Yamaha FZS 600 2000r 'pływa' przy niskich prędkościach
Posty: 4
• Strona 1 z 1
Yamaha FZS 600 2000r 'pływa' przy niskich prędkościach
Cześć!
Mam problem z Fazerem - czuję, że pływa, szczególnie przy bardzo niskich prędkościach (jak przeciskanie się między autami). Problem zaczął się jakiś czas temu, na początku myślałem, że mi się wydaje, bo pływanie było bardzo subtelne - a jeżdżę dopiero od czerwca 2014, więc nie mam super wyczucia. No ale problem zaczął występować coraz częściej, przy wyższych prędkościach raczej tego nie odczuwam, ale już przy 30-50hm/h czuć, a najgorzej przy mega małych prędkościach. Nie jestem w stanie wyczuć czy pływa przód, czy tył - czuję jakbym wpadał w koleiny. Zrobiłem research na temat tego, co należy sprawdzić i sprawdziłem:
-ciśnienie w oponach ok (było trochę zbyt niskie - ustawiłem do zalecanego przez producenta i sprawdziłem jeszcze nieco wyższe - problem pozostał)
-opony są nowe (1 sezon)
-łożysko główki ramy - nic nie stuka przy ruszaniu lagami w przód i w tył, kierownica obraca się swobodnie, bez cięższych czy luźniejszych miejsc, bez przeskoków
-przednie koło - nie czuć luzów przy poruszaniu kołem
-tylne koło - nie czuć luzów przy poruszaniu kołem
-wycieki z przedniego zawieszenia - brak
Nie wiem na ile sprawdzenie powyższych rzeczy (głównie tych luzów) wymaga doświadczenia w mechanice - ja mam zerowe, może nie wyczułem luzów, a są?
Background: dwa miesiące przed wystąpieniem problemu miałem glebę przy 20-30km/h (wymuszenie pierwszeństwa przez samochód), bez uderzenia w samochód - poślizg przy hamowaniu awaryjnym i gleba. W ASO robiłem wycenę powypadkową to przy okazji sprawdzili czy felgi i tarcze są proste - są. Mechanik z ASO przejechał się, powiedział, że motocykl zachowuje się prawidłowo, jedzie prosto, że wszystko wydaje się ok. Więcej pomiarów nie robili, nic nie rozkręcali, tylko przy okazji to zrobili przy wycenie.
Po wywrotce jeździłem z 2 miesiące i nie miałem żadnych problemów - nie wiem czy gleba mogła spowodować problem. Gdy problem się pogłębił, przestałem jeździć bo nie chciałem pogarszać sprawy a kasy na naprawę brak.
Czego nie sprawdziłem:
-czy zawieszenie przednie jest proste - nie mam jak sprawdzić
-łożyska wahacza - nie wiem jak sprawdzić / nie mam jak sprawdzić
Chciałem dowiedzieć się potencjalnej przyczyny problemu, żeby wiedzieć na jakie koszta muszę się przygotować (z kasą wiadomo jak jest), żeby nie dostać z serwisu rachunku, którego nie jestem w stanie opłacić. W serwisie gość powiedział że to nie ma sensu, że od razu trzeba robić - tak trochę na pałę, wysłać zawieszenie do prostowania nie wiedząc czy jest krzywe, przy wiadomo dodatkowe kwestie jak wymiana oleju w lagach, rozbieranie, składanie, plus na wszelki wypadek wymiana łożyska główki ramy, etc... wydatek prawie 1000zł i brak gwarancji rozwiązania problemu. Jestem nowy w temacie... czy nie da się za opłatą wykonać przeglądu potencjalnych winowajców, czy faktycznie trzeba w ciemno robić?
Czy jest jeszcze coś, co mogę sprawdzić samemu, co pomoże mi ustalić przyczynę? Może ktoś poleci serwis, który by mi najpierw pomógł ustalić w czym problem, żebym wiedział na czym stoję i czy mnie stać na tą chwilę na naprawę? Okolice Jaworzno-Mysłowice-Katowice...
Pozdr!
