Najciekawsze wypowiedzi klientów

[Manhatan]

e tam
wiecie co informatycy sÄ… naprawdÄ™ dziwni

nie wszyscy muszą się znać na kompach,
ja połowy z tego co tu piszecie nie rozumiem

Hah, to tak jak ja

Nie wiem czy śmiać się z głupoty innych, czy płakać, że nie wiem o co chodzi...

[simonw]

Uhm, Manhattan facet jestes i powinienes chociaz z zakresie takim, by bohatersko przeinstalowac windowsa swojej Ksiezniczce.

Kaja jest w 100% rozgrzezona, jak kazda kobieta - nie zastanawia sie czemu slowik spiewa, tylko go slucha.

a slowko paramagiczny jest swietne

[fajerstarter]

moj kumpel wymigal sie od postawienia motocykla na kolo protestem pielegniarek

[Lovtza]

temat na czsie. Do slownie przed chwila wchodzi do hurtowni starsza elegancka babka:
"wie pan ja sie zajmuje zawodowo projektownie instalacji grzewczych..." -dumnie opwiada o sobie, a tu nagle widzi ulotke z tej branzy :
"a to co chyba jakas nowosc, mozna zabrac?"- fajnie tylko ze ten system instalacji jest co najmniej na rynku chyba ponad dwa lata
Z takimi klietami mam na codzien do czynienia, co jeden to lepszy

Kiedyś koordynowałam prace serwisu kotłów grzewczych (jeżeli chodzi o kwestie techniczne jestem w tym temacie kompletnie zielona), jednak do tej pory czasami po nocach śnią mi się jakieś dysze, termostaty, korpusy, uszczelki A co do projektowania instalacji grzewczych widziałam już prace takich specjalistów, których kotłownie i instalacje urząd dozoru technicznego nie chciał dopuścić do użytku...

[Manhatan]

Uhm, Manhattan facet jestes i powinienes chociaz z zakresie takim, by bohatersko przeinstalowac windowsa swojej Ksiezniczce.

No tyle to potrafie... Nawet sterowniki mogę wgrać

[simonw]

Ok, czuje sie sprostowany

[Manhatan]

Heh, no wiesz, nie na darmo poszedłem na mat-infa...

[simonw]

(...)Nie wiem czy śmiać się z głupoty innych, czy płakać, że nie wiem o co chodzi... (...)

Jesli mat-inf to plakac

[gelo007]

mat-inf nie ma nic w spólnego z informatyką . To tylko taki marketingowy chwyt LO.

[luucan]

i tu siÄ™ zgadzam w 100% z gelo007

ale moje LO poszło o krok dalej oferując naukę w klasach o profilu:
-biznesowym (?)
-politechnicznym
-medycznym
-europejskim
-politologicznym
-humanistyczno-dziennikarskim
-humanistycznoprawnym

mi to sie wydaje troche chłyt marketingowy. jak to brzmi... Jestem w klasie biznesowej... (business class )

[johnmichael]

ja jak chodzilem do klasy informatycznej to byla tak roznica ze ja mialem miec infe do konca szkoly 2 godziny w tygodniu, a inne klasy tylko przez pierwsze dwa lata.pozniej chodzilem do klasy o profili niemieckojezycznym
i mialem 8 godzin niemieckiego w tygodniu...to mozna nazwac klasa profilowana.tyle ze ja nie czaje wcale niemieckiego i tu byl najwiekszy problem.szkole zmienilem po drogiej klasie na ta z niemieckim bo nie mialem innego wyboru.i z jednej godziny tyg przeskoczylem na 8.czarna magia...

i tez nie czaje o co chodzi informatykom.niby cos mowia ale nic rzeczywistego nie opowiadaja:P prawie jak politycy

[simonw]

Uuuuuuuu... no to dowaliles i zszufladkowales mnie jak informatyka, a zawsze na 1 randce mowie ze jestem muzykiem, zeby tego uniknac Nie DoPsZe

[Lovtza]

Simonw co jak co, ale Ciebie nie da się inaczej sklasyfikować , a poza tym tutaj nie jesteś na randce i w muzyka nikt nie uwierzy...

[RoN]

ja nawet nawet nie muszę mówić co robie od razu widać ze siedzę po całych dniach przed kompem

[simonw]

Zmiiiija sniaf, sniaf
Co by nie mowic o mnie zlego, to jednak tak do konca nie jest, tamto mnie meczylo i dopiero praca z ludzmi prowadzac szkolenia, spotkania handlowe etc mnie kreci, informatyka jest tlem, a ze czasem trzeba cos zakodzic, czy poadministrowac, owszem Ale nie jest to jakby celem mojego istnienia

[Lovtza]

Już trochę debatowaliśmy na ten temat na gadu-gadu Cóż, rozmowy z klientami a także odzwierciedlenie tego w indywidualnych projektach dają chyba największą satysfakcję, oczywiście jeżeli w danym projekcie wymagania klienta zostały "właściwie" (*pojęcie względne) zdefiniowane, a także przełożone na projekt.

[simonw]

Brzmi jak z wykladu odnosnie marketingu:) Ale niestety (*bo techniczni z zalozenia nie uznaja maketingu) masz racje, nic tak cholernie nie cieszy jak dobre wystapienie owocujace projektem czy wdrozeniem profilowanym pod zapotrzebowanie klienta, samo kombinowanie co i jak zmienic, jak przygotowac... az w koncu efekt finalny

Moja ewolucja przebiegala od admina, przez inzyniera sieci, projektanta sieci, nadzoru, kierownika projektu az po kierownika wdrozen - co laczy wszystkie zdobyte umiejetnosci czyniac mnie jednak zle postrzeganym przez technicznych (jako handlowego) i przez handlowcow (jako technicznego).
Kazdego szkoda

[johnmichael]

simonw nie mialem zamiaru cie obrazic, ale jakos mi sie takie porownanie samo nasunelo:P.nie dodalem tylko jaka jest roznica miedzy politykami a informatykami.informatyk wie co robi o o czy mowi.praca dla niego jest celem, a nie sama kasa(chociaz to zawsze wazne element), a dla polityka jest wzystko jedno co robi i co mowi byle by kasa plynela

[simonw]

Oj nie obraziles przeciez ))
ja nie z takich

[hefron]

A może ktoś coś napisze nie z branży IT? Trochę jedzie mi to przechwalaniem się "co to nie ja" od niektórych wypowiedzi.