynajmniej taka sama technika jazdy co ty, inaczej moze zrobic sie goraco. Dlatego redukuj predkosc do takiej, ktora zawsze bedzie bezpieczna dla ciebie i plecaka.
Honda VFR 800 FI
-
elco - Moderator
- Posty: 3014
- Dołączył(a): 10/3/2007, 01:18
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław
ad1.
Moze nie radykalnie ale trzeba ,wydłuza sie droga hamowania
ad2.
Mozna ,ale pamietaj ,ze zawieszenie bardziej sie ugina przez co szybciej przytrzesz podnóżkiem ,poza tym w razie sytuacji awaryjnej motocykl staje sie mniej poręczny
ad3.
Pownna wychylac sie tak jak kierowca, wtedy to Ty decydujesz jak mocno sie pochylic itd.
Tak przynajmniej wynika z mojego doswiadczenia ale to chyba oczywiste zasady
Moze nie radykalnie ale trzeba ,wydłuza sie droga hamowania
ad2.
Mozna ,ale pamietaj ,ze zawieszenie bardziej sie ugina przez co szybciej przytrzesz podnóżkiem ,poza tym w razie sytuacji awaryjnej motocykl staje sie mniej poręczny
ad3.
Pownna wychylac sie tak jak kierowca, wtedy to Ty decydujesz jak mocno sie pochylic itd.
Tak przynajmniej wynika z mojego doswiadczenia ale to chyba oczywiste zasady
- torowiec
- Świeżak
- Posty: 401
- Dołączył(a): 16/2/2007, 10:36
- Lokalizacja: Gorny Slask
Pytanie trochę do Miećka i Brawury. Oni jeżdżą jak w tandemie :] Czasami się zastanawiam, czy każde z osobna nie będzie jeździło gorzej niż wspólnie :]]
//Twoja ignorancja czy moja pycha, sam tego dobrze nie wiem...
-
InSiDe - Świeżak
- Posty: 448
- Dołączył(a): 23/9/2006, 11:37
- Lokalizacja: Wrocław
ja tam zawsze kaze sie mocno trzymac (raz niemal stracilem plecaczka przy ruszaniu spod swiatel ) i nie robic kontry cialem, a starac sie pochylac w strone zakretu. Oczywiscie trzeba wziac poprawke na to, ze plecak mimo tych rad potrafi zrobic na opak. Dlatego zakrety staram sie brac lagodniej
Jak szalec to samemu, na wlasna odpowiedzialnosc!
Jak szalec to samemu, na wlasna odpowiedzialnosc!
Jazda na moto to najprzyjemniejsza rzecz jaką można robić w ubraniu
-
MadboY - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1277
- Dołączył(a): 21/5/2007, 22:09
- Lokalizacja: Wawa
torowiec napisał(a):...
Wszystko siÄ™ zgadza.
Pasażerka powinna brać aktywny udział w jeździe.
Kiedy Ty wstaniesz z siedzenia na 5 cm w górę, bo w ostatniej chwili zauważyłeś masakryczną dziurę, ona też musi.
Jeśli chcesz przejechać przez tory a nie zwalniasz , pasażer musi się przygotować na to by swoje 4 litery oderwała od siedzenia.
W zakręcie pasażerka powinna mieć swoją głowę po tej stronie Twojej głowy, w którą skręcasz.
Tzn, jak skręcasz w prawo, ciało pasażerki może być na linii z Twoim ciałem ale powinna obserwować Twoje prawe ucho.
Jak się nauczy bardziej przechylać niż Ty nie będziesz miał wiele do roboty na zakrętach. Niestety po jakimś czasie się wszystko normuje i jest 50:50.
I uświadom ją koniecznie. W zakręcie, nawet dyby ją palnikiem przypiekali nie wolno się jej prostować czy zmieniać nachylenie swojego ciała w ramach np. rozprostowania kości. Zwłaszcza gdy pasażer przechyla się w przeciwną stroną niż jest zakręt.
Takie rzeczy kończą się w rowie albo na lewym pasie gdzie jadą samochody z przeciwka.
Ustalcie sobie znaki. Np że pasażer chce się zatrzymać, bo kręgosłup i ręce nie wytrzymają kolejnego zakrętu.
W mieście:
Niech pasażer ręce częściej na baku opiera podczas jazdy. Odciąży wtedy Twoje nadgarstki.
Podczas postoju (czerwone światło) pasażer niech trzyma się mocno Ciebie. Niestety Ja często ostro startuje.
Pasażer raczej nie powinien zdejmować nóg z podnóżek (na czerwonym).
Jak coÅ› mi siÄ™ przypomni to napiszÄ™.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Może to głupio zabrzmi, ale ja nigdy z takimi rzeczami jak przechylanie na zakrętach, unikanie obijania kaskiem potylicy kierowcy, czy zachowanie dystansu przy hamowaniu (żeby nie dociskać kierowcy do baku ) nie miałam problemów. Wiem, że osoby z którymi jezdziłam mogłyby to potwierdzić.
Podobno mnie nie czuć Czasami kierowca musiał się obracać np na światłach, żeby sprawdzić czy mnie nie zgubił
Ale ja "zawsze miałam coś z motocyklisty", zdarza mi się, że jadąc samochodem przechylam się w zakrętach u mnie są to naturalne odruchy, ale pewnie można sie tego nauczyć.
A' propos dziury i unoszenia tyłka: to nie zawsze jest wykonalne, zwłaszcza jak trzeba się schować za kierowcą (nie wyobrażam sobie, żeby patrzeć kierowcy przez ramię powiedzmy od 30km/h i więcej) i po prostu nie widać co się dzieje przed motocyklem.
Ja mam metodę na mocne trzymanie się na starcie: zawsze trzymam się baku, czy przy hamowaniu czy przy starcie, czuję kiedy będzie hamowanie kiedy przyspieszenie i amortyzuję swój ciężar, żeby nie dusić kierowcy. Pomagam sobie udami i stopami (chociaż nie wiem jak mogłoby się to odbić na moich nogach podczas wypadku). Mam buty motocyklowe, które jednak są na tyle elastyczne, że mogę zaprzeć się stopami o podnóżki: obciagam (wiem, że to głupio brzmi, ale chyba tak się ta czynnośc nazywa ) stopę jak baletnica i mam dzięki temu 4 punkty podparcia (dłonie i stopy) dzięki którym nie zlecę. Jak już wymiękają mi dłonie, uzywam ud. Jeszcze nikt nie narzekał na ściskanie przeze mnie udami w czasie jazdy ;P
Podobno mnie nie czuć Czasami kierowca musiał się obracać np na światłach, żeby sprawdzić czy mnie nie zgubił
Ale ja "zawsze miałam coś z motocyklisty", zdarza mi się, że jadąc samochodem przechylam się w zakrętach u mnie są to naturalne odruchy, ale pewnie można sie tego nauczyć.
A' propos dziury i unoszenia tyłka: to nie zawsze jest wykonalne, zwłaszcza jak trzeba się schować za kierowcą (nie wyobrażam sobie, żeby patrzeć kierowcy przez ramię powiedzmy od 30km/h i więcej) i po prostu nie widać co się dzieje przed motocyklem.
Ja mam metodę na mocne trzymanie się na starcie: zawsze trzymam się baku, czy przy hamowaniu czy przy starcie, czuję kiedy będzie hamowanie kiedy przyspieszenie i amortyzuję swój ciężar, żeby nie dusić kierowcy. Pomagam sobie udami i stopami (chociaż nie wiem jak mogłoby się to odbić na moich nogach podczas wypadku). Mam buty motocyklowe, które jednak są na tyle elastyczne, że mogę zaprzeć się stopami o podnóżki: obciagam (wiem, że to głupio brzmi, ale chyba tak się ta czynnośc nazywa ) stopę jak baletnica i mam dzięki temu 4 punkty podparcia (dłonie i stopy) dzięki którym nie zlecę. Jak już wymiękają mi dłonie, uzywam ud. Jeszcze nikt nie narzekał na ściskanie przeze mnie udami w czasie jazdy ;P
Etsy (otwórz link)
-
Krejzi.Mery - Bywalec
- Posty: 571
- Dołączył(a): 9/5/2008, 07:07
- Lokalizacja: Poznań
Dodam jeszcze, że plecaczek tez siÄ™ musi nauczyć wiele. PamiÄ™taj, że gwaÅ‚towne lub gÅ‚Ä™bokie zÅ‚ożenie może niedoÅ›wiadczonego pasażera spanikować. A to bÄ™dzie bolaÅ‚o. Zaczynasz naprawdÄ™ powoli i uczysz siÄ™ zachowania motocykla i plecaczka. Plecaczek chcÄ…c – nie chcÄ…c też siÄ™ uczy. I po kilku wyprawach zaczynacie siÄ™ dobrze rozumieć. Sam musisz zadecydować co razem potraficie.
<a href="http://a-glass.pl">BMW F650 ST</a>
-
Grubas - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 908
- Dołączył(a): 6/10/2006, 14:13
- Lokalizacja: Poznań
SzpiceR: jeśli mogę odebrać to jako komplement, to dziękuję bardzo
dla mnie podstawą jest dokładnie czytać to co chce mi pokazać kierowca: on się kładzie na baku, to ja przylegam do niego na tyle, na ile nie bedę mu cięzarem; wchodzimy w zakręt, to grzecznie się pochylam, nie wyciągam kłączy poza sprzęta, nie macham rękoma w czasie jazdy itp itd. bo niektóre zachowania są po prostu głupie i mogą się źle dla nas obojga skończyć. Plecaczek tez musi mieć rozum i zimną krew, w razie "wu".
Ale nie mam pojęcia jak zareagowałabym na wypadek, nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie chcę się znaleźć, ale najgorsze jest to, że tak długo jak nie spadnę z motoru, nie będę wiedziała jak spadać, żeby się nie zabić...
Chciałam jeszcze napisać, że wiadomo, plecak też człowiek i czasami cierpnie rączki i nóżki potrafią odmówić współpracy (dlatego ja rozkładam swój ciężar na jak najwięcej punktów: stopy, dłonie, uda i oczywiscie tyłek) i lepiej się nie "układać" w czasie jazdy. Ja nawet jeśli już nie mogę wysiedzieć i np. nie ma mozliwości się tu i teraz zatrzymać, czekam do choćby najkrótszego postoju i wtedy szybko moszczę się od nowa. Swoją drogą bałabym się wiercić jak kura na zadupku w czasie jazdy
dla mnie podstawą jest dokładnie czytać to co chce mi pokazać kierowca: on się kładzie na baku, to ja przylegam do niego na tyle, na ile nie bedę mu cięzarem; wchodzimy w zakręt, to grzecznie się pochylam, nie wyciągam kłączy poza sprzęta, nie macham rękoma w czasie jazdy itp itd. bo niektóre zachowania są po prostu głupie i mogą się źle dla nas obojga skończyć. Plecaczek tez musi mieć rozum i zimną krew, w razie "wu".
Ale nie mam pojęcia jak zareagowałabym na wypadek, nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie chcę się znaleźć, ale najgorsze jest to, że tak długo jak nie spadnę z motoru, nie będę wiedziała jak spadać, żeby się nie zabić...
Chciałam jeszcze napisać, że wiadomo, plecak też człowiek i czasami cierpnie rączki i nóżki potrafią odmówić współpracy (dlatego ja rozkładam swój ciężar na jak najwięcej punktów: stopy, dłonie, uda i oczywiscie tyłek) i lepiej się nie "układać" w czasie jazdy. Ja nawet jeśli już nie mogę wysiedzieć i np. nie ma mozliwości się tu i teraz zatrzymać, czekam do choćby najkrótszego postoju i wtedy szybko moszczę się od nowa. Swoją drogą bałabym się wiercić jak kura na zadupku w czasie jazdy
Etsy (otwórz link)
-
Krejzi.Mery - Bywalec
- Posty: 571
- Dołączył(a): 9/5/2008, 07:07
- Lokalizacja: Poznań
dobrze wiedzieć jak to wszystko wygląda z punktu widzenia pasażera - ja nigdy nim nie byłem (chociaż może mi się zdarzyć) ale to musi być traumatyczne jechać w niewygodnej pozycji i nie mieć wpływu na przebieg sytuacji na drodze... więc w sumie podziwiam
http://bikepics.com/members/reddie/ (otwórz link)
-
Redd - Świeżak
- Posty: 312
- Dołączył(a): 27/8/2007, 23:40
- Lokalizacja: Gdańsk
Siedziałęm jako pasażer i jeździ się nieźle.
Krejzi.Mery nie wiem jakiej jesteÅ› postury.
Moja kobita jest 4 cm wyższa (174cm) i waży 61kg. W jeździe motocyklem musi pomagać.
Dla przykładu moja siostra 165cm i około 50kg, nie musiała się starać wcale, całą pracę wykonywałem sam.
Więc tu wszystko zależy od rodzaju kierowcy i pasażera.
Krejzi.Mery nie wiem jakiej jesteÅ› postury.
Moja kobita jest 4 cm wyższa (174cm) i waży 61kg. W jeździe motocyklem musi pomagać.
Dla przykładu moja siostra 165cm i około 50kg, nie musiała się starać wcale, całą pracę wykonywałem sam.
Więc tu wszystko zależy od rodzaju kierowcy i pasażera.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
jak jedziesz sportem(zwlaszcza w miescie) to kaz trzymac KONIECZNIE rece na baku a nie na Tobie... MOtocykl hamuje z setki w 20 m ( z pasazerem troszke dluzej). Jak sie bedzie na Tobie opierac to w razie hamowania zsadzi was oboje z motocykla
05 Yamaha YZF R6 Raven Edition
- Owi
- Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 6/8/2007, 16:10
- Lokalizacja: Bialystok
Redd nie jest niewygodnie, można się przyzwyczaić najbardziej dokuczliwy jest brak... licznika zwłaszcza kiedy jest się mniejszym od kierowcy to go nie widać, a z tyłu nie czuć róznicy, czy jest to 100 czy 200 km/h może po ilości sekund jakie upływają od startu można się domyślać z jaką prędkością mniej więcej się jedzie
tak mówią wszyscy, którzy są kierowcami a ja sobie nie wyobrażam (na razie przynajmniej) kierowania motocyklem
falconiforme też mam 165 cm wzrostu, nie wiem ile ważę, bo nie mam wagi ale kombiak rozmiar 38 jest mi trochę lużny myślę ze z kompletnym stroju z butami i kaskiem mogę ważyć koło 60 kg.
Ale nie widzę możliwości, żeby ani troche nie składać się w zakręcie. Przecież siedzieć prosto, to zupełnie "niefizjologiczna" pozycja w takim momencie
nie mieć wpływu na przebieg sytuacji na drodze
tak mówią wszyscy, którzy są kierowcami a ja sobie nie wyobrażam (na razie przynajmniej) kierowania motocyklem
falconiforme też mam 165 cm wzrostu, nie wiem ile ważę, bo nie mam wagi ale kombiak rozmiar 38 jest mi trochę lużny myślę ze z kompletnym stroju z butami i kaskiem mogę ważyć koło 60 kg.
Ale nie widzę możliwości, żeby ani troche nie składać się w zakręcie. Przecież siedzieć prosto, to zupełnie "niefizjologiczna" pozycja w takim momencie
Etsy (otwórz link)
-
Krejzi.Mery - Bywalec
- Posty: 571
- Dołączył(a): 9/5/2008, 07:07
- Lokalizacja: Poznań
Jak ktoś się boi jechać jako "plecaczek", to po co wogóle wsiada na motor. Ja jechałam z kolega jako ktos taki i nie miał ze mną problemów (przynajmniej nie mówił o tym głośno ) On się pochylał na zakręcie, to ja z nim bez żadnego wydziwiania i prostowania się na siłę.
-
Niebiesska - Świeżak
- Posty: 49
- Dołączył(a): 9/2/2008, 20:33
- Lokalizacja: Olkusz
Krejzi.Mery, z siostrą miałem takie odczucia, wydała mi się tak jakby jej masa nic nie znaczyła. Dlatego napisałem że wszystko robiłem sam. Zrobiłem z nią zaledwie kilkanaście kilometrów, jednak takie były moje spostrzeżenia.
Z tymi 20 metrami przesadziłeś.
Prawie w każdym MOTOCYKLU testują motocykle, i ciężko zejść poniżej 38m ze 100km/h.
Owi napisał(a):jak jedziesz sportem(zwlaszcza w miescie) to kaz trzymac KONIECZNIE rece na baku a nie na Tobie... MOtocykl hamuje z setki w 20 m ( z pasazerem troszke dluzej). Jak sie bedzie na Tobie opierac to w razie hamowania zsadzi was oboje z motocykla
Z tymi 20 metrami przesadziłeś.
Prawie w każdym MOTOCYKLU testują motocykle, i ciężko zejść poniżej 38m ze 100km/h.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Motocykli i 38 m? A masz jakÄ…Å› stronÄ™ z danymi?
Pytam, bo przed chwilą widziałem, że BMW Z4 M zatrzymuje się ze 100 km/h na dystansie 34,5 m. Jakby nie było, waży dużo więcej. Może właśnie obalamy kolejny mit (jak z ABS'em w motocyklach i nie tylko).
Pytam, bo przed chwilą widziałem, że BMW Z4 M zatrzymuje się ze 100 km/h na dystansie 34,5 m. Jakby nie było, waży dużo więcej. Może właśnie obalamy kolejny mit (jak z ABS'em w motocyklach i nie tylko).
//Twoja ignorancja czy moja pycha, sam tego dobrze nie wiem...
-
InSiDe - Świeżak
- Posty: 448
- Dołączył(a): 23/9/2006, 11:37
- Lokalizacja: Wrocław
Odnosnie motocykli najlepsze wyniki w granicach 37m.
Racja InSiDe masa wieksza za to powierzchnia styku opony z nawierzchnia -wiadomo.
Dlatego sportowe wozy z wydajnymi ukł. hamulcowymi maja krótsza droge hamowania
Co do tematu to jeszcze jedno :wieksze cisnienie powietrza w oponie(wartosci masz w serwisówce)
Racja InSiDe masa wieksza za to powierzchnia styku opony z nawierzchnia -wiadomo.
Dlatego sportowe wozy z wydajnymi ukł. hamulcowymi maja krótsza droge hamowania
Co do tematu to jeszcze jedno :wieksze cisnienie powietrza w oponie(wartosci masz w serwisówce)
- torowiec
- Świeżak
- Posty: 401
- Dołączył(a): 16/2/2007, 10:36
- Lokalizacja: Gorny Slask
bo to jest zajefajne ;P ... uwielbiam to uczucie - ale..... plecaczek musi się tego nauczyć ...Krejzi.Mery napisał(a):Jeszcze nikt nie narzekał na ściskanie przeze mnie udami w czasie jazdy ;P
mój plecaczek jak każdy na początku leciał na mnie przy hamowaniu - po tem czułem że odpada przy starcie ..
powiedziałem "jej" że czuję się jak tirowiec z zatankowaną połówką cysterny ... i jej bezwładność mnie wkurza... .
no to było gięcie w drugą stronę - nie czuć pleacaczka .. i znowu złość - jeszcze gorzej - musiałem sprawdzać czy jeszcze jest ...
z czasem .. jakoś tak naturalnie się dotarło ..
choć jak widzi wypadek i obraca głowę a z nią resztę tułowia .. mi sprzęt samowolnie skręca .. bo ja nie wiem na co ONA się patrzy - czuję się dziwnie ..
Mery - no jesteÅ› wzorem ...
-
cezare - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 682
- Dołączył(a): 13/5/2007, 09:56
- Lokalizacja: Kraków - Wola Justowska RULEZ
Posty: 83
• Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość