Rocznica.....

[waglik]

Myślałem o tym wiele miesięcy i postanowiłem się podzielić z wami tą informacją otóż mija 25 rocznica od śmiertelnego potrącenia mojego wujka Franciszka. Wiem, że może to nie być ciekawe ale postanowiłem Wam o tym napisać. Wy też napiszcie jeśli ktoś z was stracił życie przez motocykl. A więc to było tak (to jest z opowiadań mojego taty mnie nie było wtedy na świecie) był piękny dzień marzec prawdopodobnie 20 i wujek jechał do pracy jak codziennie na stację benzynową (jechał przez Tarnów do dziś stoi tam stacja tylko jest to teraz Orlen) i skręcał w lewą stronę a ponieważ jadący za nim koleś zniecierpliwiony tym że wujek jechał wolno postanowił go wyprzedzić w tym samy czasie wyjek już był na lewej stronie jezdni. Niestety ten gość nie zdążył zachamować i potrącił śmiertelnie mojego wujka. Po wypadku żył jeszcze 3 dni i powiedział swoim braciom żeby nie sprzedawali maszyn ale żeby nadal jeździli na nich (ponieważ wiedział że umrze). Po pogrzebie mój tata zrobił tak jak mu brat kazał sprzedał jego sprzęt a swój zostawił. Jeździł jeszcze przez około 5 lat aż sie ożenił i sprzedał ponieważ też bał się że zabije się.Miał wszystko pracował na stacji (pewnie wiecie że dawniej w czasach PRL-u było wszystko trudno dostępne benzyna też a wujek miał takie szczęscie że w godzinach nocnych przyjeżdzali z moim tata Junakiem z bocznym wuzkiem i brali benzyne oczywiście płacąc za nią szefowi) więc mieli na czym jeździć. Miał dziewczyne Monike która po wypadku wyjechała do Anglii i ślad po niej zaginoł. To cała opowieść jest ona w 100 % autentyczna. Oczywiście wine poniusł ten kierowca ale niestety zycia nikt nie zwróci.......

[mlody]

..Wy też napiszcie jeśli ktoś z was stracił życie przez motocykl. ...

Chyba zza swiatow ten ktos napisze
Smutna historia,no ale coz,takie zycie.Dziwi mnie,ze wypisujesz takie rzeczy na forum,tym bardziej ze minelo juz 25 lat..
Ja tez stracilem wiele bliskich osob,pozostaly w sercu,nie widze powodu zeby opisywac na forum,kto co i jak... zycie toczy sie dalej.

P.s znalazlem Twoj inny post,jestem pod wrazeniem jak rozpoczynasz sezon...

Chłopaki mam pytanie nie moge znaleść odpowiedzi na pytanie które mnie nurtuje przez 2 lata a chodzi o to kiedy zaczyna się sezon motorowy słyszałem że 21 kwietnia ale nie wiem tego na 100 % a 2 pytanie to w jaki sposób najlepiej zacząć ja zawsze zaczynynałem od : Czyszczenie calusielniego to zajmowało mi min. 1 dzień i pod wieczór podłączałem akumlator (nie zostawiałem na zime bo się zasiarczy) i na 2 dzień rano ok. godziny 12.00 zapalałem motorek trąbiłem ,paliłem gume przez około minute (żeby dobrze rozgrzać po zimie ) i jeździłem przez około 1,5 godz. nie wiem jak zacząć sezon bo mam mało kumpli co mają motory w.o. więc się nie mam od kogo dowiedzieć

[Piankowy Marynarzyk]

LOL mocne

[Smoli]

Chyba też co podobnego wymyśle na otwarcie sezonu.

[torowiec]

ja pier...le co to bylo

[indus]

fajna historyjka, szkoda że prawdziwa, ale bez senu wypisywać to na forum

[waglik]

Ja chciałem wam tylko napisać co i jak sorry jeśli wam się nie podobało a nie miało pisać z was tylko ktoś z wasych bliskich sorry za ort.

[mafioza]

-LOL- historia z życia wzięta!!!