zzr 600 dziwna sprawa
Posty: 11
• Strona 1 z 1
zzr 600 dziwna sprawa
Witam!
Mam dziwaczny problem z kawą zzr 600(przeszukałem fora,byłem u wujka Google ale nie znalazłem odpowiedzi-inaczej bym nie zaśmiecał forum).
Jako że sezon zimowy w pełni prace na dopieszczeniem mojej maszyny idą pełną parą.
Ale do rzeczy.
W tym roku na początku maja kupiłem kawę 95r.(zaznaczam ze nie będę tu się użalał jak to mi źle bo mimo wszystko jestem zadowolony!)
Już podczas jazdy próbnej czułem pismo nosem i byłem przygotowany na niespodzianki-Belgowie raczej nie dbaja o sprzety,zarówno o auta jak i motocykle).
jednak przekonanie ze sobie poradzę przesądziło decyzję o zakupie.
Mieszkam w Belgii wiec do domu wracałem autostradą. Podczas tych pierwszych 50km dowiedziałem się co trzeba zrobić.
W pierwszej kolejności były hamulce-pulsująca klamka i trzepotanie przy hamowaniu.
Założyłem nowe tarcze i po sprawie.
olej i filtry to sprawa o której nie będę się rozwodzić bo to oczywistość.
drugi temat to gaziory świece itd.- jak był zimny wszystko ok. gdy się nagrzał w zakresie niskich i średnich obrotów pracował nierówno.(ciekawe bo lekki ruch ssaniem załatwiał sprawę)
Synchro zrobione,świeczki nowe hula jak trzeba.
No i w tym momencie aż ciśnie się na usta: TAK DOBRZE ŻARŁO I ZDECHŁO!
Pozostał mi tylko jeden szkopuł.
dobra passa chyba się skończyła.
Mianowicie jest problem z prowadzeniem.
Podczas powrotu od sprzedającego zauważyłem słabą stabilność na wprost a raczej jej brak(przód jakby chciał a nie mógł jechać prosto).Wężykowanie. Żadna SHIMMA.
Początkowo postawiłem na słabe ciśnienie w kołach.(wiec pierwsza lepsza stacja i wiaterek w dętki)
po pierdnięciu nic się nie zmieniło.
Podążałem nadal śladem węża nie przekraczając stówki-(bo od niej to wlaśnie się zaczyna ,od ok 150 chyba jest pokój ale świadomość utraty panowania zabija jakiekolwiek obiektywne odczucia-czyt. pełne portki)-szukając przyczyny.
z racji za to A2 myślałem że to Tiry robią jakieś turbulencje.
ale nic z tego. O 5 rano A2 jest dosyć pusto. wyskoczyłem żeby sprawdzić. i Tirów nie było tak samo jak stabilności.
Przy jeździe z pasażerem zjawisko się powtarza ale przy wyższej predkości (ok 120km).
Pytanie.
Co to Q... jest co tu się Q... dzieje?(jakby rzekła Sarah Connor z terminatora)
opony są ok.(nówki sztuki 2012r żaden syf), łożyska w kołach nowe,luzów na wahaczu brak, uni-track również ok.rama prosta i cała.lagi bez wycieków.jeżdżę w kombi Vanucci , Kask shark s900. wszystko idealnie spasowane Wiec to raczej nie jest wina efektu spadochronu. kufrów tez nie mam. szyba oryginalna
Nie wiem co może być przyczyną tak koszmarnego prowadzenia. zakręty pokonuje ok. Mam jeszcze kilka pomysłów(chociaż one mi się już kończą):
-łożysko główki ramy(chociaż luzów nie wykazuje-może lekko poluzować lub dociągnąć)
-łożysko główne wahacza(j.w)
-Tylny zawias(utwardzić-napiąć sprężynę)
nie daje mi to spokoju. Nie jest to mój pierwszy motocykl wiec raczej nie wydziwiam ale wiem ze jest coś nie"halo". Jeśli macie jakieś jakieś pomysły-piszcie proszę! o efektach poinformuje na bieżąco.(test drive u mnie jest zawsze możliwy-zima w Belgi: cały czas na plusie koło 10, śnieg był przez 2 dni) pozdro!
p.s szampańskiej imprezki sylwestrowej!!!
i wszystkiego najlepszego nadchodzącym roku 2013!
Oby przyniósł długi sezon, piękną pogodę i tanie paliwo!
Mam dziwaczny problem z kawą zzr 600(przeszukałem fora,byłem u wujka Google ale nie znalazłem odpowiedzi-inaczej bym nie zaśmiecał forum).
Jako że sezon zimowy w pełni prace na dopieszczeniem mojej maszyny idą pełną parą.
Ale do rzeczy.
W tym roku na początku maja kupiłem kawę 95r.(zaznaczam ze nie będę tu się użalał jak to mi źle bo mimo wszystko jestem zadowolony!)
Już podczas jazdy próbnej czułem pismo nosem i byłem przygotowany na niespodzianki-Belgowie raczej nie dbaja o sprzety,zarówno o auta jak i motocykle).
jednak przekonanie ze sobie poradzę przesądziło decyzję o zakupie.
Mieszkam w Belgii wiec do domu wracałem autostradą. Podczas tych pierwszych 50km dowiedziałem się co trzeba zrobić.
W pierwszej kolejności były hamulce-pulsująca klamka i trzepotanie przy hamowaniu.
Założyłem nowe tarcze i po sprawie.
olej i filtry to sprawa o której nie będę się rozwodzić bo to oczywistość.
drugi temat to gaziory świece itd.- jak był zimny wszystko ok. gdy się nagrzał w zakresie niskich i średnich obrotów pracował nierówno.(ciekawe bo lekki ruch ssaniem załatwiał sprawę)
Synchro zrobione,świeczki nowe hula jak trzeba.
No i w tym momencie aż ciśnie się na usta: TAK DOBRZE ŻARŁO I ZDECHŁO!
Pozostał mi tylko jeden szkopuł.
dobra passa chyba się skończyła.
Mianowicie jest problem z prowadzeniem.
Podczas powrotu od sprzedającego zauważyłem słabą stabilność na wprost a raczej jej brak(przód jakby chciał a nie mógł jechać prosto).Wężykowanie. Żadna SHIMMA.
Początkowo postawiłem na słabe ciśnienie w kołach.(wiec pierwsza lepsza stacja i wiaterek w dętki)
po pierdnięciu nic się nie zmieniło.
Podążałem nadal śladem węża nie przekraczając stówki-(bo od niej to wlaśnie się zaczyna ,od ok 150 chyba jest pokój ale świadomość utraty panowania zabija jakiekolwiek obiektywne odczucia-czyt. pełne portki)-szukając przyczyny.
z racji za to A2 myślałem że to Tiry robią jakieś turbulencje.
ale nic z tego. O 5 rano A2 jest dosyć pusto. wyskoczyłem żeby sprawdzić. i Tirów nie było tak samo jak stabilności.
Przy jeździe z pasażerem zjawisko się powtarza ale przy wyższej predkości (ok 120km).
Pytanie.
Co to Q... jest co tu się Q... dzieje?(jakby rzekła Sarah Connor z terminatora)
opony są ok.(nówki sztuki 2012r żaden syf), łożyska w kołach nowe,luzów na wahaczu brak, uni-track również ok.rama prosta i cała.lagi bez wycieków.jeżdżę w kombi Vanucci , Kask shark s900. wszystko idealnie spasowane Wiec to raczej nie jest wina efektu spadochronu. kufrów tez nie mam. szyba oryginalna
Nie wiem co może być przyczyną tak koszmarnego prowadzenia. zakręty pokonuje ok. Mam jeszcze kilka pomysłów(chociaż one mi się już kończą):
-łożysko główki ramy(chociaż luzów nie wykazuje-może lekko poluzować lub dociągnąć)
-łożysko główne wahacza(j.w)
-Tylny zawias(utwardzić-napiąć sprężynę)
nie daje mi to spokoju. Nie jest to mój pierwszy motocykl wiec raczej nie wydziwiam ale wiem ze jest coś nie"halo". Jeśli macie jakieś jakieś pomysły-piszcie proszę! o efektach poinformuje na bieżąco.(test drive u mnie jest zawsze możliwy-zima w Belgi: cały czas na plusie koło 10, śnieg był przez 2 dni) pozdro!
p.s szampańskiej imprezki sylwestrowej!!!
i wszystkiego najlepszego nadchodzącym roku 2013!
Oby przyniósł długi sezon, piękną pogodę i tanie paliwo!
Motocykle to nie styl zycia, to stan umyslu...
- motomc
- Świeżak
- Posty: 137
- Dołączył(a): 6/11/2009, 16:15
Spróbuj postawić na centralnej i niech ktoś dociąży Ci tył by przód był w górze. Wtedy pokręć kierownicą i sprawdź czy gdzieś nie przycina się na łożysku. Olej w amorkach można wymienić, koszt nie duży a korzyści czasem ogromne. Czy koła były wyważane na wyważarce do kół motocyklowych. Te samochodowe bez specjalnej przystawki źle wyważają. Jak już będziesz miał na centralce to spróbuj poruszać wahaczem prawo-lewo potem góra dół. Sprawdzisz łożyska czy nie mają luzów.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
mati22252 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 805
- Dołączył(a): 12/4/2012, 17:04
- Lokalizacja: Żagań/ Poznań
Ja stawiam że problem jest z tylnym amorem.
"ZX-10R" Ninja 2008 | http://bikepics.com/members/blackzx10r/
-
Black-Ghost - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 4635
- Dołączył(a): 4/12/2010, 17:47
- Lokalizacja: Oświęcim(KOS)
-
mirekm71 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1150
- Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
- Lokalizacja: Brzeg
Dzięki serdeczne za wskazówki.
Moto dynda sobie juz bezwładnie.
Rama jest sprawdzona laserem więc to odpada.
Biorę się za rozkręcanie zawiechy.
Łożysko w główce ramy nie wykazuje nic podejrzanego- ale i tak rozkręcę(skontrolować nie zaszkodzi)
Mam dziwne przeczucie ze diabeł pogrzebany jest w amorku( może jest za miękki)
Ogólnie jak przyglądałem się maszynie nie widać żeby ktoś coś przy niej grzebał( ma udokumentowane 47000(sprawdzane. )Nie ma żadnych śladów po kluczach na elementach regulacyjnych.
Wymienię olej w lagach i sprawdzę ten tył i łożyska....
Dam znać. co i jak.
Moto dynda sobie juz bezwładnie.
Rama jest sprawdzona laserem więc to odpada.
Biorę się za rozkręcanie zawiechy.
Łożysko w główce ramy nie wykazuje nic podejrzanego- ale i tak rozkręcę(skontrolować nie zaszkodzi)
Mam dziwne przeczucie ze diabeł pogrzebany jest w amorku( może jest za miękki)
Ogólnie jak przyglądałem się maszynie nie widać żeby ktoś coś przy niej grzebał( ma udokumentowane 47000(sprawdzane. )Nie ma żadnych śladów po kluczach na elementach regulacyjnych.
Wymienię olej w lagach i sprawdzę ten tył i łożyska....
Dam znać. co i jak.
Motocykle to nie styl zycia, to stan umyslu...
- motomc
- Świeżak
- Posty: 137
- Dołączył(a): 6/11/2009, 16:15
Amortyzator za miekki? Moj trampek tez moge ustawic na miekko i do tych jego maksymalnych marnych 180 nic sie nie dzieje. Chociaz co moto to inne zachowanie. Teraz prawie juz nie mam lozyska glowki a i tak nic sie nie dzieje.
-
mirekm71 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1150
- Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
- Lokalizacja: Brzeg
Sorki. Długo się nie odzywałem ale nowy rok zaczął się nawałem pracy co spowodowało odsunięcie moto na chwile w bok.
Później jeszcze snieg spadł więc nie było szans na testy.
Jednak już wszystko jasne. Wszystko przejrzane i nic złego nie zauważyłem
Kółka wyważone i wszystko gra!!!!
Dzieki Za pomoc pozdro!
Później jeszcze snieg spadł więc nie było szans na testy.
Jednak już wszystko jasne. Wszystko przejrzane i nic złego nie zauważyłem
Kółka wyważone i wszystko gra!!!!
Dzieki Za pomoc pozdro!
Motocykle to nie styl zycia, to stan umyslu...
- motomc
- Świeżak
- Posty: 137
- Dołączył(a): 6/11/2009, 16:15
Teraz bedzie sie stabilniej prowadzil niz w lecie bo olej w zawieszeniu zimny i gumy twardsze niz w lecie. Mialem tak w poprzednim motocyklu. Duzo wieksza stabilnosc przy niskich temp.
-
mirekm71 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1150
- Dołączył(a): 7/6/2010, 23:55
- Lokalizacja: Brzeg
Posty: 11
• Strona 1 z 1
Powrót do Mechanika motocyklowa
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości