Scigacz.pl

przez **Drexav** » 11/12/2008, 17:59

Witam wszystkich serdecznie. Czytam posty na forum i natknąłem się na pewien temat w którym użytkownik napisał, że myśli o tym aby skończyć z motocyklami. Co pięknego w nich jest - wiemy wszyscy, ale dlaczego coraz więcej osób rezygnuje? Oczywiście jest to niebezpieczne, ale wątpię (po przeczytaniu artykułu o linkach z onet.pl) żeby to strach był głównym powodem. Może rodzice, dziewczyna? Śmierć bliskiej osoby? Chciał bym abyśmy tutaj luźno (może troszkę filozoficznych refleksji?) porozmawiali o tym co decyduje o tym, że kończycie jazdę na jednośladzie lub coraz bardziej jesteście do tego przekonani.

Ja mam 17 lat jestem posiadaczem Yamahy TZR 50. Wiem, że część pewnie teraz się uśmiechnęła gdyż wcześniej pisze o pasji motocyklowej i o tym jaka ona jest piękna. A teraz piszę, że posiadam coś co motorem nie da się nazwać. Czuję się motocyklistą może nie przez maszyną jaką posiadam, ale również dzięki aktywnym uczestnictwie w życiu tego i innych for o tematyce motoryzacyjnej. Chcę po zdaniu kat. A kupić sobie coś większego. Jednak moje obawy o zakończeniu pojawiają się jeszcze przed kupnem. Powody to oczywiście rodzice którzy o większej pojemności bardzo nie chcą gadać a ja jak by nie było jestem od nich zależny, oraz nie wiem czy w wieku 18 lat jestem już na tyle odpowiedzialny aby jeździć jednośladem. Jestem troszkę niezrównoważony i wiem, że przy braku szczęścia mając większe moto nie skończyło by się to dla mnie przyjemnie. Co wy sądzicie na ten temat? Czy mieliście takie opory przed kupnem motocykla? Myśleliście o tym aby zakończyć jazdę?

przez **Movi** » 11/12/2008, 18:09

Będę jeździł do puki będę mógł. Tego bakcyla trzeba mieć wczepionego. W życiu nie myślałem i nie pomyślę żeby przestać, no jak będę w podeszłym wieku to wiadomo

przez **Traperoso** » 11/12/2008, 18:10

Pomyślałem tak ostatnio jak zaczął się robić lód na drodze, oczywiście tylko na kilka dni jak zniknie, potem znowu. Jak już jeździsz to wiesz czy to jest to czy nie. Argumenty za i przeciw są nic nie warte jak jest to Twoja pasja. Jeśli to kochasz, będziesz to robił. Dużo ludzi całe swe życie oddają pasji, dla jednych jest to programowanie, dla innych wspinaczka i można tak wymieniać w nieskończoność, wiadomo że jest ryzyko jeśli pasja to moto. Wybór należy do Ciebie ^^

przez **herbatkowy** » 11/12/2008, 18:36

Kiedy jechalem z ojcem i mechanikiem naszym autem, zaczela sie gadka o motocyklach, mechanik mowi ze tez ma jakis stary motocykl, ojciec wkroczyl ze kiedys mial jawe i teraz ma zamiar kupic cos szybkiego, po czym dodal jedno zdanie, ktore rusza mnie do dzisiaj. "To z czlowieka nie wylazi...". Teraz wiem po kim mam tego fiola, dokladnie po ojcu, nie inaczej. Bede jezdzic poki mi zdrowie pozwoli, chyba nie musze dodawac ze jesli dziewczyna nie akceptuje mojej pasji to ja nie akceptuje jej. Pozdrawiam wszystkich.

Co do nazwy tematu, to naprawde autora nie zrozumialem. Motocykle?-do tego trzeba sie urodzic, nie ma po co szukac w sobie na sile, zylki do motocykli jesli jej poprostu nie ma. Zycze wszystkim odwagi, bo bez tego nie spelnimy marzen

przez **melvin** » 11/12/2008, 19:04

mnie do motocykli ciągnie przede wszystkim adrenalina, oraz sama przyjemność jaką sprawia mi jazda.może jeszcze po części to że widzę swój progres w technice jazdy.

co do tego że ludzi rezygnują z moto to głównym czynnikiem jest to że na drogach jest nie za wesoło.
rośnie liczba aut i motocykli, nawierzchnie są co raz gorsze... robi się po prostu niebezpiecznie.
min dlatego kumpel odstawia jazdę po drogach na rzecz jazdy po torze...

przez **HANS** » 11/12/2008, 19:11

Ja mam takie fazy w zimie albo jak dlugo nie jeżdże ,wystarczy ze wsiadam na motocykl i to przechodzi

może kiedyś przestanie mnie to kręcić.....nie wiem może i tak ale póki co nie zamierzam tego odstawić......to jest jak narkotyk...uzależnia i nie bardzo da się z tego wyplątać....

przez **melvin** » 11/12/2008, 19:20

w sumie jak długo nie latam to odczuwam brak czegoś

dzisiaj wsiadłem na moto, a poniżej moja relacja napisana do gela na GG

melvin 15:14:46
ku*wa stary chyba mnie poje*ało
gelo-ścigacz.pl 15:14:52
no
melvin 15:15:00

gelo-ścigacz.pl 15:15:12
ok gadaj w czym rzecz
gelo-ścigacz.pl 15:15:16
:>
melvin 15:15:17
stary po 1.5 miecha bez moto wyciągnąłem je z garażu
melvin 15:15:31
odpaliło
melvin 15:15:33
wsiadam
melvin 15:15:43
jadę myślę sobie powoli
melvin 15:16:09
15sekund i myśl dobra koło roboty fajna prosta to postawię jakąś gumę
gelo-ścigacz.pl 15:16:21
lol
melvin 15:16:24
15 sekund myśl a ch*j z tym
melvin 15:16:35
stawiam na gumę
melvin 15:16:42
jadę dalej
melvin 15:16:57
pojechałem na drogę Wolbórz Chorzęcin
melvin 15:17:05
jakieś 12km
melvin 15:17:10
praktycznie prosto
gelo-ścigacz.pl 15:17:26
xd
melvin 15:17:27
1,2,3 jest 120
melvin 15:37:57
lecę 120 ładna prosta i kurwa silnik jakby do mnie mówił

melvin 15:38:07
tak jak panienka przed orgazmem
gelo-ścigacz.pl 15:38:08
<lol2>
melvin 15:38:09
jeszcze
melvin 15:38:11
jescze
melvin 15:38:14
szybciej
melvin 15:38:16
mocniej
melvin 15:38:34
ku*wa jak miałem 160 to zacząłem się cieszy jak dzieciak
melvin 15:38:43
śmiałem się aż mi szyba zaparowała w kasku
melvin 15:38:49
dosłownie lepsze niż seks
gelo-ścigacz.pl 15:39:00
<rotfl>
gelo-ścigacz.pl 15:39:02
no nie wiem
melvin 15:39:20
stary ręce mi się przez 30 minut trzęsły
melvin 15:39:31
ogólnie jak wracałem stoję sobie na światłach
melvin 15:39:40
ruszam jeden
melvin 15:39:43
połowa skrzyżowania
melvin 15:39:45
gaz
melvin 15:39:49
i koło w górze
melvin 15:40:01
po prostu ku*wa niesamowicie zaj*biste
gelo-ścigacz.pl 15:40:09
xD
melvin 15:40:11
1.5 miecha nie latałem

dziwny jestem nie ???

a choy z tym

przez **falconiforme** » 11/12/2008, 19:24

Nie da się z tego wyleczyć.
Mogą być za, mogą być przeciw, nie da się.

W zeszłą zimę miałem takie ssanie że na latanie w grudniu jeździłem.

Teraz tylko szukam okazji by pojeździć. Każdy powód dobry.

przez **Drexav** » 11/12/2008, 19:53

herbatkowy napisał(a):Co do nazwy tematu, to naprawde autora nie zrozumialem. Motocykle?-do tego trzeba sie urodzic, nie ma po co szukac w sobie na sile, zylki do motocykli jesli jej poprostu nie ma. Zycze wszystkim odwagi, bo bez tego nie spelnimy marzen

Chciał bym siebie troszkę usprawiedliwić. To nie jest tak, że szukam czegoś. Naprawdę kocham jazdę na eh powiem to motorowerze. Nie podnieca mnie prędkość bo 90 km/h to prędkość do której można bez problemu przywyknąć. Po prostu lubię jeździć. A sam temat napisałem gdyż zaintrygowały mnie wypowiedzi dwóch panów. Mianowicie:

adam_89 napisał(a):ja prawko zrobiłem bo uważałem, że może się przydać a później dopiero kupiłem motocykl. niestety ostatnim czasem coraz częściej zastanawiam się czy nie skończyć (przynajmniej narazie) przygody z motocyklami...

dambandit napisał(a):Wiesz mam podobne przemyślenia . Czasami przeginam ale zdaje sobie sprawe dopiero po fakcie . No i moja dziewczyna nie ma juz do mnie nerwów .

Chciałem znać waszą opinię na ten temat. Bo jestem ciekawy czy mnie też dopadną takie refleksje. Co do motocykla jestem przekonany, że po zdaniu "A" kupie coś większego, ale różnie może się w życiu potoczyć, jakiś troszkę cięższy wypadek może raz na zawsze zmienić moje przekonanie do motocykli.

przez **Wombat** » 11/12/2008, 20:14

herbatkowy napisał(a):"To z czlowieka nie wylazi...".

sedno sprawy....

przez **Gandalf** » 11/12/2008, 20:25

eh... ja nie wiem, jak to z wami jest, ale ja miałem i ślizga, i porządnego dzwona, i do dzisiaj odczuwam to w plecach, ale to jest coś co kocham no i dalej będę się tym zadowalał:-) teraz dochodzi jeszcze jazda po lasach endurakiem i w ogóle jest spoko. Wsiadać na moto, a nie dołować się przed kompem;-)

Suchego pod kołem;-)

przez **indor** » 11/12/2008, 21:05

melvin

zdarza mi się podobnie... tylko ta guma u mnie niemożliwa... motor trochę słaby do takiej zabawy i nie chcę go nadwyrężać... ale to i lepiej dla mnie bo bym w ogóle szalał

... ale banan na gębie mam praktycznie zawsze non stop jak jeżdżę

moja HONDA też jak zacznie do mnie mruczeć to zejść z niej nie mogę

przez **Pawcio415** » 11/12/2008, 21:05

Motory podobają się wielu osobom.Kiedy te osoby uzyskają już środki na zakup maszyny zaczynają się cieszyć jak dzieci i często ponosi ich fantazja...Zaliczają jakiegoś szlifa lub dzwona i już więcej nie chcą siadać na moto.Kupili go bo chcieli zobaczyć jak to jest?Do lansu?Do szpanu?Pokazać się kumplom jacy twardzi są?
To dla mnie nie są motocykliści i na szczęście tacy długo nie pojeżdżą...
Prawdziwy motocyklista ma "to" we krwi,nie wyrasta z "tego".
Motor cieszy go nawet jak stoi w garażu i nie można na nim jeździć bo np.pogoda nie sprzyja...cieszy się jak może go pogłaskać,wyczyścić i od czasu do czasu dokupić jakiś bajerek

Ja osobiście nie mam zamiaru przestawać choć wiem,że jak już będę miał swoją rodzinę to motórzenie zejdzie na drugi plan ze względu na odpowiedzialność.
W tej chwili muszę jeździć żeby żyć i żyję po to żeby jeździć! A w żyłach zamiast krwi mam benzynę.

Szerokości i przyczepności!

przez **melvin** » 11/12/2008, 21:07

powiem ci że ja mistrzem gumowania nie jestem i codziennie na kole nie latam, perę razy stawiałem moto, jak mi chłopaki pokazali jak to robić. każde poderwanie moto daje masę frajdy, ale nie można przesadzać bo to nie stunt dog

przez **indor** » 11/12/2008, 23:06

ja jak próbowałem na gumę stawać to sobie nieźle sprzęgło przypaliłem

teraz mi się czasami ślizga...

a co do tematu... z motocykla nie zrezygnuje żaden prawdziwy motocyklista... ja nie umiem sobie wyobrazić już życia bez motocykla...

przez **Kedar-88** » 11/12/2008, 23:15

melvin po co wklejasz takie rozmowy z gg...przez ciebie nakręciłem się i musiałem lecieć do garażu moto odpalić...gggrrrrr jeszcze mnie trzyma ale bym polatał jakby Bandit nie był skasowane... ale nic jutro z rana starą ecie wyciągam i na drogę

przez **melvin** » 11/12/2008, 23:21

kedar potwierdziłeś moje przypuszczenia że ETZka KOBUZ czy SHL to taka ciekawa alternatywa, żeby zamiast całą niedzielę zapie**alać na japoni, wsiąść i przejechać 15km na starym moto w 2T

w sumie to też przyjemne, nie trzeba zapierda*ać, można delektować się jazdą

przez **Kedar-88** » 11/12/2008, 23:41

Jazda na etz czy na starszych sprzętach 2t to coś w stylu "całowanie się", lekki przedsmak....ale trudno obejde się smakiem

z chęcią bym po zapier*alał 1, 2, 3..... i to spojrzenie na budzik a tu 160 ..aaaaaa

przez **melvin** » 11/12/2008, 23:45

jak się w końcu odkuję z kasą i kupię inne moto to będę musiał się wziąć za staruszka kobuza, jest oryginalny, od nowości u mnie w rodzinie, ma fabryczne 7kkm i po 20 latach stania na chwilę załapał przy pierwszym mocnym kopnięciu, później zdechł odpalił na pych i godzinę później 100km/h z niego wydusiłem

przez **Drexav** » 11/12/2008, 23:59

Przy takiej prędkości to mogła Ci się rama złamać

I nie tłumacz, że to nie Kawa... ;]

Scigacz.pl

Motocykle - zło?

Motocykle - zło?

Kto przegląda forum