[turystyka] Dookoła na dwóch kołach : Tour de...
Posty: 21
• Strona 1 z 2 • 1, 2
[turystyka] Dookoła na dwóch kołach : Tour de...
Dyskusja na temat: Dookoła na dwóch kołach : Tour de Europe na motocyklu - część czwarta
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Dookoła na dwóch kołach : Tour de Europe na motocyklu - część czwarta
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Dookoła na dwóch kołach : Tour de Europe na motocyklu - część czwarta
- Åšcigacz
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16777167
- Dołączył(a): 3/5/2006, 19:00
I dobrze, że odłączyłeś się od nich. Co to za wyprawa bez częstych postojów i napawaniem się niecodziennymi widokami tylko przejechanie danej trasy, byle odbębnić. Zero wspomnień i brak kontaktu z ludźmi.<br><hr>aa
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jak na każdej wyprawie, jej członkowie mają różne oczekiwania. Ja bardziej identyfikuję się z Twoim sposobem podróżowania. Lepiej zobaczyć mniej ale wczuć się w klimat miejsca, bez pośpiechu i ciśnienia. Na szczęście każdy z Was ma swój środek transportu, więc... no problemo. Akcja z Ladą mrożąca krew w żyłach. Dobrze, że jesteś cały, a wrażenia z pewnością do końca życia. Fajna relacja. Super zdjęcia. Zazdroszę i podziwiam. Powodzenia i czekam na c.d.<br><hr>Gnypek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałoKomentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>

pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!Komentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złegoKomentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>

pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Maćku, podstawowa zasada to nie bij ręki, która cię karmi. Dobry podróżnik nigdy nie ujawni szczegółów umowy ze sponsorem. Ty byś ujawnił? Nawet niekorzystną?Komentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>
Brak lojalności ma krótkie nogi...<br><hr>stasiek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Czy ja gdzieś krytykuję A.Jackowską? Po prostu stwierdzam, że taka jazda nie jest żadnym wyczynem (moim zdaniem!). Dodatkowo ostatnia jej podróż - powrót nastąpił samolotem....Komentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>
Ja również nie "wstydzę się" czy "boję" skorzystać z pomocy sponsorów, a wręcz robię to bardzo chętnie.
Również nigdzie nie stwierdziłem, że zarabianie na podróżach to coś złego, wręcz przeciwnie - łączyć przyjemne z pożytecznym - robić to, co się lubi i jeszcze za to dostawać kasę, no to naprawdę tylko pozazdrościć.
Po prostu stwierdziłem, co stwierdzam po raz kolejny, i jeszcze pewnie nie raz stwierdzę, że takie podróżowanie nie robi na mnie wrażenia. Bo akurat właśnie w przypadku Ani jej ostatnie podróże polegają jedynie na jak najszybszym dotarciu do celu (który to ostatnio często nie jest ani daleki ani trudny do osiągnięcia dla przeciętnego zjadacza chleba) i powrocie stamtąd samolotem. Jej pierwsze podróże, gdy dopiero zaczynało się robić głośno, były znacznie ciekawsze (choć i tak troszkę w jej książce wieje troszkę nazbyt samouwielbieniem - to znowu opinia tylko moja i kilku moich znajomych).
Przypomnij sobie artykuł tutaj na scigacz.pl o tych kamikaze co polecieli do Indii by stamtąd wrócić na Royal Enfieldach. To dopiero była przygoda!
Też byłem na różnych wypadach dalszych i bliższych i jeszcze na wielu zamierzam być. Ale się nimi nie chwalę i nie zamierzam chwalić (chyba że w knajpie przy piwku w gronie znajomych jako podział doświadczeń, ale na pewno nie w internecie).
Suma sumarum. Nie krytykuję. Po prostu nie odpowiada mi forma turystyki takiej, jaką uprawia A.J. Za to bardzo mi się podobają wypady takie jak ten czy chłopaków z Urzędowa.<br><hr>ChaoticBiker
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Otóż to!Komentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Maćku, podstawowa zasada to nie bij ręki, która cię karmi. Dobry podróżnik nigdy nie ujawni szczegółów umowy ze sponsorem. Ty byś ujawnił? Nawet niekorzystną?
Brak lojalności ma krótkie nogi...<br><hr>stasiek<br>
A tak poza tym szerokiej drogi, niezbyt kamienistej i czekamy na relacji ciÄ…g dalszy<br><hr>ChaoticBiker
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
btw jeszcze jedna myśl - przepraszam za bałagan, ale tak to jest jak człowiek w pracy zamiast pracować pisze komentarze na portalu ;]Komentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Maćku, podstawowa zasada to nie bij ręki, która cię karmi. Dobry podróżnik nigdy nie ujawni szczegółów umowy ze sponsorem. Ty byś ujawnił? Nawet niekorzystną?
Brak lojalności ma krótkie nogi...<br><hr>stasiek<br>Komentatorzy napisał(a):Otóż to!
A tak poza tym szerokiej drogi, niezbyt kamienistej i czekamy na relacji ciÄ…g dalszy<br><hr>ChaoticBiker<br>
To co robi A.Jackowska ma sens jak widać, jakie by to nie było, skoro takie postacie jak Ty, Maćku (mój współimienniku zresztą) mają motywację i "nakręcenie" do własnego działania.
Ale osobiście dla mnie, to Ty jesteś, mimo bycia 10 lat młodszym ode mnie, wzorem i motywacją na kolejne moje podróże. Bo to właśnie dzięki Tobie zamierzam się wybrać w małą (w porównaniu do Twojej) podróż po wschodzie i południu Europy, troszkę naśladując Twoje ścieżki.<br><hr>ChaoticBiker
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dobrze, że wstawiłeś się za Anią. Ja to zawsze robiłem i zawsze ostro obrywałem od komentującychKomentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
nie, raczej bym nie ujawniał. z resztą w wielu umowach jest zapis o zachowaniu warunków umowy w tajemnicyKomentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Maćku, podstawowa zasada to nie bij ręki, która cię karmi. Dobry podróżnik nigdy nie ujawni szczegółów umowy ze sponsorem. Ty byś ujawnił? Nawet niekorzystną?
Brak lojalności ma krótkie nogi...<br><hr>stasiek<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jest mi tylko i wyłącznie miło słyszeć takie komentarze. powodzenia, i w razie czego służę mniejszym lub większym doświadczeniem. Wszystkeigo dobrego!<br><hr>Maciek GrzelakKomentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Maćku, podstawowa zasada to nie bij ręki, która cię karmi. Dobry podróżnik nigdy nie ujawni szczegółów umowy ze sponsorem. Ty byś ujawnił? Nawet niekorzystną?
Brak lojalności ma krótkie nogi...<br><hr>stasiek<br>Komentatorzy napisał(a):Otóż to!
A tak poza tym szerokiej drogi, niezbyt kamienistej i czekamy na relacji ciąg dalszy<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):btw jeszcze jedna myśl - przepraszam za bałagan, ale tak to jest jak człowiek w pracy zamiast pracować pisze komentarze na portalu ;]
To co robi A.Jackowska ma sens jak widać, jakie by to nie było, skoro takie postacie jak Ty, Maćku (mój współimienniku zresztą) mają motywację i "nakręcenie" do własnego działania.
Ale osobiście dla mnie, to Ty jesteś, mimo bycia 10 lat młodszym ode mnie, wzorem i motywacją na kolejne moje podróże. Bo to właśnie dzięki Tobie zamierzam się wybrać w małą (w porównaniu do Twojej) podróż po wschodzie i południu Europy, troszkę naśladując Twoje ścieżki.<br><hr>ChaoticBiker<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
też zdecydowanie jestem tego zdania ze podróż zaczyna się u drzwi i u drzwi się kończy. na własnych kołach. a chłopaki z urzędowa- no cóż. ocena poza skalą jak dla mnie. mialem przyjemnosc sie z nimi spotkać i to TAKIE chłopy są z jajami.<br><hr>Maciek GrzelakKomentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Czy ja gdzieś krytykuję A.Jackowską? Po prostu stwierdzam, że taka jazda nie jest żadnym wyczynem (moim zdaniem!). Dodatkowo ostatnia jej podróż - powrót nastąpił samolotem....
Ja również nie "wstydzę się" czy "boję" skorzystać z pomocy sponsorów, a wręcz robię to bardzo chętnie.
Również nigdzie nie stwierdziłem, że zarabianie na podróżach to coś złego, wręcz przeciwnie - łączyć przyjemne z pożytecznym - robić to, co się lubi i jeszcze za to dostawać kasę, no to naprawdę tylko pozazdrościć.
Po prostu stwierdziłem, co stwierdzam po raz kolejny, i jeszcze pewnie nie raz stwierdzę, że takie podróżowanie nie robi na mnie wrażenia. Bo akurat właśnie w przypadku Ani jej ostatnie podróże polegają jedynie na jak najszybszym dotarciu do celu (który to ostatnio często nie jest ani daleki ani trudny do osiągnięcia dla przeciętnego zjadacza chleba) i powrocie stamtąd samolotem. Jej pierwsze podróże, gdy dopiero zaczynało się robić głośno, były znacznie ciekawsze (choć i tak troszkę w jej książce wieje troszkę nazbyt samouwielbieniem - to znowu opinia tylko moja i kilku moich znajomych).
Przypomnij sobie artykuł tutaj na scigacz.pl o tych kamikaze co polecieli do Indii by stamtąd wrócić na Royal Enfieldach. To dopiero była przygoda!
Też byłem na różnych wypadach dalszych i bliższych i jeszcze na wielu zamierzam być. Ale się nimi nie chwalę i nie zamierzam chwalić (chyba że w knajpie przy piwku w gronie znajomych jako podział doświadczeń, ale na pewno nie w internecie).
Suma sumarum. Nie krytykuję. Po prostu nie odpowiada mi forma turystyki takiej, jaką uprawia A.J. Za to bardzo mi się podobają wypady takie jak ten czy chłopaków z Urzędowa.<br><hr>ChaoticBiker<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To znaczy w czym masz doświadczenie: w umowach ze sponsorami? W ujawnianiu ich tajemnic, czy w braku lojalności? heheh. A tak na poważnie, na zdjęciach z wyprawy widać różnych sponsorów - w jaki sposób ci pomagali?<br><hr>stasiekKomentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Maćku, podstawowa zasada to nie bij ręki, która cię karmi. Dobry podróżnik nigdy nie ujawni szczegółów umowy ze sponsorem. Ty byś ujawnił? Nawet niekorzystną?
Brak lojalności ma krótkie nogi...<br><hr>stasiek<br>Komentatorzy napisał(a):Otóż to!
A tak poza tym szerokiej drogi, niezbyt kamienistej i czekamy na relacji ciąg dalszy<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):btw jeszcze jedna myśl - przepraszam za bałagan, ale tak to jest jak człowiek w pracy zamiast pracować pisze komentarze na portalu ;]
To co robi A.Jackowska ma sens jak widać, jakie by to nie było, skoro takie postacie jak Ty, Maćku (mój współimienniku zresztą) mają motywację i "nakręcenie" do własnego działania.
Ale osobiście dla mnie, to Ty jesteś, mimo bycia 10 lat młodszym ode mnie, wzorem i motywacją na kolejne moje podróże. Bo to właśnie dzięki Tobie zamierzam się wybrać w małą (w porównaniu do Twojej) podróż po wschodzie i południu Europy, troszkę naśladując Twoje ścieżki.<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Jest mi tylko i wyłącznie miło słyszeć takie komentarze. powodzenia, i w razie czego służę mniejszym lub większym doświadczeniem. Wszystkeigo dobrego!<br><hr>Maciek Grzelak<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A to już umowa między namiKomentatorzy napisał(a):No i takiego człowieka to ja podziwiam.
A i trzeba było od razu się odłączyć. Przecież nie jesteś A.Jackowska żeby tylko napieprzać kilometry, azymut na wprost i byle jak najszybciej do celu. Przecież nie o to chodzi w takich wyprawach. To właśnie częste postoje, napawanie się pięknem otoczenia dadzą najwspanialsze wspomnienia i doświadczenie! Pewnie sporo Cię ominęło przez taki pośpiech. Ale może jeszcze sporo przed Tobą. Powodzenia!<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Dzieki, ale z A. Jackowska bym nie przesadzał, jednak robi coś co innych, np mnie, nakręca albo nakręcałomówi się tez ze long way rpund, to bylo trzepanie kilometrów z zapleczem itd, i ze kazdy tak moze. to czemu nadal duzy procent ludzi siedzi przed komputerami? Ania robi swietne rzeczy, kazdy kto ma zajawke i ją realizuje, robi coś swietnego. ja osobiście Ani kibicuje!
pozdrawiam!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć!
A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem.
Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon.
Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry.
A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.
<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):jeśli tylko mialbym szansę zarabiać pieniądze podróżując jak Ania- nawet bym się nie wachał. po za tym wydaje mi się ze nigdzie nie jest oficjalnie ujawnione na jakis warunkach, zasadach A.Jackowska otrzymuje pomoc od firm. wiec chyba warto starać się wstrzymywać z takimi osądami- dochod ze sprzedazy ksiązki to juz co innego. Ja też mialem sponsorów, dostalem mootcykl i sprzęt od yamahy, i chyba, a przynajmniej tak mi sie wydaje, nie ma w tym nic złego
pozdrawiam serdecznie<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):Maćku, podstawowa zasada to nie bij ręki, która cię karmi. Dobry podróżnik nigdy nie ujawni szczegółów umowy ze sponsorem. Ty byś ujawnił? Nawet niekorzystną?
Brak lojalności ma krótkie nogi...<br><hr>stasiek<br>Komentatorzy napisał(a):Otóż to!
A tak poza tym szerokiej drogi, niezbyt kamienistej i czekamy na relacji ciąg dalszy<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):btw jeszcze jedna myśl - przepraszam za bałagan, ale tak to jest jak człowiek w pracy zamiast pracować pisze komentarze na portalu ;]
To co robi A.Jackowska ma sens jak widać, jakie by to nie było, skoro takie postacie jak Ty, Maćku (mój współimienniku zresztą) mają motywację i "nakręcenie" do własnego działania.
Ale osobiście dla mnie, to Ty jesteś, mimo bycia 10 lat młodszym ode mnie, wzorem i motywacją na kolejne moje podróże. Bo to właśnie dzięki Tobie zamierzam się wybrać w małą (w porównaniu do Twojej) podróż po wschodzie i południu Europy, troszkę naśladując Twoje ścieżki.<br><hr>ChaoticBiker<br>Komentatorzy napisał(a):Jest mi tylko i wyłącznie miło słyszeć takie komentarze. powodzenia, i w razie czego służę mniejszym lub większym doświadczeniem. Wszystkeigo dobrego!<br><hr>Maciek Grzelak<br>Komentatorzy napisał(a):To znaczy w czym masz doświadczenie: w umowach ze sponsorami? W ujawnianiu ich tajemnic, czy w braku lojalności? heheh. A tak na poważnie, na zdjęciach z wyprawy widać różnych sponsorów - w jaki sposób ci pomagali?<br><hr>stasiek<br>

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie chce nic mówić ale cała wyprawa już dawno została opisana na jednej ze stron, dlatego nie rozumiem o co tu chodzi... Dla osób bardziej ciekawskich polecam google... Ja znalazłem to przez przypadek... Ogólnie przykra sprawa dla Pana Macieja, ale polityka to polityka... <br><hr>kasztan
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Bardzo fajna przygoda ,wlasnie jestem swiezo po zakupie motocykla i zastanawialem sie co kupic ale po artykule zdecydowalem sie na duze enduro na poczatek planuje zwiedzic troche Polski i moze Czech na rozgrzewke.
Pozdrawiam<br><hr>Daro
Pozdrawiam<br><hr>Daro
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Teraz napisze wam najlepsze kupilem wlasnie ten motocykl ktory byl na wyprawach,troszke porysowany od bagazy ale coz tam skad to wiem bardzo proste jest zdjecie numeru rejstracyjnego,zastanawialem sie czemu ma taki przebieg przy malym roczniku,nie zle sprzet mam sprawdzony pozdrawiam autora!!!<br><hr>Daro
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 21
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości