zahaczenie o lusterko w korku
Posty: 28
• Strona 1 z 2 • 1, 2
zahaczenie o lusterko w korku
Witam
Może bez zbędnej ściemy przejdę do sedna. Miałem dzisiaj taką sytuację: przeciskałem się przez dość długi korek i gdzieś w połowie klepnąłem swoim lewym lusterkiem o lusterko jakiejś puszki nie wiem nawet której i jak to się stało, usłyszałem tylko lekkie puknięcie nie było żadnego dźwięku tłuczonego szkła itp. nie poczułem żadnego uderzenia . po ułamku sekundy popatrzyłem na swoje lusterko i trochę się złożyło (nie ma na nim żadnych śladów lakieru lub uderzenia). przyznam że się nie zatrzymałem po usłyszeniu dźwięku, podjechałem do świateł i ruszyłem dalej na zielonym. wydaję mi się że miejsce w którym "puknąłem" było oddalone od sygnalizatora około 100m. nie wiem czy mój numer rej. został zapisany.
Może któryś z forumowiczów miał kiedyś podobne zdarzenie? w przypadku zgłoszenia na policje jakie będą konsekwencje? czego mam się spodziewać? pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło ;|
proszę o odpowiedź

Może bez zbędnej ściemy przejdę do sedna. Miałem dzisiaj taką sytuację: przeciskałem się przez dość długi korek i gdzieś w połowie klepnąłem swoim lewym lusterkiem o lusterko jakiejś puszki nie wiem nawet której i jak to się stało, usłyszałem tylko lekkie puknięcie nie było żadnego dźwięku tłuczonego szkła itp. nie poczułem żadnego uderzenia . po ułamku sekundy popatrzyłem na swoje lusterko i trochę się złożyło (nie ma na nim żadnych śladów lakieru lub uderzenia). przyznam że się nie zatrzymałem po usłyszeniu dźwięku, podjechałem do świateł i ruszyłem dalej na zielonym. wydaję mi się że miejsce w którym "puknąłem" było oddalone od sygnalizatora około 100m. nie wiem czy mój numer rej. został zapisany.
Może któryś z forumowiczów miał kiedyś podobne zdarzenie? w przypadku zgłoszenia na policje jakie będą konsekwencje? czego mam się spodziewać? pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło ;|
proszę o odpowiedź

- North123
- Świeżak
- Posty: 17
- Dołączył(a): 21/3/2010, 22:45
- Lokalizacja: Z kosmosa
bardzo male prawdopodobienstwo ze koles zglosi to na policje... ale tez sie zastanawiam po co sie przeciskales jak jest tak ciasno... poza tym ja w takich wypadkach to obie nogi na ziemi i wolno "jade"
Instruktor nauki jazdy A,B - Poznańhttp://szkola-motocyklowa.blogspot.com/ - Twoje kompendium wiedzy
- adam_tomasz
- Moderator
- Posty: 414
- Dołączył(a): 15/4/2007, 14:20
- Lokalizacja: Poznań
eneasz napisał(a):[...] jak sie cos nabroi...
Ale wlasnie w tym rzecz, ze chlopak nie nabroił. Skoro jak pisze, zlozylo mu sie lekko lusterko to ciezko tu mowic o jakiejs szkodzie.
Pyta o ewentualne konsekwencje a nie o to czy sie dobrze zachował.
Jezeli juz poruszyles ten temat, to ja tez zawsze w takiej sytuacji jak sie nic nie stanie zatrzymam sie i machne ręką. Raz sie lusterko posypało to pozbierałem, poskładałem je do kupy, przeprosiłęm i poleciałem dalej.
Co do pytania autora, to nie masz sie czego obawiac jezeli nic sie nie stało z lusterkiem puszki. Nie ma szkody to nie ma czego zgłosic, nie ma czego zgłosić to nikt tego nie zrobi - proste. Watpie zeby komukolwiek chcialo sie na Ciebie naskarżyć dla samego faktu

-
Vergon - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 3302
- Dołączył(a): 24/2/2010, 10:11
- Lokalizacja: Warszawa
Kilka dni temu złożyłem lusterko gościowi w BMW. Zatrzymałem się, odwróciłem i widziałem, że się "trochę" wściekł, gestami pokazał, żebym mu je poprawił, niestety zapaliło się zielone, machnąłem mu by jechał za mną i zatrzymałem się na zatoczce, facet mnie ominął i skręcił na parking marketu. pojechałem za nim poprawiłem mu lusterko i przeprosiłem, takie zachowanie sprawiło, że zeszło z niego ciśnienie i mówił, że nic się nie stało i chciał tylko bym mu od razu poprawił lustro. Pojechałe za nim tylko dla tego by nie miał powodu do wkurzania się na innych motocyklistów, każdy tak zostawiony kierowca będzie się mścił na dziesięciu kolejnych motocyklistach drobnymi złośliwościami. Jak się nabroiło, nawet bez szkód materialnych, to warto wyrównać straty, choćby dobrym słowem 

-
t_racer_ - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 427
- Dołączył(a): 9/1/2007, 23:11
- Lokalizacja: Warmia
wydaje mi się że lusterka raczej nie rozwaliłem, kiedyś jadąc samochodem miałem taką sytuacje że ciężarówka zmieniając pas na dwupasmówce naczepą zahaczyła mi o prawy bok, zanim lusterko się wyłamało przyjęło taki nacisk ze aż byłem mocno zdziwiony, żeby je wyrwać trzeba dość mocno przywalić
, stłuc raczej też nie stłukłem bo samo lusterko jest przecież schowane w obudowie a dźwięk tłuczenia było by słychać, więc jeżeli uderzyłem to o obudowę, a nie zatrzymałem się bo zauważyłem może po 3 sek że moje jest przestawione i nawet nie wiem o które auto, macie racje, to na pewno nie było w porządku ale gdybym wiedział o którą puszkę to się stało, to bym się zatrzymał, nie będę się przecież cofał w korku 40 metrów i pytał każdego czy to tutaj zahaczyłem?

- North123
- Świeżak
- Posty: 17
- Dołączył(a): 21/3/2010, 22:45
- Lokalizacja: Z kosmosa
Kiedyś jadąc samochodem w wąskiej uliczce ja miałem około 50km/h a koleś z przeciwka około 70km/h. W lusterko przeciwka przywalił. Tylko były odpryski i wyleciało z zawiasów. Włożyłem z powrotem i było gites.
Nie sądzę by lusterko samochodowe mogło by się potłuc. Nie walisz w lustro bezpośrednio tylko w obudowę. Do tego lusterka motocyklowe łatwo się składają.
Warto jechać nie za szybko w korku i się upewnić czy nic się nie stało w razie czego.
A znając polską mentalność mógł mieć połamane lusterko i szuka teraz leszcza.
Nie sądzę by lusterko samochodowe mogło by się potłuc. Nie walisz w lustro bezpośrednio tylko w obudowę. Do tego lusterka motocyklowe łatwo się składają.
Warto jechać nie za szybko w korku i się upewnić czy nic się nie stało w razie czego.
A znając polską mentalność mógł mieć połamane lusterko i szuka teraz leszcza.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
falconiforme napisał(a):A znając polską mentalność mógł mieć połamane lusterko i szuka teraz leszcza.
... i w ten właśnie sposób z poszkodowanego zrobiliśmy winowajce...
Ludzie w takich sytuacjach ludzka przyzwiotość nakazuje się zatrzymać, sprawdzić czy nic się nie stało i przeprosić!
Później tak jak pisali poprzednicy, puszkasz każdego motocykliste będzie traktował jak wroga publicznego...
- sebasbox
- Świeżak
- Posty: 382
- Dołączył(a): 21/1/2010, 15:07
Lusterka tak szybko się nie tłuką. Zaliczyłem glebę, po której prawa strona czachy poleciała w drobny mak. Lusterko ocalało. Wygięło się tylko ramię.
Z tego co mi kumpel mówił wynika, że w nowszych samochodach nie ma już tej opcji ze składaniem się lusterek do zewnątrz. Trochę to bez sensu, bo zdaża się zahaczyć, a w takiej sytuacji spora część uderzenia jest absorbowana przez właśnie składające się lusterko.
Lepiej się zatrzymać i przeprosić jak już się nabroi. Żadko się chyba zdarza spowodować jakąś większą szkodę.
Z tego co mi kumpel mówił wynika, że w nowszych samochodach nie ma już tej opcji ze składaniem się lusterek do zewnątrz. Trochę to bez sensu, bo zdaża się zahaczyć, a w takiej sytuacji spora część uderzenia jest absorbowana przez właśnie składające się lusterko.
Lepiej się zatrzymać i przeprosić jak już się nabroi. Żadko się chyba zdarza spowodować jakąś większą szkodę.
-
bryk77 - Stały bywalec
- Posty: 1212
- Dołączył(a): 16/4/2010, 02:12
- Lokalizacja: Radom/Piaseczno/Dublin
ja kiedyś przyhaczyłem handbarem w lusterka puszki i też się nie zatrzymywałem, bo po co? Handbar nie jest łączony z końcówką kierownicy więc na pewno nic się nie stało, choć fakt, miałem myśl żeby się zatrzymać i przeprosić
XR 400R | | Kula daje fula
| | https://www.youtube.com/watch?v=2Cq4e3WiCr0

-
Kula07 - Stały bywalec
- Posty: 1006
- Dołączył(a): 29/10/2008, 07:43
- Lokalizacja: Sadłuki
Jak się lekko zawadzi to przeprosić i tyle. Lepiej nie jechać dalej bez niczego bo można gościa wkurzyć swoją ignorancją. Raczej Cie nie znajdzie bo dużo mu pewnie nie zrobiłeś, wiecej zachodu niż to warte dla niego. Ale!
Ja mam nieraz takie sytuacje ze bym im poobrywał te lusterka i tylko poluje na jakies
Ja mam nieraz takie sytuacje ze bym im poobrywał te lusterka i tylko poluje na jakies

CBR - CustomBikeRobson
* CBR1200RR * Raptor+ R1 ENGINE(WIP)
* CBR1200RR * Raptor+ R1 ENGINE(WIP)
-
Robson1903 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 700
- Dołączył(a): 15/5/2009, 11:02
- Lokalizacja: Łódź
Z jazdą w korku, jak z chodzeniem po zatłoczonym chodniku. Potrącisz kogoś łokciem i przeprosisz, wszystko gra, jak nie... to jesteś...(tu dopisz odpowiednie inwektywy). No i źle świadczysz o innych motocyklistach...
-
t_racer_ - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 427
- Dołączył(a): 9/1/2007, 23:11
- Lokalizacja: Warmia
Krótko i na temat:
1. Nie musisz zbić by zrobić szkodę. Lakierowanie to za przeproszeniem damski .....?
2. Jak oddaliłeś się z miejsca to mandat + koszty naprawy (czyli kwitek OC). Wyparcie że Cię tam nie było wymaga wielu operacji, wystarczy że po drodze jest gdzieś monitoring, jak trzeba znajdą. Pamiętajcie również o świadkach.
3. Jeśli szkoda jest poniżej 200,00 PLN to "Niska szkodliwość społeczna". Wtedy można olewać.
Tak w ogóle, Panowie piszący że nic się nie stało, jakbym ja dostał strzała w lusterko i zobaczył jak motocykl odjeżdża w siną dal, to swoje bym pomyślał o nim.
Bardziej obrazowo - wychodzisz z sklepu, Twoje moto leży na glebie, nic się nie stało, ot mały odprysk. W pobliżu nikogo nie ma, ale ten co przewrócił jest pewien że nic się nie stało. I co teraz myślicie?
Walczmy z uprzedzeniami, potrąciłeś - przeproś, daj kasę, odcinek OC. Jak ja przywaliłem zaraz na początku jeżdżenia w korkach, to po zatrzymaniu Pani była wściekła, wystarczyło przeprosić i podać odcinek OC a z uśmiechem pożegnała.
1. Nie musisz zbić by zrobić szkodę. Lakierowanie to za przeproszeniem damski .....?
2. Jak oddaliłeś się z miejsca to mandat + koszty naprawy (czyli kwitek OC). Wyparcie że Cię tam nie było wymaga wielu operacji, wystarczy że po drodze jest gdzieś monitoring, jak trzeba znajdą. Pamiętajcie również o świadkach.
3. Jeśli szkoda jest poniżej 200,00 PLN to "Niska szkodliwość społeczna". Wtedy można olewać.
Tak w ogóle, Panowie piszący że nic się nie stało, jakbym ja dostał strzała w lusterko i zobaczył jak motocykl odjeżdża w siną dal, to swoje bym pomyślał o nim.
Bardziej obrazowo - wychodzisz z sklepu, Twoje moto leży na glebie, nic się nie stało, ot mały odprysk. W pobliżu nikogo nie ma, ale ten co przewrócił jest pewien że nic się nie stało. I co teraz myślicie?
Walczmy z uprzedzeniami, potrąciłeś - przeproś, daj kasę, odcinek OC. Jak ja przywaliłem zaraz na początku jeżdżenia w korkach, to po zatrzymaniu Pani była wściekła, wystarczyło przeprosić i podać odcinek OC a z uśmiechem pożegnała.
Użądlony
- emwu
- Świeżak
- Posty: 65
- Dołączył(a): 27/12/2009, 23:55
- Lokalizacja: Poznań
Re: zachaczenie o lusterko w korku
North123 napisał(a):usłyszałem tylko lekkie puknięcie
Jakbym slyszal kumpla tlumaczacego sie na police, gdy opisywal jak "lekko puknela" bombka naszej produkcji przed sylwkiem

V rulez.
-
Kohelet - Świeżak
- Posty: 185
- Dołączył(a): 27/4/2010, 08:32
- Lokalizacja: SP1 / wrocek
Weźcie zmieńcie nazwe tematu bo razi po oczach "zahaczyłem !!".
CBR - CustomBikeRobson
* CBR1200RR * Raptor+ R1 ENGINE(WIP)
* CBR1200RR * Raptor+ R1 ENGINE(WIP)
-
Robson1903 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 700
- Dołączył(a): 15/5/2009, 11:02
- Lokalizacja: Łódź
Też wczoraj poruszyłem ten temat, jako że jestem mało doświadczony i dopiero co badam temat
Kiedyś lekko zahaczyłem właśnie o lusterko samochodu, koleś pokiwał głową, ale odwróciłem się i przeprosiłem z ręką w górze.
Wczoraj natomiast stałem w korku a przede mną autobus turystyczny, więc przesuwam się odpychając nogami od ziemi. Obok autobusu jakieś drogie auto więc odruchowo dalej od niego i lekko przytarłem/puknąłem lusterkiem bok autobusu. Słysze jak kierowca krzyknął "kur*a", więc odwróciłem się odpowiadając przepraszam z ręką w górze. Zapaliło się zielone i odjazd.
Na lusterku nie mam żadnych śladów, może dotknąłem nim powierzchnie 3cm blachy autobusu, przy "chodzonej" prędkości...
Nie wiem czy mam się czym martwić czy nie?

Kiedyś lekko zahaczyłem właśnie o lusterko samochodu, koleś pokiwał głową, ale odwróciłem się i przeprosiłem z ręką w górze.
Wczoraj natomiast stałem w korku a przede mną autobus turystyczny, więc przesuwam się odpychając nogami od ziemi. Obok autobusu jakieś drogie auto więc odruchowo dalej od niego i lekko przytarłem/puknąłem lusterkiem bok autobusu. Słysze jak kierowca krzyknął "kur*a", więc odwróciłem się odpowiadając przepraszam z ręką w górze. Zapaliło się zielone i odjazd.
Na lusterku nie mam żadnych śladów, może dotknąłem nim powierzchnie 3cm blachy autobusu, przy "chodzonej" prędkości...
Nie wiem czy mam się czym martwić czy nie?

-
Czawaj - Świeżak
- Posty: 89
- Dołączył(a): 11/9/2009, 21:54
- Lokalizacja: Kraków
Posty: 28
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości