Zobacz wątek - <i>[biblioteka]</i> Nowoczesne motocykle są...
NAS Analytics TAG

[biblioteka] Nowoczesne motocykle są...

Komentarze użytkowników
_________

Postprzez Komentatorzy » 13/7/2014, 13:13

A ja mysle ze Lovtzy chodzilo o przyjemnosc z jazdy, czyli subiektywne odczucie tego jak sie zapieprza. Dlatego komentarz: 'to lataj ktm-em 100kmh jest nietrafiony, bo etz dawala frajde przy tej predkosci a ktm sie meczy z nudow. To przez rozwoj opon, podwozi i silnikow (a ostatnio doszla do tego elektronika) powoduje ze kierowca jest tym slabszym ogniwem. A co to za przyjemnosc czuc sie po jezdzie jak pipa, ze motocykl mogl duzo wiecej a ja nie wykozystalem tego (tak jak po nocy z miss world podczas ktorej nie dalismy rady jej zaspokoic- frustracja.dlatego sa testy w ktorych 250ccm pokonalo litra pod wzgledem przyjemnosci z jazdy, bo ider mial wiekszy fun z dotarcia do granic mozliwosci sprzeta. Szatanem nigdy nie jezdzilem. Cbr600f to moj max. Ale mimo tego zdalem sobie sprawe ze jezdzac w granicach rozsadku (czyli i tak lamiac kazde mo
mozliwe ograniczenia predkosci) cbra sie nudzila a ja przez to nie mialem radochy. Dopiero krecac ja jak szmate mowila do mnie: no nareszcie, tak jest git' ale byly to predkosci zupelnie nie przystajace do warunkow. W przyszlosci mysle ze moto bedzie dopiero odrzywalo ok 250<br><hr>mrcn
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 13/7/2014, 14:43

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Mogę sie mylić ale pewnie jesteś posiadaczem jakiegoś szrota 15 letniego i następna maszyna o której marzysz wyszła na rynek 10 lat temu i wkurwia cie że nie masz hajsu na nowe bmw s1000rr wiec hejtujesz nowe technologie, jak byś miał okazje polatać na nowych litrach wiedział byś po co jest ta cała elektronika i wiedział byś że możesz ją wyłączyć w każdym momencie to tylko taki dodatek dla kolesi którzy robią 500 KM w sezonie pod McDonalda i do chaty<br><hr>PolaczekRR
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 14/7/2014, 01:10

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Czyli starobogacki może sobie kupić moto dla szpanu, a nowobogacki nie ?
Co za nowobolszewickie bredzenie...<br><hr>rami<br>
Komentatorzy napisał(a):Nie rozumiesz, że część ludzi, praktycznie bez żadnych umiejętności, kupuje bardzo mocne motocykle żeby się pokazać? Wiele razy widziałem pajaców na S1000RR, którzy mieli kombiki za 4k, a na oponach paski z boku po 4 cm... Przecież taki gość nie byłby w stanie ominąć nawet dziury w jezdni przy większej prędkości... Ale szacunek w gminie pewnie ma, jak również poczucie bezpieczeństwa, bo przecież elektronika czuwa. <br><hr>MAH<br>
Komentatorzy napisał(a):Ty z kolei zrozum, że jak kogoś stać na S1000RR lub 1199 i ich obsługę serwisową, stać go na drugi zestaw lekkch kół , opony i napęd do zabaw na torze - znam takich dwòch osobnikòw. Czasy się zmieniły i paski 4cm świadczą jedynie o użytkowniku bieda-motocykli. A elektronika czuwa nawet nad Marquezem i Rossim - nie ma co wydziwiać.
Każdemu życzę 1199 lub S100RR - jak mu elektronika będzie przeszkadzć , to sobie ją wyłączy.<br><hr>rami<br>
Komentatorzy napisał(a):Dla mnie takie paski oznaczają, że pacjent nie potrafi skręcać i stanowi zagrożenie dla własnego i cudzego bezpieczeństwa. Jeżdżę dość spokojnie, ale po jednym dniu na mieście tylną oponę mam zamkniętą...<br><hr>MAH<br>
Komentatorzy napisał(a):O TAK, TO CZYNI Z CIEBIE MOTOCYKLISTĘ DOSKONAŁEGO! WŁAŚNIE ZYSKAŁEŚ KOLEJNEGO FANA O PANIE!<br><hr>sux<br>
Komentatorzy napisał(a):A może coś napiszesz merytorycznie? IMHO motocykliści, którzy nie kochają zakrętów, powinni sprzedać motocykl i zostać księgowymi.<br><hr>MAH<br>
Tak, tak arbiter się znalazł... Na szczęście ludzie sobie kupują motocykle , a na nich jeżdżą jak tam chcą i lubią . Właściwie co ci do tego jak kto korzysta z motocykla !? Niech sobie robi z nim co chce aby tylko nie krzywdził innych.<br><hr>metrix
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 14/7/2014, 07:44

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 14/7/2014, 14:21

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 14/7/2014, 14:34

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65<br>
Gdyby tak było to byś nie pierdolił głupot o nowobogackich itp i nie zajeżdżał cebulą wiec już nie ściemniaj mi tu proszę że 4 erjedynka z salonu bo jak ktoś jest bogaty to nie kupuje tego w salonie tylko sobie zamawia z dostawą do domu od producenta bo jest to poprostu korzystniesze, Fazerek dla syna ? Co on jest jakimś pedałem czy co że takie g.... od ciebie dostał w prezencie ? Stary jezdzi erłanem 4 z salonu a synek tylko fazerkiem :(? Powiedzmy że wierze w twoja bajeczkę, chociaż nie wiem 4 erjedyny pod rząd ? Serio nie miałeś ochoty spróbować czegoś innego ? Przecież cie stać :) Oczywiście że są Janusze którzy kupują skuter a potem litra ale nie poznalem jeszcze żadnego a troche już zadaje się z debilami na litrach ktorzy zamiast na dziwki i koks wydają na mandaty i mechaników i był tylko jeden koleś którego podpuściliśmy żeby się po nocy ścigał z nami na pieniądze po Poznaniu , nie nie rozjebał sie ale został pociśnięty od cioty i więcej sie nie pokazał teraz tylko jezdzi na te spedalone wieczorne jazdy bez celu ( nie pozdrawiam tych pedałów ) A druga rzecz gdyby cie było stać to byś na tym gównianym forum w ogóle się nie udzielał bo tutaj ludzie jezdzą sprzętami max do 20 tysi , reszta tych którzy hajs mają , mają też w d*** udzielanie sie na tego typu forach<br><hr>PolaczekRR
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 14/7/2014, 16:08

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Gdyby tak było to byś nie pierdolił głupot o nowobogackich itp i nie zajeżdżał cebulą wiec już nie ściemniaj mi tu proszę że 4 erjedynka z salonu bo jak ktoś jest bogaty to nie kupuje tego w salonie tylko sobie zamawia z dostawą do domu od producenta bo jest to poprostu korzystniesze, Fazerek dla syna ? Co on jest jakimś pedałem czy co że takie g.... od ciebie dostał w prezencie ? Stary jezdzi erłanem 4 z salonu a synek tylko fazerkiem :(? Powiedzmy że wierze w twoja bajeczkę, chociaż nie wiem 4 erjedyny pod rząd ? Serio nie miałeś ochoty spróbować czegoś innego ? Przecież cie stać :) Oczywiście że są Janusze którzy kupują skuter a potem litra ale nie poznalem jeszcze żadnego a troche już zadaje się z debilami na litrach ktorzy zamiast na dziwki i koks wydają na mandaty i mechaników i był tylko jeden koleś którego podpuściliśmy żeby się po nocy ścigał z nami na pieniądze po Poznaniu , nie nie rozjebał sie ale został pociśnięty od cioty i więcej sie nie pokazał teraz tylko jezdzi na te spedalone wieczorne jazdy bez celu ( nie pozdrawiam tych pedałów ) A druga rzecz gdyby cie było stać to byś na tym gównianym forum w ogóle się nie udzielał bo tutaj ludzie jezdzą sprzętami max do 20 tysi , reszta tych którzy hajs mają , mają też w d*** udzielanie sie na tego typu forach<br><hr>PolaczekRR<br>
To, że ciebie nie stać na porządny samochodód lub motocykl nie jest powodem do dumy - widocznie nie potrafisz na takowy zarobić, a to już jest żałosne. Egoistyczne latanie po nocy "za kasę" krzywdzi całe środowisko motocyklowe , gdyż budzi "rasistowską " wprost nienawiść do motocyklistów wśród ludzi . Ty masz niską satysfakcje z objechania jakiegoś tam gostka , a cała rzesza motocyklistów spotyka się później z agresją i wykluczeniem na drodze. Dla mnie nie jesteś motocyklistą...<br><hr>poznaniak
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 14/7/2014, 16:22

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Gdyby tak było to byś nie pierdolił głupot o nowobogackich itp i nie zajeżdżał cebulą wiec już nie ściemniaj mi tu proszę że 4 erjedynka z salonu bo jak ktoś jest bogaty to nie kupuje tego w salonie tylko sobie zamawia z dostawą do domu od producenta bo jest to poprostu korzystniesze, Fazerek dla syna ? Co on jest jakimś pedałem czy co że takie g.... od ciebie dostał w prezencie ? Stary jezdzi erłanem 4 z salonu a synek tylko fazerkiem :(? Powiedzmy że wierze w twoja bajeczkę, chociaż nie wiem 4 erjedyny pod rząd ? Serio nie miałeś ochoty spróbować czegoś innego ? Przecież cie stać :) Oczywiście że są Janusze którzy kupują skuter a potem litra ale nie poznalem jeszcze żadnego a troche już zadaje się z debilami na litrach ktorzy zamiast na dziwki i koks wydają na mandaty i mechaników i był tylko jeden koleś którego podpuściliśmy żeby się po nocy ścigał z nami na pieniądze po Poznaniu , nie nie rozjebał sie ale został pociśnięty od cioty i więcej sie nie pokazał teraz tylko jezdzi na te spedalone wieczorne jazdy bez celu ( nie pozdrawiam tych pedałów ) A druga rzecz gdyby cie było stać to byś na tym gównianym forum w ogóle się nie udzielał bo tutaj ludzie jezdzą sprzętami max do 20 tysi , reszta tych którzy hajs mają , mają też w d*** udzielanie sie na tego typu forach<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):To, że ciebie nie stać na porządny samochodód lub motocykl nie jest powodem do dumy - widocznie nie potrafisz na takowy zarobić, a to już jest żałosne. Egoistyczne latanie po nocy "za kasę" krzywdzi całe środowisko motocyklowe , gdyż budzi "rasistowską " wprost nienawiść do motocyklistów wśród ludzi . Ty masz niską satysfakcje z objechania jakiegoś tam gostka , a cała rzesza motocyklistów spotyka się później z agresją i wykluczeniem na drodze. Dla mnie nie jesteś motocyklistą...<br><hr>poznaniak<br>
Licytywanie sie w internecie kto ma wiecej jest dziecinne i bezcelowe, a wyscigi na hajs nie są oznaka ze kogos na cos nie stac i robi to dla kasy bo to sa smieszne kwoty rozumiesz? Na paliwko i mandaty ;) zaden z nas sie za motocykliste nawet nie uważa bo ten termin jest zarezerwowany dla dziadkow na mztkach internetowych znawcow wszystkiego oraz bywalcow zlotow my lubimy adrenaline i nie ograniczamy sie tylko do motocykli bo to jest tylko zabawka tak jak szynszy sportowy samochód czy nagrzana malolata z mniejszej miejscowości , polska jezzcze jest na tyle fajnym krajem ze 500zl nikogo nie boli w Australii za to jest przejebane za takie wyglupy ale tutaj mamy tory wyścigowe dostepne od ręki ;)<br><hr>PolaczekRR
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 14/7/2014, 19:52

Dla mnie motocykl bez ABSu juz nie wchodzi w gre. Piach na drodze, deszcz czy hamowanie w zakrecie. Bez tego systemu w ekstremalnej sytuacji nawet doswiadczony kierowca nie opanuje maszyny. <br><hr>Kapitan
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 14/7/2014, 21:03

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Gdyby tak było to byś nie pierdolił głupot o nowobogackich itp i nie zajeżdżał cebulą wiec już nie ściemniaj mi tu proszę że 4 erjedynka z salonu bo jak ktoś jest bogaty to nie kupuje tego w salonie tylko sobie zamawia z dostawą do domu od producenta bo jest to poprostu korzystniesze, Fazerek dla syna ? Co on jest jakimś pedałem czy co że takie g.... od ciebie dostał w prezencie ? Stary jezdzi erłanem 4 z salonu a synek tylko fazerkiem :(? Powiedzmy że wierze w twoja bajeczkę, chociaż nie wiem 4 erjedyny pod rząd ? Serio nie miałeś ochoty spróbować czegoś innego ? Przecież cie stać :) Oczywiście że są Janusze którzy kupują skuter a potem litra ale nie poznalem jeszcze żadnego a troche już zadaje się z debilami na litrach ktorzy zamiast na dziwki i koks wydają na mandaty i mechaników i był tylko jeden koleś którego podpuściliśmy żeby się po nocy ścigał z nami na pieniądze po Poznaniu , nie nie rozjebał sie ale został pociśnięty od cioty i więcej sie nie pokazał teraz tylko jezdzi na te spedalone wieczorne jazdy bez celu ( nie pozdrawiam tych pedałów ) A druga rzecz gdyby cie było stać to byś na tym gównianym forum w ogóle się nie udzielał bo tutaj ludzie jezdzą sprzętami max do 20 tysi , reszta tych którzy hajs mają , mają też w d*** udzielanie sie na tego typu forach<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):To, że ciebie nie stać na porządny samochodód lub motocykl nie jest powodem do dumy - widocznie nie potrafisz na takowy zarobić, a to już jest żałosne. Egoistyczne latanie po nocy "za kasę" krzywdzi całe środowisko motocyklowe , gdyż budzi "rasistowską " wprost nienawiść do motocyklistów wśród ludzi . Ty masz niską satysfakcje z objechania jakiegoś tam gostka , a cała rzesza motocyklistów spotyka się później z agresją i wykluczeniem na drodze. Dla mnie nie jesteś motocyklistą...<br><hr>poznaniak<br>
Komentatorzy napisał(a):Licytywanie sie w internecie kto ma wiecej jest dziecinne i bezcelowe, a wyscigi na hajs nie są oznaka ze kogos na cos nie stac i robi to dla kasy bo to sa smieszne kwoty rozumiesz? Na paliwko i mandaty ;) zaden z nas sie za motocykliste nawet nie uważa bo ten termin jest zarezerwowany dla dziadkow na mztkach internetowych znawcow wszystkiego oraz bywalcow zlotow my lubimy adrenaline i nie ograniczamy sie tylko do motocykli bo to jest tylko zabawka tak jak szynszy sportowy samochód czy nagrzana malolata z mniejszej miejscowości , polska jezzcze jest na tyle fajnym krajem ze 500zl nikogo nie boli w Australii za to jest przejebane za takie wyglupy ale tutaj mamy tory wyścigowe dostepne od ręki ;)<br><hr>PolaczekRR<br>
Ja lubie adrenalinke smigam scigiem i za motocykliste sie uznaje. Takze mow za siebie bucu.<br><hr>wojnargga
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 15/7/2014, 09:16

elektroniką mózgu kierowcy w pełni nie zastąpisz, a niestety dla większości każdy kolejny elektroniczny gadżet wyłącza kolejny bezpiecznik w głowie. A nawet najlepsza elektronika praw fizyki nie zmieni.<br><hr>gallanonim
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 15/7/2014, 09:50

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Gdyby tak było to byś nie pierdolił głupot o nowobogackich itp i nie zajeżdżał cebulą wiec już nie ściemniaj mi tu proszę że 4 erjedynka z salonu bo jak ktoś jest bogaty to nie kupuje tego w salonie tylko sobie zamawia z dostawą do domu od producenta bo jest to poprostu korzystniesze, Fazerek dla syna ? Co on jest jakimś pedałem czy co że takie g.... od ciebie dostał w prezencie ? Stary jezdzi erłanem 4 z salonu a synek tylko fazerkiem :(? Powiedzmy że wierze w twoja bajeczkę, chociaż nie wiem 4 erjedyny pod rząd ? Serio nie miałeś ochoty spróbować czegoś innego ? Przecież cie stać :) Oczywiście że są Janusze którzy kupują skuter a potem litra ale nie poznalem jeszcze żadnego a troche już zadaje się z debilami na litrach ktorzy zamiast na dziwki i koks wydają na mandaty i mechaników i był tylko jeden koleś którego podpuściliśmy żeby się po nocy ścigał z nami na pieniądze po Poznaniu , nie nie rozjebał sie ale został pociśnięty od cioty i więcej sie nie pokazał teraz tylko jezdzi na te spedalone wieczorne jazdy bez celu ( nie pozdrawiam tych pedałów ) A druga rzecz gdyby cie było stać to byś na tym gównianym forum w ogóle się nie udzielał bo tutaj ludzie jezdzą sprzętami max do 20 tysi , reszta tych którzy hajs mają , mają też w d*** udzielanie sie na tego typu forach<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):To, że ciebie nie stać na porządny samochodód lub motocykl nie jest powodem do dumy - widocznie nie potrafisz na takowy zarobić, a to już jest żałosne. Egoistyczne latanie po nocy "za kasę" krzywdzi całe środowisko motocyklowe , gdyż budzi "rasistowską " wprost nienawiść do motocyklistów wśród ludzi . Ty masz niską satysfakcje z objechania jakiegoś tam gostka , a cała rzesza motocyklistów spotyka się później z agresją i wykluczeniem na drodze. Dla mnie nie jesteś motocyklistą...<br><hr>poznaniak<br>
Komentatorzy napisał(a):Licytywanie sie w internecie kto ma wiecej jest dziecinne i bezcelowe, a wyscigi na hajs nie są oznaka ze kogos na cos nie stac i robi to dla kasy bo to sa smieszne kwoty rozumiesz? Na paliwko i mandaty ;) zaden z nas sie za motocykliste nawet nie uważa bo ten termin jest zarezerwowany dla dziadkow na mztkach internetowych znawcow wszystkiego oraz bywalcow zlotow my lubimy adrenaline i nie ograniczamy sie tylko do motocykli bo to jest tylko zabawka tak jak szynszy sportowy samochód czy nagrzana malolata z mniejszej miejscowości , polska jezzcze jest na tyle fajnym krajem ze 500zl nikogo nie boli w Australii za to jest przejebane za takie wyglupy ale tutaj mamy tory wyścigowe dostepne od ręki ;)<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):Ja lubie adrenalinke smigam scigiem i za motocykliste sie uznaje. Takze mow za siebie bucu.<br><hr>wojnargga<br>
Ale poziom dyskusji. To może, skoro już wiemy ile, kto zarabia jeszcze gacie w dół i zobaczymy kto ma większego. Żenada.<br><hr>Gnypek
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 15/7/2014, 16:26

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Gdyby tak było to byś nie pierdolił głupot o nowobogackich itp i nie zajeżdżał cebulą wiec już nie ściemniaj mi tu proszę że 4 erjedynka z salonu bo jak ktoś jest bogaty to nie kupuje tego w salonie tylko sobie zamawia z dostawą do domu od producenta bo jest to poprostu korzystniesze, Fazerek dla syna ? Co on jest jakimś pedałem czy co że takie g.... od ciebie dostał w prezencie ? Stary jezdzi erłanem 4 z salonu a synek tylko fazerkiem :(? Powiedzmy że wierze w twoja bajeczkę, chociaż nie wiem 4 erjedyny pod rząd ? Serio nie miałeś ochoty spróbować czegoś innego ? Przecież cie stać :) Oczywiście że są Janusze którzy kupują skuter a potem litra ale nie poznalem jeszcze żadnego a troche już zadaje się z debilami na litrach ktorzy zamiast na dziwki i koks wydają na mandaty i mechaników i był tylko jeden koleś którego podpuściliśmy żeby się po nocy ścigał z nami na pieniądze po Poznaniu , nie nie rozjebał sie ale został pociśnięty od cioty i więcej sie nie pokazał teraz tylko jezdzi na te spedalone wieczorne jazdy bez celu ( nie pozdrawiam tych pedałów ) A druga rzecz gdyby cie było stać to byś na tym gównianym forum w ogóle się nie udzielał bo tutaj ludzie jezdzą sprzętami max do 20 tysi , reszta tych którzy hajs mają , mają też w d*** udzielanie sie na tego typu forach<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):To, że ciebie nie stać na porządny samochodód lub motocykl nie jest powodem do dumy - widocznie nie potrafisz na takowy zarobić, a to już jest żałosne. Egoistyczne latanie po nocy "za kasę" krzywdzi całe środowisko motocyklowe , gdyż budzi "rasistowską " wprost nienawiść do motocyklistów wśród ludzi . Ty masz niską satysfakcje z objechania jakiegoś tam gostka , a cała rzesza motocyklistów spotyka się później z agresją i wykluczeniem na drodze. Dla mnie nie jesteś motocyklistą...<br><hr>poznaniak<br>
Komentatorzy napisał(a):Licytywanie sie w internecie kto ma wiecej jest dziecinne i bezcelowe, a wyscigi na hajs nie są oznaka ze kogos na cos nie stac i robi to dla kasy bo to sa smieszne kwoty rozumiesz? Na paliwko i mandaty ;) zaden z nas sie za motocykliste nawet nie uważa bo ten termin jest zarezerwowany dla dziadkow na mztkach internetowych znawcow wszystkiego oraz bywalcow zlotow my lubimy adrenaline i nie ograniczamy sie tylko do motocykli bo to jest tylko zabawka tak jak szynszy sportowy samochód czy nagrzana malolata z mniejszej miejscowości , polska jezzcze jest na tyle fajnym krajem ze 500zl nikogo nie boli w Australii za to jest przejebane za takie wyglupy ale tutaj mamy tory wyścigowe dostepne od ręki ;)<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):Ja lubie adrenalinke smigam scigiem i za motocykliste sie uznaje. Takze mow za siebie bucu.<br><hr>wojnargga<br>
Komentatorzy napisał(a):Ale poziom dyskusji. To może, skoro już wiemy ile, kto zarabia jeszcze gacie w dół i zobaczymy kto ma większego. Żenada.<br><hr>Gnypek<br>
Przeczytaj najpierw swój wpis - co za "głęboką i merytoryczną" krytykę w nim zawarłeś. Sam akcent zaczerpnięty wprost z gatek to dopiero żenada.<br><hr>poznaniak
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 15/7/2014, 16:39

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Gdyby tak było to byś nie pierdolił głupot o nowobogackich itp i nie zajeżdżał cebulą wiec już nie ściemniaj mi tu proszę że 4 erjedynka z salonu bo jak ktoś jest bogaty to nie kupuje tego w salonie tylko sobie zamawia z dostawą do domu od producenta bo jest to poprostu korzystniesze, Fazerek dla syna ? Co on jest jakimś pedałem czy co że takie g.... od ciebie dostał w prezencie ? Stary jezdzi erłanem 4 z salonu a synek tylko fazerkiem :(? Powiedzmy że wierze w twoja bajeczkę, chociaż nie wiem 4 erjedyny pod rząd ? Serio nie miałeś ochoty spróbować czegoś innego ? Przecież cie stać :) Oczywiście że są Janusze którzy kupują skuter a potem litra ale nie poznalem jeszcze żadnego a troche już zadaje się z debilami na litrach ktorzy zamiast na dziwki i koks wydają na mandaty i mechaników i był tylko jeden koleś którego podpuściliśmy żeby się po nocy ścigał z nami na pieniądze po Poznaniu , nie nie rozjebał sie ale został pociśnięty od cioty i więcej sie nie pokazał teraz tylko jezdzi na te spedalone wieczorne jazdy bez celu ( nie pozdrawiam tych pedałów ) A druga rzecz gdyby cie było stać to byś na tym gównianym forum w ogóle się nie udzielał bo tutaj ludzie jezdzą sprzętami max do 20 tysi , reszta tych którzy hajs mają , mają też w d*** udzielanie sie na tego typu forach<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):To, że ciebie nie stać na porządny samochodód lub motocykl nie jest powodem do dumy - widocznie nie potrafisz na takowy zarobić, a to już jest żałosne. Egoistyczne latanie po nocy "za kasę" krzywdzi całe środowisko motocyklowe , gdyż budzi "rasistowską " wprost nienawiść do motocyklistów wśród ludzi . Ty masz niską satysfakcje z objechania jakiegoś tam gostka , a cała rzesza motocyklistów spotyka się później z agresją i wykluczeniem na drodze. Dla mnie nie jesteś motocyklistą...<br><hr>poznaniak<br>
Komentatorzy napisał(a):Licytywanie sie w internecie kto ma wiecej jest dziecinne i bezcelowe, a wyscigi na hajs nie są oznaka ze kogos na cos nie stac i robi to dla kasy bo to sa smieszne kwoty rozumiesz? Na paliwko i mandaty ;) zaden z nas sie za motocykliste nawet nie uważa bo ten termin jest zarezerwowany dla dziadkow na mztkach internetowych znawcow wszystkiego oraz bywalcow zlotow my lubimy adrenaline i nie ograniczamy sie tylko do motocykli bo to jest tylko zabawka tak jak szynszy sportowy samochód czy nagrzana malolata z mniejszej miejscowości , polska jezzcze jest na tyle fajnym krajem ze 500zl nikogo nie boli w Australii za to jest przejebane za takie wyglupy ale tutaj mamy tory wyścigowe dostepne od ręki ;)<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):Ja lubie adrenalinke smigam scigiem i za motocykliste sie uznaje. Takze mow za siebie bucu.<br><hr>wojnargga<br>
Co to znaczy BUC ?<br><hr>rami
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 15/7/2014, 21:18

z dnia na dzień tracicie internatów,którzy chętnie i systematycznie odwiedzali '' ścigacza'' ,z powodu idiotycznych porównań w artykułach,oraz nachalnych reklam,ładowanych na wszelkie sposoby,to nie jest odosobniona opinia,także moi znajomi,fani motoryzacji odchodzą ,pozdrawiam<br><hr>Andrzey
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 15/7/2014, 21:23

Komentatorzy napisał(a):Powiem tak: z postępem i rozwojem iść musimy i pozostaje się cieszyć, że jest ogromny.
Rozwój techniki, elektroniki ułatwia nam bezwzględnie prowadzenie motocykli, lecz na pewno czynnik ludzki jest najważniejszy, dlatego też od pięciu lat biorę udział w corocznych szkoleniach doskonalenia techniki jazdy, nawet kilka razy w roku w różnych szkołach. Każdemu radzę chociaż raz w roku, na początku sezonu dla przebudzenia zimowego, wziąć w nich udział.
Pozdrawiam wszystkich.<br><hr>tumry2<br>
Ja się wcale nie ciesze z tego "postępu" bo więcej elektronicznych wynalazków to więcej awarii, problemów i wydatków. Wystarczy spojrzeć na samochody ten cały dowsayzing, elektronika i "ekologiczne wynalazki" sprawiły że samochody są okropnie drogie w eksploatacji a ich żywotność drastycznie spadła. Kiedyś auta śmigały po 500tyś - 1mln km a dziś po 200tyś to kosztowna padlina. ABS w motocyklu może być a reszta elektroniki zupełnie zbędna. Jak czegoś niema to się nie zepsuje a prostota jest równa geniuszowi.<br><hr>FZS 1000
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 16/7/2014, 07:42

Komentatorzy napisał(a):Dlaczego lubimy jazdę na motocyklach? Ja osobiście dla tego że są szybkie i niebezpieczne. Dla tego nie uznaję żadnej elektroniki poza tą od wtrysku i zapłonu. Czy elektronika pomaga- jestem zdania że nowobogackiemu który kupił modne obecnie moto aby wszystkim pokazać że go stać może czasem uratować tyłek. Jednakże nic nie zastąpi ani wyobraźni ani dobrego wyszkolenia u motocyklisty. Jeśli ktoś wie na czym jedzie i umie to robić to elektronika niejednokrotnie wręcz mu przeszkadza (stoppi, welle czy nawet pozostawienie pichy na asfalcie jest niemożliwe), po kiego więc kupować motocykl który zachowuje się jak auto i na dodatek albo zimno albo deszcz na łeb się leje? Maszyna winna słuchać wszelkich poleceń nawet jeśli są nieracjonalne, a człowiek powinien umieć się nią posługiwać i wiedzieć kiedy i co może na drodze...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Jesli ktos dorobil sie pieniedzy nie na drodze przestepstwa tylko wlasna praca i umiejetnosciami to nazywanie go "nowobogackim" jest przejawem malostkowosci i chamstwa. Takich ludzi trzeba cenic bo niejednokrotnie daja prace innym (nawet wtedy kiedy kupuja luksusowe towary). To sa jego pieniadze i jesli ma ochote "polansowac sie" wypasionym motocyklem to jego sprawa. Tacy jak oni napedzaja przemysl motocyklowy, przemysl ubran i kaskow itd, a nie tacy jak Ty wiecznie kombinujacy jak cos skrecic na sznurki albo jak by tu namowic szwagra zeby cos pospawal albo wytoczyl.<br><hr>Przemek<br>
Komentatorzy napisał(a):Kolego tak się składa że obecnie jeżdżę na czwartej R1 z salonu i stać mnie jeszcze było na zakup nowej maszyny (Fazerek) dla syna. Jak więc widzisz do najuboższych nie należę, niemniej zaczynałem od jazdy na moto mając 12 lat i trochę km przejechałem na własnych błędach ucząc się szacunku do maszyny. Jeśli znajdę kolejną maszynę bez elektroniki to z pewnością kupię jako nową, ale na pewno nie będzie to BMW. Prowadzę firmę od lat 90 więc wiem jaka jest różnica między nowobogackim który czasami niema otynkowanych ścian w mieszkaniu ale na podwórku stoi auto z gwiazdą, syn na komunię dostaje quada a tata kupuje najnowsze BMW albo R1 chociaż nigdy nie jeździł nawet skuterem. Motocykl w tych czasach stał się luksusem i jest jedną z pierwszych rzeczy które kupują tacy właśnie ludzie bo wypada, bo stanowi o ich ,,bogactwie'' i pozycji...Nie mam nic do ludzi którzy się czegoś dorobili, albo i nie i oszczędzając każdy grosz kupują wymarzone moto mając doświadczenie na jednośladach i za nic opinię ludzi. Nie znoszę natomiast wspomnianych nowobogackich którzy porywają się od razu na najmocniejsze maszyny nie mając pojęcia o jeździe na nich i wyobrażających sobie że elektronika zastąpi im umiejętności a anioł struż będzie miał nad nimi szczególną pieczę. Piszesz ,,polansować'' - czemu nie...Stać mnie, umiem więc się lansuję. Niestety wspomnieni przeze mnie ludzie nierzadko nie mają zielonego pojęcia o jeździe na motocyklu i w momencie gdy ktoś ich podpuści to wyczyniają na drodze rzeczy straszne albo zwyczajnie robią sobie lub co gorsza innym krzywdę. Osobiście spotkałem typka któremu tata kupił najnowsze BMW na pierwsze moto bo ze wszystkimi bajerami który próbując za mną nadążyć na całkiem łagodnym winklu przy ~ 150 wypadł z drogi i na szczęście zgruzował maszynę na świeżo zaoranym polu... Czy Szanowny Kolega popiera tego rodzaju motocyklistów? Wszystko jest dla ludzi, ale w przypadku motocykli pieniądze i elektronika to nie wszystko...<br><hr>marian65<br>
Komentatorzy napisał(a):Gdyby tak było to byś nie pierdolił głupot o nowobogackich itp i nie zajeżdżał cebulą wiec już nie ściemniaj mi tu proszę że 4 erjedynka z salonu bo jak ktoś jest bogaty to nie kupuje tego w salonie tylko sobie zamawia z dostawą do domu od producenta bo jest to poprostu korzystniesze, Fazerek dla syna ? Co on jest jakimś pedałem czy co że takie g.... od ciebie dostał w prezencie ? Stary jezdzi erłanem 4 z salonu a synek tylko fazerkiem :(? Powiedzmy że wierze w twoja bajeczkę, chociaż nie wiem 4 erjedyny pod rząd ? Serio nie miałeś ochoty spróbować czegoś innego ? Przecież cie stać :) Oczywiście że są Janusze którzy kupują skuter a potem litra ale nie poznalem jeszcze żadnego a troche już zadaje się z debilami na litrach ktorzy zamiast na dziwki i koks wydają na mandaty i mechaników i był tylko jeden koleś którego podpuściliśmy żeby się po nocy ścigał z nami na pieniądze po Poznaniu , nie nie rozjebał sie ale został pociśnięty od cioty i więcej sie nie pokazał teraz tylko jezdzi na te spedalone wieczorne jazdy bez celu ( nie pozdrawiam tych pedałów ) A druga rzecz gdyby cie było stać to byś na tym gównianym forum w ogóle się nie udzielał bo tutaj ludzie jezdzą sprzętami max do 20 tysi , reszta tych którzy hajs mają , mają też w d*** udzielanie sie na tego typu forach<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):To, że ciebie nie stać na porządny samochodód lub motocykl nie jest powodem do dumy - widocznie nie potrafisz na takowy zarobić, a to już jest żałosne. Egoistyczne latanie po nocy "za kasę" krzywdzi całe środowisko motocyklowe , gdyż budzi "rasistowską " wprost nienawiść do motocyklistów wśród ludzi . Ty masz niską satysfakcje z objechania jakiegoś tam gostka , a cała rzesza motocyklistów spotyka się później z agresją i wykluczeniem na drodze. Dla mnie nie jesteś motocyklistą...<br><hr>poznaniak<br>
Komentatorzy napisał(a):Licytywanie sie w internecie kto ma wiecej jest dziecinne i bezcelowe, a wyscigi na hajs nie są oznaka ze kogos na cos nie stac i robi to dla kasy bo to sa smieszne kwoty rozumiesz? Na paliwko i mandaty ;) zaden z nas sie za motocykliste nawet nie uważa bo ten termin jest zarezerwowany dla dziadkow na mztkach internetowych znawcow wszystkiego oraz bywalcow zlotow my lubimy adrenaline i nie ograniczamy sie tylko do motocykli bo to jest tylko zabawka tak jak szynszy sportowy samochód czy nagrzana malolata z mniejszej miejscowości , polska jezzcze jest na tyle fajnym krajem ze 500zl nikogo nie boli w Australii za to jest przejebane za takie wyglupy ale tutaj mamy tory wyścigowe dostepne od ręki ;)<br><hr>PolaczekRR<br>
Komentatorzy napisał(a):Ja lubie adrenalinke smigam scigiem i za motocykliste sie uznaje. Takze mow za siebie bucu.<br><hr>wojnargga<br>
Komentatorzy napisał(a):Ale poziom dyskusji. To może, skoro już wiemy ile, kto zarabia jeszcze gacie w dół i zobaczymy kto ma większego. Żenada.<br><hr>Gnypek<br>
Komentatorzy napisał(a):Przeczytaj najpierw swój wpis - co za "głęboką i merytoryczną" krytykę w nim zawarłeś. Sam akcent zaczerpnięty wprost z gatek to dopiero żenada.<br><hr>poznaniak<br>
Dostosowałem poziom krytyki do poziomu dyskusji. Tak odebrałem opowieści kogo na co stać, ile ma motocykli i ile zarabia. Oczywiście masz jednak prawo do swojego komentarza. Pozdrawiam!<br><hr>Gnypek
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 16/7/2014, 21:40

gratuluje redaktorowi jaj chociaz wieje tu top gear-em, szkoda ze maszyna miala aryjskie korzenie<br><hr>gosc
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 16/7/2014, 21:43

Komentatorzy napisał(a):Dla mnie motocykl bez ABSu juz nie wchodzi w gre. Piach na drodze, deszcz czy hamowanie w zakrecie. Bez tego systemu w ekstremalnej sytuacji nawet doswiadczony kierowca nie opanuje maszyny. <br><hr>Kapitan<br>
sugeruje doszkolic technike jazdy a nie zwalac na nowinki.
naucz sie gosciu ogarniac piach w zakrecie, to ze woda na drodze wiec trzeba zwolnic i jechac bardziej zachowawczo, w ekstremalnej sytuacji modl sie zeby Twoj garnek ochronil Ci czache jesli popelnisz blad, bo jesli odkrecasz jak malpa hamujesz jak malpa i nie przewidujesz nie powinienes jezdzic <br><hr>gosc
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez andy7 » 16/7/2014, 22:19

Oj Lovca, Lovca !

Twoj podstawowy blad, to sugerowanie, ze ciezko sie jezdzi zgodnie z przepisami. Wpelni zgadzam sie z tym, ze fizyki nieda sie zlamac. A za jazde jestesmy odpowiedzialni my sami. W kazdym razie wole miec motocykl z elektromika niz bez, ale co ja ta wiem, ja juz emeryt Panie.

:wink:
kuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videos
andy7
Moderator
 
Posty: 3268
Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości




na gr