Pierwszy Motocykl za 7-8k

[kadafee]

Siema!
Jestem nowy na forum, więc witam Wszystkich serdecznie ;) Gdy śnieg w końcu stopnieje zapisuję się w końcu na prawko kat. a. Do tej pory spełnieniem moich marzeń było moje obecne auto, które sprawia mi wiele radości, ale okazało się że już mi to nie wystarcza... Chciałbym w końcu poczuć to co Wy czujecie niemalże na co dzień. Chciałbym Was zapytać o radę co do pierwszego motocykla. Mam już 28 lat, doświadczenia z moto prawie zerowe, samochodem jeżdżę codziennie zawodowo od ponad 10 lat, wzrost 185, waga 97kg (no cóż...).

Obiektem moich zainteresowań zawsze był srad, ale czytałem Wasze opinie na temat kupna takiego motocykla na początek, więc odpuściłem sobie gixera. Z racji tego, że nie mam za wiele kasy (7-8k) chciałbym zakupić moto, którym pojeżdżę co najmniej dwa lata, by później docelowo nabyć srada.

Interesuje mnie najbardziej hornet, wiem że jest narowisty itd, dlatego myślałem jeszcze o bandit 600. Proszę Was, jeżeli macie jakieś pomysły na cokolwiek innego niż bandit, to piszcie, nie interesuje mnie żaden gs500 czy cb500! Chciałbym byście mi napisali, że hornet będzie dobry na początek, ale pewnie tak nie będzie ;)

Z góry przepraszam za chaotyczny post, ale jest środek weekendu i ciężko ogarnąć myśli ;)

[saint]

hm, A dlaczego nie hornet?.
jest bardziej żywiołowy, ale to nie oznacza że porównujemy tutaj ospałego osiołka do konia wyścigowego:).jazda na żywiołowym motocyklu to super doświadczenie, lecz wymaga dużo rozwagi a z początku samozaparcia.
spotkałem się z opinią, że mocne motocykle utrudniają naukę. jesteś nowicjuszem. przymierz się do horneta. zobacz, czy moto w ogóle odpowiada Ci pozycją i czy spełnia Twoje wymagania co do pierwszego motocykla.no i
napisz nam do czego potrzebujesz to moto?.
bo hornecik z pozycją troszkę bardziej sportowy niż bandit. a to już nie wszystkim odpowiada:D

[kadafee]

Moto potrzebuję dla przyjemności, mieszkam w dużym mieście, więc na pewno sporo jazdy po mieście, ale też jakieś wypady dalej np. 200-300km. Jeżeli chodzi o komfort podróżowania, to dla mnie nie ma większego znaczenia, codziennie do pracy i nie tylko jeżdżę ibizą z gwintem obniżonym maksymalnie. Pytałem o horneta, bo jeżeli spełni moje oczekiwania, to go nie zmienię po dwóch latach tylko sobie go zostawię. Jestem w stanie o sobie powiedzieć, z pełną odpowiedzialnością, że w głowie mam już poukładane, doświadczałem jazdę samochodami przekraczającymi moc 500 kucy, dlatego wydaję mi się, że 100 konny motocykl nie będzie aż takim wyzwaniem. Oczywiście zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństw, z tego że marginesu błędu praktycznie nie ma i że ogólnie można spodziewać się wszystkiego w każdej chwili. Po prostu chciałbym wiedzieć, czy np wsiadając na horneta, będę w stanie się nauczyć dobrze jeździć, czy lepiej zacząć powoli od czegoś słabszego i systematycznie wymieniać moto co jakiś czas. Oczywiście druga opcja średnio mi pasuje, jak każdy wolałbym kupić od razu moto, który posłuży mi kilka sezonów, moto na którym nauczę się jeździć i który będzie mnie satysfakcjonował po kilku latach.

[zdano133]

Myślę, że dasz radę na Hornecie Ale tak jak kolega wyżej napisał, przymierz się do obu (Horneta i Bandita) i zobacz który Ci się bardziej podoba, przejedź się kawałek i oceń czy w majty robisz ze strachu czy z radości i bierz co serce mówi

[gizmo123]

A myślałeś może o Fazerku? Fajna maszyna, wygodna pozycja dla wysokich, ja mam 187cm i siedzi mi sie bardzo wygodnie, jesli chodzi o moc to chyba to samo co w hornecie o ile sie nie myle, Fazer ciągnie jak szalony od 6 tys. obrotów więc jakiś zapas byś miał i myśle że na początek Fazer to super maszyna:)

[kadafee]

Nad Fazerem też się zastanawiałem... Chciałbym mieć np. 2-3 modele za którymi bym się oglądał i znaleźć coś naprawdę dobrego. Jeszcze kwestia ciuchów, nie znam się kompletnie na markach i nie chciałbym kupić jakiegoś g*wna. Chciałbym się zamknąć z wszystkim w 1,5k być może to niewiele, ale nie muszę mieć nowych rzeczy, mogą być używki. Mam nadzieję, że coś się znajdzie i że oczywiście mi w tym pomożecie, jak dojdzie do kupna;) Jeżeli chodzi o samochody zawsze kupowałem od ludzi z for internetowych i ani razu się nie przejechałem na tym. Tak samo będę chciał zrobić w przypadku moto, chciałbym kupić od kogoś z Was, niestety jestem ufną osobą i z racji tego że ja nikomu bym wałka nie wykręcił, wydaje mi się, że nikt nie wykręci wałka mnie. Może to trochę naiwne, ale takim podejściem łatwiej sobie przyciągnąć pozytywne efekty;) Tylko nie wykorzystajcie tej informacji przeciwko mnie:p

[krzall]

Jestem w stanie o sobie powiedzieć, z pełną odpowiedzialnością, że w głowie mam już poukładane, doświadczałem jazdę samochodami przekraczającymi moc 500 kucy, dlatego wydaję mi się, że 100 konny motocykl nie będzie aż takim wyzwaniem. Oczywiście zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństw, z tego że marginesu błędu praktycznie nie ma i że ogólnie można spodziewać się wszystkiego w każdej chwili. Po prostu chciałbym wiedzieć, czy np wsiadając na horneta, będę w stanie się nauczyć dobrze jeździć, czy lepiej zacząć powoli od czegoś słabszego i systematycznie wymieniać moto co jakiś czas. Oczywiście druga opcja średnio mi pasuje, jak każdy wolałbym kupić od razu moto, który posłuży mi kilka sezonów, moto na którym nauczę się jeździć i który będzie mnie satysfakcjonował po kilku latach.

Witam
W większości przypadków droga " kroczącej mocy" jest zalecana a doświadczenie i nie daj Boże przyzwyczajenia samochodowe tylko przeszkadzają. Ale to w dziale "nauka jazdy i szkolenia"
Moto pierwsze - duży jesteś - komfortowo więc 250 wzwyż powinno być ... Może GS500 ka - ma niewiele koni, ale do nauki jest przyjazna.
100 kucy w moto to hmmm naprawdę sporo. 15 wystarczy żeby do 100km/h się rozpędzić
Ale każdy robi co uważa. Naprawdę przy mocnym moto trzeba dłużej (wolniej) ostrożniej itp... A nie każde to lubią
To moje dwa słowa w temacie.
Pozdrawiam

[SkoQ]

Kadafe, ludzie siedzący tutaj mają naprawdę zadbane maszynki i ja bym się nie obawiał, że kupisz padake

Niestety doświadczenia z samochodu się nie przekładają na moto. GS 500, czyli podstawa podstaw na motocyklu ma prawdopodobnie lepsze przyspieszenie niż ten Twój 500 konny samochód. Jazda samochodem ma naprawdę niewiele wspólnego z jazdą na motocyklu, mogłeś mieć 4 kołową rakietę, a na moto i tak musisz uczyć się od podstaw.

[kadafee]

Rozumiem, że moto ma niewiele wspólnego z samochodem, ale chodzi mi bardziej o obycie się z ruchem i poskromieniem mocy (auto o którym pisałem przyspieszało do setki ponad sek szybciej od gsa). Hornet może być za wysoką poprzeczką, macie rację, ale wydaje mi się że z banditem powinienem sobie poradzić. Czy ten gs jest naprawdę takim must have na początek? :p Po prostu nie mogę przeboleć jak wyglądam na tym motocyklu, jestem naprawdę duży...

[Black-Ghost]

Bierz Bandita i olej GS500 Nie będziesz żałować. Popatrz jeszcze za ZR7 a jeśli faktycznie przerażają cie takie motocykle to ciekawszy od GS-a będzie XJ600

[gizmo123]

Ja na początku swojej przygody zastanawiałem sie nad banditem i fazerem, przed kupnem przejechałem sie na obydwu i stwierdziłem ze zdecydowanie wole Fazera, bandit wydał mi sie troche ciężki i jakoś nie przypadł mi do gustu, przejedz sie na obydwu to zobaczysz który bardziej Ci odpowiada. Jakbyś był zainteresowany Fazerem to mam do sprzedania pisz na pw:)

[SkoQ]

Źle mnie odebrałeś, w życiu nie wciskał bym Ci GS'a na siłę podpisuje się natomiast rękami i nogami pod tym co pisze BG.

ZR7, Bandzior, XJ600, i ja bym dorzucił jeszcze jajko do tego zestawu.