Najwięksi wrogowie i przyjaciele Motocyklistów!
Posty: 91
• Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Najwięksi wrogowie i przyjaciele Motocyklistów!
Jestem ciekaw, które pojazdy spotykając na drodze zapalają Wam w głowie czerwoną lampkę ostrzegawczą i dodatkowo wzmagają czujność. Oczywiste jest, że na naszym miejscu wszelkie pojazdy stanowią zagrożenie i winny wzmagać naszą czujność, ale jednocześnie na pewno są jakieś, które silniej oddziałują na psychikę... Jakie w Waszym przypadku? Jakie z kolei budzą w Was większą swobodę?
W moim przypadku wzmagam czujność zbliżając się do:
- Starszych modeli BMW serii 3. Nie wiem dlaczego, ale te samochody ( zgadza się, samochody, nie kierowcy. Weźmy to jako fikcję komunikacyjną i skupmy się tylko na samochodach, gdyż ich wybór bardzo często definiuje kierowcę ) w zdecydowanej większości spotkań wywierały na mnie presję. Przykład. Jedziesz za puszką z prędkością 50 kph, chcesz jechać to 70, bo warunki pogodowe i natężenie ruchu spokojnie na to pozwalają. Wyprzedzasz... jedziesz swoje wywalczone 70 kph, patrzysz w lusterko a kierowca ( BMW ) praktycznie chce wjechać Ci do tyłka jadąc w odstępie 2 cm za Tobą. Brzmi znajomo? Naprawdę sporo moich spotkań z tymi samochodami wygląda mniej więcej tak...
- Fiat 126p/125p Budzą we mnie lęk, bo chociaż rzadko jest je już spotkać, to często zachowują się nieobliczalnie. Kilka lat temu prawie wjechałem w "malczana" dodatkowo z mojej winy. Te samochody zamiast kierunkowskazów mają wszczepione żarówki z lampki choinkowej z Biedronki. Po prostu łatwo nie zauważyć kierunkowskazu, a o zjechaniu pojazdu do środka jezdni i tym samym zasygnalizowanie "językiem ciała" zamiaru skrętu - w przyrodzie chyba nie istnieje.
Trochę ogólnie - pojazdy po przeszczepach.. Doklejone spoilery, naklejki (agro) TUNING itp... Chociaż zazwyczaj występujące pod postaciami Opla Calibra, Seat Ibiza zachowują się w przyrodzie podobnie jak wspomniane wyżej BMW.
- Samochody luksusowe, SUV i drogie limuzyny. Zazwyczaj jadące środkiem drogi z prędkością 0,000001 kph/h powód chyba oczywisty.
-Ścigacze z przedziału 250-600 Tutaj dość skomplikowana sprawa, gdyż niektóre okazy zachowują się na drodze nadzwyczaj kulturalnie i profesjonalnie, inne zaś można z sukcesem porównać do dzikich koni.
- Skutery. W szczególności klasy 50 cm3 Dodatkowo poza dyskomfortem odczuwam również pewną motocyklową złość widząc te pojazdy. przykładowo dzisiaj uniknąłem dość sporej kraksy. Wyprzedzając w dozwolonym miejscu, z użyciem kierunkowskazów, prędkością ok 70 kph wspomniany skuter klasy 50 cm3, zajechał mi drogę bez użycia sygnałów świetlnych. Awaryjne hamowanie i jednoczesne przechylenie motocykla pozwoliło mi minąć skuter po prawej stronie o nie więcej niż 20 cm. Niesmak pozostał. Chociaż spory był już znacznie wcześniej.
Pojazdy, które lubię spotykać na drodze to większe Choppery. W znakomitej większości przypadków zachowują się bardzo kulturalnie, a ich spora gromadka wygląda przecież całkiem sympatycznie.
- Ścigacze klasy 600<
Zachowują się czasami agresywnie, ale bardziej przypominają drapieżniki. Dzikie koty, które z niesamowitą precyzją polują na swoje ofiary. Raczej dostojne, ale manifestujące otwarcie swoją moc. Giną i odnoszą okaleczenia zazwyczaj jak prawdziwe drapieżniki. Z winy głupoty człowieka w stalowej puszcze.
Samochody kompaktowe i... "służbowe" Toyoty, Ople Vectra, Passaty i inne pracujące pojazdy.
Co ciekawe mniejsze ciężarówki, samochody dostawcze budzą we mnie mniejsze poczucie zagrożenia, niż te, które wymieniłem na samym początku...
A co w Waszym przypadku? Rozumiem, że można bardzo skutecznie przypisać do pewnych pojazdów staż pracy za kółkiem, wiek kierowcy, stan materialny i pewne cechy charakteru, ale nie o to mi akurat chodzi, gdyż nie jest to reguła.
W moim przypadku wzmagam czujność zbliżając się do:
- Starszych modeli BMW serii 3. Nie wiem dlaczego, ale te samochody ( zgadza się, samochody, nie kierowcy. Weźmy to jako fikcję komunikacyjną i skupmy się tylko na samochodach, gdyż ich wybór bardzo często definiuje kierowcę ) w zdecydowanej większości spotkań wywierały na mnie presję. Przykład. Jedziesz za puszką z prędkością 50 kph, chcesz jechać to 70, bo warunki pogodowe i natężenie ruchu spokojnie na to pozwalają. Wyprzedzasz... jedziesz swoje wywalczone 70 kph, patrzysz w lusterko a kierowca ( BMW ) praktycznie chce wjechać Ci do tyłka jadąc w odstępie 2 cm za Tobą. Brzmi znajomo? Naprawdę sporo moich spotkań z tymi samochodami wygląda mniej więcej tak...
- Fiat 126p/125p Budzą we mnie lęk, bo chociaż rzadko jest je już spotkać, to często zachowują się nieobliczalnie. Kilka lat temu prawie wjechałem w "malczana" dodatkowo z mojej winy. Te samochody zamiast kierunkowskazów mają wszczepione żarówki z lampki choinkowej z Biedronki. Po prostu łatwo nie zauważyć kierunkowskazu, a o zjechaniu pojazdu do środka jezdni i tym samym zasygnalizowanie "językiem ciała" zamiaru skrętu - w przyrodzie chyba nie istnieje.
Trochę ogólnie - pojazdy po przeszczepach.. Doklejone spoilery, naklejki (agro) TUNING itp... Chociaż zazwyczaj występujące pod postaciami Opla Calibra, Seat Ibiza zachowują się w przyrodzie podobnie jak wspomniane wyżej BMW.
- Samochody luksusowe, SUV i drogie limuzyny. Zazwyczaj jadące środkiem drogi z prędkością 0,000001 kph/h powód chyba oczywisty.
-Ścigacze z przedziału 250-600 Tutaj dość skomplikowana sprawa, gdyż niektóre okazy zachowują się na drodze nadzwyczaj kulturalnie i profesjonalnie, inne zaś można z sukcesem porównać do dzikich koni.
- Skutery. W szczególności klasy 50 cm3 Dodatkowo poza dyskomfortem odczuwam również pewną motocyklową złość widząc te pojazdy. przykładowo dzisiaj uniknąłem dość sporej kraksy. Wyprzedzając w dozwolonym miejscu, z użyciem kierunkowskazów, prędkością ok 70 kph wspomniany skuter klasy 50 cm3, zajechał mi drogę bez użycia sygnałów świetlnych. Awaryjne hamowanie i jednoczesne przechylenie motocykla pozwoliło mi minąć skuter po prawej stronie o nie więcej niż 20 cm. Niesmak pozostał. Chociaż spory był już znacznie wcześniej.
Pojazdy, które lubię spotykać na drodze to większe Choppery. W znakomitej większości przypadków zachowują się bardzo kulturalnie, a ich spora gromadka wygląda przecież całkiem sympatycznie.
- Ścigacze klasy 600<
Zachowują się czasami agresywnie, ale bardziej przypominają drapieżniki. Dzikie koty, które z niesamowitą precyzją polują na swoje ofiary. Raczej dostojne, ale manifestujące otwarcie swoją moc. Giną i odnoszą okaleczenia zazwyczaj jak prawdziwe drapieżniki. Z winy głupoty człowieka w stalowej puszcze.
Samochody kompaktowe i... "służbowe" Toyoty, Ople Vectra, Passaty i inne pracujące pojazdy.
Co ciekawe mniejsze ciężarówki, samochody dostawcze budzą we mnie mniejsze poczucie zagrożenia, niż te, które wymieniłem na samym początku...
A co w Waszym przypadku? Rozumiem, że można bardzo skutecznie przypisać do pewnych pojazdów staż pracy za kółkiem, wiek kierowcy, stan materialny i pewne cechy charakteru, ale nie o to mi akurat chodzi, gdyż nie jest to reguła.
<b>ZxR 636 2006</b>
-
PrimoGhost - Stały bywalec
- Posty: 1148
- Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
- Lokalizacja: z DW-957
Passaty to zło.
Wszelkie Mercedesy (nie ważnie czy nowy czy stary gruchot) chamstwo i tyle.
Tanie, małe, oklejone służbówki ze sfrustrowanymi kierowcami.
Warszawskie blachy (no sorry ).
Baby za kierownicą, nie dość że robi coś idiotycznego to na zwrócenie uwagi reaguje oburzeniem.
Buce myślące że ich golf od rodziców z podtlenkiem LPG jest sportowym samochodem i da się tym jeździć dynamicznie. Zapierdalanie jest ok, ale nienawidzę jak ktoś zasuwa prawie z zamkniętymi oczami w myśl zasady: jakoś to będzie, skoro on potrafi tyle tędy pojechać to czemu nie ja.
Skuterowcy. Chyba nie muszę tłumaczyć? Sorry Iro
Sporty, fajnie można się złapać z niektórymi jak się spotka na mieście.
motocykliści zazwyczaj chętnie ustąpią pierwszeństwa itd.
Wszelkie Mercedesy (nie ważnie czy nowy czy stary gruchot) chamstwo i tyle.
Tanie, małe, oklejone służbówki ze sfrustrowanymi kierowcami.
Warszawskie blachy (no sorry ).
Baby za kierownicą, nie dość że robi coś idiotycznego to na zwrócenie uwagi reaguje oburzeniem.
Buce myślące że ich golf od rodziców z podtlenkiem LPG jest sportowym samochodem i da się tym jeździć dynamicznie. Zapierdalanie jest ok, ale nienawidzę jak ktoś zasuwa prawie z zamkniętymi oczami w myśl zasady: jakoś to będzie, skoro on potrafi tyle tędy pojechać to czemu nie ja.
Skuterowcy. Chyba nie muszę tłumaczyć? Sorry Iro
Sporty, fajnie można się złapać z niektórymi jak się spotka na mieście.
motocykliści zazwyczaj chętnie ustąpią pierwszeństwa itd.
-
Invi - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6277
- Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12
Skoro na blachy tez zwróciłeś uwagę. Krakowskie KR i Bielskie SB
W Krakowie zwolnisz o 1 kph, żeby upewnić się, czy w dobrą ulice wjedziesz to strąbi człowieka, jak psa. Na "moim" terenie jak wjedzie tą swoją puchą na górskie drogi, to nie przekroczy 50 kph.. ( nowy asfalt, naprawdę super droga pod samą przełęcz krowiarki ) Nienawidzę ich u siebie.. wrrr...
Dodając też, że w zdecydowanej większości kierowcy sportów to naprawdę dobrzy motocykliści. Mniejsze pojemności, albo nawet 600 nie trudno zaobserwować, gdy zrzucają biegi pod światłami, albo kręcą do odcinki a przed zakrętem zwalniają do zera. Amatorów na 600' jest coraz więcej, niestety.
W Krakowie zwolnisz o 1 kph, żeby upewnić się, czy w dobrą ulice wjedziesz to strąbi człowieka, jak psa. Na "moim" terenie jak wjedzie tą swoją puchą na górskie drogi, to nie przekroczy 50 kph.. ( nowy asfalt, naprawdę super droga pod samą przełęcz krowiarki ) Nienawidzę ich u siebie.. wrrr...
Dodając też, że w zdecydowanej większości kierowcy sportów to naprawdę dobrzy motocykliści. Mniejsze pojemności, albo nawet 600 nie trudno zaobserwować, gdy zrzucają biegi pod światłami, albo kręcą do odcinki a przed zakrętem zwalniają do zera. Amatorów na 600' jest coraz więcej, niestety.
<b>ZxR 636 2006</b>
-
PrimoGhost - Stały bywalec
- Posty: 1148
- Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
- Lokalizacja: z DW-957
w londynie: brodate araby w turbanach prowadzacych swoje SUV, ci to jezdza jak chca.
Wszelkiego rodzaju male pipidowate puszeczki. Kierowcy tych konserw zazwyczaj je kupuja bo nie potrafia jezdzic czyms wiekszym.
Wielkie krowy typu range rover toczace sie 20 km/h przy ograniczeniu 50.
Wszelkiej masci kierowcy z dziecmi....tych nienawidze na dogach. Zamula taki ruch tlumaczc sie bezpieczenstwem swoich bachorow.
no i oczywiscie 99% puszek w niedziele
Kogo lubie:
Kierowcow BMW (tych nowszych), ciezarowki, i motocyklistow ktorzy pozdrawiaja swoich
Wszelkiego rodzaju male pipidowate puszeczki. Kierowcy tych konserw zazwyczaj je kupuja bo nie potrafia jezdzic czyms wiekszym.
Wielkie krowy typu range rover toczace sie 20 km/h przy ograniczeniu 50.
Wszelkiej masci kierowcy z dziecmi....tych nienawidze na dogach. Zamula taki ruch tlumaczc sie bezpieczenstwem swoich bachorow.
no i oczywiscie 99% puszek w niedziele
Kogo lubie:
Kierowcow BMW (tych nowszych), ciezarowki, i motocyklistow ktorzy pozdrawiaja swoich
tea who you yea bunny
-
zxer - Stały bywalec
- Posty: 1277
- Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
- Lokalizacja: Londyn / inowroclaw
zdecydowanie w wawie to trzeba uwazac na babe za kierownica.na 1000 moze jedna zjedzie i cie pusci,nie mowiac o tym,ze nagle sie c.pie zachciewa zaparkowac na drugiej stronie ulicy,zmienic pas ze skrajnego prawego na trzypasmowce na lewy zeby zawrocic albo potrafi stanac deba bo kaluze zobaczyla.
no i oczywiscie panowie w ok.70-tki tez wiele potrafia.
no i oczywiscie panowie w ok.70-tki tez wiele potrafia.
- fz6
- Świeżak
- Posty: 389
- Dołączył(a): 30/6/2010, 23:40
Nie lubię skuterowców - wyprzedzają wszędzie gdzie się da. Jak np. jadę za puszką 50 km/h na prawej koleinie, to jeszcze między moto a krawężnikiem mi się kuter wpierdzieli...
Nie lubię ogólnie kierowców jadących z przeciwka, którzy na szerszych drogach wyprzedzają nie zważając na to, że ja jadę, bo przecież mogę sobie na pobocze zjechać.
Lubię ciężarówki, bo w rodzinie jest kilku kierowców, jeździłem już w trasy po Europie z ojcem i wiem na czym polega taka jazda. No i ciężarowe szybko się wyprzedza i nie chcą się z tobą ścigać
Swoją drogą na mnie chyba pierwszy raz dzisiaj ktoś trąbił. Jestem w Poznaniu, stoję sobie na pole position, a że teraz tyle remontów to nie wyczaiłem, że sygnalizacja nie działa i jest na dole taka tymczasowa mała. Ale pan kulturalnie na mnie trąbnął i pokazał gestem gdzie mam jechać. Więc wyszedłem z zadumy i już mnie tam nie było
Nie lubię ogólnie kierowców jadących z przeciwka, którzy na szerszych drogach wyprzedzają nie zważając na to, że ja jadę, bo przecież mogę sobie na pobocze zjechać.
Lubię ciężarówki, bo w rodzinie jest kilku kierowców, jeździłem już w trasy po Europie z ojcem i wiem na czym polega taka jazda. No i ciężarowe szybko się wyprzedza i nie chcą się z tobą ścigać
Swoją drogą na mnie chyba pierwszy raz dzisiaj ktoś trąbił. Jestem w Poznaniu, stoję sobie na pole position, a że teraz tyle remontów to nie wyczaiłem, że sygnalizacja nie działa i jest na dole taka tymczasowa mała. Ale pan kulturalnie na mnie trąbnął i pokazał gestem gdzie mam jechać. Więc wyszedłem z zadumy i już mnie tam nie było
GS500F --> SV650S --> Bandit 600N --> XV535 Virago
-
C-bool - Mieszkaniec forum
- Posty: 2915
- Dołączył(a): 23/8/2007, 21:26
- Lokalizacja: Poznań
ostatnimi czasy rowerzyści, dosłyszeli (choć nie do końca) co mogą:
- wjeżdżają w martwe pola, więc czasmi jak siedzę na koniu to naprawdę wolę 5 razy patrzeć w lewe i prawe zwierciadło
- walą na czerwonym przez skrzyzowania,
- jeżdżą po chodnikach i pokazuja jacy to są oburzeni, gdy nie moga przejechać po przejściu dla pieszych, gdy ich nie przepuszczasz
- wjeżdżają w martwe pola, więc czasmi jak siedzę na koniu to naprawdę wolę 5 razy patrzeć w lewe i prawe zwierciadło
- walą na czerwonym przez skrzyzowania,
- jeżdżą po chodnikach i pokazuja jacy to są oburzeni, gdy nie moga przejechać po przejściu dla pieszych, gdy ich nie przepuszczasz
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
Goście na rowerach na coraz więcej sobie pozwalają, dziś jadąc pod sporą górę jechali sobie w trójkę całym pasem jeden obok drogiego ~10km/h, ma gdzieś ze jedziesz 'trochę' szybciej i nie masz jak go wyprzedzić bo jadą z przeciwka a jak nie daj boże zatrąbisz to by Cię zjadł wzrokiem i gestami. Robiąc ~300km dzisiaj samochodem spotkałem kilkunastu nieciekawych rowerzystów. Czasem jeszcze dają się zauważyć kierowcy starych BMW, ale do tego już przywykłem.
- proceder
- Świeżak
- Posty: 15
- Dołączył(a): 9/3/2009, 21:49
Rowerzyści to największe buraki, jedzie taki zawalidroga w gejowskich obcisłych szmatach dajmy na to 30kmh a za nim autobus miejski nie ma jak wyprzedzic, a za autobustem momentalnie robi sie sznur aut i kierowcy sie wnerwiaja.
A wracając do tematu, najgorsze sa lachony w SUV i innych dużych/drogich furach. Jak widze taką blondi (koniecznie w ciemnych okularach na poł twarzy) w bmw x5 to zawsze oczekuje jakiegos irracjonalnego manewru
(Bo faceci są cwani, wie taki że laska tępa to wkłada ją w duże bezpieczne auto to może sie nie zabije).
Lubie tych z naklejkami patrz w lusterka z wiadomych powodów.
A wracając do tematu, najgorsze sa lachony w SUV i innych dużych/drogich furach. Jak widze taką blondi (koniecznie w ciemnych okularach na poł twarzy) w bmw x5 to zawsze oczekuje jakiegos irracjonalnego manewru
(Bo faceci są cwani, wie taki że laska tępa to wkłada ją w duże bezpieczne auto to może sie nie zabije).
Lubie tych z naklejkami patrz w lusterka z wiadomych powodów.
-
Cross88 - Świeżak
- Posty: 161
- Dołączył(a): 3/6/2008, 18:44
Sytuacja: jade do roboty na moto ul. Towarową w stronę placu Zawiszy... koras jak zwykle tam taki, ze glowa mala... grzecznie powolutku przeciskam sie miedzy samochodami... wiekszosc milusio zjezdza robiac mi miejsce... zlota polska jesien, sliczny wrzesniowy poranek, usmiech na twarzy sie sam pojawia..ale to byloby zbyt piekne ku..wa! pan cierpiarz-złotówa sfrustrowany staniem w korku na lewym pasie zjezdza mi perfidnie do prawej, zebym tylko przypadkiem się nie zmieścił... no ale luz... staje, spokojnie czekam...zielone swiatlo...ruszamy powoli...złotówa cały czas jedzie tak, zebym sie nie zmiescil...a ni cholery nie mialem jak sie zawinac, zeby jakos ominac.. znow czerwone... laska w polo na prawym pasie widzi, co sie dzieje i puszcza mi śliiiiczny uśmiech i odbija do prawej zebym sie zmieścił..milusio!:) juz jade...a je..any pan taksówkarz drzwi otwiera! hebel i wiazanka na maxa...bo co innego mialem zrobic?:) ergo: nie lubimy taxiarzy...oj nie lubimy! ocyzwiscie bez generalizowania;)
HULAJ DUSZA PIEKŁA NIE MA!;)
-
DeSpot - Świeżak
- Posty: 10
- Dołączył(a): 16/9/2011, 21:56
- Lokalizacja: Warszawa
ja osobiście właśnie najbardziej nie lubię cierpiarzy, bo im się wydaje że skoro pracują na ulicy (!) to mają jakieś szczególne prawa. Mogą się zatrzymywać gdzie chcą, mogą nie włączać kierunkowskazów bo po co, a często się zdarzają tacy, którzy celowo blokują. Na pierwszym miejscu ex-equo z sarnami. Nie miałem nigdy (nie)przyjemności, ale boję się ich panicznie. W każdym większym lesie wytrzeszcz obligatoryjny i ręce na klamkach
GSX1400
-
maciejka69 - Stały bywalec
- Posty: 1091
- Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
co do rowerzystow to sie zgadzam z wiewiorka. Wleka sie tacy na tych swoich kolorowych rowerkach, w kolorowych obcislych stroikach, z glupimi malymi kaskami na ich glupich malych glowkach.
Niech se kupia skutery, a jak chca byc tacy pro-sport to niech biegaja, chodza na basen itd...
Niech se kupia skutery, a jak chca byc tacy pro-sport to niech biegaja, chodza na basen itd...
tea who you yea bunny
-
zxer - Stały bywalec
- Posty: 1277
- Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
- Lokalizacja: Londyn / inowroclaw
nie przeginajcie z tymi rowerami. Rowerzysta rowerzyście nierówny tak samo jak wszyscy inni użytkownicy drogi. Ci, którzy na rowerze jeżdżą dużo, w większości znają przepisy i chcą się do nich stosować. Nie wrzucajcie wszystkich do tego samego worka, tylko dlatego, że pijany józek zajechał wam drogę na rowerze albo hanka jechała nocą bez świateł. Znam ludzi, których do furii doprowadza sam dźwięk szlifierek i babę, która się żegna na widok motocykla. I co z tego? Trochę tolerancji
GSX1400
-
maciejka69 - Stały bywalec
- Posty: 1091
- Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Od razu zaznaczam, że nie wszyscy, ale w przeważającej większości wszystko co nie ma w Wielkopolsce tablic PO, albo PZ jest niebezpieczne. Wszystkie Kościany - PKS, Gostynie - PGS, Środy - PSR, Wrześnie - PWR etc. Dlaczego do cholery włączacie kierunkowskaz zjeżdżając z ronda, na którym jest sygnalizacja??! (Takie rondo w rozumieniu kodesku jest SKRZYŻOWANIEM - nie, nie wrzucamy kierunkowskazów przy zjeździe, tylko skrecając w lewo, już stojąc na światłach na odpowiednim pasie.) Żeby się upewnić pytałem się o to kiedyś w WORD'zie. Dlaczego nie wrzucacie kierunków tam, gdzie trzeba, czyli skręcając/zawracając? Dlaczego z wewnętrznego lewego pasa nagle bez kierunku postanawiacie przeciąć 3 pasy i zjechać na stację? Tego też nie rozumiem.
+95% Kobiet(przykro mi, widzenie peryferyjne to nie jest ich mocna strona) + To, że drą ryjkaa, bo się boją, że jak już chcę coś powiedzieć to pewnie od razu je zabiję, a zwłoki okradnę.
+Wszyscy w BMW(ostatnio Audi też).
+Głupie Ci** w Porsche Cayenne i Audi Q7 od Tatusia.
+Frajerzy w Civic'ach i Golfach z LPG, którzy mają 11 do setki, ale próbują robić 1/4 mili z czymś co ma 3-4s. Żenada.
+Panowie w Tico, Cienko-Cienko, 126P i innych cudach jeżdżący tylko w niedzielę.
+Starsi Panowie w przeciętnych samochodach, którzy w żadnej innej materii nie mogą to sobie pedały poduszą.
To mnie denerwuje
Lubię Chopper'owców, dobrze ubranych bikerów na ścigach, którzy używają kierunków, ludzi, którzy jeżdżą kompaktami w sposób dynamiczny, ale przewidywalny oraz wszystkich tych, którzy na trasie wiedzą co to redukcja i umieją sprawnie wyprzedzać.
Pozdro!
+95% Kobiet(przykro mi, widzenie peryferyjne to nie jest ich mocna strona) + To, że drą ryjkaa, bo się boją, że jak już chcę coś powiedzieć to pewnie od razu je zabiję, a zwłoki okradnę.
+Wszyscy w BMW(ostatnio Audi też).
+Głupie Ci** w Porsche Cayenne i Audi Q7 od Tatusia.
+Frajerzy w Civic'ach i Golfach z LPG, którzy mają 11 do setki, ale próbują robić 1/4 mili z czymś co ma 3-4s. Żenada.
+Panowie w Tico, Cienko-Cienko, 126P i innych cudach jeżdżący tylko w niedzielę.
+Starsi Panowie w przeciętnych samochodach, którzy w żadnej innej materii nie mogą to sobie pedały poduszą.
To mnie denerwuje
Lubię Chopper'owców, dobrze ubranych bikerów na ścigach, którzy używają kierunków, ludzi, którzy jeżdżą kompaktami w sposób dynamiczny, ale przewidywalny oraz wszystkich tych, którzy na trasie wiedzą co to redukcja i umieją sprawnie wyprzedzać.
Pozdro!
-
Atlantis - Świeżak
- Posty: 381
- Dołączył(a): 5/6/2011, 19:19
- Lokalizacja: Poznań
a fakt. Co do rejestracji to uważajcie na SKL i SMY. Pierwsi czyli przedstawiciele Słonecznej Kalifornii a'la Kłobucka i drudzy z Myszkowa. Obydwa narody wyjątkowo odporne na otoczenie wokółpuszkowe, a lusterka powinni nagminnie odkręcać bo absolutnie nie są im potrzebne do niczego.
GSX1400
-
maciejka69 - Stały bywalec
- Posty: 1091
- Dołączył(a): 4/8/2011, 12:50
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
DeSpot napisał(a):Sytuacja: jade do roboty na moto ul. Towarową w stronę placu Zawiszy... koras jak zwykle tam taki, ze glowa mala... grzecznie powolutku przeciskam sie miedzy samochodami... wiekszosc milusio zjezdza robiac mi miejsce... zlota polska jesien, sliczny wrzesniowy poranek, usmiech na twarzy sie sam pojawia..ale to byloby zbyt piekne ku..wa! pan cierpiarz-złotówa sfrustrowany staniem w korku na lewym pasie zjezdza mi perfidnie do prawej, zebym tylko przypadkiem się nie zmieścił... no ale luz... staje, spokojnie czekam...zielone swiatlo...ruszamy powoli...złotówa cały czas jedzie tak, zebym sie nie zmiescil...a ni cholery nie mialem jak sie zawinac, zeby jakos ominac.. znow czerwone... laska w polo na prawym pasie widzi, co sie dzieje i puszcza mi śliiiiczny uśmiech i odbija do prawej zebym sie zmieścił..milusio!:) juz jade...a je..any pan taksówkarz drzwi otwiera! hebel i wiazanka na maxa...bo co innego mialem zrobic?:) ergo: nie lubimy taxiarzy...oj nie lubimy! ocyzwiscie bez generalizowania;)
Gdyby mi sie takie cos zdarzyło to bym spuscił wpier*ol na miejscu na pewno
A co do tematu to już wszystko chyba zostało napisane. A kierowcy w starych BMW serii 3 niekiedy potrafią sie lepiej zachować niż pani w suvie za 100k. Ale sa to tylko sporadyczne przypadki Nie nawidze tez osób które kierunkowskaz włączaja w momencie skrętu. W tedy to już chyba trochę za późno nie? A mnóstwo jest takich osób. I nie żebym sie naśmiewał ale starsze panie po 60 któe siedzą na kierownicy oraz przedniej szybie i jezdża tak dynamicznie że równie dobrze mozna było bym iśc na nogach obok nich. I obowiazkowo przed KAŻDYM manewrem zatrzymują sie do zera i zastanawiaja. A jak chcesz takiej ustapic to popatrzy ci 3 sekundy w oczy i pokaże żebyś jednak jechał pierwszy.
R6 2003r.
-
fyszmen - Świeżak
- Posty: 181
- Dołączył(a): 13/6/2011, 09:30
- Lokalizacja: Gorlice
fyszmen napisał(a):DeSpot napisał(a):Sytuacja: jade do roboty na moto ul. Towarową w stronę placu Zawiszy... koras jak zwykle tam taki, ze glowa mala... grzecznie powolutku przeciskam sie miedzy samochodami... wiekszosc milusio zjezdza robiac mi miejsce... zlota polska jesien, sliczny wrzesniowy poranek, usmiech na twarzy sie sam pojawia..ale to byloby zbyt piekne ku..wa! pan cierpiarz-złotówa sfrustrowany staniem w korku na lewym pasie zjezdza mi perfidnie do prawej, zebym tylko przypadkiem się nie zmieścił... no ale luz... staje, spokojnie czekam...zielone swiatlo...ruszamy powoli...złotówa cały czas jedzie tak, zebym sie nie zmiescil...a ni cholery nie mialem jak sie zawinac, zeby jakos ominac.. znow czerwone... laska w polo na prawym pasie widzi, co sie dzieje i puszcza mi śliiiiczny uśmiech i odbija do prawej zebym sie zmieścił..milusio!:) juz jade...a je..any pan taksówkarz drzwi otwiera! hebel i wiazanka na maxa...bo co innego mialem zrobic?:) ergo: nie lubimy taxiarzy...oj nie lubimy! ocyzwiscie bez generalizowania;)
Gdyby mi sie takie cos zdarzyło to bym spuscił wpier*ol na miejscu na pewno
A co do tematu to już wszystko chyba zostało napisane. A kierowcy w starych BMW serii 3 niekiedy potrafią sie lepiej zachować niż pani w suvie za 100k. Ale sa to tylko sporadyczne przypadki Nie nawidze tez osób które kierunkowskaz włączaja w momencie skrętu. W tedy to już chyba trochę za późno nie? A mnóstwo jest takich osób. I nie żebym sie naśmiewał ale starsze panie po 60 któe siedzą na kierownicy oraz przedniej szybie i jezdża tak dynamicznie że równie dobrze mozna było bym iśc na nogach obok nich. I obowiazkowo przed KAŻDYM manewrem zatrzymują sie do zera i zastanawiaja. A jak chcesz takiej ustapic to popatrzy ci 3 sekundy w oczy i pokaże żebyś jednak jechał pierwszy.
Urwanie kolesiowi lusterka za takie zachowanie jest jak najbardziej zrozumiałe
Bardzo nie lubię SUV'ów. Po pierwsze te samochody są bez sensu. Ni to terenówka - poza napędem 4x4(a i nie zawsze...) nie ma nic wspólnego z terenówką. Na zakrętach gibie się tak, że grozi dachowanie. Przy monstrualnych silnikach po >300 KM ledwo jadą - 2 tony z hakiem trzeba ciągnąć. W Crash-testach mizeria, że to koniec. Nie wspomnę już o spalaniu. To wszystko i tak jest niczym w porównaniu do tego, że właściciele tych samochodów na drodze są "sami". Ja rozumiem, że jak się ma gdzie gdzieniegdzie za mało to trzeba kupić za duży samochód, ale kurde nie raz, nie dwa koleś by po prostu na mnie najechał zmieniając pas. Po opuszczeniu szyby usłyszałem, a jakże: "Ojej, nie zauważyłem Pana..." No tak, jak się ma dupsko na wysokości ponad grubo ponad metra to rzeczywiście oczy patrzą już w ogóle gdzieś w siną dal.
Starsze babcie to też zmora...
Książkę by można o tym pisać. Generalnie wiele osób pojazdów zmechanizowanych prowadzić nie powinno, bo nie ma ku temu predyspozycji, ani zdrowia, no ale cóż...
-
Atlantis - Świeżak
- Posty: 381
- Dołączył(a): 5/6/2011, 19:19
- Lokalizacja: Poznań
Byki, wyluzujcie. Lubię zakładać kontrowersyjne tematy w których łatwo o spięcia, ale raczej chodzi mi o wyładowanie w nich negatywnych emocji nie na innych userach, ale na tym, czego owe tematy dotyczą. Rozmawiamy o fujarach na drogach, tego się trzymajmy. Pan Wiewiórka ma rację i rozumiem jego punkt widzenia, anegdotka z pługiem uczepionym przy zderzaku to jednak lekka przesada ;]
<b>ZxR 636 2006</b>
-
PrimoGhost - Stały bywalec
- Posty: 1148
- Dołączył(a): 21/11/2010, 20:07
- Lokalizacja: z DW-957
zxer napisał(a):co do rowerzystow to sie zgadzam z wiewiorka. Wleka sie tacy na tych swoich kolorowych rowerkach, w kolorowych obcislych stroikach, z glupimi malymi kaskami na ich glupich malych glowkach.
Niech se kupia skutery, a jak chca byc tacy pro-sport to niech biegaja, chodza na basen itd...
Dawno takich pierdół nie czytałem. Równie dobrze kup sobie sportowe auto zamiast jeździć w dużym kasku na swojej głupiej główce. Panowie , najpierw wszyscy płaczą ,jacy to wszyscy źli dla motocyklistów a później to samo w stosunku do innych grup.... Pozdro
Mów co myślisz , rób co mówisz .
Suzuki Bandit gsf 400
Suzuki Bandit gsf 400
- MaŁy_Bandzior
- Świeżak
- Posty: 352
- Dołączył(a): 26/2/2010, 20:24
Posty: 91
• Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości