Zobacz wÄ…tek - Kolizja kto winny?
NAS Analytics TAG

Kolizja kto winny?

Przepisy, prawo
_________

Kolizja kto winny?

Postprzez cezary1985 » 16/2/2012, 08:06

Witam proszÄ™ o udzielenie odpowiedzi kto winny kolizji.

Sytuacja następująca :
Samochód 2 jedzie za samochodem 1 po drodze dwukierunkowej, jest ślisko jak cholerka nagle samochód 1 z nie zananych przyczyn wpada w poślizg odbija go od krawężnika stawia prostopadle do ulicy, w tym momencie w jego bok uderza samochód nr2, prędkości to około 40 km/h warunki złe, kto ponosi odpowiedzialność za tą kolizję.

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
cezary1985
Świeżak
 
Posty: 197
Dołączył(a): 24/11/2011, 20:48
Lokalizacja: Częstochowa/Hofheim am Taunus


Postprzez sg1 » 16/2/2012, 09:20

Art. 19. Kodeksu Drogowego
2. KierujÄ…cy pojazdem jest obowiÄ…zany:
2. 3. utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

Jechałeś 2 ?? ;)
A serio:
ZAWSZE Trzeba brać pod uwagę, że poprzedzające auto może zrobić coś dziwnego/głupiego - i mieć możliwość reakcji.

Tak jak chcesz by w razie Twojego poślizgu nikt w Ciebie nie uderzył !
Avatar użytkownika
sg1
Świeżak
 
Posty: 14
Dołączył(a): 7/9/2011, 08:06
Lokalizacja: Gdańsk


Postprzez Wojciech_Moto » 16/2/2012, 09:58

Wcale nie musi być winny kierujący pojazdem 2 zwłaszcza jeśli jechał z prędkością dostosowaną do warunków (powiedzmy, że max taką jak poprzedzający, czyli nie zaczynał wyprzedzać). Trudno oczekiwać, że kierowca ma przewidzieć wszystko, wystarczy jak zachowa rozsądną prędkość, uwagę do danej sytuacji. Pytanie dlaczego pojazd 1 wpadł w poślizg, czy pojazd 2 hamował (no, na śliskim to bardziej formalność), czy obaj byli trzeźwi itp.
Bliskie równowagi win obu kierujących.
Wojciech_Moto
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 23/6/2011, 21:18
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez cezary1985 » 16/2/2012, 10:35

40km/h slisko bo to wczoraj warunki straszne, kierujacy 1 hamowal i wpadl w poslizg, na szczescie to nie ja uczestniczyłem tylko znajomy jechał dwójką i wmówił jedynce że jego wina nie wiadomo jak się skończy poszło oświadczenie ale z tego co wiem to w hestii ubezpieczony oni podobno mogą przebadać tą sytuację, więc nic pewnego, wszyscy byli trzeźwi jak dla mnie wina dwójki jednak trzeba zachować taki odstęp aby wyhamować nie ważne w jakiej sytuacji ale to ylko moje zdanie mogę się mylić pozdro
Pier.... studia, zostań Ninją
Avatar użytkownika
cezary1985
Świeżak
 
Posty: 197
Dołączył(a): 24/11/2011, 20:48
Lokalizacja: Częstochowa/Hofheim am Taunus

Postprzez sg1 » 16/2/2012, 11:26

Wojciech_Moto napisał(a):Wcale nie musi być winny kierujący pojazdem 2 zwłaszcza jeśli jechał z prędkością dostosowaną do warunków (powiedzmy, że max taką jak poprzedzający, czyli nie zaczynał wyprzedzać). Trudno oczekiwać, że kierowca ma przewidzieć wszystko, wystarczy jak zachowa rozsądną prędkość, uwagę do danej sytuacji. Pytanie dlaczego pojazd 1 wpadł w poślizg, czy pojazd 2 hamował (no, na śliskim to bardziej formalność), czy obaj byli trzeźwi itp.
Bliskie równowagi win obu kierujących.


wg Twojego rozumowania: jaka jest bezpieczna prędkość ??
jeśli taka sama jak poprzedzające auto (patrz wyżej!) tzn że pojazd 1 też miał prędkość "bezpieczną" - co jest NIEPRAWDĄ (bo 1 wpadła w poślizg)!!

i jeszcze jedno: kierowca MUSI przewidzieć co może się stać za chwilę na drodze. Wiadomo, że na 100% nie przewidzi, ale jeśli jest ślizgawka, to należy zwiększyć odległość od poprzedzającego auta, by móc zareagować.

Czasem trzeba myśleć za innych uczestników ruchu - szczególnie jak kierujemy moto !!
Avatar użytkownika
sg1
Świeżak
 
Posty: 14
Dołączył(a): 7/9/2011, 08:06
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wojciech_Moto » 16/2/2012, 12:52

Bezpieczna to taka jak napisałem - max taka jak poprzedzającego.

cezary1985 pytał o aspekt prawny a ty pytasz o aspekt faktyczny. To znaczy jeśli miałbym powiedzieć jaka jest prędkość bezpieczna, gdzie bezpieczna=praktycznie 100% uniknięcie wjechania w poprzedzający pojazd to odpowiedź jest banalna - zero km/h.
(napisałem "praktycznie", bo dochodzą zdarzenia typu wjechanie w stojący pojazd, który następnie "wjeżdża" w kolejny).

Wracając do zagadnienia - sugerujesz, że pojazd 1 nie miał prędkości bezpiecznej, bo wpadł w poślizg. Otóż, wpaść w poślizg mógł dlatego, że kierujący odebrał telefon, kichnął, z powodu muldy a nie wyłącznie z powodu prędkości jako takiej. Może nie być obiektywnego przypisania przyczyny ze skutkiem.
Ale skupiając się tylko na prędkościach - jeśli - jak wnioskujesz - to pojazd 1 poruszał się z prędkością niebezpieczną to właśnie uznałeś, że winny jest kierujący pojazdem 1. Wina kierującego pojazdem 2 nie jest większa niż tego z pojazdu 1, czyli winy mniej więcej równe, co zresztą napisałem w zakończeniu pierwszego swojego postu.

Jasne, że jest zasada ograniczonego zaufania, lecz to tak ogólna dyrektywa, że przywołanie jej musi być powiązane z bardziej konkretnymi zasadami.

To trudne do rozstrzygnięcia sprawy i osobiście radziłbym załatwić sprawę ugodowo.
Ostatnio edytowano 16/2/2012, 12:54 przez Wojciech_Moto, łącznie edytowano 1 raz
Wojciech_Moto
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 23/6/2011, 21:18
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez RUTRA.RD » 16/2/2012, 12:54

a na miejscu nei bylo policji?? bo oni różnie potraja ocenić sytuacje
TL1000R- Odszedł została Hayabusa i
Nowy nabytek KTM RC8
Avatar użytkownika
RUTRA.RD
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 4149
Dołączył(a): 14/10/2010, 11:58
Lokalizacja: Satanistyczna pustka umysłowa

Postprzez madcap » 16/2/2012, 13:01

1. nie ma definicji prędkości bezpiecznej
2. jest definicja warunków szczególnej ostrożności
3. wg pord kierowca ma zawsze obowiązek zachować ostrożność a gdy tego sytuacja/warunki drogowe wymagają szczególną ostrożność oraz prowadzić z zachowaniem zasady ograniczonego zaufania

w podsumowaniu
wjechałeś komuś w ..... plecy, to jesteś winien
i takiego uzasadnienia tylko i wyłącznie można się spodziewać.
jeśli znajomy chce, to może rozpocząć batalię w sądzie, ale nic ne poradzi
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez sg1 » 16/2/2012, 13:47

Wojciech_Moto napisał(a):cezary1985 pytał o aspekt prawny a ty pytasz o aspekt faktyczny.

Aspekt prawny podałem w moim 1 poście !!

Wojciech_Moto napisał(a):To znaczy jeśli miałbym powiedzieć jaka jest prędkość bezpieczna, gdzie bezpieczna=praktycznie 100% uniknięcie wjechania w poprzedzający pojazd to odpowiedź jest banalna - zero km/h.
(napisałem "praktycznie", bo dochodzą zdarzenia typu wjechanie w stojący pojazd, który następnie "wjeżdża" w kolejny).

Uprościłeś na maxa ...
Uderzenie w nieporuszający się pojazd (na moment poprzedzający zdarzenie) jest inaczej kwalifikowane - jako badajże najechanie..

Wojciech_Moto napisał(a):Wracając do zagadnienia - sugerujesz, że pojazd 1 nie miał prędkości bezpiecznej, bo wpadł w poślizg. Otóż, wpaść w poślizg mógł dlatego, że kierujący odebrał telefon, kichnął, z powodu muldy a nie wyłącznie z powodu prędkości jako takiej. Może nie być obiektywnego przypisania przyczyny ze skutkiem.

Ok:
(...) Kolejnym kryterium, które wynika z orzecznictwa SN, jest to czy sprawca był w stanie zatrzymać pojazd przed przeszkodą, której napotkanie na drodze można i należy przewidzieć. Jeżeli jest np. zawężenie pola obserwacji, wyboista droga to wtedy należy założyć, że może być przeszkoda i należy prowadzić pojazd już nie tylko adekwatnie do swoich umiejętności, ale także na tyle wolno abyśmy byli w stanie zatrzymać go przed przeszkodą, która może nagle przed nami się pojawić.(...)
Źródło: http://prawoity.pl/wiadomosci/zasady-bezpieczenstwa-w-ruchu-drogowym-na-tle-art-177-kodeksu-karnego-cz-2-zasada-predkosci-bezpiecznej (otwórz link)

Wojciech_Moto napisał(a):Ale skupiając się tylko na prędkościach - jeśli - jak wnioskujesz - to pojazd 1 poruszał się z prędkością niebezpieczną to właśnie uznałeś, że winny jest kierujący pojazdem 1. Wina kierującego pojazdem 2 nie jest większa niż tego z pojazdu 1, czyli winy mniej więcej równe, co zresztą napisałem w zakończeniu pierwszego swojego postu.

Odniosłem się do Twojego stwierdzenia że "2 miał prędkość bezpieczną" .
"1" miał "bezpieczną", bo: wyhamował, w nikogo nie uderzył - tylko skorygował sobie blachy w swoim aucie.. :) a serio może być to (moim skromnym zdaniem - nie prawniczym) :) przedmiotem odrębnego postępowania: np. o spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym 8)

"Prędkość bezpieczna" nie zależy tylko od tego ile masz km/h !! Jest kilka innych czynników - podane je masz m.in. w linku powyżej...

Wojciech_Moto napisał(a):Jasne, że jest zasada ograniczonego zaufania, lecz to tak ogólna dyrektywa, że przywołanie jej musi być powiązane z bardziej konkretnymi zasadami.
To trudne do rozstrzygnięcia sprawy i osobiście radziłbym załatwić sprawę ugodowo.

Zasada ograniczonego zaufania: - wg mnie łopatoligicznie:
to TY kierowco musisz przestrzegać przepisów ruchu drogowego
... nawet jeśli warunki wokół zwodniczo pozwalają Ci zaufać innym kierującym.

Generalnie prawda jest pośrodku - a od "papugi" zależeć będzie kogo uznają za winnego !!
Avatar użytkownika
sg1
Świeżak
 
Posty: 14
Dołączył(a): 7/9/2011, 08:06
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wojciech_Moto » 16/2/2012, 14:07

madcap napisał(a):(...)

w podsumowaniu
wjechałeś komuś w ..... plecy, to jesteś winien
i takiego uzasadnienia tylko i wyłącznie można się spodziewać.
jeśli znajomy chce, to może rozpocząć batalię w sądzie, ale nic ne poradzi


Już nawet policjanci widzą więcej możliwości niż stereotypowe: wjechał w tył=winny, motocyklista=szaleniec, na pasach=ma pierwszeństwo.

O tym kto winien rozstrzygnie sąd i ponieważ bierze więcej aspektów niż czysty stereotyp może być różne rozstrzygnięcie, zależnie od sprawy. Mimo wszystko jednak ugoda wydaje się najszybsza i najtańsza.
Wojciech_Moto
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 23/6/2011, 21:18
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez Wojciech_Moto » 16/2/2012, 14:16

sg1, ale ja nie mówiłem co podałeś ale o jaki aspekt pytałeś. Jakbyś zacytował kodeks w pierwszym wpisie a potem zapytał o przepis na naleśniki to też byłby to aspekt prawny czy raczej kuchenny?


No, uprościłem, by wskazać, że to nie ten kierunek pytań. Przy okazji - mówiłem o wjechaniu w tył pojazdu który wcześniej był nieruchomy a pęd nabył wskutek najechania trzeciego pojazdu.

Odebranie telefonu, kichnięcie, mulda to przykłady innych przeszkód, z których część jest przewidywalna, część nie. Linia orzecznicza SN mówi właśnie o tym.


Wiem, że odniosłeś się do mojego stwierdzenia że "2 miał prędkość bezpieczną". Dlatego zrobiłem swoiste reductio ad absurdum.

Nieco żartując - pierwszy pojazd zawsze ma prędkość bezpieczną, bo to najwyżej w niego wjadą a nie on w nich...

Nie, nie może to być odrębne postępowanie - vide zasada łączności podmiotowej i zbieg przestępstw/wykroczeń (a o spowodowaniu zagrożenia w ruchu lądowym nie może być w ogóle mowy, bo nie wypełnia znamion). Można najwyżej w niektórych przypadkach rozdzielić roszczenie cywilne.

Sprawa jest w rękach stron, jeśli jednak dojdzie do procesu to bardziej będzie w rękach sędziego niż adwokatów.
Wojciech_Moto
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 23/6/2011, 21:18
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez madcap » 16/2/2012, 14:20

Wojciech_Moto jeśli uważasz, że posłużyłem się stereotypem, to zapraszam na priv
Moja wypowiedź odnosiła się do tego konkretnego problemu - sytuacji.
Masz odmienne zdanie, wyraziłeś je, masz do tego prawo
Nie mniej zbędne komentarze zachowaj dla siebie, jest to dział prawo a nie hp
Zbędne dopiski w tym dziale traktuję jako oftop - potraktuj to jako ostrzeżenie.
Nim jednak zaczniesz wypowiadać się w sprawach Prawa o Ruchu Drogowym proponuję przeczytać uważnie i ze zrozumieniem opracowania tejże ustawy przez takich panów jak: Drexler, Soboń, Kotowski
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez Wojciech_Moto » 16/2/2012, 14:49

madcap napisał(a):Wojciech_Moto jeśli uważasz, że posłużyłem się stereotypem, to zapraszam na priv
Moja wypowiedź odnosiła się do tego konkretnego problemu - sytuacji.
Masz odmienne zdanie, wyraziłeś je, masz do tego prawo
Nie mniej zbędne komentarze zachowaj dla siebie, jest to dział prawo a nie hp
Zbędne dopiski w tym dziale traktuję jako oftop - potraktuj to jako ostrzeżenie.
Nim jednak zaczniesz wypowiadać się w sprawach Prawa o Ruchu Drogowym proponuję przeczytać uważnie i ze zrozumieniem opracowania tejże ustawy przez takich panów jak: Drexler, Soboń, Kotowski


Uważam i tak napisałem, sądzisz, że na privie przedstawię inne stanowisko?

Możesz mnie postraszyć, zbanować itp. ale to naprawdę nie są argumenty w sprawie.
Podobnie możesz przytoczyć wiele nazwisk autorów komentarzy (bo jednak nie "opracowań") kodeksu drogowego, ale skoro poznałeś tyle "opracowań" danej gałęzi prawa to powinieneś zauważyć, że orzekanie w sprawach typu <wjechanie w tył> nie odbywa się z automatu na zasadzie "kto z tyłu ten winny".

Żeby była jasność - NIE uważam, że to kierujący pojazdem 1 jest winny. Wskazałem, że kierujący pojazdem 2 nie musi być wyłącznie winnym.
Wojciech_Moto
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 23/6/2011, 21:18
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez cezary1985 » 16/2/2012, 15:45

witam ponownie rozmawiałem z kolegą z drogówki i fakt jest faktem jedziesz za kimś i w niego bijesz jest twoja wina nie ważne czy ślisko sucho czy jak kolwiek
Avatar użytkownika
cezary1985
Świeżak
 
Posty: 197
Dołączył(a): 24/11/2011, 20:48
Lokalizacja: Częstochowa/Hofheim am Taunus

Postprzez Wojciech_Moto » 16/2/2012, 16:18

cezary1985 napisał(a):witam ponownie rozmawiałem z kolegą z drogówki i fakt jest faktem jedziesz za kimś i w niego bijesz jest twoja wina nie ważne czy ślisko sucho czy jak kolwiek


To potwierdza fakt, owszem, ale fakt, że chłopcy z drogówki myślą stereotypowo, ale NIE dowodzi, że wina jest kierującego pojazdem 2.

Wiem, że można ulęknąć się dalszego szukania swego jeśli jest mandat itp. ale sędzia w sądzie nie myśli już tak stereotypowo. Mimo to ugoda wydaje się najlepszym rozwiązaniem, także dla ubezpieczycieli.
Wojciech_Moto
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 23/6/2011, 21:18
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez sg1 » 17/2/2012, 07:18

Wojciech_Moto napisał(a):Wiem, że można ulęknąć się dalszego szukania swego jeśli jest mandat itp. ale sędzia w sądzie nie myśli już tak stereotypowo. Mimo to ugoda wydaje się najlepszym rozwiązaniem, także dla ubezpieczycieli.


Rzeczywiście sędzia nie myśli (...) stereotypowo ... on "ściśle" trzyma się "litery prawa" 8) Art.19 KD

Nie jestem prawnikiem, ani psychologiem, ale Twoje wypowiedzi czasami brzmią jak "Product placement", by każdy kto wjechał komuś w zad mógł zgłosić się do Ciebie, bo "rzecz" jest to wygrania... Bez urazy 8)

Apro po łaciny:

dixi et salvavi animam meam

LWG :twisted:
Avatar użytkownika
sg1
Świeżak
 
Posty: 14
Dołączył(a): 7/9/2011, 08:06
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez SuzukiMaster » 17/2/2012, 08:22

Ludzie on mu nie wjechał w tył tylko w bok samochodu , może i jechał z odpowiednią odległością i prędkością ale stało się .
Podam dla przykładu wypadek mojego kumpla : Jechał dwupasmówką lewym pasem z odpowiednią prędkością jaką mógł się na niej poruszać , nagle kierowca jadący prawym pasem chcąc wyprzedzić samochód jadący przed nim zajechał na lewy pas prosto pod maskę mojego kumpla co się mogło stać wszyscy możecie się domyśleć a najgorsze jest to że mój kumpel został osądzony jako sprawca i przegrał sprawę :twisted:
Tak więc nic nie wiadomo może i twój kumpel wygra bo naprawdę różnie to bywa .
Avatar użytkownika
SuzukiMaster
Świeżak
 
Posty: 205
Dołączył(a): 5/1/2012, 22:37
Lokalizacja: Wejherowo

Postprzez madcap » 17/2/2012, 09:31

Suzuki przeczytaj jeszcze raz pierwszy post w tym temacie
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez Wojciech_Moto » 17/2/2012, 11:53

sg1 napisał(a):
Rzeczywiście sędzia nie myśli (...) stereotypowo ... on "ściśle" trzyma się "litery prawa" 8) Art.19 KD

Nie jestem prawnikiem, ani psychologiem, ale Twoje wypowiedzi czasami brzmią jak "Product placement", by każdy kto wjechał komuś w zad mógł zgłosić się do Ciebie, bo "rzecz" jest to wygrania... Bez urazy 8)

Apro po łaciny:

dixi et salvavi animam meam

LWG :twisted:


sg1 - co oznaczają cudzysłowy gdy piszesz "ściśle" i "litery prawa"? Bo użycie cudzysłowów utrudnia odniesienie się, na dowolny argument odpowiesz, że to był żart, przenośnia... Masz wątpliwość, że sędzia kieruje się ustawami (bo nie abstrakcyjną literą prawa)?
Piszesz, że nie jesteś prawnikiem ani psychologiem. Za to świadomie lub bezwiednie manipulujesz moimi słowami.
Napisałem w poście który komentujesz: Żeby była jasność - NIE uważam, że to kierujący pojazdem 1 jest winny. Wskazałem, że kierujący pojazdem 2 nie musi być wyłącznie winnym a ty na podstawie tego wpisu stwierdzasz: "by każdy kto wjechał komuś w zad mógł zgłosić się do Ciebie, bo "rzecz" jest to wygrania... Bez urazy 8)"
I znowu cudzysłów przy 'product placement', bo to usprawiedliwia fakt użycia sformułowania 'product placement' w oderwanym znaczeniu. Na koniec uniwersalna ochrona przed wszelkimi uwagami - emotikon :8 - więc wszystko piszemy na luziku.

Zapoznaj się co znaczą użyte przez ciebie pojęcia i zauważ, że nikt na razie nie obalił tezy, że nie zawsze kierujący pojazdem z tyłu jest wyłącznie winnym najechania.

Napisałem tylko, że nie jest prawdą, że zawsze jadący z tyłu jest wyłącznym winnym najechania na pojazd poprzedzający, wbrew temu co mówią policjanci z drogówki.
Jeżeli to jest product placement to życzę powodzenia w tym czym się zajmujesz.
Wojciech_Moto
Świeżak
 
Posty: 108
Dołączył(a): 23/6/2011, 21:18
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez madcap » 17/2/2012, 11:59

Panowie jeśli chcecie dywagować na temat "cz i aby i czy na pewno..." to załużcie sobie temat w hp
Tu jest ściśle określona sytuacja, więc takie wpisy dywagacyjne są oftopem.
Jeśli więc jeszcze raz coś takiego zobaczę, to potraktuję to stosownie.
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Następna strona


Powrót do Prawo



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość




na górê