Mam problem z Fazerem - czuję, że pływa, szczególnie przy bardzo niskich prędkościach (jak przeciskanie się między autami). Problem zaczął się jakiś czas temu, na początku myślałem, że mi się wydaje, bo pływanie było bardzo subtelne - a jeżdżę dopiero od czerwca 2014, więc nie mam super wyczucia. No ale problem zaczął występować coraz częściej, przy wyższych prędkościach raczej tego nie odczuwam, ale już przy 30-50hm/h czuć, a najgorzej przy mega małych prędkościach. Nie jestem w stanie wyczuć czy pływa przód, czy tył - czuję jakbym wpadał w koleiny. Zrobiłem research na temat tego, co należy sprawdzić i sprawdziłem:
-ciśnienie w oponach ok (było trochę zbyt niskie - ustawiłem do zalecanego przez producenta i sprawdziłem jeszcze nieco wyższe - problem pozostał)
-opony są nowe (1 sezon)
-łożysko główki ramy - nic nie stuka przy ruszaniu lagami w przód i w tył, kierownica obraca się swobodnie, bez cięższych czy luźniejszych miejsc, bez przeskoków
-przednie koło - nie czuć luzów przy poruszaniu kołem
-tylne koło - nie czuć luzów przy poruszaniu kołem
-wycieki z przedniego zawieszenia - brak
Nie wiem na ile sprawdzenie powyższych rzeczy (głównie tych luzów) wymaga doświadczenia w mechanice - ja mam zerowe, może nie wyczułem luzów, a są?
Background: dwa miesiące przed wystąpieniem problemu miałem glebę przy 20-30km/h (wymuszenie pierwszeństwa przez samochód), bez uderzenia w samochód - poślizg przy hamowaniu awaryjnym i gleba. W ASO robiłem wycenę powypadkową to przy okazji sprawdzili czy felgi i tarcze są proste - są. Mechanik z ASO przejechał się, powiedział, że motocykl zachowuje się prawidłowo, jedzie prosto, że wszystko wydaje się ok. Więcej pomiarów nie robili, nic nie rozkręcali, tylko przy okazji to zrobili przy wycenie.
Po wywrotce jeździłem z 2 miesiące i nie miałem żadnych problemów - nie wiem czy gleba mogła spowodować problem. Gdy problem się pogłębił, przestałem jeździć bo nie chciałem pogarszać sprawy a kasy na naprawę brak.
Czego nie sprawdziłem:
-czy zawieszenie przednie jest proste - nie mam jak sprawdzić
-łożyska wahacza - nie wiem jak sprawdzić / nie mam jak sprawdzić
Chciałem dowiedzieć się potencjalnej przyczyny problemu, żeby wiedzieć na jakie koszta muszę się przygotować (z kasą wiadomo jak jest), żeby nie dostać z serwisu rachunku, którego nie jestem w stanie opłacić. W serwisie gość powiedział że to nie ma sensu, że od razu trzeba robić - tak trochę na pałę, wysłać zawieszenie do prostowania nie wiedząc czy jest krzywe, przy wiadomo dodatkowe kwestie jak wymiana oleju w lagach, rozbieranie, składanie, plus na wszelki wypadek wymiana łożyska główki ramy, etc... wydatek prawie 1000zł i brak gwarancji rozwiązania problemu. Jestem nowy w temacie... czy nie da się za opłatą wykonać przeglądu potencjalnych winowajców, czy faktycznie trzeba w ciemno robić?
Czy jest jeszcze coś, co mogę sprawdzić samemu, co pomoże mi ustalić przyczynę? Może ktoś poleci serwis, który by mi najpierw pomógł ustalić w czym problem, żebym wiedział na czym stoję i czy mnie stać na tą chwilę na naprawę? Okolice Jaworzno-Mysłowice-Katowice...
Pozdr!
- Fez1979
- Świeżak
- Posty: 10
- Dołączył(a): 1/3/2014, 18:34
- Lokalizacja: Jaworzno
Sprawdź przede wszystkim ten wahacz, jak sam nie będziesz pewien to niech zrobi to jakiś serwis, bo to najbardziej prawdopodobne. Druga sprawa to sprawdziłbym (wymienił) olej w lagach. Trzecia to czy po dzwonie serwis robiący wycenę zdejmował koła? Mogli popieprzyć kolejność tulei w ośce, albo którejś z nich w ogóle nie włożyć przy zakładaniu.
Btw. gdyby każdy zakładając taki temat opisywał problem i zadawał pytania tak precyzyjnie jak tutaj, dodatkowo przygotowując się wcześniej we własnym zakresie tyle ile się dało to raz, że by się więcej dowiedział (bo czasami to aż już się nie chce ciągnąć za język i w ogóle udzielać) a dwa, że świat byłby lepszy
Btw. gdyby każdy zakładając taki temat opisywał problem i zadawał pytania tak precyzyjnie jak tutaj, dodatkowo przygotowując się wcześniej we własnym zakresie tyle ile się dało to raz, że by się więcej dowiedział (bo czasami to aż już się nie chce ciągnąć za język i w ogóle udzielać) a dwa, że świat byłby lepszy
-
Vergon - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 3302
- Dołączył(a): 24/2/2010, 10:11
- Lokalizacja: Warszawa
Sprawdziłem wahacz jak radziliście, nie czuję luzów na wahaczu.
vergon, dzięki za miłe słowo . Co do ASO, to nie wiem czy zdejmowali - goście z serwisu go wzięli na garaż, a ja w tym czasie siedziałem z drugim gościem i robiliśmy tą wycenę na komputerze. Z tym, że po wycenie tak jak wspomniałem jeździłem jeszcze sporo (z 2 miesiące) i dopiero wtedy zaczął pływać.
Ale poczytałem jeszcze trochę i odważyłem się dokręcić trochę śrubę od łożyska główki ramy - dosłownie z 45 stopni, może mniej. Przejechałem się z 20 minut, przy większej prędkości, przy mniejszej prędkości, przy minimalnej prędkości, hamowaniu, przyspieszaniu i wydaje mi się, że się o niebo lepiej prowadzi - szczególnie to odczułem przy bardzo małych prędkościach - wcześniej mocno go rzucało, teraz problem wydaje się być zniwelowany w 85%. Ale czuję że brakuje mi obiektywizmu już.
Czy to możliwe że był na łożysku główki ramy taki luz, którego nie wyczułem a powodował takie pogarszające się pływanie?
EDIT: Zapomniałbym. Zauważyłem (znaczy usłyszałem) dziwne skrzypienie z przodu motocykla, przy przekręcaniu kierownicy (jak moto stoi), wcześniej coś słyszałem ale jakoś umknęło to mojej uwadze - w sumie mało jeździłem. Ale teraz się temu też przyjrzałem i zlokalizowałem - skrzypienie dochodzi gdzieś z okolicy mocowania przedniego koła/ tarczy hamulcowej. Szkoda opisywać dźwięk, najlepiej jak sami posłuchacie... nie wiem, szukam każdego winowajcy, z drugiej strony dokręcenie łozyska główki trochę pomogło więc to pewnie przypadek.. coś wymaga smarowania?
https://www.youtube.com/watch?v=al1pO4h9z3s&feature=youtu.be (otwórz link)
vergon, dzięki za miłe słowo . Co do ASO, to nie wiem czy zdejmowali - goście z serwisu go wzięli na garaż, a ja w tym czasie siedziałem z drugim gościem i robiliśmy tą wycenę na komputerze. Z tym, że po wycenie tak jak wspomniałem jeździłem jeszcze sporo (z 2 miesiące) i dopiero wtedy zaczął pływać.
Ale poczytałem jeszcze trochę i odważyłem się dokręcić trochę śrubę od łożyska główki ramy - dosłownie z 45 stopni, może mniej. Przejechałem się z 20 minut, przy większej prędkości, przy mniejszej prędkości, przy minimalnej prędkości, hamowaniu, przyspieszaniu i wydaje mi się, że się o niebo lepiej prowadzi - szczególnie to odczułem przy bardzo małych prędkościach - wcześniej mocno go rzucało, teraz problem wydaje się być zniwelowany w 85%. Ale czuję że brakuje mi obiektywizmu już.
Czy to możliwe że był na łożysku główki ramy taki luz, którego nie wyczułem a powodował takie pogarszające się pływanie?
EDIT: Zapomniałbym. Zauważyłem (znaczy usłyszałem) dziwne skrzypienie z przodu motocykla, przy przekręcaniu kierownicy (jak moto stoi), wcześniej coś słyszałem ale jakoś umknęło to mojej uwadze - w sumie mało jeździłem. Ale teraz się temu też przyjrzałem i zlokalizowałem - skrzypienie dochodzi gdzieś z okolicy mocowania przedniego koła/ tarczy hamulcowej. Szkoda opisywać dźwięk, najlepiej jak sami posłuchacie... nie wiem, szukam każdego winowajcy, z drugiej strony dokręcenie łozyska główki trochę pomogło więc to pewnie przypadek.. coś wymaga smarowania?
https://www.youtube.com/watch?v=al1pO4h9z3s&feature=youtu.be (otwórz link)
- Fez1979
- Świeżak
- Posty: 10
- Dołączył(a): 1/3/2014, 18:34
- Lokalizacja: Jaworzno
Posty: 4
• Strona 1 z 1
Powrót do Mechanika motocyklowa
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości